Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-01-09, 15:02   #1
krmag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 3

Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.


Witam wszystkich,

Zwracam się do was z prośbą o pomoc w rozwiązaniu prywatnych problemów dlatego, że tak naprawdę nie mam do kogo, przede wszystkim chcę poznać innych zdanie. Boli mnie to, jakim jestem człowiekiem, czuję czasem cholerną bezradność, mimo że naprawdę mam wiele możliwości. Wiem, że dużo napiszę, ale nie umiem mojej sytuacji napisać w paru zadaniach.

W zeszłym roku tyle się działo złego, że szok. Po niespełna 6 latach związek z kobietą, którą kocham rozpadł się - to był wynik mojej "nieobecności" w związku spowodowanej licznymi problemami (działalność) , niejednokrotnym mówieniem, że powinniśmy się rozstać - no ogólnie pewnie było ciężko ze mną wytrzymać. Było nudno, nie byłem facetem a "dupą adasiem" .. taka trochę stagnacja.
Na domiar złego, moja dziewczyna mnie zdradziła, kiedy myślałem, że zacznie się już układać - były ku temu powody. Zauroczyła się tym gościem, nawet chciała z nim być, uważała że mnie już nie kocha. Nie będę opisywał całej historii jak to potem było, w każdym razie ocknąłem się .. Finalnie miłość zwyciężyła zarówno u mnie jak i mojej kobiety, i we wrześniu się zeszliśmy. Zapewniałem ją o zmianach, zresztą ona cieszyła się, widząc jakim byłem żywiołowym facetem (fakt, działo się u mnie wtedy dobrze, w końcu), nie takim ciągle załamanym itp. Nie ukrywam, że marzyłem abyśmy się zeszli, po tych wydarzeniach zdałem sobie sprawę, jak bardzo, bardzo ją kocham.. Niestety NIE WIEM DLACZEGO, moja "normalność" nie trwała zbyt długo.. Ostatni miesiąc był przełomowy - strasznie wybuchałem złością o byle pierdołe, znowu mało robiłem, nie umiałem się skupić, zmotywować, byłem w stanie zrobić kłótnię o nic.. stanąłem w miejscu znowu. I powrócił dawny koszmar. Pojawiło się u mnie, głupie poczucie, że czekam na nowy rok, zamknę ten stary przeklęty i biorę się za wszystko - chciałem, chcę bardzo zmian, które tak naprawdę powinny dawno mieć miejsce. Swoją drogą już przed świętami, spuściłem z tonu, po prostu zastanowiłem się nad swoim zachowaniem - byłem normalny, nie wybuchowy, przeprosiłem moją dziewczynę.. Nowy rok zacząłem fatalnie - w wyniku pewnej sytuacji, za zgodą mojej dziewczyny, zobaczyłem sms od gościa, który ją ewidentnie podrywał (nasz wspólny znajomy). Pisali półtora dnia, z jej strony nie było w żadnym razie zainteresowania jakimś flirtem czy coś podobnego, ale mnie odbiło - poczułem się oszukany, powróciły stare wspomnienia, strach że może coś znowu jest na rzeczy, aaa szkoda gadać .. powiedziałem, że to koniec czego już parę h później żałowałem, w ogóle nie słuchałem co do mnie mówi, wpadłem w jakiś amok (może alkohol mi w tym pomógł). Planowaliśmy na początek roku, przerwę w widzeniu się aby zastanowić się nad swoimi sprawami (ja co z działalnością, ona ze studiami, pracą itd - chcieliśmy chwilę ciszy dla siebie). M.in z tego względu postanowiłem się do niej nie odezwać, zaraz po tej kłótni. Pare dni później dostałem maila, w którym wyjaśniła, że się bardzo mylę itd. napisała mnie że muszę sobie zdać sprawę, że mnie kocha, że inni faceci jej nie interesują. Odpisałem, suma sumarum się spotkaliśmy. Chciałem, abyśmy na spotkaniu określili co, komu przeszkadza, ale nie zdążyłem tego powiedzieć - usłyszałem, że ona już nie wierzy w nas, w to, że może między nami się poukładać, być dobrze, ciekawie itp. Oczywiście zapewniałem, że to nie jest tak, że naprawdę wziąłem się za siebie teraz, ale głupio mi było, bo mówiłem coś co np. w wakacje, a dałem ciała.

Nie jesteśmy ze sobą. Powiedziała, że wszystko co jej powiedziałem, przemyśli. Powiedziała też gdy zapytałem, że mnie kocha. Jest mi ciężko, bo jak nigdy sobie zdaję sprawę, jak krzywdzę moich bliskich (nie tylko ją), tracę ich. Muszę się ogarnąć, swoje sprawy - to nie podlega dyskusji. Ale zastanawiam się co zrobić, żeby ona mi uwierzyła. Zapytacie, dlaczego teraz ma być inaczej choć poprzednio też coś podobnego sobie, jej obiecywałem? - nie wiem, ciężko powiedzieć. Czuję jakąś siłę, ogromną chęć na zmiany, które na pewno spowodują że będę normalny, jak kiedyś. Nie wiem czy mam dać jej teraz spokój, wrócić gdy już będę mógł moje słowa podeprzeć konkretami (urwać z nią kontakt), czy inaczej to rozwiązać.. dzisiaj, przez moment chciałem pojechać i powiedzieć, że nie oczekuję od niej żadnych decyzji, że kiedy już zrobię to co planowałem, będzie poprawa, wtedy się odezwe. Ale boję się, że to już totalnie zniszczy to co nas łączy. Mam taki mentlik..

Aha. Ta cała sytuacja, dała mi niezwykłą motywację, bo wiem, że inaczej jej nie odzyskam. Swoją drogą, zastanawiam się co ze mną jest, że jestem tak mało konsekwentny w tym co robię, że mam problemy ze skupienie, z mobilizacją. Że jestem takim człowiekiem, który z łatwością, bez pomyślunku jest w stanie inną osobę skrzywdzić, słowami.

Edytowane przez krmag
Czas edycji: 2015-01-09 o 15:17
krmag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 15:37   #2
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 566
Dot.: Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.

Rozwaliłeś związek na własne życzenie. I zdajesz sobie z tego sprawę. Więc albo załóż sam sobie kaganiec i ukrócaj wszelkie własne odpały albo daj dziewczynie spokój i niech sobie znajdzie kogoś normalnego. Nie panujesz nad sobą, nad emocjami, nad agresją. Jeśli sam sobie nie radzisz pomyśl o jakichś warsztach albo psychologu. Życie na bombie wykończy każdego, więc powinieneś zrobić wszystko żeby sam siebie rozbroić.
skara jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 15:57   #3
Syl993
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 705
Dot.: Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.

Najwazniejsze, ze zobaczyles, ze wszystko nizczysz, fakt troche Ci to zajelo. Jedynym sposobem jest pokazanie jej, ze sie zmieniles, ona juz w Twoje obietnice nie wierzy, wiec skonczy z obiecywaniem a wez sie za udowodnienie wszystkim, ze zaczynasz zachowywac sie normalnie.
Syl993 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 16:29   #4
Yennefer92
Zadomowienie
 
Avatar Yennefer92
 
Zarejestrowany: 2014-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 427
Dot.: Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
Rozwaliłeś związek na własne życzenie. I zdajesz sobie z tego sprawę. Więc albo załóż sam sobie kaganiec i ukrócaj wszelkie własne odpały albo daj dziewczynie spokój i niech sobie znajdzie kogoś normalnego. Nie panujesz nad sobą, nad emocjami, nad agresją. Jeśli sam sobie nie radzisz pomyśl o jakichś warsztach albo psychologu. Życie na bombie wykończy każdego, więc powinieneś zrobić wszystko żeby sam siebie rozbroić.
Nic dodać, nic ująć.
__________________
"Chciałem się pozbierać, ale rozsypywałem się w takich miejscach, do których nie chcę wracać."
Maks Somow
04.02.2015 rok - Inżynier
Yennefer92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 16:39   #5
krmag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 3
Dot.: Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.

Ta cała sytuacja, ma jeszcze jeden defekt - te wszystkie moje zmartwienia, zawieszanie znowu się itd. wpłynęły na atrakcyjność naszego związku, które nijak się miało do atrakcyjności. Dawno nigdzie nie byliśmy (z 2msc). Wiecie że ja ją tak naprawdę rozumiem? Do siebie zastrzeżenia mam od dawna, tylko nigdy jakoś nie umiałem się na tyle zmotywować, żeby zmiany w moim życiu były stałe, nie chwilowe. I to mnie martwi.

Zrobię wszystko, dla siebie, dla niej - szkoda tylko, że ona będzie nieobecna..
krmag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 16:46   #6
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.

Autorze moim zdaniem Ty się nie ogarniesz. Nie w tym miesiącu, nie w tym roku, nie w tym związku. Tyłek Ci się pali, wiesz że w końcu przegiąłeś pałę- teraz obiecasz wszystko, byleby tylko ona do Ciebie wróciła. Za miesiąc, dwa, zaczniesz żałować tego, co obiecywałeś, będziesz cały czas czuł presję że jesteś na okresie próbnym i że zaraz wszystko znowu może się posypać, zaczniesz się dusić. Mówię to z własnego doświadczenia. Wiesz kiedy ja się ogarnęłam? Kiedy ex mnie rzucił. Moja przemiana nie trawała kilku dni czy miesięcy, tylko lata, a po drugie wiedziałam że nie ma już żadnej nadziei. Robiłam to więc nie dla niego, ale po prostu dla samej siebie. Życzę Ci autorze żebyś posklejał to wszystko, ale uważam że Ty naprawdę musisz odczuć konsekwencje swoich czynów. Teraz Ci się wydaje że odczuwasz, że się paskudnie czujesz, nie wiesz na czym stoisz, a z drugiej strony cały czas gdzieś tam czujesz że ona i tak do Ciebie wróci. A to nie pomaga. Najpierw musisz zrozumieć że jesteś na dnie, że straciłeś ją bezpowrotnie przez własną głupotę, a później powoli zbierać siły do walki z samym sobą. Uwierz mi- w jeden miesiąc tego nie osiągniesz.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 19:23   #7
krmag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 3
Dot.: Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.

Emmo - ale jak napisałem, ja nie jestem taką osobą .. moje życie, problemy, stres sprawiły, że jestem taki nadpobudliwy, znudzony życiem, brak we mnie "poweru". Poza tym, wspomniałem również, że dążenie do zmian nie zaczęło się po naszej rozmowie, kiedy usłyszałem to wszystko, tylko wcześniej - akurat akcja z sylwestra, to bardzo ciężki i złożony temat, choć uważam, że na pewno nie do zerwania związku ..
krmag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 21:53   #8
Adam1988
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 14
Dot.: Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.

Mogę poradzić przynajmniej w kwestii Twojej zmienności zachowań (mam podobny zakres zachowań) - a wierzę, że gdy zrozumiesz pewne rzeczy, to i naprawisz zwój związek.

Widzisz, za to jaki masz nastrój, motywację, cierpliwość i zachowania odpowiada mózg - od po prostu, narząd jak każdy inny, tylko bardzo skomplikowany. Z mózgiem współpracują hormony - substancje chemiczne regulujące jego działanie. Możemy powiedzieć, że mózg to silnik a hormony to jego paliwo.

Piszesz: "Finalnie miłość zwyciężyła zarówno u mnie jak i mojej kobiety, i we wrześniu się zeszliśmy. Zapewniałem ją o zmianach, zresztą ona cieszyła się, widząc jakim byłem żywiołowym facetem (fakt, działo się u mnie wtedy dobrze, w końcu), nie takim ciągle załamanym itp. (...) Niestety NIE WIEM DLACZEGO, moja "normalność" nie trwała zbyt długo.. Ostatni miesiąc był przełomowy - strasznie wybuchałem złością o byle pierdołe, znowu mało robiłem, nie umiałem się skupić, zmotywować, byłem w stanie zrobić kłótnię o nic.. stanąłem w miejscu znowu. (...) Swoją drogą, zastanawiam się co ze mną jest, że jestem tak mało konsekwentny w tym co robię, że mam problemy ze skupienie, z mobilizacją. Że jestem takim człowiekiem, który z łatwością, bez pomyślunku jest w stanie inną osobę skrzywdzić, słowami"

Odnosząc się do tych Twoich słów mogę polecić Ci książkę "Zmień swój mózg, zmień swoje życie" Daniela Amena ( http://www.laurum.pl/b380-Zmien-swoj...woje-zycie.htm lub http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63822...en-swoje-zycie ). Mi niezwykle pomogła - dostarczyła odpowiedzi na moje problemy z zachowaniem.

Po jej lekturze mogę powiedzieć Ci, że wszystkie niepokojące Cie zachowania, nastroje i brak motywacji najpewniej spowodowane są niedostatecznym zasilaniem w hormony pewnej struktury mózgu - kory przedczołowej. Za te zachowania jesteś odpowiedzialny w niewielkim stopniu, bo to mózg płata Ci takie figle.

Tutaj pozwolę sobie na cytat z przytoczonej wcześniej książki: "Problemy dotyczące funkcjonowania kory przedczołowej objawiają się: • Krótkim zakresem koncentracji uwagi. • Łatwym rozpraszaniem uwagi. • Brakiem wytrwałości. • Problemami z kontrolowaniem impulsów. • Nadpobudliwością. • Ciągłym spóźnianie się, słabym zarządzaniem czasem. • Dezorganizacją. • Zwlekaniem z realizacją zadań, odkładanie ich na później. • Niedostępnością emocji. • Błędnym postrzeganie. • Słabą ocena sytuacji. • Kłopotami z uczeniem się na podstawie doświadczenia."

Pisałeś też, że przed wrześniem Twoje zachowanie tyło takie, jak sobie tego życzyłeś, jednak teraz się to zmieniło. Tutaj odpowiedź też jest dość prosta: światło słoneczne padając na skórę wytwarza hormony.

W lecie światła jest dużo -> produkowane jest dużo hormonów -> kora przedczołowa pracuje poprawnie
W zimie światła jest mało -> produkowane jest mało hormonów -> kora przedczołowa niedomaga.
To proste, jak paliwo w samochodzie. Bez paliwa nie pojedziesz.

Co mogę poradzić Tobie "na już":
- zrób sobie lato w zimie, czyli pomyśl o sesjach naświetlania lampią antydepresyjną ( http://deluxe.trojmiasto.pl/Lampy-an...zy-n83737.html ). Niektóre gabinety oferują same naświetlania, bo lampa to jednak dość duży wydatek.
- wysypiaj się - podobnież sen jak nic innego wpływa na ten ośrodek mózgu.
- zdobądź książkę do której linki podawałem wcześniej - są tam bardzo skuteczne rady, jak bez lekarstw poprawić działanie tego ośrodka. Książkę możesz na pewno znaleźć u siebie, gdzieś w okolicznej bibliotece. To najbardziej pomocna w życiu książka, jaką kiedykolwiek przeczytałem.

I bardzo ważny ps. Kobiety są jeszcze bardziej od mężczyzn wrażliwe na zimowe niedobory hormonów. To + znajomość czasu występowania"kobiecych dni" bardzo pomaga w wybraniu dobrego czasu na rozmowy z lubą.

Edytowane przez Adam1988
Czas edycji: 2015-01-09 o 22:01 Powód: literówki
Adam1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 22:57   #9
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Potrzebuję waszej rady .. Mam już dość.

Ale jakiej rady oczekujesz?

Wiesz, że to ty zawalasz. I ty musisz iść na terapię.

Sama nie chciałabym faceta niestabilnego. Ma cierpliwość kobita.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-01-09 23:57:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:56.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.