|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4
|
![]() Problemy psychiczne bliskiej osoby - jak pomóc?
Hej dziewczyny! Mam problem i nie wiem, gdzie mam szukać pomocy.
Bliska mi osoba ma problemy ze sobą. Mowa jest o ponad 50 letniej kobiecie, wykształconej, pracującej a wręcz mającej odpowiedzialną pracę, mającej męża i dorosłe dzieci. Zaczęło się półtora roku temu, gdy nagle zmarł jej brat. Na początku myślałam, że to zwykła żałoba. Była, smutna, przygnębiona, bez sił. Ten stan trwa do dziś, z tym, że z każdym dniem jest coraz gorzej. Ciągle jest jakby nieobecna, jak do niej przyjadę ja czy jej dzieci to próbuje niby pokazać, że wszystko jest ok, ale widzę, że robi to na siłę. Wszelkie czynności wykonuje moim zdaniem automatycznie.. Siedzi wpatrzona w jakiś punkt i taka dziwnie jakby mroczna. Mam wrażenie, że nic jej nie cieszy. W między czasie pokłóciła się z członkiem bliskiej rodziny, który mieszka bardzo niedaleko niej więc dość często widuje jego i jego dzieci. Kłótnia miała związek ze zmarłym bratem. Coraz więcej pije a po pijanemu zdarza jej się wypisywać na portalu społecznościowym obelgi do dzieci tego członka rodziny. Ja wiem o dwóch razach. Obelgi są takiego kalibru, że nigdy w życiu nie spodziewałabym się takiego słownictwa i prostackiego stylu pisania właśnie po niej, osobie, która zawsze była spokojna, kulturalna, rozsądna. Wiem o tych wiadomościach, gdyż dzieci tego członka rodziny poprosiły o uspokojenie sytuacji. Ona oczywiście tłumaczy, że te obelgi są wynikiem tego, że tamci ją pierwsi zaczepiają i tego, że jej smutno. Że napisała to w nerwach i wysłała a potem nie mogła cofnąć. Ja w to nie wierzę. Jest wyjątkowo wychudzona, mam wrażenie, że nic nie jada. Oczywiście ona twierdzi, że jada, ale jak się z nią przebywa 24 h na dobę, to się widzi, że skubnie gryza czegoś w przelocie na zasadzie "żeby nie było" i tyle. Mam wrażenie, że waży nie więcej niż 40 kilo a ma 165 cm wzrostu. Ciągle chodzi przygarbiona i stawia kroki tak, jakby była jakimś zombie. A jak się napije to zdarza się, że nawet obcym ludziom, nawet przy radosnych okazjach, przy których niby powinna być szczęśliwa, opowiada, że spotkała ją ogromna tragedia i mówi o tej tragedii. Wcześniej piła bardzo mało, wręcz okazyjnie, teraz także twierdzi, że nie pije ( akurat pijaną ją widziałam faktycznie przy okazjach typu wesele) ale z drugiej strony te obelgi wypisuje ewidentnie pod wpływem. Ma męża, dzieci, pracę... Mam wrażenie, że brała na siebie za dużo, wszystkim w koło chciała pomóc i to się na niej odbiło... gdy sugerujemy jej, by poszła do lekarza to twierdzi, że wszystko z nią jest ok, że nie potrzebuje lekarza tylko tego, by do niej częściej przyjeżdżać/czasem, żeby zamieszkać z nią. Dodam, że nie mieszka sama tylko z mężem i że co najmniej raz na tydzień a najrzadziej raz na 2 tygodnie jest odwiedzana. Nie wiem czy dobrze myślę ale dla mnie to, że nie może zrozumieć, że jej dorosłe dzieci chcą mieszkać same jeśli mają taką możliwość to też jest jakiś objaw czegoś. Co to może być? Czy to depresja? Czy może załamanie? Czy coś jeszcze innego np początki jakiejś innej choroby? Bo wydaje mi się, że to już trwa zbyt długo jak na żałobę. Bardzo chciałabym jej pomóc gdyż wiem, jaka była kiedyś. Wiem, że ta osoba teraz to nie ona tylko ktoś, kto ma problem ![]() Czy może powinnam sobie dać spokój i się nie wtrącać, gdyż nie jest to moja mama? Jej dzieci też chcą jej pomóc ale one nie patrzą na to obiektywnie moim zdaniem, wierzą w to co ona mówi, że nie potrzebuje pomocy. Wiem, że bardzo ją kochają i wydaje mi się, że jeszcze nie mogą uwierzyć w to co się dzieje. Mnie jest łatwiej, gdyż widzę to trochę z boku. Powinnam próbować pomóc, czy może dać sobie spokój....? Co zresztą nie jest dla mnie łatwe, gdyż jest to dla mnie ważna osoba i cały czas mam z tyłu głowy myśl, że jeśli nie daj Boże coś się stanie, to będę miała wyrzuty sumienia, że nic nie zrobiłam... Edytowane przez PuszkaOkruszka Czas edycji: 2015-01-03 o 23:31 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 042
|
Dot.: Problemy psychiczne bliskiej osoby - jak pomóc?
wygląda na depresję. obawiam się, że bez leków się nie obejdzie, tym bardziej że dochodzi problem alkoholu.. nie ma kogoś, kto ma na nią jakiś wpływ i mógłby z nią porozmawiać, przekonać do wizyty u psychiatry?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problemy psychiczne bliskiej osoby - jak pomóc?
Wpływ na nią mają dzieci ale tak jak pisałam.... chyba trudno im jest, bo wierzą w to, co ona mówi, że wszystko jest ok a za te problemy odpowiada ten z którym się pokłóciła i jego rodzina oraz jej samotność. A ja nie do końca tak to widzę tym bardziej, że przed kłótnią też było źle a teraz jest po prostu gorzej...
Edytowane przez PuszkaOkruszka Czas edycji: 2015-01-03 o 23:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Problemy psychiczne bliskiej osoby - jak pomóc?
ale ona ma rodzinę - tylko oni mogą realnie pomóc. Rozmawiałaś z jej bliskimi?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Problemy psychiczne bliskiej osoby - jak pomóc?
Nie ogarniam, co ten mąż robi, że żona w takim stanie tkwi 1,5 roku i jeszcze nie wyciągnął jej do psychiatry?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problemy psychiczne bliskiej osoby - jak pomóc?
Tak właśnie myślałam, że powinnam przestać się w to angażować... Powiedziałam już jej najbliższej rodzinie co o tym myślę i chyba na tym kończy się moja rola.. drążę ten temat właśnie przez tą myśl, że jeśli coś złego się stanie to będę mieć na sumieniu ale tak sobie myślę, że sumienie oczyściłam głośno mówiąc, że jest źle i trzeba coś z tym zrobić..
![]() A mąż nie ma na nią wg mnie żadnego wpływu ale to już temat na zupełnie innego posta i nie ma co go tu poruszać. Edytowane przez PuszkaOkruszka Czas edycji: 2015-01-04 o 11:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Problemy psychiczne bliskiej osoby - jak pomóc?
jeśli masz dobry kontakt z jej dziećmi to zasugeruj, żeby zamówili wizytę domową u psychiatry. ona nie będzie musiała nigdzie jechać, więc nie będzie miała wymówki. kobieta może mieć depresję, do tego może dojść właśnie uzależnienie od alkoholu, a to skutkuje wychudzeniem.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:34.