czy to normalne?

[polopirynka19]

witam. mam dość drażliwy problem..mam 20 lat, od 3 miesięcy spotykam się z pierwszym w moim życiu chłopakiem. czekałam długo na pierwszy pocałunek, byłam bardzo ciekawa jak to jest..i stało się. na początku wydawało mi się to obrzydliwe jednak po momencie odpłynęłam..zaczęło mi się kręcić w głowie, nogi jak z waty, ścisk w całym ciele..było mi dobrze. potem on wyjechał na święta, ponad 3 tygodnie się nie widzieliśmy. wewnętrznie chciałam, żeby wrócił jak najszybciej, żeby znów poczuć się tak, jak za pierwszym razem. wyobrażałam sobie te chwile, czułam się nieco pobudzona, oglądałam nawet jakieś filmiki żeby nie wypaść źle spotkaliśmy się w zeszłym tygodniu, i nadszedł moment, na który tak bardzo czekałam i.......nic. całowaliśmy się długo, on mnie dotykał a ja nie czułam nic. żadnego podniecenia, żadnej radości..nie wiem dlaczego, czy to normalne? może za bardzo oddałam się wyobraźni i pobudza mnie tylko to, co sobie wymyślę a potem jestem rozczarowana rzeczywistością..? boję się, że to ma związek z ... masturbacją, w wieku dojrzewania (11-15 lat) miałam pewne epizody związane z tą właśnie czynnością, teraz bardzo tego żałuję..podobno w wieku pokwitania to normalne ale ja mam obawy czy nie odbiło się to niekorzystnie na moim popędzie seksualnym..:he lp:

[kennedy]

Napisane przez polopirynka19

witam. mam dość drażliwy problem..mam 20 lat, od 3 miesięcy spotykam się z pierwszym w moim życiu chłopakiem. czekałam długo na pierwszy pocałunek, byłam bardzo ciekawa jak to jest..i stało się. na początku wydawało mi się to obrzydliwe jednak po momencie odpłynęłam..zaczęło mi się kręcić w głowie, nogi jak z waty, ścisk w całym ciele..było mi dobrze. potem on wyjechał na święta, ponad 3 tygodnie się nie widzieliśmy. wewnętrznie chciałam, żeby wrócił jak najszybciej, żeby znów poczuć się tak, jak za pierwszym razem. wyobrażałam sobie te chwile, czułam się nieco pobudzona, oglądałam nawet jakieś filmiki żeby nie wypaść źle spotkaliśmy się w zeszłym tygodniu, i nadszedł moment, na który tak bardzo czekałam i.......nic. całowaliśmy się długo, on mnie dotykał a ja nie czułam nic. żadnego podniecenia, żadnej radości..nie wiem dlaczego, czy to normalne? może za bardzo oddałam się wyobraźni i pobudza mnie tylko to, co sobie wymyślę a potem jestem rozczarowana rzeczywistością..? boję się, że to ma związek z ... masturbacją, w wieku dojrzewania (11-15 lat) miałam pewne epizody związane z tą właśnie czynnością, teraz bardzo tego żałuję..podobno w wieku pokwitania to normalne ale ja mam obawy czy nie odbiło się to niekorzystnie na moim popędzie seksualnym..:he lp:

masturbacja nie wplywa na odczucia zwiazane z calowaniem.

to jest jedyna powazna odpowiedz na niepowazne rozkminki.

[giselle2504]

Serio?

Co do samych pocałunków, to pewnie masz rację, że za dużo głupot się naoglądałaś i nawyobrażałaś.

[Martecza]

Ja bym raczej obstawiała, że czułaś za duże ciśnienie żeby było "fajnie", za bardzo ci na tym zależało, spinałaś się, dlatego cały czas prysł.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez Martecza

Ja bym raczej obstawiała, że czułaś za duże ciśnienie żeby było "fajnie", za bardzo ci na tym zależało, spinałaś się, dlatego cały czas prysł.

Dokładnie