Pokocham ją? Przychodzi z czasem czy musi być od początku?

[Marcinn23]

Cześć. Mamy po 23 lata. Poznaliśmy się ok 3 miesiące temu, po miesiącu byliśmy razem. To dość trudny egzemplarz, ja raczej uczuciowy, ona raczej chłodna w codziennych relacjach. Po 3 tygodniach powiedziałem jej że mi czegoś brakuje, ustaliliśmy że spotykamy się nadal ale już mniej formalnie. Po ok miesiącu powiedziałem jej że mi się strasznie podoba ale ciągle nie daje mi spokoju, myślę dużo o tym że być może to nie to, że czegoś mi brakuje. Ona stwierdziła pomimo że jej się podobam że dajmy sobie z tym spokój po prostu. Nadal do siebie piszemy, razem spędziliśmy sylwestra, teoretycznie jesteśmy kumplami, w praktyce nie wyglądamy z boku jak kumple. Muszę się zdecydować, jestem w momencie gdzie stoję na linii pomiędzy związkiem a przyjaźnią o ile coś takiego istnieje. Wiem że ma powodzenie u facetów, pomimo że może nic z tego nie będzie zastanawiam się co robi, czekam aż napisze, dużo o niej myślę, non stop nie daje mi spokoju. Ja ogólnie rzecz biorąc nie jestem do końca w jej typie, jej typ to raczej hardy facet, taki typowy bramkarz z klubu z chamskim spojrzeniem ale powiedziała że na dłuższą metę nie była by z takim szczęśliwa i potrzebuje kogoś wartościowego, podobno jak ja. Ja jestem bardziej uczuciowy, potrzebuję tego, na pewno więcej niż ten "bramkarz". Nie mam pojęcia co z tym dalej zrobić, ale męczy mnie ta sytuacja niesamowicie, wiem że ma powodzenie u innych facetów. Jak szczerze rozmawialismy ona powiedziala ze jej sie podobam i niczego jej nie brakuje i na pewno chce ze mną być choć fakt, czasem zastanawiałem sie czy nie będzie tak że za jakiś czas będzie szukała tego egzemplarza w swoim typie ale na tyle ją poznałem że wiem że jest lojalna jak darzy kogoś uczuciem, przez koleżankę znam jej byłego, też żaden z niej bramkarz a była w nim zakochana że świata nie widziała ale jemu coś nie pasowało. Jestem zazdrosny, choć nie wiem czy to to, fajne z niej dziewczyna, boję się że jeśli zrobię krok w stronę związku mogę tego żałować, znowu może być i tak że przyjdzie z czasem i świata poza sobą nie będziemy widzieć, to fajna dziewczyna, choć ma parę zachowań które mi nie pasują. Ja lubię dostać miłego smsa, ona prawie nigdy nie pisze pierwsza, w towarzystwie jak jestemy na imprezie to bawi się trochę ze mną ale dużo też ze swoimi kolegami, ma zły humor to strasznie ciężko się z nią rozmawia, odpisuje od niechcenia, a mimo to coś mnie troche do niej ciągnie. Nie mam pojęcia co dalej zrobić z tym fantem :/Przyjdzie "to coś" czy nie ma na to szans?

[Silumin]

Napisane przez Marcinn23

Cześć. Mamy po 23 lata. Poznaliśmy się ok 3 miesiące temu, po miesiącu byliśmy razem. To dość trudny egzemplarz, ja raczej uczuciowy, ona raczej chłodna w codziennych relacjach. Po 3 tygodniach powiedziałem jej że mi czegoś brakuje, ustaliliśmy że spotykamy się nadal ale już mniej formalnie. Po ok miesiącu powiedziałem jej że mi się strasznie podoba ale ciągle nie daje mi spokoju, myślę dużo o tym że być może to nie to, że czegoś mi brakuje. Ona stwierdziła pomimo że jej się podobam że dajmy sobie z tym spokój po prostu. Nadal do siebie piszemy, razem spędziliśmy sylwestra, teoretycznie jesteśmy kumplami, w praktyce nie wyglądamy z boku jak kumple. Muszę się zdecydować, jestem w momencie gdzie stoję na linii pomiędzy związkiem a przyjaźnią o ile coś takiego istnieje. Wiem że ma powodzenie u facetów, pomimo że może nic z tego nie będzie zastanawiam się co robi, czekam aż napisze, dużo o niej myślę, non stop nie daje mi spokoju. Ja ogólnie rzecz biorąc nie jestem do końca w jej typie, jej typ to raczej hardy facet, taki typowy bramkarz z klubu z chamskim spojrzeniem ale powiedziała że na dłuższą metę nie była by z takim szczęśliwa i potrzebuje kogoś wartościowego, podobno jak ja. Ja jestem bardziej uczuciowy, potrzebuję tego, na pewno więcej niż ten "bramkarz". Nie mam pojęcia co z tym dalej zrobić, ale męczy mnie ta sytuacja niesamowicie, wiem że ma powodzenie u innych facetów. Jak szczerze rozmawialismy ona powiedziala ze jej sie podobam i niczego jej nie brakuje i na pewno chce ze mną być choć fakt, czasem zastanawiałem sie czy nie będzie tak że za jakiś czas będzie szukała tego egzemplarza w swoim typie ale na tyle ją poznałem że wiem że jest lojalna jak darzy kogoś uczuciem, przez koleżankę znam jej byłego, też żaden z niej bramkarz a była w nim zakochana że świata nie widziała ale jemu coś nie pasowało. Jestem zazdrosny, choć nie wiem czy to to, fajne z niej dziewczyna, boję się że jeśli zrobię krok w stronę związku mogę tego żałować, znowu może być i tak że przyjdzie z czasem i świata poza sobą nie będziemy widzieć, to fajna dziewczyna, choć ma parę zachowań które mi nie pasują. Ja lubię dostać miłego smsa, ona prawie nigdy nie pisze pierwsza, w towarzystwie jak jestemy na imprezie to bawi się trochę ze mną ale dużo też ze swoimi kolegami, ma zły humor to strasznie ciężko się z nią rozmawia, odpisuje od niechcenia, a mimo to coś mnie troche do niej ciągnie. Nie mam pojęcia co dalej zrobić z tym fantem :/Przyjdzie "to coś" czy nie ma na to szans?

Znajdz sobie dziewczyna która da Ci to czego potrzebujesz, bo co się męczyć? a już na pewno na siłę jej nie zmienisz.

[Elfir]

czasem z przyjaźni powstają związki. Ale skoro teraz nic nie czujesz głębszego poza fascynacją fizyczną i lubieniem, to nie zmuszajcie się na siłę do bycia razem jako związek.

[niusiak25]

Moim zdaniem ta dziewczyna się tobą bawi bo wie, że ci na niej zależy. Zawsze może z tobą porozmawiać, pobawić się na imprezie, wyżalić ale także polatać za innymi bo przecież nie jesteście w związku. Moim zdaniem szkoda na takie osoby czasu to doskonali manipulanci, jakby była zainteresowana tobą i coś do ciebie czuła to nie mówiłaby ci o swoim wymyślonym ideale faceta(co w ogóle jest śmieszne i żałosne) a co za tym idzie raniące ciebie. Ja np nie chcałabym usłyszeć od Tża że jestem w sumie fajna ale tak naprawde podobają mu się np.cycate blondynki- no sorry...

[Marcinn23]

Napisane przez niusiak25

Moim zdaniem ta dziewczyna się tobą bawi bo wie, że ci na niej zależy. Zawsze może z tobą porozmawiać, pobawić się na imprezie, wyżalić ale także polatać za innymi bo przecież nie jesteście w związku. Moim zdaniem szkoda na takie osoby czasu to doskonali manipulanci, jakby była zainteresowana tobą i coś do ciebie czuła to nie mówiłaby ci o swoim wymyślonym ideale faceta(co w ogóle jest śmieszne i żałosne) a co za tym idzie raniące ciebie. Ja np nie chcałabym usłyszeć od Tża że jestem w sumie fajna ale tak naprawde podobają mu się np.cycate blondynki- no sorry...

No tak ale jak byłem to wiem że jest lojalna i nie było by mowy o jakiejś zdradzie, wyszło w trakcie rozmowy że na pewno by mi o tym powiedziała że to dla niej nie to i ktoś podoba jej się bardziej niż ja, teraz np jesteśmy kumplami ale wiem że przykładowo pytanie co odpisać do Olka na jego życzenia (Ona się podoba dla Olka) jest tylko po to żeby wzbudzić jej zazdrość. To ja zakończyłem ten króciutki związek ale ona nie przeżywała za bardzo, nie to nie, spoko, teraz często gadamy i nie mam pojęcia co ona sobie teraz myśli. Wspomniałem jej żeby nie mówiła o żadnych Olkach w moim towarzystwie bo czuję się zazdrosny, to stwierdziła żę ją to cieszy bo jednak coś może do niej czuje. Strasznie trudny egzemplarz, manipulatorka po części może do niej pasować i szkoda że tak daleko jej do romantyczki :P

[Mileva_]

Nie przyjdzie z czasem, to tak nie działa. A już na pewno nie wtedy, gdy się na to liczy.

Jak na razie oboje spotykacie się ze sobą, bo nie macie nikogo wymarzonego na podorędziu, a chcecie się spotykać z kimś wystarczającym i tyle.

[Marcinn23]

Napisane przez Mileva_

Nie przyjdzie z czasem, to tak nie działa. A już na pewno nie wtedy, gdy się na to liczy.

Jak na razie oboje spotykacie się ze sobą, bo nie macie nikogo wymarzonego na podorędziu, a chcecie się spotykać z kimś wystarczającym i tyle.

Czemu to takie trudne... Tak się zastanawiałem, czy to nie jest po to aby wypełnić pustkę, nie mam tego Waszego Tż-ta od 3 lat a jestem typem który lubi mieć kogoś przy sobie, choć z drugiej strony jakoś cięzko mi z niej zrezygnowac, sory za moje niezdecydowanie ale gdybym wiedział co z tym zrobić to bym się nie radził na kobiecym forum...

[niusiak25]

No fakt romantyczka z niej żadna hehe to raczej typ zimnego drania w wersji damskiej :P

[Marcinn23]

Tak się teraz zastanawiając jeszcze w sumie mogę powiedzieć że ja raczej jej pasuje, kiedyś mi powiedziała że jak się zakochała w swoim facecie pomimo że w ogóle nie był w jej typie i na początku nawet niekoniecznie jej się podobał to nie wiedziała nikogo poza nim, nawet się nie rozglądała bo go kochała i żadni "bramkarze" się nie liczyli. ja jestem w opisie osobowości Enneagram typową czwórką, lubię być zapewniany o darzonych mnie uczuciach, obawiam się że jej charakter mi tego nie da, chyba tego mi po prostu brakuje

[niusiak25]

Pewnie posiada kilka cech które cię pociągają ale tak jak piszesz na dłuższą metę taki związek jest po prostu jałowy. Ty dasz od siebie wszystko a ona może będzie to chciała a może nie... Znajomość tak ale związek nie radzę.

[Marcinn23]

Napisane przez niusiak25

Pewnie posiada kilka cech które cię pociągają ale tak jak piszesz na dłuższą metę taki związek jest po prostu jałowy. Ty dasz od siebie wszystko a ona może będzie to chciała a może nie... Znajomość tak ale związek nie radzę.

Raczej jak zrezygnowac to na amen, raczej nie będę dał rady patrzeć jako "przyjaciel" jak spotyka sie gdzieś czy flirtuje na imprezie z innymi facetami. Gorzej że ja przez moją pracę bywam w jej pracy raz w tygodniu, poza tym uczymy się zaocznie na jednej uczelni, zostaniemy w najgorszym razie na "cześć" :P

[201607040946]

Nie.

[niusiak25]

No to musisz jej jasno postawić sprawę. Powiedz co czujesz, że nie możesz żyć w ten sposób bo to cię rani. Może jak będzie wiedziała, że to definitywny koniec to się określi i zmieni soje zachowanie, jeśli nie to po prostu będziesz wiedział na czym stoisz i nie zmarnujesz czasu na taką dziwną relację.

[Marcinn23]

Napisane przez niusiak25

No to musisz jej jasno postawić sprawę. Powiedz co czujesz, że nie możesz żyć w ten sposób bo to cię rani. Może jak będzie wiedziała, że to definitywny koniec to się określi i zmieni soje zachowanie, jeśli nie to po prostu będziesz wiedział na czym stoisz i nie zmarnujesz czasu na taką dziwną relację.

No pogadac jak człowiek z człowiekiem to chyba jedyna słuszna opcja :P Może to ja się za bardzo czepiam, lubi się przytulać, dobrze nam się gada, pilnowaliśmy jej siostry dzieciaków i też było zabawnie i uroczo, tylko na co dzień jakoś brakuje mi tej czułości, w towarzystwie nawet jak byliśmy ze sobą byliśmy jak kumple, ani za rekę za bardzo, ani buziaka nie dostane co jakiś czas, tak jakoś nie tak jak bym chciał :P Nie mniej dzięki za sporo mądrych słów

[niusiak25]

Spoczi po to tu jesteśmy

[Marcinn23]

Napisane przez niusiak25

Spoczi po to tu jesteśmy

A Ty właśnie jesteś w moim typie, nie dość że jesteś bardzo sympatyczna i taka urocza to jeszcze ładna z Ciebie dziewczyna dobra już nie słodzę :P

[201803290936]

Nie ma nic gorszego, niż takie związki: wymuszone, przemęczone, od początku obciążone obawą, że to jednak nie to. Nie, nic z tego nie będzie.

[Marcinn23]

Napisane przez Doris1981

Nie ma nic gorszego, niż takie związki: wymuszone, przemęczone, od początku obciążone obawą, że to jednak nie to. Nie, nic z tego nie będzie.

Niby wszystko to sprawa indywidualna bo ilu ludzi tyle charakterów i sytuacji, ale pewnie masz rację, w większości to nie wypala...

[niusiak25]

Thx ty działaj tam a nie :P

[Marcinn23]

Napisane przez niusiak25

Thx ty działaj tam a nie :P

Przecież to tylko komplement Jejku, szkoda że nie da się na siłę zakochać :P własnie dzwoniła czy coś mi kupić bo ja utrzymuje dietę sportową a są promocje, jak byłem chory to codziennie przyjeżdżała herby zrobić, kurde, tak bardzo nie wiem

[sylVia993]

Napisane przez Marcinn23

Cześć. Mamy po 23 lata. Poznaliśmy się ok 3 miesiące temu, po miesiącu byliśmy razem. To dość trudny egzemplarz, ja raczej uczuciowy, ona raczej chłodna w codziennych relacjach. Po 3 tygodniach powiedziałem jej że mi czegoś brakuje, ustaliliśmy że spotykamy się nadal ale już mniej formalnie. Po ok miesiącu powiedziałem jej że mi się strasznie podoba ale ciągle nie daje mi spokoju, myślę dużo o tym że być może to nie to, że czegoś mi brakuje. Ona stwierdziła pomimo że jej się podobam że dajmy sobie z tym spokój po prostu. Nadal do siebie piszemy, razem spędziliśmy sylwestra, teoretycznie jesteśmy kumplami, w praktyce nie wyglądamy z boku jak kumple. Muszę się zdecydować, jestem w momencie gdzie stoję na linii pomiędzy związkiem a przyjaźnią o ile coś takiego istnieje. Wiem że ma powodzenie u facetów, pomimo że może nic z tego nie będzie zastanawiam się co robi, czekam aż napisze, dużo o niej myślę, non stop nie daje mi spokoju. Ja ogólnie rzecz biorąc nie jestem do końca w jej typie, jej typ to raczej hardy facet, taki typowy bramkarz z klubu z chamskim spojrzeniem ale powiedziała że na dłuższą metę nie była by z takim szczęśliwa i potrzebuje kogoś wartościowego, podobno jak ja. Ja jestem bardziej uczuciowy, potrzebuję tego, na pewno więcej niż ten "bramkarz". Nie mam pojęcia co z tym dalej zrobić, ale męczy mnie ta sytuacja niesamowicie, wiem że ma powodzenie u innych facetów. Jak szczerze rozmawialismy ona powiedziala ze jej sie podobam i niczego jej nie brakuje i na pewno chce ze mną być choć fakt, czasem zastanawiałem sie czy nie będzie tak że za jakiś czas będzie szukała tego egzemplarza w swoim typie ale na tyle ją poznałem że wiem że jest lojalna jak darzy kogoś uczuciem, przez koleżankę znam jej byłego, też żaden z niej bramkarz a była w nim zakochana że świata nie widziała ale jemu coś nie pasowało. Jestem zazdrosny, choć nie wiem czy to to, fajne z niej dziewczyna, boję się że jeśli zrobię krok w stronę związku mogę tego żałować, znowu może być i tak że przyjdzie z czasem i świata poza sobą nie będziemy widzieć, to fajna dziewczyna, choć ma parę zachowań które mi nie pasują. Ja lubię dostać miłego smsa, ona prawie nigdy nie pisze pierwsza, w towarzystwie jak jestemy na imprezie to bawi się trochę ze mną ale dużo też ze swoimi kolegami, ma zły humor to strasznie ciężko się z nią rozmawia, odpisuje od niechcenia, a mimo to coś mnie troche do niej ciągnie. Nie mam pojęcia co dalej zrobić z tym fantem :/Przyjdzie "to coś" czy nie ma na to szans?

Ona nic do Ciebie nie czuje i nie po czuje. Jest sama, Ty jesteś na wyłączność, ma się komu wyżalić, wygadać i równocześnie pójść na imprezę. Wystarczy, że pojawi się typ faceta, który jej się podoba a pójdziesz w odstawkę. Daruj sobie tę dziewczynę, póki jeszcze nie jesteś w niej zakochany.

[Marcinn23]

Napisane przez sylVia993

Ona nic do Ciebie nie czuje i nie po czuje. Jest sama, Ty jesteś na wyłączność, ma się komu wyżalić, wygadać i równocześnie pójść na imprezę. Wystarczy, że pojawi się typ faceta, który jej się podoba a pójdziesz w odstawkę. Daruj sobie tę dziewczynę, póki jeszcze nie jesteś w niej zakochany.

Nie wiem na ile jej słowa były szczere ale juz wspominałem, twierdzi że jak jest zakochana (miała kilku facetów, tylko jeden był takim typowym macho) to nie widzi innego świata i jest wierna i lojalna, chyba że to puste słowa ale na tyle co ją znam nie wydaję się być nieszczera...

[sylVia993]

Napisane przez Marcinn23

Nie wiem na ile jej słowa były szczere ale juz wspominałem, twierdzi że jak jest zakochana (miała kilku facetów, tylko jeden był takim typowym macho) to nie widzi innego świata i jest wierna i lojalna, chyba że to puste słowa ale na tyle co ją znam nie wydaję się być nieszczera...

Jak jest zakochana, ale w tym przypadku nie ma tutaj mowy o miłości.
Ja bym na Twoim miejscu przestała się do niej odzywać. Jeżeli jest twarda to nie będzie pisać parę dni, potem się złamie i sama zacznie zagadywać.

[Marcinn23]

Napisane przez sylVia993

Jak jest zakochana, ale w tym przypadku nie ma tutaj mowy o miłości.
Ja bym na Twoim miejscu przestała się do niej odzywać. Jeżeli jest twarda to nie będzie pisać parę dni, potem się złamie i sama zacznie zagadywać.

Miłość nie przychodzi z dnia na dzień jak tu raczej zgodnie pisałyście w wątkach które czytałem na forum wiem że jej się podobam, facet w którym była na maksa zakochana podobno na początku nie robił na niej w ogóle wrażenia ale z czasem jednak wyszła z tego miłość. Nie chce żeby wyszło że jej bronię, po prostu staram się jak najbardziej opisać jej osobę :P zawsze ja się odzywałem, pisałem smsy praktycznie codziennie ale 2 dni temu miała jakiś humorek, napisałem dobranoc w takim razie, odpisała to samo i cisza. Nie dawno dzwoniła czy kupić mi jedzenie moje dietetyczne bo gdzies znalazła na promocji a potem jeszcze napisała że przeprasza za jej humor i że ma nadzieje że sie nie gniewam i jej bardzo głupio. Sam już nie wiem...

[niusiak25]

Powiedz co do niej czujesz a się przekonasz jak zareaguje czy będzie chciała poświęcić swoją wolność dla ciebie czy nie, wyznaj swoje oczekiwania i tyle. Nie ma co gdybać

[Marcinn23]

Napisane przez niusiak25

Powiedz co do niej czujesz a się przekonasz jak zareaguje czy będzie chciała poświęcić swoją wolność dla ciebie czy nie, wyznaj swoje oczekiwania i tyle. Nie ma co gdybać

Niby raz poświęciła a to ja powiedziałem że mi nie pasuje coś. Było właśnie też coś takiego że powiedziała że chciała by się bardziej zaangażować ale nie jest mnie pewna tzn nie jest pewna czy Ona mi się na tyle podoba żeby Ona mogła pójść krok dalej i bardziej się zaangażować, może to był błąd że nie wykazałem tej pewności i nie przekonałem się jaka jest jak jest taka "bardziej moja" :P no cóż, będąc znajomymi aktualnie muszę jakoś ostrożnie rozmawiać i dobrze wybadać grunt żeby nie powiedzieć czegoś czego będę żałował, już się stresuję

[sylVia993]

Napisane przez Marcinn23

Miłość nie przychodzi z dnia na dzień jak tu raczej zgodnie pisałyście w wątkach które czytałem na forum wiem że jej się podobam, facet w którym była na maksa zakochana podobno na początku nie robił na niej w ogóle wrażenia ale z czasem jednak wyszła z tego miłość. Nie chce żeby wyszło że jej bronię, po prostu staram się jak najbardziej opisać jej osobę :P zawsze ja się odzywałem, pisałem smsy praktycznie codziennie ale 2 dni temu miała jakiś humorek, napisałem dobranoc w takim razie, odpisała to samo i cisza. Nie dawno dzwoniła czy kupić mi jedzenie moje dietetyczne bo gdzies znalazła na promocji a potem jeszcze napisała że przeprasza za jej humor i że ma nadzieje że sie nie gniewam i jej bardzo głupio. Sam już nie wiem...

Ja oczywiście to rozumiem. Widać, że jesteś uczuciowy chłopak. Tyle, że opisałeś typ dziewczyny, który idealnie do mnie pasuje - wstyd się przyznać. Jeżeli mi na facecie kompletnie nie zależało to robiłam to co robi ona. Ty jesteś akurat w tej dobrej sytuacji, że się zastanawiasz czy jesteś w stanie ją pokochać, mi chłopak wyznał miłość. Domyśl się jak to się mogło skończyć.

[MissChievousTess]

Ona chyba nie ma teraz ochoty na związki po prostu i świadomie trzyma Cię na dystans. Jak dla mnie jak od początku nie ma chemii to po prostu jej nie ma i jeśli między mną a kimś innym nie zaiskrzy i nie zaskoczy od razu to upływ czasu niczego nie zmienia. Ale może u was będzie inaczej?
Ja bym odpuściła bo ona wygląda na wybitnie niezainteresowaną.

[Marcinn23]

Napisane przez sylVia993

Ja oczywiście to rozumiem. Widać, że jesteś uczuciowy chłopak. Tyle, że opisałeś typ dziewczyny, który idealnie do mnie pasuje - wstyd się przyznać. Jeżeli mi na facecie kompletnie nie zależało to robiłam to co robi ona. Ty jesteś akurat w tej dobrej sytuacji, że się zastanawiasz czy jesteś w stanie ją pokochać, mi chłopak wyznał miłość. Domyśl się jak to się mogło skończyć.

Robiłam to co robi ona- co masz konkretnego na myśli? Ona mnie nie olewa, tzn ja sie tak momentami czułem ale to "ten typ" tak ma, pytajac czemu nigdy nie napisze sama powiedziała że ma awersję do tego bo jej poprzedni facet powiedział jej że jest strasznie nachalna bo się często odzywa i dlatego woli nie pisać. Znowu była kiedyś z facetem który jest piłkarzem, opowiadała że miał jakiś miesiąc wyjazdów i non stop treningi to mu nie chciała przeszkadzac to też za często się nie odzywała. Ten facet miał do niej pretensje że jej na nim w ogóle nie zalezy, znowu Ona stwierdziła że sami nie wiemy czego chcemy. Ja ze swoim charakterem przychylam się do zdania faceta, bo lubię czuć że komuś na mnie zalezy i za mną teskni a nie się nie odzywa bo nie chce mi przeszkadzac :P

[Marcinn23]

Napisane przez MissChievousTess

Ona chyba nie ma teraz ochoty na związki po prostu i świadomie trzyma Cię na dystans. Jak dla mnie jak od początku nie ma chemii to po prostu jej nie ma i jeśli między mną a kimś innym nie zaiskrzy i nie zaskoczy od razu to upływ czasu niczego nie zmienia. Ale może u was będzie inaczej?
Ja bym odpuściła bo ona wygląda na wybitnie niezainteresowaną.

Tyle że my byliśmy ze sobą nie za długo ale jednak a to ja zrezygnowałem bo nie byłem pewny czy tego chce, po okresie jaki minął od tamtego czasu nie jestem w stanie podjąć żadnej decyzji, stąd moje posty na tym forum :P