Proszę o radę

[gladorien]

Cześć,
pisałam już tu kiedyś o moich rodzicach i problemach z nimi.
Chciałabym, żeby ktoś z boku popatrzył na sytuację, niestety nie mam nikogo kto mógłby to zrobić "na żywo".
Otóż mam 24 lata, studiuję, od 2 miesięcy zarabiam na siebie. Jednak do moich rodziców jeszcze to nie dociera. Mam bardzo fajnego chłopaka, starszego ode mnie, ale nie mówię mu o całej sytuacji - to jest bardzo krępujący i niemiły temat. Rozmawiałam z nim o tym tak ogólnie, i on uważa, że 24lata i sylwester w domu bo rodzice każą to chora sytuacja.
Namawia mnie na wyjazd w góry na kilka dni na sylwestra.
Moj kochany tata uważa jednak, że skoro przyjechałam do domu na święta powinnam zostać od 24.12 aż do 06.01 bo tak. Bo przyjeżdżam rzadko (co dwa tygodnie na weekend) i powinnam spędzić ten czas w domu.
Ja się łamię - z jednej strony wiem, że mam własną kasę, nie jestem już od niego zależna finansowo, z drugiej strony słyszę, że powinnam zostać w domu bo oni są już starsi muszę im pomagać. Sama nie wiem co mam robić: bo 4 dni to nie dużo, ale szczerze, to boję się awantury, krzyku płaczu i obwiniania mnie o to, że wyjeżdżam.
Proszę, nakrzyczcie na mnie, dajcie mi jakiegoś kopa w tyłek, bo jeszcze się złamię i zostanę....

[mary_poppins]

Napisane przez gladorien

Cześć,
pisałam już tu kiedyś o moich rodzicach i problemach z nimi.
Chciałabym, żeby ktoś z boku popatrzył na sytuację, niestety nie mam nikogo kto mógłby to zrobić "na żywo".
Otóż mam 24 lata, studiuję, od 2 miesięcy zarabiam na siebie. Jednak do moich rodziców jeszcze to nie dociera. Mam bardzo fajnego chłopaka, starszego ode mnie, ale nie mówię mu o całej sytuacji - to jest bardzo krępujący i niemiły temat. Rozmawiałam z nim o tym tak ogólnie, i on uważa, że 24lata i sylwester w domu bo rodzice każą to chora sytuacja.
Namawia mnie na wyjazd w góry na kilka dni na sylwestra.
Moj kochany tata uważa jednak, że skoro przyjechałam do domu na święta powinnam zostać od 24.12 aż do 06.01 bo tak. Bo przyjeżdżam rzadko (co dwa tygodnie na weekend) i powinnam spędzić ten czas w domu.
Ja się łamię - z jednej strony wiem, że mam własną kasę, nie jestem już od niego zależna finansowo, z drugiej strony słyszę, że powinnam zostać w domu bo oni są już starsi muszę im pomagać. Sama nie wiem co mam robić: bo 4 dni to nie dużo, ale szczerze, to boję się awantury, krzyku płaczu i obwiniania mnie o to, że wyjeżdżam.
Proszę, nakrzyczcie na mnie, dajcie mi jakiegoś kopa w tyłek, bo jeszcze się złamię i zostanę....

Masz 24 lata, bywasz w domu co 2 tygodnie, i boisz się jechać w góry z chłopakiem, bo Twoi biedni, starzy rodzice akurat przez kilka dni okołosylwestrowych nie poradzą sobie bez Ciebie.

No zastanów się, czy powinnaś się na to łapać.

[PaulinciaKWC]

Rzadko co 2 tygodnie? Jakbym przyjezdzala co 2 tyg to chyba rodzice mieliby problem sie przyzwyczaic, bo jestem co 2 miesiace.

Zacznij zyc swoim zyciem

[madelaine_16]

Autorko, sama wiesz jak powinnaś zrobić. Oczywiście,że rodzice będą niezadowoleni, możliwe,że będą gadać, wypominać Tobie wszystkie żale itp.Ale jak ulegniesz teraz, to i może urlop bedą żądać,żebyś spędzała z nimi, każde wolne chwile.. Poza tym skoro radzą sobie na codzień bez Ciebie to i te kilka dni dadzą radę Jedź i baw się dobrze!

[201607040940]

Napisane przez gladorien

Moj kochany tata uważa jednak, że skoro przyjechałam do domu na święta powinnam zostać od 24.12 aż do 06.01 bo tak. Bo przyjeżdżam rzadko (co dwa tygodnie na weekend) i powinnam spędzić ten czas w domu.
Ja się łamię - z jednej strony wiem, że mam własną kasę, nie jestem już od niego zależna finansowo, z drugiej strony słyszę, że powinnam zostać w domu bo oni są już starsi muszę im pomagać. Sama nie wiem co mam robić: bo 4 dni to nie dużo, ale szczerze, to boję się awantury, krzyku płaczu i obwiniania mnie o to, że wyjeżdżam.
Proszę, nakrzyczcie na mnie, dajcie mi jakiegoś kopa w tyłek, bo jeszcze się złamię i zostanę....

mówisz, masz

Ile lat mają Twoi rodzice? 80 czy 60?
Żyj swoim życiem, załóż rodzinę (jeżeli tego chcesz), zdobądź ciekawe doświadczenia zawodowe, dobrą pracę, zwiedzaj świat. I jak Twoi rodzice będą chorzy - pomóż im. A nie teraz kiedy jesteś na początku życiowej drogi.

[gladorien]

Dzięki za odpowiedzi,
ale wiecie, ja to niby wiem. I niby wiem co mam zrobić.
Ale odzywają się we mnie wyrzuty, że ja jadę; słyszę że zepsulam im święta, zgryzłam cale paznokcie z nerwów...
Moi rodzice mają 65 lat obydwoje.

[201607040940]

Napisane przez gladorien

Dzięki za odpowiedzi,
ale wiecie, ja to niby wiem. I niby wiem co mam zrobić.
Ale odzywają się we mnie wyrzuty, że ja jadę; słyszę że zepsulam im święta, zgryzłam cale paznokcie z nerwów...
Moi rodzice mają 65 lat obydwoje.

Gladorien, rodzice za Ciebie życia nie przeżyją. To że spędzisz z nimi każdy swój urlop, każde święta i co 2 weekend nie spowoduje że zbudujesz dobrą i trwałą relację z facetem, że urodzisz dziecko czy będziesz miała fajną pracę.

Twoi rodzice marudzą Ci bo im ulegasz. Jakbyś nie brała ich zdania pod uwagę nie marudziliby Ci.

[skazana_na_bluesa]

idź do psychologa, bo to jest CHORE. mam do domu jakieś 2-2,5h samochodem i bywa, że jestem w domu raz na 6 tygodni...

[kalincia]

Masz jechać w góry ze swoim chłopakiem. Rodzice stosują wobec ciebie szantaż emocjonalny, a ty im ulegasz. Raz na 2 tygodnie to jest bardzo częsty kontakt. Oni bez ciebie nie umrą, chociaż tak ci się starają wmawiać.
Wyprowadziłam się z domu na studia mając lat 19, a po studiach 200km od domu, bo to było miasto, w którym chciałam żyć. Też słyszałam, że mi nie wolno. Zrobiłam swoje, do dzisiaj nie żałuję, kontakt z mamą mam dobry, po śmierci taty wyprowadziła się do mojego miasta, niech ci się nie wydaje, że on bez ciebie zginą. Oni tylko nie chcą być bez ciebie.

[maszToCoChcesz]

Pojechałabym bez 2 zdań.

[gladorien]

Dzięki Wam.
Właśnie oznajmiłam że jadę i jest wojna, ale warto

[skazana_na_bluesa]

zacznij odcinać pępowinę, bo się w końcu zamęczysz.
i udanego wyjazdu!

[PaulinciaKWC]

Powodzenia

[kalincia]

Napisane przez gladorien

Dzięki Wam.
Właśnie oznajmiłam że jadę i jest wojna, ale warto

Pewnie. Warto. Powodzenia i dobrej zabawy? Gdzie jedziesz?

[gladorien]

Czesc,
bylismy w Krynicy Górskiej
Mialyscie racje, trzeba robic swoje i nie przejmowac sie awanturami, warto było!
Dziekuje Wam!

[Elfir]

I ucz się odporności na szantaż.

Czy twoim rodzicom się wydawało, że będziesz z nimi mieszkać do ich śmierci, bo masz taki obowiązek?

Oni mieszkali do śmierci swoich rodziców z nimi?