Nie mogę się przełamać nie wiem o co chodzi:(

[andziabrd]

Witam mam prawie 19 lat była w związku ponad 4 letnim i nigdy nie spałam z facetem. Nie wiem dlaczego nie mogłam się przekonać. Na początku byłam za młoda, później bałam się ciąży, odpowiedzialności a przede wszystkim bólu, jaki odczuwałam przy pieszczotach jakie próbował sprawić mi partner. Moim problemem jest też to ze wstydzę się swojego mankamentu swer intymnych, ponieważ mam przerost warg sromowych. Mi się to nie podoba, obrzydza mnie wiec myślę jak ma się komuś innemu podobać. Mam problem też po zakończeniu tego związku z zaufaniem. Aktualnie od pól roku jestem z mężczyzną który walczył o mnie rok. Oświadczył mi się 21 grudnia. Wiem ze ciągle chce seksu bo mu się podobam i podobno go pociągam,ponieważ mówi to w prost i tez daje sygnały takie jak : chciał by ciągle wspólnie się kapać(codziennie o to pyt) , dotykać mnie, codziennie rozbierać itd. Nie wiem dlaczego jakoś mnie nie ciągnie do seksu, mimo że mam 19 lat a chłopak ma 23 lata. Myślę ze jestem nie fer wobec niego, ale wiem tez ze nie mogę tego zrobić aby dogodzić jemu a siebie zmusić. Zastanawiam się czy wpływ na to może mięć to iż jestem dzieckiem z gwałtu, i całe życie oglądałam jak ktoś odchodzi.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez andziabrd

Witam mam prawie 19 lat była w związku ponad 4 letnim i nigdy nie spałam z facetem nie wiem dlaczego nie mogłam się przekonać. Na początku byłam za młoda później bałam się ciąży odpowiedzialności a przede wszystkim bólu jaki odczuwałam przy pieszczotach jakie próbował sprawić mi partner. Moim problemem jest też to ze wstydzę się swojego mankamentu swer intymnych ponieważ mam przerost warg sromowych mi się to nie podoba obrzydza mnie wiec myślę jak ma się komuś innemu podobać mam problem też po zakończeniu tego związku z zaufaniem by darzyć faceta aktualnie od pól roku jestem z mężczyzną który walczył o mnie rok 14 lutego będzie pól roku oświadczył mi się 21 grudnia on wiem ze ciągle chce seksu bo mu się podobam i podobno go pociągam ponieważ mówi to w prost i tez daje sygnały takie jak chciał by ciągle wspólnie się kapać codziennie o to pyta dotykać mnie codziennie rozbierać itd nie wiem dlaczego jakoś mnie nie ciągnie do seksu mimo 19 lat a chłopak ma 23 lata i myślę ze jestem nie fer wobec niego ale wiem tez ze nie mogę tego zrobić aby dogodzić jemu a siebie zmusić

Po pierwsze znaki interpunkcyjne, bo nie wiadomo zbytnio o co chodzi.

Rozumiem, że przyjęłaś te oświadczyny ?

[verumka]

Napisane przez andziabrd

jakoś mnie nie ciągnie do seksu mimo 19 lat a chłopak ma 23 lata i myślę ze jestem nie fer wobec niego ale wiem tez ze nie mogę tego zrobić aby dogodzić jemu a siebie zmusić

Jeśli nie jesteś gotowa na współżycie to się absolutnie nie zmuszaj. To nie jest sposób, ani metoda. Nie jest nigdzie napisane, że w wieku 19 lat musisz uprawiać seks, bo jak nie to....... (wstawić dowolne).

[WhySoSerious]

ja też nie wiem o co chodzi, używaj przecinków, to chyba nie boli.

[andziabrd]

Tak przyjełam

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

może i nie boli ale mam z tym problem

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez WhySoSerious

ja też nie wiem o co chodzi, używaj przecinków, to chyba nie boli.

może i nie boli ale ja mam z tym problem

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Napisane przez verumka

Jeśli nie jesteś gotowa na współżycie to się absolutnie nie zmuszaj. To nie jest sposób, ani metoda. Nie jest nigdzie napisane, że w wieku 19 lat musisz uprawiać seks, bo jak nie to....... (wstawić dowolne).

Ale też nie mogę od niego wymagać aby czekał

[verumka]

Napisane przez andziabrd

Ale też nie mogę od niego wymagać aby czekał

Więc lepiej rozpocząć współżycie, nie będąc gotową i tak naprawdę tego nie chcąc?

[Ulubiona_rzecz]

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Masz problem z zaufaniem, jesteś z facetem dość krótko, bo co to jest pół roku a przyjęłaś już oświadczyny ? A ślub kiedy ? Za następne pół roku ?

Wiadomo, że nie zmuszaj się do niczego, czego nie czujesz i nie chcesz, bo nie na tym to polega. Masz czerpać z tego radość, ma to być dla Ciebie przyjemne.

Może najpierw skup się na sobie, popracuj nad interpunkcją, akceptacją swojego ciała, a następnie bierz się za związki i oświadczyny.

[andziabrd]

Napisane przez verumka

Więc lepiej rozpocząć współżycie, nie będąc gotową i tak naprawdę tego nie chcąc?

Sama nie wiem z jednej strony krzywdzę jego z drugiej bardzo skrzywdziła bym siebie

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez Ulubiona_rzecz

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Masz problem z zaufaniem, jesteś z facetem dość krótko, bo co to jest pół roku a przyjęłaś już oświadczyny ? A ślub kiedy ? Za następne pół roku ?

Wiadomo, że nie zmuszaj się do niczego, czego nie czujesz i nie chcesz, bo nie na tym to polega. Masz czerpać z tego radość, ma to być dla Ciebie przyjemne.

Może najpierw skup się na sobie, popracuj nad interpunkcją, akceptacją swojego ciała, a następnie bierz się za związki i oświadczyny.

To też nie do końca tak, ogólnie znam go ponad 2 lata i ciągle o mnie zabiegał, starał się. Z jednej strony wiem ze staż pół roczny to krótko, ale jeśli odrzuciła bym jego oświadczyny to bym go straciła. A ja go pokochałam

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez andziabrd

To też nie do końca tak, ogólnie znam go ponad 2 lata i ciągle o mnie zabiegał, starał się. Z jednej strony wiem ze staż pół roczny to krótko, ale jeśli odrzuciła bym jego oświadczyny to bym go straciła. A ja go pokochałam

Skoro mu tak bardzo zależy na Tobie to powinien poczekać, aż sama dojrzejesz do decyzji o współżyciu czy wspólnych kąpielach. Kochający facet nie powinien wywierać na Tobie presji i nie może robić niczego wbrew sobie, możesz tego potem gorzko żałować.

Może spróbuj porozmawiać z jakiś specjalistą, rozmowa z psychologiem nie zaszkodzi a może pomóc poukładać pewne rzeczy w głowie.

Oświadczyny to dla mnie dość poważny krok na przód i trochę za szybko. Tym bardziej, że się go wstydzisz i masz niepoukładane sprawy ze sobą. Facet nie ma być lekarstwem na Twoje kłopoty z samoakceptacją.

[andziabrd]

Napisane przez Ulubiona_rzecz

Skoro mu tak bardzo zależy na Tobie to powinien poczekać, aż sama dojrzejesz do decyzji o współżyciu czy wspólnych kąpielach. Kochający facet nie powinien wywierać na Tobie presji i nie może robić niczego wbrew sobie, możesz tego potem gorzko żałować.

Może spróbuj porozmawiać z jakiś specjalistą, rozmowa z psychologiem nie zaszkodzi a może pomóc poukładać pewne rzeczy w głowie.

Oświadczyny to dla mnie dość poważny krok na przód i trochę za szybko. Tym bardziej, że się go wstydzisz i masz niepoukładane sprawy ze sobą. Facet nie ma być lekarstwem na Twoje kłopoty z samoakceptacją.

Rozumiem i dziękuje za rade może spróbuje w ten sposób

[orion_lady]

Napisane przez andziabrd

Zastanawiam się czy wpływ na to może mięć to iż jestem dzieckiem z gwałtu, i całe życie oglądałam jak ktoś odchodzi.

Widzę, że dodałaś to zdanie później, a ono zmienia postać rzeczy. Oczywiście, że to mogło się odbić na Twojej psychice, seks kojarzy Ci się z krzywdą, jaką wyrządzono Twojej matce. Jedyne co tutaj można doradzić to kontakt z psychologiem/seksuologiem ponieważ zapewne masz jakaś blokadę psychiczną, a fakt, że nie ufasz chłopakowi tylko ją potęguje, a może i brak zaufania do mężczyzn też wynika z faktu gwałtu.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez andziabrd

Rozumiem i dziękuje za rade może spróbuje w ten sposób

Myślę że samej ciężko Ci będzie sobie z tym poradzić. Skoro tyle czasu już Cię męczy. Dlatego uważam, że warto z kimś porozmawiać o tym.

Trzymam kciuki ! i nie śpiesz się z niczym.

[andziabrd]

Bardzo dziękuje za radę pozdrawiam i życzę miłego dnia

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez Ulubiona_rzecz

Myślę że samej ciężko Ci będzie sobie z tym poradzić. Skoro tyle czasu już Cię męczy. Dlatego uważam, że warto z kimś porozmawiać o tym.

Trzymam kciuki ! i nie śpiesz się z niczym.

tylko nie bardzo wiem jak miała bym komu o tym wszystkim powiedzieć od dawna nie jestem osoba otwarta i bezpośrednia jaką byłam kiedyś teraz się zakłamałam w sobie stąd też post na forum

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez andziabrd

tylko nie bardzo wiem jak miała bym komu o tym wszystkim powiedzieć od dawna nie jestem osoba otwarta i bezpośrednia jaką byłam kiedyś teraz się zakłamałam w sobie stąd też post na forum

Umów się na wizytę z psychologiem bądź seksuologiem. Oni wiedzą co robić, żeby Ci pomóc. Tylko musisz chcieć tej pomocy i spróbować coś zmienić i zacząć cieszyć się bliskością z ukochanym chłopakiem.
Post to pierwszy krok, że widzisz u siebie jakiś problem, z którym sobie nie radzisz. Kolejnym krokiem powinna być wizyta u psychologa/seksuologa i szczera rozmowa z chłopakiem, żeby dał Ci więcej czasu i nie naciskał na Ciebie, bo tym wcale sytuacji nie polepsza a wręcz pogarsza sprawę, gdyż zaczynasz czuć się przytłoczona. Jeżeli naprawdę mu zależy na Tobie, powinien to zrozumieć i uszanować Twoją wolę.

[andziabrd]

Może ten mój narzeczony wcale nie chciał źle proponując mi ostatnio pójście do psychologa tym bardziej po tym co ostatnio przeszliśmy zaproponował ze mógł by nawet ze mną pójść

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez Ulubiona_rzecz

Umów się na wizytę z psychologiem bądź seksuologiem. Oni wiedzą co robić, żeby Ci pomóc. Tylko musisz chcieć tej pomocy i spróbować coś zmienić i zacząć cieszyć się bliskością z ukochanym chłopakiem.
Post to pierwszy krok, że widzisz u siebie jakiś problem, z którym sobie nie radzisz. Kolejnym krokiem powinna być wizyta u psychologa/seksuologa i szczera rozmowa z chłopakiem, żeby dał Ci więcej czasu i nie naciskał na Ciebie, bo tym wcale sytuacji nie polepsza a wręcz pogarsza sprawę, gdyż zaczynasz czuć się przytłoczona. Jeżeli naprawdę mu zależy na Tobie, powinien to zrozumieć i uszanować Twoją wolę.

Serdecznie dziękuje za pomoc zastosuje się dorady może akurat coś z tego wyjdzie

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez andziabrd

Może ten mój narzeczony wcale nie chciał źle proponując mi ostatnio pójście do psychologa tym bardziej po tym co ostatnio przeszliśmy zaproponował ze mógł by nawet ze mną pójść

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------


Serdecznie dziękuje za pomoc zastosuje się dorady może akurat coś z tego wyjdzie

Ależ nie ma za co Warto spróbować. Nic nie tracisz a jedynie możesz zyskać !

[201803290936]

Powinnaś odkręcić sprawę z zaręczynami jak najszybciej. Nie jesteś na nie gotowa i przyjęłaś je z niewłaściwych powodów. I podejrzewam, że on z równie niewłaściwych powodów zaproponował małżeństwo.

[maszToCoChcesz]

To czekaj, aż będziesz gotowa. A co do Twojego "mankamentu" to myślę, że może się niektórym podobać

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Też myślę, że rozmowa z psychologiem może pomóc. Poza tym do niczego się nie zmuszaj. Nie jesteś na coś gotowa to nie rób tego żeby zadowolić chłopaka.

[_stardust]

Napisane przez Doris1981

Powinnaś odkręcić sprawę z zaręczynami jak najszybciej. Nie jesteś na nie gotowa i przyjęłaś je z niewłaściwych powodów. I podejrzewam, że on z równie niewłaściwych powodów zaproponował małżeństwo.

myślę, że to strzał w 10, szczególnie o pobudkach chłopaka.