|
Notka |
|
Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
|
zmienić studia i być rok w plecy?
Więc moja sprawa wygląda tak - studiuję ekonomię na jednym z dużych uniwersytetów, studia na tym kierunku to jeden wielki syf, ciągle jakieś nikomu niepotrzebne durne zadanka, wykresy... od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie myśl, żeby zmienić te studia na Finanse i Rachunkowość...Podstawy rachunkowości, które mieliśmy na studiach tylko przekonały mnie, żeby to zrobić... Dużo osób mówi jednak, że to bez sensu, bo kierunki podobne, inni zaś, że moge robić mgr z finansów...dla mnie to zbyt duże kombinowanie -licencjat z tego, mgr z tamtego. W dodatku jak czytam w internecie, że znowu kolejne tysiące studentów ekonomii rejestrują się w urzędach pracy to mam ochote skoczyć z okna... bardzo chciałabym być księgową w przyszłości, a ekonomia do tego mnie nie przygotuje, jednak strasznie szkoda mi będzie tego roku, bo jak na razie wszystko zaliczam... nie chce być rok w plecy, a jednocześnie chce zacząć od nowa FiR, żeby mniej martwić się o przyszłość i żeby w końcu się czegoś nauczyć... już sama nie wiem co robić. Pomóżcie.
Edytowane przez depresja922 Czas edycji: 2015-02-19 o 17:44 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 145
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
A przenieść się nie możesz? Duże są różnice programowe na 1 roku?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Okej, zgodzę się, że w jakimś tam stopniu są podobne, jednak zdajesz sobie, że z reguły to co się robi na "Podstawach rachunkowości" na takiej ekonomii nie do końca jest tym samym co na firze? W sensie, że macie pewnie okrojony materiał tak jak na firze z mikro i makro.
Jeżeli tak bardzo polubiłaś rachunkowość i wiesz, że chcesz dalej w to iść (a uwierz, że to nie tylko samo księgowanie na 4, 5 i liczenie amortyzacji jak miała znajoma na ekonomii) to staraj się przenieść na 2 rok z zaliczeniem wszystkich przedmiotów z 1 roku, których nie miałaś i jest taka możliwość lub po prostu rzuć i zacznij od nowa. To tylko rok, a przeżywasz jakby to miało być co najmniej 5 lat lub 10.
__________________
And we danced And we cried And we laughed And had a really, really, really good time Take my hand, let's have a blast And remember this moment for the rest of our lives |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Hmm... nawet nie wiem, jesli chodzi o roznice, to pokrywa sie duzo przedmiotow oprocz 3... cw+wykl, cw+wykl i wykl, ktorych nie mialam na ekonomii.
A jak takie nadrabianie roznic wyglada? mialabym chodzic od przyszlego roku na te przedmioty czy co? ktos cos? wybiore sie jutro do dziekanatu w takim razie, ale moze ktos wie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 145
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Może po prostu przyjęto by cię na 2. rok fir z nakazem zrobienia tych kilku przedmiotów, co są na firze a nie ma na ekonomii. Zapytaj w dziekanacie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 8
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Sprawę przeniesienia reguluje odrębnie każda uczelnia, więc najlepiej dowiedz się na forum/dziekanacie Twojej, nie ma uniwersalnych zasad w Polsce w tej kwestii. No chyba, że chcesz zmienić miejsce studiów
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Nie prawdą jest, że tylko po finansach i rachunkowości można zostać księgowym. Przeglądając oferty pracy związane z księgowością większość pracodawców wymagało minimum licencjat z dowolnego kierunku ekonomicznego(czyli również z ekonomii). Druga sprawa, gdy jeszcze pracowałem w księgowości to główna księgowa opowiadała mi, że wcale nie skończyła rachunkowości owszem podobny kierunek- finanse i bankowość, gdzie z rachunkowością nie miała za dużo wspólnego. Ja na twoim miejscu bym się nie przenosił tylko został do obrony licencjata i dopiero na magisterce przeniósłbym się na finanse i rachunkowość.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 145
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Takion94 tylko jej nie bardzo się podoba na ekonomii.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Dziekuje za komentarze. Juz podjelam decyzje, od paz zaczynam finanse, szkoda mi tego roku,znajomych,ale kierunki sa na tym samym wydziale wiec moze poprzepisuja mi oceny. W dodatku mogila, bo jestem po technikum, ale olac to!!!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Spróbuj się przenieść.
Co do kombinacji - licencjat na ekonomii a mgr na finansach, to spora część moich znajomych właśnie tak zrobiła bez większych zgrzytów. I nie demonizujmy, te kierunki są w miarę podobne, zależy też, gdzie tę ekonomię studiujesz, bo nikt ze znanych mi ekonomistów po dobrych uczelniach (Warszawa, Kraków, Wrocław) nie miał problemów ze znalezieniem pracy. I to całkiem niezłej. //edit - teraz doczytałam, że już zdecydowałaś ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Tak na marginesie, Takion94 FiB jako kierunek zdaje się juę nie istnieje. Nie jestem pewna, czy nie zastąpiono go FiRem właśnie.
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: miasto doznań
Wiadomości: 2 129
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Cytat:
![]() I powodzenia, bo czytanie o poczuciu bezsensu studiów zawsze jest dla mnie przykre - znam to z doświadczenia. ![]()
__________________
je t'ai attendu cent ans dans les rues en noir et blanc
tu es venu en sifflant |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Cześć, jestem tutaj nowa..
Edytowane przez d0739d3cedf206c5da66df97186ff58dfd3f073d_616613946f26a Czas edycji: 2016-10-07 o 13:09 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 777
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
[1=d0739d3cedf206c5da66df9 7186ff58dfd3f073d_6166139 46f26a;50358834]W efekcie uczę się wielu ogólnych, czysto teoretycznych rzeczy, a mało piszę. Wiem, że to dopiero pierwszy semestr, ale i tak mam wątpliwości. Do tego ludzie na moim roku są jacyś tacy egzaltowani - teatr, opera, ratowanie świata i czytanie Nietschego. Nie mogę złapać z nikim wspólnego języka, z nikim nie rozmawiam "na stałe" - na każdych zajęciach siedzę obok kogoś innego. Do tego zauważyłam, że brakuje mi matematyki, czegoś ścisłego, konkretnego. A już kompletnie załamują mnie litościwe spojrzenia ludzi, którym mówię, co studiuję. Wiem, że to najmniejszy problem, ale widziane po raz enty naprawdę dołuje. Świadomość, że o pracę będzie bardzo trudno, a jeśli ją znajdę - zarobię 1500 na rękę, nie pomaga... Kocham pisać i chcę to robić, ale te studia to droga przez mękę. Nie wiem co ze sobą zrobić, co tydzień mam inny pomysł na siebie - problem w tym, że chciałabym uczyć się wszystkiego po trochu, a to niemożliwe. Nie mam żadnej motywacji, jestem sama w obcym mieście, bez przyjaciół (wszyscy dopiero kończą technikum), bez rodziców, nawet bez łazienki i kuchni (akademikowe realia, hehe...). Jakoś nic mi się nie układa, przytyłam, pogorszyła mi się cera, tylko czytam i oglądam seriale. Najlepsze jest to, że mam mało nauki, właściwie tylko w sesji, ale zajęcia są tak rozwleczone, że o pracy nie ma mowy. Poza tym, jak najczęściej chcę wracać do domu - do przyjaciół i mojego małego miasteczka. Najchętniej rzuciłabym to w diabły, wróciła do domu, zaczęła pracę w Empiku i napisała książkę... ale nie mogę, bo całe życie będę bez studiów. Dodam, że u mnie w rodzinie wszyscy kończyli trudne i porządne studia (prawo, stomatologię, farmację), tylko ja studiuję takie g... Widzę, że rodzice są zawiedzeni, bo zawsze byłam świetną uczennicą, nauka przychodziła mi łatwo i szybko, byłam dobra ze wszystkiego. Dostałabym się na większość studiów, ale żadne mnie nie interesują i w efekcie studiuję takie dziwactwo, o którym nikt nie słyszał. Widzę, że rodzicom wstyd przyznawać się znajomym, których dzieci poszły na bardziej ambitne studia. Nie wiem, czy mam zaczynać coś innego, czy ciągnąć dwa kierunki, czy dać sobie spokój i skupić się na tym i czekać na ciekawsze przedmioty... Jak na razie czekam na lato i powrót do domu...
PS: mówiłam, że lubię pisać.... ![]() Jesteś na studiach a nie na kursie pisania, więc mnóstwo przedmiotów zupełnie teoretycznych to norma i tak jest wszędzie. Jest dokładnie tak, jak napisałaś - większość pisarzy nie ma nic wspólnego ze studiami w tym kierunku ![]() ![]() Rzucanie studiów i praca w salonie Empiku nie brzmi jak najlepszy pomysł a i obawiam się, że wydanie książki też może nie wystarczyć na życie ![]()
__________________
http://oleosa.blogspot.com Kobiety-statystyka spojrzenie na makijaż, kuchnię i co-do-głowy-przyjdzie. Obiecuję, że nie będzie statystyki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 52
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Przenieś się na informatykę, - ludzie mniej egzaltowani, przedmioty bardziej ścisłe i bardzo dużo pisania za które ktoś chętnie płaci. A rok edytorstwa się przyda do tego by napisany kod był przejrzysty i zrozumiały.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: miasto doznań
Wiadomości: 2 129
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
[1=d0739d3cedf206c5da66df9 7186ff58dfd3f073d_6166139 46f26a;50358834]Cześć, jestem tutaj nowa...
Czytam i czytam i w końcu postanowiłam sama się wypowiedzieć. Studiuję na pierwszym roku Kultury i praktyki tekstu: twórczego pisania i edytorstwa na UWr. Tak, wiem, nazwa jest okropnie długa. Pewnie większość z was zareagowała właśnie "yyy co to jest?". Wszyscy ludzie tak reagują, gdy mówię im, co studiuję... Był to jedyny kierunek, który "czułam", na który miałam ochotę iść, dlatego, że wiąże się z moim ukochanym hobby - pisaniem, czytaniem, poprawianiem ludzi, którzy nie umieją używać polszczyzny ![]() O, to jesteś tu druga, bo na moje studia (MISHiS) ludzie reagują podobnie. ![]() ![]() A, oczywiście doczytałam do końca - nie mogło być inaczej, skoro pisze to osoba o podobnych zainteresowaniach jak moje. ![]() Cytat:
Super, że masz pasję i coś, co potrafi pochłonąć Cię bez reszty. Ale jeśli chodzi o twórcze pisanie, to niestety jest tak, jak mówi Twoja mama - nie trzeba do tego studiów. Więc tę część swojej pasji mogłabyś spokojnie realizować, nie studiując niczego związanego z tematem (chociaż to oczywiste, że odpowiednie zaplecze z takiego kierunku jak Twój czy choćby jakiejś filologii potrafi bardzo pomóc). Jak dla mnie po przeczytaniu całości problemem jest głównie to, co sama u siebie zdiagnozowałaś - prawdziwa pasja i wiele zainteresowań przy jednoczesnym braku pomysłu na siebie (ewentualnie z pomysłem i świadomością, że niekoniecznie da się z niego mieć pracę i zapewnić sobie utrzymanie). Wiem, że teraz to trochę takie trzebabynie, ale może warto nawet teraz, po przeanalizowaniu wszystkiego, zrobić sobie przerwę i zastanowić się nad sobą, nad tym, czego naprawdę chcesz i jak to osiągnąć? Z doświadczenia mogę Ci napisać, że taki gap year w pewnych sytuacjach jest dobrym rozwiązaniem, które pozwala złapać trochę oddechu. Z drugiej strony wiem (i to dla mnie było największym kontrargumentem przeciwko zastosowaniu tej metody u siebie w praktyce), że taki stracony rok na studiach jednak boli, zwłaszcza jeśli jest się perfekcjonistą... Nie doradzam Ci tego teraz jakoś kategorycznie, bo jesteś dopiero po pierwszym semestrze, ale warto zachować gdzieś w głowie takie rozwiązanie i ewentualnie być na nie psychicznie przygotowanym. Cytat:
![]() ![]() ![]() Niezależnie od tego, co wybierzesz, powinnaś wiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze, nie daj sobie przyzwolenia na dołowania się zachowaniem rodziców. Fajnie, że potrafili w Ciebie zainwestować, ale jak widać architektura to nie Twoja bajka i już. Szkoda tylko, że trwało to tak długo, zanim wszyscy się zorientowali. ![]() ![]() Po drugie - to będzie banalne - nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka. Półtora roku temu stanęłam przed wyborem serca (filologia klasyczna) i rozumu (prawo), bo zdałam sobie sprawę, że albo nie dam rady połączyć obu w ramach swoich studiów (przynajmniej na takim poziomie, jaki by mnie zadowalał), albo nie wszystko tam będzie mnie interesować i stanie się tylko kolejnym powodem frustracji. Poszłam za głosem rozumu i teraz staram się tylko, żeby jak najmniej mnie to bolało, więc korzystam z niewielkich dobrodziejstw MISHa i łączę prawo z ukochanymi filo. Średnio wyobrażam sobie pójście na porządną architekturę (która mogłaby dołować Cię bardziej niż Twoje obecne studia), żeby z jednej strony zadowolić rodziców i wykorzystać ścisły umysł, z np. pracą w wydawnictwie jako korektor - w ramach pasji (twórcze pisanie pomijam, naiwnie chcę wierzyć, że to można robić zawsze ![]() A co do beznadziejnego planu i masy przedmiotów z grupy zapychaczy czasu i nabijania ECTSów - na innych kierunkach raczej nie będzie pod tym względem dużo lepiej, zwłaszcza że zawsze znajdzie się coś, co Cię kompletnie nie interesuje i będziesz się tym zajmować tylko po to, żeby ktoś łaskawie dał Ci zaliczenie. Wydaje mi się, że w sytuacji, jaką opisałaś, najlepszym wyjściem mogłoby być łączenie Twojego obecnego kierunku z drugim, bardziej matematycznym, który zaspokoiłby Twoje pragnienie przedmiotów ścisłych ![]() Daj sobie trochę czasu na oddech (i nie rzucaj studiów tak od razu ![]()
__________________
je t'ai attendu cent ans dans les rues en noir et blanc
tu es venu en sifflant |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Baaardzo Ci dziękuję za Twój wyrozumiały komentarz, Srebrnousta (dosłownie!)
![]() Edytowane przez d0739d3cedf206c5da66df97186ff58dfd3f073d_616613946f26a Czas edycji: 2016-10-07 o 13:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: miasto doznań
Wiadomości: 2 129
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
[1=d0739d3cedf206c5da66df9 7186ff58dfd3f073d_6166139 46f26a;50363064]Srebronusta, dziękuję dziękuję dziękuję, Twój post naprawdę podniósł mnie na duchu. Nie rzucam na razie - za bardzo się boję zmian. Poważnie rozważam ekonomię na UWr jako drugi kierunek (jest dość blisko, łatwo się dostać, a papierek zawsze jest). Ale w obliczu tych wszystkich fakultetów nie wiem, kiedy miałabym wcisnąć zajęcia z ekonomii... Masz rację, zapychanie ECTSów jest okropnie, cały mój rok tego nie znosi. Coś, co w zamierzeniu miało być rozwijaniem własnych pasji jest katorgą, bo dostępne przedmioty niemal w całości opierają się na teatrze (rzyg), albo na kulturze (rzyg). Ja kocham pisać, a nie uczyć się o kulturze litewskiej na przykład, na cholerę mi to?! Może też dlatego to moje załamanie - teraz właśnie od kilku dni wybieram fakultety. Nie mogę tego zrobić przez USOS, bo większość fajnych przedmiotów jest dla mnie niedostępna (dlaczego?!). No i już 3 razy coś mi pokrzyżowało plany - a to SPNJO zmieniło godziny lektoratów i moje fakultety zrobiły papa, albo jeden z wykładowców zmienił zdanie i nie będzie jednak prowadził tego przedmiotu... Po prostu nic mi sie teraz nie udaje i chyba stąd ta frustracja... W każdym razie nie rzucam studiów, czekam na ciekawsze przedmioty. A nad ekonomią nadal się zastanawiam. I baaardzo Ci dziękuję za Twój wyrozumiały komentarz, Srebrnousta (dosłownie!)
![]() Jeśli nie wiesz, czy dasz radę połączyć oba kierunki, spróbuj dowiedzieć się, jak wygląda na Twoim wydziale IOS - może dzięki temu niektóre przedmioty mogłabyś zaliczać eksternistycznie (nie wiem jak u Was wyglądają fakultety, ja na szczęście na prawie nie muszę ich robić - nie ma ich w minimum - ale z opinii znajomych wiem, że większość opiera się na jakimś krótkim zaliczeniu typu test albo napisaniu pracy). A co do układania planu, nie wiem, czy Cię to pocieszy (ale jednak wielu osobom fakt, że inni mają gorzej, chociaż na chwilę poprawia humor ![]() ![]() A, i nie nastawiaj się na to, że fakultety to będą nie wiadomo jak rozwijające zajęcia - w większości tylko ciekawie wyglądają na papierze. Tak samo jest z niektórymi obowiązkowymi zajęciami. Im szybciej się z tym pogodzisz, tym będzie łatwiej. Mnie to zajęło trochę czasu, ale im bardziej mam organizację moich studiów głęboko, tym mniej się denerwuję i lepiej śpię. ![]()
__________________
je t'ai attendu cent ans dans les rues en noir et blanc
tu es venu en sifflant |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Cytat:
Z tego co się orientuje istnieje jeszcze na prywatnych uczelniach. Ta główna księgowa co prawda studiowała go na publicznej uczelni, ale ona ma już ok. 40 więc wiesz ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6
|
Dot.: zmienić studia i być rok w plecy?
Tak jest właśnie taki kierunek na tych prywatnych uczelniach potwierdzone właśnie info. Po prostu no nie wiem ale czy warto byłoby na niego iść trzeba było się zastanowić. Dodam od siebie, że rok w plecy to jeszcze nie jest nic strasznego bo moja kuzynka to po prostu na początku poszła na jakiś słaby kierunek a później po 2 latach przeniosła się na bardziej konkretny ekonomiczny
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:48.