Toksyczni rodzice a ślub... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-03-17, 09:50   #1
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12

Toksyczni rodzice a ślub...


Cześć dziewczyny
Potrzebuję Waszej pomocy , na początku przepraszam jeśli taki wątek już był , szukałam ale nie znalazłam . Moja historia jest długa ale postaram się ją maksymalnie skrócić. A więc mój problem polega na tym, iż posiadam toksycznych rodziców w czym bardziej toksyczna jest matka , która wiecznie mnie krytykuję i traktuję jak najwieksze zło i oczywiście według niej do niczego się nie nadaję i że poza wyjazdem za granicą to nic w Polsce nie osiągnę, można by długo przytaczać.
W połowie następnego roku z narzeczonym planujemy się pobrać ... Sala, orkiestra już zaklepana za kilka dni mamy podpisać umowę z kamerzystą i fotografem. Problem w tym, że Moi rodzice do wszystkiego się wtrącają i to nie łagodnie tylko wszystko krytykując, że źle wszystko wybieramy i że bardzo drogo a stosunek usług do ceny według nich jest beznadziejny. Co najmniej raz w tygodniu słyszę krytykę jak to źle wybraliśmy lokal, że mój tata chciał Nam pomóc w doborze fotografa za połowę ceny a my się w ogóle nie słuchamy. Mimo że wszystko co szukam to sugeruję się pierwsze jak najmniejszą ceną, ze względu właśnie na Moich rodziców , u narzeczonego takich problemów nie ma nikt sie nie wtrąca i cieszy z Naszego szczęścia i wspierają w decyzjach. Fakt rodzice płacą za gości, za orkiestrę i fotografa kamerzystę... ale mówiłam im że jeśli ich nie stać to możemy zaprosić mniej osób a oni naliczyli sobie ponad 80 osób i myślą że zrobią wszystko za bezcen !Najgorsze jest to, że nigdy nie liczyli się z Moim zdaniem i dalej nie liczą uważają mnie za półgłupka o totalnym bezguściu. A co do fotografa to tata naprawdę znalazł "CUDO" , dziewczynę która robi zdjęcia jak amatorka ale wiadomo za 1tys. zł to super super .... A Nam z narzeczonym się nie podoba, szczególnie że Nasz nie wychodzi wcale dużo więcej...
Mam już w sumie powoli dość wiecznej krytyki w stronę Mojej osoby... I tego że chcą za mnie decydować.. DLATEGO ZASTANAWIAM SIĘ NAD ODWOŁANIEM WSZYSTKIEGO... bo co dopiero będzie zaraz przed weselem? Będzie chciała mi wybrać nawet bieliznę pod sukienkę? I teksty mojej matki że Mój narzeczony Ł. tak sobie zachwalał tą salę i z taką pogardą , że ha ona nie wie co on w niej widzi... Chyba każdy może mieć własne zdanie prawda? Ale oni nigdy tego nie zrozumieją, dlatego zastanawiam się nad samym cywilnym i wyprowadzeniem z tego toksycznego domu...
Przepraszam za chaotyczność , ciężko to wszystko opisać.
A i dodam jeszcze na koniec , że minął już ponad rok od Naszych zaręczyn , prosiłam się rodziców juz kilka razy o organizację oficjalnych zaręczyn , żeby się poznali z rodzicami Tż, niestety bez skutku w sumie to nawet nikt mi nie pogratulował ani nie powiedział miłego słowa jak wróciłam do domu z pierścionkiem. A mama Tż od razu mnie wyprzytulała i pogratulowała i chciała zobaczyć to "cacko" na Moim palcu.
Dlatego doradźcie czy najlepiej będzie wszystko odwołać i się wyprowadzić, wziąć cywilny i zamieszkać z narzeczonym bez stresu? Dodam, że z nimi ciężko sie rozmawia a i tak za pół roku może być ta sama gadka , a oni tylko potrafią krytykować całe życie tak było... Poza tym studiuję zaocznie i pracuję więc utrzymuję się sama, mieszkając z rodzicami... Sama na pewno nie odłożę na organizację takiego wesela.
Proszę doradźcie, bo ja już mam gigantyczny mętlik w głowie.;/
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 10:49   #2
popfia
Raczkowanie
 
Avatar popfia
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: All blue
Wiadomości: 215
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Skoro rodzice płaca to niestety musisz sie liczyć z ich krytyką. I tak wyprowadź sie, jak chcecie to weźcie ten cywilny, a dajmy na za dwa/trzy lata urządzcie wesele z włąsnych uzbieranych pieniędzy i wtedy jak będziecie sami płacili za wesele krytykę rodziców będziesz mogła spokojnie zignorować.
__________________
Kocham!!!
2017: 4
2016: 43
2015: 47
popfia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 10:58   #3
annic
Wtajemniczenie
 
Avatar annic
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 089
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Niestety organizacja ślubu gdy płacą rodzice wypala tylko wtedy, jeśli są oni z gatunku tych, co się nie wtrącają. Twoi tacy nie są, więc nic dziwnego, że masz z nimi takie "przeboje". Na twoim miejscu organizowałabym bardzo skromny ślub na własną rękę i sama za niego zapłaciła. Albo - jeśli istnieje szansa na jakiekolwiek ustępstwa ze strony rodziców - można rozwiązać to w tai sposób: siadacie, uzgadniacie ile oni chcą zapłacić za danego usługodawcę i np. oni mówią że za foto 1 tys. Wy chcecie kogoś kto zrobi wam za 1,5 tys, więc te 500 zł dopłacacie.
annic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 11:45   #4
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Dzięki za odpowiedzi , właśnie ciężko jest Nam podjąć decyzję ze względu na to, że mój Tż nie ma takiej sytuacji ... Ja mogłabym się już wyprowadzić, wziąć cichy ślub bądź nawet pomyśleć o czymś mniejszym, żeby tylko być z dala od matki... W wypadku organizacji wesela samym nawet mniejszego, jemu za wesele zapłacą rodzice a ja będe musiała się męczyć sama, żeby potem nie słuchać krytyki. Chociaż i tak znając Moją mame znajdzie coś do czego będzie mogła się przyczepić, a ja się tym jak głupia będe przejmować...
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 12:30   #5
cornflower_girl
Zakorzenienie
 
Avatar cornflower_girl
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 605
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
Dzięki za odpowiedzi , właśnie ciężko jest Nam podjąć decyzję ze względu na to, że mój Tż nie ma takiej sytuacji ... Ja mogłabym się już wyprowadzić, wziąć cichy ślub bądź nawet pomyśleć o czymś mniejszym, żeby tylko być z dala od matki... W wypadku organizacji wesela samym nawet mniejszego, jemu za wesele zapłacą rodzice a ja będe musiała się męczyć sama, żeby potem nie słuchać krytyki. Chociaż i tak znając Moją mame znajdzie coś do czego będzie mogła się przyczepić, a ja się tym jak głupia będe przejmować...
Niestety tak wyglądają sprawy, kiedy rodzice są toksyczni i wspaniałomyślnie biorą się za fundowanie wesela. Podejrzewam, że nawet jakbyś się zgodziła na ich wybory usługodawców weselnych, nikt nie zagwarantuje Ci, że w dniu ślubu będą zadowoleni - obstawiam, że też mocno krytykowaliby wiele rzeczy.
Szczerze - w Waszym przypadku cichy ślub wcale nie byłby wcale takim głupim rozwiązaniem. Jeśli Cię to nie przekonuje, przegadaj sprawę ze swoim narzeczonym - być może uda się przearanżować ślubny budżet - spotkałam się kilkakrotnie z sytuacją, w której rodzice dzielili się kosztami nie po równo, ale wg możliwości. Rodziców możesz spróbować przekonać do tego, żeby określoną sumę dali do dowolnej dyspozycji.
Pomyśl też o terapii dla siebie, z postu da się mocno wyczytać, jak rodzice wpłynęli na Twoją pewność siebie
__________________

Bogini kuchennego zniszczenia
cornflower_girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 12:41   #6
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Potrzebuję Waszej pomocy , na początku przepraszam jeśli taki wątek już był , szukałam ale nie znalazłam . Moja historia jest długa ale postaram się ją maksymalnie skrócić. A więc mój problem polega na tym, iż posiadam toksycznych rodziców w czym bardziej toksyczna jest matka , która wiecznie mnie krytykuję i traktuję jak najwieksze zło i oczywiście według niej do niczego się nie nadaję i że poza wyjazdem za granicą to nic w Polsce nie osiągnę, można by długo przytaczać.
W połowie następnego roku z narzeczonym planujemy się pobrać ... Sala, orkiestra już zaklepana za kilka dni mamy podpisać umowę z kamerzystą i fotografem. Problem w tym, że Moi rodzice do wszystkiego się wtrącają i to nie łagodnie tylko wszystko krytykując, że źle wszystko wybieramy i że bardzo drogo a stosunek usług do ceny według nich jest beznadziejny. Co najmniej raz w tygodniu słyszę krytykę jak to źle wybraliśmy lokal, że mój tata chciał Nam pomóc w doborze fotografa za połowę ceny a my się w ogóle nie słuchamy. Mimo że wszystko co szukam to sugeruję się pierwsze jak najmniejszą ceną, ze względu właśnie na Moich rodziców , u narzeczonego takich problemów nie ma nikt sie nie wtrąca i cieszy z Naszego szczęścia i wspierają w decyzjach. Fakt rodzice płacą za gości, za orkiestrę i fotografa kamerzystę... ale mówiłam im że jeśli ich nie stać to możemy zaprosić mniej osób a oni naliczyli sobie ponad 80 osób i myślą że zrobią wszystko za bezcen !Najgorsze jest to, że nigdy nie liczyli się z Moim zdaniem i dalej nie liczą uważają mnie za półgłupka o totalnym bezguściu. A co do fotografa to tata naprawdę znalazł "CUDO" , dziewczynę która robi zdjęcia jak amatorka ale wiadomo za 1tys. zł to super super .... A Nam z narzeczonym się nie podoba, szczególnie że Nasz nie wychodzi wcale dużo więcej...
Mam już w sumie powoli dość wiecznej krytyki w stronę Mojej osoby... I tego że chcą za mnie decydować.. DLATEGO ZASTANAWIAM SIĘ NAD ODWOŁANIEM WSZYSTKIEGO... bo co dopiero będzie zaraz przed weselem? Będzie chciała mi wybrać nawet bieliznę pod sukienkę? I teksty mojej matki że Mój narzeczony Ł. tak sobie zachwalał tą salę i z taką pogardą , że ha ona nie wie co on w niej widzi... Chyba każdy może mieć własne zdanie prawda? Ale oni nigdy tego nie zrozumieją, dlatego zastanawiam się nad samym cywilnym i wyprowadzeniem z tego toksycznego domu...
Przepraszam za chaotyczność , ciężko to wszystko opisać.
A i dodam jeszcze na koniec , że minął już ponad rok od Naszych zaręczyn , prosiłam się rodziców juz kilka razy o organizację oficjalnych zaręczyn , żeby się poznali z rodzicami Tż, niestety bez skutku w sumie to nawet nikt mi nie pogratulował ani nie powiedział miłego słowa jak wróciłam do domu z pierścionkiem. A mama Tż od razu mnie wyprzytulała i pogratulowała i chciała zobaczyć to "cacko" na Moim palcu.
Dlatego doradźcie czy najlepiej będzie wszystko odwołać i się wyprowadzić, wziąć cywilny i zamieszkać z narzeczonym bez stresu? Dodam, że z nimi ciężko sie rozmawia a i tak za pół roku może być ta sama gadka , a oni tylko potrafią krytykować całe życie tak było... Poza tym studiuję zaocznie i pracuję więc utrzymuję się sama, mieszkając z rodzicami... Sama na pewno nie odłożę na organizację takiego wesela.
Proszę doradźcie, bo ja już mam gigantyczny mętlik w głowie.;/
1. idź do psychologa, bo nigdy nie odetniesz mentalnej pępowiny i będzie na tym cierpiał twój związek jak już się wyprowadzisz.

2. głupotą jest robić wesele za kasę rodziców, gdy ma się z nimi kiepski kontakt i są tak toksyczni. milion razy bardziej wolałabym skromny ślub bez ich obecności, bo nie chciałabym psuć sobie humoru w tak ważnym dniu. gdyby rodzice nie finansowali nic to bym powiedziała, żebyś nie informowała ich o waszych decyzjach, ale w waszym przypadku to strzał w stopę. ograniczcie wydatki, może teściowie mogliby wam dać dodatkową kasę, a później byście im oddali?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 13:55   #7
cherry1988
Raczkowanie
 
Avatar cherry1988
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 356
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

A co na to Twój TŻ? Bierze pod uwagę szybki ślub cywilny z niewielkim lub żadnym przyjęciem?
Ja bym się nie zastanawiała i od razu brała ślub cywilny na swoich warunkach i uciekała od rodziców.
Czasem zdarza się, że rodzice, którzy bardzo chcą wyprawić dziecku wesele są w stanie pokryć większość kosztów takiej uroczystości nie patrząc na drugą stronę i może tak byłoby w przypadku Twoich przyszłych teściów? W takiej sytuacji myślałabym tylko o obiedzie po uroczystości w USC dla najbliższych, jeśli Wy nie możecie sobie pozwolić na taki wydatek w najbliższym czasie. Myślę, że jeśli są za Wami, a takie odniosłam wrażenie, to nie będą nalegać na wielkie wesele w takiej sytuacji i zaakceptują Wasze decyzje.
A słuchając i robiąc wszystko tak jak chcą Twoi rodzice nie masz gwarancji, że w dniu ślubu będą zadowoleni.. Poza tym, jest też druga strona organizująca wesele - TŻ i jego rodzina. Choć u niego rodzice nie wtrącają się w nic, to on jednak ma coś do powiedzenia, bo zarządza częścią funduszy i z jego zdaniem Twoi rodzice powinni się liczyć. Jeśli teraz jego zdanie nic nie jest dla nich warte, to później może być tylko gorzej..
I powinnaś pomyśleć o psychologu, żeby budować fajny związek i rodzinę, o której na pewno zawsze marzyłaś
__________________
'88


13.10.2013r.

06.12.2014r.

13.08.2016r.
cherry1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-03-17, 16:15   #8
911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 729
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Witaj zgadzam sie z przedmowczyniami. Ja zrobiłabym tak:

1. Wyprowadzilabym sie jak najszybciej. Tylko zrobiłabym to tak, zeby wyszło w miarę naturalnie i pokojowo, zeby rodzice nie wiedzieli, ze to przez te weselne konflikty.

2. W miedzyczasie po cichu odwolalabym wszystko i postawiłbym rodziców przed faktem dokonanym (zeby nie próbowali Cię odwieść od tej decyzji)

3. W zależności od tego jak bardzo zależy Ci na weselu, albo wzielabym kameralny ślub cywilny, albo ładny kościelny. Nie mówilabym rodzicom za dużo o tym jak to będziecie organizować, tylko na koniec zaprosić i juz.

4. Potem po ślubie albo bardzo małe przyjęcie dla najbliższych (być moze z pomocą rodziny TŻ?), albo nawet jakiś grill. Imprezę ze znajomymi zawsze mozna zorganizować wieczorem zeby sie wyszaleć na parkiecie

5. Jesli chcecie wesele w przyszłości to odlozycie pare groszy mieszkając juz razem i za parę lat zorganizujecie sobie sami, tak jak będziecie chcieli i bez konieczności informowania rodziców o szczegółach organizacyjnych. I znów moze rodzina TŻ bedzie miała ochotę Was wspomóc.

Zrobisz jak bedziesz uważała za słuszne, ale głowa do góry! Masz być zadowolona, Ty i Twój TŻ, i Wasz ślub ma być dla Was najpiękniejszym wydarzeniem- wiec rób tak, żebyście to WY byli zadowoleni i nie robili nic na sile czy szli na jakiś nieciekawy kompromis!
911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 17:53   #9
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Fakt o terapii albo psychologu, myślę odkąd wiem że zależy mi bardzo na Moim Tż a stopniowo zauważam swoje złe cechy, zbliżone do Mojej mamy.Może jest ktoś z Krakowa kto mógłby polecić dobrego psychologa na NFZ ?
Co do rodziców Tż to rzeczywiście nie sprawiedliwe podejście ze strony Mojej rodziny, ale Moi rodzice z mało kim się liczą. Do ludzi przytakują a za plecami obgadują, czego nienawidzę. Jak widać nie da się zaspokoić obydwu stron w tym przypadku, dlatego chyba właśnie ja wolę odpuścić.
Tż jest zły i coraz bardziej się również na Nim ta sytuacja odbija, bo już wszystko zaczęliśmy organizować a teraz zamiast się cieszyć to więcej się przejmujemy....Dla niego nie ma żadnego problemu z ślubem cywilnym jego mama też na pewno zrozumie a tata w ogóle się nie miesza. Tż myślę że na pewno gdzieś w głowie miał już inną wizję Naszego wesela.
Wersję z pożyczką pieniędzy od teściów też jest do przemyślenia, ale na razie za duży mętlik, trzeba to wszystko załatwić z zimną głową.

Szczerze? To chyba z ta mentalną pępowiną skazana_na_bluesa ma rację, czuję się sparaliżowana jak mam podjąć jakąś ważną decyzję. Bo jednak się przejmuję, ileż to razy szukałam w nich akceptacji !!! A teraz przez ich wmawianie po prostu nie wiem czy sobie poradzę...

Dobrava bardzo dobry pomysł z tym odwołaniem ślubu nie mieszkając już z rodzicami, to pozwoliło by mi uniknąć słuchania kolejnych słów krytyki i kłótni.Co do wesela pytanie czy mi bardziej zależy czy rodzicom?
Myśl przewodnia wieczoru...

Dziękuje Wam Kochane
Chyba właśnie gdzieś zapomniałam o tym, że to ma być najpiękniejszy dzień MOJEGO życia, a Moi rodzice to chyba nawet o tym nie wiedzą....
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-17, 23:09   #10
lexis1306
Raczkowanie
 
Avatar lexis1306
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 367
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Ponieważ znam swoich rodziców, planując wesele wiedziałam od początku, że będą mieli zastrzeżenia do moich wyborów, dlatego wiedziałam, że nie chcę od nich żadnych pieniędzy na organizację. Oczywiście się nie pomyliłam i zastrzeżenia i tak mają, na szczęście nic im do tego.
My z narzeczonym zrobiliśmy tak: policzylismy ile mamy pieniędzy i zdecydowaliśmy się na zakres imprezy. Robimy wesele niewielkie, zresztą mamy nieduże rodziny. Ale gdybyśmy mieli jeszcze mniej kasy i tak wzięlibysmy ślub (akurat niezależnie od wszystkiego chcemy kościelny), a potem obiad w restauracji dla najbliższych.
A co do rodziców, to patrząc na moich, mam wrażenie, że nawet finansowanie wesela z własnej kasy nie załatwia sprawy...
lexis1306 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-18, 08:43   #11
Dorotti666
❤ bee happy ❤
 
Avatar Dorotti666
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Potrzebuję Waszej pomocy , na początku przepraszam jeśli taki wątek już był , szukałam ale nie znalazłam . Moja historia jest długa ale postaram się ją maksymalnie skrócić. A więc mój problem polega na tym, iż posiadam toksycznych rodziców w czym bardziej toksyczna jest matka , która wiecznie mnie krytykuję i traktuję jak najwieksze zło i oczywiście według niej do niczego się nie nadaję i że poza wyjazdem za granicą to nic w Polsce nie osiągnę, można by długo przytaczać.
W połowie następnego roku z narzeczonym planujemy się pobrać ... Sala, orkiestra już zaklepana za kilka dni mamy podpisać umowę z kamerzystą i fotografem. Problem w tym, że Moi rodzice do wszystkiego się wtrącają i to nie łagodnie tylko wszystko krytykując, że źle wszystko wybieramy i że bardzo drogo a stosunek usług do ceny według nich jest beznadziejny. Co najmniej raz w tygodniu słyszę krytykę jak to źle wybraliśmy lokal, że mój tata chciał Nam pomóc w doborze fotografa za połowę ceny a my się w ogóle nie słuchamy. Mimo że wszystko co szukam to sugeruję się pierwsze jak najmniejszą ceną, ze względu właśnie na Moich rodziców , u narzeczonego takich problemów nie ma nikt sie nie wtrąca i cieszy z Naszego szczęścia i wspierają w decyzjach. Fakt rodzice płacą za gości, za orkiestrę i fotografa kamerzystę... ale mówiłam im że jeśli ich nie stać to możemy zaprosić mniej osób a oni naliczyli sobie ponad 80 osób i myślą że zrobią wszystko za bezcen !Najgorsze jest to, że nigdy nie liczyli się z Moim zdaniem i dalej nie liczą uważają mnie za półgłupka o totalnym bezguściu. A co do fotografa to tata naprawdę znalazł "CUDO" , dziewczynę która robi zdjęcia jak amatorka ale wiadomo za 1tys. zł to super super .... A Nam z narzeczonym się nie podoba, szczególnie że Nasz nie wychodzi wcale dużo więcej...
Mam już w sumie powoli dość wiecznej krytyki w stronę Mojej osoby... I tego że chcą za mnie decydować.. DLATEGO ZASTANAWIAM SIĘ NAD ODWOŁANIEM WSZYSTKIEGO... bo co dopiero będzie zaraz przed weselem? Będzie chciała mi wybrać nawet bieliznę pod sukienkę? I teksty mojej matki że Mój narzeczony Ł. tak sobie zachwalał tą salę i z taką pogardą , że ha ona nie wie co on w niej widzi... Chyba każdy może mieć własne zdanie prawda? Ale oni nigdy tego nie zrozumieją, dlatego zastanawiam się nad samym cywilnym i wyprowadzeniem z tego toksycznego domu...
Przepraszam za chaotyczność , ciężko to wszystko opisać.
A i dodam jeszcze na koniec , że minął już ponad rok od Naszych zaręczyn , prosiłam się rodziców juz kilka razy o organizację oficjalnych zaręczyn , żeby się poznali z rodzicami Tż, niestety bez skutku w sumie to nawet nikt mi nie pogratulował ani nie powiedział miłego słowa jak wróciłam do domu z pierścionkiem. A mama Tż od razu mnie wyprzytulała i pogratulowała i chciała zobaczyć to "cacko" na Moim palcu.
Dlatego doradźcie czy najlepiej będzie wszystko odwołać i się wyprowadzić, wziąć cywilny i zamieszkać z narzeczonym bez stresu? Dodam, że z nimi ciężko sie rozmawia a i tak za pół roku może być ta sama gadka , a oni tylko potrafią krytykować całe życie tak było... Poza tym studiuję zaocznie i pracuję więc utrzymuję się sama, mieszkając z rodzicami... Sama na pewno nie odłożę na organizację takiego wesela.
Proszę doradźcie, bo ja już mam gigantyczny mętlik w głowie.;/
Pogrubione -
Masz dwa wyjścia według mnie, albo chcesz wesela, za które płacą rodzice i do którego co chwilę będą się wtrącać. Albo spokoju i małego przyjęcia, cywlinego zrobionego w 100% po waszemu.
Ja bym wybrała to drugie, bo nie wyobrażam sobie szarpania się z własnymi rodzicami przy organizacji tak ważnego dla mnie dnia.
__________________
Where there is love, there is life.
Dorotti666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-18, 08:56   #12
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez lexis1306 Pokaż wiadomość
Ponieważ znam swoich rodziców, planując wesele wiedziałam od początku, że będą mieli zastrzeżenia do moich wyborów, dlatego wiedziałam, że nie chcę od nich żadnych pieniędzy na organizację. Oczywiście się nie pomyliłam i zastrzeżenia i tak mają, na szczęście nic im do tego.
My z narzeczonym zrobiliśmy tak: policzylismy ile mamy pieniędzy i zdecydowaliśmy się na zakres imprezy. Robimy wesele niewielkie, zresztą mamy nieduże rodziny. Ale gdybyśmy mieli jeszcze mniej kasy i tak wzięlibysmy ślub (akurat niezależnie od wszystkiego chcemy kościelny), a potem obiad w restauracji dla najbliższych.
A co do rodziców, to patrząc na moich, mam wrażenie, że nawet finansowanie wesela z własnej kasy nie załatwia sprawy...

Rozumiem to doskonale i współczuje, w sumie to odbiera całą radość z cieszenia się z tego najważniejszego dnia w naszym życiu. Dlatego chyba i dla Nas nie ma złotego środka jak uniknąć wtrącania się , poza wyprowadzką i rozpoczęciem organizacji wszystkiego od nowa.
Poza tym Mój Tż zaczynam dostrzegać, że nie zauważa Mojego problemu nie rozumie tego i najpierw była mowa po każdej Mojej kłótni z rodzicami ,że cywilny kredyt i wyprowadzka a teraz... hm ma pretensje tak jak by to była moja wina, że mam takich rodziców jakich mam, czyli toksycznych czego powoli nie jestem w stanie znieść . Więc jak widać, mogę liczyć tylko na siebie.

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Cytat:
Napisane przez dorotti66 Pokaż wiadomość
Pogrubione -
Masz dwa wyjścia według mnie, albo chcesz wesela, za które płacą rodzice i do którego co chwilę będą się wtrącać. Albo spokoju i małego przyjęcia, cywlinego zrobionego w 100% po waszemu.
Ja bym wybrała to drugie, bo nie wyobrażam sobie szarpania się z własnymi rodzicami przy organizacji tak ważnego dla mnie dnia.
Niestety mój Tż tego nie rozumie , chyba jest mu jeszcze wygodnie mieszkać z rodzicami ... Cały czas słyszę pretensję w kierunku Moich rodziców, żeby sobie mniej ludzi zaprosili, żeby sobie znaleźli lokal który będzie im odpowiadał i żeby był termin jeszcze dostepny w następnym roku. A ja już nie mam ochoty się z nimi szarpać bo wiem, że z tego wyniknie tylko kolejna kłótnia.
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-18, 09:42   #13
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
Więc jak widać, mogę liczyć tylko na siebie.
no cóż. mam dziwne wrażenie, że to nie tak powinno wyglądać...
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-18, 11:39   #14
sQuaara
Zakorzenienie
 
Avatar sQuaara
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 34 671
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

zrob slub za swoje nie za rok a za 3 i olej rodziców
__________________
mał(a)żonka
sQuaara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-18, 12:03   #15
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
no cóż. mam dziwne wrażenie, że to nie tak powinno wyglądać...
Również tak myślę ...
W sumie to dzisiaj się dowiedziałam od Tż, że po co się brałam za orgnizację wesela skoro wiedziałam że tak będzie. ( ciekawe tylko skąd miałam wiedzieć, że w tym temacie tak będzie skoro nigdy nie miałam w planach brać ślubu) . Mój Tż chyba też nie widzi opcji żebym miała za własne pieniądze za kilka lat robić ślub, dziwne.... Bo on uważa, że ślub mają wyprawić rodzice, i pieniądze z tego mają być na Nasz wspólny start... ale co ja poradzę, że mam jak mam?

Coraz gorzej to wszystko widzę ... :/

Edytowane przez Amarella
Czas edycji: 2015-03-18 o 16:02
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-18, 14:20   #16
Firithreiel
Raczkowanie
 
Avatar Firithreiel
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 174
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Autorko, to niestety tak jest, że czasami nawet najbardziej kochani rodzice, którzy by dziecku nieba przychylili, na okoliczność ślubu dają tak w du*ę, że to się w głowie nie mieści.
Chcesz przykładu? Mój ojciec urządził mi scenę, że chcę wesele za miastem, bo przecież gości trzeba dowieźć. Nie sprawdził tego nigdzie, nie spytał nikogo, ale był święcie przkonany, że za dowiezienie gości autobusem z kościoła na salę trzeba zapłacić 5000 PLN (przy załatwianiu okazało się że to 1/10 tej ceny). Na szczęście miałam w ręce argument, że sama za to zapłacę i niech nie histeryzuje.
Masz wesele za półtora roku. Siądźcie z narzeczonym i policzcie, ile pieniędzy jesteście w stanie odłożyć. Możecie przecież zmniejszyć liczbę gości, i zrobić tak jak miało być, bez odwoływania ślubu.
__________________
"Ile rzeczy trzeba mieć w dupie, to się w głowie nie mieści!" Mała Mi

Blog ślubny- konkret z minimalną dozą pitolenia-zapraszam
Firithreiel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-19, 06:55   #17
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
Najgorsze jest to, że nigdy nie liczyli się z Moim zdaniem i dalej nie liczą uważają mnie za półgłupka o totalnym bezguściu.
Skoro tak było zawsze, to spokojnie mogłaś podejrzewać, że przy wyprawianiu wesela nie będzie inaczej.

Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
Chociaż i tak znając Moją mame znajdzie coś do czego będzie mogła się przyczepić, a ja się tym jak głupia będe przejmować...
Wiesz, że nie musisz zapraszać toksycznych rodziców na swój ślub?

Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
W sumie to dzisiaj się dowiedziałam od Tż, że po co się brałam za orgnizację wesela skoro wiedziałam że tak będzie. ( ciekawe tylko skąd miałam wiedzieć, że w tym temacie tak będzie skoro nigdy nie miałam w planach brać ślubu) .
Od dawna wiedziałaś jakich masz rodziców, więc miałaś pełne prawo podejrzewać, że nie zmienią się na czas organizowania wesela.

Cytat:
Mój Tż chyba też nie widzi opcji żebym miała za własne pieniądze za kilka lat robić ślub, dziwne.... Bo on uważa, że ślub mają wyprawić rodzice, i pieniądze z tego mają być na Nasz wspólny start... ale co ja poradzę, że mam jak mam?
Według mnie powinnaś się w pierwszej kolejności wyprowadzić od rodziców – ale nie do narzeczonego. Potem iść na terapię. I dopiero potem spróbować ocenić zarówno swoje relacje z rodzicami, jak i swój związek z narzeczonym. To, co piszesz tutaj o swoim związku jest naprawdę niepokojące. Twój facet nie rozumie Twojego problemu, nie próbuje Ci pomóc i jeszcze dodatkowo wpędza Cię w poczucie winy. Nie tak to powinno wyglądać.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-19, 21:40   #18
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Moim zdaniem autorko masz problem ze sobą (poza rodzicami) - jesteś uzależniona psychicznie od cudzych opinii. Nie jesteś asertywna. I nie tylko wobec rodziców, ale także wobec chłopaka. On nie wiedział wcześniej, jacy są twoi rodzice, by teraz mieć pretensje, że organizacja kuleje?

I jednego nie rozumiem - przyjecie zaręczynowe mają organizować twoi rodzice? Chcecie zapoznać rodziców to zaproście ich do restauracji na obiad. WY, na własny koszt.

najpierw była mowa po każdej Mojej kłótni z rodzicami ,że cywilny kredyt i wyprowadzka


Ile razy tak sobie gadałaś i w końcu do niczego nie doszło?

Co wam da ten ślub? Jakaś forma ucieczki od rodziców? Po kłótni trzeba było się wyprowadzić SAMEJ! Bez oglądania się na TŻ i slub.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-19, 23:48   #19
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Moim zdaniem autorko masz problem ze sobą (poza rodzicami) - jesteś uzależniona psychicznie od cudzych opinii. Nie jesteś asertywna. I nie tylko wobec rodziców, ale także wobec chłopaka. On nie wiedział wcześniej, jacy są twoi rodzice, by teraz mieć pretensje, że organizacja kuleje?

Asertywna owszem potrafię być ale chyba z kilku postów nie jest w stanie się tego stwierdzić. Poza tym cudze opinie na każdego mają mniejszy lub większy wpływ ale nie dajmy się zwariować.

I jednego nie rozumiem - przyjecie zaręczynowe mają organizować twoi rodzice? Chcecie zapoznać rodziców to zaproście ich do restauracji na obiad. WY, na własny koszt.

Jeśli sugeruję rodzicom zaproszenie rodziców Tż do Nas, że wszystko przygotuję itd. a matka tylko kręci nosem to ciężko jest cokolwiek zorganizować bo jaką mam niby pewność że przyjdzie do restauracji?
Poza tym w Mojej okolicy taki jest zwyczaj, rodzice nie są przyzywczajeni do klimatów "resturacyjnych" i szczerze wątpie żeby się tam dobrze czuli.

najpierw była mowa po każdej Mojej kłótni z rodzicami ,że cywilny kredyt i wyprowadzka


Ile razy tak sobie gadałaś i w końcu do niczego nie doszło?

Wiele... ale finanse, umowa zlecenie studia zaoczne kolidują wszystko.

Co wam da ten ślub? Jakaś forma ucieczki od rodziców? Po kłótni trzeba było się wyprowadzić SAMEJ! Bez oglądania się na TŻ i slub.
Ślub da Nam to, że w Naszym kraju będzie Nam się żyło lżej choćby nawet z powodu planowanego w przyszłości potomstwa i późniejszego ochrzczenia dziecka a także tego żeby przyszły tata nie musiał się pielęgniarce tłumaczyć kim jest . O kredyt też łatwiej się starać będąc małżeństwem, myślę że to kilka z wielu argumentów. Poza tym jednak jestem wychowana w takiej wierzę i marzę z ukochanym o ślubie nie tylko cywilnym ale również kościelnym.
Tak no pewnie wyprowadzę się już jutro , bo to przecież takie banalne i wszystko jest w dodatku za darmo.Takim podejściem daleko się nie zajdzie , najpierw muszę znaleźć stałą pracę i lepiej płatną, żeby móc się samej w Krakowie utrzymać.

---------- Dopisano o 00:48 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Skoro tak było zawsze, to spokojnie mogłaś podejrzewać, że przy wyprawianiu wesela nie będzie inaczej.



Wiesz, że nie musisz zapraszać toksycznych rodziców na swój ślub?



Od dawna wiedziałaś jakich masz rodziców, więc miałaś pełne prawo podejrzewać, że nie zmienią się na czas organizowania wesela.



Według mnie powinnaś się w pierwszej kolejności wyprowadzić od rodziców – ale nie do narzeczonego. Potem iść na terapię. I dopiero potem spróbować ocenić zarówno swoje relacje z rodzicami, jak i swój związek z narzeczonym. To, co piszesz tutaj o swoim związku jest naprawdę niepokojące. Twój facet nie rozumie Twojego problemu, nie próbuje Ci pomóc i jeszcze dodatkowo wpędza Cię w poczucie winy. Nie tak to powinno wyglądać.


Rodziców mimo wszystko zaproszę bo ma się ich tylko jednych, ostatnie ważne wydarzenie w Moim życiu, a takie podejście może mi z Nimi relację na całe życie popsuć. Zresztą Moja mama zawsze powtarzała, że z babcią złapała dopiero dobry kontakt jak się wyprowadziła.

Myślę, że co do przewidywania to - nadzieja umiera ostatnia i gdzieś iskierka jeszcze się tli...

Wyprowadzę owszem ale tak jak piszę wyżej najpierw muszę znaleźć lepiej płatną pracę...Na wizytę też już jestem zarejestrowana, więc zobaczymy co usłyszę .

A Tż dzisiaj sam potwierdził, że wygodniej mu się jeszcze mieszka z rodzicami, mimo 28 lat i stałej pracy...
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 06:59   #20
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
Rodziców mimo wszystko zaproszę bo ma się ich tylko jednych (…)
Owszem, ma się ich tylko jednych, ale nie znaczy to, że zawsze trzeba ich zapraszać. Jak sama widzisz, rodzice są różni. Twoi są – jak sama ich nazwałaś – toksyczni. Moim zdaniem od toksycznych ludzi należy się odcinać, a nie zapraszać ich do siebie ze względu na więzy krwi.

Cytat:
ostatnie ważne wydarzenie w Moim życiu
Naprawdę uważasz, że ślub jest ostatnim ważnym wydarzeniem w Twoim życiu?

Cytat:
Myślę, że co do przewidywania to - nadzieja umiera ostatnia i gdzieś iskierka jeszcze się tli...
Niestety, to jest klasyczny przykład bycia w niezdrowej relacji. Człowiek od lat wie, z kim ma do czynienia, nie raz już doświadczył rozczarowania, ale daje kolejną szansę w nadziei, że TERAZ coś się zmieni.
Nie zmieni się.

Cytat:
A Tż dzisiaj sam potwierdził, że wygodniej mu się jeszcze mieszka z rodzicami, mimo 28 lat i stałej pracy...
Zastanów się, czy on naprawdę jest gotowy, by brać z Tobą ślub i zakładać nową rodzinę.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 08:12   #21
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Raczej oboje powinni sie zastanowic, czy sa na to gotowi...
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 08:34   #22
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
[QUOTE=Chatul;50731253]Owszem, ma się ich tylko jednych, ale nie znaczy to, że zawsze trzeba ich zapraszać. Jak sama widzisz, rodzice są różni. Twoi są – jak sama ich nazwałaś – toksyczni. Moim zdaniem od toksycznych ludzi należy się odcinać, a nie zapraszać ich do siebie ze względu na więzy krwi.



Naprawdę uważasz, że ślub jest ostatnim ważnym wydarzeniem w Twoim życiu?



Nie nie... Źle to sformułowałam , ostatnie wydarzenie ważne w Moim życiu jakie Mnie czeka w domu, pod jednym dachem mieszkając z rodzicami.
Dokładnie przydało by się zastanowić ale... też poniekąd go rozumiem bo wczoraj rozmawialiśmy powiedział że chce jeszcze troche pieniędzy odłożyć na Nasz wspólny start,więc jak widać nie myśli tylko o swoim dobrobycie...

Edytowane przez Amarella
Czas edycji: 2015-03-20 o 08:41
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 08:39   #23
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Odnosze wrazenie,ze bierzesz tylko po to slub by wyprowadzic sie od rodzicow
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 08:47   #24
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
Odnosze wrazenie,ze bierzesz tylko po to slub by wyprowadzic sie od rodzicow

Też.. ale nie tylko
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 08:54   #25
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

powiem całkiem szczerze i na postawie obserwacji - może się to średnio skończyć, bo motywacja jest... głupia. nie wiem, ile masz lat, ale zachowujesz się jak dziecko uzależnione od rodziców. powinnaś odciąć pępowinę jak najszybciej i się wyprowadzić, niekoniecznie do faceta. chociaż szczerze - gdybym miała tak chorą sytuację w domu to waliłoby mnie odkładanie na ślub i przyszłość tylko bym się ewakuowała, żeby zacząć prowadzić normalne życie. oboje macie jakieś dziwne priorytety. dlaczego wcześniej nie chcieliście ze sobą zamieszkać?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 09:50   #26
Amarella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
powiem całkiem szczerze i na postawie obserwacji - może się to średnio skończyć, bo motywacja jest... głupia. nie wiem, ile masz lat, ale zachowujesz się jak dziecko uzależnione od rodziców. powinnaś odciąć pępowinę jak najszybciej i się wyprowadzić, niekoniecznie do faceta. chociaż szczerze - gdybym miała tak chorą sytuację w domu to waliłoby mnie odkładanie na ślub i przyszłość tylko bym się ewakuowała, żeby zacząć prowadzić normalne życie. oboje macie jakieś dziwne priorytety. dlaczego wcześniej nie chcieliście ze sobą zamieszkać?

Mam 23 lata. Psychicznie jestem na pewno uzależniona , dlatego już jestem umówiona z psychologiem.
Nie byliśmy w stanie ze względów finansowych, w sumie to nadal nie jesteśmy ja mam umowę zlecenie i marne 1200 zł, przy czym szkoła 400zł miesięcznie a wynajem mieszkania w Krk to koszty rzędu 1500 zł bez wyżywienia i środków higieny itd. Ale jak znajdę stałą prace lepiej płatną to na pewno nie będe się zastanawiać...
Amarella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 11:33   #27
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

dziz. to jak wy chcecie się utrzymać po ślubie? bo jak to się pisze na intymnym - ślub/wesele to jeden dzień, a co później?
poza tym, jak kogoś nie stać na wynajem całego mieszkania to zaczyna od wynajmu pokoju, proste.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-03-20, 11:48   #28
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
Raczej oboje powinni sie zastanowic, czy sa na to gotowi...


Cytat:
Napisane przez Amarella Pokaż wiadomość
Mam 23 lata. Psychicznie jestem na pewno uzależniona , dlatego już jestem umówiona z psychologiem.
Słusznie I teraz skup się przede wszystkim na terapii. Pukładaj sobie sprawy związane z rodzicami i poukładaj sprawy związane ze związkiem. I dopiero potem podejmuj ważne decyzje dotyczące ślubu i wesela.

Cytat:
Nie byliśmy w stanie ze względów finansowych, w sumie to nadal nie jesteśmy ja mam umowę zlecenie i marne 1200 zł, przy czym szkoła 400zł miesięcznie a wynajem mieszkania w Krk to koszty rzędu 1500 zł bez wyżywienia i środków higieny itd. Ale jak znajdę stałą prace lepiej płatną to na pewno nie będe się zastanawiać...
A będziecie mieli się z czego utrzymać po ślubie?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 11:52   #29
911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 729
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
dziz. to jak wy chcecie się utrzymać po ślubie? bo jak to się pisze na intymnym - ślub/wesele to jeden dzień, a co później?
poza tym, jak kogoś nie stać na wynajem całego mieszkania to zaczyna od wynajmu pokoju, proste.
No wlasnie, a wynajem pokoju? Moze z jakaś znajoma osoba z uczelni sie dogadasz, czasem bardzo fajnie wychodzi dzielenie z kimś miłym mieszkania, tanio, masz niezależność a pomału pracujesz i odkładasz na swoje - mieszkanie, ślub itd.
911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 19:25   #30
cherry1988
Raczkowanie
 
Avatar cherry1988
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 356
Dot.: Toksyczni rodzice a ślub...

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że chciałabyś się jak najszybciej wyprowadzić od rodziców, ale nie stać Cię na mieszkanie, żeby TŻ, z którym planujesz ślub i całe życie, Ci nie pomógł... Bo jego tłumaczenie, że dobrze mu z rodzicami (mimo niezależności finansowej) i chce zbierać na wesele i przyszłość jest moim zdaniem dziwne w obecnej sytuacji..
Poza tym: rozumiem, że jego rodzice i on, a po to m.in. zbiera kasę, zasponsorują wesele? Skoro Ty chcesz odciąć się od rodziców, a on ma dość ich wtrącania się? Cały czas też zastanawia mnie kwestia samego wesela.. Wszyscy już wiedzą jak zachowują się Twoi rodzice, Ciebie to męczy, TŻ drażni. Nie macie Wy pieniędzy, żeby taką imprezę zasponsorować, a budżet rodziców TŻ przewiduje powiedzmy 50% planowanej imprezy. Nie lepiej w takiej sytuacji zrobić obiad, małą uroczystość po ślubie kościelnym? Ślub w kościele nie oznacza zawsze wielkiego balu na 150 osób, a w USC skromnego, cichego, "biednego".
I tak jak pisały dziewczyny, na początku można wynająć pokój, to przynajmniej połowa kosztów wynajmu mieszkania.
__________________
'88


13.10.2013r.

06.12.2014r.

13.08.2016r.
cherry1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-03-24 13:15:44


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.