Tkwić w związku czy się rozstać??

[monia199216]

Jestem w związku z facetem juz prawie 4 lata. Ja mam 23 lata on 28. Na początku naszej znajomości było super dogadywaliśmy się palnowaliśmy ślub dzieci itp. po jakimś czasie zachorowalam na łysienie plackowate taj kaj pisałam w poprzednim poście.. zaczelo sie psuć miedzy nami może nie dlatego ze zachorowałam ale dlatego ze sobie nie radziłam z tym problem z akceptacja siebie i każdy obrywał. Wszystko się zmieniło. On sie zmienił. Mieszkamy od siebie ok 8 km . Na początku jak to na początku chciałam sie przypodobać nie mowiłam co mi leży na sercu , ze za mało sie widujemy ze nie zaprosił mnie do siebie do domu, ze nie znam jego rodziny. Ale kiedyś już nie wytrzymałam i powiedzialam ze brakuje mi jego obecnosci ze wkurza ze widzimy sie tylko po 2 godz w weekend. a On ciągle powtarza ze jest zmęczony żem a duzo pracy itp. Faktycznie dużo pracuje ale przecież nikt mu nie każe tyle pracować. Wszystko się psuje mniedzy nami. ja nie moge powiedziec co mi przeszkadza nie pasuje bo ciągle jest tekst '' Jak Ci nie pasuje to sobie zmień " a jak rozmawialm o ślubie to jest kłotnia i mówi zebym to ja udowodniła ze może być miedzy nami ok i ze mam na niego czekąc jak chce. dodam jeszcze że w ogóle mnie nie zabiera a jak przyjeżdza siedzimy w domu i po 2 albo 3 godz on jedzie do domu nie znam jego rodziny nic nigdy nie dostałam od niego bez okazji nawet na urodziny nie dostalam... A jestem tylko z nim dlatego tak jak pisałam mam ten problem z włosami . Przez niego mam tak niską ocene o sobie.
Nie wiem co robić boje się ze sobie nie poradzę bez niego

[Barbarella05]

trolololololo...

[paulicha3]

Yyy jeżeli to nie trolik soczysty to 'jak ci się nie podoba to sobie zmien' jest najlepszą sugestia od faceta :-D Nie bardzo rozumiem bez czego sobie nie poradzisz jak się rozstaniecie. Bez 2 godz w ciągu całego tygodnia ?? W których to facet zapewne sobie poużywa i po wszystkim jedzie do innej :-D

[Pomaranczorange]

Napisane przez monia199216

Jestem w związku z facetem juz prawie 4 lata. Ja mam 23 lata on 28. Na początku naszej znajomości było super dogadywaliśmy się palnowaliśmy ślub dzieci itp. po jakimś czasie zachorowalam na łysienie plackowate taj kaj pisałam w poprzednim poście.. zaczelo sie psuć miedzy nami może nie dlatego ze zachorowałam ale dlatego ze sobie nie radziłam z tym problem z akceptacja siebie i każdy obrywał. Wszystko się zmieniło. On sie zmienił. Mieszkamy od siebie ok 8 km . Na początku jak to na początku chciałam sie przypodobać nie mowiłam co mi leży na sercu , ze za mało sie widujemy ze nie zaprosił mnie do siebie do domu, ze nie znam jego rodziny. Ale kiedyś już nie wytrzymałam i powiedzialam ze brakuje mi jego obecnosci ze wkurza ze widzimy sie tylko po 2 godz w weekend. a On ciągle powtarza ze jest zmęczony żem a duzo pracy itp. Faktycznie dużo pracuje ale przecież nikt mu nie każe tyle pracować. Wszystko się psuje mniedzy nami. ja nie moge powiedziec co mi przeszkadza nie pasuje bo ciągle jest tekst '' Jak Ci nie pasuje to sobie zmień " a jak rozmawialm o ślubie to jest kłotnia i mówi zebym to ja udowodniła ze może być miedzy nami ok i ze mam na niego czekąc jak chce. dodam jeszcze że w ogóle mnie nie zabiera a jak przyjeżdza siedzimy w domu i po 2 albo 3 godz on jedzie do domu nie znam jego rodziny nic nigdy nie dostałam od niego bez okazji nawet na urodziny nie dostalam... A jestem tylko z nim dlatego tak jak pisałam mam ten problem z włosami . Przez niego mam tak niską ocene o sobie.
Nie wiem co robić boje się ze sobie nie poradzę bez niego

W którym poście? Na liczniku masz tylko ten post

[Clemence]

Przepraszam,ale na poczatku widnieje dlaczego wam sie psuje- NAPISALAS -zmienilas sie. Jesteś zapewne momentami niemiła , potrafisz być wredna i się czepiać.
I facetowi widocznie się odechciało związku.( Zresztą komu by się chciało miec kobietę, której ciągle coś nie pasuje itd?)..
Nie wiem co to za choroba, nie przeczytalam. Ale to tez nie znaczy,ze teraz wszystko Ci wolno, dokuczac obrazac. To nie jest chlopaka wina,ze zachorowalas. Wiec nie mozesz go obarczac..

Zreszta to co wypisalas to dla mnie efekt bardziej Twojego zachowania niz jego. Po prostu on nie ma juz chęci i tak sie porobilo.

Zmien troche swoje myslenie,zacznij byc milsza. Jak zaczniesz od pretensji za kazdym razem to nic dziwnego ,ze sie nie chce. Baby maja swoje sztuczki ,zeby namowic faceta na rozne rzeczy prawda?
Nie zawsze terapia szokowa zaskutkuje.A im sie skutkuje ja coraz czesciej ,to przynosi odwrotny efekt..

To moim zdaniem, skutek Twoich dzialan w glownej mierze.Moge sie mylic.

[monia199216]

Nie jestem kobieta ktorej nic nie pasuje.... Chodzi mi dokładnie o to ze ja się ciągle stram być miła dobraitp ale nic z tego nie wychodzi ciagle się kłocim y o byle co... Nie potrafie się rozstać bo mysle ze przez to że niem ma włosów mam peruke to nikogo sobie odpowiedniego nie znajde... Nie rozumiecie mnie bo każda z Was ma włosy nie ma tego problemu . Każdy patrzy na wygląd wiadomo a ja się po prostu boje odrzucenia przez drugą osobe i tyle....

[mary_poppins]

Trudno jest być chorym, to zrozumiałe że jesteś zła i czujesz się niepewna siebie z tego powodu... ale też wydaje mi się, że znaczenie może mieć Twoja zmiana jeśli chodzi o charakter. Mówisz, że chłopak obrywał - może zwyczajnie ze względu na te kłótnie sprowokowane Twoimi problemami coś się w nim wypaliło. Są ludzie, którzy ze zrozumieniem podejdą do takiego złego okresu i wytrzymają różnego rodzaju kłótnie z powodu czyjegoś stanu zdrowia, ale są niestety i tacy, którzy mają małą cierpliwość. Myślę, że możesz to traktować jako niezdany przez faceta sprawdzian, chociaż na Twoim miejscu chyba spróbowałabym z nim jeszcze raz porozmawiać, tym razem w 100% szczerze, bez oskarżeń typu "jesteś taki i taki", "jesteś taka i siaka", tylko szczerze - powiedz mu, że z powodu choroby masz kompleksy, że niesłusznie zdarzało Ci się go atakować bo czułaś się źle, że teraz czujesz że zaszła zmiana w Waszej relacji która Cię niepokoi i że chciałabyś, żebyście oboje to naprawili - zobaczysz, jak zareaguje i czy widać w nim jakąkolwiek chęć. Najważniejsze jest to, żebyście oboje rozumieli, skąd się ta sytuacja wzięła.