![]() |
#1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Młode wdowy
Witam,
mam 27 lat i 2 letnie dziecko, 14.10.2012 r zostałam wdową, mąż zmarł nagle, we śnie... Może są na Wizażu inne dziewczyny, któe borykają się z podobną stratą? Wiem, że są inne fora na ten temat, ale lubię Wizaż i chciałbym pisać tutaj. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
|
Dot.: Młode wdowy
Strasznie Ci współczuję, nawet sobie nie umiem wyobrazić co musisz czuć... Jak sobie teraz radzisz? Korzystasz z pomocy psychologa? Masz jakieś wsparcie rodziny, przyjaciół?
__________________
And time is on your side Its on your side now Not pushing you down And all around, no It’s no cause for concern ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Młode wdowy
Mam wsparcie od rodziny i przyjaciół, ale mam też niezłe przeboje z teściami, z którymi jeszcze mieszkam....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 989
|
Dot.: Młode wdowy
Współczuję ci ogromnie.
__________________
maza ![]() "Nie sztuka mi się oprzeć, sztuka zaakceptować" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: Młode wdowy
bardzo mi przykro, nie ma pewnie słów, żeby pocieszyć choć trochę po takiej stracie...
Masz gdzie ewentualnie się wyprowadzić od teściów? A może jednak uda wam się dogadać? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 712
|
Dot.: Młode wdowy
Współczuję
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
|
Dot.: Młode wdowy
a ja Cię rozumiem, jestem w pewien sposób "wdową", bo straciłam najukochańszego faceta na świecie 2 lata temu i nadal nie mogę się z tym pogodzić i niestety chyba się nie pogodzę.
jeśli nie masz wsparcia teściów, bardzi Ci współczuję, bo wiem jakie ważne jest w tej sytuacji wsparcie bliskich. idź również do psychologa, taka osoba Ci pomoże chociaż trochę, bo wiemy, że tego się tak do końca nigdy nie wyleczy. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Młode wdowy
Sytuacja wygląda tak: mieszkalismy u teściów, ale osobno- na zasadzie bliźniaka, mąż był maminsynkiem- miał wyprany od dzieciństwa mózg, z tesciami rozmawiałam tylko służbowo bo o nich się z mężem kłóciliśmy - ciągle go odciągali ode mnie i dziecka, chcieli go mieć tylko dla siebie i ja też. No ale to nie ma teraz znaczenia.
Teściowie uważają, że nic mi się po mężu nie zależy, nic nie wniosłam do małżeństwa (co jest nieprawdą), wybrali pieniądze z jego konta (znali pin) i nic z tego nie dostałam. Na szczęście pracuję i mam rentę na dziecko więc jakoś sobie radzę finansowo. Ogólnie - z teściami tragednia, doszło do tego że chcieli mnie wyrzucić z dmu i zabrali mi samochód (mieli zapasowe kluczyki i zastawili innym samochodem tak że nie mogłam wyjechać) a samochodem jeżdzę do pracy... Wyprowadziłabym się bo mam mieszkanie w wawie ale boję się że gdy dziecko pójdzie do żłobka (do tej pory tesciowa z nią siedziała) zacznie chorowac, ja będę musiał brać wolne lub L4 i zwolnią mnie z pracy- jestem sekretarką więc fizycznie muszę być w pracy... Po niedzielnej awanturce trochę zmiękli bo boją się że niedopuszczę ich do jedynej wnuczki, zobaczymy jak będzie... Rodzice mieszkają ok 80 km ode mnie... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: Młode wdowy
Nawet sobie nie wyobrażam jak się musisz czuć. Strata bliskiej osoby to coś strasznego... A do tego jeszcze teściowie którzy zamiast cię wspierać pokazują swoje najgorsze oblicze.
Na twoim miejscu ostro bym postawiła granice co im wolno a co nie. Do czego ty masz prawo i czego nie powinni ci odbierać. A ta część bliźniaka jest twoją własnością czy teściów??? Teściowa zostaje z dzieckiem jak jesteś w pracy tak ? 3maj się... Zawsze po tym co złe pojawia się w życiu to co nam daje wiarę że będzie dobrze.
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Młode wdowy
Beato, współczuję ci z całego serca
![]() ze swojej strony mogę powiedzieć tyle- mój synek jest żłobkowy i ani razu nie chorował, więc może jednak warto przemyśleć wyprowadzkę,szczególnie, ze teściowie fajni nie są, wręcz złośliwi i toksyczni, a tak szczerze,to nie masz za bardzo prawa mieszkać w ich domu(znaczy jeśli zechcą to naprawdę mogą cię wyrzucić), po co ci ciągła szarpanina?ja bym wolała spokój ducha...a mało to samotnych matek w wawie sobie radzi? głowa do góry będzie lepiej, tylko uwolnij się od wrednych teściów- zobaczysz, że od razu się poprawią wam relacje jak będziesz dalej ![]()
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 754
|
Dot.: Młode wdowy
A ja podziwiam za spokój po stracie męża. Minął miesiąc, a Twoi teściowi i Ty, zamiast się jakoś zbliżyć po tak ogromnej stracie, rzucacie się sobie do gardeł :O W sensie Twoi teściowie oczywiście. Jak mogli wypłacić WASZE pieniądze? Jak tak czytam, to mam wrażenie, że nie śmierć męża jest tu problemem dla Ciebie i teściów, ale teściowie właśnie.
__________________
www.gabrysiowo.pl zapraszam ![]() Ćwiczę!! 1.12.2012 15.10.2008 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 24
|
Dot.: Młode wdowy
Wyprowadzić się możesz, ale mimo wszystko ja radziłbym skontaktować się z prawnikiem i dowiedzieć się, co ci się prawnie należy. Nawet jeśli ty niczego nie chcesz i honor ci na to nie pozwala - zrób to dla dziecka, dla jego przyszłości.
Jakby na to nie patrzeć byliście małżeństwem, twój mąż był ojcem twojego dziecka i nie ma znaczenia co wniosłaś do małżeństwa, ty i dziecko dziedziczycie nie jego rodzice. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Młode wdowy
Dom i działka należą do teściów, ja i dziecko jesteśmy zameldowani więc mam prawo tam mieszkać.
Sprawa spadkowa jest już w sądzie, czekam na rozprawę. Prawników mam w pracy więc na bieżąco się ich podpytuję co i jak. Teściowa siedzi z dzieckiem odkąd zaczęłam pracować czyli ponad rok. Teraz mówiła mojej mamie że chce mi "pomóc" - boją się że stracą dziecko, zobaczymy jak to będzie... Przez tą chorą sytuację nawet nie mam kiedy rozpaczać po stracie męża, w weekendy staram się wyjeżdzać do rodziców albo tak sobie organizować czas żeby nie siedzieć w domu i nie rozpaczać. Edytowane przez Beata_Batumi Czas edycji: 2012-11-22 o 14:09 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
|
Dot.: Młode wdowy
Cytat:
Wyprowadziłabym się razem z dzieckiem jak najszybciej. Samochód był Wasz czy teściów?
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej" |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: Młode wdowy
Cytat:
Współczuję Ci bardzo, tym bardziej, że dobrze wiem co przeżywasz. Ja co prawda żoną nie byłam - nie zdążyłam, bo mój Ukochany zginął miesiąc przed naszym ślubem. Spędziliśmy razem cudowne 5 lat. Do ślubu było już praktycznie wszystko gotowe, o każdy szczegół dbaliśmy sami, bo w końcu to miał być nasz dzień. Dodatkowo nasze szczęście potęgował fakt, że byłam w ósmym tyg. ciąży. Nigdy nie zapomnę Jego radości na wiadomość, że zostanie tatą. A później... później informacja o Jego śmierci, poronienie i trzy miesiące spędzone w łóżku. Niewiele pamiętam z tego okresu, nie miałam sił i chęci na nic, no może poza jednym – by dołączyć do nich, ale na to nie pozwoliła mi Mama, która cały ten czas spędziła przy mnie. Więc po prostu 3 miesiące leżałam w łóżku bez słowa. Miałam wtedy 24 lata, od tego czasu minęło 6 lat, a ja w dalszym ciągu nie rozumiem dlaczego... Ale znalazłam w sobie siłę, sama nie wiem jakim cudem. Staram się być dobrym człowiekiem, cieszyć się każdym dniem, nie rozpamiętywać tego co było, tylko skupiać się na tu i teraz. Owszem, dopadają mnie wspomnienia, ale wtedy staram się myśleć tylko o tych dobrych rzeczach i dziękuję światu, że było mi dane je z Nim przeżyć. Beata_Batumi jeżeli czujesz, że potrzebujesz to poszukaj pomocy np. psychologa. Masz dzidziusia, więc czerp z tego siłę by walczyć o siebie, o Was. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. A przecież Twoje maleństwo zasługuje na wszystko co najlepsze, Ty również. Więc kiedy tylko poczujesz w sobie iskierkę, to rozpal z niej ogień, ogień nowego życia. A co do teściów (w moim przypadku teściowej) to na samo słowo włosy mi się jeżą. Zostawiłam wszystko, nasze mieszkanie, wspólne rzeczy, konto, dosłownie wszystko co dzieliłam z Ukochanym. Zostałam z niczym, ale święty spokój jest bezcenny i całe szczęście to już za mną. Ty masz dziecko, więc sytuacja jest nieporównywalna. Ściskam gorąco ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Młode wdowy
Szamanka- dziekuję za słowa otuchy i naprawdę Ci współczuję bo Ty chyba przeszłaś więcej... Nie dość że straciłaś ukochanego, to jeszcze dziecko i do tego wszystkie oszczędności, wspólne rzeczy...
Samochód jest zarejestrowany na teścia i męża mojego, do tego są 2 samochody- osobowy i bus, więc wg prawa mam prawo do 1/2 każdego z nich. Czekam na sprawę w sądzie i dostanę co mi się należy. Edytowane przez Beata_Batumi Czas edycji: 2012-11-22 o 14:31 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
|
Dot.: Młode wdowy
I dobrze, bądź silna.
Jeśli mam być szczera, nie wiem czy bym chciała by moje dziecko miało kontakt z tak toksyczną teściową.
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Młode wdowy
Mimo wszystko autorko na twoim miejscu jak najdalej uciekłabym od teściów. Święty spokój jest nieoceniony, tak samo jak komfort i zdrowie psychiczne. To typ ludzi którzy będą rzygać i jeść dalej, i będzie im non stop mało i mało. Strasznie przykre jest to co piszesz. Współczuję i życzę dużo sił.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Młode wdowy
Beata i Szamanka - bardzo Wam współczuję
![]() Nie rozumiem teściów, jak można być tak pazernym, zachłannym. To jest po prostu nieludzkie w obliczu takiej tragedii. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Młode wdowy
Cytat:
__________________
-27,9 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Młode wdowy
Wysłałam PW
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Młode wdowy
Cytat:
---------- Dopisano o 00:48 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ---------- jaki to ciężar stracić miłość swojego życia ale jest córunia dla niej żyje i staram się każdego dnia o lepsze juro dla nas |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: Młode wdowy
Cytat:
Wszystko pomalutku się ułoży, zobaczysz. Moja kuzynka owdowiała w wieku lat 29, jej mąż też zmarł nagle. Została sama z dwójką maluchów. Przy pomocy rodziców powoli uporządkowała swoje życie i w tej chwili już wszystko toczy się gładko. Z Tobą i Twoim dzieckiem też tak będzie, zobaczysz. Trzymam za Ciebie kciuki. ![]()
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! Edytowane przez Mijanou Czas edycji: 2014-01-30 o 15:31 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Młode wdowy
Ludzie... Patrzcie na daty postów, na które odpowiadacie.
Strasznie dużo takich "odkopanych" wątków ostatnio. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Młode wdowy
Coffee- a co ci przeszkadza że odkopany? U mnie nic się nie zmieniło i chętnie poznam dziewczyny w podobnej sytuacji. Jeśli nie masz nic ciekawego i na temat to nie pisz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 933
|
Dot.: Młode wdowy
co to znaczy, ze nic sie nie zmienilo? dalej mieszkasz z tesciami, nie dostalas swojego spadku?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Młode wdowy
Nie pod tym kątem
![]() Mieszkam od ponad pół roku sama z córką we własnym mieszkanku, pracuję, wszystko ok tylko małą strasznie choruje- miesiac teraz chorowała, pochodziła 1,5 tyg do przedszkola i znowu chora... Gdyby nie to, to było by dobrze, już się przyzwyczaiłam do "samotności", nawet jutro planuję zrobić małe malowanie ścian w kuchni ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Gdziekolwiek
Wiadomości: 122
|
Dot.: Młode wdowy
Eh. Niestety tak to już jest i nawet w tym wątku widać. Najpierw są deklaracje pomocy, wsparcie, dopytywanie... Ale po kilku tygodniach dla reszty świata jest już po sprawie. Wszyscy oczekują od ciebie powrotu do normy. A nie bez powodu zwyczajowa żałoba trwa rok.
Bardzo dobrze, że już nie mieszkasz z teściami. ![]() Trzymaj się ciepło! ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 40
|
Dot.: Młode wdowy
Chciałam się przywitać... chyba mogę wypowiadać się w tym wątku choć ślubu formalnie nie mieliśmy.
Mój Ukochany umarł nagle na zawał serca w wieku 34 lat 2 lata temu. Nasz synek miał wtedy rok i 3 tygodnie, my bylismy ze sobą ponad 8 lat... Wiem, że każdy o sobie lubi tak mówić, ale naprawdę nie znałam i wciąż nie znam bardziej kochających i wspierających się ludzi... Jak widzicie, od tego czasu minęło już trochę czasu, ja z synkiem teraz już ponad 3-letnim przeniosłam się do mojego rodzinnego miasta - 400km od miasteczka w którym żyliśmy wcześniej. Moja sytuacja wyjściowo jest podobna do tego co opisała Beata_Batumi - tzn. mieszkaniowo - ale na tym podobieństwa się kończą. Mój Facet był niesamowicie nastawiony na naszą rodzinę, nigdy nie był maminsynkiem, zawsze żyliśmy po swojemu, moje zdanie nigdy nie przegrywało z (często śmiesznymi) teoriami jego rodziców. Mieliśmy jasny plan na nasze życie i identyczne poglądy na wychowywanie naszego synka. Niestety, nie będę tu siać truizmów jak to życie wszystko weryfikuje - same wiecie. Sytuacja była bardzo ciężka, mąż (bo tak od lat na siebie mówiliśmy, ślub mieliśmy brać niespełna rok później - na jego 35. i moje 30. urodziny) był jedynakiem i choć totalnie róźnili się z teściami, to wiadomo - ich ból był również przeogromny. Na początku było między nami napięcie, po paru miesiącach lody zostały przełamane - zresztą moja sytuacja życiowa była taka, że wcześniej przez 8 lat nie pracowałam, mąż nas utrzymywał, nie miałam prawa jazdy bo "nie potrzebowałam" i ogólnie popełniłam wiele błędów, które jakby wydłużyły proces wracania do równowagi - a może, z drugiej strony patrząc, dały mi mobilizacyjnego kopa? W każdym razie w 3 tygodnie po jego śmierci, musiałam iść do pracy, kredyty, pożyczki - te sprawy, wiadomo nie czekają. Może i to dobrze, gdyż ogrom tego bólu był nie do opisania, dzięki losowi za mojego synka, który po prostu był "wymuszając" czasem nawet uśmiech u mnie. Wracając do teściów - ślubu nie mieliśmy więc jednocześnie teoretycznie straciłabym też dom, jakąś☠stabilizację. Straciłabym, bo jednak był mój synek - który zdecydowanie stał się oczkiem w głowie dziadków, na początku jak poszłam do pracy, zajmowali się nim - i im to pomagało, i w oczywisty sposób mnie. Z czasem zaczęłam jednak widzieć coś co mnie na poczatku zaniepokoiło, a później bīło jedną z głównych składowych decyzji o wyprowadzce - a mianowicie, że w tym całym ich bólu, żalu itd. oni w sobie nie widzieli dziadków, a rodziców. Szczególnie mówię tu o teściowej - która nieraz była przeze mnie "przyłapana" na tekstach typu "syneczku" "mamusia Ci da obiadek" itp. Drugą kwestią był totalny brak poszanowania do - po pierwsze moich sposobów na wychowanie syna i wizji jak to ma wyglądać, a pod drugie - i chyba gorsze, totalne olanie woli męża. Nie jesteśmy, nie byliśmy katolikami - i np. zdecydowaliśmy że nie ochrzcimy syna dopóki nie będzie w pęłni świadomy i będzie sam chciał to zrobić. To była wielka kość niezgody, zupełnie nie trafiały do nich argumenty, że to nasze dziecko, my o tym decydujemy, czy teraz ja.... Historia nie ma końca, chętnie podzielę się doświadczeniami z - oby jak najmniejszą - grupą, którą opisuje tytuł wątku. Chętnie tez wysłucham, poczytam... Teraz synek nie daje pisać, może nocą zajrzę - to wciąż nie jest dla mnie łatwy temat, choć dla wielu minęło już wystarczająco dużo czasu. Jestem sama - choć chyba coraz bardziej otwarta na drugiego człowieka, żeby się tylko taki znalazł. Nie popełniam już największego błędu - tzn staram się - nie porównuję... ale do znalezienia kogoś jeszcze droga daleka. wiem, że w jednym poście chciałam poruszyć sto spraw - przepraszam zatem za chaos. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Młode wdowy
Mollinka- Dobrze to ujęłaś- teściowie nie poczuwali się jako dziadkowie ale jako rodzice, u mnie było podobnie, nagle wnuczka nie ważna, synowa gów*****no, wypierdzielać z ich domu i tyle. Szkoda, że nie pomyśleli o dziecku... Szkoda nawet pisać bo tylko mnie nerwy biorą. Czemu się wyprowadziłaś? Jak teraz relacje z teściami? Moi mnie zlewają (np mówię że lek dla dziecka ma być w lodówce, zostawiam ją na 2 dni, na nocowanie, przyjezdzam, a lek stoi przy kaloryferze...specjanie bo ja głupia jestem i sie nie znam), dziecko niby kochają, chcą sie zajmować ale pierwsi nie zadzwonią, mieszkają 15 km od nas i nie widzieli ostanio dziecka przez 2 miesiąc,e dopiero ja interweniowałam bo mała strasznie tęskniła...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:20.