|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 19
|
Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
W moim życiu dzieją się podobne schematy i nie rozumiem, naprawdę nie mam pojęcia DLACZEGO, gdzie tkwi błąd. Do myślenia dała mi ostatnia sytuacja, którą chcę opisać... pomóżcie mi to zrozumieć
![]() Do tej pory byłam sobie takim o, singlem. Sama nie cieszyłam się żadnym zainteresowaniem ze strony facetów: nikt mnie nie podrywał, nie zaczepiał, nie prosił o numer ani nic z tych rzeczy. Nauczyłam się (a może wmówiłam sobie - skutecznie) że nie potrzebuję facetów, bazując na przekonaniu, że nie mam potrzeb nawiązywania jakichkolwiek relacji, nie mówiąc już więzi. I faktycznie, nigdy nie byłam w poważnym związku ani żaden facet nigdy nie był mi emocjonalnie bliski tak, jak przysłowiowy potencjalny "tż". ![]() Kontakty z facetami były dla mnie epizodyczne, mające na celu wyłącznie zaspokojenie seksualne. Poznałam jakiegoś faceta co jakiś czas, i od lekkiego koleżeństwa przechodziliśmy do seksu. Nie angażowałam się specjalnie emocjonalnie - po prostu przy nadarzającej się okazji "to" się działo, i potem kontakt albo sam się urywał, albo ja go kończyłam. Znajomości oczywiście z internetu. Nie było ich w sumie dużo, dosłownie kilka. Dla mnie była to bardzo komfortowa sytuacja, ponieważ miałam nad wszystkim kontrolę: nie czułam lęku, strachu przed emocjonalnym bólem, rozczarowaniem czy zaangażowaniem się a jednocześnie było jakieś doraźne zaspokojenie tej fizyczności, bardzo przyjemne zresztą. Problem pojawił się, gdy podobną drogą na podobnym portalu poznałam faceta, gdzie obustronnie się zauroczyliśmy. Szczere rozmowy, od słowa do słowa i postanowiliśmy wejść w związek. Oczywiście "po bożemu", czyli ścisła monogamia, relacja oparta na szczerości i zaufaniu. Trwało to krótko, bo jednak pan wyraźnie nie radził sobie z moją osobą; teraz myślę, że po prostu jego zainteresowanie musiało wygasnąć. Zupełnie odwrotnie niż moje, które rosło... Po miesiącu pan zrobił nagły odwrót. Zerwał ze mną przez fb, co mnie wtedy mocno zabolało, jako że sama chciałam kontynuować z nim spotykanie się, wspólne spędzanie czasu i tak dalej... Po paru miesiącach odtajałam po tej relacji, przetłumaczyłam sobie, że nie byliśmy sobie przeznaczeni (żeby nie zwariować) i znów poznałam kolejnego faceta, w podobnym, "zastępczym", głównie seksualnym celu. Spotkaliśmy się. Pojawiła się między nami chemia, więc już na pierwszym spotkaniu zaczęliśmy się pieścić u niego w aucie. Spędziliśmy długie godziny... Ja chciałam tylko luźno spotykać się w wiadomym celu, nie chciałam żadnych związków - on z kolei jednocześnie cały czas przebąkiwał o związku, chciał spotykać się jak ze swoją dziewczyną, chodzić do kina, na randki, itd. Zaskoczyło mnie to. W dodatku z charakteru wydawał mi się cholernie szczery i godny zaufania, więc... znów postanowiłam zaryzykować i umówiliśmy się, że będziemy razem i zobaczymy, co z tego będzie. Spotkaliśmy się parę razy - było po prostu cudownie. Dużo rozmawialiśmy, widać było, że się starał... Dawno nie czułam się tak szczęśliwa... Po prostu zakochałam się. Pierwszy zgrzycik pojawił się, jak wracaliśmy z randki (cudownej) gdzie facet zasygnalizował, że on potrzebuje czasu, żeby się zaangażować. Było to dla mnie jak uderzenie młotem. Sam urabiał mój grunt, a teraz mnie hamuje... ale od biedy, można było zrozumieć to, że potrzebuje naprawdę więcej czasu żeby mi nie wiem, mówić "kocham cię" i tak dalej... ja oczywiście nie poruszałam tematu miłości, na razie żyłam swoim zauroczeniem i obserwowałam, jak się sprawa rozwinie. Drugi, gorszy zgrzyt był ostatnio, i to właśnie zupełnie mnie rozłożyło. Byliśmy umówieni na niedzielę, na randkę. Nie mogłam się doczekać. W niedzielę napisał mi smsa rano, że nie może się spotkać bo coś tam, miał aferę czy tam kłótnię z mamą. Zero nowej daty, zero przepraszam. Nic nie rozumiejąc, z miejsca zadzwoniłam, ale nie odbierał. Próbowałam jeszcze kilka razy, bez skutku. Cały wczorajszy dzień czekałam jak chora, to na telefonie, to na fb. Zero kontaktu z jego strony. Na fejsie pojawił się na chwilę, żeby pograć w grę, nie przeczytał wiadomości - na moją wiadomość, że nic nie rozumiem, odpisał dopiero dzisiaj rano. że przeprasza, ale nie miał nastroju odebrać. I w tym momencie czytając to, dostałam dzikiej furii. Facet sam mnie urabia, sam wzbudza zaufanie, zbija z tropu "fuck friendów" i sam zawraca mi d.upę o związek - a potem bezmyślnie niszczy jakiekolwiek rodzące się nieśmiało zaufanie. Nie chodzi nawet o to, że nie mógł się spotkać - chodzi mi o takie dziwactwo, że nie odbiera, nie kontaktuje się, że odpisze łaskawie następnego dnia na fejsie - ogółem czuję się zlekceważona i po prostu w.ku**iona. I teraz wiem, każdy powie, że to dlatego, że pieściliśmy się na pierwszym spotkaniu, że dlatego mnie nie szanuje i "mam za swoje". MILION razy zapewniał mnie, ze dla niego to, że robimy to na pierwszym spotkaniu nie oznacza dla niego, ze jestem łatwa i tak dalej, że on nie ma z tym problemu. Ale ogólnie moje zaufanie pękło i cała ta bańka mydlana prysła; chce mi się płakać a nie mogę, jestem wściekła na siebie, tak mocno myślałam że to naprawdę sensowny facet z którym mogę coś zbudować, a teraz naprawdę nie wiem, jak to wszystko sobie poukładać w głowie. Największym problemem, którego nie mogę przetrawić jest to, że nie ufam już sama sobie. Naprawdę wydawało mi się, że ten człowiek jest wartościowy, szczery, dobry, spotykaliśmy się kilka razy, długo rozmawialiśmy i wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. A teraz się okazuje że nie wiem, moja intuicja chyba totalnie zawiodła. Pomóżcie mi proszę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Hmm... moim zdaniem autorko za szybko sie angazujesz - znaczy, na samym poczatku, gdy masz jasne zasady (FF) jest spoko, ale gdy facet daje Ci zielone swiatlo dosc szybko sie wkrecasz, zapominajac o ostroznosci, wychodzac z zalozenia, ze juz jest bezpiecznie i nic Cie nie zrani, skoro drugiej stronie zalezy.
Moze wtedy widac, ze Ci zaczyna za mocno zalezec i to ich odstrasza? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 384
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Facet miał pewnie poważną kłótnie z matką, nie wiadomo o co chodzi, napisał że przeprasza i nie miał nastroju do rozmowy. Dodatkowo poinformował cię rano że nie da rady.
W czym ty masz problem kobieto. Chcesz żeby było po twojemu a tak się nie da, są sytuacje w życiu które coś komplikują. A mogę się założyć że gdybyś dostała mocnego okresu, bólu brzucha jednocześnie pokłóciła się z rodzicami czy kimkolwiek i wyprowadziło cię coś z równowagi, to z utraty ochoty odwołałabyś spotkanie. Lepiej odwołać niż iść i być jak zombie. A jeżeli zaufanie pękło przez takie coś, to po prostu nie miałaś nigdy zaufania, zwykła iluzja. Mogłaś poczuć się zawiedziona ale bez przesady. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
moim zdaniem pewnie dla nich to tez byla pierwsza proba stalego zwiazku od dawna albo nawet w ogole pierwsza-pierwsza, i po prostu nie wyszlo, jednak nie byli w stanie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: wschód
Wiadomości: 148
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Cześć! Tak czytam Twoją wiadomość Autorko i jakbym czytała w niektórych miejscach o sobie sprzed lat.
![]() ![]() ![]() Dlaczego niektórzy faceci tak się zachowują? Może właśnie chodzi o to, że my się za szybko zaangażowałyśmy i nasze zachowanie zaczęło odstraszać, może ten banał to prawda "że fajnie jest gonić króliczka, gorzej jak się go już złapie", może faktycznie faceci lubią zdobywać, a my za szybko "dałyśmy się zdobyć". Z drugiej strony może po prostu to zwykły pech i parę razy trafiłaś na gości, którzy sami nie wiedzieli czego chcą od życia i nie ma co szukać winy w sobie. Z moim obecnym TŻ-tem od początku było wszystko jasne, to niby też był związek, który był zaczęty od "pupy strony" - seks od samego początku, deklaracje pojawiły się dość szybko, ale mimo to do dziś jesteśmy razem, żadne nie przestraszyło się i nie uciekło, obyło się bez zgrywania "niedostępnej księżniczki". Tak więc ja osobiście nie wierzę już w żadne reguły i zasady w stylu: "pocałunek na tej i na tej randce, seks na tej i na tej, na początku udawaj niedostępną, pozwól się mu zdobyć, bo jak zbyt szybko zobaczy Twoje zaangażowanie, to ucieknie". Ale na porażki jednak trzeba się przygotować i na to, że facetowi może się nagle odwidzieć, chociaż na początku mu bardziej zależało niż nam i według mnie nie ma co tego roztrząsać, doszukiwać się winy i przyczyn jego zachowania w sobie, nawet jeśli na takich niezdecydowanych facetów trafi się parę razy pod rząd, niestety takie jest życie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 19
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
mrsdiorr właśnie dokładnie tak, ja również wychodziłam z nastawieniem do tej ostatniej znajomości całkowicie szczerze, nawet mówiliśmy sobie, że darujemy sobie wszelkie gierki, ja osobiście tego nie cierpię
![]() A nie udawanie niedostępnej/niedostępnego, celowe nieodbieranie telefonu, milczenie, sprawdzanie, ochładzanie kontaktu... żeby tylko podtrzymać ten gorąc "gonienia króliczka" właśnie... za stara jestem, żeby bawić się w te gierki - być może są one ekscytujące, ale nie dla mnie; wolę grać w otwarte karty, postawić sprawę jasno, mieć kawę na ławę, a nie udawania i ściemniania. Może nie bezpośrednie "szukam żony" na pierwszej randce, ale kurcze, jeśli się coś zmieniło w nastawieniu faceta albo pojawiła się jakaś zmiana perspektywy, wolałabym być o tym uprzedzona. Jesteśmy do cholery, dorosłymi ludźmi a nie gówniakami; jeśli koleś mnie dosłownie uwodzi, sam z siebie pisze, zabiega, emocjonalnie rozmraża, wzbudza zaufanie itd. człowiek myśli że oto właśnie poznaje kogoś sensownego, postanawia zaryzykować i zaufać, a potem ów delikwent robi jakieś akcje, to czego do cholery można być pewnym...? chyba juz niczego. Tak jest, bo dla mnie akcja, że odwołuje się umówioną randkę smsem, potem milczy, nie odbiera telefonów a jedynym kontaktem jest wiadomość na fb następnego dnia to znaczy że się musiałam chyba grubo pomylić myśląc, że to było zainteresowanie z jego strony. Edytowane przez Karin90 Czas edycji: 2015-03-16 o 11:27 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
O jakim zaufaniu Ty piszesz? Ufasz kolesiowi po kilku spotkaniach? To jest dziecinne i bardzo naiwne. Nie raz się jeszcze rozczarujesz, gdy będziesz tak ufać każdemu nieznajomemu. Ja też jestem stara i właśnie dlatego zaufanie buduję miesiącami, na czynach, a nie słodkich słówkach.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Piszesz, że straciłaś zaufanie, że się pomyliłaś, jakby niewiadomo co zrobił, a on tylko odwołał jedno spotkanie mówiąc, że ma problemy z matką i jeden dzień nie odbierał telefonu, dobrze wiedziałaś dlaczego, ale koniecznie musiałaś dzwonić i nalegać na ploteczki przez telefon.
Niby mówisz, że jesteście dorośli, ale nie rozumiesz, że można odwołać spotkanie, bo się nie ma na nie ochoty po kłótni z kimś bliskim, albo że można jeden dzień nie odbierać telefonu. Egzaltowana jesteś jak nastolatka, której chłpak odpisał na gg po 5 minutach, a był "dostępny". Na Twoim miejscu zastanowiłabym się czy nie jesteś typem, który za bardzo osacza, oplata jak bluszcz, żąda uwagi zawsze i wszędzie, bez względu na okoliczności. Brzmi to tak, że dopóki jest bez zobowiązań, to spoko. Ale gdy ktoś Ci okaże zainteresowanie, to Ty się nakręcasz, ufasz po grób po kilku spotkaniach, odwołanie jednego spotkania nazywasz "robieniem akcji"... Radziłabym Ci trochę wyluzować i spojrzeć odrobinę szerzej na Twoje relacje. Edytowane przez coffee Czas edycji: 2015-03-16 o 11:49 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 67
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Cytat:
Oczywiście, że po kilku spotkaniach nie można ufać, i zaufanie zdobywa się miesiącami, ale nie zmienia faktu, że ten typ ludzi którzy tworzą niepotrzebną iluzje istnieje, i to z tymi ludźmi jest coś nie tak. Autorko, niestety musisz się uodpornić, i jak ktoś ci coś obiecuje i mówi, to traktuj to z dystansem. Jak ktoś ci mówi, że na pewno tak będzie, to ty sobie zakoduj, że tak może być, a nie będzie, wtedy nie będzie rozczarowań. Niestety, ludzi z osobowością polej wody nie brakuje! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 189
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Ech, a ile ta Wasza znajomość trwa? Może faktycznie za dużo sobie dopowiadasz i to co on Ci napisał jest zwyczajną prawdą i nie ma się co doszukiwać nie wiadomo czego?
A może jest tak jak pisze mrsdiorr i facet po prostu lubi "gonić króliczka"? Mnie tacy nidy nie interesowali, życie to nie gierka. Wydarzyło się coś jeszcze w międzyczasie? Odzywał się? A co do tego, co pisze notold, że zaufanie to proces... Nie do końca. Ja mam tak, że jak się zakocham to ufam OD RAZU. Od razu to jest mój ideał, który kochać mnie będzie po wsze czasy. Jak to się mówi nie ma miłości bez zaufania, a więc można też powiedzieć, że trudno się zakochać gdy nie ufa się kompletnie drugiej osobie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 343
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Jakbym po czymś takim traciła zaufanie, to nigdy bym nikogo nim nie darzyła
![]() Koleś był fair. Ogarnij trochę...
__________________
Nie istnieje nic poza tym, co czujesz -7kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Już pomijając te kwestie zaufania, ja bym powiedziała, że Autorka przeskakuje od jednego ekstremum do drugiego tj. najpierw odcina się od swoich potrzeb pod pozorem niepotrzebowania faceta w ogóle, a jak już przekroczy pewną granicę to nagle zaczyna go potrzebować w stu procentach - zawsze i wszędzie. Faceta przyciąga ten pierwszy, niezależny stan, a potem nagle musi się zmierzyć z niemalże małą dziewczynką, która prawie że nie może bez niego żyć... Więc facet ucieka, dystansuje się, bo spodziewał się czegoś innego. Tak to wygląda z mojej perspektywy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z hołdy
Wiadomości: 559
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Odwołanie jednego spotkania i nieodbieranie telefonów to jeszcze nie przestępstwo. I jeśli tak reagujesz to trochę strach pomyśleć, co będzie, jak przyjdą jakieś poważne problemy, kłótnie czy kryzys. Albo facet zrobi coś niewinnego, a Ty to odczytasz jako atak/odsunięcie się od Ciebie.
Oczywiście, istnieje możliwość, że faktycznie coś kombinuje, ale najlepiej jest uspokoić się i poczekać, co będzie dalej. Bo chyba nie przekreślisz gościa z powodu jednej takiej akcji, skoro ogólnie jest ok?
__________________
"Ludzie są jak skarpetki - nie każdy ma parę i jeśli się nie myją, to śmierdzą." ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 19
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Bardzo się boję, najbardziej akcji na boku. Nie wiem jak nie schizować.
Faktycznie, wytłumaczył się, przegadaliśmy temat i jest niby ok. Ale ja nie wiem jak okiełznać swoją wyobraźnię. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Wiesz, takie jechanie skrajnymi emocjami - raz totalna radość, raz kompletne przygnębienie w związku to rodzaj zaburzenia. Przemyśl to zanim zrobisz kolejną awanturę o pierdołę.
Świat nie jest stworzony by tylko tobie usługiwać i być na twojej skinienie.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Karin90, a co Cię tak naprawdę łączyło z tymi facetami, z którymi zdecydowałaś się być w związku? Łączyła Was chemia, miałaś poczucie, że to dobrzy i szczerzy faceci – coś jeszcze? Jeśli nie, to przemyśl, czy nie wchodzisz za szybko w związki. Chemia i przekonanie, że facet jest w porządku to naprawdę ważne sprawy, ale to trochę za mało, by tworzyć sensowny i trwały związek. Do tego, jeśli bardzo wcześnie wchodzi się w związek, trzeba mieć świadomość, że ten związek (zwykle) nie ma żadnych solidnych podstaw, więc łatwo może się zakończyć.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
|
Dot.: Co jest ze mną nie tak, dziwny facet
Moze przystopuj troche bo za chwile i ten facet podziekuje ci za wspólnie spędzony czas.
![]() Edytowane przez madzia0007 Czas edycji: 2015-03-19 o 15:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:09.