Podciąganie

[whip]

Temat o podciąganiu, potraficie, lubicie? Ze "wspomagaczami" typu taśma, maszyna czy bez?

Ja muszę przyznać że ćwiczę ponad rok ale kiepsko mi idzie to ćwiczenie . Na maszynie podciągam połowę swojej wagi w seriach 3 razy po 6.

[cava]

Dla mnie to jest niewykonalne ćwiczenie.

Podciągam się tak do połowy i dalej normalnie nie ogarniam co zrobić żeby wyżej pójść.
Jak się "przerzucić" wyżej.


Ale uparłam się, i do końca roku planuję się nauczyć, żeby chociaż raz się podciągnąć, bez żadnych pomagaczy.
Na razie co jakis czas, robię odwrotne podciąganie, zamiast się podciągać,"wskakuję" w pozycje "podciągniętą" na drążku i się powoluśku opuszczam.

[Agafitness]

Spróbujcie najpierw podciągać się podchwytem ,jest łatwiej. Natomiast podciąganie nachwytem róbcie na razie z pomocą współpartnera ,aż "ogarniecie" to same

[Malinkna1986]

Ewentualnie taśma bardzo ratuje sytuacje jeśli ktoś nie ma dostępu do maszyny.

[whip]

Napisane przez Malinkna1986

Ewentualnie taśma bardzo ratuje sytuacje jeśli ktoś nie ma dostępu do maszyny.

A taka taśma to ile kg "odejmie" od wagi ciała ?

Spróbujcie najpierw podciągać się podchwytem ,jest łatwiej

o dzięki tego nie widziałam

Wczoraj widziałam chłopaka który pięknie się podciągał dociążając się jeszcze talerzem 20 kg a ja wyglądam pewnie jak niepełnosprawna małpa

[Fionka_31]

ja się podciągnę aż raz i to podchwytem i to z wybicia

uczę się cały czas, wspomagam boksem, w taki sposób, że kładę stopę (ale nie całą) na boksie i staram się używać nogi tylko w ostateczności

[cava]

Ale jest jakiś problem z podciąganiem się u kobiet, nie?

Mężczyźni, nawet w bardzo kiepskiej formie, na ogół są w stanie się te parę razy podciągnąć po prostu wstawszy z kanapy.

A kobiety nawet dobrze wysportowane i silne, mają problem i muszą ciężko pracować żeby się podciągnąć

Pompki podobnie, choć z nimi łatwiej się kobiecie zaprzyjaźnić.

[Fionka_31]

jest problem bo mamy słabe mięśnie ramienia i naramienne, które pracują jako pomocnicze, tak mi się wydaje, że trener mi to mówił

[VI4]

hmm, kilka lat temu zaczęłam chodzić na siłownię właśnie po to, żeby się móc podciągać (wzrost 180cm, waga wtedy ok 65kilo). Całe życie było to dla mnie niewykonalne. Po trzech miesiącach siłowni - ćwiczenia wg planu 2 ćwiczenia na każdą partię mięśni, 3 x 12 powtórzeń, obciążenie takie, żeby móc taką ilość wykonać - podeszłam do drążka i się po prostu podciągnęłam. Potem z siłowni zrezygnowałam, ale regularnie się wspinałam i podciągałam przed treningiem (tyle, na ile byłam w stanie - czyli najpierw np 3 x 1 podciągnięcie), tym sposobem doszłam do 5 podciągnięć bez problemu.

Później - zaniedbałam treningi wszelki, przytyłam 5 kilo, i teraz znów o podciąganiu mogę pomarzyć - ale zaczęłam znów regularnie ćwiczyć, od blisko 2 tygodni wywaliłam z jadłospisu alkohol i żarcie do niego - liczę na to, że za 3 miesiące dam radę się znów co najmniej 3 razy podciągnąć.

[staska_stasia]

Czytam i się zastanawiam o jakie taśmy Wam chodzi? (u mnie na siłce nie ma takiej maszyny, nie wiem o czym nawet mówicie )

Ja podciągać się nie umiem ani nie dążę do tego, żeby się nauczyć (bardziej kręci mnie przysiad na jednej nodze ). kiedyś wpadł w moje ręce artykuł o najbardziej kontuzjogennych ćwiczeniach i ich zamiennikach i był m.in. podciąganie (nie wiem czy to prawda, skoro nigdy nie podciągnęłam się ani razu)- i że lepiej zamiast podciągania robić przyciągnięcia do sztangi / drążka (tzn. drążek nisko, kładziemy się pod nim i przyciągamy tułów, nie umiem jaśniej napisać).

[VI4]

Napisane przez staska_stasia

Czytam i się zastanawiam o jakie taśmy Wam chodzi? (u mnie na siłce nie ma takiej maszyny, nie wiem o czym nawet mówicie )

Ja podciągać się nie umiem ani nie dążę do tego, żeby się nauczyć (bardziej kręci mnie przysiad na jednej nodze ). kiedyś wpadł w moje ręce artykuł o najbardziej kontuzjogennych ćwiczeniach i ich zamiennikach i był m.in. podciąganie (nie wiem czy to prawda, skoro nigdy nie podciągnęłam się ani razu)- i że lepiej zamiast podciągania robić przyciągnięcia do sztangi / drążka (tzn. drążek nisko, kładziemy się pod nim i przyciągamy tułów, nie umiem jaśniej napisać).

Taką taśmę można sobie podwiesić do drążka i na niej oprzeć stopę, żeby się odciążyć.

Jako osoba predysponowana do kontuzji powiem tak - podciąganie (z założeniem, że drążek ma być pod brodę, nie za głową - bo to masakra) - nie jest aż tak złe, acz na pewno mniej szkodliwe dla barków jest to o czym piszesz (ale też dużo prostsze, bo nogi są podparte, więc ileś kilo to odejmuje). A bardzo kontuzjogenne są pompki - całkiem zdrowa znajoma nabawiła się od pompek problemów z barkami, na szczęście szybko pompek zaprzestała i przeszło.

Przysiad na jednej nodze to dla mnie kosmos Nawet nie próbuję, bo mi kolana i stawy biodrowe nie pozwalają, ale nawet jak kiedyś nie miałam problemów to było niewykonalne - tłumaczę sobie, że ze względu na wzrost i długie kości, i co za tym idzie dźwignię, nie jestem do takich rzeczy stworzona Ale Ty z tego co wiem jeździsz na rowerze, więc dla Ciebie silne nogi są ważne. Ja się wspinam, i silna góra - bezcenna

[staska_stasia]

Napisane przez VI4

Przysiad na jednej nodze to dla mnie kosmos Nawet nie próbuję, bo mi kolana i stawy biodrowe nie pozwalają, ale nawet jak kiedyś nie miałam problemów to było niewykonalne - tłumaczę sobie, że ze względu na wzrost i długie kości, i co za tym idzie dźwignię, nie jestem do takich rzeczy stworzona Ale Ty z tego co wiem jeździsz na rowerze, więc dla Ciebie silne nogi są ważne. Ja się wspinam, i silna góra - bezcenna

Dla mnie na razie też to jest kosmos. A założyłam się w sierpniu, że przez rok się nauczę Chyba przegram Tylko ja sobie tłumaczę, że u mnie na razie przeszkadza gruba pupa, a grawitacji nie oszukam

Wiesz, mocna góra też jest fajna Jak trzeba rower nieść, bo podjazd jest nie do podjechania

Edit.
A te taśmy to chodzi o TRX? U mnie wisiały kiedyś właśnie przy czymś takim, gdzie można się podciągać, ale przewiesili je w kąt siłowni.

[VI4]

Napisane przez staska_stasia

A te taśmy to chodzi o TRX? U mnie wisiały kiedyś właśnie przy czymś takim, gdzie można się podciągać, ale przewiesili je w kąt siłowni.

nie, zwykła taśma zawiązana na końcu tak, żeby była pętla na stopę - ot, np taka jak w załączniku - to jest taśma na metry, bodajże 7 pln/metr, dokupienia w sklepie turystycznym (ważne tylko, żeby nie był to byle jaki sznurek, coby się nie urwał w czasie podciągania). TRX w sumie też można tak podwiązać, ale nie potrzeba tu wcale aż takiego sprzętu.

A jak przewiesili - i akurat nie są zajęte, to możesz je sobie podwiesić do drążka - u mnie często bosu jest skitrane w sali do fitnessu, a że przysiady na bosu to fajna sprawa, włażę nawet podczas zajęć, grzecznie pytam czy mogę zabrać, i przemykam boczkiem żeby nie przeszkadzać - sprzęt jest dla wszystkich

[Agafitness]

Można też podkładać pod nogi podest i z tego podestu "dźwignąć" się w górę.
Ćwiczenie warte zachodu,bo ładnie rzeźbi mięśnie naramienne,najszerszy grzbietu,jest doskonałe na kręgosłup

[cava]

Napisane przez staska_stasia

Dla mnie na razie też to jest kosmos. A założyłam się w sierpniu, że przez rok się nauczę Chyba przegram Tylko ja sobie tłumaczę, że u mnie na razie przeszkadza gruba pupa, a grawitacji nie oszukam

Wiesz, mocna góra też jest fajna Jak trzeba rower nieść, bo podjazd jest nie do podjechania

Edit.
A te taśmy to chodzi o TRX? U mnie wisiały kiedyś właśnie przy czymś takim, gdzie można się podciągać, ale przewiesili je w kąt siłowni.

Pistoletów się histerycznie boję. Odmawiałam nawet robienia przysiadów z jedną nogą na piłce fitness.
Oczami wyobraźni widzę od razu, jak mi kolano pęka.

A przysiad w jaskólce robię i nie mam lęków. Ale ja to hipochondryk jestem okropny, jak sobie coś wbiję do głowy, że szkodliwe i straszne i same ofiary na ostrym dyżurze potem od tego siedzą, to koniec.

[VI4]

Napisane przez cava

Pistoletów się histerycznie boję. Odmawiałam nawet robienia przysiadów z jedną nogą na piłce fitness.
Oczami wyobraźni widzę od razu, jak mi kolano pęka.

A przysiad w jaskólce robię i nie mam lęków. Ale ja to hipochondryk jestem okropny, jak sobie coś wbiję do głowy, że szkodliwe i straszne i same ofiary na ostrym dyżurze potem od tego siedzą, to koniec.

Z tego co wiem, jesteśmy w podobnym wieku. Powiem więc - lepiej dmuchać na zimne. Mi by strzeliło kolano i staw biodrowy - już bym z takiego przysiadu nie wstała, gdyby udało mi się cudem zejść nisko. Kiedyś robiłam przysiady na jednej nodze, "tylna" noga na trx - do kąta prostego w kolanie. Szło świetnie, nie było wcale trudno, aż przy którymś powtórzeniu jak mnie zabolało w stawie biodrowym, to nie mogłam się podnieść.

Cóż, teraz uważam trening za udany, jeśli sobie na nim nic nie uszkodzęDobrze, że natura dała nienajgorsze warunki ogólne, i żeby jakoś wyglądać wystarczy że się nie obżeram i ćwiczę choćby lajtowo...

[paczanga]

Dla mnie podciągniecie jest jeszcze mega wyzwaniem. Nawet podchwytem i z gumą odciążającą . Muszę jeszcze wzmocnić górę i zrucić kilka kilogramów. Podciąganie i jeszcze męskie pompki są dla mnie wyzwaniem, które chciałabym w tym roku zrealizować.

[VI4]

Napisane przez paczanga

Dla mnie podciągniecie jest jeszcze mega wyzwaniem. Nawet podchwytem i z gumą odciążającą . Muszę jeszcze wzmocnić górę i zrucić kilka kilogramów. Podciąganie i jeszcze męskie pompki są dla mnie wyzwaniem, które chciałabym w tym roku zrealizować.

hm, bo ja wiem czy podchwytem dużo łatwiej...ważne, żeby się podciągać "plecami". Jeśli mi się udało po stosunkowo niedługim treningu (na plus mam to, że nie byłam bardzo ciężka, ale z drugiej strony - długie kości, duża dźwignia, i z natury mam słabą muskulaturę), to naprawdę się da

Pompek nawet w najlepszym czasie nie dałam rady robić - i teraz nawet nie zamierzam próbować, bo dla mojego rozchwierutanego barku to bardzo złe.

[paczanga]

Napisane przez VI4

hm, bo ja wiem czy podchwytem dużo łatwiej...ważne, żeby się podciągać "plecami". Jeśli mi się udało po stosunkowo niedługim treningu (na plus mam to, że nie byłam bardzo ciężka, ale z drugiej strony - długie kości, duża dźwignia, i z natury mam słabą muskulaturę), to naprawdę się da

Pompek nawet w najlepszym czasie nie dałam rady robić - i teraz nawet nie zamierzam próbować, bo dla mojego rozchwierutanego barku to bardzo złe.

Wiara, że się w końcu uda trzyma mnie, gdy ciężko sapię do drążka owinięta w taśmę. Mam generalnie chyba stosunkowo słaby korpus (plecy i brzuch), dlatego te 2 ćwiczenia to dla mnie zmora.

[VI4]

Napisane przez paczanga

Wiara, że się w końcu uda trzyma mnie, gdy ciężko sapię do drążka owinięta w taśmę. Mam generalnie chyba stosunkowo słaby korpus (plecy i brzuch), dlatego te 2 ćwiczenia to dla mnie zmora.

jak mi się udało, to znaczy że się da. Kobiety ogólnie mają słabe plecy i ręce (acz znam wyjątki), więc muszą na takie coś porządnie pracować. Za to z reguły są lepiej rozciągnięte nawet bez specjalnego rozciągania.

[staska_stasia]

Próbowałam wczoraj się podciągnąć i zauważyłam, że u mnie problemem jest zmusić do tego mięśnie. No wiszę sobie na tym drążku i nie wiem, od czego zacząć. Nie potrafię wysłać odpowiedniego sygnału do odpowiedniego mięśnia, żeby zadziałał. Wiadomo- nie od razu się podciągnę, ale u mnie nawet ani lekko nie drgnęłam. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi Takie dziwne uczucie, że nie potrafię zmusić swoich mięśni do określonego ruchu

[VI4]

Napisane przez staska_stasia

Próbowałam wczoraj się podciągnąć i zauważyłam, że u mnie problemem jest zmusić do tego mięśnie. No wiszę sobie na tym drążku i nie wiem, od czego zacząć. Nie potrafię wysłać odpowiedniego sygnału do odpowiedniego mięśnia, żeby zadziałał. Wiadomo- nie od razu się podciągnę, ale u mnie nawet ani lekko nie drgnęłam. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi Takie dziwne uczucie, że nie potrafię zmusić swoich mięśni do określonego ruchu

wiem wiem przede wszystkim - ruch musi się zacząć od pleców - łatwiej zacząć z lekko ugiętymi rękami. Dobrze zacząć od siłowni i ściągania drążka (do klatki, za głowę jest kontuzjogenne i odradziłabym, przynajmniej na początku).

[cava]

Napisane przez VI4

Z tego co wiem, jesteśmy w podobnym wieku. Powiem więc - lepiej dmuchać na zimne. Mi by strzeliło kolano i staw biodrowy - już bym z takiego przysiadu nie wstała, gdyby udało mi się cudem zejść nisko. Kiedyś robiłam przysiady na jednej nodze, "tylna" noga na trx - do kąta prostego w kolanie. Szło świetnie, nie było wcale trudno, aż przy którymś powtórzeniu jak mnie zabolało w stawie biodrowym, to nie mogłam się podnieść.

Cóż, teraz uważam trening za udany, jeśli sobie na nim nic nie uszkodzęDobrze, że natura dała nienajgorsze warunki ogólne, i żeby jakoś wyglądać wystarczy że się nie obżeram i ćwiczę choćby lajtowo...

Taaa, jak po treningu nic nie boli, to już sukces i mozna wnagrode zjeść ciastko.

Co do tych przysiadów na 1 nodze z druga na TRXe która idzie do tyłu (takie jakby wykroki z 1 nogą podwieszoną)to robie bez strachu.
Chyba ze nie rozumiem o co chodzi.

Ja mam mocne uda , zad i brzuch, ale bardzo wątłe ramiona, góre pleców i jakiś problem wiekszy z amortyzacją ogólnie.

Pompki męskie już ogarnęłam i tam iles zrobię, ale że na ogól robie je w interwałowych seriach, to klepię damskie.


Staśka,
ja mam podobnie. Wisze na tym drazku i nie bardzo wiem co by tu dalej ze sobą zrobic zeby się ruszyć.
W drugą stronę- od pozycji podciągniętej, potrafię bardzo wolno zejśc w dół płynnym ruchem kilka razy pod rząd.
Z wiszenia , ni dudu. Nie idzie i już.

[VI4]

Napisane przez cava

Taaa, jak po treningu nic nie boli, to już sukces i mozna wnagrode zjeść ciastko.

Co do tych przysiadów na 1 nodze z druga na TRXe która idzie do tyłu (takie jakby wykroki z 1 nogą podwieszoną)to robie bez strachu.
Chyba ze nie rozumiem o co chodzi.

Ja mam mocne uda , zad i brzuch, ale bardzo wątłe ramiona, góre pleców i jakiś problem wiekszy z amortyzacją ogólnie.

Pompki męskie już ogarnęłam i tam iles zrobię, ale że na ogól robie je w interwałowych seriach, to klepię damskie.


Staśka,
ja mam podobnie. Wisze na tym drazku i nie bardzo wiem co by tu dalej ze sobą zrobic zeby się ruszyć.
W drugą stronę- od pozycji podciągniętej, potrafię bardzo wolno zejśc w dół płynnym ruchem kilka razy pod rząd.
Z wiszenia , ni dudu. Nie idzie i już.

Dokładnie, jakby wykroki - moje stawy biodrowe tego nie lubią. Ech, ja mam wszystko dość słabe, mimo że na to nie wyglądam; a od kiedy się zaczęły problemy ze stawami, ćwiczę ostrożnie - już kilka razy miałam kilkumiesięczne przerwy z powodu tego, że jak zaczęło boleć, to nie chciałam w ogóle odpuścić - i zamiast np dwóch tygodni, zafundowałam sobie później 3 miesiące przerwy i bardzo powolny powrót.

Plecy mam dość szerokie - i może tu jest tajemnica tego, że jak potrenuję regularnie kilka miesięcy, to podciąganie się udaje. Za to pompka - nigdy, i tu nie chcę nawet próbować, bo dla uszkodzony kiedyś bark daje znać, że mu się to nie podoba.

[Agafitness]

Napisane przez staska_stasia

Próbowałam wczoraj się podciągnąć i zauważyłam, że u mnie problemem jest zmusić do tego mięśnie. No wiszę sobie na tym drążku i nie wiem, od czego zacząć. Nie potrafię wysłać odpowiedniego sygnału do odpowiedniego mięśnia, żeby zadziałał. Wiadomo- nie od razu się podciągnę, ale u mnie nawet ani lekko nie drgnęłam. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi Takie dziwne uczucie, że nie potrafię zmusić swoich mięśni do określonego ruchu

Spróbuj się odbić od czegoś,np.od podestu aby wyczuć,które mięśnie pracują.Oczywiście jest to przede wszystkim obręcz barkowa i najszerszy grzbietu,ale trzeba to samemu poczuć,aby znaleźć punkt wyjścia do wykonania ćwiczenia.Warto zrobić to z czyjąś pomocą

[OYE]

Moje wyzwanie tegoroczne by dojsc do 10, narazie jestem w stanie podciagnac sie cale 3 razy.

[VI4]

Napisane przez OYE

Moje wyzwanie tegoroczne by dojsc do 10, narazie jestem w stanie podciagnac sie cale 3 razy.

o, no pięknie, gratuluję

[Agafitness]

Ja wczoraj na siłowni robiłam podciaganie:
1 seria 10 powt.
1 seria 8 powt.
1 seria 6 powt.

z każdą serią mięśnie słabły,ale bardzo mocno czuję najszerszy grzbietu i chciaż ćwiczę regularnie to mam zakwasy

[whip]

Agafitness, faktycznie podciąganie jest kontuzjogenne? Czytałam że to mit.

Staśka, nie ma u ciebie takiej maszyny https://www.youtube.com/watch?v=lC5z7BtgLOc ?

[VI4]

Napisane przez whip

Agafitness, faktycznie podciąganie jest kontuzjogenne? Czytałam że to mit.

Staśka, nie ma u ciebie takiej maszyny https://www.youtube.com/watch?v=lC5z7BtgLOc ?

co prawda nie mam takiej wiedzy jak Aga, ale jestem za to osobnikiem bardzo podatnym na kontuzje ze względu na luźne stawy. Dla mnie - podciąganie (czy ściąganie drążka do klatki) nie jest specjalnie szkodliwe. Szkodliwe bardzo jest ściąganie za głowę. I także szkodliwe są pompki (wyciskając pustą sztangę 20kilo nie mogę jej opuścić tak nisko jak się powinno, bo uszkodzony trzy lata temu bark protestuje).