Czy warto żyć nadzieją???

[mart454]

Mam 17 lat, mój były chłopak zaraz będzie miał 20 lat. Zostawił mnie po 7-miesięcznym związku jako przyczynę podając cytuję "Chcę być sam".Przyznaję, że czasem robiłam mu kłótnie o błahostki i bezpodstawne sceny zazdrości.Muszę też dodać, że kiedyś będąc na dyskotece po alkoholu całowałam się z przypadkowym chłopakiem, kiedy ze sobą byliśmy i on mi tę zdradę wybaczył. Dodam jeszcze, że zerwał ze mną dwa tygodnie przed zakończeniem szkoły(jest w klasie maturalnej, więc miał już teraz zakończenie roku).Najczęściej to ja pierwsza dzwoniłam i pisałam i zdaję sobie sprawę z tego, że zbyt częste telefony i wiadomości mogły go do mnie zniechęcić.Zerwał z dnia na dzień, nie miałam żadnych podejrzeń, że ma taki zamiar.Na początku strasznie pokazywałam mu jak bardzo przeżywam to rozstanie, przez ostatni jego tydzień w szkole starałam się utrzymywać tylko koleżeński kontakt. Strasznie przeżywam to rozstanie.Dopiero po tym, kiedy mnie zostawił uświadomiłam sobie, że naprawdę mi na nim zależy.Nie ukrywam, że liczę na to, że zatęskni i wróci. Jak uważacie - warto żyć taką nadzieją? Jak mam się teraz zachować, jak sobie poradzić? Czy mogę zrobić coś, żeby do mnie wrócił? Jestem wdzięczna, że wszelkie komentarze, opinie, wnioski itp.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez mart454

Mam 17 lat, mój były chłopak zaraz będzie miał 20 lat. Zostawił mnie po 7-miesięcznym związku jako przyczynę podając cytuję "Chcę być sam".Przyznaję, że czasem robiłam mu kłótnie o błahostki i bezpodstawne sceny zazdrości.Muszę też dodać, że kiedyś będąc na dyskotece po alkoholu całowałam się z przypadkowym chłopakiem, kiedy ze sobą byliśmy i on mi tę zdradę wybaczył. Dodam jeszcze, że zerwał ze mną dwa tygodnie przed zakończeniem szkoły(jest w klasie maturalnej, więc miał już teraz zakończenie roku).Najczęściej to ja pierwsza dzwoniłam i pisałam i zdaję sobie sprawę z tego, że zbyt częste telefony i wiadomości mogły go do mnie zniechęcić.Zerwał z dnia na dzień, nie miałam żadnych podejrzeń, że ma taki zamiar.Na początku strasznie pokazywałam mu jak bardzo przeżywam to rozstanie, przez ostatni jego tydzień w szkole starałam się utrzymywać tylko koleżeński kontakt. Strasznie przeżywam to rozstanie.Dopiero po tym, kiedy mnie zostawił uświadomiłam sobie, że naprawdę mi na nim zależy.Nie ukrywam, że liczę na to, że zatęskni i wróci. Jak uważacie - warto żyć taką nadzieją? Jak mam się teraz zachować, jak sobie poradzić? Czy mogę zrobić coś, żeby do mnie wrócił? Jestem wdzięczna, że wszelkie komentarze, opinie, wnioski itp.

Uszanuj jego decyzję.

[mancia9301]

Zrobić coś by do Ciebie wrócić? Hm.
Nadzieja? Hm.
Taka nadzieja może sprawić że przeoczysz kogoś,kto być może zainteresuje się Twoją osobą. Oślepi Ciebie. Jest takie przysłowie:nadzieja matką głupich. Przez jaki czas chciałabyś żyć tą nadzieją?

A patrząc na Twoje kłótnie o błahostki, bezpodstawne sceny zazdrości... Mało kto by to wytrzymał na dłuższą metę.
Zdrada,hm.. Że po alkoholu to nie wyjaśnienie A to że mówił że wybaczy,nie wiesz,w jakim stopniu wybaczył,z pamięci tego nie wyrzuci. Mimo że to "tylko" pocałunek.
Nie warto żyć nadzieją. Lepiej iść przed siebie,i zająć się swoim życiemale to tylko moje zdanie

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Widocznie po prostu uznał, że to nie jest "to coś". Byliście tylko 7 miesięcy razem, a sama widzisz, że masz sobie sporo do zarzucenia, m.in sceny zazdrości, kłótnie i całowanie innego po alkoholu. Więc to chyba jednak nie była taka decyzja podjęta nagle i z niczego, prawda? Jesteś jeszcze bardzo młoda, pewnie dopiero zaczynasz tworzyć swoje życie uczuciowe. Potraktuj to jako doświadczenie i życiowe, na pewno nie ma co żyć nadzieją miesiącami bez sensu.

[Pollyanska]

Być może czegoś zabrakło. Skoro tak zdecydował, to widocznie miał powód. Może wybaczył Ci zdradę, ale wewnętrznie nie mógł sobie z tym poradzić. W końcu raz zawiedzione zaufanie ciężko odzyskać. Nawet mimo najszczerszych chęci. Moim zdaniem uszanuj jego decyzję bo jaki jest sens bycia ze sobą na siłę.

[kalincia]

Nie warto. Warto tak krótki związek zostawić a sobą i iść do przodu.