Czy to wypada? Spotkanie we dwoje

[Hebba]

Jak to zinterpretowac?

Znalazlam nowa prace i niedlugo przeprowadzam sie do innego miasta. W obecnej firmie koleguje sie z paroma osobami, w tym z Piotrem, kolega z innego dzialu. Piotr jest bardzo sympatyczny i fajnie nam sie razem rozmawia, czesto droczymy sie ze soba itd. Czesto tez dzwoni do mnie (na numer w pracy) jak jest w rozjazdach zeby pogadac (o niczym) i dopytac sie czy bede w biurze w te same dni co on. Jest to jednak znajomosc czysto profesjonalana – tzn. nie spotykamy sie i nie kontaktujemy sie ze soba poza praca.

Ostatnio Piotr poruszyl temat mojej rychlej przeprowadzki i zmiany pracy mowiac ze bedzie za mna bardzo tesknic i dodal mnie do znajomych na portalu spolecznosciowym zebysmy pozostali w kontakcie. Zaproponowal tez spotkanie juz po tym jak odejde z naszej firmy zeby uczcic moj sukces. Na poczatku go nie zrozumialam i przypomnialam mu o pozegnalnych drinkach wraz z innymi wspolpracownikami na ktore zostal juz zaproszony. Powiedzial ze na pewno sie na nich pojawi ale ze chodzilo mu o spotkanie we dwoje (wieczorem na obiad / drinka). Nie mialam mozliwosci na razie mu odpowiedziec ale nie jestem pewna czy takie spotkanie mi odpowiada i czy to wogole wypada. Szczegolnie ze Piotr ma dziewczyne od ponad roku (z ktora niedawno zamieszkal).

Prosze o obiektywna ocene.

[ARAKSJEL]

Jeżeli jego dziewczyna nie ma nic przeciwko temu, to wypada.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Czy z reka na sercu mozesz przyznac, ze tylko go lubisz czy kryje sie za tym cos wiecej? Zakladanie o nim watku sugeruje, ze cos z Twojej strony moze byc na rzeczy... Generalnie, to nie widze sensu w tego typu spotkaniach sam na sam z kolegami z pracy... co innego w grupie. No chyba, ze sie naprawde swietnie dogadujecie i traktujesz go czysto jak kumpla (on Ciebie tak samo), to wtedy mozna sie spotkac.

[I am Rock]

Jeżeli ci to nie odpowiada, to odmów.
Dla mnie to dziwne, jeżeli i tak spotykacie się w grupie, to nie widzę potrzeby dodatkowego sam na sam.

[Dotka90]

Ja tu czytam, czytam i myślałam, że fajna historia z tego będzie, bo odchodzisz z pracy, ale fajny gość się Tobą zainteresował, a tu się okazuje, że podpuszcza Cię jakiś pajac, który ma dziewczynę, a zachciewa mu się drinków z Toba

Nie, ja bym na takie spotkanie sam na sam z nim nie poszła. Jasno powiedziałaś: będzie spotkanie grupowe, tam się napijecie i tyle.

[201803290936]

Napisane przez Dotka90

Ja tu czytam, czytam i myślałam, że fajna historia z tego będzie, bo odchodzisz z pracy, ale fajny gość się Tobą zainteresował, a tu się okazuje, że podpuszcza Cię jakiś pajac, który ma dziewczynę, a zachciewa mu się drinków z Toba

Nie, ja bym na takie spotkanie sam na sam z nim nie poszła. Jasno powiedziałaś: będzie spotkanie grupowe, tam się napijecie i tyle.

Jak wyżej.

[Azhaar]

Czy ja wiem. Ja mam przyjaciół płci męskiej, którzy mają dziewczyny i z którymi spotykam się czasami sam na sam np. na lunch na mieście, nawet nie sądziłam ze tak nie wolno i ze ktoś mnie do czegokolwiek podpuszcza xD

[Dotka90]

No ja też mam. Ale nie są to koledzy z pracy mający dziewczynę, a nawiązujący pokątne znajomości ze mną, a jest to np. kumpel jeszcze z liceum. Ja widzę różnicę

[123lusi]

Podpisuje się pod powyższymi postami. Po co koleś zaprasza Cię na spotkanie sam na sam skoro ma dziewczynę? Wyraźnie chce się zabawić Twoim kosztem.

[Lady Audrey]

Jakby to były wieczorne drinki/obiad z kilkoma osobami to tak. We dwoje - nigdy w życiu. Facet wyraźnie chce od Ciebie czegoś więcej a ma dziewczynę. Dupek.

[Hebba]

Dziekuje za komentarze.

Odpowiadajac jednej z wizazanek - z reka na sercu to jak sie poznalismy (jakies pol roku temu) to cos tam zaiskrzylo ale bardzo szybko dowiedzialam sie ze ma dziewczyne i kontakt pozostal na stopie kolezenskiej. Jego pierwsze proby flirtu zbylam smiechem i wydawalo mi sie ze po prostu polubilismy sie jako koledzy z pracy. Jak widac nie i teraz jest mi nieprzyjemnie.

[olaodkota]

Napisane przez Hebba

Dziekuje za komentarze.

Odpowiadajac jednej z wizazanek - z reka na sercu to jak sie poznalismy (jakies pol roku temu) to cos tam zaiskrzylo ale bardzo szybko dowiedzialam sie ze ma dziewczyne i kontakt pozostal na stopie kolezenskiej. Jego pierwsze proby flirtu zbylam smiechem i wydawalo mi sie ze po prostu polubilismy sie jako koledzy z pracy. Jak widac nie i teraz jest mi nieprzyjemnie.

Z jednej stronie nieprzyjemnie a z drugiej miałabyś na to ochotę gdyby nie fakt że ma dziewczynę. Ale ją ma.
Jeśli teraz jest Ci nieprzyjemnie, tu uwierz mi że dalej będzie jeszcze gorzej. Załóżmy że się z nim spotkasz, przecież facet pewnie nie ma w planach że spotkacie się tylko raz. Chce wybadać grunt. Ty będziesz sięw tym czasie zastanawiać (tak jak teraz) czemu chce się spotkać skoro ma dziewczynę, facet sprzeda Ci jakąś bajeczkę "że to nie to między nimi". Ty będziesz w zawieszeniu tygodniami / miesiącami zastanawiając się czy coś mogłoby między wami być / już jest.
Po co Ci to ? Zmieniasz pracę, otoczenie, nie zabieraj ze sobą zbędnego bagażu, tylko wplakujesz się w problemy. Facetowi bym napisała tylko 'do zobaczenia w podczas imprezy pożegnalnej'. W ogole bym sie nie odsniosla do jego propozycji.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Hebba

Dziekuje za komentarze.

Odpowiadajac jednej z wizazanek - z reka na sercu to jak sie poznalismy (jakies pol roku temu) to cos tam zaiskrzylo ale bardzo szybko dowiedzialam sie ze ma dziewczyne i kontakt pozostal na stopie kolezenskiej. Jego pierwsze proby flirtu zbylam smiechem i wydawalo mi sie ze po prostu polubilismy sie jako koledzy z pracy. Jak widac nie i teraz jest mi nieprzyjemnie.

To tym bardziej nie powinnas isc. Zapomnij o typie

[Nevena]

Napisane przez Dotka90

Ja tu czytam, czytam i myślałam, że fajna historia z tego będzie, bo odchodzisz z pracy, ale fajny gość się Tobą zainteresował, a tu się okazuje, że podpuszcza Cię jakiś pajac, który ma dziewczynę, a zachciewa mu się drinków z Toba

Nie, ja bym na takie spotkanie sam na sam z nim nie poszła. Jasno powiedziałaś: będzie spotkanie grupowe, tam się napijecie i tyle.

Dokładnie. Takich typów to się omija szerokim łukiem. Nie komplikuj sobie życia. Pewnie chętnie by Cię widział jako "opcję zapasową", stąd ta propozycja spotkania.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Rozumiem takie spotkania np. na piwo we dwoje w wykonaniu wieloletnich znajomych różnych płci, ale ten gość ewidentnie leci na Ciebie, wydzwania, na drineczki wieczorne i kolacje chce się umawiać, plus sama wspominałaś, że na początku znajomości próbował z Tobą flirtować. To już nie jest normalne moim zdaniem. Idę o zakład, że jego dziewczyna w ogóle o Twoim istnieniu nie wie. Wymiksuj się lepiej z tego układu.

[201803080934]

ja wielu znajomych poznałam w pracy i teraz utrzymujemy kontakt również prywatnie, wiele razy bywałam z kumplami na piwie [również sam na sam, oni mają dziewczyny, ja miałam chłopaka] i to jest spoko, bardzo sobie cenię, że mogę z nimi wyjść, pogadać, pośmiać się, w pracy czasami jest za dużo roboty, żeby uskuteczniać ploteczki.

nie wiem czy ich dziewczyny wiedziały o tych spotkaniach i czy wiedziały, że siedzimy we dwoje, nigdy nie byłam zainteresowana żadnym z nich, więc nawet nie pytałam, nie była to moja sprawa

ale też nie wychodziłam sam na sam z facetami, z którymi zaiskrzyło, ale potem z jakiegoś powodu nie chciałam do nich podbijać. to może być takie mylące

[stewardesa]

jeśli odpowiada Ci rola kochanki, to jak najbardziej

[Hebba]

Dziekuje za komentarze. Najpierw odniose sie do jednej z wypowiedzi – nie, teraz jak go lepiej poznalam nie mialabym na to ochoty gdyby nie mial dziewczyny. Podejrzewam, ze spotykanie sie z takim facetem doszczetnie zrujnowaloby mi nerwy

Dzisiaj rozmawialam z nim krotko ale poniewaz nie wspomnial nic o tych nieszczesnych drinkach we dwoje to moze zrozumial aluzje.

Dowiedzial sie za to ze ide do kina w pojedynke (bon podarunkowy tracil waznosc dzisiaj ) i spytal sie czy moze sie dolaczyc poniewaz nie ma zadnych planow na wieczor. Odpowiedzialam mu ze ok jesli jego dziewczyna nie ma nic przeciwko temu. Na poczatku zapewnial mnie ze ona wogole sie tym nie przejmie ale jak poprosilam go zeby sie z nia skonsultowal to wyslal jej smsa.

Nie widzialam go pozniej przez dobre pare godzin po czym dostalam maila od niego w ktorym napisal ze jest bardzo zmeczony i ze to kino dzisiaj to jednak nie najlepszy pomysl. Probowal przelozyc na nastepny piatek na co odpowiedzialam mu ze mam juz inne plany na ten dzien. Na co odpisal ‘Szkoda. To moze jakis inny dzien w przyszlym tygodniu? Pzepraszam ale dzisiaj nie dam rady’. Odpowiedzialam mu ze w przyszlym tygodniu jestem zawalona przeprowadzka a do tego moj bon traci waznosc dzisiaj wiec jednak wybiore sie sama.

Dobrze sobie poradzilam?

[stewardesa]

Napisane przez Hebba

Dobrze sobie poradzilam?

książkowo

[Hebba]

Napisane przez stewardesa

książkowo

Dziekuje

Swoja droga zaczyna denerwowac mnie to ze dosc czesto podbijaja do mnie zajeci

[Hebba]

Up ciag dalszy historii

Wczoraj odbyly sie team drinks, bylo bardzo sympatycznie mimo ze paru osobom nie udalo sie dotrzec

Piotr przez dobre dwa tygodnie dopytywal sie o szczegoly - o miejsce, o ktorej godzinie mamy sie spotkac, o dress code, oraz czy moze przyjsc z kolega.

W kazdym razie wszystko bylo z gory ustalone, uzgodnione, i przegadane.

Pol godziny przed eventem otrzymuje do niego smsa w ktorym bardzo mnie przeprasza ale niestety nie da rady przyjsc poniewaz zapomnial o uroszystosci rodzinnej , nastepnie drugi sms ze moze sprobuje wyjsc wczesniej i do nas dolaczyc.

Nie odpisalam na zaden, jemu nie udalo sie do nas dolaczyc.

Dzisiaj rano dostalam nastepnego smsa w ktorym znowu bardzo mnie przeprasza i mowi ze koniecznie musi sie ze mna spotkac przed moim wyjazdem

Co robic?

[Jamaika88]

Napisane przez Hebba

Up ciag dalszy historii

Wczoraj odbyly sie team drinks, bylo bardzo sympatycznie mimo ze paru osobom nie udalo sie dotrzec

Piotr przez dobre dwa tygodnie dopytywal sie o szczegoly - o miejsce, o ktorej godzinie mamy sie spotkac, o dress code, oraz czy moze przyjsc z kolega.

W kazdym razie wszystko bylo z gory ustalone, uzgodnione, i przegadane.

Pol godziny przed eventem otrzymuje do niego smsa w ktorym bardzo mnie przeprasza ale niestety nie da rady przyjsc poniewaz zapomnial o uroszystosci rodzinnej , nastepnie drugi sms ze moze sprobuje wyjsc wczesniej i do nas dolaczyc.

Nie odpisalam na zaden, jemu nie udalo sie do nas dolaczyc.

Dzisiaj rano dostalam nastepnego smsa w ktorym znowu bardzo mnie przeprasza i mowi ze koniecznie musi sie ze mna spotkac przed moim wyjazdem

Co robic?

Co robić? Napisać, że chętnie się z nim spotkasz i przy okazji fajnie by było jakby zabrał ze sobą dziewczynę, bo chcesz ją poznać . A tak serio? Widać na kilometr, że mimo wszysto ciągnie Cię do niego , no cóż to Twoje życie, Twoja moralność. Ja bym dała sobie spokój.

[vouvray]

Napisane przez Hebba

Up ciag dalszy historii

Wczoraj odbyly sie team drinks, bylo bardzo sympatycznie mimo ze paru osobom nie udalo sie dotrzec

Piotr przez dobre dwa tygodnie dopytywal sie o szczegoly - o miejsce, o ktorej godzinie mamy sie spotkac, o dress code, oraz czy moze przyjsc z kolega.

W kazdym razie wszystko bylo z gory ustalone, uzgodnione, i przegadane.

Pol godziny przed eventem otrzymuje do niego smsa w ktorym bardzo mnie przeprasza ale niestety nie da rady przyjsc poniewaz zapomnial o uroszystosci rodzinnej , nastepnie drugi sms ze moze sprobuje wyjsc wczesniej i do nas dolaczyc.

Nie odpisalam na zaden, jemu nie udalo sie do nas dolaczyc.

Dzisiaj rano dostalam nastepnego smsa w ktorym znowu bardzo mnie przeprasza i mowi ze koniecznie musi sie ze mna spotkac przed moim wyjazdem

Co robic?

Myślę, że zbyt dużą wagę do tego przywiązujesz i za bardzo to analizujesz. Jak bardzo chcesz się pożegnać, a jednocześnie nie nadać temu statusu ,,randki'' to powiedz, że ewentualnie możecie wyskoczyć na kawę do jakiejś sieciówki w galerii handlowej, czy na rynku w mieście (np. coffee heaven itp.), w godzinach poranno - popołudniowych i myślę, że to będzie uczciwe. Na spotkanie intymne to nie wygląda, a Ty nie będziesz się z tym źle czuła, że go zignorowałaś. Wypij kawkę, pół godziny i do domu

[paddy_1]

Co innego wspólna kawka o "przyzwoitej" porze, co innego kolacja i drinki. Co innego KOLEGA z pracy, a co innego kolega z pracy do którego coś zaiskrzyło, ale pojawiła się przeszkoda. Co innego gdy kolega mówi że świetnie się z Tobą współpracowało, miło spędzało czas w pracy i chce utrzymać kontakt, a co innego facet który jasno mówi że będzie tęsknił. Odpuściłabym.

PS też mam kolegę w pracy, z którym świetnie się dogadujemy, rozmawiamy czasem na prywatne tematy, żartujemy. On ma narzeczoną, ja faceta. Nasza relacja jest czysto koleżeńska. Zaprosił mnie raz na imprezę i drinka.... wraz z moim TŻtem, na swoje imieniny, w gronie przyjaciół.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez vouvray

Myślę, że zbyt dużą wagę do tego przywiązujesz i za bardzo to analizujesz. Jak bardzo chcesz się pożegnać, a jednocześnie nie nadać temu statusu ,,randki'' to powiedz, że ewentualnie możecie wyskoczyć na kawę do jakiejś sieciówki w galerii handlowej, czy na rynku w mieście (np. coffee heaven itp.), w godzinach poranno - popołudniowych i myślę, że to będzie uczciwe. Na spotkanie intymne to nie wygląda, a Ty nie będziesz się z tym źle czuła, że go zignorowałaś. Wypij kawkę, pół godziny i do domu

Jestem tego samego zdania

[201705042038]

Napisane przez vouvray

Myślę, że zbyt dużą wagę do tego przywiązujesz i za bardzo to analizujesz. Jak bardzo chcesz się pożegnać, a jednocześnie nie nadać temu statusu ,,randki'' to powiedz, że ewentualnie możecie wyskoczyć na kawę do jakiejś sieciówki w galerii handlowej, czy na rynku w mieście (np. coffee heaven itp.), w godzinach poranno - popołudniowych i myślę, że to będzie uczciwe. Na spotkanie intymne to nie wygląda, a Ty nie będziesz się z tym źle czuła, że go zignorowałaś. Wypij kawkę, pół godziny i do domu

Ja odradzam, ponieważ:

Napisane przez Jamaika88

Widać na kilometr, że mimo wszysto ciągnie Cię do niego

Jeśli faktycznie autorka tego nie chce, a on robi się namolny, to wg mnie nie ma co ryzykować dla "koleżeńskiej" relacji, tylko bezpieczniej jest go zwyczajnie olać, skoro ma do niego słabość.

[Hebba]

Dziekuje za komentarze
Widac az na kilometr?
Przed chwila grzecznie opisalam mu: "Szkoda, ze nie mogles do nas dolaczyc, byl to bardzo mily wieczor. Powodzenia w przyszłości i samych sukcesów
Trzymaj sie"

[cud nie kobieta]

Napisane przez Hebba

Dziekuje za komentarze.

Odpowiadajac jednej z wizazanek - z reka na sercu to jak sie poznalismy (jakies pol roku temu) to cos tam zaiskrzylo ale bardzo szybko dowiedzialam sie ze ma dziewczyne i kontakt pozostal na stopie kolezenskiej. Jego pierwsze proby flirtu zbylam smiechem i wydawalo mi sie ze po prostu polubilismy sie jako koledzy z pracy. Jak widac nie i teraz jest mi nieprzyjemnie.

Super. Ma dziewczynę, a jeszcze jakieś próby flirtu odwala.

[stewardesa]

Napisane przez Hebba

Co robic?

Zignorować.

[Karena 73]

Napisane przez Hebba

Dziekuje za komentarze
Widac az na kilometr?
Przed chwila grzecznie opisalam mu: "Szkoda, ze nie mogles do nas dolaczyc, byl to bardzo mily wieczor. Powodzenia w przyszłości i samych sukcesów
Trzymaj sie"

Tak, widać na kilometr.
Już dawno powinnaś mu wprost napisać/powiedzieć, że nie interesują Cię żadne spotkania z nim sam na sam.
Zamiast tego: spoko, jeżeli dziewczyna pozwoli, szkoda, że nie mogłeś dołączyć...

[Kolor kremowy]

Jak jeszcze raz do Ciebie napisze, to odpisz mu po prostu ogólnie, że jesteś teraz bardzo zajęta z powodu przeprowadzki i niestety nie znajdziesz czasu, żeby sie spotkać. Koniec.

Gość jest w związku, a mimo to dzwoni do Ciebie regularnie i uprawiacie biurowy flirt, a teraz jeszcze chce się z Toba spotkac sam na sam na drinka (wiesz, że nie jest to przypadkowe, że on wlasnie teraz chce? Spędziłabyś z nim noc, a następnego dnia musiałabyś wyjechać i bye bye). Do tego już widać, że gość kręci przy innych formach tego ostatniego spotkania i że interesuje go tylko sam na sam. Ja bym go olała.