klotnia puste slowa

[MilenaAmourVincitOmnia]

hej mam problem otoz .. z partnerem mielismy pol roku temu kryzys, nie dogdadywalismy sie... i wtedy zaczely padac rozne slowa w nasza strone choc sie staralismy... przestalam czuc ich wage i ot dzisiaj przychodza mi z latwoscia... a moj partner przez to cierpial. otoz ostatnio zdarzylo mi sie powiedziec w nerwach, na zlosc, ze z nim zerwe... choc wcale tak nie mysle! dla mnie to sa puste slowa, ale go zabolaly... ja chcialam tym udowodnic ze jestem niezalezna. dziewczyny pomozcie, czy cos ze mna jest nie tak? wczesniej bym takiego czegos nie powiedziala ale pozniej zaczelam odczuwac brak wagi tych slow, bardzo kocham partnera... szanuje, nie chce go ranic, mam pozniej wyrzuty... postanowilam sobie ze bede nad tym panowac, w naszym zwiazku po kryzysie uklada sie super, nie ma monotonii. ale ja mam wyrzuty... za te slowa, powiedzial ze mowilam je z taka latwoscia, ale dla mnie one nic nie znacza... czy ktoras miala podobnie??
dodam zalaczaony cytat
Najbardziej smuci mnie to, że po pewnym czasei można już do tego stopnia się uodpornić na przykre słowa, że samemu się je zaczyna wypowiadać, bo nie czuje się ich wagi. Jestem przerażona tym, co czasami mówię. Traktuję to jak pewien kod, którego mnie nauczyli: 'boli Cię więc mówisz raniące słowa" a nie dosłownie.
znalazlam to .. i to opisuje mnie , ale nie wiem dlaczego to sie tak stalo... chce sie zmienic ale mecza mnie wyrzuty...

---------- Dopisano o 01:08 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

dodam ze choruje na depresje i ostatnio plakalam ze go tak bardzo zranilam, bo nie czulam wgl wagi tych slow...

[Elfir]

niech wyrzuty po prostu trzymają twój język za zębami podczas kolejnej kłótni. Musisz nauczyć się panować nad nerwami. Zamilknąć, zamiast dalej się nakręcać.

[laisla]

Chyba trochę weszłaś na głowę partnerowi i przywykłaś do sytuacji ranienia go. Bo słowa także ranią i u niego najwyraźniej czara goryczy się przelała.
Musisz przeanalizować precyzyjnie tę sytuację aby rozumieć drugą stronę. Nikt z nas nie chciałby słuchać takich słów od najbliższej osoby, Ty również. Więc wiesz, oklepane słowa mówią nie czyń drugiemu ..itd Tym bardziej, gdy ten drugi to ukochana osoba. Ale cóż, niestety tak jest, że najbliższych ranimy najboleśniej.

[Moniczkaaaa123]

Napisane przez MilenaAmourVincitOmnia

hej mam problem otoz .. z partnerem mielismy pol roku temu kryzys, nie dogdadywalismy sie... i wtedy zaczely padac rozne slowa w nasza strone choc sie staralismy... przestalam czuc ich wage i ot dzisiaj przychodza mi z latwoscia... a moj partner przez to cierpial. otoz ostatnio zdarzylo mi sie powiedziec w nerwach, na zlosc, ze z nim zerwe... choc wcale tak nie mysle! dla mnie to sa puste slowa, ale go zabolaly... ja chcialam tym udowodnic ze jestem niezalezna. dziewczyny pomozcie, czy cos ze mna jest nie tak? wczesniej bym takiego czegos nie powiedziala ale pozniej zaczelam odczuwac brak wagi tych slow, bardzo kocham partnera... szanuje, nie chce go ranic, mam pozniej wyrzuty... postanowilam sobie ze bede nad tym panowac, w naszym zwiazku po kryzysie uklada sie super, nie ma monotonii. ale ja mam wyrzuty... za te slowa, powiedzial ze mowilam je z taka latwoscia, ale dla mnie one nic nie znacza... czy ktoras miala podobnie??
dodam zalaczaony cytat
Najbardziej smuci mnie to, że po pewnym czasei można już do tego stopnia się uodpornić na przykre słowa, że samemu się je zaczyna wypowiadać, bo nie czuje się ich wagi. Jestem przerażona tym, co czasami mówię. Traktuję to jak pewien kod, którego mnie nauczyli: 'boli Cię więc mówisz raniące słowa" a nie dosłownie.
znalazlam to .. i to opisuje mnie , ale nie wiem dlaczego to sie tak stalo... chce sie zmienic ale mecza mnie wyrzuty...

---------- Dopisano o 01:08 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

dodam ze choruje na depresje i ostatnio plakalam ze go tak bardzo zranilam, bo nie czulam wgl wagi tych slow...

Wydaje mi się , że nie masz do niego szacunku i za duzo sobie pozwalasz w kłótniach z nim, może jest tym typem który nie potrafi się odgryźć a ty to wykorzystujesz i podświadomie chcesz sie na nim jak najbardziej „wyżyć” ? Chłopak ci na za dużo pozwalał a ty się rozpuściłas jak dziadowski bicz

[Karena 73]

Napisane przez MilenaAmourVincitOmnia

otoz ostatnio zdarzylo mi sie powiedziec w nerwach, na zlosc, ze z nim zerwe...

w naszym zwiazku po kryzysie uklada sie super, nie ma monotonii

dodam ze choruje na depresje i ostatnio plakalam ze go tak bardzo zranilam, bo nie czulam wgl wagi tych slow...

Jest super, ale ostatnio powiedziałaś w nerwach? To jest super, czy nie?
Depresja zdiagnozowana, czy to też puste słowa?

Zamiast się kłócić i ranić partnera wyjdź na spacer, wróć kiedy ochłoniesz i będziesz panować nad tym co mówisz. Raniąc tracisz jego zaufanie, nigdy przecież nie wiadomo kiedy ta druga osoba mówi to jeszcze w nerwach, czy już całkiem serio.