Siedemnastolatka - depresja? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-04, 23:45   #1
lilian27
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1

Siedemnastolatka - depresja?


Witam
Nie mam pojęcia, gdzie zwrócić się z moim problemem, nie mam z kim porozmawiać w realu, a nie chce ciągle dręczyć swoimi problemami jedynej przyjaciółki, więc postanowiłam napisać na tym forum. Bardzo zależy mi na obiektywnej ocenie, bo sama juz nie wiem, czy jestem hipochondryczką i wymyślam sobie problemy czy naprawdę powinnam coś ze sobą zrobić.
Mam siedemnaście lat, idę teraz do drugiej liceum. Uczę się bardzo dobrze, jestem ambitna i nie sprawiam żadnych problemów - to znaczy nie piję, nie palę, na imprezy nie chodzę. Większość swojego życia spędzam zamknięta w domu z własnego wyboru. Wiem, że uchodzę w szkole za samotnika - nie mam fejsa, nie opowiadam wszystkim, jak bardzo piłam na ostatniej imprezie ani nie wrzucam swoich dziwnych selfie, gdzie tylko się da. Nie krytykuje tych osob, bo nic mi do tego, ale po prostu nie jestem taka.
Moim problemem jest to, że z dnia na dzień czuję się coraz gorzej. Właściwie sama tego nie widziałam - zrozumialam, ze cos jest nie tak, gdy moja przyjaciółka zaczela dziwnie na mnie patrzec i byla zaniepokojona moimi smsami, w których nie byłam zbyt pozytywnym czlowiekiem. Przestraszyłam się sama siebie, gdy nawet mój ojciec zaczął wypytywać mnie dlaczego całymi dniami siedze w swoim pokoju, tylko czytam, nie wychodze na dwor, i dlaczego jestem tak cyniczna. Najpierw myślałam ze po prostu jak zawsze wynajduje dziury w całym, ale dal mi do myślenia i ubodło mnie to. Od tamtej rozmowy minęły jakieś trzy miesiące i juz do tego nie wrocil, całe szczęście. Zaczęłam się pilnować przy rodzicach, udawałam bardziej radosną. To trudne, bo jestem z tych milczących i nie zwracających na siebie uwagi.
Zaczynam dostrzegać w sobie to, co widzi moja przyjaciółka i rodzice. Dołuje mnie wszystko - pogoda, nijakość mojego życia, monotonność, bezsens. Nie umiem sie na niczym skoncentrować czy pospieszyć, nie moge zasnąć i potem odsypiam to do dwunastej. Czuję się bezsilna. Gdybym tylko mogła jedyną rzeczą jaką bym robiła to siedzenie i gapienie sie godzinami w ścianę albo za okno. Przeraża mnie ten stan, który powtarza się co jakiś czas - dwa dni przerwy i znowu - i praktycznie zupełnie rozwala mnie od środka. Mam wrażenie, że swoim podwójnym stylem bycia - miła, optymistyczna, uśmiechnięta osoba w szkole i dla rodziny, a samotna, zagubiona, gdy jestem sama - tracę czas, a najlepsze lata mojego życia przelatują mi przez palce. Nie czuję się dobrze w towarzystwie innych ludzi.
Nie wiem, jakie są powody tego co mnie męczy, ale trwa to coraz dłużej (od 2 lat) i jest coraz mocniejsze. Boję sie, że pewnego dnia będę chciala to wszystko skończyć, bo na razie jestem zbyt wielkim tchórzem i tylko czasami o tym myślę.
Moi rodzice zatruli mi dzieciństwo swoimi ciągłymi kłótniami o wszystko. Nadal się kłócą, grożą sobie nawzajem, że się rozstaną i tak dalej, ale żadne z nich nie zrobiło żadnego zdecydowanego kroku. Mam serdecznie dość tego wszystkiego i wolałabym, żeby moja młodsza siostra nie musiała przeżywać tego, co ja w jej wieku. Przez wypaczony obraz zaufania i małżeństwa moich rodziców, nie jestem w stanie nikomu zaufać ani do nikogo sie zbliżyć. Boję się, że ktoś mnie zawiedzie. Mój brak zaufania zawdzięczam też licznym byłym przyjaciółkom, które zawsze w końcu oddalały sie do bardziej popularnych osób. Obecnie mam dwie - jedną, którą poznałam na początku liceum, jest podobna z charakteru do mnie i to ona zauważyła ze cos sie ze mną dzieje. Mam w niej wsparcie i nie wiem, co bym bez niej zrobiła. Drugą znam od pięciu lat, przeżyłyśmy ze sobą wiele. Jednak mniej wiecej dwa lata temu ona stalą sie bardziej zabiegająca o względy innych, zaczela pic i palic, co mnie kompletnie nie kręci, teraz opowiada mi o tym, ze idzie na jakiś tam melanż, ze ktoś z kims tam sie spotyka i ze poznala jakiś tam innych ludzi i musze koniecznie ich poznać. Wiem, że lubi się przede mną chwalić tym, ze teraz jest niby taka dorosła. To toksyczna przyjaźń, wiem, ale nasi rodzice znaja sie dość dobrze i nie jestem w stanie zerwać z nią kontaktow. Chodzimy do różnych klas w tym samym liceum, ona rzadko do mnie podchodziła czy dzwonila, kiedy do niej pisalam, ucinała rozmowę po kilku smsach. Nic nie wie o tym jak się czuję, a ja nie wiem, czy w ogóle powinnam jej mowić. Olewała mnie, gdy tylko poszlysmy do liceum, co bardzo mnie bolało, bo dostalam tak samo potraktowana przez inną 'przyjaciółkę' na początku gimnazjum.
Nie wiem, co robić. Totalnie sie pogubiłam w tym wszystkim. Kocham moich rodzicow i wiem, ze mnie wspierają, ale nie wiem, czy powinnam uświadamiać im jak się czuję. Z drugiej strony chciałabym pogadać z nimi szczerze o moich uczuciach i nie mamić tym sztucznym radosnym zachowaniem. Niedługo eksploduje i wygarnę mojej olewającej przyjaciółce wszystko.
Przepraszam za taki chaotyczny post, błędy ort i tak dalej, ale jest późno, a ja znowu mam jeden z tych gorszych dni. Nie wiem, co mam zrobić, jak powiedzieć rodzicom o tym, ci się ze mną dzieje. Obydwoje są dość skryci i nie umiem zwyczajnie stanąć przed nimi i powiedzieć im prosto z mostu jak beznadziejnie się czuję. Chcialabym mieć normalną rodzinę, grono przyjaciół, chlopaka i umiec cieszyc sie zyciem.
Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi, bo dużo dla mnie znaczy obiektywna opinia o tym bałaganie
lilian27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-05, 04:27   #2
lovender
jazzoholiczka
 
Avatar lovender
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 208
Dot.: Siedemnastolatka - depresja?

Witaj. Jakbym czytała o sobie z dawnych lat.
Przede wszystkim cieszę się, że masz wspierającą Cie przyjaciółkę. Nie wiem czy zwierzanie się tej drugiej dziewczynie, która zawiodła Twoje zaufanie ma sens. Podejrzewam, że nawet wygarnięcie jej wszystkiego może nie przynieść żadnego efektu. Chyba szkoda na nią czasu.
Co do rodziców - ja też grałam. Z perspektywy czasu żałuję, że im wprost nie powiedziałam co myślę, ale cóż, byłam wtedy w złym stanie.
Jeśli czujesz, że sobie nie radzisz, a wsparcie przyjaciółki to za mało, to może masz kogoś neutralnego z dalszej rodziny, z kim mogłabyś porozmawiać? Spróbuj też więcej wychodzić do ludzi. Nawet na zwykłe zakupy, do biblioteki, nawet na spacer, to naprawdę dużo daje.
Nie musisz się umartwiać. Kiedyś myślałam, że jestem spokojną domatorką. To dół związany z sytuacją w domu tak na mnie wpływał. Po wyprowadzce na studia odżyłam. Czego i Tobie życzę.
lovender jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-05, 09:13   #3
blackalice2012
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 205
Dot.: Siedemnastolatka - depresja?

Autorko, jestem dokładnie w takim samym wieku jak Ty. Przez całe gimnazjum byłam samotniczką z wyboru, a przynajmniej tak sobie wtedy wmawiałam. Dopiero jak poszłam do technikum uświadomiłam sobie jak bardzo brakowało mi towarzystwa. Na szczęście trafiłam do takiej klasy gdzie nikt mnie nie znał i mogłam zacząć od nowa. Piszesz, że masz jedną dobrą przyjaciółkę. Może spróbuj z nią czasem gdzieś wyjść, albo zaprosić ją do siebie.
blackalice2012 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-05, 14:36   #4
201712242137
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
Dot.: Siedemnastolatka - depresja?

Pod tym mogę się podpisać
Cytat:
Napisane przez lilian27 Pokaż wiadomość
Moi rodzice zatruli mi dzieciństwo swoimi ciągłymi kłótniami o wszystko. Nadal się kłócą, grożą sobie nawzajem, że się rozstaną i tak dalej, ale żadne z nich nie zrobiło żadnego zdecydowanego kroku. Mam serdecznie dość tego wszystkiego i wolałabym, żeby moja młodsza siostra nie musiała przeżywać tego, co ja w jej wieku. Przez wypaczony obraz zaufania i małżeństwa moich rodziców, nie jestem w stanie nikomu zaufać ani do nikogo sie zbliżyć.
I pod tym
Cytat:
Napisane przez lilian27 Pokaż wiadomość
Chcialabym mieć normalną rodzinę, grono przyjaciół, chlopaka i umiec cieszyc sie zyciem.
Generalnie kiedy byłam w Twoim wieku i wcześniej, w gimnazjum, miałam bardzo podobną sytuację. Też byłam z tych cichych, spokojnych, do tego bardzo zamknięta w sobie, nie potrafiłam z nikim nawiązać bliższej znajomości i ogólnie zawsze byłam tą na uboczu. W odróżnieniu od Ciebie nie miałam żadnej przyjaciółki. Patrzyłam trochę z góry na imprezowiczów, ale tak naprawdę zazdrościłam im pewności siebie i znajomych.
Myślę, że Twoje przygnębienie wynika właśnie z braku towarzystwa, kogoś bliskiego - bo ile można siedzieć samej z książkami? Ja sama wmawiałam sobie, że widocznie jestem takim aspołecznym typem, który lepiej czuje się we własnym towarzystwie, ale przecież wcale nie czułam się dobrze.
Wiesz, to jest też kwestia trafienia na odpowiednich ludzi - ja dopiero na studiach znalazłam sobie kilka osób o podobnych zainteresowaniach, przy których mogłam się otworzyć i z którymi czułam się swobodnie. Ty masz już przyjaciółkę - wykorzystaj to, wyjdźcie czasem gdzieś razem. Jeżeli mieszkasz w mieście, to na pewno organizowane jest dużo fajnych wydarzeń, spotkań, na które możecie sobie razem pójść i przy okazji poznać fajnych ludzi. Ja np. powiększyłam swoje grono znajomych dzięki takim wieczorkom, podczas których ludzie spotykają się, żeby porozmawiać w różnych językach - są różne stoliki i przy każdym z nich "obowiązuje" inny język. Trzeba trochę poszukać, popytać innych, a znajdzie się mnóstwo takich ciekawych rzeczy. Ja naprawdę odżyłam, kiedy zaczęłam wychodzić z nowopoznanymi ludźmi, także trochę imprezować. Tylko na początku trzeba jednak się przełamać i trochę się otworzyć, dać innym szansę, żeby Cię poznali.
Możesz sobie zajrzeć do mojego wątku, wydaje mi się, że pod wieloma względami jesteśmy podobne. Ze mną wciąż nie jest najlepiej, ciągle mam tendencję do zamykania się w sobie, co mnie unieszczęśliwia, ale to i tak 100 razy lepiej, niż kiedyś, i myślę, że jestem na dobrej drodze.

Edytowane przez 201712242137
Czas edycji: 2015-08-05 o 14:38
201712242137 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-05 15:36:19


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.