Ex

[Szangal1206]

....

[winklepicker]

On bedzie szukal kontaktu, jesli Ty na to pozwolisz. Jak sie do Ciebie odezwie, a Ty nie das mu stanowczego komunikatu, ze nie chcesz utrzymywac z nim kontaktu i w razie czego bedziesz konsekwetnie to podtrzymywala to nie bedzie probowal. Poza tym moze ma poukladane zycie i po prostu zobaczyl Cie po zmianach i wrocil myslami do tego co bylo kiedys. I nie musi to oznaczac, ze od razu jest zazdrosny. Nie ma co sie martwic na zapas, bo moze facet jest szczesliwy i nie szuka powrotow.

[Szangal1206]

...

[winklepicker]

Skoro mu powiedzialas, ze nie zyczysz sobie opowiadania co u Ciebie to powinien to uszanowac. Jesli macie dobry kontakt do dzis to raczej znasz go na tyle, ze wiesz czy mozna mu zaufac?

[skazana_na_bluesa]

jeśli masz normalnego kolegę to ni nie powie. nie rozumiem, czemu się martwisz na zapas. nawet nie musisz mu odpisać, jeśli się odezwie. serio, nie twórz sobie problemów na zapas.

[jantrzeci]

ale masz problem... nie ma sie czym przejmowac chyba ze to tobie tez motylki w brzuchu odzyly:P

[Szangal1206]

...

[_stardust]

śmieszą mnie te twoje teorie na temat jego życia, ocenianie jego obecnej żony, komentarze na temat jego domniemanych myśli. co ty o nim wiesz że sobie na nie pozwalasz? wygląda to jakbyś ty bardzo chciała, żeby mu ta kopara opadła na twoj widok i chyba będziesz bardzo zawiedziona jeśli teraz nie zacznie do ciebie wypisywać.

[Antilia]

Napisane przez Szangal1206

Jedyne uczucie ktore do niego zywie to pogarda. Bo tylko na to zasluguje. Mam obawy bo nie chce zeby sie kontaktowal i zeby to co juz zamknelam znowu w jakis sposob naruszyc. Ex mial zawsze tendencje do "szpiegowania" swoich bylych jesli ktoras byla ladna. Skrecalo go bo chcial sie dowiadywac co sie u nich dzieje. Tylko akurat te ladne zawsze sie na niego wypinaly a jesli trafila mu sie troche mniej ladna to nie interesowal sie. No i wlasnie mialam z nim spokoj dopuki mnie wtedy nie zobaczyl. Zawsze mial ciagotki do ladnych dziewczyn a wzial sobie za zone niezbyt urodziwa dziewczyne( to zdanie tego znajomego). Moze dlatego ze tyle tych dziewczyn poprzyprowadzal do domu ze w koncu jego matka pewnie miala dosc i z kolejna ktora sie nawinela sie ozenil. Nie pytalam sie tego kumpla co sie tam u ex dzieje ieszcze jakis czas po naszym rozstaniu sie kumplowali. Sam kumpel mi mowil ze nazeka ile to na nia pieniedzy musi wydawac i inne takie rewelacje. Dlatego nie wiem co mam myslec o tym wszystkim.

Tak się zapierasz a jak dla mnie między wierszami łatwo idzie wyczytać, że chciałabyś, żeby powypytywał i poszpiegował, bo wtedy będzie, że jesteś tą ładną, a nie tą brzydką, którą się tyle czasu nie interesował No i oczywiście z żoną na pewno jest mu źle
A co masz myśleć? Nic, bo robisz problem z niczego, on Cie tylko WIDZIAŁ, nic więcej a Ty już całą historię o nękaniu sobie w głowie uroiłaś

[wolny lopes]

"śmieszą mnie te twoje teorie na temat jego życia, ocenianie jego obecnej żony, komentarze na temat jego domniemanych myśli. co ty o nim wiesz że sobie na nie pozwalasz? wygląda to jakbyś ty bardzo chciała, żeby mu ta kopara opadła na twoj widok i chyba będziesz bardzo zawiedziona jeśli teraz nie zacznie do ciebie wypisywać."

I jak autorko?
Jak widzisz panie myślą to samo co panowie.
Tylko panowie byli mniej(zdecydowanie mniej)dyplomatyczni.

[zlotniczanka]

Napisane przez Szangal1206

Mam do was dziewczyny pytanie.
Sytuacja rysuje sie mianowicie tak. Kilka lat temu rozstalam sie ze swoim ex. Zwiazek zakonczylam ja bo mialam juz dosc jego olewczego podejscia do pewnych spraw. Byl moim pierwszym facetem. Nie raz sie zdazalo ze jak gdzies wychodzilismy to zupenie obcy ludzie mowili mu ze masz fajna dziewczyne i dbaj o nia. Troche mnie to wprowadzalo w zaklopotanie ale bylo mile. W tamtym czasie bylam typem szarej myszki. Nawet moglabym powiedziec ze nie zbyt urodziwej dziewczyny. Po naszym rozstaniu wygladalam jak 7 nieszczesc i podupadlam na zdrowiu. Bardzo przezylam to wszystko. Dostawal przed naszym oficjalnym rozstaniem od kogos sms ze jest idiota ze rani taka dziewczyne i takie tam. Nie wiem od kogo one byly podejzewalam tylko o to jego kumpla gdyz bardzo mnie polubil i nam kibicowal. Pewna do tej pory nie jestem. Przez jakis czas utrzymywalismy kontakt a potem go zakonczylam po tym jak zaczal z jakimis dziwnymi oskarzeniami do mnie wypisywac i mnie obrazac. W koncu mialam dosc i bardzo niemilo go pozegnalam. Wtedy bylam juz z obecnym narzeczonym i po pokazaniu mu co on do mnie napisal na fb przeslal mu pare pieknych slow. Nie odzywal sie od tamtej pory.
Zdazalo mi sie go moze z 3 razy gdzies na miescie minac ale zadne sie nie odezwalo. On w tym czasie przerobil ze 3 laski by w koncu sie z jedna ochajtac. Az pewnego dnia spotkalismy sie na pewnych zawodach gdzie byl ze swoja zona. Ja za ten czas sporo sie zmienilam. Przy obecnym narzeczonym wzielam sie za siebie. Jednym slowem wypieknialam i stalam sie pewniejsza siebie. Gdy mnie wtedy zobaczyl widzialam ze kopara mu po ziemi rysuje. Po 2 diach dowiedzialam sie od jego bylego najlepszego kumpla ze sie do niego odezwal(ex nie kontaktowal sie z nim od roku. Dalej sie z tym kumplem przyjaznie)ze odezwal sie do niego. Kumpel stwierdzil ze to spotkanie musialo zrobic na nim wrazenie dlatego sie do niego odezwal. Dlatego mam do was pytanie czy zalaczyl mu sie syndrom psa ogrodnika i bedzie teraz chcial weszyc co sie u mnie dzieje albo co gorsza szukac kontaktu? Powiedzialam juz znajomemu ze jak by sie cos o mnie wypytywal to zrby mu nic nie mowil.

a nawet jeśli będziesz szukał kontaktu, co to z tego? Koleś się ożenił, ma swoje życie, jak go olejesz, to wróci na swoje miejsce.

Ale widać, że Ty samodzielnie takich spraw nie umiesz załatwiaj, to jakby co - znowu naślesz narzeczonego.

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Napisane przez _stardust

śmieszą mnie te twoje teorie na temat jego życia, ocenianie jego obecnej żony, komentarze na temat jego domniemanych myśli. co ty o nim wiesz że sobie na nie pozwalasz? wygląda to jakbyś ty bardzo chciała, żeby mu ta kopara opadła na twoj widok i chyba będziesz bardzo zawiedziona jeśli teraz nie zacznie do ciebie wypisywać.

trafne słowa

[Szangal1206]

...

[zlotniczanka]

Napisane przez Szangal1206

No to w takim razie po co mialby sie po roku czasu odzywac do znajomego i to 2 dni po spotkaniu mnie. Mial przeciez mozliwosc odezwac sie w inne dni. Sam znajomy stwierdzil ze bedzie sie chcial czegos dowiedziec.

Jesli by do niego nie napisal to tego tematu by nie bylo.

A te teorie nie sa ode mnie tylko napisalam to co dowiedzialam sie od jego znajomego. Jeszcze raz zaznacze ze nie pytam sie go o ex sam mi o nim mowi.

Nie obchodzi mnie to czy jest z nia szczesliwy czy nie. Jego zycie jego sprawa i ja nie musze mu pokazywac swoja osoba ze wypieknialam i co stracil. Bo ja to poprostu wiem. Tylko na co mu to co sie u mnie dzieje. Po co to odzywanie sie do kolegi.

jest coś takiego, jak ciekawość. Ja tam lubię wiedzieć od czasu do czasu co u byłych, a nagłą miłością do nich na powrót nie zapałałam.
Masz z tym ogromny problem, niby Cię nie obchodzi, ale debatować na ten temat musisz. Co z tego, że chce się czegoś dowiedzieć? To nie zbrodnia. Jak Ci przeszkadza info o nim, to powiedz koledze, by nie wspominał i tyle. Robisz z igły widły, jakby to było naprawdę warte uwagi. Bardzo byś pewne chciała usłyszeć, że pewnie żałuje rozstania z Tobą i po latach Cię docenił, bo jednak tkwi w Tobie nadal ta zakompleksiona dziewczynka. Odpuść sobie.

[Voee]

Post autorki na wątku "Jak zemścić się na byłym"

Napisane przez Szangal1206

A ja sie zemscilam na ex i bardzo mi to pomoglo. Czekalam na to az 3 lata. Nie nie zrobilam mu zadnej krzywdy czy cos z tych rzeczy. Po prostu zadbalam o siebie. Ogarnelam swoj wyglad i zrobilam sie na bostwo. Po tych 3 latach jak mnie zobaczyl bedac juz ze swoja zonka to widzialam jak kopare zbieral z ziemi. No bo przeciez to juz nie byla ta szara myszka ktora wtedy odtracil. I przyznam nieskromnie ze jego zona przy mnie prezentowala sie bardzo blado. Dowiedzialam sie potem od naszego wspolnego znajomego z ktorym nie utrzymywal kontaktu od roku( byl jego najlepszym kumplem) ze odezwal sie do niego i pewnie chcial weszyc. Satysfakcje mialam olbrzymia. Jednym slowem zobaczyl co tak naprawde stracil. Ta forma zemsty jest dla mnie najlepsza.

Serio? Naprawdę po tylu latach ex ma dla Ciebie takie znaczenie, że masz ochotę się mścić i mu coś udowadniać?
Jakim prawem mówisz tak o jego żonie? Przemiawiają przez Ciebie ogromne kompleksy. Widać, że ten ex strasznie Cię "gryzie" i pomimo 3 lat od rozstania, pomimo nowego narzeczonego ta sprawa z nim nie daje Ci spokoju.

Poza tym ex to chyba nie Twój największy problem.
Jeszcze miesiąc temu miałaś problem z narzeczonym, o ile w ogóle można go tak nazwać bo zaręczyny wymuszone przez Ciebie, co sama przyznałaś.
Polecam poczytać poprzedni temat autorki nt. wątpliwości, by mieć lepszy obraz sytuacji...

[zlotniczanka]

Napisane przez Voee

Post autorki na wątku "Jak zemścić się na byłym"



Serio? Naprawdę po tylu latach ex ma dla Ciebie takie znaczenie, że masz ochotę się mścić i mu coś udowadniać?
Jakim prawem mówisz tak o jego żonie? Przemiawiają przez Ciebie ogromne kompleksy. Widać, że ten ex strasznie Cię "gryzie" i pomimo 3 lat od rozstania, pomimo nowego narzeczonego ta sprawa z nim nie daje Ci spokoju.

Poza tym ex to chyba nie Twój największy problem.
Jeszcze miesiąc temu miałaś problem z narzeczonym, o ile w ogóle można go tak nazwać bo zaręczyny wymuszone przez Ciebie, co sama przyznałaś.
Polecam poczytać poprzedni temat autorki nt. wątpliwości, by mieć lepszy obraz sytuacji...

OMG, nawet się wypowiadałam.
Cóż, widać eks jest ciekawszą postacią mimo swego paskudnego zachowania, niż narzeczony-bączorób

[skazana_na_bluesa]

ehhh.... no tak. odświeżyłam sobie pamięć, skąd kojarzy mi się awatar...

[Sabbath]

Napisane przez Szangal1206

Nie obchodzi mnie to czy jest z nia szczesliwy czy nie. Jego zycie jego sprawa i ja nie musze mu pokazywac swoja osoba ze wypieknialam i co stracil. Bo ja to poprostu wiem. Tylko na co mu to co sie u mnie dzieje. Po co to odzywanie sie do kolegi.

To w sumie co Ci za różnica?

Nawet jeśli pyta, to pewnie po prostu ciekawy. Do kolegi odezwać się można nawet po przerwie.

[_stardust]

o, czytałam ten post o zemście.
teraz jestem pewna, że mój poprzedni post trafia w samo sedno.

autorko, Ty dalej jesteś zakompleksioną myszką, która potrzebuje aprobaty i zainteresowania eksa, żeby czuć się dobrze.

[201607111028]

O ludzie. Autorko, skoro już wiesz, że się zemściłaś, a były nie może zebrać kopary z ziemi, to po co ten wątek i te pytania? Potrzebowałaś słów "wygląda ma to, że o Tobie myśli", "ten widok widocznie zrobił na nim wrażenie"... itp? O cholera, przez trzy lata nie móc się pogodzić z odtrąceniem, przez trzy lata hodować urazę i pogłębiać kompleksy - to jest naprawdę smutne.

[Voee]

Dziewczyno otrząśnij się. Czytając poprzednie posty widać, że Twoje problemy zakorzenione są gdzieś znacznie głębiej i musisz wreszcie coś z tym zrobić bo inaczej zmarnujesz sobie życie.
Czekałaś 3 lata na zemstę na byłym, masz związek który tak naprawdę związkiem nazwać nie można, wymuszonego narzeczonego z którym Ci się nie układa ale mimo to z Nim jesteś bo pierścionek, bo ślub zaplanowany, bo uzależniona finansowo i tak ślepo w to wszystko brniesz bez żadnych refleksji.
Z tego co piszesz jasno wynika, że na silę doszukujesz się jakiegoś zainteresowania ze strony byłego, bo to TY sama jesteś nim zainteresowana. Obrażasz jego żonę i określasz ją w taki sposób, który aż kipi od kompleksów i zazdrości.
Chyba nie możesz znieść faktu, że on sobie ułożył życie i ma żonę a Tobie nie bardzo się układa. Widzisz i słyszysz to co chcesz. Troszkę sama siebie chcesz oszukać.

Po co Ci to? Przemyśl wszystko na spokojnie, nie tylko sprawę o ex ale i swój obecny związek bo to w tym temacie odgrywa istotną rolę. Czy może chcesz zostać żoną nieodpowiedniego faceta by coś udowodnić ex?

[Szangal1206]

Napisane przez zlotniczanka

OMG, nawet się wypowiadałam.
Cóż, widać eks jest ciekawszą postacią mimo swego paskudnego zachowania, niż narzeczony-bączorób

Daruj sobie te uszczypliwosci.

[raita]

Wybacz, ale dylematy piętnastolatki.
Może faktycznie robi sobie grunt pod wypytywanie o Ciebie.
Może zobaczył Ciebie i sentyment mu do tamtych czasów wrócił to się odezwał do kolegi.
Może się odezwał, bo miał ochote.


Jednego nie rozumiem... Skoro powiedziałaś koledze żeby mu nic nie mówił,a Ty sama do eksa uczuć już nie żywisz to o co Ty się martwisz?

[zlotniczanka]

Napisane przez Szangal1206

Daruj sobie te uszczypliwosci.

a Ty zacznij czytać otrzymywane rady. Hasasz sobie po świecie, twierdząc, że się zmieniłaś, wyładniałaś, czujesz się kochana i w ogóle, choć doskonale wiesz, że to tylko fasada, a w środku nie jest najlepiej.
1. Wcale sobie nie poradziłaś psychiczne z rozstaniem z eks - nadal Cię to boli i masz nadzieję, że on żałuje, że Cię stracił, podejrzewam, że temat ucichł wśród znajomych, więc postanowiłaś usłyszeć zapewnienia, że tak jest na forum. Gdyby eks chciał wrócić, to wydaje mi się, że pognałabyś w te pędy, zapominając nagle o doznanych, psychicznych krzywdach.
2. Post o narzeczonym nie był tak dawno temu - czyżby wszystkie problemy przestały być aktualne, jak za dotknięciem magicznej różdżki? Bo są dużo poważniejsze, niż rozkminy, czy eks się odezwie czy nie.

[takbonie]

Ale po co tym się interesujesz skoro nic nie chcesz od niego?

On w ogóle pytał się tego kumpla teraz o Ciebie?