Wstydzę się przed chłopakiem jak mieszkam!

[Anonimowajulia05]

Hej, chciałabym prosić o radę lub o jakieś słowa otuchy. Otóż od niedawna widuje się z facetem na którym mi zależy. Mamy wiele wspólnych tematów do rozmów. Widujemy się na mieście albo na spacerach. Teraz w dobie pandemii wszystko jest utrudnione.

Wiem że przyjdzie taki moment że będę musiała zaprosić go do siebie. Tu zaczyna się problem. To jest największy mój kompleks. Mieszkam z rodzicami, rodzeństwem i babcia. Rodzice w zeszłym roku zmienili dach, wszystkie oszczędności poszły na to ich i moje bo już wtedy pracowałam, więc jest nowy ale reszta daje wiele do życzenia. Przy wymienia dachu zaciekły ściany i odpada farba, meble też nie są nowe i powinny być dawno wymienione. Mam pokój z rodzeństwem więc odpada a nie ma tam warunków. Na parterze mieszka babcia, tam bym mogła zaprosić go do niby takiego salonu ale wiadomo meble są stare bo babcia mówi po co wymieniać, w łazience też nie jest najlepiej. Rodzice niby mają w maju robić ocieplenie poddasza i będą tam robić pokoje ale to wszystko wymaga pieniędzy i pewnie nie zrobią tego na już. Tam bym miała swój pokój ale no nie teraz. Boje się powiedzieć o tym mu. Bo on mieszka bardzo fajnie, ma nowoczesne i nic nie odpada ze ścian. Mówił że zmienia wystrój swojego pokoju i meble w kuchni. Boje się jak zareaguje na informacje że nie mieszkam tak jak on i również na to że moi rodzice prowadzą gospodarstwo rolne. Jestem przerażona. Nie chcę kończyć znajomości. Zawsze tak robiłam jak robiła się poważna znajomość. Nie można wiecznie unikać kontaktu. Mam 22 lata.

Przepraszam za tą chaotyczną wiadomość. Ciągle o tym myślę. Mam dość.

Dziękuję za jakiegokolwiek wsparcie.

[Rysia16]

Jeśli chłopak jest mądry i mu na Tobie zależy, nie przestraszy się warunków, w jakich mieszkasz. Jeśli doczepił by się tego, wtedy po prostu pożegnałabym gościa. Twoi rodzice i tak chcą poprawić Wasz komfort w domu, to się liczy. Jeśli dla jegomościa byłoby ujmą wiązać się z dziewczyną, której dom nie spełnia jego oczekiwań... no cóż, pogonić takiego. Wiąże się z Tobą, a nie z domem.
A czy on jeszcze nie wie, że rodzice prowadzą gospodarstwo?

[patusiaa23]

Ok, te warunki to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że się wstydzisz, ok mloda jestes, etcetc, ale jaki to wstyd prowadzić gospodarstwo?

[Overcooked]

Lol nie musisz zapraszać typa ani spotykać się z nim u siebie żeby było symetrycznie skoro to on ma lepsze warunki do spotkań. Wytłumacz sytuację i swoje obawy, jak będziesz się czuła na tyle komfortowo i on by chciał jednak na własne oczy się przekonać to możesz jednorazowo zaprosić.
Chomikuj kasę na własny rozwój żeby mieć dobre zarobki żeby w potencjalnej przyszłości coś razem wynająć lub mieć przyszły wkład własny na swoje mieszkanie a nie remonty u rodziców i babci.

[kennedy]

Nie musisz go zaprasza. POwiedz ze masz. wspólny pokój i. nie czujesz nie komfortowo.

[parallel_roads]

Nie masz obowiązku go do siebie zapraszać. Wystarczającym argumentem jest to, że nie chcesz, bo nie.

A poza tym to jeżeli Wasza relacja się jakoś tam jeszcze utrzyma, to chyba zamieszkacie razem i chyba nie w Twoim domu rodzinnym? Sama chyba się niedługo z niego wyprowadzisz?

Możecie się u niego przecież spotykać

[Mija62]

Twoja wartość nie zależy od hajsu rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Nie wiem w czym problem. Mieszkacie na kupie, nie masz warunków, więc nie zapraszasz. Rozsądny człowiek na siłę pchał się nie będzie.

[Anonimowajulia05]

Teraz rozumie że to nie wstyd. Ale moje obawy zostały z dzieciństwa. Nie było łatwo, bo rówieśnicy nie byli wyrozumiali i nie rozumieli że ktoś ma inaczej, że inaczej pracuje. Każdego dnia musiałam wysłuchiwać docinek z ich strony. Jako małe dziecko musiałam borykać się z tym sama. Przeszłość odbiła się na mnie. Wiele razy zawiodłam się na ludziach. Teraz tak już jest lepiej, mam trochę większą pewność siebie, ale dalej pracuje na tym aby bez problemu mówić o swoich problemach.

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ----------

Teraz rozumie że to nie wstyd. Ale moje obawy zostały z dzieciństwa. Nie było łatwo, bo rówieśnicy nie byli wyrozumiali i nie rozumieli że ktoś ma inaczej, że inaczej pracuje. Każdego dnia musiałam wysłuchiwać docinek z ich strony. Jako małe dziecko musiałam borykać się z tym sama. Przeszłość odbiła się na mnie. Wiele razy zawiodłam się na ludziach. Teraz tak już jest lepiej, mam trochę większą pewność siebie, ale dalej pracuje na tym aby bez problemu mówić o swoich problemach. Jeszcze nie wie, powiem mi w odpowiednim czasie, nie chciałam z tym wylecieć na początku znajomości.

[Azhaar]

Ukrywać nie ma co, bo rozsądny dorosły człowiek powinien zrozumieć, że to jak wygląda dom Twoich rodziców, nie ma związku z Tobą.

Natomiast pewnie nie ma co tam na siłę nie wiadomo jak często przesiadywać, bo będzie mało komfortowo ze względu na sam brak prywatności (no chyba że w jakichś momentach "luźniejszej chaty").

Z niektórych rzeczy robisz jednak w ogóle zbędne dramaty, np. to że babcia ma stare meble. No to jest raczej normalka, nie rozumiem problemu No chyba mało kto oczekiwałby obowiązkowo od staruszków przerabiania swojego domu / mieszkania na super nowoczesne zgodnie z trendami. To że Twój facet mieszka inaczej niż Twoja babcia jest raczej naturalną sprawą a Ty masz problem z tyłka.

Niektóre "ubytki" w mieszkaniu też są czasami naturalne. Ja na przykład mam poobijaną ścianę, bo deweloper zrobił ją chyba z papieru. A wcześniej stał przy niej rower, którym no jednak czasami się uderzało o tę ścianę, chociażby kierownicą.

I tak stoi z dziurkami od roku chyba, bo jestem zbyt leniwa by wypełnic i pomalować, i w życiu by mi nie przyszło się tego wstydzić

Ostatnio jedną biała ścianę wybrudziłam podkładem do twarzy, też czeka na motywację do zamalowania

[I am Rock]

Napisane przez Anonimowajulia05

Teraz rozumie że to nie wstyd. Ale moje obawy zostały z dzieciństwa. Nie było łatwo, bo rówieśnicy nie byli wyrozumiali i nie rozumieli że ktoś ma inaczej, że inaczej pracuje. Każdego dnia musiałam wysłuchiwać docinek z ich strony. Jako małe dziecko musiałam borykać się z tym sama. Przeszłość odbiła się na mnie. Wiele razy zawiodłam się na ludziach. Teraz tak już jest lepiej, mam trochę większą pewność siebie, ale dalej pracuje na tym aby bez problemu mówić o swoich problemach.

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ----------

Teraz rozumie że to nie wstyd. Ale moje obawy zostały z dzieciństwa. Nie było łatwo, bo rówieśnicy nie byli wyrozumiali i nie rozumieli że ktoś ma inaczej, że inaczej pracuje. Każdego dnia musiałam wysłuchiwać docinek z ich strony. Jako małe dziecko musiałam borykać się z tym sama. Przeszłość odbiła się na mnie. Wiele razy zawiodłam się na ludziach. Teraz tak już jest lepiej, mam trochę większą pewność siebie, ale dalej pracuje na tym aby bez problemu mówić o swoich problemach. Jeszcze nie wie, powiem mi w odpowiednim czasie, nie chciałam z tym wylecieć na początku znajomości.

Ale teraz jesteś dorosła. To, że w dzieciństwie ktoś ci docinał, powinno dawno iść w niepamięć, nie wiem po co wyciągasz złe wspomnienia.

W ogóle to byłaś u tego faceta, czy tylko on ci opowiada, że będzie zmieniał wystój? Może u niego tez tak ekstra nie jest.

[patusiaa23]

Na pewno autorkę pocieszyła opowieść o plamie po podkładzie w nowym mieszkaniu od dewelopera. To zupełnie ta sama sytuacja w końcu.

[Anonimowajulia05]

Byłam u niego. I ma lepsze warunki.

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Brudna ściana od pudru to co innego niż brudna ściana z powodu zacieków i braku ocieplenia domu. Dwa problemy które są różne.

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Już teraz wie, przyjąć to całkiem normalnie, zdziwił się poprostu.

[Nimve]

Napisane przez Anonimowajulia05

Byłam u niego. I ma lepsze warunki.

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Brudna ściana od pudru to co innego niż brudna ściana z powodu zacieków i braku ocieplenia domu. Dwa problemy które są różne.

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Już teraz wie, przyjąć to całkiem normalnie, zdziwił się poprostu.

No i dobrze, z głowy Dziewczyny bardzo dobrze pisały, nie masz na to wpływu, jaki dom mają Twoi rodzice, i każdy normalny, dojrzały człowiek to rozumie, to już nie wiek dziecięcy. Możesz wyluzować, zaraz z resztą i tak wyfruniesz z domu gdzieś na studia na stancję i już całkiem

A poza tym, też nie jest tak, że jakaś patologia czy kompletna ruina, prace remontowe są w toku, tylko nie wszystko na raz. Dach już zrobiony, coś się dzieje.

Pisałaś, że Twoi rodzice są rolnikami, może w takim razie masz do zaoferowania coś innego fajnego? Jakieś ognisko, miejscówkę w ogrodzie żeby się zaszyć z chłopakiem, przejażdżkę traktorem? To są super rzeczy. Ja marzę o miejscu pod domem, gdzie mogę się rozwalić do opalania, zrobić ognisko ze znajomymi, a lipa, mogę co najwyżej świecić kolanami na leżaku za blokiem na pasku zieleni. Może dasz radę znaleźć coś takiego fajnego u siebie czego nie ma chłopak?

[rurq]

Dom zawsze można zmienić, znaleźć fajną partnerkę/partnera już nie tak łatwo Spokojnie, jeśli Wam ze sobą dobrze to gość musiałby być niespełna rozumu, żeby olać Cię ze względu na obecne warunki mieszkaniowe (które przecież ulegną jeszcze zmianie nie raz, jesteś bardzo młodą osobą).

Niemniej jak będziesz miała kiedyś możliwość to zdecydowanie polecam terapię i przerobienie ze specjalistą takich wstydów z przeszłości, bo inaczej podświadomie może to psuć relacje z partnerem. Będzie dobrze