|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Hej
![]() Nie sądziłam, że kiedykolwiek napiszę na forum z takim "problemem", ale co mi tam, ciekawa jestem Waszych opinii. ![]() Nie wiem od czego zacząć, więc może od początku. Spotykam się z pewnym panem nazwijmy go ,,X" od pół roku. Znaliśmy się dużo wcześniej, kilka razy mieliśmy typowo koleżeńskie spotkania, z czasem staliśmy sobie coraz bliżsi, aż w końcu zostaliśmy parą. Z początku wydawać mi się mogło, że Pan X, to istny ideał... Oczywiście, nie nałożyłam sobie klapek na oczy, bo miałam już jeden ciężki związek i do wszystkiego podchodziłam dosyć sceptycznie, ale przełamałam się i dałam szansę. Wracając do mojej myśli. Ideał. Może to trochę wygórowane. Przytoczę jednak kilka cech, gestów, zachowań Pana X, które były od początku: - kulturalne słownictwo, broń Boże przekląć przy mnie - bardzo grzeczne, uprzejme zachowania w stosunku do mnie i mojej rodziny - pomysłowy (wszędzie chciał mnie zabierać, ja również nie stroniłam od propozycji, mieliśmy co robić) - wpatrzony zauroczonymi oczami we mnie, chęć dawania mi poczucia bezpieczeństwa, spełnienia moich różnych oczekiwań, bał się coś przeskrobać - zadbany, zawsze pachnący męskimi perfumami, z ładnie ułożoną fryzurą - pracowity, uczył się jednocześnie, myślał przyszłościowo. Pomyślałam...Do czego się doczepić? Do niczego, wszystko było dobrze. Nie pokłóciliśmy się jeszcze ani razu, czasem dyskutujemy, ale w żadnym wypadku, nie są to sprzeczki. Rodzina też miała bardzo dobre zdanie o nim. Z czasem Pan X poczuł się chyba zbyt pewny siebie. Swój czas musiałam dostosowywać pod niego. Też pracowałam, też się uczyłam, potrzebowałam czasu na odpoczynek, ale Pan X powiedział, że ma wolny czas w podane przez niego dni (mniejsza już jakie). W związku z tym spotykaliśmy się wtedy, gdy mógł. Gdy jednak ja zapytałam, czy spotkamy się w kolejny dzień, bo np. na później planowałam coś innego, to on nie. Musi odpocząć, pobyć w domu. Później wysłuchiwałam marudzenia, że nie ma co beze mnie robić, jak bardzo tęskni. Oduczył się tego odpoczywania. Teraz jednak gdy wie, że mam wolne od razu z góry narzuca mi, że przyjedzie do mnie o tej i o tej godzinie. Tak samo z kolejnymi spotkaniami. Nie bierze pod uwagę tego, że mogłam sobie coś zaplanować, aż w końcu sama też zapragnęłam "dni na odpoczynek". Zwróciłam także uwagę, że bardzo się rozleniwił. Próbuję go wyciągać z domu, póki jest dobra pogoda, na spacery, w jakieś ciekawe miejsca w okolicy. "Ale ja jestem zmęczony." Woli pół dnia przeleżeć i się przytulać. Też to lubię, ale nie do przesady, nie chcę gnić w domu przez cały czas. Kolejna rzecz - zaczął przy mnie przeklinać. Do tego mieszkam jeszcze z rodzicami, rodzeństwem. Rodzeństwo jak wiadomo ma swoje życie, ale gdy mama poczęstuje nas obiadkiem on zaczyna mówić swoje uwagi (zwykle gotujemy na zmianę, a gdy jestem zapracowana, mama mnie wyręcza, bo wie, że w natłoku pracy czasem nie mam głowy do gotowania specjałów). Uwagi na temat tego, że coś jest za słone, coś by dodał, że tego to nie jadł nigdy (i dłubie w talerzu) albo dziś nie ma ochoty na jedzenie, bo się źle czuje (gdy zobaczy coś, za czym nie przepada, a 5 minut pytał, czy załapie się na obiad, bo jest bardzo głodny). Wstyd mi za niego przed rodzicami, przykro mi, że tak robi, zaczęłam mu zwracać uwagę i przestał to robić (albo ja po prostu ograniczyłam spotkania w czasie obiadów, sama nie wiem ), ale co to za zachowanie? Powinien według mnie ładnie podziękować (gdy nie ma ochoty jeść), a nie robić miny i wybrzydzać, a jak coś w trakcie nie smakowało zbyt mocno to po prostu zjeść i już nic nie mówić na ten temat, przecież moja mama to słyszy i jest jej przykro. Nawet mój tata to zauważył i powiedział, że Pan X jest czepliwy.Next - coś wspominałam, że nie przeklina? Teraz już nie ma do tego skrupułów. Oczywiście nie do mnie, ale opisując coś wyraża się nieraz w taki sposób... Nie żeby coś, każdy czasem potrzebuje się tak wyrazić, ale wydało mi się to dość śmieszne. Mógł od razu, po co to ukrywał? Wracając do czepliwości. Nie miałam kompleksów. Czasem może zdarzyło się narzekać na nogi, ale to chyba typowe dla pań, żeby na coś narzekać. Ostatnio zaczął podgadywać, żebym zaczęła więcej ćwiczyć, mimo, że sam nawet trochę wysportowany nie jest. A powodzenie mam, więc nie sądzę, żebym musiała w sobie coś zmieniać i nawet nie zamierzam. Wychudzona nie mam zamiaru być, nadwagi także nie mam, mam zwykłą, kształtną figurę i zawsze każdy mi ją komplementował (dbam o siebie, chodzę regularnie na siłownię, biegam, więc nie wiem, co to miała być za uwaga). Uważał, że to tylko żarty, ale czasami bolą.Pomimo tego o czym wspomniałam narzekać więcej nie mogę. Dostaję co jakiś czas kwiatka, chociaż rzadziej niż kiedyś, jest czuły, mówi wiele miłych słów, pomaga. Ale przestał już się tak starać, uważa, że moja rodzina go uwielbia (jednak po wcześniej wymienionych negatywnych cechach, zaczęli podchodzić do jego osoby z dystansem) i przez to jest bardzo pewny siebie. Myśli, że już ma mnie w garści i to się nie zmieni choćby nie wiem co. A mi nie chodzi o kwiatki. Może ich nie być. Wolałabym za to pójść na miły spacer, do lasu, porobić zdjęcia naturze, jemu (bo to moja pasja), ale szanse na jakiekolwiek wyjście są znikome. Do tego wisienka na torcie - czasem mówi o planach na przyszłość, a czasem, że nie możemy niczego planować, bo nie wiemy przecież co będzie za kilka lat. Zwróciłam mu na to wszystko uwagę, na to też. Powiedział - Nie bierz wszystkiego na poważnie, przecież wiesz, że świata poza tobą nie widzę. Czyżby? ![]() Co myślicie dziewczyny o tym Panie X? Typowy osobnik płci męskiej, powinnam być czujna, dalej zwracać mu uwagę na to co robi , czy po prostu przymknąć oko i cieszyć się życiem ?PS. Zauważyłam jak długi jest ten post. Podziwiam wytrwałych i ślę ukłony.
Edytowane przez nadinkova Czas edycji: 2015-10-09 o 19:24 Powód: Dopiska. |
|
|
|
|
#2 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
).Jak Ci nie będzie odpowiadało jaki on jest naprawdę, to go sobie odpuść. Ja bym pozostała czujna na te uwagi dot. wyglądu i teksty o wspólnych planach, bądź ich braku... |
|
|
|
|
|
#4 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
Humorystyczna? Zgodzę się, bo właśnie wygląda ona jak analiza cech pozytywnych i negatywnych. Ale człowiek ma cechy i właśnie tu przedstawiłam cechy, które weszły w życie już jakiś czas temu. To mnie trochę zraziło, również mu to mówiłam, obiecał poprawę - poprawy nie widać. Jak mam myśleć o wielkiej miłości, gdy on powtarza co jakiś czas, że nie wie co będzie za parę lat, czy będziemy jeszcze razem? To też mnie raniło, więc nawet sama już nie chciałam o przyszłości z nim rozmawiać. ![]() Cytat:
Edytowane przez nadinkova Czas edycji: 2015-10-09 o 19:42 |
||
|
|
|
|
#5 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
A powiedziałaś mu w ogóle to wszystko? Że widzisz zmianę w jego nastawieniu do Ciebie, zachowaniu? Powiedziałaś dobitnie, co sądzisz o jego przygadywaniu, żartach? Ale wiesz co? Część Twoich zarzutów (a raczej "zarzutów") brzmi raczej tak, jak osoby, której minęło zauroczenie... a nie zostało w miejsce nic więcej (nie zakochała się). |
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
On ma 23 lata, ja jestem rok młodsza. Myślę, że w tym wieku mężczyzna powinien już wiedzieć jak się zachowywać. Myślałam o nim naprawdę poważnie, zawsze czekałam na spotkania z nim, teraz też tego chcę, ale gdy sobie przypominam jego różne słowa i te gadki odnośnie tego, że wspólnej przyszłości może nie być...to robi mi się przykro na sercu, bo sama nie wiem na czym stoję.
|
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
Dziękuję za odpowiedzi.
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Wiesz co, z jednej strony - niby te zachowania to żadna tragedia i do przeżycia. Ale z drugiej... w imię czego? Nie lepiej znaleźć kogoś, kto Ci będzie pasował idealnie? Nie znaczy to "człowieka bez wad", ale takiego, z którym będzie Ci po prostu dobrze i bezpiecznie.
Z nim nie jest i to aż kapie z tego posta.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
#10 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
I tak myślę o tym, mówię mu i łudzę się, że się poprawi. Sama zaczęłam już mu od dwóch dni ciętymi ripostami odpowiadać (czasem) i mówić, że uczę się od mistrza (czyli od X).
Edytowane przez nadinkova Czas edycji: 2015-10-10 o 10:52 |
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
Jednak mimo to, jego zachowanie było w porządku i ja wpadłam wtedy po uszy, po spotkaniach oczy zaszklone, zauroczone, roześmiane. A teraz...te wszystkie komentarze i jego powiedzenia sprawiają, że człowiek przestaje wierzyć, że mogłaby z tego być wielka love. Dam mu jeszcze tą ostatnią szansę, bo tak jak mówimy "niby tragedii nie ma", a nie chcę go wymiętolić jak papier i wyrzucić do kosza, tylko spróbować naprawić. Porozmawiam z nim na ten temat przy kolejnym spotkaniu. Jeżeli dalej będzie stawiał tak sprawę, chyba będziemy musieli się pożegnać. Przychodziło mi do głowy nawet to, żeby być w stosunku do niego taka sama, jak on do mnie, ale takie gierki są bez sensu, nie chciałabym się w to bawić niczym nastolatkowie i chyba nic dobrego nie wniosą... Znając jednak życie, gdy wspomnę o tym, że mogłabym mu podziękować, on nagle stwierdzi, że jestem cudem świata Edytowane przez nadinkova Czas edycji: 2015-10-10 o 11:16 |
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
Poza tą kwestią uważam po prostu, że facet na początku związku starał się grać trochę lepszą osobę, hamować się, robić dobre wrażenie, a teraz po pół roku jak zobaczył, że związek idzie w dobrym kierunku, zaczął już czuć się pewnie i odkrywać karty, pokazywać samego siebie jakim jest naprawdę. I niestety, jeśli nie robi to na Tobie najlepszego wrażenia, to chyba nie ma co się męczyć na siłę. Gdy się kogoś pokocha, to się bierze wszystko w pakiecie: wady i zalety. Ewentualnie nad pewnymi zachowaniami można popracować, gdy chłopak np ewidentnie okazuje brak kultury wobec gościnności Twoich rodziców. Jeśli by chciał, to może to w sobie zmienić. Pytanie czy chce. |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53060256]A czy Ty już po pół roku jesteś pewna przyszłości z nim? Czy jesteś pewna, że będziecie razem za kilka lat? Za rok? Widzisz, może i nie jest miło to usłyszeć, ale na takim etapie związku to jest... no cóż, prawda. Ja też kiedyś słyszałam od chłopaka takie teksty, że tak naprawdę nie wiadomo jak będzie kiedyś. A było to po jakimś czasie związku, gdy jak to kobieta dopytywałam czy zawsze będziemy razem, czy będzie przy mnie zawsze itd. Cóż, było to smutne, ale jednak prawdziwe. Może i lepsze to niż faceci, którzy od samego początku wmawiają kobiecie bajki jak to ją kochają i chcą być z nią na zawsze i tak potrafią kłamać aż do samego rozstania. Za to już po dłuższym czasie bycia razem, jest to bezcenne usłyszeć od faceta, że chce z nami planować przyszłość, jak się oświadcza, itd. Ale do tego trzeba dojrzeć i się dobrze poznać. Obie osoby w związku muszą.
(...)[/QUOTE] Może źle to opisałam. Nikt nie jest w 100% pewny, to logiczne, nie wiemy co się zdarzy. Bardziej chodzi mi o to, że najpierw mówi z zapałem o jakiś planach, a później zachowuje się jakby o tym żadnej mowy nie było, nawet pogdybać nie można, bo zaraz lecą teksty typu, że nie wiemy co będzie. I to nie takie typowe "nie wiemy co będzie, bo przed nami tyle lat". Gdy mówi o nas "ale to już tak na zawsze?" mam wrażenie, jakbym była tylko na chwilę, on nie traktuje mnie poważnie, tylko tak...żeby sobie czas zająć, jak się znudzę to do widzenia, a on znajdzie sobie kolejną, bo ze mną przecież nie jest na zawsze. Nie chcę żadnych deklaracji "na zawsze razem" blablabla. Jednak takie podkreślanie tego, zamiast pozytywnego nastawienia. Zamiast pytania "czy to tak na zawsze, nie wiemy co będzie później" mógłby powiedzieć coś w rodzaju "chciałbym, żeby nam się udało, a wtedy byśmy pojechali tu albo tam, zamieszkali w takim domu przy takim ogródku" itp. itd. Zdarzyło mu się tak z trzy razy. Wtedy ja jemu nie odpowiadam "że nie ma co planować, bo nie wiemy, czy będziemy razem" tylko właśnie normalnie, z nadzieją, że wszystko idzie w dobrym kierunku i być może będzie tak jak sobie gdybamy. Do tego nie wiem jak cięte uwagi na mój temat albo brak kultury wobec moich rodziców mogą robić na mnie wrażenie... ![]() To nie są wady porządku codziennego, które naprawdę się powinno akceptować. Bo potrafię akceptować wady, sama idealna nie jestem. Ale takie niekulturalne zachowanie (w szczególności to do rodziców i to dogadywanie mi) jakoś mi nie pasuje. Edytowane przez nadinkova Czas edycji: 2015-10-10 o 12:49 |
|
|
|
|
#15 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Widać miota się w zeznaniach, może zmienia mu się często nastrój :P albo taki jest niezdecydowany. Nie dziwię się w takim razie, że podchodzisz z rezerwą do tego związku. Młoda jesteś, masz dopiero 22 lata, możesz zobaczyć co z tego będzie, ale dobrze, że potrafisz spojrzeć na wszystko trzeźwym okiem. Jeśli czujesz, że Ci zależy jeszcze, to daj temu związkowi trochę czasu, zobaczysz jak się będą kształtować Twoje uczucia. Jeśli przestaniesz czuć jakiekolwiek "iskry", to chyba nie będzie to... Ale każdy związek to jakieś nowe doświadczenie, każdy czegoś uczy na przyszłość
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ---------- [1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53060416]Widać miota się w zeznaniach, może zmienia mu się często nastrój :P albo taki jest niezdecydowany. Nie dziwię się w takim razie, że podchodzisz z rezerwą do tego związku. Młoda jesteś, masz dopiero 22 lata, możesz zobaczyć co z tego będzie, ale dobrze, że potrafisz spojrzeć na wszystko trzeźwym okiem. Jeśli czujesz, że Ci zależy jeszcze, to daj temu związkowi trochę czasu, zobaczysz jak się będą kształtować Twoje uczucia. Jeśli przestaniesz czuć jakiekolwiek "iskry", to chyba nie będzie to... Ale każdy związek to jakieś nowe doświadczenie, każdy czegoś uczy na przyszłość [/QUOTE]Młoda jest, fakt, ale to chyba też nie jest dobry powód do tracenia czasu, jeżeli czuje, że dana znajomość nie rokuje, emocje opadły i zaczyna się robić nieciekawie. Prawda? Jednak lepiej nie inwestować za wiele czasu w coś, co do czego już po 6 miesiącach nie jesteśmy w pełni przekonani. Bo z 6 miesięcy szybko się robi rok, potem dwa i potem są wątki "w sumie od początku było tak se, ale straciłam na niego kilka lat". |
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
Tłumaczyłam sobie nawet tym, że może on po prostu nie wie jak zachowywać się w związku i powinnam dać mu jakąś lekcję? Brzmi głupio. Z tego co wiem, nigdy nie spotykał się "na poważnie" z dziewczyną. Miewał kiedyś przelotne flirty, ale na tym się kończyło, bo jak to powiedział od dawna był zapatrzony we mnie i czekał na odpowiedni moment. Teraz jednak czuję, że albo poczuł się za swobodnie i myśli, że może robić, mówić i zachowywać się jak tylko mu się podoba...stąd te wszystkie zmiany, niemiłe "żarty". Ale jak same widzicie...miota się, raz mówi tak, drugi raz inaczej i człowiek może mieć już mały mętlik w głowie i czuć zniechęcenie. |
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53060952]No niby tak, ale Autorka nie jest zdecydowanie na NIE, tylko na razie sama się zastanawia. Nie mówię tu o inwestowaniu kilku lat w faceta, ale można zawsze zacząć od rozmowy typu "czy nie widzisz, że Twoje zachowanie jest niekulturalne i sprawia przykrość moim rodzicom"? Nie chcę dawać Autorce od razu rad "rzuć go", bo w sumie znamy tylko ogólny zarys sytuacji.[/QUOTE]
Podobne rozmowy już były, robiło mu się głupio...ale tylko na chwilę. Tak jak mówiłam, dam ostatnią szansę, może muszę zastosować terapię szokową i po prostu już nie być miła i mówić co robi źle i co powinien zmienić, tylko dobitnie powiedzieć co robi źle i jak nie będzie poprawy to wiadomo. |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#20 | |
|
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Pan X - co sądzicie o zmianach w zachowaniu faceta?
Cytat:
Skoro też nie bardzo widzi waszą wspólną przyszłość... W tym właśnie rzecz, że nie rozpoczyna się związku od wątpliwości. Wątpliwości to początek końca. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:39.




), ale co to za zachowanie? Powinien według mnie ładnie podziękować (gdy nie ma ochoty jeść), a nie robić miny i wybrzydzać, a jak coś w trakcie nie smakowało zbyt mocno to po prostu zjeść i już nic nie mówić na ten temat, przecież moja mama to słyszy i jest jej przykro. Nawet mój tata to zauważył i powiedział, że Pan X jest czepliwy.
Ostatnio zaczął podgadywać, żebym zaczęła więcej ćwiczyć, mimo, że sam nawet trochę wysportowany nie jest. A powodzenie mam, więc nie sądzę, żebym musiała w sobie coś zmieniać i nawet nie zamierzam. Wychudzona nie mam zamiaru być, nadwagi także nie mam, mam zwykłą, kształtną figurę i zawsze każdy mi ją komplementował (dbam o siebie, chodzę regularnie na siłownię, biegam, więc nie wiem, co to miała być za uwaga). Uważał, że to tylko żarty, ale czasami bolą.
, czy po prostu przymknąć oko i cieszyć się życiem
?








