Ja i długoletni związek a wyjazd za granicę i nowy facet.

[Martuniaxx]

Wiem że trudno doradzić gdy nie zna się ludzi, sytuacji... Ale może któraś z Was była w podobnej sytuacji lub spróbuje się wypowiedzieć...
Nie chcę się rozpisywać, wygląda to tak:
Jestem z facetem 8 lat, od kilku mieszkamy razem. Różnie bywało, często ostatnio myślałam o rozstaniu, że to nie to..
Moja rodzina jest za granicą,w Polsce jak jest wiadomo. Mogę wyjechać. Bylismy tam już razem, lecz Jemu się nie podoba, ma w Polsce pracę rodzinę, nie chce wyjeżdzać. koniec i kropka. Ja bym chciała bo już byłam i pracowałam, wiem że jest mi lepiej za granicą. Wyjechałam w końcu do pracy sama na kilka miesięcy, poznałam kogoś. Zaiskrzyło. Nie, nie przespałam się z nim. Wiem że znamy się krótko ale coś nas łączy, mamy ciągle kontakt, on chce mnie tam za grannicą.
Wiem że to za mało żeby zrozumieć całą sytuację. Ale liczę na zrozumienie. Chcę wyjechać, mój facet nie, niestety wie że pojawił się ktoś w moim życiu ale chce byc ze mną dalej, twierdzi że ja myślę tylko o sobie i o kasie skoro chcę wyjechać, że przecież w Polsce mogę pracować. Z drugiej strony jest nowy facet, wiem że na poczatku jest zauroczenie itd.. ale ja przez lata nawet nie pomyślałam o kimś innym a tu nagle ktoś się pojawił.
Mój facet mnie nie rozumie czemu chce wyjechać, ale ja jego muszę tak? Mam zostać w Polsce bez perspektyw bo on tak chce ?
Zaryzykować i jechać , czekać co będzie ?
Wiem że on nie zmieni zdania.
Jesteśmy długo razem i nie wyobrażałam sobie życia bez niego, wyjazdu..teraz chyba widocznie coś się zmieniło skoro o tym myślę.
Co myślicie?

[Kredusia]

Po pierwsze, jak człowiek ogarnięty to perspektywy są wszędzie, w Polsce również. Ale to nie o tym.
Uważam, że ze swoim facetem powinnaś sie rozstać. Widać, że go nie kochasz i najzwyczajniej krzywdzisz. Musi być mu bardzo ciężko i musi być mocno przywiazany że sam cię nie zostawił na wiadomość o kimś nowym. Miej do niego szacunek, rozstań sie i dopiero baw się w nowy romans na czysto. Decyzje o wyjeździe i tak już przecież podjęłaś.

[dorris23]

Zgadzam sie z poprzedniczką.

[solll01]

Wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma - tak więc bez przesady z tym, jak to w Polsce źle.

Co do Twojego problemu - cóż, Twój facet prezentuje trochę niefajną postawę, będąc tak kategorycznie na nie co do wyjazdu, ale z drugiej strony ciężko znaleźć kompromis, kiedy jedno bardzo chce jechać, a drugie bardzo nie chce.

Nie wiem, czy nie kochasz swojego faceta - zauroczenie może się zdarzyć nawet w najlepszym związku, ale jeżeli wyjedziesz i chłopa zostawisz, to pewnie zwiążesz się z tym nowym dość szybko. Może Ci to wyjdzie na dobre, a może będziesz żałować - tego nie wie nikt. Sama musisz podjąć decyzję, bo sama potem będziesz musiała się zmierzyć z jej konsekwencjami.

Wysłane z tapatalk

[izoolka]

Miałam podobną sytuację. Jak dla mnie skoro wasze plany na przyszłość się rozmijają i nie umiecie dojść do kompromisu to nie ma sensu być dalej razem. A poza waszymi różnymi planami, dochodzi to że wg mnie nie jesteś w nim zakochana skoro w głowie Ci ktoś inny. Nie osądzam Cie, bo również tak miałam. Zakończ związek i wejdziesz w nowy na czysto. Albo poznasz kogoś innego

[lubiekielbase]

Tu chyba nie chodzi o wyjazd, tylko o to, że zdałaś sobie sprawę, że to nie 'to' i faceta nie kochasz, a jesteś z nim ze względu na staż związku.
Zerwij. Tak będzie uczciwie.

[Rena]

A jaki to kraj?

[Martuniaxx]

To też chodzi o wyjazd bo w końcu zdałam sobie sprawę że chcę w zyciu zrobić też coś dla siebie. Czy jestem egoistką ?

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

izoolka możesz coś więcej powiedzieć jak to u Ciebie było ?

[monia9595]

Cóż, tak jak wyżej zostało to wspomniane - z tej miłości owoców już chyba nie będzie. By być z Tobą szczerą - to Twoja wina. Zakładając, że Twój facet jest Tobie wierny.

Istotnie - nie powinnaś nalegać na wyjazd, jeśli on tego nie chce - bo nie macie takich umów między sobą, a żyjecie, gdzie żyjecie. Dajesz mu do wyboru opcję na którą się umówiliście (teoretycznie - taką w której tkwicie od 8 lat) i coś zupełnie nowego. Nie wymagaj, by on chciał też tak wielkich zmian.

[GdyKochamy]

Zauroczyłaś się w innym i jeszcze się pytasz co zrobić? Przecież to oczywiste, że twój obecny związek nie ma sensu.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez solll01

Wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma - tak więc bez przesady z tym, jak to w Polsce źle.

Co do Twojego problemu - cóż, Twój facet prezentuje trochę niefajną postawę, będąc tak kategorycznie na nie co do wyjazdu, ale z drugiej strony ciężko znaleźć kompromis, kiedy jedno bardzo chce jechać, a drugie bardzo nie chce.

Czemu facet prezentuje niefajna postawę? Jeśli ma tu pracę i rodzinę i mu tu dobrze, źle się czuje za granicą, to nic dziwnego, że nie chce wyjeżdżac. Nie dla każdego wyjazd za granicę to raj i nowe życie i "wszędzie lepiej byle nie w Polsce". Ma prawo nie chcieć wyjechać. Po prostu ich podstawowe koncepcje na życie się za mocno rozmijaja.

[niebieskie_oczko]

Autorko widać, że nie czujesz już do swojego faceta tego, co kiedyś. Jakbym chciała tworzyć z kimś przyszłość, to chciałabym razem, jakieś wspólne ustalenia. A dla mnie to wygląda trochę tak, że masz kaprys wyjazdu + kusi cię coś nowego. Jak dla mnie rób co chcesz, próbuj, bo to twoje życie, ale zanim coś zrobisz, to rozstań się ze swoim facetem.

[Rena]

Dla faceta slowo rodzina automatycznie oznacza mame i tate, a nie cos co powinien probowac stworzyc z wieloletnia partnerka. To nie jest postawa rokujaca happy end dla ich zwiazku.

[carpediem]

Jeśli pojawił się w Twoim życiu ktoś inny i zastanawiasz się nad tą relacją, to raczej świadczy tylko o tym, że uczucie do partnera wygasło.

Wyobrażasz sobie, jakby było, gdyby się zmusił i jechał z Tobą? Co stałoby się z tym nowopoznanym facetem? Rzuciłabyś tę znajomość w diabły, czy dalej zastanawiałabyś się, czy przypadkiem to iskrzenie nie może przerodzić się w nic więcej?

Nie chcesz zostać w Polsce i poznałaś kogoś, kim jesteś zainteresowana. Nie ciągnij swojego partnera tam, gdzie nie chce być, zastanawiając się jednocześnie nam innym facetem. To byłoby, moim zdaniem, nie fair.

[solll01]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;54107760]Czemu facet prezentuje niefajna postawę? Jeśli ma tu pracę i rodzinę i mu tu dobrze, źle się czuje za granicą, to nic dziwnego, że nie chce wyjeżdżac. Nie dla każdego wyjazd za granicę to raj i nowe życie i "wszędzie lepiej byle nie w Polsce". Ma prawo nie chcieć wyjechać. Po prostu ich podstawowe koncepcje na życie się za mocno rozmijaja.[/QUOTE]
Niefajną, dlatego że w żaden sposób nie szuka kompromisu - to autorka zastanawia się, czy jechać czy zostać, a on nie i koniec. Są rzeczy ważne i ważniejsze, jemu widocznie aż tak bardzo na autorce nie zależy. Przynajmniej tak wynika z jej wypowiedzi.

Wysłane z tapatalk

[niebieskie_oczko]

Napisane przez solll01

Niefajną, dlatego że w żaden sposób nie szuka kompromisu - to autorka zastanawia się, czy jechać czy zostać, a on nie i koniec. Są rzeczy ważne i ważniejsze, jemu widocznie aż tak bardzo na autorce nie zależy. Przynajmniej tak wynika z jej wypowiedzi.

Wysłane z tapatalk

Jakby mu nie zależało, to by ją pogonił, gdy dowiedział się o tym drugim kolesiu.
Serio, jakby mi mój facet gadał, że chce jechać za granicę życie układać i wiedziałabym, że tam jest jakaś druga dziewczyna, która mu zakręciła w głowie, to bym to olała.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez solll01

Niefajną, dlatego że w żaden sposób nie szuka kompromisu - to autorka zastanawia się, czy jechać czy zostać, a on nie i koniec. Są rzeczy ważne i ważniejsze, jemu widocznie aż tak bardzo na autorce nie zależy. Przynajmniej tak wynika z jej wypowiedzi.

Wysłane z tapatalk

No nie wiem, oboje wychowani w Polsce, żyją w Polsce, z założenia życie w Polsce, są Polakami. No a ona chce wyjechać i żyć jednak w innym kraju. Spoko, jej decyzja, ale on nie musi szukać kompromisu i zastanawiać się nad wyjazdem lub brać go pod uwagę, skoro nigdy nie zamierzał wyjeżdżać z kraju (tak, tacy ludzie też istnieją). Trochę tak jak powiedzieć wegetariance, żeby poszukala kompromisu i zaczęła jeść chociaż trochę mięsa albo chociaż to przemyślała, że mogłaby je jeść, a ona mówi że nie będzie jeść mięsa i koniec (no jak ona śmie)...

[silver217]

Napisane przez Martuniaxx

Wiem że trudno doradzić gdy nie zna się ludzi, sytuacji... Ale może któraś z Was była w podobnej sytuacji lub spróbuje się wypowiedzieć...
Nie chcę się rozpisywać, wygląda to tak:
Jestem z facetem 8 lat, od kilku mieszkamy razem. Różnie bywało, często ostatnio myślałam o rozstaniu, że to nie to..
Moja rodzina jest za granicą,w Polsce jak jest wiadomo. Mogę wyjechać. Bylismy tam już razem, lecz Jemu się nie podoba, ma w Polsce pracę rodzinę, nie chce wyjeżdzać. koniec i kropka. Ja bym chciała bo już byłam i pracowałam, wiem że jest mi lepiej za granicą. Wyjechałam w końcu do pracy sama na kilka miesięcy, poznałam kogoś. Zaiskrzyło. Nie, nie przespałam się z nim. Wiem że znamy się krótko ale coś nas łączy, mamy ciągle kontakt, on chce mnie tam za grannicą.
Wiem że to za mało żeby zrozumieć całą sytuację. Ale liczę na zrozumienie. Chcę wyjechać, mój facet nie, niestety wie że pojawił się ktoś w moim życiu ale chce byc ze mną dalej, twierdzi że ja myślę tylko o sobie i o kasie skoro chcę wyjechać, że przecież w Polsce mogę pracować. Z drugiej strony jest nowy facet, wiem że na poczatku jest zauroczenie itd.. ale ja przez lata nawet nie pomyślałam o kimś innym a tu nagle ktoś się pojawił.
Mój facet mnie nie rozumie czemu chce wyjechać, ale ja jego muszę tak? Mam zostać w Polsce bez perspektyw bo on tak chce ?
Zaryzykować i jechać , czekać co będzie ?
Wiem że on nie zmieni zdania.
Jesteśmy długo razem i nie wyobrażałam sobie życia bez niego, wyjazdu..teraz chyba widocznie coś się zmieniło skoro o tym myślę.
Co myślicie?

Gdyby moja dziewczyna wolała jakiegoś Angola, albo Włocha.. nieistotne zresztą kogo i chciała wyjechać do kraju wybrańca, sam bym ją zostawił i nie ciągnął tego, bo to bez sensu.

[mbrs]

Zanim do czegoś dojdzie, rozstań się z nim. Przecież to wielka lipa przyprawiać mu rogi.

[Rena]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;54112789]No nie wiem, oboje wychowani w Polsce, żyją w Polsce, z założenia życie w Polsce, są Polakami. No a ona chce wyjechać i żyć jednak w innym kraju. Spoko, jej decyzja, ale on nie musi szukać kompromisu i zastanawiać się nad wyjazdem lub brać go pod uwagę, skoro nigdy nie zamierzał wyjeżdżać z kraju [/QUOTE]
Nie wiadomo czy faktycznie z uwagi na to, ze jej rodzice sa zagranica. Z watki wynika, ze misiu w przeszlosci mieszkal juz z misiowa zagranica, ale wrocil by byc bliziutko ze swoja mamusia i tatusiem. Bliskosc jej rodzicow sie dla niego nie liczy. A to juz cos mowi o jego wartosciach.

Poza tym przez 8 latek zawracania w glowce panience nie byl uprzejmy sie oswiadczyc i zaproponowac jej zostac pania. Zwiazek pachnie przechodzeniem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A może oni są z tych co ślubów brać nie chcą, żyją od kilku lat razem wiec moim zdaniem jakiś postęp w relacji był.
Teraz jednak ona poznała kogoś innego,zaczyna widzieć "wady" swojego długoletniego partnera,chce wyjechać t na stałe itp to wszystko świadczy o tym ze ten związek chyli się ku końcowi.
Zakończ go więc autorko i rób tak jak chcesz ,nawet jak z tym nowym ci nie wyjdzie to z tym starym i tak już nie byłabyś szczęśliwa -wsadu końcu zauroczyl cie ktoś inny ,myślisz o nim to oznacza że twój teraźniejszy partner nie jest tym na całe życie

[Rena]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;54113529]A może oni są z tych co ślubów brać nie chcą, żyją od kilku lat razem wiec moim zdaniem jakiś postęp w relacji był. [/QUOTE]
Na pewno on nie chce z nia slubu. Takze nie rozumiem czemu sie chlopak dziwi, ze panna rozwaza innych kandydatow. Przeciez to naturalna reakcja.

[Kredusia]

No nie wiem czy naturalna ? Naturalną reakcją to jest rozmowa o tym jeśli nas coś męczy chcemy pierścionka i deklaracji. Nie szukanie nowego kandydata. Dla niektórych ślub nie ma znaczenie co nie znaczy że się nie kochają o.O

[Rena]

Napisane przez Kredusia

No nie wiem czy naturalna ? Naturalną reakcją to jest rozmowa o tym jeśli nas coś męczy chcemy pierścionka i deklaracji. Nie szukanie nowego kandydata. Dla niektórych ślub nie ma znaczenie co nie znaczy że się nie kochają o.O

Przeciez w co drugim watku na wizazu jest ze pierscionek nic nie zmienia. Tu oczywiscie tez by nic to nie pomoglo.

Oni rozmawiali, on jej powiedzial ze ma kogos innego za bliska rodzine niz ona. Z takim podejsciem to nawet gdyby stanal przed oltarzem to i tak bylaby z tego katastrofa.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Rena

Na pewno on nie chce z nia slubu. Takze nie rozumiem czemu sie chlopak dziwi, ze panna rozwaza innych kandydatow. Przeciez to naturalna reakcja.

A ja nie wiem dlaczego ty myślisz ze ona chce zamaz wyjść? Może mieli 15 lat jak się poznali? Może nie lubią ślubów. Nie każdy ma parcie na złoty krążek a w ogóle brać ślub z byle kim żeby tylko być zamezna to trąci desperacja

[solll01]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;54112789]No nie wiem, oboje wychowani w Polsce, żyją w Polsce, z założenia życie w Polsce, są Polakami. No a ona chce wyjechać i żyć jednak w innym kraju. Spoko, jej decyzja, ale on nie musi szukać kompromisu i zastanawiać się nad wyjazdem lub brać go pod uwagę, skoro nigdy nie zamierzał wyjeżdżać z kraju (tak, tacy ludzie też istnieją). Trochę tak jak powiedzieć wegetariance, żeby poszukala kompromisu i zaczęła jeść chociaż trochę mięsa albo chociaż to przemyślała, że mogłaby je jeść, a ona mówi że nie będzie jeść mięsa i koniec (no jak ona śmie)...[/QUOTE]
Nie do końca się zgodzę, dlatego że on też mógł choć wykazać dobrą wolę i podpytać, może pojechać z nią na jakiś czas, no sama nie wiem, ale jakoś mógł wykazać dobre chęci, żeby ona widziała, że mu zależy,a nie na zasadzie rób, co chcesz, ja nigdzie nie jadę - bo tak to odebrałam.

Zresztą, jeżeli ona wyjedzie, to związek tak czy siak się rozpadnie, bo ona pewnie się temu nowemu nie oprze, jest partner będzie tak daleko...

Wysłane z tapatalk

[Martuniaxx]

Napisane przez solll01

Niefajną, dlatego że w żaden sposób nie szuka kompromisu - to autorka zastanawia się, czy jechać czy zostać, a on nie i koniec. Są rzeczy ważne i ważniejsze, jemu widocznie aż tak bardzo na autorce nie zależy. Przynajmniej tak wynika z jej wypowiedzi.

Wysłane z tapatalk

ja przynajmniej staram się go zrozumieć i rozumiem, ale on kompletnie nie rozumie mnie... jak tu się dogadać? gdzie ten kompromis ?...

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez Rena

Nie wiadomo czy faktycznie z uwagi na to, ze jej rodzice sa zagranica. Z watki wynika, ze misiu w przeszlosci mieszkal juz z misiowa zagranica, ale wrocil by byc bliziutko ze swoja mamusia i tatusiem. Bliskosc jej rodzicow sie dla niego nie liczy. A to juz cos mowi o jego wartosciach.

Poza tym przez 8 latek zawracania w glowce panience nie byl uprzejmy sie oswiadczyc i zaproponowac jej zostac pania. Zwiazek pachnie przechodzeniem.

Co do ślubu, kiedyś to ja nalegałam i chciałam ale dla niego "przecież jest dobrze tak jak jest" i w końcu dałam sobie spokój, olałam to. Mam 25 lat. Co prawda, większoś koleżanek już po ślubie. Już twierdzę że mi to niepotrzebne.

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez Rena

Przeciez w co drugim watku na wizazu jest ze pierscionek nic nie zmienia. Tu oczywiscie tez by nic to nie pomoglo.

Oni rozmawiali, on jej powiedzial ze ma kogos innego za bliska rodzine niz ona. Z takim podejsciem to nawet gdyby stanal przed oltarzem to i tak bylaby z tego katastrofa.

nie że ktoś jest bliższy, ale jest dobra praca, no jest też rodzina. i to ja rzekomo myślę tylko o sobie, skoro chcę wyjechać mając go gdziieś.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja sie mu nie dziwie. Ma dobra prace, rodzine, przyjaciol na miejscu i ma to rzucac bo ty sobie nie mozesz poradzic we wlasnym kraju?
Zrozumialabym gdyby tam czekala na was super kariera, wielki awans, ale nie zwykła praca.
Naprawde sa na tym swiecie ludzie, ktorzy nie chca wyjezdzac z Polski. Ja tez bym nie wyjechala na widzimisie partnera.

Moze juz wam nie po drodze i czas sie rozejsc.

[Martuniaxx]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;54115342]Ja sie mu nie dziwie. Ma dobra prace, rodzine, przyjaciol na miejscu i ma to rzucac bo ty sobie nie mozesz poradzic we wlasnym kraju?
Zrozumialabym gdyby tam czekala na was super kariera, wielki awans, ale nie zwykła praca.
Naprawde sa na tym swiecie ludzie, ktorzy nie chca wyjezdzac z Polski. Ja tez bym nie wyjechala na widzimisie partnera.

Moze juz wam nie po drodze i czas sie rozejsc.[/QUOTE]

Ja go właśnie dobrze rozumiem, to też jest mój kraj , tez mam tu inne bliskie osoby. Ja sobie radzę i chodzi o to że tam mam większe szanse na lepszą pracę bo już pracowałam kilka razy tam, w Polsce też pracowałam i dla mne to jest różnica. Póki jestem młoda, mogę coś odłożyć, zobaczyć świat.

[niebieskie_oczko]

Zastanów się dobrze, dlaczego tak naprawdę chcesz wyjechać.
I serio ja się dziwię, że facet sam z tobą nie zerwał.

Jesteście ze sobą długo i nigdy nie rozmawialiście o wizjach na przyszłość? Nie dyskutowaliście wcześniej, czy będziecie zawsze w kraju czy wyjedziecie? Bo jeśli wiedziałaś, że on nigdy nie wyjedzie, to nie wiem na co liczyłaś. Że zmieni zdanie? Ja rozumiem, że miło i dobrze jest mieć blisko rodzinę, ale pytanie, czy za granicą udałoby wam się coś z siebie sensownego stworzyć? Czy macie wizję super pracy tam? Bo dla mnie to wygląda tak, jakbyś się znudziła życiem tutaj i szukała czegoś nowego: nowe miejsce do życia, a przy okazji nowe emocje związane z poznanym facetem. Na miejscu twojego faceta odebrałabym to jako kaprys i/lub chęć do zdrady.

Uważam również, że twój facet musiałby być głupi i zaślepiony, jakby rzucił życie tutaj, dobrą pracę i jechał razem z tobą i patrzył, jak kwitnie twoja nowa znajomość.