Mam problem

**201607211025** · 2015-07-05, 16:14

Piszę, bo muszę się komuś wygadać.Opiszę to w dużym skrócie:

Problem może się wydać błahy i natury gimbazjalnej, ale mam dość tego, że jestem sama. Nie mam ani chłopaka, ani przyjaciół. O ile brak znajomych mogę jeszcze przeżyć, to jednak bycie singlem bardzo mi doskwiera.
Byłam w związku 1.5 roku, chłopak zostawił mnie dla innej. Bardzo to przeżyłam, załamałam się kompletnie. Niedługo minie 2 lata od kiedy jestem sama.
W tamte wakacje poznałam pewnego chłopaka, dobrze mi się z nim rozmawiało, miło spędzaliśmy czas, nie szczędził mi czułości, ale natychmiast powiedział, że nie chce związku. Zapewniał, że nie tak nie jest, ale ja miałam wrażenie, że byłam tylko ,,zapchajdziurą” po jego byłej. Wiem, że byłam głupia, zaangażowałam się, myślałam, że zmieni zdanie, co do związku, bo tak mi kogoś brakowało. Potem nie chciał się już ze mną spotykać, było mi bardzo źle, przykro, no ale w końcu odpuściłam.
Kolejnego chłopaka. O ile ten pierwszy nie robił mi wielkich nadziei na związek, to ten już tak. Ciągle jakieś przytulanie, całusy, miłe słówka, że mu na mnie zależy, że jestem jedyna, że nie wyklucza związku, kiedy się dobrze poznamy . Na początku znajomości mówił, że nie chce związku, ale gdy poznaliśmy się trochę lepiej to zmienił zdanie, mówił, że brakuje mi drugiej połówki, planowaliśmy razem wakacje, a jak po cichu liczyłam na związek, bo wszystko szło w dobrym kierunku. To wszystko trwało 4 miesiące, ale potem wziął urlop i na miesiąc wyjechał za granicę. Miesiąc temu powiedział mi, że jednak mu na mnie nie zależy, nie wie po co te wszystkie miłe słówka i po co zaczynał znajomość ze mną. Czułam się zraniona i oszukana, bo wydawało mi się, że to naprawdę fajny chłopak i wreszcie będę szczęśliwa.
Teraz sprawa wygląda tak, że ciągle tylko analizuję, co zrobiłam źle w tych wszystkich przypadkach, jestem zazdrosna o byłe, bo miały coś w sobie, czego ja nie mam. Chcę kogoś poznać, ale w nikim nie wzbudzam zainteresowania, kiedy szłam do klubu z koleżankami, to one zawsze miały powodzenie, a ja nie, chociaż uważam się za osobę atrakcyjną.
Przez brak partnera musiałam zrezygnować np. z wesel, bo nie miałam z kim pójść (nie mam żadnych kolegów, a sama nie czułabym się dobrze na przyjęciu), marzę o tym, żeby ktoś mnie całował, przytulał, wspierał, żebym miała z kim spędzać wolne chwile. Te wszystkie porażki powodują, że tracę wiarę w to, że kiedyś będę w szczęśliwym związku.
Teraz czuję, że to wszystko osiągnęło już poziom desperacji. Jeżeli jakaś znajoma pozna chłopaka, to ja już jestem na nią śmiertelnie obrażona, nie chcę utrzymywać z nią kontaktu, kiedy idę do klubu i z nikim nie zatańczę ani nie zamienię słowa, to cały następny dzień mam doła, wszystko analizuję, że widocznie nikomu się nie podobam, bo kiedy nie byłam zdesperowana, to było tak samo. Chodziłam na terapię, do psychiatry, psychologa, ale to nie pomogło mi poradzić sobie z lękiem i złością.

Kolejnym problemem są moje problemy ze snem. W wakacje pracuje od rana do wieczora fizycznie, w upale i nawet jeżeli jestem totalnie zmęczona, to kładę się i nie mogę zasnąć. Jeżeli uda mi się zasnąć, to budzę się z nocy po kilka/ kilkanaście razy, albo obudzę się w środku nocy i już nie zasnę. To trochę przez nocne prace na torach( mieszkam w pobliżu dworca), ale szczególnie przez mojego psa, który z nudów szczeka całymi nocami. Ja już nie mogę tego znieść, kiedy słyszę to szczekanie to mam ciarki i oblewam się potem, nie ma dnia, żeby mnie nie bolała głowa, żebym nie miała silnej migreny. Mam wrażenie, że słyszę to szczekanie nawet w stoperach, albo kiedy wychodzę z domu. Chcę się wreszcie normalnie wyspać, bo mój koszmar trwa od wielu miesięcy. Mam sporo problemów ze zdrowiem, a teraz jeszcze to….

Przez te problemy jestem osobą zgorzkniałą, cieszę się tylko cudzym nieszczęściem, wszystkim życzę źle, chcę to zmienić, ale wystarczy jedna mała iskierka, a ja znowu się mogę opanować złości. Już nie mam pomysłu co z tym wszystkim zrobić.

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2015-07-05, 16:40

Cytat:

Napisane przez beautyq

Teraz czuję, że to wszystko osiągnęło już poziom desperacji. Jeżeli jakaś znajoma pozna chłopaka, to ja już jestem na nią śmiertelnie obrażona, nie chcę utrzymywać z nią kontaktu, kiedy idę do klubu i z nikim nie zatańczę ani nie zamienię słowa, to cały następny dzień mam doła, wszystko analizuję, że widocznie nikomu się nie podobam, bo kiedy nie byłam zdesperowana, to było tak samo. Chodziłam na terapię, do psychiatry, psychologa, ale to nie pomogło mi poradzić sobie z lękiem i złością.

Przez te problemy jestem osobą zgorzkniałą, cieszę się tylko cudzym nieszczęściem, wszystkim życzę źle, chcę to zmienić, ale wystarczy jedna mała iskierka, a ja znowu się mogę opanować złości. Już nie mam pomysłu co z tym wszystkim zrobić.

I dziwisz się, że nikt nie chce z tobą być? Ja bym nie chciała mieć z tobą żadnego kontaktu.
Brzmisz jak rozpieszczona panna, której jedynym celem w życiu są męskie gacie obok.

**201607211025** · 2015-07-05, 16:57

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51983969]I dziwisz się, że nikt nie chce z tobą być? Ja bym nie chciała mieć z tobą żadnego kontaktu.
Brzmisz jak rozpieszczona panna, której jedynym celem w życiu są męskie gacie obok.[/QUOTE]
Bo niestety tak jest.
Studiuję, chociaż mi na tym wcale nie zależy i to też uważam za porażkę.
W kontaktach w mężczyznami nie jestem taka jak w kontaktach z innymi ludźmi i wmawiam sobie, że przecież obcy chłopak mnie nie zna i nie wie, że związek, to dla mnie największa wartość.

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2015-07-05, 17:55

Nie masz żadnych innych celów w życiu?

**201607211025** · 2015-07-05, 18:01

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51984520]Nie masz żadnych innych celów w życiu?[/QUOTE]
Nie wiem.
Najbardziej chciałabym mieć kochającego męża i dzieci, no i pracować.

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2015-07-05, 18:14

A interesuje cię cokolwiek oprócz szukania chłopa?

**201607211025** · 2015-07-05, 18:29

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51984655]A interesuje cię cokolwiek oprócz szukania chłopa?[/QUOTE]
Lubię czytać, uczyć się, jeździć rowerem, chodzić na zakupy, ale chyba przez to skrajne zmęczenie nie mogę się skupić dłużej na jednej czynności.

zlotniczanka · 2015-07-05, 18:38

zrób coś ze snem. Mówię poważnie. Takie długie niedosypianie moze być nawet przyczyną depresji. Zmęcz przed snem psa i siebie, daj mu jakieś zabawki na noc. Też mam psy, ale one w nocy szczekają tylko, jak czują się zagrożone, Twoim psem ktoś się zajmuje w ciągu dnia? Czy on tak siedzi w mieszkaniu? Nie ma możliwości, by na przykład spał na dworze?

**201607211025** · 2015-07-05, 18:41

Cytat:

Napisane przez zlotniczanka

zrób coś ze snem. Mówię poważnie. Takie długie niedosypianie moze być nawet przyczyną depresji. Zmęcz przed snem psa i siebie, daj mu jakieś zabawki na noc. Też mam psy, ale one w nocy szczekają tylko, jak czują się zagrożone, Twoim psem ktoś się zajmuje w ciągu dnia? Czy on tak siedzi w mieszkaniu? Nie ma możliwości, by na przykład spał na dworze?

Ja każdego dnia jestem strasznie zmęczona, kładę się i nic.
Pies bardzo nie lubi przebywać w domu, ciągle siedzi na dworze. W ciągu dnia sobie biega po podwórku, bawi się, chodzi na spacery, a całymi nocami szczeka bez większych powodów.

zlotniczanka · 2015-07-05, 18:47

Cytat:

Napisane przez beautyq

Ja każdego dnia jestem strasznie zmęczona, kładę się i nic.
Pies bardzo nie lubi przebywać w domu, ciągle siedzi na dworze. W ciągu dnia sobie biega po podwórku, bawi się, chodzi na spacery, a całymi nocami szczeka bez większych powodów.

Może jakieś lekkie tabletki ziołowe, by uregulować sprawę (tylko od razu postanów, że to rozwiązanie doraźne, a nie stałe). Ogranicz kawę w ciągu dnia, nie pij czarnej herbaty i yerby. Cola i napoje energetyczne też wyrzuć.
Jeśli problemy ze snem trwają kilka tygodni - idź do lekarza.

**201605161428** · 2015-07-05, 18:50

Nie mozesz oddac psa na dzien lub dwa do kogos z rodziny?

zlotniczanka · 2015-07-05, 19:01

a co do faceta - moim zdaniem wiele się poprawi, jak uregulujesz sprawę snu i poprawi Ci się humor, będziesz bardziej przytomna i wypoczęta.

**201607211025** · 2015-07-05, 19:02

Cytat:

Napisane przez TheUnlike

Nie mozesz oddac psa na dzien lub dwa do kogos z rodziny?

Niestety nie. Najchętniej oddałabym go na zawsze, ale moja rodzina się nie zgadza, a ja już nie mogę tego znieść

**201605161428** · 2015-07-05, 19:24

Moze idz z nim do weterynarza? To nie jest normalne zeby szczekal cale noce bez powodu

zlotniczanka · 2015-07-05, 19:38

Cytat:

Napisane przez TheUnlike

Moze idz z nim do weterynarza? To nie jest normalne zeby szczekal cale noce bez powodu

jak śpi na dworze, to może, bo np słyszy jakieś szelesty, głosy rozmów z daleka itp. Pamiętajmy, że psy mają dużo czulszy słuch niż ludzie. A on sobie szczeka i wysyła w świat komunikat: jestem tu, nie zbliżaj się.
Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem, ale to też wiąże się z pewnymi niedogodnościami byłby materiałowy kaganiec - jednak trzeba go dobrze dobrać, by pies miał możliwość w nim dyszeć (bo w tym upale to się ugotuje, psy językiem oddają ciepłotę- to jest cholernie ważne) i pić wodę, a nie mógł już szczekać. No i wtedy musimy się liczyć z tym, że pies złodzieja nie ugryzie a ni nic. Zakładać mu to tylko na noc.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

możesz też pomyśleć o obroży antyszczekowej.

**201607211025** · 2015-07-05, 19:53

Nie piję energetyków, kawy, coli, herbatę tylko rano.
Stosowałam różne ziołowe specyfiki, ale one ani trochę nie pomagały. To wszystko tak mi działa na psychikę, że czasem boję się położyć, bo wiem, że każdej nocy jest to samo. Czasem w nocy wychodzę uspokoić psa, to na kilka minut jest spokój, a potem znowu koncert. W dzień praktycznie wcale nie szczeka, kiedy przychodzi ktoś obcy, to 0 reakcji, nawet głowy nie podniesie. Mam też drugiego psa, ale on akurat całe noce śpi i nie ma z nim problemu.

zlotniczanka · 2015-07-05, 20:03

Cytat:

Napisane przez beautyq

Nie piję energetyków, kawy, coli, herbatę tylko rano.
Stosowałam różne ziołowe specyfiki, ale one ani trochę nie pomagały. To wszystko tak mi działa na psychikę, że czasem boję się położyć, bo wiem, że każdej nocy jest to samo. Czasem w nocy wychodzę uspokoić psa, to na kilka minut jest spokój, a potem znowu koncert. W dzień praktycznie wcale nie szczeka, kiedy przychodzi ktoś obcy, to 0 reakcji, nawet głowy nie podniesie. Mam też drugiego psa, ale on akurat całe noce śpi i nie ma z nim problemu.

spróbuj obroży antyszczekowej. Masz szansę spać u kogoś innego choć jeden, dwa dni?
Może rozregulowałaś sen tak bardzo, że potrzebujesz mocniejszego środka nasennego - ja miałam taką sytuację, że udawało mi się zasypiać dopiero po hydroksyzynie. Jeśli więc to duży problem - idź do lekarza. U mnie regularnie niedosypianie doprowadziło do depresji i leczenia szpitalnego, tego naprawdę nie można lekceważyć.

**201607211025** · 2015-07-05, 20:10

Cytat:

Napisane przez zlotniczanka

spróbuj obroży antyszczekowej. Masz szansę spać u kogoś innego choć jeden, dwa dni?
Może rozregulowałaś sen tak bardzo, że potrzebujesz mocniejszego środka nasennego - ja miałam taką sytuację, że udawało mi się zasypiać dopiero po hydroksyzynie. Jeśli więc to duży problem - idź do lekarza. U mnie regularnie niedosypianie doprowadziło do depresji i leczenia szpitalnego, tego naprawdę nie można lekceważyć.

Dziękuję za rady, chyba spróbuję z obrożą.
Nie mam możliwości spać u kogoś innego.
W weekendy dodatkowo sen utrudniają mi wesela, które są w pobliżu, więc wymyśliłam, że wtedy będę chodzić do klubów, żeby jakoś przetrwać noc i jeszcze bardziej się nie stresować. Potrafię wtedy pracować cały dzień(praca sezonowa), bawić się całą noc, zrobić 100 km jako kierowca, kładę się i śpię maksymalnie 4 godziny.

zlotniczanka · 2015-07-05, 20:16

Cytat:

Napisane przez beautyq

Dziękuję za rady, chyba spróbuję z obrożą.
Nie mam możliwości spać u kogoś innego.
W weekendy dodatkowo sen utrudniają mi wesela, które są w pobliżu, więc wymyśliłam, że wtedy będę chodzić do klubów, żeby jakoś przetrwać noc i jeszcze bardziej się nie stresować. Potrafię wtedy pracować cały dzień(praca sezonowa), bawić się całą noc, zrobić 100 km jako kierowca, kładę się i śpię maksymalnie 4 godziny.

Zamęczysz się. Szczerze - zamiast wydawać kasę w klubach, wynajmij sobie pokój na jedną noc w jakimś przytulnym hoteliku. Brak snu sprawia, że jesteś zmęczona i rozdrażniona, masz niższy próg tolerancji i to, co normalnie wydawałoby Ci się drobną niedogodnością, teraz urasta do rangi dramatu. Jeśli prowadzisz taki tryb życia od dłuższego czasu, to możesz potrzebować nawet miesiąca na regenerację.

**201607211025** · 2015-07-05, 20:23

O ile kiedyś to szczekanie mnie budziło i irytowało, to teraz aż się pocę jak to słyszę. Najgorzej, że codziennie boli mnie głowa a wieczorami mam silne migreny.
Z tym psem mamy sporo problemów, wzięliśmy go ze schroniska, więc nie mieliśmy wpływu na to, jak ktoś go wychował od małego.

2015-07-05, 16:14	#1
201607211025 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 3 659	Mam problem Piszę, bo muszę się komuś wygadać.Opiszę to w dużym skrócie: Problem może się wydać błahy i natury gimbazjalnej, ale mam dość tego, że jestem sama. Nie mam ani chłopaka, ani przyjaciół. O ile brak znajomych mogę jeszcze przeżyć, to jednak bycie singlem bardzo mi doskwiera. Byłam w związku 1.5 roku, chłopak zostawił mnie dla innej. Bardzo to przeżyłam, załamałam się kompletnie. Niedługo minie 2 lata od kiedy jestem sama. W tamte wakacje poznałam pewnego chłopaka, dobrze mi się z nim rozmawiało, miło spędzaliśmy czas, nie szczędził mi czułości, ale natychmiast powiedział, że nie chce związku. Zapewniał, że nie tak nie jest, ale ja miałam wrażenie, że byłam tylko ,,zapchajdziurą” po jego byłej. Wiem, że byłam głupia, zaangażowałam się, myślałam, że zmieni zdanie, co do związku, bo tak mi kogoś brakowało. Potem nie chciał się już ze mną spotykać, było mi bardzo źle, przykro, no ale w końcu odpuściłam. Kolejnego chłopaka. O ile ten pierwszy nie robił mi wielkich nadziei na związek, to ten już tak. Ciągle jakieś przytulanie, całusy, miłe słówka, że mu na mnie zależy, że jestem jedyna, że nie wyklucza związku, kiedy się dobrze poznamy . Na początku znajomości mówił, że nie chce związku, ale gdy poznaliśmy się trochę lepiej to zmienił zdanie, mówił, że brakuje mi drugiej połówki, planowaliśmy razem wakacje, a jak po cichu liczyłam na związek, bo wszystko szło w dobrym kierunku. To wszystko trwało 4 miesiące, ale potem wziął urlop i na miesiąc wyjechał za granicę. Miesiąc temu powiedział mi, że jednak mu na mnie nie zależy, nie wie po co te wszystkie miłe słówka i po co zaczynał znajomość ze mną. Czułam się zraniona i oszukana, bo wydawało mi się, że to naprawdę fajny chłopak i wreszcie będę szczęśliwa. Teraz sprawa wygląda tak, że ciągle tylko analizuję, co zrobiłam źle w tych wszystkich przypadkach, jestem zazdrosna o byłe, bo miały coś w sobie, czego ja nie mam. Chcę kogoś poznać, ale w nikim nie wzbudzam zainteresowania, kiedy szłam do klubu z koleżankami, to one zawsze miały powodzenie, a ja nie, chociaż uważam się za osobę atrakcyjną. Przez brak partnera musiałam zrezygnować np. z wesel, bo nie miałam z kim pójść (nie mam żadnych kolegów, a sama nie czułabym się dobrze na przyjęciu), marzę o tym, żeby ktoś mnie całował, przytulał, wspierał, żebym miała z kim spędzać wolne chwile. Te wszystkie porażki powodują, że tracę wiarę w to, że kiedyś będę w szczęśliwym związku. Teraz czuję, że to wszystko osiągnęło już poziom desperacji. Jeżeli jakaś znajoma pozna chłopaka, to ja już jestem na nią śmiertelnie obrażona, nie chcę utrzymywać z nią kontaktu, kiedy idę do klubu i z nikim nie zatańczę ani nie zamienię słowa, to cały następny dzień mam doła, wszystko analizuję, że widocznie nikomu się nie podobam, bo kiedy nie byłam zdesperowana, to było tak samo. Chodziłam na terapię, do psychiatry, psychologa, ale to nie pomogło mi poradzić sobie z lękiem i złością. Kolejnym problemem są moje problemy ze snem. W wakacje pracuje od rana do wieczora fizycznie, w upale i nawet jeżeli jestem totalnie zmęczona, to kładę się i nie mogę zasnąć. Jeżeli uda mi się zasnąć, to budzę się z nocy po kilka/ kilkanaście razy, albo obudzę się w środku nocy i już nie zasnę. To trochę przez nocne prace na torach( mieszkam w pobliżu dworca), ale szczególnie przez mojego psa, który z nudów szczeka całymi nocami. Ja już nie mogę tego znieść, kiedy słyszę to szczekanie to mam ciarki i oblewam się potem, nie ma dnia, żeby mnie nie bolała głowa, żebym nie miała silnej migreny. Mam wrażenie, że słyszę to szczekanie nawet w stoperach, albo kiedy wychodzę z domu. Chcę się wreszcie normalnie wyspać, bo mój koszmar trwa od wielu miesięcy. Mam sporo problemów ze zdrowiem, a teraz jeszcze to…. Przez te problemy jestem osobą zgorzkniałą, cieszę się tylko cudzym nieszczęściem, wszystkim życzę źle, chcę to zmienić, ale wystarczy jedna mała iskierka, a ja znowu się mogę opanować złości. Już nie mam pomysłu co z tym wszystkim zrobić.

2015-07-05, 16:57	#3
201607211025 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 3 659	Dot.: Mam problem [1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51983969]I dziwisz się, że nikt nie chce z tobą być? Ja bym nie chciała mieć z tobą żadnego kontaktu. Brzmisz jak rozpieszczona panna, której jedynym celem w życiu są męskie gacie obok.[/QUOTE] Bo niestety tak jest. Studiuję, chociaż mi na tym wcale nie zależy i to też uważam za porażkę. W kontaktach w mężczyznami nie jestem taka jak w kontaktach z innymi ludźmi i wmawiam sobie, że przecież obcy chłopak mnie nie zna i nie wie, że związek, to dla mnie największa wartość.

2015-07-05, 17:55	#4
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 18 638	Dot.: Mam problem Nie masz żadnych innych celów w życiu?

2015-07-05, 18:01	#5
201607211025 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 3 659	Dot.: Mam problem [1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51984520]Nie masz żadnych innych celów w życiu?[/QUOTE] Nie wiem. Najbardziej chciałabym mieć kochającego męża i dzieci, no i pracować.

2015-07-05, 18:14	#6
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 18 638	Dot.: Mam problem A interesuje cię cokolwiek oprócz szukania chłopa?

2015-07-05, 18:29	#7
201607211025 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 3 659	Dot.: Mam problem [1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51984655]A interesuje cię cokolwiek oprócz szukania chłopa?[/QUOTE] Lubię czytać, uczyć się, jeździć rowerem, chodzić na zakupy, ale chyba przez to skrajne zmęczenie nie mogę się skupić dłużej na jednej czynności.

2015-07-05, 18:38	#8
zlotniczanka plum plum Zarejestrowany: 2012-12 Wiadomości: 4 384	Dot.: Mam problem zrób coś ze snem. Mówię poważnie. Takie długie niedosypianie moze być nawet przyczyną depresji. Zmęcz przed snem psa i siebie, daj mu jakieś zabawki na noc. Też mam psy, ale one w nocy szczekają tylko, jak czują się zagrożone, Twoim psem ktoś się zajmuje w ciągu dnia? Czy on tak siedzi w mieszkaniu? Nie ma możliwości, by na przykład spał na dworze? __________________ May the Force be with You!

2015-07-05, 18:50	#11
201605161428 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 5 219	Dot.: Mam problem Nie mozesz oddac psa na dzien lub dwa do kogos z rodziny?

2015-07-05, 19:01	#12
zlotniczanka plum plum Zarejestrowany: 2012-12 Wiadomości: 4 384	Dot.: Mam problem a co do faceta - moim zdaniem wiele się poprawi, jak uregulujesz sprawę snu i poprawi Ci się humor, będziesz bardziej przytomna i wypoczęta. __________________ May the Force be with You!

2015-07-05, 19:24	#14
201605161428 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 5 219	Dot.: Mam problem Moze idz z nim do weterynarza? To nie jest normalne zeby szczekal cale noce bez powodu

2015-07-05, 19:53	#16
201607211025 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 3 659	Dot.: Mam problem Nie piję energetyków, kawy, coli, herbatę tylko rano. Stosowałam różne ziołowe specyfiki, ale one ani trochę nie pomagały. To wszystko tak mi działa na psychikę, że czasem boję się położyć, bo wiem, że każdej nocy jest to samo. Czasem w nocy wychodzę uspokoić psa, to na kilka minut jest spokój, a potem znowu koncert. W dzień praktycznie wcale nie szczeka, kiedy przychodzi ktoś obcy, to 0 reakcji, nawet głowy nie podniesie. Mam też drugiego psa, ale on akurat całe noce śpi i nie ma z nim problemu.

2015-07-05, 20:23	#20
201607211025 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 3 659	Dot.: Mam problem O ile kiedyś to szczekanie mnie budziło i irytowało, to teraz aż się pocę jak to słyszę. Najgorzej, że codziennie boli mnie głowa a wieczorami mam silne migreny. Z tym psem mamy sporo problemów, wzięliśmy go ze schroniska, więc nie mieliśmy wpływu na to, jak ktoś go wychował od małego.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)