Jestem bardzo sfrustrowana

[szugarbejb]

Powiedzcie mi, jak mały mózg trzeba mieć, żeby mieszkać w bloku i słuchać na cały regulator radia Eska lub oglądać na cały regulator Ukrytą Prawdę czy Ojca Mateusza.

I nie, nie chodzi mi o to, że jak chcę mieć ciszę, to mam się przeprowadzić do lasu. Chodzi mi o to, że ja staram się nie przeszkadzać nadmiernie sąsiadom, i oczekauję tego samego.
Można sobie kupić słuchawki, jak się chce oglądać czy słuchać głośno, prawda? Wydatek rzędu 100 zł.

I nie, nie przesadzam, jeśli chodzi o sąsiadki od Ukrytej Prawdy, to słucha naprawdę na cały regulator, większość sąsiadów z okolicznych 3 pięter ma dosyć, były skargi do spółdzielni, na policję, oczywiście bezskuteczne, dopóki kobieta wyłącza o 22 to nie ma problemu. Jak się do niej puka, to nie otwiera, prośby na kartkach zostawiane w drzwiach również nie działają.

Radio Eska to młodzi ludzie. Nie otwierają, jak się do nich puka.

I leżę taka chora i słucham od rana dyskoteki i w stereo polskich telenowel.

Wytłumaczcie mi, o co tu chodzi, bo ja, bez kitu, nie kumam.

[wesna]

Chyba chodzi o to, że niektórzy ludzie to chamy i nie obchodzi ich, że inni chcą odpocząć po pracy/chorują/mają małe dzieci/nie lubią dyskotekowej muzy. Ich tępe głowy po prostu tego nie ogarniają.

Współczuję Ci. Mieszkam co prawda w domu, ale też mam sąsiadów, którzy od 9 rano do 17 wieczorem siedzą z trójką 3-letnich dzieci na podwórku, a razem z nimi grające samochodziki, gwizdki i w tle muza disco polo na cały regulator (bo senior rodu jest przygłuchy). U mnie pomaga zamknięcie okien i założenie stoperów - ale ileż tam można żyć

[szugarbejb]

No ale jak można tego nie rozumieć? Nie uczono ich nigdzie, że innych się nie bije, nie napada, nie pluje i nie robi innych podobnych rzeczy, bo raz, że to nie miło, a dwa że napadający sam nie chciałby być napadnięty?

No bez jaj.
Dzieci jeszcze zniosę, sama pamiętam jaka rozkrzyczana byłam mimo Mamy nad głową "dziecko,cisze,j na Boga", bo wiek ma swoje prawa, ale dorosłych?

[Nyappy]

Współczuję. Przydałoby im się na chacie jakieś małe z buta wjeżdżam. Bo to jakaś poezja jest. Napierniczaj w drzwi to w końcu otworzą, z takimi nie ma co się cackać.

[szugarbejb]

Napisane przez Nyappy

Współczuję. Przydałoby im się na chacie jakieś małe z buta wjeżdżam. Bo to jakaś poezja jest. Napierniczaj w drzwi to w końcu otworzą, z takimi nie ma co się cackać.

Serio było napierniczanie. Babcia najzwyczajniej w świecie nie otwiera, wychodzi raz na miesiąc, przychodzi do niej jakaś babka, która jej robi zakupy, sprząta itp. Oczywiście z nią gadaliśmy, ale ona mówi, że nie bardzo wie o co chodzi, bo jak ona przychodzi, to tv nie gra.


I bądź tu mądry.

[pendraiw]

Nic się nie poradzisz na niezbyt inteligentnych ludzi oni tacy już są i basta, nie robią niczego złego, więc nikt im nic nie moze zrobić, a to ze nie umieją żyć wśród ludzi to już inna bajka.

W sumie skoro jest to uciążliwe dla wielu Twoich sąsiadów, możecie sie wspólnie wybrać do spółdzielni z prośbą o interwencję
i nie dać się łatwo zbyć.

[Bananalama]

Mój tata tak słucha telewizora właśnie. Niemal na cały regulator. Można się wykończyć. On to robi dlatego, że ma bardzo słaby słuch.
Pamiętam też problem mojej siostry. Mieli ognistą parkę piętro wyżej. Jak beztroscy sąsiedzi parzyli się jak zwierzaki, to inni okna zamykali, tak się niosło . Baba się darła jakby ją obdzierali ze skóry .

[candiess]

Mam to samo Sąsiad na okrągło puszcza tępą techniawę i od tych basów mam wrażenie jakby ktoś specjalnie nawalał mi młotkiem w ścianę. Siedzę właśnie z korkami w uszach

[szugarbejb]

Napisane przez pendraiw

W sumie skoro jest to uciążliwe dla wielu Twoich sąsiadów, możecie sie wspólnie wybrać do spółdzielni z prośbą o interwencję
i nie dać się łatwo zbyć.

Spółdzielnia nic nie wskórała. Pisali do pani pisma, byli u niej (nie otworzyła).

Napisane przez Bananalama

Mój tata tak słucha telewizora właśnie. Niemal na cały regulator. Można się wykończyć. On to robi dlatego, że ma bardzo słaby słuch.

A czemu nie korzysta ze słuchawek? Generalnie ma w , że innym to przeszkadza?

Pamiętam też problem mojej siostry. Mieli ognistą parkę piętro wyżej. Jak beztroscy sąsiedzi parzyli się jak zwierzaki, to inni okna zamykali, tak się niosło . Baba się darła jakby ją obdzierali ze skóry .

Pamiętam jakiś taki mem na kwejku, że list do sąsiadów, że ciszej itp.

[Bananalama]

Napisane przez szugarbejb

A czemu nie korzysta ze słuchawek? Generalnie ma w , że innym to przeszkadza?

Nie wiem, nie lubi słuchawek i już. Nie da się go przekonać. Dlatego ja się zwykłam uczyć nocami, bo wtedy jest cisza w domu :P.

Napisane przez szugarbejb

Pamiętam jakiś taki mem na kwejku, że list do sąsiadów, że ciszej itp.

Widziałam, dobre to było .

[Precious things]

Napisane przez szugarbejb

Pamiętam jakiś taki mem na kwejku, że list do sąsiadów, że ciszej itp.

Też to pamiętam - że prosi się sąsiada, żeby nie dawał tak upustu emocjom podczas ejakulacji i nie darł gęby jak orangutan

A tak w ogóle to czy nie ma jakiegoś paragrafu na ogólną uciążliwość sąsiadów ( nie chodzi mi o ciszę nocną ) ?

[szugarbejb]

Napisane przez Precious things

A tak w ogóle to czy nie ma jakiegoś paragrafu na ogólną uciążliwość sąsiadów ( nie chodzi mi o ciszę nocną ) ?

Teoretycznie jest ich kilkanaście, praktycznie nie ma. Kobieta i ci od radia Eska radośnie wyłączają się koło 21, więc po prawdzie raczej zrobić się nic nie da.

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Napisane przez Bananalama

Nie wiem, nie lubi słuchawek i już. Nie da się go przekonać. Dlatego ja się zwykłam uczyć nocami, bo wtedy jest cisza w domu :P.

I serio nie działa na niego, jak mówisz, że to przeszkadza? A on nie miałby nic przeciwko, gdybyś go np. biła po głowie przez ileś godzin?

[regularkate]

Napisane przez Precious things

Też to pamiętam - że prosi się sąsiada, żeby nie dawał tak upustu emocjom podczas ejakulacji i nie darł gęby jak orangutan

A tak w ogóle to czy nie ma jakiegoś paragrafu na ogólną uciążliwość sąsiadów ( nie chodzi mi o ciszę nocną ) ?

Jest, jest. Kodeks wykroczeń:

Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

I jest możliwe, aby sąsiedzi ponieśli karę z tego art. Koleżanka dostała niedawno wyrok nakazowy i grzywnę w wysokości 600 zł, i to tylko na podstawie zeznań pani starszej z mieszkania obok. Wniosek o ukaranie prosto do sądu, bez postępowania mandatowego, i uwierzcie, że to możliwe Pal licho, że kumpela zarzeka się, że nic się u nich nie działo i w zasadzie jej wierzę. Chodzi mi o to, że są sposoby, względnie łatwe, na takich delikwentów.

[szugarbejb]

Napisane przez regularkate

Pal licho, że kumpela zarzeka się, że nic się u nich nie działo i w zasadzie jej wierzę. Chodzi mi o to, że są sposoby, względnie łatwe, na takich delikwentów.

Trochę nie chce mi się w to wierzyć, albo wierzę, ale staruszka ma dowody w postaci np. kilkukrotnych interwencji policji w nocy. Prawda jest neistety taka, że w dzień tak naprawdę można robić wszystko.

[alkaxy]

Napisane przez szugarbejb

Trochę nie chce mi się w to wierzyć, albo wierzę, ale staruszka ma dowody w postaci np. kilkukrotnych interwencji policji w nocy. Prawda jest neistety taka, że w dzień tak naprawdę można robić wszystko.

Raczej bez kilkukrotnej interwencji policji spawy w sądzie by nie było.
Ale policja powinna też interweniować w dzień, w przepisie nie ma ograniczej co do godziny.

[regularkate]

Napisane przez regularkate

Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Jak widać, te dwa terminy są użyte oddzielnie i nie można interpretować, jakoby spokój w tym przepisie mógł być pojmowany jedynie jako spokój nocny. Odnośnie godzin nocnych mamy określenie 'spoczynek', jednak jest ono podane jako jedna z alternatyw.

Interwencje policji owszem, były, jednak panowie mundurowi nie trafili ani razu na sytuację uzasadniającą wypisanie mandatu. Ja też do niedawna byłam przekonana, że wniosek o ukaranie kieruje się do sądu wyłącznie na skutek odmowy przyjęcia mandatu, jednak jak tak pomyśleć, to logiczne jest, żeby pokrzywdzony miał mozliwość złożyć taką skargę (czyt. wniosek) bez pośrednictwa policji, wyłącznie w swoim imieniu. Notatka policji jest jednym z dowodów, ale niestety nie mam pojęcia, co w niej było.

W każdym razie, ponieważ siedzę dużo bardziej w prawie cywilnym, a nie karnym, jednak ta sytuacja była dla mnie przykładem, że na hałaśliwych sąsiadów mamy haka nawet wtedy, gdy akurat w nocy są cicho jak myszki Spróbujcie może złożyć taki wniosek, albo za pośrednictwem policji, albo samodzielnie.

[szugarbejb]

Interwencje odbywały się kilkukrotnie w dzień, za żadnym razem kobieta nie otworzyła drzwi policji. Niby spółdzielnia rozważała myśl o postępowaniu sądowym, ale wciąż jest jakieś "ale".

Chybabym się pochlastała, gdyby to było moje mieszkanie.

[Bellitudoo]

Ja mieszkam w jednym domu z rodziną. Sąsiadka słucha strasznie głośno muzyki "bo to moje hobby", "bo mam zły dzień", "przyzwyczajcie się", "cisza nocna jest od 22". No po prostu mi się pięści same zaciskają, to jest jakiś koszmar. Raz ściszy, innym razem wyskoczy z darciem mordki na moją mamę. Kurcze, to chodzi o trochę kultury, nie utrudnianie innym życia, no do cholery , jesteśmy rodziną! Ja rozumiem weekend, ok. Ale ja też nie wyobrażam sobie życia bez muzyki i potrafię robić to tak, żeby innym nie przeszkadzać. Chociaż parę razy zdarzało mi się specjalnie głośno włączyć, żeby też poprzeszkadzać trochę. Takie oko za oko, bez sensu zabawa, bo nic to nie dało.
Egoizm, egoizm, chamstwo i buractwo.
Także rozumiem Twoją frustrację, doskonale.
A piosenki to ja już po basach nauczyłam się rozpoznawać. Bum bum bum, dudni i dudni.

[szugarbejb]

Napisane przez regularkate

W każdym razie, ponieważ siedzę dużo bardziej w prawie cywilnym,

No ja właśnie też, a i znajomych mam wszystkich albo notariuszy albo teoretyków, raczej żadnego karnisty.

Dodatkowo spółdzielnia tak jak mówię, jest oporna na coś więcej niż interwencje pisemno - odwiedzawcze.

[alkaxy]

Napisane przez szugarbejb

No ja właśnie też, a i znajomych mam wszystkich albo notariuszy albo teoretyków, raczej żadnego karnisty.

Dodatkowo spółdzielnia tak jak mówię, jest oporna na coś więcej niż interwencje pisemno - odwiedzawcze.

Spółdzielnia jest pewnie oporna, bo zaraz byłoby, że prześladują biedną niedosłyszącą babcię.
Policja powinna Ci pomóc we wniesieniu sprawy do sądu. Bo zakładam, że sporządzali notatki z interwencji, więc będą dowody.
W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam - nic serio się nie dzieje jak się policji nie otworzy w takiej sytuacji? Chyba sami powinni wtedy kierować sprawę do sądu jak przy odmowie przyjęcia mandatu.

[szugarbejb]

Napisane przez alkaxy

Spółdzielnia jest pewnie oporna, bo zaraz byłoby, że prześladują biedną niedosłyszącą babcię.

Dokładnie to. Babka ze spółdzielni kiedyś nawet skomentowała, że ja też będe w takim wieku itp. Na co powiedziałam, że kupię sobie zwyczajnie słuchawki, bo nie dość, że nie przeszkadza, to jeszcze lepiej słychać. Na to nie otrzymałam komentarza.

W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam - nic serio się nie dzieje jak się policji nie otworzy w takiej sytuacji? Chyba sami powinni wtedy kierować sprawę do sądu jak przy odmowie przyjęcia mandatu.

Nic się nie dzieje. Sporządzają notatkę z interwencji, iż nikt im nie otworzył.

[Nicponianka]

Oh Kochana to nic Ja mam pokój tak, że z lewej strony mam sąsiadów z prawej sąsiadkę i jeszcze góra dół... Sąsiedzi z lewej strony średnio 3 razy w tygodniu kłócą się przez cały dzień i wrzeszczą tak, że znam ich życie lepiej niż swoje o muzyce już nie wspomnę... Za to dzięki sąsiadce z prawej strony codziennie 2, czasem 3 razy uczestniczę w Mszy Świętej, a później jeszcze w słuchowisku, gdzie wierni dzwonią do radia... Najlepiej jest w niedzielę o 8mej rano, gdy tą Mszą Świętą jestem budzona... Dobrze, że na tacę chociaż dawać nie muszę
Kiedyś miałam strasznie ważny egzamin na studiach, a owa sąsiadka jak zwykle wieczorem puściła sobie to radio Maryja na cały regulator no i nie dało się skupić, naprawdę nie dało, więc poszłam do niej, zapukałam, wyjaśniłam o co chodzi i grzecznie się spytałam, czy mogłaby trochę ściszyć... Dostałam taki opierdziel, że ręce mi opadły... Że jestem niewychowaną gówniarą, że ona ma prawo słuchać sobie Mszy, że ja jej przeszkadzam i że powinnam być wdzięczna, że wpuści w moje serce trochę Jezusa

[whatIthink]

Kodeks cywilny - art. 144 k.c. pozew do sądu,

na świadków można wezwać tych policjantów co byli na interwencji i sąsiadów (niektórzy mogą nie chcieć zeznawać)

[Elfia4]

Napisane przez Bananalama

Mój tata tak słucha telewizora właśnie. Niemal na cały regulator. Można się wykończyć. On to robi dlatego, że ma bardzo słaby słuch.

Mój tata też miał problemy ze słuchem, ale kiedy zaczął zbyt głośno słuchać telewizji i zaczęliśmy odczuwać, że tv jest coraz głośniejszy poszliśmy z tatą do laryngologa, który zrobił badania i zlecił noszenie aparatu.
Koszt aparatu co prawda jest duży, ale w większości zakup dofinansowuje PCPR i chyba jakieś grosze dofinansowej NFZ.

W stosunku do sąsiadki szugarbejb rozwiązanie jest chyba jedno - pogadać z opiekunką tej babci i poprosić o to, żeby poszła z nią do laryngologa, bo bez aparatu się nie obędzie. Leczenie wad słuchu odbywa się u lekarza specjalisty, a nie poprzez podkręcanie głośników...
Korzyść będzie obopólna - kobieta będzie lepiej słyszała dialogi w serialach, a sąsiedzi zaczną słyszeć własne myśli

[szugarbejb]

Napisane przez whatIthink

Kodeks cywilny - art. 144 k.c. pozew do sądu,
na świadków można wezwać tych policjantów co byli na interwencji i sąsiadów (niektórzy mogą nie chcieć zeznawać)

Sąsiedzi raczej z tych, co zechcą, pytanie czy będą mieli czas się stawić.

Napisane przez Elfia4

W stosunku do sąsiadki szugarbejb rozwiązanie jest chyba jedno - pogadać z opiekunką tej babci i poprosić o to, żeby poszła z nią do laryngologa, bo bez aparatu się nie obędzie.

Wyobraź sobie właśnie, że ta opiekunka twierdzi, że ja jakieś bujdy opowiadam, bo ta sąsiadka nie ma żadnej wady słuchu, normalnie ze sobą gadają. Cuda jakieś.

Właśnie słucham Kulisów serialu M jak Miłość.

[sine.ira]

Napisane przez szugarbejb

Powiedzcie mi, jak mały mózg trzeba mieć, żeby mieszkać w bloku i słuchać na cały regulator radia Eska lub oglądać na cały regulator Ukrytą Prawdę czy Ojca Mateusza.

I nie, nie chodzi mi o to, że jak chcę mieć ciszę, to mam się przeprowadzić do lasu. Chodzi mi o to, że ja staram się nie przeszkadzać nadmiernie sąsiadom, i oczekauję tego samego.
Można sobie kupić słuchawki, jak się chce oglądać czy słuchać głośno, prawda? Wydatek rzędu 100 zł.

I nie, nie przesadzam, jeśli chodzi o sąsiadki od Ukrytej Prawdy, to słucha naprawdę na cały regulator, większość sąsiadów z okolicznych 3 pięter ma dosyć, były skargi do spółdzielni, na policję, oczywiście bezskuteczne, dopóki kobieta wyłącza o 22 to nie ma problemu. Jak się do niej puka, to nie otwiera, prośby na kartkach zostawiane w drzwiach również nie działają.

Radio Eska to młodzi ludzie. Nie otwierają, jak się do nich puka.

I leżę taka chora i słucham od rana dyskoteki i w stereo polskich telenowel.

Wytłumaczcie mi, o co tu chodzi, bo ja, bez kitu, nie kumam.

Cześć cholero, gdzie się podziewasz ?

A czy gdyby wybuchł pożar, to ratowałabyś tych pokręconych ludzi przed swoim kotkiem czy też pozwoliłabyś im sczeznąć w piekielnych ogniach?

A na serio, to ciesz się, że nie masz kredytu na fąfdziesiąt lat na te chawirę w takim doborowym towarzystwie, to byłaby już kompletna czapa. Tylko tak mogę Cię pocieszyć

[regularkate]

Napisane przez whatIthink

Kodeks cywilny - art. 144 k.c. pozew do sądu,

Też ma to sens, ale pewnie będzie trudno potem wyegzekwować ewentualne zaprzestanie naruszeń przez sąsiadów, którzy pewnie sobie pomyślą: 'a jak niby sąd może mi zabronić słuchać ulubionej muzyki? cóż to, ja schabowego nie mogę o 6 rano w niedzielę tłuc?!' Ale trzeba próbować.

[szugarbejb]

Napisane przez sine.ira

Cześć cholero, gdzie się podziewasz ?

Wszawa mnie wciągła I Hel :Cmok:

A czy gdyby wybuchł pożar, to ratowałabyś tych pokręconych ludzi przed swoim kotkiem czy też pozwoliłabyś im sczeznąć w piekielnych ogniach?

Jeszcze bym na nich benzynę lała

A na serio, to ciesz się, że nie masz kredytu na fąfdziesiąt lat na te chawirę w takim doborowym towarzystwie, to byłaby już kompletna czapa. Tylko tak mogę Cię pocieszyć

Daj spokój. W ogóle miejsce wydawało się super do mieszkania, a jest mega pochrzanione, na co drugim balkonie wisi "Na sprzedaż", a myśmy się zastanawiali co się ludzie z takiego ładnego miejsca chcą wyprowadzać ...

No nic, wyłączyła. Na 10 minut przed 22.

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Napisane przez regularkate

Też ma to sens, ale pewnie będzie trudno potem wyegzekwować ewentualne zaprzestanie naruszeń przez sąsiadów, którzy pewnie sobie pomyślą: 'a jak niby sąd może mi zabronić słuchać ulubionej muzyki? cóż to, ja schabowego nie mogę o 6 rano w niedzielę tłuc?!' Ale trzeba próbować.

Pytanie, czy ja chcę do sądu chodzić, w końcu mieszkanie nie jest moje... Po prostu chyba się wyprowadzimy, dzisiaj już miarka się przebrała.

[NattiTt]

Ja osobiście takich problemów nie mam, ale może rozwiązanie z piekielnych?
http://piekielni.pl/20031#comments
Tak mi się skojarzyło...

[szugarbejb]

Napisane przez NattiTt

Ja osobiście takich problemów nie mam, ale może rozwiązanie z piekielnych?
http://piekielni.pl/20031#comments
Tak mi się skojarzyło...

No żebyś wiedziała, że już o tym myślałam. Ale ja się nie lubię mścić.