Czy to anoreksja? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-05, 23:43   #1
Agnieszka_17
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6

Czy to anoreksja?


Witam
Mam 17 lat, moje bmi to około 17,6 (161 cm wzrostu i 45,5 kg). Od bodajże 2-3 lat odchudzam się. Najpierw było to 1500 kcal, teraz spadło do 1300 kcal, czyli nie aż tak drastycznie, 3-4 razy w tygodniu cwiczę po około 40-50 min. Nie są to super intensywne cwiczenia (nie lubię się przemęczac), ale takie, abym nie miała poczucia winy. Przez ten okres schudłam 15 kg. Dopółki ważyłam 50 kg było to pod kontrolą mojej mamy. Od jakiś 3 miesięcy oszukuję ją, że ważę te 4,5 kg wiecej (przestawiłam wagę +1,5 kg, ważyła mnie kilkakrotnie, bo nie dowierzała mi, więc na dzień przed ważeniem pochłonęłam 1kg marchwi, wypiłam 2 l wody, zjadłam jabłka itp.).
Ostatnio zaczęłam się niepokoic, ciągle myślę o jedzeniu. Przeliczam ile kcal pochłaniam, ile z tego to białka, cukry, tłuszcze (spożywam około 70 g białka dziennie, 120 g wegli i 20 g tłuszczy). Do tego doszło oszukiwanie rodziców co do zjedzonych posiłków.
Zainteresowałam się ostatnio anoreksją i poczytałam o niej.
-obawiam się strasznie, że przytyję i cała moja praca pójdzie na marne. Chcę ważyc maksymalnie 46 kg.
-zaczęłam miec słabą i nieregularną miesiączkę
-mam suchą skórę (akurat ją zawsze miałam)
-obniżoną temp. ciała 35,7
-niskie (za niskie) ciśnienie
-ciągle mi zimno
-mam zimne ręce
-ostatnio zauważyłam, że najlepiej czuję się jak jem sama. Jak rano wstanę i widzę, że rodzice też wstali to jestem strasznie zdenerwowana i nie chcę przy nich jeśc. Jem bardzo monotonnie (na śniadanie i kolacje codziennie tosty z szynką drobiową), jest to najbardziej wyczekiwany posiłek mojego dnia i celebruję go jak tylko mogę.
Nie wiem co zrobic. Nie mogę zwrócic się do rodziców z tym problemem.
Agnieszka_17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 00:23   #2
trunfio
Rozeznanie
 
Avatar trunfio
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 851
Dot.: Czy to anoreksja?

Niestety to co opisujesz to klasyczne objawy anoreksji. 1300 kcal dziennie dla dorastającej dziewczyny to absolutnie nie jest zdrowa dieta.

Nie jestem profesjonalistką więc niewiele mogę ci poradzić. Jeśli masz choć jedną zaufaną osobę w rodzinie albo bliską przyjaciółkę POWIEDZ JEJ O TYM. Jeżeli masz jakąkolwiek możliwość choćby jednorazowego udania się do psychologa terapeuty lub psychiatry idź tak szybko jak to możliwe.

Anoreksja jest z reguły wynikiem innych problemów (podobnie jak np. uzależnienia), ale to w tej chwili sprawa drugorzędna. Ważniejsze jest to, że narażasz swoje zdrowie i życie. Jeśli nie masz żadnej innej opcji spróbuj zadzwonić pod 116 111 (niestety nie znam żadnego telefonu zaufania, który zajmowałby się tylko i wyłącznie zaburzeniami odżywiania)
trunfio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 17:24   #3
n_eptun
Raczkowanie
 
Avatar n_eptun
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 289
Dot.: Czy to anoreksja?

Jesteś prawie pełnoletnia. Jeśli się postarasz to znajdziesz psychologa, który Cię przyjmie bez opiekuna.

Zacznę od tego, że jesz ZA MAŁO tłuszczu. Powinnaś jeść nawet 3 razy tyle. Zdajesz sobie sprawę z tego jak ważną rolę on pełni dla dziewczyny w Twoim wieku? Bez niego nie będziesz miała okresu, co może skutkować bezpłodnością w przyszłości. A tego nie chcesz, prawda?
I tak, MASZ ANOREKSJĘ. Jak to nie chcesz przytyć? Masz niedowagę, nieregularną miesiączkę i inne objawy które uprzykrzają Ci życie i mogą w przyszłości wyrządzić wiele złego... a Ty nie chcesz żeby Twoja praca "poszła na marne"? Jaka praca? Autodestrukcja? Chyba musisz jeszcze sporo poczytać bo tak niska waga (spowodowana lekkomyślną dietą, nie mylić z osobami chudymi z natury) może wyrządzić wiele złego. Nie będę się rozpisywać na temat chorób fizycznych, pierwsza leci psychika, co sama zauważyłaś.

Zastanów się czego chcesz. Normalnego życia czy ciuchów w rozmiarze xs.
n_eptun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 17:50   #4
Agnieszka_17
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6
Dot.: Czy to anoreksja?

Dziękuję za odzew, bałam się, że nikt nie napisze
Sama nie wiem, zdzwiłam się, że na podstawie tego co napisałam stwierdzacie, że mam anoreksję. Ja właściwie to wyglądam tak normalnie (taka normalna sylwetka, trochę pulchne uda), więc nie odbierałam się jako anorektyczki, ale zaczęłam szukac przyczyn tak niskiego ciśnienia i ciągłego zimna. No tak, mam lekkiego fiksa na punkcie jedzenia, ale wydaje mi się, że wszyscy tak robią jak ja i boję się, że utyję. Wcale nie chcę bardziej chudnąc (trochę brzydzą mnie moje plecy), tylko cwiczę i nie jem dużo, żeby utrzymac wagę- to też jest anoreksja?
Nigdy nie wymiotowałam, bo wiem, że to złe (tak brzmi to paradoksalnie, ale nie wyobrażam sobie, żebym miała wymiotowac).
Nie wiem, nie mam jakiejś zaufanej osoby, boję się, że mnie wyśmieją, stwierdzą, że przecież to co robię jest normalne i tylko chce narobic sobie problemów i uprzykrzac życie innym.
Czego chcę? Właściwie to dobrze czuję się z sobą, wiem, że jak przytyję to będę nieszczęśliwa (całe życie ludzie mnie wytykali jako grubasa, miałam bmi powyżej 23, ale to norma jeszcze była). Obawiam się, że może to wpłynąc na moją naukę, właściwie to reszta jest mi obojętna.
Co o tym sądzicie? Mam prawidłowe podejście, czy jednak jest coś nie tak?
Agnieszka_17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 20:19   #5
nostalgia_
Przyczajenie
 
Avatar nostalgia_
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3
Dot.: Czy to anoreksja?

Hej Jesteśmy w tym samym wieku i pomyślałam, że Ci odpiszę. Też sądziłam, że ćwiczę, bo chce utrzymać wagę i po prostu nie chcę przytyć. Nie mniej znajomo brzmi celebrowanie śniadań - też je potrafisz jeść przynajmniej godzinę? Dla mnie one były jedynymi dużymi i kompletnymi posiłkami w ciągu dnia, bo przygotowywała je mama (oczywiście jadłam potem posiłki - bo przecież "nie mam anoreksji" i wyglądały one maksymalnie tak: kanapka w szkole, obiad składający się z kawałka chudego mięsa i warzyw, no a w porze podwieczorku jabłko i to tyle do końca dnia). Potem zaczęłam kłamać zmartwionej mamie, że coś zjadłam, albo udawać, że do obiadu nakładam sobie kaszę. Ale pomyślałam, że "przecież nie mam anoreksji". Waga ciągle leciała w dół, co nie ukrywam nie martwiło mnie ani trochę, chociaż wciąż twierdziłam "codziennie ćwiczę, bo chcę utrzymać wagę". Niemniej nie tykałam słodyczy/chipsów, w sumie jak człowiek, który się odchudza, tylko ja już nie miałam się z czego odchudzać. Potem było gorzej, bo doszło poczucie winy, wyrzucanie kanapek, a nawet oglądanie zdjęć jedzenia (większa przyjemność niż jedzenie, bo ono zaraz mnie przecież utuczy do nie wiadomo jakiej wagi). No i też jadłam w kółko to samo. Śniadanie zawsze takie samo, około 18 zawsze jabłko, "bezpieczne zestawy obiadowe".
Nie jest mi obcy Twój tok myślenia "pójdzie na marne". W sensie doskonale rozumiem, że sądzisz, iż takim wysiłkiem doszłaś do niskiej wagi, że teraz pod żadnym pozorem nie można tego zaprzepaścić. Ja szybko straciłam okres, więc póki go masz, koniecznie ratuj swoje zdrowie!
Niestety nie masz zdrowego podejścia do utrzymania wagi. To nie jest utrzymywanie wagi. Jeśli chciałabyś ćwiczyć, musiałabyś jeść więcej, mniej monotonnie. A pewnie nie zdobędziesz się na taki krok, prawda? Zupełnie jak u mnie. No i sam fakt, że kłamiesz z wagą o tym świadczy . Jesteś mądra, skoro zaalarmowała Cię sytuacja. Tylko nie brnij już w to bagno! Wychodź, póki się da! Nie opamiętałam się w porę (bmi poniżej 16) i moje "przecież nie mam anoreksji, utrzymuję wagę" doprowadziło nie tylko do takich przyjemności jak wizja bezpłodności, meszek, okropnie wyglądająca twarz (zapadnięta tak, że naprawdę nie mogę na siebie patrzeć), brak chęci do wszystkiego i paradoksalnie myślenie tylko o jedzeniu (nie w sensie głodu, ale planowania posiłków i leczenia kalorii). Również zepsuło moje relacje z ludźmi ("nie spotkam się z koleżankami, bo one każą mi jeść pizzę, a ja zjadłam dzisiaj duże śniadanie i nie mogę jeść już pizzy, o Boże, a jeszcze przecież nie zdążę poćwiczyć! powiem, że źle się czuję!"), nie mówiąc jak obciążyło moich kochanych rodziców stresem. Ogólnie to przestałam żyć. No bo to jakaś wegetacja przecież! Ćwiczenia, "bezpieczny posiłek", stresowanie się, bo ktoś chce mi dać ciastko. W każdym razie doskonale rozumiem Twoje myśli. I też mi ciągle zimno . Postaraj się do kogoś zgłosić z pomocą. Już może być tylko gorzej, naprawdę z tą chorobą to nie jest życie. Zacznij znowu się cieszyć życiem. Nie trzeba codziennie ćwiczyć i planować posiłków. Czy wszyscy normalni ludzie w około, którzy utrzymują wagę tak robią? W życiu! Nie można tego robić. Daj sobie pomóc, póki jeszcze nie jest za późno, dasz radę!
nostalgia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-06, 21:32   #6
n_eptun
Raczkowanie
 
Avatar n_eptun
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 289
Dot.: Czy to anoreksja?

Cytat:
Napisane przez nostalgia_ Pokaż wiadomość
Hej Jesteśmy w tym samym wieku i pomyślałam, że Ci odpiszę. Też sądziłam, że ćwiczę, bo chce utrzymać wagę i po prostu nie chcę przytyć. Nie mniej znajomo brzmi celebrowanie śniadań - też je potrafisz jeść przynajmniej godzinę? Dla mnie one były jedynymi dużymi i kompletnymi posiłkami w ciągu dnia, bo przygotowywała je mama (oczywiście jadłam potem posiłki - bo przecież "nie mam anoreksji" i wyglądały one maksymalnie tak: kanapka w szkole, obiad składający się z kawałka chudego mięsa i warzyw, no a w porze podwieczorku jabłko i to tyle do końca dnia). Potem zaczęłam kłamać zmartwionej mamie, że coś zjadłam, albo udawać, że do obiadu nakładam sobie kaszę. Ale pomyślałam, że "przecież nie mam anoreksji". Waga ciągle leciała w dół, co nie ukrywam nie martwiło mnie ani trochę, chociaż wciąż twierdziłam "codziennie ćwiczę, bo chcę utrzymać wagę". Niemniej nie tykałam słodyczy/chipsów, w sumie jak człowiek, który się odchudza, tylko ja już nie miałam się z czego odchudzać. Potem było gorzej, bo doszło poczucie winy, wyrzucanie kanapek, a nawet oglądanie zdjęć jedzenia (większa przyjemność niż jedzenie, bo ono zaraz mnie przecież utuczy do nie wiadomo jakiej wagi). No i też jadłam w kółko to samo. Śniadanie zawsze takie samo, około 18 zawsze jabłko, "bezpieczne zestawy obiadowe".
Nie jest mi obcy Twój tok myślenia "pójdzie na marne". W sensie doskonale rozumiem, że sądzisz, iż takim wysiłkiem doszłaś do niskiej wagi, że teraz pod żadnym pozorem nie można tego zaprzepaścić. Ja szybko straciłam okres, więc póki go masz, koniecznie ratuj swoje zdrowie!
Niestety nie masz zdrowego podejścia do utrzymania wagi. To nie jest utrzymywanie wagi. Jeśli chciałabyś ćwiczyć, musiałabyś jeść więcej, mniej monotonnie. A pewnie nie zdobędziesz się na taki krok, prawda? Zupełnie jak u mnie. No i sam fakt, że kłamiesz z wagą o tym świadczy . Jesteś mądra, skoro zaalarmowała Cię sytuacja. Tylko nie brnij już w to bagno! Wychodź, póki się da! Nie opamiętałam się w porę (bmi poniżej 16) i moje "przecież nie mam anoreksji, utrzymuję wagę" doprowadziło nie tylko do takich przyjemności jak wizja bezpłodności, meszek, okropnie wyglądająca twarz (zapadnięta tak, że naprawdę nie mogę na siebie patrzeć), brak chęci do wszystkiego i paradoksalnie myślenie tylko o jedzeniu (nie w sensie głodu, ale planowania posiłków i leczenia kalorii). Również zepsuło moje relacje z ludźmi ("nie spotkam się z koleżankami, bo one każą mi jeść pizzę, a ja zjadłam dzisiaj duże śniadanie i nie mogę jeść już pizzy, o Boże, a jeszcze przecież nie zdążę poćwiczyć! powiem, że źle się czuję!"), nie mówiąc jak obciążyło moich kochanych rodziców stresem. Ogólnie to przestałam żyć. No bo to jakaś wegetacja przecież! Ćwiczenia, "bezpieczny posiłek", stresowanie się, bo ktoś chce mi dać ciastko. W każdym razie doskonale rozumiem Twoje myśli. I też mi ciągle zimno . Postaraj się do kogoś zgłosić z pomocą. Już może być tylko gorzej, naprawdę z tą chorobą to nie jest życie. Zacznij znowu się cieszyć życiem. Nie trzeba codziennie ćwiczyć i planować posiłków. Czy wszyscy normalni ludzie w około, którzy utrzymują wagę tak robią? W życiu! Nie można tego robić. Daj sobie pomóc, póki jeszcze nie jest za późno, dasz radę!

Jak ładnie napisałaś trzymam za Was kciuki dziewczyny
n_eptun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-09, 17:15   #7
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Czy to anoreksja?

Cytat:
Napisane przez nostalgia_ Pokaż wiadomość
Hej Jesteśmy w tym samym wieku i pomyślałam, że Ci odpiszę. Też sądziłam, że ćwiczę, bo chce utrzymać wagę i po prostu nie chcę przytyć. Nie mniej znajomo brzmi celebrowanie śniadań - też je potrafisz jeść przynajmniej godzinę? Dla mnie one były jedynymi dużymi i kompletnymi posiłkami w ciągu dnia, bo przygotowywała je mama (oczywiście jadłam potem posiłki - bo przecież "nie mam anoreksji" i wyglądały one maksymalnie tak: kanapka w szkole, obiad składający się z kawałka chudego mięsa i warzyw, no a w porze podwieczorku jabłko i to tyle do końca dnia). Potem zaczęłam kłamać zmartwionej mamie, że coś zjadłam, albo udawać, że do obiadu nakładam sobie kaszę. Ale pomyślałam, że "przecież nie mam anoreksji". Waga ciągle leciała w dół, co nie ukrywam nie martwiło mnie ani trochę, chociaż wciąż twierdziłam "codziennie ćwiczę, bo chcę utrzymać wagę". Niemniej nie tykałam słodyczy/chipsów, w sumie jak człowiek, który się odchudza, tylko ja już nie miałam się z czego odchudzać. Potem było gorzej, bo doszło poczucie winy, wyrzucanie kanapek, a nawet oglądanie zdjęć jedzenia (większa przyjemność niż jedzenie, bo ono zaraz mnie przecież utuczy do nie wiadomo jakiej wagi). No i też jadłam w kółko to samo. Śniadanie zawsze takie samo, około 18 zawsze jabłko, "bezpieczne zestawy obiadowe".
Nie jest mi obcy Twój tok myślenia "pójdzie na marne". W sensie doskonale rozumiem, że sądzisz, iż takim wysiłkiem doszłaś do niskiej wagi, że teraz pod żadnym pozorem nie można tego zaprzepaścić. Ja szybko straciłam okres, więc póki go masz, koniecznie ratuj swoje zdrowie!
Niestety nie masz zdrowego podejścia do utrzymania wagi. To nie jest utrzymywanie wagi. Jeśli chciałabyś ćwiczyć, musiałabyś jeść więcej, mniej monotonnie. A pewnie nie zdobędziesz się na taki krok, prawda? Zupełnie jak u mnie. No i sam fakt, że kłamiesz z wagą o tym świadczy . Jesteś mądra, skoro zaalarmowała Cię sytuacja. Tylko nie brnij już w to bagno! Wychodź, póki się da! Nie opamiętałam się w porę (bmi poniżej 16) i moje "przecież nie mam anoreksji, utrzymuję wagę" doprowadziło nie tylko do takich przyjemności jak wizja bezpłodności, meszek, okropnie wyglądająca twarz (zapadnięta tak, że naprawdę nie mogę na siebie patrzeć), brak chęci do wszystkiego i paradoksalnie myślenie tylko o jedzeniu (nie w sensie głodu, ale planowania posiłków i leczenia kalorii). Również zepsuło moje relacje z ludźmi ("nie spotkam się z koleżankami, bo one każą mi jeść pizzę, a ja zjadłam dzisiaj duże śniadanie i nie mogę jeść już pizzy, o Boże, a jeszcze przecież nie zdążę poćwiczyć! powiem, że źle się czuję!"), nie mówiąc jak obciążyło moich kochanych rodziców stresem. Ogólnie to przestałam żyć. No bo to jakaś wegetacja przecież! Ćwiczenia, "bezpieczny posiłek", stresowanie się, bo ktoś chce mi dać ciastko. W każdym razie doskonale rozumiem Twoje myśli. I też mi ciągle zimno . Postaraj się do kogoś zgłosić z pomocą. Już może być tylko gorzej, naprawdę z tą chorobą to nie jest życie. Zacznij znowu się cieszyć życiem. Nie trzeba codziennie ćwiczyć i planować posiłków. Czy wszyscy normalni ludzie w około, którzy utrzymują wagę tak robią? W życiu! Nie można tego robić. Daj sobie pomóc, póki jeszcze nie jest za późno, dasz radę!
A Ty jak się trzymasz?
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-10, 13:06   #8
nostalgia_
Przyczajenie
 
Avatar nostalgia_
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3
Dot.: Czy to anoreksja?

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
A Ty jak się trzymasz?
Dziękuję, szczerze mówiąc sama nie wiem. Walczę, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że "tyję dla spokoju mamy". Przecież robię to dla siebie i swojego zdrowia... Prawdę mówiąc, to mi ciężko. Są takie chwile, kiedy wyskoczę gdzieś ze znajomymi i jest pięknie, nie muszę się martwić, wgl zapominam o czymś takim jak problem z jedzeniem. Jest tak jak dawniej, bo jest normalnie. Ale potem ktoś zaproponuje grilla, a ja panikuję, bo - mój tytułowy problem - zjadłam tak ogromne śniadanie (autentycznie żal mi swojego toku rozumowania czytając, to co piszę). Ciężko mi się przemóc do podjadania, chociaż małymi kroczkami na tym pracuję (truskawki ułatwiają sprawę ). Najgorzej, jak koleżanki ze szkoły zaczynają gadać o odchudzaniu i dietach... Chciałabym, żeby to na mnie nie oddziaływało, ale w takie dni kombinuję tylko jak jakąś aktywność fizyczną wykrzesać.
nostalgia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-10, 13:12   #9
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Czy to anoreksja?

Cytat:
Napisane przez nostalgia_ Pokaż wiadomość
Dziękuję, szczerze mówiąc sama nie wiem. Walczę, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że "tyję dla spokoju mamy". Przecież robię to dla siebie i swojego zdrowia... Prawdę mówiąc, to mi ciężko. Są takie chwile, kiedy wyskoczę gdzieś ze znajomymi i jest pięknie, nie muszę się martwić, wgl zapominam o czymś takim jak problem z jedzeniem. Jest tak jak dawniej, bo jest normalnie. Ale potem ktoś zaproponuje grilla, a ja panikuję, bo - mój tytułowy problem - zjadłam tak ogromne śniadanie (autentycznie żal mi swojego toku rozumowania czytając, to co piszę). Ciężko mi się przemóc do podjadania, chociaż małymi kroczkami na tym pracuję (truskawki ułatwiają sprawę ). Najgorzej, jak koleżanki ze szkoły zaczynają gadać o odchudzaniu i dietach... Chciałabym, żeby to na mnie nie oddziaływało, ale w takie dni kombinuję tylko jak jakąś aktywność fizyczną wykrzesać.
Wiesz musisz się trzymać Dla mamy też warto to robić - Ona tak bardzo Cię kocha i cierpi widząc jak Ty w mniejszym lub większym stopniu katujesz swoje ciało. Musisz starać się zapomnieć o tym co zjadłaś bo nikt o tym nie myśli. Plusem jest to, ze są takie chwile ze zapominasz o jedzeniu - małymi kroczkami do przodu I o terapi też powinnaś pomyśleć . I doskonale rozumiem jak źle działa mówienie o dietach - wówczas trzeba postarać się na chwile wyłączyć i nie słuchać
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-11, 21:00   #10
foxy313
Raczkowanie
 
Avatar foxy313
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 431
Dot.: Czy to anoreksja?

Ja Ci powiem tylko tyle ze tez anoreksje przeszlam, w wieku 17 lat, okres mi sie zatrzymal, przy 169 wazylam zaledwie 42 kg, spadlo nizej czasem.. oj ciezki okres byl to bardzo (nie mialam sily nawet wejsc na 2 pietro!!) i co?- żałuje bardzo tego odchudznia- wpadlam w anoreksje i teraz mam 30 lat, i ok, wygladam normlanie, tylko cycki nie urosly (bo jak sie okres zatrzymal to i wsyzstko pewnie), i nadal mi zostalo to w glowie, nadal strach przed jedzeniem, ma mz tym duzy problem, jak zjem w ukryciu to czuje wyrzuty sumienia, jak jestem glodna to jest zla, emocje mna targaja tak, ze sama nie wyrabiam czasem ze soba!! Moj metabolizm zwolnil przez ta anoreksje!!! ja teraz cokolwiek wiecej zjem to zaraz tyje szybko, dlatego nie schodz poniej 1500kcal i bialka jedz (bo z tego sklada sie organizm) weglowadany zmniejszyc mozesz jesli chcesz byc szczupla, widzisz, ja w ciaze zaszlam pozniej, ale 3 razy poronilam i tyle.. moze to tez ma zwiazek z anoreksja. takze prosze Cie, nie baw sie w to, bo to jest nieuleczalna choroba jak zbytnio popadniesz w ta anoreksje cholerna. Uciekaj od niej, uciekaj od anoreksji, bo cialo masz jedno i trzeba dbac o nie, a nie katowac sie, i wyniszczac nie jedzeniem, bedziesz chuda, wysuszona jak suchar, zaden facet nie spojrzy, a jak spojrzy to z obrzydzeniem na Ciebie.
cialo jak samochod troche, bez paliwa na oparach dlugo nie pojedzie....
moze glupie ale prawdziwe, tak samo jak nalejesz syfu do samochodu to tez nie pojezdzi dlugo.. TRZEBA O SIEBIE DBAC!!!!
i jedz, jedz tylko madrze, bo nie bedziesz jadla to metabolizm zwolni i pozniej bedziesz chciala jesc i nie bedziesz mogla.
pomysl ze anoreksja jest jak aids.
duzo zdrowia zycze i trzymaj sie i WITAMINY SOBIE KUP!!!!

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

aaaa i okres mega chudzielca czyli anorektyczki (niktorzy sie smiali ze i bulimiczki!!) trwal ok 3 lat, potrafilam przez caly dzien zjesc 1 bulke grahamke i to bez niczego, sucha buła,a i tak mialam wyrzuty sumienia, chore!!! czasem pare dni NIC nie jadłam, w koncu jak trafilam na lekarza (bo musialam isc z mlodszym bratem) to mnie lekarz zjechal ostro, ze bede w szpitalu karmiona jak gęś rurka na siłe, to jakos powoli zaczełam jesc... no a teraz mam 30 lat i nadal siedzi mi w głowie to ze jestem gruba itd... mozesz zobaczyc na zdjecia w albumie moim na profilu, ze nie jest tak zle... ale choroba nadal w głowie siedzi niestety, nie umiem czerpac radosci z jedzdenia, ciezko spojrzec w lustro, ludzie mowia ze chudzinka a ja sobie mysle gruba swinia.
foxy313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-17, 10:23   #11
SoyKaKu
Raczkowanie
 
Avatar SoyKaKu
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 168
Dot.: Czy to anoreksja?

Pamiętam jak miałam ortoreksję..także celebrowałam śniadania..

Moim zdaniem dotknęło Cię poważne zaburzenie odżywiania. Sama kiedyś schudłam 10 kg, na diecie Montignaca i niby wszystko było OK.. do czasu..
Przez to odchudzanie nabawiłam się obsesji na punkcie swego wyglądu i dobieraniu produktów. Non stop myślałam o jedzeniu, a jednocześnie się go bałam..Ciągle odliczałam do kolejnego (starannie zaplanowanego czasowo) posiłku..To było CHORE.

Nie ulega wątpliwości, że musisz nawiązać zdrowe-rozsądne relacje ze swoim jedzeniem, z sobą samą. Uważam, że w Twoim przypadku bez psychologa/psycho-dietetyka się nie obejdzie.

Najważniejsze jest to, że postanowiłaś nam to tutaj opowiedzieć i że zaczynasz ZDAWAĆ SOBIE SPRAWĘ, że coś jest w Twoim zachowaniu nie tak.

Z mojego doświadczenia wiem, że problemy z jedzeniem to zawsze tylko PRZYKRYWKA wewnętrznych problemów emocjonalnych. Ja np. odchudzałam się , a poźniej jadłam z tego samego powodu - braku akceptacji do samej siebie (i nie mam na myśli jednie wyglądu) i braku poczucia bezpieczeństwa, z osamotnienia.

Trzymam za Ciebie mocno kciuki, pierwszy krok już zrobiłaś, teraz od Ciebie zależy, czy pozwolisz sobie = Swojemu Wewnętrznemu Dziecku - pomóc.

PS mi niegdyś pomogła lektura książki "Możesz uzdrowić swoje życie" Louise Hay.

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Cytat:
Napisane przez nostalgia_ Pokaż wiadomość
Dziękuję, szczerze mówiąc sama nie wiem. Walczę, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że "tyję dla spokoju mamy". Przecież robię to dla siebie i swojego zdrowia... Prawdę mówiąc, to mi ciężko. Są takie chwile, kiedy wyskoczę gdzieś ze znajomymi i jest pięknie, nie muszę się martwić, wgl zapominam o czymś takim jak problem z jedzeniem. Jest tak jak dawniej, bo jest normalnie. Ale potem ktoś zaproponuje grilla, a ja panikuję, bo - mój tytułowy problem - zjadłam tak ogromne śniadanie (autentycznie żal mi swojego toku rozumowania czytając, to co piszę). Ciężko mi się przemóc do podjadania, chociaż małymi kroczkami na tym pracuję (truskawki ułatwiają sprawę ). Najgorzej, jak koleżanki ze szkoły zaczynają gadać o odchudzaniu i dietach... Chciałabym, żeby to na mnie nie oddziaływało, ale w takie dni kombinuję tylko jak jakąś aktywność fizyczną wykrzesać.
otóż to...doskonale Cię rozumiem... albo chłopak zaprasza nad jezioro a ja PANIKA, bo przecież tam na pewno nie będzie nic DIETETYCZNEGO do jedzenia. :/
SoyKaKu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-18, 21:41   #12
Agnieszka_17
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6
Dot.: Czy to anoreksja?

Kurcze, im więcej czytam Wasze odpowiedzi, tym bardziej załamana jestem. Przecież ja potrafię 2-3 h chodzic po sklepie i porównywac skład produktów, które chcę kupic. Co chwila "A może ten? Zaraz, zaraz ten ma więcej tłuszczy, a tamten węgli. Wezmę ten drugi" I tak w kółko ! To jest chore, ale nie mogę tego nie zrobic. Ostatnio łapię się na tym, że do działu ze słodyczami wchodzę często. Tylko po to, żeby pooglądac opakowania i pomacac zawartośc Niedawno naszło mnie na te wszystkie kulinarne programy (oglądam jak ludzie robią te pyszne posiłki i je jedzą) lub przeglądanie zdjęc jedzenia na tumblr.

Na każdy następny posiłek mam wyliczone wartości odżywcze, kalorycznośc, planuję posiłki z dnia na dzień. Nie ma opcji, żebym zjadła coś, czego nie zaplanowałam poprzedniego dnia. Oczywiście nie jem masła, ostatnio mama chciała je we mnie wcisnąc to zamknęłam się w pokoju z tym śniadaniem i linijką zeskrobywałam to masło, bo chciałam chociaż coś zjeśc. Nie chciałam miec "zepsutego" śniadania i iśc głodna do szkoły.

Cały mój dzień to posiłki i ich rozplanowywanie, ale gdy jestem zajęta czymś- wypad na miasto, czy coś, to nie mam z tym problemu (nic na mieście nie zjem, ale nie myślę o jedzeniu tak obsesyjnie). Wydaje mi się, że chyba muszę przebywac więcej poza domem.
Kurcze, jest kiepska sytuacja, bo mnie nie ma na prawdę kto posłuchac. Staram się ograniczac to obsesyjne zliczanie wszystkiego, od kilku dni jem na oko i tylko patrze na kalorie (to znacznie ułatwia sprawę). Niesetety przytyłam i powróciłam do 45,5 kg. I to jest dziwne, strasznie matrwią mnie te dekagramy. Jakby to conajmniej 5kg było Cały dzień jestem smutna i niemrawa, bo mam na wadze przyrost (jakikolwiek). 0,1 w dół i już inny nastrój...

Witaminki? A co polecacie? Takie ogólne (typu Centrum, czy coś), czy konkretne (tylko wit. B, belissa). Poczytam tę książkę, może mi to w jakiś sposób pomoże
Agnieszka_17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-18, 22:09   #13
Salvatorexd
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 71
Dot.: Czy to anoreksja?

Proszę, a nawet błagam Cię, żebyś się opamiętała.
Anoreksja to nie przelewki, wiem co mówię... Też chciałam być super szczupła, nosić ubrania w rozmiarze 34, 32. Nie rozumiem po co mi to było. Lata spędzone w ogromnym strachu przed przytyciem chociażby jednego kilograma. Liczenie kalorii, zapisywanie spożywanych posiłków, odczuwanie ciągłego zimna, SAMOTNOŚĆ !
Wolałam ćwiczyć do upadłego niż spotkać się z przyjaciółmi. Czułam się okropnie, ale nie mogłam nic z tym zrobić.
Pamiętaj, że kobieta nie może funkcjonować bez tłuszczu. Co prawda znam kilka dziewczyn ważących 40-45kg, które nigdy nie uskarżały się na zaburzenia miesiączkowania. ALE KAŻDA Z NAS JEST INNA.
Zwróć się o pomoc do mamy, ona Ci pomoże. Trudno jest się przełamać, ale uwierz, że będzie tylko lepiej.
Poza tym sama zauważyłaś, że Twoje nadmierne zainteresowanie spożywanym pokarmem jest dosyć dziwne. Mam książkę, poradnik o anoreksji, jeżeli bęziesz chciała, to wyślę Ci kilka najważniejszych cytatów TRZYMAJ SIĘ
Salvatorexd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 12:07   #14
nostalgia_
Przyczajenie
 
Avatar nostalgia_
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3
Dot.: Czy to anoreksja?

Dziękuję Ervisha .

Trzymaj się Agnieszka . Skop ten kościsty tyłek anoreksji, jak ciągle masz @ to naprawdę duża przewaga, rób wszystko żeby Cię kobiecość nie opuściła!
Kurczę, doprowadza mnie to do szału, że straciłam chyba wszystkie zainteresowania . Miałam kiedyś hobby, byłam spontaniczna, jadłam co chciałam bez wyrzutów. A potem przyszedł ten czas, że kładąc się spać wiedziałam dokładnie (co do składnika), co zjem następnego dnia . I ile zadałam bólu rodzicom, jak mama ucieszona mi przynosiła kawałek ciasta, a ja nie chciałam jeść. I tak jak piszą dziewczyny powyżej - czasem odmawiałam spotkań, wykręcając się jakimś kłamstwem, a tak naprawdę katowałam się ćwiczeniami. Albo jak już musiałam iść gdzieś ze znajomymi, to obliczałam, ile lód którego zjem w McDonalds ma kalorii i wykonywałam za niego nadwyżkę ćwiczeń... Tak się zastanawiam co ja robiłam całymi dniami przed ED (bo z ED nadszedł etap całkowitego myślenia o jedzeniu). Taka szczęśliwa byłam i radosna, nawet jak cały dzień przesiedziałam w domu, nie machnęłam nawet ręką żeby spalać kalorię, a pochłaniałam przy tym wszystko, co chciałam. Za ile to znowu będzie możliwe?

I wiecie co mnie też strasznie wyprowadza z równowagi? Te dziewczyny, które chcą anoreksji. Płakać się chce nad tym całym ruchem pro-ana. Ogromnie mnie cieszy, kiedy gdzieś zauważę, że któraś napisała "wiecie co, znowu zawaliłam, jestem na to za słaba, opuszczam pro-anę". Jak można samemu chcieć się pozbawiać życia; nie mówię tylko o priorytetowym zdrowiu, ale o braku znajomych, zainteresowań i swoistej wegetacji. Jestem wściekła, że mnie to dopadło, ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak ktoś chce sam się temu poddać!
nostalgia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 23:09   #15
SoyKaKu
Raczkowanie
 
Avatar SoyKaKu
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 168
Dot.: Czy to anoreksja?

Macie rację...
Dzisiejsza pogoń za szczupłą sylwetką jest......WSZĘDZIE.
W tv krzyczą: ĆWICZ,
Książki w księgarniach: DIETA dla ciebie,
pisma kobiece - o czym? o dietach!

a dlaczego dajemy się na to nabrać? Dlaczego sądzimy, że PO DIECIE wszystko się zmieni? Rzekomo na lepsze... otóż wszystko zaczyna się od
PORÓWNYWANIA SIĘ z innymi.

"Porównywanie się to pierwszy krok do bycia nieszczęśliwym" - i tak jest prawda.
________
Ja też przed tym całym dietowaniem byłam radośniejsza, szczęśliwa, cieszyłam się spotkaniami rodzinnymi i że jakaś ciocia upiekła pyszne ciasto. A teraz? "O Boże, ale jak do nich pojadę, to pewnie będzie mnóstwo niezdrowego jedzenia......" Nie myślałam o jedzeniu przed zaśnięciem, ani zaraz po przebudzeniu się. Posiłek o 20 nie był tragedią.

Mam nadzieję, że te czasy kiedyś wrócą.
Tego życzę Wam i sobie samej.
SoyKaKu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 10:44   #16
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Czy to anoreksja?

Cytat:
Napisane przez nostalgia_ Pokaż wiadomość
Dziękuję Ervisha .

Trzymaj się Agnieszka . Skop ten kościsty tyłek anoreksji, jak ciągle masz @ to naprawdę duża przewaga, rób wszystko żeby Cię kobiecość nie opuściła!
Kurczę, doprowadza mnie to do szału, że straciłam chyba wszystkie zainteresowania . Miałam kiedyś hobby, byłam spontaniczna, jadłam co chciałam bez wyrzutów. A potem przyszedł ten czas, że kładąc się spać wiedziałam dokładnie (co do składnika), co zjem następnego dnia . I ile zadałam bólu rodzicom, jak mama ucieszona mi przynosiła kawałek ciasta, a ja nie chciałam jeść. I tak jak piszą dziewczyny powyżej - czasem odmawiałam spotkań, wykręcając się jakimś kłamstwem, a tak naprawdę katowałam się ćwiczeniami. Albo jak już musiałam iść gdzieś ze znajomymi, to obliczałam, ile lód którego zjem w McDonalds ma kalorii i wykonywałam za niego nadwyżkę ćwiczeń... Tak się zastanawiam co ja robiłam całymi dniami przed ED (bo z ED nadszedł etap całkowitego myślenia o jedzeniu). Taka szczęśliwa byłam i radosna, nawet jak cały dzień przesiedziałam w domu, nie machnęłam nawet ręką żeby spalać kalorię, a pochłaniałam przy tym wszystko, co chciałam. Za ile to znowu będzie możliwe?

I wiecie co mnie też strasznie wyprowadza z równowagi? Te dziewczyny, które chcą anoreksji. Płakać się chce nad tym całym ruchem pro-ana. Ogromnie mnie cieszy, kiedy gdzieś zauważę, że któraś napisała "wiecie co, znowu zawaliłam, jestem na to za słaba, opuszczam pro-anę". Jak można samemu chcieć się pozbawiać życia; nie mówię tylko o priorytetowym zdrowiu, ale o braku znajomych, zainteresowań i swoistej wegetacji. Jestem wściekła, że mnie to dopadło, ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak ktoś chce sam się temu poddać!
To jest możliwe, tylko musisz odciąć się od tematu jedzenia - musisz traktować je jako przyjemnosć, coś co daje Ci energię do życia a nie "zło konieczne"... zacznij wychodzić do ludzi, robić to co robiłaś kiedyś... moze to trudne, ale małymi kroczkami do przodu Uda Ci się
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 18:25   #17
foxy313
Raczkowanie
 
Avatar foxy313
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 431
Dot.: Czy to anoreksja?

Cytat:
Napisane przez Agnieszka_17 Pokaż wiadomość
Kurcze, im więcej czytam Wasze odpowiedzi, tym bardziej załamana jestem. Przecież ja potrafię 2-3 h chodzic po sklepie i porównywac skład produktów, które chcę kupic. Co chwila "A może ten? Zaraz, zaraz ten ma więcej tłuszczy, a tamten węgli. Wezmę ten drugi" I tak w kółko ! To jest chore, ale nie mogę tego nie zrobic. Ostatnio łapię się na tym, że do działu ze słodyczami wchodzę często. Tylko po to, żeby pooglądac opakowania i pomacac zawartośc Niedawno naszło mnie na te wszystkie kulinarne programy (oglądam jak ludzie robią te pyszne posiłki i je jedzą) lub przeglądanie zdjęc jedzenia na tumblr.

Na każdy następny posiłek mam wyliczone wartości odżywcze, kalorycznośc, planuję posiłki z dnia na dzień. Nie ma opcji, żebym zjadła coś, czego nie zaplanowałam poprzedniego dnia. Oczywiście nie jem masła, ostatnio mama chciała je we mnie wcisnąc to zamknęłam się w pokoju z tym śniadaniem i linijką zeskrobywałam to masło, bo chciałam chociaż coś zjeśc. Nie chciałam miec "zepsutego" śniadania i iśc głodna do szkoły.

Cały mój dzień to posiłki i ich rozplanowywanie, ale gdy jestem zajęta czymś- wypad na miasto, czy coś, to nie mam z tym problemu (nic na mieście nie zjem, ale nie myślę o jedzeniu tak obsesyjnie). Wydaje mi się, że chyba muszę przebywac więcej poza domem.
Kurcze, jest kiepska sytuacja, bo mnie nie ma na prawdę kto posłuchac. Staram się ograniczac to obsesyjne zliczanie wszystkiego, od kilku dni jem na oko i tylko patrze na kalorie (to znacznie ułatwia sprawę). Niesetety przytyłam i powróciłam do 45,5 kg. I to jest dziwne, strasznie matrwią mnie te dekagramy. Jakby to conajmniej 5kg było Cały dzień jestem smutna i niemrawa, bo mam na wadze przyrost (jakikolwiek). 0,1 w dół i już inny nastrój...

Witaminki? A co polecacie? Takie ogólne (typu Centrum, czy coś), czy konkretne (tylko wit. B, belissa). Poczytam tę książkę, może mi to w jakiś sposób pomoże
zadaj sobie proste pytanie- czy tak do konca zycia chcesz sie skupiac tylko i wylacznie na sobie i swoim jedzeniu? czy na tym tylko polegac bedzie Twoje zycie? liczyc kalorie i patrzec w lustro czy na wage ile przytylam?
ja tez mam dola, bo dzis waze 56 kg, i dzien do d.upy, ale co mam zrobic, trzeba zyc dalej, po anoreksji bardzo ciezko utrzymac wage, ja staram sie naprawde zdroro odzywiac, zakupy tez zajmuja mi czas, bo czytam wszystko i z wiekszosci rezygnuje, ale widzisz, anoreksja tak mi zwolnila metabolizm ze ja cokolwiek chyba teraz zjem to tyje! uwazaj na to!! jeszcze rok temu bylo 52kg, dzis 4 do przodu a ja wiecznie na diecie, JUZ MAM TEGO DOSYC! I uwierz mi, ze w koncu tez przyjedzie taki dzien ze albo sie pewnego dnia nie obudzisz, bo nie dostarczasz organizmowi potrzebnych do zycia elementow, albo bedziesz tyc doslownie z powietrza jak ja, wiec po prostu odpusc, pozwol organizmowi sie zbalansowac, jedz normalnie, przeciez nikt nie kaze Ci sie obzerac, ale niech problem jedzenia nie zawlala calego Twojego zycia! zacznij sobie biegac po 20 min, wiesz jak to dobrze wplywa na psyche? ja nie moge od miesiaca bo mam kontuzje kolana, szal mnie bierze, teraz jeszcze chorobsko, i nos mam tak zawalony, ze maskara, oddychac nie moge!
foxy313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 07:03   #18
adri_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 477
Dot.: Czy to anoreksja?

Cytat:
Napisane przez nostalgia_ Pokaż wiadomość
Dziękuję Ervisha .

Trzymaj się Agnieszka . Skop ten kościsty tyłek anoreksji, jak ciągle masz @ to naprawdę duża przewaga, rób wszystko żeby Cię kobiecość nie opuściła!
Kurczę, doprowadza mnie to do szału, że straciłam chyba wszystkie zainteresowania . Miałam kiedyś hobby, byłam spontaniczna, jadłam co chciałam bez wyrzutów. A potem przyszedł ten czas, że kładąc się spać wiedziałam dokładnie (co do składnika), co zjem następnego dnia . I ile zadałam bólu rodzicom, jak mama ucieszona mi przynosiła kawałek ciasta, a ja nie chciałam jeść. I tak jak piszą dziewczyny powyżej - czasem odmawiałam spotkań, wykręcając się jakimś kłamstwem, a tak naprawdę katowałam się ćwiczeniami. Albo jak już musiałam iść gdzieś ze znajomymi, to obliczałam, ile lód którego zjem w McDonalds ma kalorii i wykonywałam za niego nadwyżkę ćwiczeń... Tak się zastanawiam co ja robiłam całymi dniami przed ED (bo z ED nadszedł etap całkowitego myślenia o jedzeniu). Taka szczęśliwa byłam i radosna, nawet jak cały dzień przesiedziałam w domu, nie machnęłam nawet ręką żeby spalać kalorię, a pochłaniałam przy tym wszystko, co chciałam. Za ile to znowu będzie możliwe?

I wiecie co mnie też strasznie wyprowadza z równowagi? Te dziewczyny, które chcą anoreksji. Płakać się chce nad tym całym ruchem pro-ana. Ogromnie mnie cieszy, kiedy gdzieś zauważę, że któraś napisała "wiecie co, znowu zawaliłam, jestem na to za słaba, opuszczam pro-anę". Jak można samemu chcieć się pozbawiać życia; nie mówię tylko o priorytetowym zdrowiu, ale o braku znajomych, zainteresowań i swoistej wegetacji. Jestem wściekła, że mnie to dopadło, ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak ktoś chce sam się temu poddać!

A czy to w ogole jest mozliwe? Powrót do tego beztrosnego myslenia sprzed choroby?
adri_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-15, 08:02   #19
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Czy to anoreksja?

Cytat:
Napisane przez adri_ Pokaż wiadomość
A czy to w ogole jest mozliwe? Powrót do tego beztrosnego myslenia sprzed choroby?
Mniej więcej tak samo możliwe jak wrócenie w wieku 16 lat do przeżywania radości jak u 10 latka - oczywiście, że można znowu żyć tak, żeby czuć radość, ale chcenie "żeby wszystko było identycznie jak dawniej" będzie już skrajną przesadą ;-) Każdy dzień uczy nas czegoś innego i zmienia nas oraz to, jak i co wyrażamy. Nie musimy mieć ED, by tak się zadziało
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-07-15 09:02:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:56.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.