Moja mama jest wścibska

[gloryandgoore]

Moja mama jest chorobliwie ciekawska i chciałaby się wszystkiego dowiedzieć. Wiem, że taka jest i przeważnie mówię jej o wszystkim, bo ja sama nie potrafię trzymać w sobie długo tego co mam do powiedzenia a poza tym nie mam nic do ukrycia. Jednak jeżeli powiem już jedno słowo to za chwilę muszę dopowiedzieć całą resztę, a im dalej mówię tym mama bardziej się nakręca i się doszukuje drugiego dna. Już pomijam dopytywanie się o wszystko, ale jak powiedziałam jej że mama mojego chłopaka jest dyrektorem przedszkola to zaczęła szukać w internecie oświadczeń majątkowych by dowiedzieć się ile zarabia. I przyznała mi się do tego z czystym sumieniem, zdenerwowało mnie to mimo, że wiem, że takie dane są udostępnione do opinii publicznej ale dla mnie wstydem byłoby się przyznać do tego. Jak powiedziałam jej o tym, że nie podoba mi się to, to zaczęła na mnie krzyczeć, że miała takie prawo by to sprawdzić i nic mi do tego. Dodatkowo jeszcze za każdym razem jak pyta mnie o coś więcej, a ja nie mówię to zawsze jest na mnie, bo to ja się nie dopytuję o to co ona chce wiedzieć i nie jestem dociekliwa.

[Elfir]

asertywności potrzeba

[Rysunkowiec]

Moja mama też zawsze na siłę wyciąga ze mnie problem który mnie trapi. Zaczęłam płakać po kryjomu lub nocami i tyle.

[laisla]

Napisane przez gloryandgoore

Moja mama jest chorobliwie ciekawska i chciałaby się wszystkiego dowiedzieć. Wiem, że taka jest i przeważnie mówię jej o wszystkim, bo ja sama nie potrafię trzymać w sobie długo tego co mam do powiedzenia a poza tym nie mam nic do ukrycia. Jednak jeżeli powiem już jedno słowo to za chwilę muszę dopowiedzieć całą resztę, a im dalej mówię tym mama bardziej się nakręca i się doszukuje drugiego dna. Już pomijam dopytywanie się o wszystko, ale jak powiedziałam jej że mama mojego chłopaka jest dyrektorem przedszkola to zaczęła szukać w internecie oświadczeń majątkowych by dowiedzieć się ile zarabia. I przyznała mi się do tego z czystym sumieniem, zdenerwowało mnie to mimo, że wiem, że takie dane są udostępnione do opinii publicznej ale dla mnie wstydem byłoby się przyznać do tego. Jak powiedziałam jej o tym, że nie podoba mi się to, to zaczęła na mnie krzyczeć, że miała takie prawo by to sprawdzić i nic mi do tego. Dodatkowo jeszcze za każdym razem jak pyta mnie o coś więcej, a ja nie mówię to zawsze jest na mnie, bo to ja się nie dopytuję o to co ona chce wiedzieć i nie jestem dociekliwa.

To powiedz jej, że uważasz, że to niestosowne, co zrobiła i że masz nauczkę aby następnym razem mówić jej prawdę ale niekoniecznie całą.
Prawdę mówiąc to masz naprawdę dociekliwą i zapobiegliwą mamę mi taka akcja ze sprawdzeniem w necie takich informacji może przyszłaby do głowy gdyby córka zamierzała brać z kimś ślub, a może w ogóle by nie przyszła

[skazana_na_bluesa]

przestań jej opowiadać o istotnych kwestiach, mów tylko o jakiś pierdołach w stylu: "przypaliłam garnek, pies nie chciał się ze mną bawić, chyba z powodu upału, w biedronce promocja na..."

[mama001]

najprościej będzie nie mówić jej o kluczowych sprawach, przemilczeć

[ag87]

Napisane przez skazana_na_bluesa

przestań jej opowiadać o istotnych kwestiach, mów tylko o jakiś pierdołach w stylu: "przypaliłam garnek, pies nie chciał się ze mną bawić, chyba z powodu upału, w biedronce promocja na..."

Moja metoda Gazetka i promocje w Biedronce albo Lidlu są prawie zawsze niezawodne, ewentualnie wypytuję o kota, a to temat rzeka. Gorzej jak się po czasie dowie, że o czymś jej nie powiedziałam, wtedy zawsze rżnę głupa i mówię, ze jej nie powiedziałam, bo byłam na 100% pewna, ze jej to mówiłam. Też działa.

[acetylokoenzym]

Promocje i kot to jedno, ja tam bym postawiła jednak na mówienie o prywatnych rzeczach, ale tylko tyle, ile bym chciała. Czyli jeśli rozmowa przekroczy jakieś granice: "Doceniam Twoją troskę, Mamo, jednak wolałabym o tym nie rozmawiać/ jednak uważam, że wypytywanie o takie szczegóły jest nie na miejscu".

Choć w niektórych przypadkach sprawa jest pewnie beznadziejna i pozostaje zaopatrzyć się w gazetki

[ag87]

Napisane przez acetylokoenzym

Promocje i kot to jedno, ja tam bym postawiła jednak na mówienie o prywatnych rzeczach, ale tylko tyle, ile bym chciała. Czyli jeśli rozmowa przekroczy jakieś granice: "Doceniam Twoją troskę, Mamo, jednak wolałabym o tym nie rozmawiać/ jednak uważam, że wypytywanie o takie szczegóły jest nie na miejscu".

Choć w niektórych przypadkach sprawa jest pewnie beznadziejna i pozostaje zaopatrzyć się w gazetki

Ja też zaczęłam od takich metod, ale w moim przypadku nie dało się powiedzieć tylko wybranej części, bo zostawałam bombardowana tysiącem pytań, a jak na nie chciałam odpowiedzieć to w ruch wchodził szantaż emocjonalny, fochy i obrażanie się, co skutkowało kwasem przez następny tydzień jak nie lepiej. Czasami chciałbym z mamą na dany temat pogadać, ale te jej wypytanie o najmniejsze szczegóły, a później ciągniecie tematu przez kolejny miesiąc jest strasznie męczące i od razu mi się odechciewa. Autorko spróbuj, może akurat twoja mama wyczuje, że czas przystopować. Jak nie to myślę, że jest duża szansa, że gazetki pomogą.

[SamiecWroc]

Jak to czytam to współczuje Matek.

Bez urazy oczywiście ale coś jest z nimi nie tak.

[ag87]

Napisane przez SamiecWroc

Jak to czytam to współczuje Matek.

Bez urazy oczywiście ale coś jest z nimi nie tak.

Wszystko z nimi w porządku, po prostu niektóre matki nie potrafią się skupić na sobie i dla nich zawsze numerem jeden będzie dziecko. Moja mama to bardzo dobra i mądra kobieta, po prostu nie potrafi zrozumieć, że ja jako jej dziecko jestem osobną istotą i nie zawsze wszystko co dotyczy mnie dotyczy także jej i że moje problemy są moimi problemami, a nie jej. Mi nie ma czego współczuć, bo mamę mam naprawdę fajną, po prostu za bardzo chciałaby ingerować w moje życie, ale wszystko da się jakoś wypracować, chociażby tym co radzimy autorce czyli mniej się zwierzać, a bardziej rozmawiać o pierdołach.

[wiekanka]

Jest tylko jedno wyjscie .Mniej paplac mamie.Informujac ja ,dajesz jej prawo do wyrazania opinii lub wtracania sie.
Widac,ze to juz do Ciebie po malu dociera .Mamy nie zmienisz,bo taka jest ale mozesz zaradzic jej wcibstwu tak jak radzily dziewczyny.Ja dodam jeszcze ze,jesli nie znasz odpowiedzi na pytanie mamy wzgledem kogos,zawsze u mnie skutkowalo, skutkuje cyt." jak jest taka ciekawa,to sama zapytaj." i od razu jest koniec tematu.

[laisla]

Napisane przez ag87

Wszystko z nimi w porządku, po prostu niektóre matki nie potrafią się skupić na sobie i dla nich zawsze numerem jeden będzie dziecko. Moja mama to bardzo dobra i mądra kobieta, po prostu nie potrafi zrozumieć, że ja jako jej dziecko jestem osobną istotą i nie zawsze wszystko co dotyczy mnie dotyczy także jej i że moje problemy są moimi problemami, a nie jej. Mi nie ma czego współczuć, bo mamę mam naprawdę fajną, po prostu za bardzo chciałaby ingerować w moje życie, ale wszystko da się jakoś wypracować, chociażby tym co radzimy autorce czyli mniej się zwierzać, a bardziej rozmawiać o pierdołach.

Oj prawda. I nie są w stanie zrozumieć, ze takie zachowanie i osnucie swojego życia jedynie wokół spraw dziecka tłamsi je i pozbawia możliwości rozwinięcia skrzydeł. To bywa nieuleczalne zachowanie niestety o ile ktoś trzeci, patrzący na sytuację z boku nie powie matce, że czas coś z tym zrobić i dać dziecku żyć swoim życiem.