Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-05-13, 13:25   #1
goya82
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 3

Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?


Witam.

Chciałam zapytać czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci i jak to wygląda. Pytanie dotyczy głównie tych, którzy mieszkają ze swoimi rodzicami pod jednym dachem.

Ja nie mogę sobie poradzić z moją mamą, która wszystko wie najlepiej, ignoruje moje prośby co do wychowywania mojego dziecka, a to przecież ja jestem matką i chciałabym córkę wychowywać po swojemu. Główny problem polega na tym, że gdy moja córa złości się i płacze gdy np. czegoś jej odmawiam, to zaraz biegnie do babci, a ta ją bierze na rączki i przytula, żeby ją uspokoić, a mi się to nie podoba. Wielokrotnie prosiłam moją mamę żeby w takiej sytuacji ignorowała wnuczkę, bo my z mężem tak właśnie postępujemy, nie tulimy jej, nie pocieszmy kiedy ogarnie ją złość i wymusza coś płaczem, tylko czekamy aż się sama uspokoi, wyciszy, żeby wiedziała że płacz jej w niczym nie pomoże, a moja matka tego nie rozumie i tak robi po swojemu, co mnie strasznie irytuje. Dochodzi między nami do ostrych spięć na ten temat, ale do mojej mamy nic nie dociera. Już nie wiem co mam robić, ani prośby, ani kłótnie nic nie dają, jest coraz gorzej. Doszło nawet do tego, że moja matka mówi mi, że to przeze mnie moja córka jest nerwowa, bo reaguje złością i płaczem, kiedy ja jej stanowczo czegoś zabronię,ale przecież nie mogę córce pozwalać na wszystko i we wszystkim jej pobłażać, musi wiedzieć że są jakieś granice, nie chcę wychować córki na rozpuszczoną i egoistyczną dziewczynkę. Mamy słowa bardzo mnie bolą, ale moja córka nie jest nerwowym dzieckiem, napewno nie jest aniołkiem ale są zdecydowanie bardziej nerowe, złośliwe i histeryczne dzieci od niej (znam takie w moim otoczeniu).

Może Wy macie jakieś podobne doświadczenia ze swoimi mamami i coś mi doradzicie, pomożecie rozwiązać mój konflikt z matką, bo ja już nie mam sił
goya82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-13, 14:02   #2
madrasowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 135
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Hej, ja niestety uważam, że mieszkanie z rodzicami to zły pomysł. Wydaje mi się, że tylko w nielicznych przypadkach wychodzi to na dobre. Tak to już jest (w większości), że mama / teściowa (szczególnie na emeryturze, gdy nie mają co robić, ale nie tylko) rozpieszczają wnuki, są "najlepszymi" doradcami, bo przecież swoje dzieci wychowały i wiedzą najlepiej. Wydaje mi się, że tego nie da się rozwiązać, bo problem wynika z charakteru mamy / teściowej, który się nie zmieni, żebyś nie wiem ile jej tłumaczyła i prosiła.

Mam w rodzinie siostrę cioteczną, która mieszka z teściową. Siostra i mąż pracują, teściowa opiekowała się ich dzieckiem. Z tego powodu dziewczynka cierpi do dziś, bo jest niemiłosiernie gruba. Babcia (teściowa) też jest gruba i uwielbia jeść, toteż karmiła wnuczkę ile się dało, a dziecko jak to dziecko - skoro od małego nauczone, niewiele rozumie to jadło. Doszło do tego, że siostra cioteczna bardzo poważnie rozmawiała z teściową, kilkukrotnie - obiecanki cacanki, że się poprawi, że nie będzie jej tak karmić, ale nic to nie dało. W pewnym momencie widząc, że nic z tych próśb i rozmów nie wyniknie przełożyła złość na dziecko. Gdy dziewczynka była już większa (8lat) to siostra powiedziała jej, że będzie się "odchudzać". Sama byłam świadkiem, jak na rodzinnym spotkaniu, kiedy siostry nie było, jej córeczka dostała od babci cukierka. Dziewczynka mówi babci, że nie zje bo mama jej nie pozwala (i miała silną wolę, bo te cukierki leżały tam ciągle i każdy na spotkaniu jadł, oprócz niej). Babcia mówi, żeby nie przesadzała, że ma zjeść. Ona znów, że nie chce i nie będzie jadła i taka przepychanka trwała chwilę, po czym babcia się wkurzyła i rozpakowała jej tego cukierka, i mówi, że od jednego nie utyje, bez przesady. No i zjadła, to przecież dziecko. Po pół godzinie wchodzi jej mama z pracy i córka powiedziała, że zjadła tego cukierka (chciała być fair). Siostra cioteczna pyta, kto jej dał, ona mówi, że babcia, a na to moja siostra "to w takim razie nie będziesz jadła dzisiaj obiadu".

To sytuacje wg mnie kuriozalne, żeby nie móc się dogadać z osobą opiekującą się, tym bardziej, że to rodzina i powinni chcieć dla dziecka jak najlepiej. Niestety, wydaje mi się, że charakteru starszych osób nie jesteśmy w stanie zmienić i nie pomogą prośby. Co innego gdybyś z nimi nie mieszkała, ale w takiej sytuacji chyba niewiele da się zrobić. Proponuję znaleźć jakieś mieszkanie, wychowanie powinno należeć do rodziców, a takie przepychanki słowne, kiedy mama mówi jedno (i jest złą mamą) a babcia drugie (i jest wspaniałą babcią) jest bez sensu i do niczego nie doprowadzi. Dlatego uważam, że wyprowadzka to najlepsze co może być, bo tak to będzie konflikt z mama / teściową, Ty będziesz niezadowolona, a dziecko nie skorzysta ...
madrasowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-13, 14:05   #3
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Warto zapytać mamy ,czy na twój płacz ,kiedy byłaś mała też tak reagowała? Czy pozwalała ci na wymuszanie płaczem zachcianek i wchodzenie sobie na głowę?Czy cały dzień poświęcała ci 100 % uwagi ,bo do tego w końcu doprowadzi.Czy zgodziłaby się aby jej matka lub teściowa mówiły jej jak ma postępować ze swoim dzieckiem?
Moja mama się nie wtrącała ale teściowa owszem i też chodziło o płacz."No kto to widział ,żeby dziecko tak płakało, no zrób coś" .Też jej tłumaczyłam,że nie chore,nic nie boli a jedynie usiłuje postawić na swoim.Rozmowa ( nie jedna)kosztowała mnie focha z jej strony, za każdym razem ale trudno. Bo w końcu z biegiem czasu dziecko nauczy się wykorzystywać rozbieżności między wami na swoją korzyść.
Nie ma innej opcji jak grzecznie aczkolwiek konsekwentnie trzymać się raz obranej ścieżki.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-13, 16:38   #4
Kokoroko1
Raczkowanie
 
Avatar Kokoroko1
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród
Wiadomości: 157
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Ja wprawdzie swoich dzieci nie mam, ale córki mojej przyszej teściowej kilka razy w roku przyjeżdzają do Polski i one wtedy te kilka tygodni mieszkają z rodzicami.

Mama mojego narzeczonego ma tak dziwne podejście do" wychowywania " wnuków, że mnie aż szlag jasny trafia. Przykład z jedzeniem - mama mówi, że dzieci mają jeść parówki z ketchupem a babcia przynosi majonez (sam tłuszcz) - chociaż dzieci o niego nie proszą, tak samo ze słodkościami, nawet na wieczór gdzie to pobudza dzieci, albo na spróbowanie piwo, drinki.. Bo chcą.. Albo są na dworze i teściowa zakłąda albo zdejmuje dziecku bluzę bo za zimno za gorąco (a teściowej zawsze jest gorąco nawet w zimie), w ogóle nie liczy się ze zdaniem swoich córek jako matek.. Wiem, że one nie chcą jej sprawić przykrości bo posiedzą 5-7 tygodni i pojadą.. - Ja nie mogę na to patrzeć, oczywiście się nie wtrącam bo to oni moja mama ani moje dzieci.. Mówię tylko otwarcie mojemu przyszłemu mężowi, że jeżeli jego mama będzie się tak zachowywała w stosunku do naszych dzieci to nie będą tam przychodzić.. Mój narzeczony, jego siostry, wszyscy u niego w domu mają/mieli problem z nadwagą (szczególnie w dzieciństwie) a ona teraz wmusza puste kalorie w dzieci.. Najbardziej jednak wkurza mnie fakt, że ona twierdzi, że skoro dzieci nie widzi bo mieszkają w innym kraju to musi je jakoś rozpieścić... Dla mnie rozpieszczenie wnuków to zabranie ich na plac zabaw, do zoo, czy na lody za zgodą rodziców.. Dodam tylko, że teściowa nigdy z wnukami nie zostaje sama, zawsze muszą być z matką bo ona przemęczała się nie będzie, ale żeby się sprzeciwiać i podważać autorytet córki jako matki to owszem zawsze ma siłe..

Ja się dziwie, że siostry narzeczonego na to pozwalają bo ja na pewno nie będę tak pobłażliwa, a już słyszę głosy, że teściowa wychowa przynajmniej jedne wnuki (moje dzieci) bo ja mam zamiar jednak za jakiś czas wrócić do Polski i tu urodzić.

Edytowane przez Kokoroko1
Czas edycji: 2015-05-13 o 16:43
Kokoroko1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 10:25   #5
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

wtf ?????

mozesz wymagac nieogladania bajek
mozesz wymagac w kwestii zywienia
mozesz wymagac w kwestii religii i gospodarowania pieniedzmi
mozesz wymagac w kwestii porzadku
ale wymagac od wlasnej matki zeby nie przytulala placzacego dziecka xD?
po prostu zatrudnij sobie pracownika ktoremu dasz liste obowiazkow.... wtf... xD
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 10:51   #6
locci
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 206
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Drabineczka, a Ty w ogóle w temacie jesteś... czasami jak czytam Twoje posty to mam wrażenie, że odpowiadasz schematycznie i nie rozumiesz co jest problemem danego autora...serio...
Doczytałaś, że dziecko biegnie do babci...jak mama jej na coś nie pozwala?? To taki mechanizm...wiesz? o-O Ponad to może się mylę, więc sprostuj...ale Ty dzieci nie masz...?? bo autorka pyta o doświadczenia na linii matka-babcia....
locci jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 10:53   #7
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

a ty jestes jej adwokatem ?
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 12:16   #8
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 440
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Jedyną osobą wpływającą na nerwowość dziecka, jest twoja matka, rzecz oczywista. Spróbuj postawić ją na twoim miejscu, jak jej czegoś zakaże... pozwól.Problem jest głębszy, tyczy się waszych relacji.
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 14:00   #9
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 570
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Cytat:
Napisane przez goya82 Pokaż wiadomość
Witam.

Chciałam zapytać czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci i jak to wygląda. Pytanie dotyczy głównie tych, którzy mieszkają ze swoimi rodzicami pod jednym dachem.

Ja nie mogę sobie poradzić z moją mamą, która wszystko wie najlepiej, ignoruje moje prośby co do wychowywania mojego dziecka, a to przecież ja jestem matką i chciałabym córkę wychowywać po swojemu. Główny problem polega na tym, że gdy moja córa złości się i płacze gdy np. czegoś jej odmawiam, to zaraz biegnie do babci, a ta ją bierze na rączki i przytula, żeby ją uspokoić, a mi się to nie podoba. Wielokrotnie prosiłam moją mamę żeby w takiej sytuacji ignorowała wnuczkę, bo my z mężem tak właśnie postępujemy, nie tulimy jej, nie pocieszmy kiedy ogarnie ją złość i wymusza coś płaczem, tylko czekamy aż się sama uspokoi, wyciszy, żeby wiedziała że płacz jej w niczym nie pomoże, a moja matka tego nie rozumie i tak robi po swojemu, co mnie strasznie irytuje. Dochodzi między nami do ostrych spięć na ten temat, ale do mojej mamy nic nie dociera. Już nie wiem co mam robić, ani prośby, ani kłótnie nic nie dają, jest coraz gorzej. Doszło nawet do tego, że moja matka mówi mi, że to przeze mnie moja córka jest nerwowa, bo reaguje złością i płaczem, kiedy ja jej stanowczo czegoś zabronię,ale przecież nie mogę córce pozwalać na wszystko i we wszystkim jej pobłażać, musi wiedzieć że są jakieś granice, nie chcę wychować córki na rozpuszczoną i egoistyczną dziewczynkę. Mamy słowa bardzo mnie bolą, ale moja córka nie jest nerwowym dzieckiem, napewno nie jest aniołkiem ale są zdecydowanie bardziej nerowe, złośliwe i histeryczne dzieci od niej (znam takie w moim otoczeniu).

Może Wy macie jakieś podobne doświadczenia ze swoimi mamami i coś mi doradzicie, pomożecie rozwiązać mój konflikt z matką, bo ja już nie mam sił
Moja matka się wtrącała. Nie akceptuje moich metod wychowawczych, nie przyjmuje do wiadomości informacji odnośnie chorób dzieci, przyjmowanych leków, zaleceń lekarskich. Żeby przekonać ją, że to nie moje wymysły, zabrałam ją kiedyś do przychodni i na rehabilitację, żeby specjaliści wyjaśnili jej na czym polegają choroby dzieci. Nie przyjęła tego do wiadomości.

W związku z tym nigdy nie zostaje z wnukami sam na sam.
Wnuki widuje 2 razy w roku w święta po kilka godzin pod moim okiem.

Mój tata, czyli dziadek jest "normalny". Potrafi trzymać wspólny front wychowawczy. Moje drzwi są dla niego zawsze otwarte, jak ma czas i ochotę przyjeżdża do wnuków, zabiera ich na spacer.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 16:32   #10
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Cytat:
Napisane przez goya82 Pokaż wiadomość
Witam.

Chciałam zapytać czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci i jak to wygląda. Pytanie dotyczy głównie tych, którzy mieszkają ze swoimi rodzicami pod jednym dachem.

Ja nie mogę sobie poradzić z moją mamą, która wszystko wie najlepiej, ignoruje moje prośby co do wychowywania mojego dziecka, a to przecież ja jestem matką i chciałabym córkę wychowywać po swojemu. Główny problem polega na tym, że gdy moja córa złości się i płacze gdy np. czegoś jej odmawiam, to zaraz biegnie do babci, a ta ją bierze na rączki i przytula, żeby ją uspokoić, a mi się to nie podoba. Wielokrotnie prosiłam moją mamę żeby w takiej sytuacji ignorowała wnuczkę, bo my z mężem tak właśnie postępujemy, nie tulimy jej, nie pocieszmy kiedy ogarnie ją złość i wymusza coś płaczem, tylko czekamy aż się sama uspokoi, wyciszy, żeby wiedziała że płacz jej w niczym nie pomoże, a moja matka tego nie rozumie i tak robi po swojemu, co mnie strasznie irytuje. Dochodzi między nami do ostrych spięć na ten temat, ale do mojej mamy nic nie dociera. Już nie wiem co mam robić, ani prośby, ani kłótnie nic nie dają, jest coraz gorzej. Doszło nawet do tego, że moja matka mówi mi, że to przeze mnie moja córka jest nerwowa, bo reaguje złością i płaczem, kiedy ja jej stanowczo czegoś zabronię,ale przecież nie mogę córce pozwalać na wszystko i we wszystkim jej pobłażać, musi wiedzieć że są jakieś granice, nie chcę wychować córki na rozpuszczoną i egoistyczną dziewczynkę. Mamy słowa bardzo mnie bolą, ale moja córka nie jest nerwowym dzieckiem, napewno nie jest aniołkiem ale są zdecydowanie bardziej nerowe, złośliwe i histeryczne dzieci od niej (znam takie w moim otoczeniu).

Może Wy macie jakieś podobne doświadczenia ze swoimi mamami i coś mi doradzicie, pomożecie rozwiązać mój konflikt z matką, bo ja już nie mam sił
Zgadzam sie z Drabina

Ile lat ma dziecko?

Jasne, wychowanie dziecka nalezy do rodzicow i z tym nie dyskutuje.
Jednakze z drugiej strony nie wszytsko co robia osoby postronne jest "do kitu".

W tym wypadku akurat racje ma babcia
Placzacego malucha nie zostawia sie samego, poniewaz on nie potrafi sobie sam poradzic ze swoimi emocjami, rodzice musza go tego nauczyc.
Babcia pomaga dziecku zmoagac sie z "nieszczesciem" ktore go spotkalo i daje mu wsparcie, ktorego dziecko nie znajduje u rodzicow.
A zauwazcie, ze nie chodzi o to, ze babcia pozwala robic to czego zabronili rodzice, co byloby juz niedobre. Ona jedynie koi dziecko i pokazuje mu, ze jest ktos, do kogo dziewczynka moze sie zawsze zwrocic
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2015-05-14 o 16:39
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 16:42   #11
goya82
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 3
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Dziękuję za wszystkeiodpowiedzi

Widzę, że nie tylko ja nie potrafię porozumieć się ze swoją mamą jeśli chodzi o kwestię wychowywania dziecka. Tylko, że już mam dosyć ciągłych kłótni, ale z drugiej strony nie chcę jej odpuścić i pozwalać mamie na wszystko. Kompletnie nic do niej nie dociera, nawet obraża się na mnie, że ja próbuję wyegzekwować od niej pewne zachowania względem córki i na dodatek obwinia mnie o wszystko. Nigdy nie otrzymałam od niej żadnego wsparcia psychicznego, żadnego miłego słowa typu: widzę, że sobie świetnie radzisz jako mama, sprawnie ci idzie przewijanie czy kąpanie małej itp. Ani razu od porodu mnie nie pochwaliła. Widzi we mnie to co najgorsze, jak się denerwowałam że mała nie chce ssać piersi, to moja mama oczywiście się oburzała na mnie, mówiła: Co jesteś taka nerwowa! Jak będziesz się tak denerwować to twoje dziecko będzie znerwicowane! itp. A przecież nie zawsze musiałam/muszę być taka idealna, tym bardziej ucząc się macierzyństwa, czasami bezsilność jest silniejsza. Cały czas się uczę na swoich błedach.
ZamyslonaRoztargniona mój tata też jest "normalny", nie wtrąca się do niczego. Czasem coś zasugeruje, podpowie, ale robi to w delikatny sposób. Przede wszystkim nie ocenia mnie. Nigdy nie powiedział mi, że to przeze mnie moje dziecko... jest takie albo takie. Chciałabym, żeby moja mama postępowała w podobny sposób. Ale ona jest po prostu "niereformowalna".Naw et rozmowy mojego męża i taty z mamą na nic się nie zdaly. Najdziwniejsze jest to, że jak nie ma między nami żadnego spięcia, to ona zachowuje się ok. i nasze relacje wyglądają normalnie, ale gdy tylko ja zwracam jej na coś uwagę, to od razu jest wielka awantura i ja jestem ta zła. ZamyslonaRoztargniona ja nie wyobrażam sobie, pomimo wszystko,takiej sytuacji, żebym miała odseparowywać córkę od mojej mamy. Bardzo ją kocham, dużo w życiu przeszła, zresztą cała nasza rodzina, i chcę dla niej jak najlepiej ale nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić.

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Drabineczka nie rozumie problemu. Ja absolutnie nie zabraniam mojej mamie przytulać dziecka, ale jest różnica między przytuleniem, gdy dziecko płacze, bo np. się przewróciło, a przytuleniem gdy płaczem wymusza coś ode mnie czy męża.
goya82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 18:00   #12
vretka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 093
GG do vretka
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Ile dziecko ma lat? jeśli jest naprawdę małe, to raczej nie posądzałabym go o wymuszanie czegokolwiek płaczem. Przytulenie dziecka, które nie radzi sobie z własnymi emocjami nie oznacza od razu pozwolenia mu na coś, czego się przed chwilą zabroniło. Mojemu dziecku też często zdarza się płakać, gdy czegoś mu zabraniam, ale ja je właśnie wtedy przytulam i tłumaczę, dlaczego nie może czegoś dostać. Może warto spojrzeć na to od drugiej strony
__________________
R 08.2013, K 09.2016
vretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 19:52   #13
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Czy tłumaczycie małej, dlaczego nie chcecie spełnić jej żądań? Dziecku, nawet małemu, trzeba jasno powiedzieć, dlaczego mu się odmawia. I przytulenie, jeśli w takiej sytuacji płacze, nie jest uleganiem. Dziecku - w jego mniemaniu - dzieje się krzywda i biegnie po pocieszenie. Czy Twoja mama spełnia zachcianki małej czy tylko utuli i pozwoli się wypłakać?

Kłopot polega na tym, że Twoja mama podważa Twój autorytet w oczach dziecka. Bo tym jest ciągła krytyka. Jeżeli dziecko będzie wciąż widzieć, że babcia wciąż podważa słowa mamy i słyszeć, że mama wszystko robi źle, to samo też nie będzie mamy słuchać. Jeśli Twoja mama ma Ci coś do powiedzenia, to rozmowa taka powinna się odbywać między Wami dwiema, bez obecności dziecka.
Kluczową kwestią jest tutaj fakt, że mieszkacie z rodzicami. To sytuacja przejściowa czy stała? Najlepsze i najzdrowsze dla rodziny jest mieszkanie samodzielne.

Ja po urodzeniu dziecka byłam krytykowana przez teściową. Nie tak karmiłam, nie tak trzymałam, wszystko nie tak robiłam. Wystarczyła jedna rozmowa. Powiedziałam, że nie będe tolerować takich uwag, zwłaszcza jeśli dziecko miałoby być ich świadkiem. Ma własne, odmienne od mojego zdanie, aczkolwiek powinna wyrażać je w inny sposób, ponieważ ciągła krytyka mnie boli i nie ułatwia wchodzenia w nową rolę, jaką jest bycie młodą mamą. I jeżeli wciąż będzie nieustannie negować każde moje zachowanie jako matki, to z przykrością ograniczę wizyty. Wystarczyła ta jedna rozmowa. Stosunki mamy bardzo dobre, czasem zostawiam syna pod jej opieką, sytuacja nie powtórzyła się nigdy więcej. Jeśli ma jakieś uwagi czy sugestie, po przedstawia mi po prostu, bez narzucania zdania czy krytyki.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 20:23   #14
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

kłopot polega na nieodciętej pępowinie. jakbys z mamą nie mieszkała i nie podrzucała jej dziecka, to byś miała czego żądasz. darmowa opieka niesie za sobą problemy typu "mama przytula dziecko gdy ja tego nie chcę".
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-14, 20:31   #15
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 212
GG do Mojwa
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Zgadzam się z drabineczka i Luba. Jezeli ona przytula dziecko, ale nie pozwala mu na to, czego zabronilas to nie robi nic zlego. Nie ma nic zlego tez gdybys Ty przytulila swoją córkę i wytlumaczyla dlaczego zabraniasz.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 08:45   #16
verumka
Wtajemniczenie
 
Avatar verumka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 198
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Zgadzam się z drabineczka i Luba. Jezeli ona przytula dziecko, ale nie pozwala mu na to, czego zabronilas to nie robi nic zlego. Nie ma nic zlego tez gdybys Ty przytulila swoją córkę i wytlumaczyla dlaczego zabraniasz.
Dokładnie.
Zwłaszcza, że nadal nie wiemy, ile dziecko ma lat, a to może być kluczowa kwestia.
__________________


verumka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 09:09   #17
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Zgadzam się z drabineczka i Luba. Jezeli ona przytula dziecko, ale nie pozwala mu na to, czego zabronilas to nie robi nic zlego. Nie ma nic zlego tez gdybys Ty przytulila swoją córkę i wytlumaczyla dlaczego zabraniasz.
Chyba ,że np. w przypadku kiedy dziecko się przewróciło leci tekst: "oj,oj choć do babci kochanie,niedobra mamusia nie upilnowała. Przy babci dzieci nigdy się nie przewracają". Jaki jest wydźwięk takich słów?
I rozumiem autorkę ,że się wkurza. To jest przykre przecież dla matki ,kiedy musi zabronić czegoś dziecku i ono płacze. Pomimo oczywistej racji i tłumaczenia, maluch przeważnie i tak będzie płakał. Ale stanie się tak dwa ,może trzy razy zanim zrozumie ,że tą metodą nic nie wskóra.Ale wtedy ta dam! Pojawia się niczym dobra wróżka babcia i to pocieszanie może różnie wyglądać, może wręcz utwierdzić dziecko w poczuciu krzywdy i niesprawiedliwości. I zamiast płakać 2 min ,rozczula się i chlipie 15. Osoby najbliższe dziecku muszą trzymać wspólny front wychowawczy.Chyba ,że autorka jest nadmierną perfekcjonistką wychowawczą ,jej oczekiwania są zbyt duże w porównaniu do wieku dziecka.Tego nie wiemy.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 10:19   #18
teQiba
Moderator
 
Avatar teQiba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

goya82 - kiedyś ja też się tak wkurzałam o wszystko na moją mamę, a potem zmarła i uwierz mi że strasznie żałuję swoich fochów i teraz oddałabym wszystko żeby znowu się wtrącała, żeby była...
Twoja mama nie chce źle, ona jest babcią - to normalne, że nie będzie wychowywała jak Ty z TŻem, nie taka jej rola.
Moja rada jest taka - wyluzuj, bo granicy nie trzeba wyznaczać w ten sposób że 'nie! i sobie płacz', można powiedzieć że nie i przytulić lub odwrócić uwagę dziecka i też będzie ok
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
teQiba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 10:24   #19
verumka
Wtajemniczenie
 
Avatar verumka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 198
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Chyba ,że autorka jest nadmierną perfekcjonistką wychowawczą ,jej oczekiwania są zbyt duże w porównaniu do wieku dziecka.Tego nie wiemy.
Dlatego ja chciałabym m.in wiedzieć w jakim wieku jest jej dziecko.
__________________


verumka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 11:11   #20
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Chyba ,że np. w przypadku kiedy dziecko się przewróciło leci tekst: "oj,oj choć do babci kochanie,niedobra mamusia nie upilnowała. Przy babci dzieci nigdy się nie przewracają". Jaki jest wydźwięk takich słów?
I rozumiem autorkę ,że się wkurza. To jest przykre przecież dla matki ,kiedy musi zabronić czegoś dziecku i ono płacze. Pomimo oczywistej racji i tłumaczenia, maluch przeważnie i tak będzie płakał. Ale stanie się tak dwa ,może trzy razy zanim zrozumie ,że tą metodą nic nie wskóra.Ale wtedy ta dam! Pojawia się niczym dobra wróżka babcia i to pocieszanie może różnie wyglądać, może wręcz utwierdzić dziecko w poczuciu krzywdy i niesprawiedliwości. I zamiast płakać 2 min ,rozczula się i chlipie 15. Osoby najbliższe dziecku muszą trzymać wspólny front wychowawczy.Chyba ,że autorka jest nadmierną perfekcjonistką wychowawczą ,jej oczekiwania są zbyt duże w porównaniu do wieku dziecka.Tego nie wiemy.
Gdyby taki tekst lecial, to jestem pewna, ze autorka nie omieszkala by go tu dodac

Oczywiscie, ze dziecko placze, jesli czegos mu sie zabrania, ono tak wlasnie wyraza swoj zal, na boga, co ono ma zrobic, powiedziec "dobrze matulu, zgadzam sie z toba, masz racje"? Dzieci placza, bo tak sobie radza z zalem, a nie dlatego, zeby cos wymusic, mowie o maluchach.
I dlatego wlasnie rodzice nie powinien tego ignorowac, bo placz malucha jest naturalny i rodzic jest od tego, zeby pomoc mu sie z tym zalem uporac a nie od tego, zeby przeczekiwac. Po tych dwoch trzech razach dziecko owszem, nauczy sie. Ale nie tego, ze nic nie wskora ale tego, ze rodzica jego zal nic nie obchodzi, ze uczucia dziecka to on ma gleboko w tylku, bo je ignoruje.
Dlatego dziecko biegnie do babci, bo kazdy czlowiek potrzebuje kogos, kogo interesuja jego uczucia, zwlaszcza kiedy cos "boli".

Jesli dorosly jest smutny z jakiegokolwiek powodu, nawet jesli nie placze, to lubi sie do kogos przytulic, wygadac. I jakbysmy sie czuli, gdyby wtedy bliska nam osoba odwracala sie i ignorowala to, bo przeciez to, ze szef zabronil nam isc na urlop wtedy kiedy bardzo chcielismy to pryszcz i dlaczego ty glupolu sie tym przejmujesz?
Mile?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 11:18   #21
teQiba
Moderator
 
Avatar teQiba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Pięknie to Luba napisałaś
Ja też nie wyobrażam sobie zostawić płaczącego syna samego sobie - chociaż sporo osób mnie za to krytykuje
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
teQiba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 11:26   #22
verumka
Wtajemniczenie
 
Avatar verumka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 198
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Luba, piękne!
__________________


verumka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 11:35   #23
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Dzieki Dziewczyny.
Ale wiecie, smutne jest to, ze takie rzeczy trzeba pisac.

A dodac na koniec chcialam jeszcze jedno:
Naprawde nie zycze autorce, by po latach (jesli jej dziecko jest male) musiala zakladac tu watek pt "moje dziecko niczego mi nie mowi, tylko pyskuje, rozmawia z moja mama i to jej sie zwierza".
Bo wlasnie na to pracuje, by miec w domu w pozniejszych latach armagedon.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 11:46   #24
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Luba ,pytanie o jakich maluchach mówimy? 2 czy 6 lat? Bo to zasadnicza różnica.I tak ,nawet takie małe dzieci wymuszają płaczem ,oj tak. Inaczej skąd brałyby się nieludzko wrzeszczące i wijące się po podłogach sklepowych dzieci?
Mnie bardziej chodzi o sytuację ,kiedy dziecko bardzo czegoś chce i kiedy nie może tego dostać lub robi coś ,czego mu nie wolno pomimo tłumaczeń i próśb. Wtedy następuje mniej lub bardziej nasilony płacz,oczywiście ,że czasem uda się odwrócić uwagę ale nie zawsze.I sorry ,ja, kiedy wszystko inne już zawiodło pozwalałam się wypłakać ,trudno.Kiedy żale przeszły,całus i przytulaniec. To mi się świetnie sprawdzało przy pierwszym dziecku i prawie przy drugim, prawie ,bo teściowa poszła na emeryturę i okazało się ,że tak nie można. Młody zaczął to wykorzystywać i żeby okazać swój ból a miał wtedy 4 lata ,siadał tak ,żeby babcia wszystko słyszała i robił jej pokazówkę. Po czym dostawał wszystko o co płakał a nawet więcej. Jednak jestem świadoma ,że dwulatek inaczej postrzega niż czterolatek i bardziej potrzebuje utulenia. Z tym ,że u autorki bardziej to wygląda :dobra babcia -zła mama. Nie ma mowy o etapie przytulenia przez mamę po sytuacji ,która była przykra dla dziecka.
I naprawdę dobrze się ze swoimi dzieciętami dogaduję ,od małego bąka ,zawsze wszystko było przegadane między nami.

Edytowane przez robcia
Czas edycji: 2015-05-15 o 11:50
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 11:53   #25
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Wiesz co, ja powiem tak, postepowalam tak jak opisalam, nigdy nie mialam problemow z dziecmi, w zyciu sie nigdzie nie polozyly i nie wyly, nigdy nie biegaly do babci, dziadka, zeby sie poprzytulac, jesli czegos nie mogly zrobic. A mialy jasne granice, nie byly puszczone "rob co chcesz".
Za to kladl sie pod sklepami (znam z opowiadan) moj maz, ktory wyrosl na wspanialego czlowieka, ale bardzo spragnionego bliskosci i zdrowej milosci, bo tego akurat w domu nie mial wiele.

Dzieci, ktore klada sie gdzies moga byc albo na takim etapie rozwojowym (slawetne kryzysy i negacje) albo wlasnie maja za malo uwagi rodzicow i eskaluja swoj zal, zeby zwrocic na siebie uwage, zeby wreszcie ktos sie zainteresowal. Zwykle sa to dzieci, ktore leza i wyja a rodzic stoi i "ignoruje". Cos nam to przypomina, prawda autorko
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 11:56   #26
verumka
Wtajemniczenie
 
Avatar verumka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 198
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Z tym ,że u autorki bardziej to wygląda :dobra babcia -zła mama. Nie ma mowy o etapie przytulenia przez mamę po sytuacji ,która była przykra dla dziecka.
A no właśnie. I dziecko otrzymuje od rodziców sygnał: "Guzik mnie obchodzi, że płaczesz, płacz sobie ile chcesz." A od babci przeciwnie. Trudno się więc dziwić, że mała leci z płaczem do babci, kiedy dzieje jej się, w jej małym mniemaniu, jakaś krzywda.
Cytat:
I naprawdę dobrze się ze swoimi dzieciętami dogaduję ,od małego bąka ,zawsze wszystko było przegadane między nami.
I znów: no właśnie - przegadane. Pytanie czy autorka i jej mąż tłumaczą dziecku, że nie może czegoś dostać i z jakiego powodu, czy tylko czekają aż się wypłacze i jakby nigdy nic przechodzą nad tym do porządku dziennego.
__________________


verumka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 20:07   #27
201710041131
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 6 258
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Ja jeszcze nie urodziłam a już teściowa z dobrymi radami nt. szczepień dzwoniła. Ale nie zamierzamy się stosować
201710041131 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-15, 22:00   #28
meta_morfoza
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 369
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Autorko nie odniosę się bezpośrednio do Twojego problemu,bo zbyt mało szczegółów znamy.
Jednak może rozważ inne podejście do dziecka, kiedy ono się złości i płacze? kiedy mój syn płacze ze złości, chociaż nie zdarza się to często, to pytam go czy chce się do mnie przytulić. syn ma niespełna 3lata i jego odpowiedzi są różne- czasem chce, czasem się wkurza jeszcze bardziej krzycząc, że nie wtedy mówię mu, że w takim razie ja tutaj będę obok niego w kuchni/pokoju i jak się uspokoi to go zapraszam oczywiście gdy mu czegoś zabraniam, tłumaczę jasno i zwięźle dlaczego.
Poza tym nie daj się ponieść emocjom - uważam, że jeśli mówi się do dziecka spokojnie (co nie znaczy, że nie jest się stanowczym) to jego reakcje też będą spokojniejsze.
Moja koleżanka strasznie narzeka na swoje dziecko (rówieśnik mojego syna), że nie słucha, że urządza histerie, że robi na złość, ale jednocześnie ma zdanie, że "do takiego malucha i tak nic nie dociera" więc nie traci czasu na tłumaczenie, tylko zaraz są nerwy, podniesiony ton głosu, a potem zdziwienie i rozkładanie rąk, że dziecko takie nerwowe...

a jeśli o wtrącanie się chodzi, to moja mama akurat nie ma takich zapędów, ale za to teściowa lubi swoje 3 grosze dorzucić. Nie respektuje naszych zasad, chwali się że jak wnuk (nie nasz syn) z nią został i był niegrzeczny, to dała mu klapsa i się o zdanie nikogo nie pytała, no i kwestia jedzenia... mój mąż od dziecka miał problemy z nadwagą, po naszym ślubie zabrał się za siebie i schudł, gdy chodziliśmy do niej na obiad czasem, nie potrafiła zrozumieć, że on chce np 1 kawalek mięsa a nie 3, potem już nawet nie pytała, tylko ładowała cały talerz i mega zdziwienie, że mąż nie zjadł wszystkiego ("i co ja mam z tym zrobić?")
Do naszego syna podchodziła podobnie- co to dla dwulatka wypić litr kubusia do obiadu? ciągłe komentarze, że zabraniamy dziecku słodyczy (wg mnie jest jednak różnica między zabranianiem a umiarem), jak zobaczyła że jadł kiedyś małe prince polo, to zaraz mu kupiła 10, wciskanie mu za naszymi plecami słodkości, dawanie maluchowi do zabawy rzeczy typu zużyte baterie czy opakowanie lekarstw!!!!!
skutek jest jeden-syn nigdy nie został z nią sam, widujemy się regularnie, jednak obiadów u niej nie jadamy (pomijając święta), spokojnie ale stanowczo od poczatku trzymaliśmy się swojego zdania, mój tż tak samo jak i ja, i widać duże postępy u teściowej
meta_morfoza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-16, 12:37   #29
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 057
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

autorko, pomijając to, że zgadzam się odnośnie tego przytulania z dziewczynami to... co ci strzeliło do łba, że mieszkać ze swoją rodziną i rodzicami pod jednym dachem, skoro masz nieprzepracowane relacje z mamą?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-16, 14:06   #30
goya82
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 3
Dot.: Czy Wasza mama wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci?

Dziękuję za Wasze wypowiedzi. Z niektórymi się po części zgadzam i je przemyślę, ale z niektórymi kompletnie nie mogę się zgodzić, min. z tymi, dotyczącymi nieprzytulania przeze mnie córki. Muszę to sprostować. Oczywiście, że przytulam córkę i to bardzo często i ją całuję, ściskam i mówię że bardzo ją kocham, ale dobiero gdy widzę, że najgorsza złość już mija i pomału córka się wycisza (przy ataku histerii, gdy odwracanie uwagi nic nie dało, bo oczywiście najpierw próbuję odwrócić jej uwagę, ale to nie zawsze skutkuje), wtedy mówię jej że się ukochamy, mama utuli, dam buziaczka i tłumaczę dlaczego nie mogłam jej np. czegoś dać. Ja staram się postępować dokładnie tak jak Ty robcia - cyt. "(...)kiedy wszystko inne już zawiodło pozwalałam się wypłakać ,trudno.Kiedy żale przeszły,całus i przytulaniec(...)".
A poza tym moje pytanie dotyczyło tego, jak ułożyć relacje z mamą, żeby trzymała ze mną wspólny front wychowawczy, a nie tego czy ja przytulam czy nie dziecko. Chociaż daję Wam teraz wyraźnie do zrozumienia że PRZYTULAM!
Po prostu nie chcę wychować córki na rozpuszczoną dziewczynkę, który wszystko co chce, to ma na zawołanie - oczywiście dzięki babci, która na wszystko jej pozwala i kwestionuje moje zdanie. Podam parę przykładów:
1. Ja prasuję, ale widzę z daleka jak babcia sięga po lakier do paznokci, a moja córka podpatrzyła i sięga po drugi. Mówię do babci: "Mamo, nie pozwól jej żeby bawiła się tym lakierem" Mama chce niby go jej jakoś delikatnie odebrać, ale jak mała wpadła w histerię, to odrazu matka dała jej ten lakier mówiąc z uśmiechem: "No dobrze, Zuziu, babcia na chwilkę da ci ten lakier". Nie minęła minuta, córcia lakier odkręciła i wylała cały na siebie i na dywan.
2. Mama wychodzi na balkon wieszać pranie. Było chłodno, wiał wiatr, a Zuzia widząc, że babcia wychodzi chciała też wyjść na balkon w cieńkiej bluzce. Mówię do córki: "Chodź do mnie Zuziu, zimno jest na dworze, a ty nie masz ubranej kurteczki, babcia idzie tylko wywiesić pranie i zaraz wróci. Po obiadku ubierzemy się ciepło i pójdziemy na spacer" Oczywiście mała w ryk, a babci na to: "No niech idzie ze mną na chwilę odrazu jej nic nie będzie" Tylko że potem to ja a nie babcia walczę z przeziębieniem i katarem, gdzie Zuzia sprzeciwia się wydmuciwaniu nosa.
3. Ta sytuacja miała miejsce dzisiaj. Rano po śniadaniu mała jest w dużym pokoju. Bawi się, rysuje, układa lego. Ja myję naczynia, mój tata też coś tam robił w kuchni. Na to do pokoju wchodzi babcia i widzę, że włącza jej bajki w tv. Mówię najpierw do taty: "Specjalnie nie włączałam jej telewizora, bo bardzo ładnie się Zuzia bawi, a oczywiście mama musiała zrobić po swojemu". Na co mój tata zwraca się do mamy:" Basia, po co włączasz jej ten tv, niech się bawi". Mama odpowiada: "Ale ona chciała" (Dodam, że widziałam jak rzeczywiście Zuzia wykorzystała sytuację, że ma babcię na wyciągnięcie ręki i dała babci pilota mówiąc że chce bajkę).

Acha, córcia skończy 3 latka.

skazana_na_bluesa niestety nie mamy wyjścia, musimy mieszkać z rodzicami. Nie stać nas na wynajem. Ja szukam pracy, a mieszkamy w małym miasteczku i trudno o pracę, chociaż ja poszłabym nawet do sklepu za najniższą, a mąż też dużo nie zarabia, jego zarobki są różne w zależności od sezonu. Zimą zarobi ok. 1800-2000 zł, z czego 500 zł musi wydać na paliwo, latem zarobi trochę więcej, ale to znowu musimy się odbić po słabej zimie.
No właśnie te relacje z mamą są jakieś dziwne. Z jednej strony potrafimy razem śmiać się, rozmawiać o wszystkim (no prawie ), a z drugiej strony mam wrażenie, że ja nie mogę jej na nic zwrócić uwagi, bo ona zaraz czuje się urażona, jest wzburzona i dochodzi do kłótni. Ale ona z kolei to nam robi uwagi o wszystko. a to ze mam ułozyć buty, powiesic kurtke, ze syrop dla córci stoi na mikrofali a nie w tym miejscu gdzie ona by sobie tego zyczyła, itp. Moj mąż podsumował mamę tak, że ona jako osoba uwaza sie za naj..., wszystko co robi roni naj.. i nasze uwagi odbiera do niej nie dotrą, nie chce nawet ich przyjąć. Z kolei moja przyjaciółka ( w zasadzie moja niedoszła bratowa) okresliła nas w ten sposób, że my z mama jesteśmy czasami jak przyjaciółki, a czasami jak wróg.

No, to by było na tyle. Ale się rozpisałam.
goya82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-07-31 16:44:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.