Trzy cyfry na wadze woze ale przejde metamorfoze!

[black_dress]

Hej Dziewczyny!
Moja historia z odchudzaniem jest bardzo rozbudowana. Mam dopiero 22 lata a przeszłam wszystkie możliwe diety swiata. Z tabletkami czy bez, z mniejszym czy większym efektem. Jednego roku, podczas pierwszej proby udało mi się schudnąć 20 kg i utrzymać to przez pol roku ale potem osiadlam na laurach niestety. Najmniej w swoim zyciu wazylam 84 kg i do tego celu daze.
Moja waga nieustannie wskazuje diabelskie 105 kg.
Po obliczeniu mam do schudniecia 21 kg. Mam na to rok.
Mam nadzieje, ze razem damy rade.


Zalozenia mojej diety:


*4-5 posilkow dziennie o rownych porach:

1. Śniadanie 8:30
2. II Śniadanie 12:00
3. Lunch 15:30
4. Podwieczorek 18:00
5. Kolacja 21:00

Zaznaczam, ze godziny te obsuna się zapewne o pare minut bo jak każdy normalny człowiek mam na glowie prace i dom.


* Jem jak najmniej przetworzone rzeczy
* Do każdego posiłku staram się dorzucać warzywa
* Cukier to mój wróg więc muszę go się wystrzegać
* Fast Foody sa blee
* Napoje gazowane idą w odstawkę tez
* Wypijam duża butelkę wody dziennie
* Staram się ćwiczyć jak najwięcej razy w tygodniu (do 6 razy)
* Za każde zgubione 5 kg zrealizuje jakiś zakup z wishlisty
* Uwielbiam zupy wiec to wlasnie je będę jesc najczęściej na obiad i nie będę się ograniczać ( moje zupy sa nisko kaloryczne i syte)

Mam nadzieje, ze ktoś się do mnie dolaczy i będziemy razem pokonywać swoje slabosci i cwiczyc silna wole. Postaram się codziennie wklejać tu zdjęcia swoich posilkow

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez black_dress

Hej Dziewczyny!
Moja historia z odchudzaniem jest bardzo rozbudowana. Mam dopiero 22 lata a przeszłam wszystkie możliwe diety swiata. Z tabletkami czy bez, z mniejszym czy większym efektem. Jednego roku, podczas pierwszej proby udało mi się schudnąć 20 kg i utrzymać to przez pol roku ale potem osiadlam na laurach niestety. Najmniej w swoim zyciu wazylam 84 kg i do tego celu daze.
Moja waga nieustannie wskazuje diabelskie 105 kg.
Po obliczeniu mam do schudniecia 21 kg. Mam na to rok.
Mam nadzieje, ze razem damy rade.


Zalozenia mojej diety:


*4-5 posilkow dziennie o rownych porach:

1. Śniadanie 8:30
2. II Śniadanie 12:00
3. Lunch 15:30
4. Podwieczorek 18:00
5. Kolacja 21:00

Zaznaczam, ze godziny te obsuna się zapewne o pare minut bo jak każdy normalny człowiek mam na glowie prace i dom.


* Jem jak najmniej przetworzone rzeczy
* Do każdego posiłku staram się dorzucać warzywa
* Cukier to mój wróg więc muszę go się wystrzegać
* Fast Foody sa blee
* Napoje gazowane idą w odstawkę tez
* Wypijam duża butelkę wody dziennie
* Staram się ćwiczyć jak najwięcej razy w tygodniu (do 6 razy)
* Za każde zgubione 5 kg zrealizuje jakiś zakup z wishlisty
* Uwielbiam zupy wiec to wlasnie je będę jesc najczęściej na obiad i nie będę się ograniczać ( moje zupy sa nisko kaloryczne i syte)

Mam nadzieje, ze ktoś się do mnie dolaczy i będziemy razem pokonywać swoje slabosci i cwiczyc silna wole. Postaram się codziennie wklejać tu zdjęcia swoich posilkow

A przed tym 84kg na pewno bylo kiedys mniej? Ile wazylas np. jako 15-latka? I jak to sie stalo, ze doszlo do 84kg? Pytam, bo zarówno waga 84 jak i 105, to duza waga i jakis powod za tym sie kryje. Albo jadlas bez umiaru, albo moze kryja sie za tym jakies choroby? Myslalas o tym? Jak u Ciebie w domu rodzinnym bylo z odzywianiem?

[maalinkaa90]

Dokladnie, warto przyjrzec się również tego typu czynnikom..

[black_dress]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;52102242]A przed tym 84kg na pewno bylo kiedys mniej? Ile wazylas np. jako 15-latka? I jak to sie stalo, ze doszlo do 84kg? Pytam, bo zarówno waga 84 jak i 105, to duza waga i jakis powod za tym sie kryje. Albo jadlas bez umiaru, albo moze kryja sie za tym jakies choroby? Myslalas o tym? Jak u Ciebie w domu rodzinnym bylo z odzywianiem?[/QUOTE]

Jak bylam mala dziewczynka to babcia dawala mi tabletki dla dzieci , ktore nie mialy apetytu i karmila mnie chipsami i innymi gownami. Dzieki temu tylam. W pierwszej klasie technikum wzielam sie za siebie i schudlam ze 105 kg do 84 (mam 178 cm wzrostu) i bylam z siebie dumna. Potem zaczelam wychodzic na imprezy i przestalam sie kontrolowac i tak pieknie osiagnelam efekt jojo.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez black_dress

Jak bylam mala dziewczynka to babcia dawala mi tabletki dla dzieci , ktore nie mialy apetytu i karmila mnie chipsami i innymi gownami. Dzieki temu tylam. W pierwszej klasie technikum wzielam sie za siebie i schudlam ze 105 kg do 84 (mam 178 cm wzrostu) i bylam z siebie dumna. Potem zaczelam wychodzic na imprezy i przestalam sie kontrolowac i tak pieknie osiagnelam efekt jojo.

Czyli problem z otyloscia ciagnie sie od dziecka, tak? Juz jako mala dziewczynka bylas pulchna?

[black_dress]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;52104033]Czyli problem z otyloscia ciagnie sie od dziecka, tak? Juz jako mala dziewczynka bylas pulchna?[/QUOTE]

Niestety tak. Nie odchudzalam sie do 17 roku zycia.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez black_dress

Niestety tak. Nie odchudzalam sie do 17 roku zycia.

A ile teraz masz lat? Sluchaj, po wielu latach prób i bledów i znajdujac siebie znów w punkcie wyjscia, mysle, ze nadszedl moment, zeby zaczac 'kopac' gdzie indziej, tj. w Twojej psychice. Pisze o tym, bo diety to Ty mozesz miec najcudowniejsze, ale jezeli problem zaczyna sie juz w dziecinstwie, to moze byc on duzo bardziej zlozony. Wiele otylych ludzi katuje sie non-stop, cuduja z dietami, cwicza, trwa to calymi latami, a i tak wszystko ciagle na nic... Bo pies moze byc pogrzebany w zupelnie innym miejscu. Dlatego tez na Twoim miejscu skorzystalabym z pomocy madrego psychologa, ktory siegnie w zakamarki Twojej przeszlosci i dzieki terapii pomoze Ci zobaczyc sedno problemu i pomóc w zazegnaniu zlych nawyków. Musisz po prostu uderzyc tez z drugiej strony.

Wierze w Ciebie i chetnie bede Ci tutaj kibicowac

[black_dress]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;52104389]A ile teraz masz lat? Sluchaj, po wielu latach prób i bledów i znajdujac siebie znów w punkcie wyjscia, mysle, ze nadszedl moment, zeby zaczac 'kopac' gdzie indziej, tj. w Twojej psychice. Pisze o tym, bo diety to Ty mozesz miec najcudowniejsze, ale jezeli problem zaczyna sie juz w dziecinstwie, to moze byc on duzo bardziej zlozony. Wiele otylych ludzi katuje sie non-stop, cuduja z dietami, cwicza, trwa to calymi latami, a i tak wszystko ciagle na nic... Bo pies moze byc pogrzebany w zupelnie innym miejscu. Dlatego tez na Twoim miejscu skorzystalabym z pomocy madrego psychologa, ktory siegnie w zakamarki Twojej przeszlosci i dzieki terapii pomoze Ci zobaczyc sedno problemu i pomóc w zazegnaniu zlych nawyków. Musisz po prostu uderzyc tez z drugiej strony.

Wierze w Ciebie i chetnie bede Ci tutaj kibicowac [/QUOTE]

Dziekuje
Mam 22 lata i baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaar dzo slaba silna wole. Moze faktycznie udam sie do psychologa jak tylko znajde jakiegos w uk bo tu obecnie mieszkam
Dziekuje Ci kochana, bo nigdy na to nie patralam z tej perspektywy

[Riddim]

Trzymam kciuki i proszę o to samo

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez black_dress

Dziekuje
Mam 22 lata i baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaar dzo slaba silna wole. Moze faktycznie udam sie do psychologa jak tylko znajde jakiegos w uk bo tu obecnie mieszkam
Dziekuje Ci kochana, bo nigdy na to nie patralam z tej perspektywy

Mloda z Ciebie dziewczyna - laseczka powinna byc z Ciebie Gdzie dokladnie w UK mieszkasz? NHS jest bardzo pomocny - daje duzo wsparcia otylym osobom i caly program odchudzania, jak tylko ktos tego chce. Z pewnoscia wola robic to niz operacje pomniejszania zoladka, czy nawet w ostatecznosci kupowac te wózki elektryczne, ktorymi otyli sobie jezdza, bo to wszystko jest koszmarnie drogie, a NHS placi na to kupe kasy rocznie i tak.

Piszesz o slabej woli. Widzisz, to cos co musi sie w glowie zmienic - nie w jedzeniu, nie diecie, ktora prowadzisz, nie typie cwiczen, ktore wykonujesz. Powinnas pomyslec, zrobic postanowienia, zmienic i wtedy zabrac sie za diete, ktora doprowadzisz juz do konca. I wiem, ze jest to cholernie trudne, ale moze wlasnie specjalista Ci w tym pomoze

[Bella176]

Hej Ja z chęcią sie przyłączę do Ciebie... Moja waga tez już sięgnęła zenitu...mam 176cm i 98kg nigdy ale to nigdy tyle nie ważyłam, nawet w ciaży... Dla mnie to jest porażka na całej lini....ale muszę schudnąć bo czuje sie bardzo źle z tą waga. Podejmowałam już setki prób i od jakiś 2 lat totalnie sobie odpuściłam a waga rośnie i rośnie... Mam też problemy z tarczycą więc wiem że latwo nie będzie

Odezwę się jutro teraz mykam sie kąpać bo rano praca czeka...

[Syltetoy]

Cześć, dziewczyny!

Zarejestrowałam się specjalnie po to, aby dołączyć do tej grupy. Mam na imię Agata i właśnie rozpoczęłam kampanię na rzecz odbudowy poczucia własnej wartości. : ))

Moje problemy z wagą zaczęły się w okresie wczesnoszkolnym, odkąd zamieszkał ze mną mój dziadek. Nie było dnia, w którym nie próbowałby mnie poniżyć. Psychiczna przemoc trwała latami, a ja uciekałam przed nią w jedzenie. Zaniedbywałam się i tyłam. To powodowało także brak akceptacji ze strony rówieśników. Wstydziłam się siebie.

Dziś myślę o sobie inaczej. Co prawda stan, do którego się doprowadziłam nie daje mi powodów do zadowolenia, jednak nie jest to już impulsem do załamywania rąk w poczuciu beznadziei. Jest impulsem do intensywnej pracy nad sobą. Przejdę metamorfozę, o której wspomina w tytule autorka tematu. I liczę, że znajdę tutaj wsparcie. Ze swojej strony także je oferuję. : ))

[skazana_na_bluesa]

najlepiej by było, żebyś zaczęła od:
- obliczenia swojego zapotrzebowania kalorycznego i zorientowania się, ile mniej więcej kalorii potrzebujesz
- rozpisania sobie sensownej diety (możesz tutaj wrzucać przykładowe jadłospisy, żeby coś doradzić lub w razie w skorygować)
- dobry posiłek to taki, w którym jest białko. jeśli robisz zupę to dorzuć chociaż kawałek gotowanego mięcha.

pamiętaj, że nie ma co rzucać się na głęboką wodę z aktywnością fizyczną, bo możesz się zniechęcić. zacznij od mniej męczących aktywności jak np. spacery/marsze czy basen. jeśli lubisz nowości albo próbowałaś to polecam chodzenie na siłownię. nie tylko na bieżnię/rowerek/orbitreka, ale także do ćwiczeń na maszynach. efekty diety będą dużo lepsze i jest szansa, że nie będziesz mieć nadmiaru skóry.

[Syltetoy]

Hop hooop? Nawet autorka porzuciła swój wątek?

[black_dress]

Absolutnie nie

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Jestem aktualnie chora - przeziebienie i mialam tydzien wyjety z zyciorysu :C

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Dziewczyny! U mnie spadlo -0,7kg w tydzien czyli nie jest zle!
A jak u Was ? Pochwalcie sie wynikami.
Jestem zla, ze jestem chora bo absolutnie nie mam na nic sily ani ochoty (tak, na jedzenie tez )

[Syltetoy]

Gratuluję spadku. I współczuję przeziębienia, życzę dużo zdrówka.

U mnie po pierwszym tygodniu na wadze było.... 4,3kg mniej. Ale muszę przyznać, że prowadziłam bardzo restrykcyjną dietę no i startuję z kolosalnej wagi, więc nic dziwnego, że organizm zrzucił z siebie ile tylko się dało. W piątek drugie ważenie, jeśli będzie jakiś spadek to raczej kosmetyczny.

W poniedziałek założyłam stały aparat ortodontyczny! Na oba łuki. Nie jestem w stanie niczego ugryźć, pozostaje mi jedynie spożywanie produktów w formie płynnej. Zjedzenie czegokolwiek stało się dla mnie męczarnią, moje posiłki są garściowe, jem jak ptaszek, ale za to sięgam po rzeczy bardziej kaloryczne.

[black_dress]

Napisane przez Syltetoy

Gratuluję spadku. I współczuję przeziębienia, życzę dużo zdrówka.

U mnie po pierwszym tygodniu na wadze było.... 4,3kg mniej. Ale muszę przyznać, że prowadziłam bardzo restrykcyjną dietę no i startuję z kolosalnej wagi, więc nic dziwnego, że organizm zrzucił z siebie ile tylko się dało. W piątek drugie ważenie, jeśli będzie jakiś spadek to raczej kosmetyczny.

W poniedziałek założyłam stały aparat ortodontyczny! Na oba łuki. Nie jestem w stanie niczego ugryźć, pozostaje mi jedynie spożywanie produktów w formie płynnej. Zjedzenie czegokolwiek stało się dla mnie męczarnią, moje posiłki są garściowe, jem jak ptaszek, ale za to sięgam po rzeczy bardziej kaloryczne.

Dziekuje kochana Tobie tez gratuluje
Niestety choroba jak narazie wygrywa ze mna Jestem baaardzo pociagajaca ( nosem oczywiscie :P )
Do aparatu pewnie szybko sie przyzwyczaisz. Ja podobnie jak Ty nie mam apetytu a dodatkowo nie czuje zapachu ani smaku jedzenia.
Miejmy nadzieje, ze bedzie dobrze

[Nikielena]

Hej, można się przyłączyć?
więc tak na początek to na diecie jestem od czerwca 2014 więc już ponad rok i udało mi się schudnąć ok. 25 kg...do grudnia i od tego czasu kompletnie straciłam motywację i osiadłam na laurach. Tyle dobrze że nie przytyłam ale stoję z wagą od tego czasu więc od poniedziałku ruszyłam znowu "na poważnie". Wagowo był i jest dramat, rok temu zaczęłam od wagi 123(!) i ten w poniedziałek ważyłam 98,7(podobnie jak w grudniu 2014). Dzisiaj 97,5 więc jest spadek ale wiadomo - jak to na początku. Chętnie się dołączę do walki

[black_dress]

Napisane przez Nikielena

Hej, można się przyłączyć?
więc tak na początek to na diecie jestem od czerwca 2014 więc już ponad rok i udało mi się schudnąć ok. 25 kg...do grudnia i od tego czasu kompletnie straciłam motywację i osiadłam na laurach. Tyle dobrze że nie przytyłam ale stoję z wagą od tego czasu więc od poniedziałku ruszyłam znowu "na poważnie". Wagowo był i jest dramat, rok temu zaczęłam od wagi 123(!) i ten w poniedziałek ważyłam 98,7(podobnie jak w grudniu 2014). Dzisiaj 97,5 więc jest spadek ale wiadomo - jak to na początku. Chętnie się dołączę do walki

Hej! Witam Cie serdecznie! Bardzo sie ciesze sie, ze zdecydowalas sie do nas przylaczyc! Mam nadzieje, ze razem damy rade. W pazdzierniku bede miala przyjemnosc jechac do Hiszpanii i trzeba jakos wygladac
Narazie jestem bardzo smutna bo jestem chora i nie moge wyzdrowiec bo musze chodzic do pracy

[black_dress]

Czesc Laski! Dopiero co wstalam i nie mam apetytu. Nie czuje zadnych smakow. Nie wiem co mam z tym zrobic.
Macie jakies patenty jak mozna sie szybko wyleczyc?
Serio, ten bol glowy, katar i to, ze nie moge mowic za dobrze juz mnie dobija

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Duzo, duzo snu! No i ja pamietam jak sie kiedys ratowalam okropna mikstura z mleka, czosnku i miodu, fu Zatykalam nos przy piciu. Ale chyba mi to wtedy pomoglo. Na bol glowy kapiel lub cieply prysznic jest dobry - otworzy to przegrody nosowe, ktore mozliwe, ze masz zatkane i stad bol glowy.

[Nikielena]

Też polecam miód, czosnek, mleko - stosowałam, o dziwo, działa
i może jakaś lekka zupa rozgrzewająca?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Nikielena

Też polecam miód, czosnek, mleko - stosowałam, o dziwo, działa
i może jakaś lekka zupa rozgrzewająca?

Domowy rosolek

[black_dress]

Dziewczyny, jestescie niezastapione! Dziekuje Wam bardzo za porady, bede sie tym ratowac
A czosnek moze bys w granulkach? Nie mam swiezego w domu. Co do mleka - zagotowane?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Mleko zagotowane, ale czosnek raczej nie w granulkach Poczekaj az bedziesz miala swiezy, albo rusz sie do sklepu

[black_dress]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;52254835]Mleko zagotowane, ale czosnek raczej nie w granulkach Poczekaj az bedziesz miala swiezy, albo rusz sie do sklepu [/QUOTE]

Nie jestem w stanie sie ruszyc
ale od czego ma sie meza

[black_dress]

Hop, hop. Jest tu ktos?
Dziewczyny, dziekuje za rady. Wypilam mleko z miodem i czosnkiem i czuje sie troche lepiej. Wsadzilam sobie tez czosnek w nos i chodzilam tak wczoraj kilkanascie minut
Glowa mnie juz az tak nie boli Dziekuje Wam slicznie
Niestety juz dzis musze isc do pracy.
Jak tam Wasza Waga? U mnie stoi Buuuuuu

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez black_dress

Hop, hop. Jest tu ktos?
Dziewczyny, dziekuje za rady. Wypilam mleko z miodem i czosnkiem i czuje sie troche lepiej. Wsadzilam sobie tez czosnek w nos i chodzilam tak wczoraj kilkanascie minut
Glowa mnie juz az tak nie boli Dziekuje Wam slicznie
Niestety juz dzis musze isc do pracy.
Jak tam Wasza Waga? U mnie stoi Buuuuuu

Wiesz co, ja na Twoim miejscu bym w ogole sie nie wazyla przez pierwszy miesiac, a po prostu parla do przodu. Z doswiadczenia wiem, ze bez sensu sa takie codzienne/cotygodniowe wazenia, bo owszem, czasami moga poprawic humor i dodac motywacji, ale przewaznie zniechecaja i odbieraja dobry humor. Takze daj mezowi wage, niech schowa. Jak nie mozesz wytrzymac, to sie waz raz na 2 tygodnie, ale nie czesciej.

Lepiej wypisz swój jadlospis dzisiaj

[black_dress]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;52266724]Wiesz co, ja na Twoim miejscu bym w ogole sie nie wazyla przez pierwszy miesiac, a po prostu parla do przodu. Z doswiadczenia wiem, ze bez sensu sa takie codzienne/cotygodniowe wazenia, bo owszem, czasami moga poprawic humor i dodac motywacji, ale przewaznie zniechecaja i odbieraja dobry humor. Takze daj mezowi wage, niech schowa. Jak nie mozesz wytrzymac, to sie waz raz na 2 tygodnie, ale nie czesciej.

Lepiej wypisz swój jadlospis dzisiaj [/QUOTE]

Sniadanie; Blonnik z truskawkami i banankiem+jogurt sojowy waniliowy i kawa do tego
II sniadanie: Jablko z cynamonem, zielona herbata
Obiad: Szaszlyki z kurczakiem, papryka, cukinia, salatka
Kolacja : Nie wiem bo ide do pracy

Obiadek

[black_dress]

Hop, hop. Jest tu kto?