Z kamerzystą czy bez? Pomocy!!!

[Basia _W]

Hej dziewczyny!
Mam mały problem związany z kamerzystą. Razem z moim Przyszłym Niedoszłym Narzeczonym planujemy ślub na wrzesień 2014, mamy już zaklepaną salę, fotografa, oprawę muzyczną itd. Początkowo ustaliliśmy, że inwestujemy w bardzo dobrego fotografa a rezygnujemy z kamerzysty (obydwoje na wszelkich weselach unikaliśmy kamerzysty, gdyż nie lubimy filmów z nami "w roli głównej"); jednak gdy znajomi i rodzina pytają nas o kamerzystę a my odpowiadamy, że nie będziemy korzystać z usług kamerzysty wiele osób mówi nam, że to zły pomysł, że film to rewelacyjna pamiątka itd., itp.. W związku z ty zaczęłam nieco wątpić w to czy postępujemy właściwie i czy nie będziemy tego później żałować? Napiszcie proszę czy Wy także rezygnujecie z kamerzysty, a może któraś z was nie miała kamerzysty na swoim ślubie i weselu i jest z tego faktu zadowolona? Rozmawiałam z moim fotografem i mówił mi, ze wiele współczesnych par rezygnuje z kamerzystów i stawia tylko na fotograf, czy wy znacie takie pary? Pomocy ma już taki mętlików głowie, ze już sama nie wiem, co począć z tym kamerzystą!!!:pros i:

[kawa_zmlekiem]

Ja też rezygnuję z kamerzysty. Również uważam, że lepiej jest zainwestować w dobrego fotografa
Nie sugerowałabym się tutaj zdaniem znajomych.

[_ema_]

Napisane przez Basia _W

Hej dziewczyny!
Mam mały problem związany z kamerzystą. Razem z moim Przyszłym Niedoszłym Narzeczonym planujemy ślub na wrzesień 2014, mamy już zaklepaną salę, fotografa, oprawę muzyczną itd. Początkowo ustaliliśmy, że inwestujemy w bardzo dobrego fotografa a rezygnujemy z kamerzysty (obydwoje na wszelkich weselach unikaliśmy kamerzysty, gdyż nie lubimy filmów z nami "w roli głównej"); jednak gdy znajomi i rodzina pytają nas o kamerzystę a my odpowiadamy, że nie będziemy korzystać z usług kamerzysty wiele osób mówi nam, że to zły pomysł, że film to rewelacyjna pamiątka itd., itp.. W związku z ty zaczęłam nieco wątpić w to czy postępujemy właściwie i czy nie będziemy tego później żałować? Napiszcie proszę czy Wy także rezygnujecie z kamerzysty, a może któraś z was nie miała kamerzysty na swoim ślubie i weselu i jest z tego faktu zadowolona? Rozmawiałam z moim fotografem i mówił mi, ze wiele współczesnych par rezygnuje z kamerzystów i stawia tylko na fotograf, czy wy znacie takie pary? Pomocy ma już taki mętlików głowie, ze już sama nie wiem, co począć z tym kamerzystą!!!:pros i:

My na początku też nie chcielismy kamerzysty. A potem przypadkiem zaczęliśmy oglądać film ze studniówki i w końcu doszliśmy do wniosku, że fajnie po latach sobie popatrzeć na wygłupy, zdjęcia to nie to samo. Nie zalezy nam na filmie rodem z holywood, więc znaleźliśmy złoty środek i filmuje nas znajomy kamerzysta, w cenie też po znajomości.

[iceflower]

Ja nie miałam kamerzysty i jestem z tego w pełni zadowolona, mój TŻ też. Nie chcieliśmy filmu, bo nie lubimy filmów z wesel i sami też nie czujemy się dobrze w roli aktorów. Postawiliśmy na zaufanego fotografa, mamy piękne zdjęcia i nie żałujemy tego wyboru.

Nam też niektórzy się dziwili, że nie chcemy filmu, ale nie wszyscy a sami mamy też jednych znajomych, którzy jak my nie mają filmu i również są zadowoleni.

[LADY_XS]

Ja bym bardzo żałowała gdybym nie miała dobrego kamerzysty

[rabbitka]

My rezygnujemy z kamerzysty na rzecz dobrego fotografa . Nigdy nie czulam sie komfortowo wobec kamery będąc gościem weselnym, bez sensem są dla mnie ujęcia jedzących gości, tudzież talerzy itp. Osobiście uważam, ze album z dobrymi zdjęciami jest lepsza pamiątką niż film

[Basia _W]

Napisane przez rabbitka

My rezygnujemy z kamerzysty na rzecz dobrego fotografa . Nigdy nie czulam sie komfortowo wobec kamery będąc gościem weselnym, bez sensem są dla mnie ujęcia jedzących gości, tudzież talerzy itp. Osobiście uważam, ze album z dobrymi zdjęciami jest lepsza pamiątką niż film

A jak reagują na tą wiadomość znajomi i rodzina? Nit nie daje dobrych rad i nie wymusza na Was zmiany decyzji?

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez iceflower

Ja nie miałam kamerzysty i jestem z tego w pełni zadowolona, mój TŻ też. Nie chcieliśmy filmu, bo nie lubimy filmów z wesel i sami też nie czujemy się dobrze w roli aktorów. Postawiliśmy na zaufanego fotografa, mamy piękne zdjęcia i nie żałujemy tego wyboru.

Nam też niektórzy się dziwili, że nie chcemy filmu, ale nie wszyscy a sami mamy też jednych znajomych, którzy jak my nie mają filmu i również są zadowoleni.

A jak bawili się goście na waszym weselu? Nasz fotograf mówił nam, że goście wiedząc, że nie ma kamerzysty są bardziej "wyluzowani" i nie obawiają się, że jakieś ich "wygłupy" zostano uwiecznione na taśmie. Czy tak było u Was?

[Laura Romano]

Mój narzeczony nie był przekonany, gdyż nie lubi być filmowany. Ale ja chciałam mieć uwiecznione wypowiadane przez nas słowa przysięgi (żeby dzieci mogły w przyszłości zobaczyć i samemu wspominać) oraz piękną oprawę muzyczną Mszy św. (gra skrzypiec podczas i cudowne wykonanie Ave Maria). Na weselu już mi nie zależało, dlatego kamerzysta był u nas tylko na kawałku wesela.
Kamerzysta naprawdę ładnie to zmontował i wszyscy są zachwyceni. Oboje z mężem cieszymy się z tej pamiątki

[LADY_XS]

Ja się do kamerzysty przekonałam kiedy zobaczyłam film Uwierz w Ducha.. jkby odpukać narzeczonmu coś się stało... chce móc być tam jeszcze raz i słyszec jego glos... Albo jak bede juz stara i pamięć będzie nie ta :p

[Basia _W]

Napisane przez Laura Romano

Mój narzeczony nie był przekonany, gdyż nie lubi być filmowany. Ale ja chciałam mieć uwiecznione wypowiadane przez nas słowa przysięgi (żeby dzieci mogły w przyszłości zobaczyć i samemu wspominać) oraz piękną oprawę muzyczną Mszy św. (gra skrzypiec podczas i cudowne wykonanie Ave Maria). Na weselu już mi nie zależało, dlatego kamerzysta był u nas tylko na kawałku wesela.
Kamerzysta naprawdę ładnie to zmontował i wszyscy są zachwyceni. Oboje z mężem cieszymy się z tej pamiątki

Z początku także rozważaliśmy uwiecznienie na taśmie tylko części tzw. oficjalnej czyli mszy i słów przysięgi, ale po małym wywiadzie środowiska kamerzystów okazało się, iż wielu kamerzystów niechętnie bierze zlecenia tylko na godzinkę albo dwie. Albo bierzesz całość albo nic, nie ma półśrodków.

[iceflower]

Napisane przez Basia _W

A jak bawili się goście na waszym weselu? Nasz fotograf mówił nam, że goście wiedząc, że nie ma kamerzysty są bardziej "wyluzowani" i nie obawiają się, że jakieś ich "wygłupy" zostano uwiecznione na taśmie. Czy tak było u Was?

Dobrze się bawili, byli w pełni wyluzowani, ale wątpię, czy brak kamery miał tu coś do rzeczy. Nasze wesele było raczej nowoczesne, na luzie, bez pompy, większość gości to byli nasi znajomi, wygłupiali się jak zawsze.

[rabbitka]

Basiu nie mam takiego problemu z Rodziną tudzież znajomymi, wszyscy uważają, że to mój dzień i moja decyzja. Jeżeli sami nie lubicie być filmowani, to moim zdaniem bez sensu uginać się presji otoczenia i dlatego zatrudniać kamerzystę, a zaoszczędzone na nim pieniądze możecie wydać na coś innego ale decyzja należy do Was

[Basia _W]

Napisane przez rabbitka

Basiu nie mam takiego problemu z Rodziną tudzież znajomymi, wszyscy uważają, że to mój dzień i moja decyzja. Jeżeli sami nie lubicie być filmowani, to moim zdaniem bez sensu uginać się presji otoczenia i dlatego zatrudniać kamerzystę, a zaoszczędzone na nim pieniądze możecie wydać na coś innego ale decyzja należy do Was

Mój Przyszły Niedoszły Narzeczony podziela Twoje zdanie . Uważa, że to Nasz Dzień i Nasza Decyzja, tylko ja zaczynam "świrować". Początkowo byłam zdecydowana, że tylko fotograf, zero kamer, ale to całe zamieszanie wokół naszej decyzji sprawiło, że zaczęłam wątpić czy fotograf "wystarczy" by upamiętnić ten dzień. Masz rację, że nie powinnam uginać się pod presją otoczenia i zatrudniać kamerzysty, którego obecność będzie nas peszyła. Tak więc musimy jeszcze raz przeanalizować za i przeciw i samodzielnie podjąć decyzję. Dziękuję za słowa otuchy i pozdrawiam serdecznieklas ki:. Dobrze wiedzieć, że nie jesteśmy jedyną parą, która prawdopodobnie decyduje się odstąpić od tradycji filmowania ślubu i wesela: roza:.

[Lea_ny]

My nie mieliśmy kamerzysty i nie żałujemy
Może gdyby taki film nakręcił nam operator z Hollywood, to byłby fajny - niestety do takowego nie mieliśmy dojścia, a wszyscy wyspecjalizowani w weselach, to według mnie śmiech na sali... nie widziałam ani jednego naprawdę ładnego filmu ślubnego

Poza tym nie lubię oglądać siebie na ekranie - po obejrzeniu filmu ze studniówki przechodziłam załamanie


Dziwi mnie, że wszyscy Was tak nagabują o ten film. U nas nikt nie komentował takiej decyzji

[Basia _W]

Napisane przez Lea_ny

My nie mieliśmy kamerzysty i nie żałujemy
Może gdyby taki film nakręcił nam operator z Hollywood, to byłby fajny - niestety do takowego nie mieliśmy dojścia, a wszyscy wyspecjalizowani w weselach, to według mnie śmiech na sali... nie widziałam ani jednego naprawdę ładnego filmu ślubnego

Poza tym nie lubię oglądać siebie na ekranie - po obejrzeniu filmu ze studniówki przechodziłam załamanie


Dziwi mnie, że wszyscy Was tak nagabują o ten film. U nas nikt nie komentował takiej decyzji

Ja także nie lubię oglądać siebie na ekranie i sama na weselach wszelkiego typu unikam kamerzysty jak ognia. Oglądałam kilka filmów z wesela i żaden mnie nie zachwycił, dlatego chcieliśmy kamerzysty całkowicie zrezygnować. Gdy jednak rodzinka pytał nas o kamerzystę a my odpowiadaliśmy, że nie chcemy żadnego kamerzysty kilka osób zaczęło udzielać nam "dobrych rad" i już sama zwątpiłam. Niby to nie ich sprawa, jednak, gdy mówi cię kilka osób byś tą decyzję przemyślała jeszcze raz, zaczynasz myśleć o tym 24 godziny na dobę i zastanawiać się czy podjęłaś dobrą decyzję. Niby nikt nic na Nas nie wymusza, ale ziarenko niepewności zostało zasiane. Mój Przyszły Niedoszły Narzeczony i Mąż ( w skrócie MPNNiM) uważa, że niepotrzebnie się tym przejmuję i jeżeli ustaliliśmy, że nie chcemy kamerzysty to powinniśmy go nie zatrudniać i kropka.

[cherry_flamme]

A widziałaś teledyski ślubne np. na youtube? Ja chyba musiałabym brać ślub z 50 razy, żeby zrealizować wszystkie pomysły na to, w jakim stylu ma być film Era filmów z pijanym wujkiem w roli głównej już dawno minęła, teraz można do filmu wplatać np. zdjęcia z dzieciństwa Pary Młodej (moja kuzynka tak miała, a w podkładzie leciała jakaś piosenka o mijającym czasie). W linku jeden z moich ulubionych teledysków

http://www.youtube.com/watch?v=t7VIUPh3xFw

Taki kamerzysta sporo kosztuje, ale film i zdjęcia zostają na zawsze i warto zainwestować. Dodatkowo ci najlepsi dają możliwość zapłaty po weselu, więc można wykorzystać pieniądze od gości.

Rozumiem Twoja niechęć, ja sama NIENAWIDZĘ swoich zdjęć, wydaje mi się, że na każdym wychodzę koszmarnie, ale po tym, jak zrobiłam sobie profesjonalną sesje erotyczną ( ) i dzięki odpowiedniemu oświetleniu i umiejętnościom fotografa wyglądałam- nieskromnie mówiąc- bosko, to uwierzyłam, że nawet największa maszkara pod opieką profesjonalisty będzie wyglądała jak Aniołek Victoria's Secret

---------- Dopisano o 01:21 ---------- Poprzedni post napisano o 01:15 ----------

Napisane przez Lea_ny

My nie mieliśmy kamerzysty i nie żałujemy
Może gdyby taki film nakręcił nam operator z Hollywood, to byłby fajny - niestety do takowego nie mieliśmy dojścia, a wszyscy wyspecjalizowani w weselach, to według mnie śmiech na sali... nie widziałam ani jednego naprawdę ładnego filmu ślubnego

Poza tym nie lubię oglądać siebie na ekranie - po obejrzeniu filmu ze studniówki przechodziłam załamanie


Dziwi mnie, że wszyscy Was tak nagabują o ten film. U nas nikt nie komentował takiej decyzji

Ja swojego nigdy nie widziałam, bo chyba nie dałabym rady po

[extassy]

my postanowiliśmy że albo bierzemy dobrego kamerzyste albo nie bierzemy go wogóle. w efekcie zdecydowaliśmy się na art pixel studio współpraca przebiegła świetnie. nie było ich wogóle widać, co jest ważne. goście nie czuli się skrępowani.dostaliśmy masę dobrych rad, co i jak aby film wypadł dobrze

[motylek2701]

Napisane przez Basia _W

Hej dziewczyny!
Mam mały problem związany z kamerzystą. Razem z moim Przyszłym Niedoszłym Narzeczonym planujemy ślub na wrzesień 2014, mamy już zaklepaną salę, fotografa, oprawę muzyczną itd. Początkowo ustaliliśmy, że inwestujemy w bardzo dobrego fotografa a rezygnujemy z kamerzysty (obydwoje na wszelkich weselach unikaliśmy kamerzysty, gdyż nie lubimy filmów z nami "w roli głównej"); jednak gdy znajomi i rodzina pytają nas o kamerzystę a my odpowiadamy, że nie będziemy korzystać z usług kamerzysty wiele osób mówi nam, że to zły pomysł, że film to rewelacyjna pamiątka itd., itp.. W związku z ty zaczęłam nieco wątpić w to czy postępujemy właściwie i czy nie będziemy tego później żałować? Napiszcie proszę czy Wy także rezygnujecie z kamerzysty, a może któraś z was nie miała kamerzysty na swoim ślubie i weselu i jest z tego faktu zadowolona? Rozmawiałam z moim fotografem i mówił mi, ze wiele współczesnych par rezygnuje z kamerzystów i stawia tylko na fotograf, czy wy znacie takie pary? Pomocy ma już taki mętlików głowie, ze już sama nie wiem, co począć z tym kamerzystą!!!:pros i:

Co prawda jesteśmy jeszcze przed, ale mieliśmy taki sam pomysł. Nie lubimy robić sobie nawet zdjęć a co dopiero być nagrywanym. Więc jakiś rok temu zamówiliśmy dobrego fotografa i było ok z myślą, że całkowicie wystarczy. A później tak jak u Ciebie rodzice, znajomi zaczęli nam mówić, że będziemy żałować, że to super pamiątka no i ja zaczęłam mieć wątpliwości. TZ cały czas nieugięty, że nam niepotrzebny a po czasie, że mu to już obojętne W ostateczności znalazłam kamerzystę i wybraliśmy podstawowy pakiet, czyli chwila w domu, ślub i wesele do 2.00 bez przygotowań itp. Najchętniej wybrałabym sam ślub, bo na tym nam najbardziej zależy, ale mało kto się chce na coś takiego zgodzić.

Jak teraz o tym myślę, to cieszę się że jednak będziemy go mieli bo lepiej mieć film i wybór: zajrzę do niego kiedyś lub nie niż nie mieć filmu i chcieć go kiedyś znów obejrzeć

[aniaa119]

Trochę nie rozumiem tych argumentów, rezygnujemy z kamerzysty na rzecz dobrego fotografa... A nie można wziąć dobrego fotografa i dobrego kamerzysty jednocześnie? I wcale nie oznacza to że dobry = drogi, my raczej znaleźliśmy tanich usługodawców a z efektów ich pracy jesteśmy bardzo zadowoleni. Też ZAWSZE uciekałam przed kamerą na weselach bo nie lubię się później oglądać, ale na własnym ślubie to zupełnie co innego Wygląda sie pieknie, kamera jest non stop i jzu po kilku minutach można sie do niej pryzwyczaić i wcale nie krępuje, a później jest pamiątka. Te pieniadze wydaje sie raz i najwyzej płyta polezy na szafce, by ktoś ja obejrzał kilka razy i rzucił w kat, ale jesli kamerzysty sie nie zamówi to później choćby nie wiem jak się załowało to nic już sie nie da zrobić. Więc z dwojga złego wolę wydać teraz na film i w najgorszym wypadku go nie oglądać zbyt często Naszym sposobem na tańsze usługi było zamówienie foto i kamerzysty dojeżdżających z mniejszych miejscowości oddalonych od nas o prawie 100 km. Dojazd mają tacy na ogół w cenie bo chcą być konkurencyjni w stosunku do tcyh "miejscowych" a ceny usług są niższe

[monikkad]

U nas będzie kamerzysta, ja bym bardzo żałowała, gdybym musiała z tego zrezygnować, dla mnie film jest o wiele ważniejszy od zdjęć i na pewno będę non top go oglądać Do zdarcia płyty Wesela innych oglądam po tysiąc razy to co dopiero swoje :P

ALE do rzeczy :P Chciałam napisać, że znam taką parę, która miała tylko fotografa, nie chodziło o pieniądze, bo są raczej zamożni, ale tak właśnie zdecydowali, bo nie lubią kamer. I zadowoleni są Rodzina troszkę się dziwiła i namawiała, ale oni nie chcieli i zrobili po swojemu Ja myślę, że to musi być Wasza decyzja, ale jednak dziewczyny dobrze mówią - najwyżej do takiego filmu potem zaglądać nie będziesz, a jak w ogóle nie będziesz miała to możesz potem jednak żałować.

[invisible_01]

Napisane przez Basia _W

Z początku także rozważaliśmy uwiecznienie na taśmie tylko części tzw. oficjalnej czyli mszy i słów przysięgi, ale po małym wywiadzie środowiska kamerzystów okazało się, iż wielu kamerzystów niechętnie bierze zlecenia tylko na godzinkę albo dwie. Albo bierzesz całość albo nic, nie ma półśrodków.

Wcale się nie dziwię, bo przyjechanie z całym (ciężkim) sprzętem na godzinkę całkowicie się nie opłaca - zwłaszcza, że śluby są niemalże jednocześnie, więc zamiast wziąć tylko Wasze zlecenie na sam ślub kamerzysta weźmie od innej pary ślub+wesele.

Co do filmu - ja nie znoszę siebie oglądać, filmu ze studniówki nie oglądałam chyba nigdy, ale po studniówce miałam konkluzję, że wszyscy zaczęli się najlepiej bawić w momencie, kiedy kamerzysta zniknął, tak samo na większości wesel, na których byłam. Poza tym ja, gdybym organizowała wesele, wolałabym na parkiecie przygaszone światło - nie znoszę, kiedy na tańczących niemal buchają jarzeniówki, no ale dobre światło jest potrzebne kamerzyście. Ja bym zrezygnowała z kamerzysty, ale Ty autorko wiesz najlepiej, czy po latach lubisz oglądać filmy. Ja filmów z wesel nie cierpię, zawsze mnie nudzą i w życiu nie widziałam fajnego.

[morellova]

My też nie bierzemy kamerzysty, od początku byliśmy tego pewni. Po pierwsze, to dla mnie tylko dodatkowy stres, że ktoś mnie nagrywa. Po drugie, w mojej rodzinie i u mojego TŻ takich filmów i tak nigdy później nikt nie ogląda i tylko zbierają kurz na półce, więc w naszym przypadku byłoby to zmarnowanie pieniędzy. Dla mnie to nic fajnego oglądać jedzące ciotki czy jak się potknęłam w tańcu czy wujka który wypija kolejną banię :P

Oczywiście moja mama wyraziła zdziwienie "Jak to tak, bez kamerzysty", ale szybko ją moje argumenty przekonały.

Zresztą, ostatnio rozmawiałam z jednym z DJów i sam przyznał, że coraz rzadziej widuje na weselach kamerzystów.

Ale zastanów się - jeżeli nie przeszkadza Ci bycie nagrywaną i lubisz później oglądać filmy z takich zabaw, to weź kamerzystę

[cherry_flamme]

Napisane przez invisible_01

Wcale się nie dziwię, bo przyjechanie z całym (ciężkim) sprzętem na godzinkę całkowicie się nie opłaca - zwłaszcza, że śluby są niemalże jednocześnie, więc zamiast wziąć tylko Wasze zlecenie na sam ślub kamerzysta weźmie od innej pary ślub+wesele.

Co do filmu - ja nie znoszę siebie oglądać, filmu ze studniówki nie oglądałam chyba nigdy, ale po studniówce miałam konkluzję, że wszyscy zaczęli się najlepiej bawić w momencie, kiedy kamerzysta zniknął, tak samo na większości wesel, na których byłam. Poza tym ja, gdybym organizowała wesele, wolałabym na parkiecie przygaszone światło - nie znoszę, kiedy na tańczących niemal buchają jarzeniówki, no ale dobre światło jest potrzebne kamerzyście. Ja bym zrezygnowała z kamerzysty, ale Ty autorko wiesz najlepiej, czy po latach lubisz oglądać filmy. Ja filmów z wesel nie cierpię, zawsze mnie nudzą i w życiu nie widziałam fajnego.

Nieprawda. Profesjonalna firma ma taki sprzęt, że nagrywa w prawie całkowitych ciemnościach- zgaszone światło + kolorowe reflektory (taka dyskoteka)

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez morellova

My też nie bierzemy kamerzysty, od początku byliśmy tego pewni. Po pierwsze, to dla mnie tylko dodatkowy stres, że ktoś mnie nagrywa. Po drugie, w mojej rodzinie i u mojego TŻ takich filmów i tak nigdy później nikt nie ogląda i tylko zbierają kurz na półce, więc w naszym przypadku byłoby to zmarnowanie pieniędzy. Dla mnie to nic fajnego oglądać jedzące ciotki czy jak się potknęłam w tańcu czy wujka który wypija kolejną banię :P

Oczywiście moja mama wyraziła zdziwienie "Jak to tak, bez kamerzysty", ale szybko ją moje argumenty przekonały.

Zresztą, ostatnio rozmawiałam z jednym z DJów i sam przyznał, że coraz rzadziej widuje na weselach kamerzystów.

Ale zastanów się - jeżeli nie przeszkadza Ci bycie nagrywaną i lubisz później oglądać filmy z takich zabaw, to weź kamerzystę

Macie złe wyobrażenia nt. takich filmów.

[LadyBeatta]

my mielismy kamerzyste, plyty jeszcze nie widzielismy ale chcialam miec film, zdjecia jednak to nie to samo, chce zobaczyc miny nasze i tza, jak wygladal nasz synek, gosci... lubie sie wyglupiac do kamery, tz tez nie ma nic przeciwko niej. co film to film- to moje zdanie

[naiat]

My nie mamy kamerzysty. Po prostu go nie chcieliśmy. Nie podobają nam się filmy ze ślubów/wesel - ani te tradycyjne, ani te nwowoczesne teledyski, ani godzinowe skróty.
Zanim podjęliśmy decyzje obejrzeliśmy dużo filmików - i znajomych i calkiem obcych ludzi. Czasami podobała nam się muzyka, czasami jakiś element ślubu czy wesela uchwycony na filmie, jednak nigdy nie zachwycił nas film jako taki. I żeby nie było- oglądałam również filmy firm, które uchodzą za najlepsze na rynku.

[Lady_159]

My z TŻem też nie chcieliśmy kamerzysty, tym bardziej, że Ci którzy nam się podobali byli akurat drodzy (3 tys zł i więcej), ale na szczęście jak teściowa to usłyszała to powiedziała, że nam ufunduje (ostatecznie koszt 2300 zł). Początkowo byłąm do tego nastawiona tak sceptycznie jak autorka tematu, ale teraz bardzo się cieszę, że będziemy mieć film i np. w piątą rocznicę będziemy mogli usiąść z winem i obejrzeć nasz film ze ślubu i z wesela.

[myboyismine]

my wstępnie też nie będziemy mieć kamerzysty może ktoś osobiście nagra nam najważniejsze chwile

[melleczka]

Na zdjęciach nie słychać słów przysięgi, nie słychać muzyki jaka była na weselu, nie widać całej zabawy.
Nie wyobrażam sobie nie mieć kamerzysty. Na początku chcieliśmy droższego fotografa, a z kamerzystą iść po kosztach, ale trafiliśmy na bardzo fajną firmę, bardzo nam się spodobały ich filmy i podpisaliśmy z nimi umowę. Filmu jeszcze nie dostaliśmy, ale na pewno nie żałuję. Bardziej czekam na film niż na zdjęcia. Bo dzień ślubu był bardzo stresujący, mało rzeczy pamiętam, szczególnie z kościoła, i już nie mogę się doczekać aż zobaczę to wszystko na filmie, bo wtedy wspomnienia powrócą. Film z wesela nie musi być nudny i kiczowaty, teraz jest na rynku taki wybór firm, wiele z nich robi już takie nowocześniejsze filmy, dynamiczne ujęcia, ciekawe przejścia. Należy rozróżnić prawdziwego kamerzystę od kameruna, który nie ma pojęcia o elementarnych sprawach, ma fatalny sprzęt, fatalne umiejętności i kasuje za to czasami i 2000zł.

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez morellova

My też nie bierzemy kamerzysty, od początku byliśmy tego pewni. Po pierwsze, to dla mnie tylko dodatkowy stres, że ktoś mnie nagrywa. Po drugie, w mojej rodzinie i u mojego TŻ takich filmów i tak nigdy później nikt nie ogląda i tylko zbierają kurz na półce, więc w naszym przypadku byłoby to zmarnowanie pieniędzy. Dla mnie to nic fajnego oglądać jedzące ciotki czy jak się potknęłam w tańcu czy wujka który wypija kolejną banię :P

Oczywiście moja mama wyraziła zdziwienie "Jak to tak, bez kamerzysty", ale szybko ją moje argumenty przekonały.

Zresztą, ostatnio rozmawiałam z jednym z DJów i sam przyznał, że coraz rzadziej widuje na weselach kamerzystów.

Ale zastanów się - jeżeli nie przeszkadza Ci bycie nagrywaną i lubisz później oglądać filmy z takich zabaw, to weź kamerzystę

Twój post świadczy o tym, że nie widziałaś dobrego filmu z wesela.

Dobry kamerzysta jest niewidzialny, nie przeszkadza w zabawie, nie jest uciążliwy dla Was, potrafi rozładować atmosferę, rozluźnić Was, dobry kamerzysta nie filmuje gości przy kotlecie i wycina wszelkie kompromitujące sceny.

Taki był nasz kamerzysta i jestem mega z niego zadowolona. A też się bardzo bałam kamery i tego, że ktoś mnie będzie filmował, ostatecznie było tak, że wcale go nie zauważaliśmy i wcale się nie krępowaliśmy.

[morellova]

Napisane przez melleczka

Twój post świadczy o tym, że nie widziałaś dobrego filmu z wesela.

Napisane przez cherry_flamme

Macie złe wyobrażenia nt. takich filmów.

Może macie rację ale ryzykować nie będę dla mnie to właśnie zdjęcia mają "duszę" a najważniejsze chwile i tak zostają w pamięci i w sercu na zawsze

[gurlsta]

Napisane przez melleczka

Twój post świadczy o tym, że nie widziałaś dobrego filmu z wesela.

czy w takim razie któraś z wizażanek ma namiar na dobry film z wesela? bo chciałabym taki w końcu zobaczyć i ustosunkować się ostatecznie - czy mnie to przekonuje, czy nie.
bo niestety, na dzień dzisiejszy, nie przekonuje mnie to zupełnie. nie dlatego, że nie spotkałam dobrego kamerzysty, tylko dlatego, że filmy mnie jakoś nie uwodzą. widziałam parę klipów na vimeo i niektóre nawet wpadły mi w oko - ale właśnie w takiej formie skrótowego klipu, 5 minut i tyle. normalnie nikt mi czegoś takiego nie nagra...

więc jeśli ktoś jest w stanie mi ten legendarny dobry film z wesela pokazać - to ja chętnie.