Rocznik '97- ostatni w miarę ogarnięty.

[mdusia123]

Cześć, jako, że wątku rocznika "powodzi tysiąclecia" jeszcze nie ma (znalazłam jeden, ale sprzed jakichś czterech lat i kompletnie nieaktywny i zapomniany), to postanowiłam go założyć. Mam nadzieję, że znajdzie się na forum więcej osób w moim wieku. Piszcie, odzywajcie się, wyjdźcie z ukrycia .

[KattMM]

Haha, z moich obserwacji wynika, że każdy rocznik mówi o sobie, że jest tym ostatnim ogarniętym xD

[mdusia123]

Ja mówię całkiem serio. Chodzę do liceum połączonego z gimnazjum i to jest jakiś koszmar. Szczególnie jedna z pierwszych klas (u mnie są cztery), ale inne nie odstają za bardzo. Drą się na przerwach jak nienormalni, biegają po korytarzach, mają gdzieś to, że mogą kogoś potrącić. O paleniu po kiblach i przyklejaniu zużytych podpasek (owszem, zdarzyło się) na ścianę, pozwolę sobie nie wspominać.
Może jeszcze rocznik '99 nie jest taki zły (rocznik mojego brata, a on jest całkiem normalny, jego kumple też), ale ogólnie to z opowiadań nauczycieli wiem, że im młodszy rocznik, tym gorzej się zachowuje.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez mdusia123

Ja mówię całkiem serio. Chodzę do liceum połączonego z gimnazjum i to jest jakiś koszmar. Szczególnie jedna z pierwszych klas (u mnie są cztery), ale inne nie odstają za bardzo. Drą się na przerwach jak nienormalni, biegają po korytarzach, mają gdzieś to, że mogą kogoś potrącić. O paleniu po kiblach i przyklejaniu zużytych podpasek (owszem, zdarzyło się) na ścianę, pozwolę sobie nie wspominać.
Może jeszcze rocznik '99 nie jest taki zły (rocznik mojego brata, a on jest całkiem normalny, jego kumple też), ale ogólnie to z opowiadań nauczycieli wiem, że im młodszy rocznik, tym gorzej się zachowuje.

Co roku to wygląda tak samo. Serio.

[mdusia123]

To ja się chyba starzeję, bo wydaje mi się, że "za moich czasów" nie było jeszcze tak źle. Owszem, miałam w gimnazjum beznadziejną klasę, ale większych akcji jakoś sobie nie przypominam.
Dziewczyny, wy też jesteście rocznik '97? A jeśli tak, to czy miałyście już studniówki (ja miałam w sobotę)?

[KattMM]

Ja jestem '95 i z tego co pamiętam to u mnie w gimnazjum działo się to samo

[PaulinciaKWC]

Napisane przez mdusia123

To ja się chyba starzeję, bo wydaje mi się, że "za moich czasów" nie było jeszcze tak źle. Owszem, miałam w gimnazjum beznadziejną klasę, ale większych akcji jakoś sobie nie przypominam.
Dziewczyny, wy też jesteście rocznik '97? A jeśli tak, to czy miałyście już studniówki (ja miałam w sobotę)?

Nie, jestem 91.

[mdusia123]

Na forum chyba nie ma za dużo osób z mojego rocznika, ale myślałam, że przynajmniej jeszcze kilka się znajdzie, ale trudno. Najwyżej będzie to wątek "zbieranina rocznikowa" i też będzie fajnie. W ogóle, mam teraz ferie, a jakbym ich nie miała w sumie, bo pani z matmy zorganizowała zajęcia dla maturzystów i ja na nie chodzę. Zajęcia są oczywiście dobrowolne. Pani po prostu stwierdziła, że jej się nudzi w domu i woli posiedzieć z nami i porobić coś pożytecznego, niż siedzieć sama w domu. Zawsze to dwie godziny mniej do zagospodarowania (właśnie tyle trwają te zajęcia).
A wracając jeszcze do studniówki, to chyba się załatwiłam, bo jak się zwijałam do domu o 3 nad ranem, to strasznie wiało i zmarzłam w nogi, a teraz chyba coś mnie bierze. Kurde, akurat w ferie.

[Lisciolaz Straszliwy]

Napisane przez KattMM

Haha, z moich obserwacji wynika, że każdy rocznik mówi o sobie, że jest tym ostatnim ogarniętym xD

Ale tylko '89 miał słuszność .

[201604250941]

Napisane przez Lisciolaz Straszliwy

Ale tylko '89 miał słuszność .

88 byl najlepszy

[viva91]

Napisane przez mdusia123

To ja się chyba starzeję, bo wydaje mi się, że "za moich czasów" nie było jeszcze tak źle.

Mnie też się tak wydaje. Rocznik '97 to rocznik mojego brata i jak pomyślę o osobach z tego rocznika to najpierw widzę dzieci wydzierające się na placu zabaw, dopiero później dociera do mnie, że teraz '97 owszem się wydziera, ale na imprezach
Rocznik '91 pozdrawia

[panna_felicjanna]

Popieram dziewczyny - każdy rocznik tak o sobie myśli.

Ja jestem '90 i obserwowałam to samo wśród młodszych klas. Po prostu człowiek z wiekiem mądrzeje i krytycznym okiem patrzy na młodsze osoby.

[201707171111]

Melduje się rocznik '97 Niestety, studniówka mnie ominęła, ale o maturze myślę cały czas... Przez ferie będę zakuwać, a do nich mam jeszcze ponad tydzień.
Myślę, że nie powinno się uogólniać - zarówno wśród starszych, jak i młodszych, znajdą się nieogarnięte jednostki A w liceach łączonych z gimnazjum chyba nie ma aż takiego poczucia... wydoroślenia?... jak w tych osobnych szkołach, gdzie jest nagły przeskok.

[Nightmare666]

Napisane przez KattMM

Haha, z moich obserwacji wynika, że każdy rocznik mówi o sobie, że jest tym ostatnim ogarniętym xD

O to to to

[Kika3342]

Także melduje się rocznik '97 Studniówkę mam jutro, akurat w trakcie ferii, w czasie których zakuwam. Cały tydzień miałam naprzemiennie dodatkowe zajęcia z wos-u i niemieckiego

[mdusia123]

Ja miałam tylko zajęcia z matmy. I tylko przez pierwszy tydzień ferii (czyli ten tydzień). Ogólnie nie mam jakichś większych problemów z nauką. Najgorzej idzie mi właśnie z matmy i może jeszcze chemia, ale z chemii nie zdaję matury, więc w zupełności wystarczy mi z tego przedmiotu dwa. Ferie przeznaczam na naładowanie akumulatorów (bo od połowy lutego w szkole na pewno będzie masakra) i czytanie lektury, która jest na poniedziałek po feriach (chyba).
OotS: Jak to ominęła cię studniówka? Nie poszłaś? Czemu? Ja przez caluteńkie gimnazjum mówiłam, że nie pójdę, ale, gdy tylko poszłam do liceum, zaczęłam marzyć o tej jednej nocy.

[lazurrowaa]

Takze melduje sie '97
Ja moja studniowke mialam prawie 3 tygodnie temu, a zdjec ani zadnych filmikow nadal nie ma
Widze ze jestem chyba jedyna owalajaca sie maturzystka ale do dzis, chora sie robie i wole zostac w domu, to może zrobie cos praktycznego - i zaczynam od chemii

A co do tematu wątku - nie ma co tak tracic wiary w młodsze od nas osoby - w kazdym w.roczniku znajda sie osoby i ogarnięte i te nieogarniete

[mdusia123]

Coś ty lazurrowaa, nie masz jeszcze zdjęć? Moja klasa już swoje dostała, a od studniówki minął ledwie tydzień. Jeszcze tylko na film czekamy. Wiesz, nie sądziłam, że moja klasa tak się zorganizuje, że wszystko tak dobrze wyjdzie, że wszyscy na studniówce będą się bawić do czwartej nad ranem. Myślałam, że ledwo wysiedzimy w swoim towarzystwie do północy.

[lazurrowaa]

Napisane przez mdusia123

Coś ty lazurrowaa, nie masz jeszcze zdjęć? Moja klasa już swoje dostała, a od studniówki minął ledwie tydzień. Jeszcze tylko na film czekamy. Wiesz, nie sądziłam, że moja klasa tak się zorganizuje, że wszystko tak dobrze wyjdzie, że wszyscy na studniówce będą się bawić do czwartej nad ranem. Myślałam, że ledwo wysiedzimy w swoim towarzystwie do północy.

No nie mamy xD ponoc po feriach mamy mieć ale nawet na necie, inne szkoly maja a nasza nie. wrr.
O to zazdroszczę! U nas na 100dn chyba z 7 osob nie poszlo plus kazdy sie bawił w swoich 'klasowych' grupkach
Zadowolona ze zdjec jesteś?

[mdusia123]

W sumie tak, ale ja akurat kiepsko wyszłam. Nie cierpię być umalowana (szczególnie ust) i nie umiem się wtedy całkiem szczerze uśmiechać, więc na niemal wszystkich fotografiach mam poważną minę. Słabo to wygląda, moim skromnym zdaniem.

[lazurrowaa]

To po co malowałaś usta? ;o
Ja jako jedna z nielicznych sama sie malowałam, jak poczatkowo kreska mi nie wyszla a ja mialam jakies 40 min do wyjscia (na makijaz, wlosy i ubranie sie) to myslalam ze sie rozrycze xd. Mialam kiepski dzien a ja zawsze przed takimi imprezami latam od pokoju do pokoju xd.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez mdusia123

W sumie tak, ale ja akurat kiepsko wyszłam. Nie cierpię być umalowana (szczególnie ust) i nie umiem się wtedy całkiem szczerze uśmiechać, więc na niemal wszystkich fotografiach mam poważną minę. Słabo to wygląda, moim skromnym zdaniem.

Najgorsze co mozna zrobic to sie odstrzelic jak stroz w boze cialo.

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Napisane przez lazurrowaa

To po co malowałaś usta? ;o

No wlasnie zreszta po co w ogole makijaz, skoro go nie lubi

[lazurrowaa]

Odstrzelic tandetnie to najgorsze - czyli wszystkiego za duzo, ale u mnie raczej nie bylo takich dziewczyn. Ale mega mocne makijaże byly, dziwnie to czasem wygladalo ale co kto lubi xd.


Nie no, sadze, ze delikatny makijaz na 100dn jest potrzebny, jednak jest robione mnostwo zdj a makijaż i tak z zasady na zdjeciach slabiej wychodzi

[PaulinciaKWC]

Napisane przez lazurrowaa

Odstrzelic tandetnie to najgorsze - czyli wszystkiego za duzo, ale u mnie raczej nie bylo takich dziewczyn. Ale mega mocne makijaże byly, dziwnie to czasem wygladalo ale co kto lubi xd.


Nie no, sadze, ze delikatny makijaz na 100dn jest potrzebny, jednak jest robione mnostwo zdj a makijaż i tak z zasady na zdjeciach slabiej wychodzi

Ale jak ktos się nie maluje na co dzien, nie umie lub nie wie w czym wygląda ok to nie powinien eksperymentować. U mnie dziewczyna wyglądala jak chora topielica, bo nie dosc, ze przefarbowala wlosy to jeszcze zrobila taki makijaż, że szkoda gadać.

[Higurashi]

Cześć! Jestem z '97, na studniówkę nie poszłam, nie żałuję niczego.
Nasz rocznik normalny? W mojej szkole właśnie '97 robi najgorsze akcje, w szczególności w jednej klasie zebrało się parę 'elementów'. Jak w każdym roczniku. Może im dalej tym gorzej, ale święci nie jesteśmy nie lubię takiego generalizowania.

[mdusia123]

Umalowałam się (właściwie to nawet nie ja, ale o tym niżej), bo ogólnie podoba mi się makijaż, umalowane oczy mi za bardzo nie przeszkadzają (na mnie), może trochę tusz, ale tylko na początku, a potem się przyzwyczajam, ale wydaje mi się, że każda pomadka i błyszczyk to okropne "klejuchy" i mnie tak trochę denerwują.
Spokojnie, spokojnie. Mój makijaż nie był wcale wbrew pozorom taki mocny. Nie malowałam się sama, bo na co dzień się nie maluje i nie chciałam wyglądać "jak stróż w Boże Ciało". Malowała mnie profesjonalna makijażystka i nawet moja mama stwierdziła, że wyszło świetnie. Tylko już po fakcie, na zdjęciach zauważyłam, że moja sukienka była za duża (ostatni raz mierzyłam ją miesiąc przed studniówką, a potem już nie) i to ze dwa rozmiary, bo góra miała być przylegająca, a wisiała jak jakiś worek. Chyba to sobie wykrakałam, bo cały czas martwiłam się, że nie będzie pasować (chociaż ja myślałam raczej o nie pasowaniu w drugą stronę).
Aha, w kwestii makijażu:uważam, że na taki, jakby nie było bal, warto jest się odstawić, nawet jeżeli na co dzień się tego nie lubi. Zresztą to by chyba dziwnie i dosyć śmiesznie wyglądało:cała buzia umalowana, a usta nie.

[201707171111]

To już trochę nas jest

Ha, ja dostałam jakiegoś kopa do nauki i zaczęłam intensywnie czytać lektury... Z całego programu liceum mam przeczytane tylko 4 Mam do nadrobienia matmę, choć do tej pory nie miałam z nią problemów. Najbardziej obawiam się rozszerzonego francuskiego, którego niby intensywnie się uczę, ale to nadal nie wystarcza :/

Napisane przez mdusia123

OotS: Jak to ominęła cię studniówka? Nie poszłaś? Czemu? Ja przez caluteńkie gimnazjum mówiłam, że nie pójdę, ale, gdy tylko poszłam do liceum, zaczęłam marzyć o tej jednej nocy.

A ja aż do 3. klasy myślałam, że pójdę na studniówkę. Niestety, nie miałam z kim. Mówi się trudno

[Higurashi]

U mnie sporo osób poszło samych na studniówkę i większość dobrze się bawiła. Ja juz w drugiej klasie miałam wątpliwości. Ostatecznie nie poszłam i póki co nie żałuję.

[lazurrowaa]

Napisane przez mdusia123

Umalowałam się (właściwie to nawet nie ja, ale o tym niżej), bo ogólnie podoba mi się makijaż, umalowane oczy mi za bardzo nie przeszkadzają (na mnie), może trochę tusz, ale tylko na początku, a potem się przyzwyczajam, ale wydaje mi się, że każda pomadka i błyszczyk to okropne "klejuchy" i mnie tak trochę denerwują.
Spokojnie, spokojnie. Mój makijaż nie był wcale wbrew pozorom taki mocny. Nie malowałam się sama, bo na co dzień się nie maluje i nie chciałam wyglądać "jak stróż w Boże Ciało". Malowała mnie profesjonalna makijażystka i nawet moja mama stwierdziła, że wyszło świetnie. Tylko już po fakcie, na zdjęciach zauważyłam, że moja sukienka była za duża (ostatni raz mierzyłam ją miesiąc przed studniówką, a potem już nie) i to ze dwa rozmiary, bo góra miała być przylegająca, a wisiała jak jakiś worek. Chyba to sobie wykrakałam, bo cały czas martwiłam się, że nie będzie pasować (chociaż ja myślałam raczej o nie pasowaniu w drugą stronę).
Aha, w kwestii makijażu:uważam, że na taki, jakby nie było bal, warto jest się odstawić, nawet jeżeli na co dzień się tego nie lubi. Zresztą to by chyba dziwnie i dosyć śmiesznie wyglądało:cała buzia umalowana, a usta nie.

Nawet w tym od wizazystki tak sie czułaś? ;> dziwne, alw widocznie pomadki i błyszczyki nie sa dla Ciebie;p
O matko. ;o z tym sukienka to niezla jazda... glupio troche; /
Czy ja wiem.. np posmarowane samym balsamem albo czyms na maksa delikatnym.. nie tworzyloby takiego efektu. Szczegolnie jesli glowna role grały oczy. Ale wracając do ust - malowałaś sie kontorowka kiedys? samą. Po calych ustach.

Napisane przez OotS

To już trochę nas jest

Ha, ja dostałam jakiegoś kopa do nauki i zaczęłam intensywnie czytać lektury... Z całego programu liceum mam przeczytane tylko 4 Mam do nadrobienia matmę, choć do tej pory nie miałam z nią problemów. Najbardziej obawiam się rozszerzonego francuskiego, którego niby intensywnie się uczę, ale to nadal nie wystarcza :/


A ja aż do 3. klasy myślałam, że pójdę na studniówkę. Niestety, nie miałam z kim. Mówi się trudno

A ja... nie mam przeczytanej ani jednej ale moj polski to przez 3 lata TYLKO ogladanie filmow. Poważnie, masakra jakas.
Francuski? Ua. Ambitnie! Podstawa czy rozsz?

Napisane przez Higurashi

U mnie sporo osób poszło samych na studniówkę i większość dobrze się bawiła. Ja juz w drugiej klasie miałam wątpliwości. Ostatecznie nie poszłam i póki co nie żałuję.

Zaoszczedzilas na pewno sporo hajsu.

[mdusia123]

U mnie chyba też sporo było takich samotników i też wszyscy dobrze się bawili. I nikt nie leżał pijany pod stołem .