Czy to ja przeginam?

[szmineczkaaaa]

Witam jestem tu po raz pierwszy, jeśli źle trafiłam proszę mnie przenieść. Jestem z moim chłopakiem 10 miesiąc. Poznaliśmy się przez internet. Dzieli nas 180 km, w czasie studiów był na miejscu, był przy mnie kiedy go potrzebowałam, był oparciem i zawsze w jego domu mogłam czuć się dobrze. W naszym związku nie było ani jednej kłótni, każdy o siebie zabiegał i nigdy nie przypuszczałabym, że z dnia na dzień będę szukać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Mój tż przywiózł mnie do domu (180 km od uczelni), spędziliśmy kilka dni razem. Kilka dni później wyjechałam z rodziną na wakacje. Wakacje w Chorwacji nie były najlepsze, rodzina się kłóciła a ja miałam tylko jego. Obiecał mi, że wakacje spędzimy razem. I stało się, wyjechaliśmy razem do Łeby 2 tygodnie. Były to moje najpiękniejsze i najlepsze wakacje. Byłam w siódmym niebie i niczego mi do szczęścia nie brakowało. Pomimo tego, że chciałam zaplacić za nocleg to on pokrył wszystkie koszty. Starał się dla mnie najlepiej jak umie. Być może to ja wszystkiemu jestem winna..
Próbowaliśmy uprawiać seks, jednak ja zawaliłam ponieważ kiedyś ktoś próbował mnie wykorzystać i strasznie panikuje.. On to zrozumiał i postanowił czekać tyle ile trzeba. Po 3 tygodniach wakacji wróciłam do domu. Wtedy zaczęły się kłótnie..
Tż przestał już pisać i dzwonić jak kiedyś, mówił do mnie grubasie, pasibrzuszku niby na żarty ale później dostałam dietę od niego i serie ćwiczeń. Mam 55 kg i 160 cm, postanowiłam ćwiczyć i utrzymać wagę. Kiedy mówiłam chłopakowi, że nie czuję zaangażowania tak jak kiedyś to wydarł się do mnie, że nie doceniam go, w ogóle go nie doceniam.. po chwili przestawał się odzywać a ja za każdym razem go przepraszałam. Kiedy mówiłam, że coś jest nie tak, że potrzebuję więcej czułości, zaczął mnie krytykować. Mówił, że jestem egoistką, że nie ma na mnie siły i wymyślam. Uwierzcie mi, nie potrafi rozmawiać ze mną a bardzo tego potrzebuję. Ucieka jak dzieciak. Mój tż jest bardzo dobrym człowiekiem, pomaga innym i nikogo nie zostawia z problemem. Szkoda, że ze mną jest inaczej..
Mój tż uważa, że jemu należy się wszystko co najlepsze a ja wymyślam coraz więcej i więcej.. Jeśli rzeczywiście wina leży po mojej stronie.. co powinnam robić? Czy rzeczywiście jestem egoistką? może mu się już znudziłam...?

[201607040950]

Napisane przez szmineczkaaaa

Witam jestem tu po raz pierwszy, jeśli źle trafiłam proszę mnie przenieść. Jestem z moim chłopakiem 10 miesiąc. Poznaliśmy się przez internet. Dzieli nas 180 km, w czasie studiów był na miejscu, był przy mnie kiedy go potrzebowałam, był oparciem i zawsze w jego domu mogłam czuć się dobrze. W naszym związku nie było ani jednej kłótni, każdy o siebie zabiegał i nigdy nie przypuszczałabym, że z dnia na dzień będę szukać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Mój tż przywiózł mnie do domu (180 km od uczelni), spędziliśmy kilka dni razem. Kilka dni później wyjechałam z rodziną na wakacje. Wakacje w Chorwacji nie były najlepsze, rodzina się kłóciła a ja miałam tylko jego. Obiecał mi, że wakacje spędzimy razem. I stało się, wyjechaliśmy razem do Łeby 2 tygodnie. Były to moje najpiękniejsze i najlepsze wakacje. Byłam w siódmym niebie i niczego mi do szczęścia nie brakowało. Pomimo tego, że chciałam zaplacić za nocleg to on pokrył wszystkie koszty. Starał się dla mnie najlepiej jak umie. Być może to ja wszystkiemu jestem winna..
Próbowaliśmy uprawiać seks, jednak ja zawaliłam ponieważ kiedyś ktoś próbował mnie wykorzystać i strasznie panikuje.. On to zrozumiał i postanowił czekać tyle ile trzeba. Po 3 tygodniach wakacji wróciłam do domu. Wtedy zaczęły się kłótnie..
Tż przestał już pisać i dzwonić jak kiedyś, mówił do mnie grubasie, pasibrzuszku niby na żarty ale później dostałam dietę od niego i serie ćwiczeń. Mam 55 kg i 160 cm, postanowiłam ćwiczyć i utrzymać wagę. Kiedy mówiłam chłopakowi, że nie czuję zaangażowania tak jak kiedyś to wydarł się do mnie, że nie doceniam go, w ogóle go nie doceniam.. po chwili przestawał się odzywać a ja za każdym razem go przepraszałam. Kiedy mówiłam, że coś jest nie tak, że potrzebuję więcej czułości, zaczął mnie krytykować. Mówił, że jestem egoistką, że nie ma na mnie siły i wymyślam. Uwierzcie mi, nie potrafi rozmawiać ze mną a bardzo tego potrzebuję. Ucieka jak dzieciak. Mój tż jest bardzo dobrym człowiekiem, pomaga innym i nikogo nie zostawia z problemem. Szkoda, że ze mną jest inaczej..
Mój tż uważa, że jemu należy się wszystko co najlepsze a ja wymyślam coraz więcej i więcej.. Jeśli rzeczywiście wina leży po mojej stronie.. co powinnam robić? Czy rzeczywiście jestem egoistką? może mu się już znudziłam...?

On przegina. I przede wszystkim nie jest Twoim TŻ.
Skoro daje Ci dietę i ćwiczenia, a potem wydziera się na Ciebie jak trener... to sorry. To JEST Twój trener i specjalista od motywacji, nie facet.

[szmineczkaaaa]

Napisane przez adeedra

On przegina. I przede wszystkim nie jest Twoim TŻ.
Skoro daje Ci dietę i ćwiczenia, a potem wydziera się na Ciebie jak trener... to sorry. To JEST Twój trener i specjalista od motywacji, nie facet.

Jeśli ja mu mówię, że przegina to zaczyna się kłótnia. Rani mnie to..

[201607040950]

Napisane przez szmineczkaaaa

Jeśli ja mu mówię, że przegina to zaczyna się kłótnia. Rani mnie to..

Bo nie powinnaś traktować emocjonalnie słów swojego trenera.

Nie wiem co się stało, że opisany przez Ciebie i pozytywnie zapowiadający się związek zmienił się w to, co masz teraz, ale to nie jest związek i to NIE JEST Twój TŻ. Swojej dziewczyny się nie tresuje. Przynajmniej żaden normalny facet tego nie robi.

[TakaSamaInna]

Według mnie pali mu się do seksu i myślał, że już go będzie mieć w te wakacje, a nie wyszło i się wścieka. Przez to być może czuje się niedowartościowany jako facet i chce Tobie popsuć samoocenę.
Być może też kogoś poznał, ale to mniej prawdopodobne w tak krótkim czasie

[201606201201]

Napisane przez adeedra

Bo nie powinnaś traktować emocjonalnie słów swojego trenera.

Nie wiem co się stało, że opisany przez Ciebie i pozytywnie zapowiadający się związek zmienił się w to, co masz teraz, ale to nie jest związek i to NIE JEST Twój TŻ. Swojej dziewczyny się nie tresuje. Przynajmniej żaden normalny facet tego nie robi.

O ile dobrze zrozumiałam autorkę, to wszystko zmieniło się po tym jak odmówiła mu seksu. Może koleś jest poirytowany, że wybulił kasę na wakacje, a nie dostał nic w zamian
Autorko, on wpędzi Cie w kompleksy tym krytykowaniem Twojego wyglądu.

[szmineczkaaaa]

Napisane przez inakarol

O ile dobrze zrozumiałam autorkę, to wszystko zmieniło się po tym jak odmówiła mu seksu. Może koleś jest poirytowany, że wybulił kasę na wakacje, a nie dostał nic w zamian
Autorko, on wpędzi Cie w kompleksy tym krytykowaniem Twojego wyglądu.

Powiedział, że za dużo wymagam od niego. Że miałam wszystko co chciałam, a apetyt rośnie w miarę jedzenia więc ciągle wymyślam. Ponoć on zasługuje na wszystko co najlepsze.

[201607040950]

Napisane przez szmineczkaaaa

Próbowaliśmy uprawiać seks, jednak ja zawaliłam ponieważ kiedyś ktoś próbował mnie wykorzystać i strasznie panikuje.. On to zrozumiał i postanowił czekać tyle ile trzeba. Po 3 tygodniach wakacji wróciłam do domu. Wtedy zaczęły się kłótnie..

Faktycznie zrozumiał. Specjalista od empatii.

Nic nie rozumie i niszczy ją. Nawet jeśli niechcący, to zdaje się, że transformował w sfrustrowanego złośliwca.

[szmineczkaaaa]

Napisane przez TakaSamaInna

Według mnie pali mu się do seksu i myślał, że już go będzie mieć w te wakacje, a nie wyszło i się wścieka. Przez to być może czuje się niedowartościowany jako facet i chce Tobie popsuć samoocenę.
Być może też kogoś poznał, ale to mniej prawdopodobne w tak krótkim czasie

Raczej to jest niemożliwe, bo poznał mnie ze swoimi rodzicami strasznie im zależy na kontakcie. Oni mnie uwielbiają i zafundowali takie drogie wakacje, wszędzie mnie zabierają.. Gdyby nie chciał mnie to by mnie olał ale jednak coś w tym jest, że zależy mu na kontakcie.
Miałam taką sytuację, że go ciągle nosiło.. że tego chciał. W sumie myślałam o tym ale potrzebuje brać tabletki antykoncepcyjne żeby spróbować inaczej nie dam się tknąć.

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Napisane przez adeedra

Faktycznie zrozumiał. Specjalista od empatii.

Nic nie rozumie i niszczy ją. Nawet jeśli niechcący, to zdaje się, że transformował w sfrustrowanego złośliwca.

Rzeczywiście nic nie rozumie. Wiesz przyjęłam taką zagrywkę, że jeśli mu ulegnę i nie będę wymyślać ani pisać, że chciałabym lepiej tylko zajmę się nauką, siłownią samą sobą to może odpuści i sobie da spokój? jak myślicie? Mam swoje poglądy ale może rzeczywiście nie doceniam to jak się stara.. tak pomyślałam, żeby rzadko z nim pisać nie pokazywać fochów może on się ogarnie. Bo jeśli ja zacznę on nie odpuści - nigdy nie odpuszcza musi być na swoim.

[Adrianna_8]

Chodzi mu pewnie o seks. Ma potrzebę go uprawiać, brakuje mu tego, liczył, że w wakacje się uda. Pewnie myślał, że zapłaci za wszystko, będzie idealnie i będziecie się kochać, a teraz jest mu przykro, jest sfrustrowany i wyładowuje się na Tobie w bardzo brzydki sposób...

Potrzeby potrzebami, ale całe wymyślanie z dietą itp. jest według mnie zagrywką nieczystą.

[Gosia197]

Zakladam,ze oboje macie ok. 24 lata? Jestescie razem blisko rok.sexu brak Facet jest wsciekly,poirytowany i pewnie sam nie wie co ma robic.

[201607040950]

Napisane przez szmineczkaaaa

Powiedział, że za dużo wymagam od niego. Że miałam wszystko co chciałam, a apetyt rośnie w miarę jedzenia więc ciągle wymyślam. Ponoć on zasługuje na wszystko co najlepsze.

Sugerowałabym kopa z eleganckiej szpilki w centralny punkt tyłka.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

No pewnie, że to z braku seksu.
Ale co ona ma niby zrobić, skoro on się tak zachowuje.
Może nie wie co i jak, albo myślał, że szybciej pójdzie, ale go przerosło.
O ile autorka nie jest w stanie się na niego znienacka rzucić w szale namiętności (a raczej nie jest) to co robić? Terapeutyzować ledwo powstały związek?

[szmineczkaaaa]

Napisane przez Adrianna_8

Chodzi mu pewnie o seks. Ma potrzebę go uprawiać, brakuje mu tego, liczył, że w wakacje się uda. Pewnie myślał, że zapłaci za wszystko, będzie idealnie i będziecie się kochać, a teraz jest mu przykro, jest sfrustrowany i wyładowuje się na Tobie w bardzo brzydki sposób...

Potrzeby potrzebami, ale całe wymyślanie z dietą itp. jest według mnie zagrywką nieczystą.

w sumie ciągle jesteśmy bez seksu ani razu nie powiedział, że chciałby na już i koniec. Czasami jest nakręcony, jak każdy facet - to normalne.
Trochę mi się przytyło w nogach, sam zrzucił 22 kg i chciał mi pomóc jednak wyszło jak wyszło

[201606201201]

Napisane przez Gosia197

Zakladam,ze oboje macie ok. 24 lata? Jestescie razem blisko rok.sexu brak Facet jest wsciekly,poirytowany i pewnie sam nie wie co ma robic.

Też tak sądzę, ale powinien raczej z nią o tym porozmawiać jak ten problem rozwiązać, a nie wyżywać się.

[Gosia197]

Nie bronie faceta,ale młody chlopak ,jeszcze zakochany ma ogromną potrzebę fizycznego zblizenia.A autorka ma z tym problem

[szmineczkaaaa]

Napisane przez adeedra

Sugerowałabym kopa z eleganckiej szpilki w centralny punkt tyłka.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

No pewnie, że to z braku seksu.
Ale co ona ma niby zrobić, skoro on się tak zachowuje.
Może nie wie co i jak, albo myślał, że szybciej pójdzie, ale go przerosło.
O ile autorka nie jest w stanie się na niego znienacka rzucić w szale namiętności (a raczej nie jest) to co robić? Terapeutyzować ledwo powstały związek?

Ale ani razu nie sugerował, że o to chodzi, że tego bardzo chce
Nie miał do mnie pretensji, że nam nie wyszło. Może myślał, że szybciej pójdzie ale nie pójdzie.
Nie wiadomo co tu robić, jak się zachować. Oni mi dali ciepło, stworzyliśmy piękne relacje a tu nagle czar prysł. Czasami marudze, że jest mi źle, że nie jest dla mnie czuły, wiadomo na odleglość się nie da ale jestem wymagająca to prawda.. Nie chciałabym być krytykowana, w poprzednim związku facet mnie bił i to mnie zraniło i załamało.. ja szukałam miłości i troski

[chmura lamp neonowych]

Jak się zaczynają kłótnie z d_upy ze strony faceta, a ty nie wiesz o co chodzi, to znaczy, że nie ty wymyślasz, tylko on i w dodatku usiłuje wpędzić cię w poczucie winy, żebyś to ty myślała, że coś jest nie tak.
W ogóle to wychodzi na to, że zabrał cię na wakacje, zapłacił i był dla ciebie dobry tylko po to, żeby dostać coś w zamian. Jak nie dostał, to się wkurzył. Nie kocha cię, jest interesowny.

[szmineczkaaaa]

Napisane przez inakarol

Też tak sądzę, ale powinien raczej z nią o tym porozmawiać jak ten problem rozwiązać, a nie wyżywać się.

powinien ale to ja proszę wymagam.. była fala krytyki w moją stronę, uciekanie.

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez Gosia197

Nie bronie faceta,ale młody chlopak ,jeszcze zakochany ma ogromną potrzebę fizycznego zblizenia.A autorka ma z tym problem

Być może ma potrzebę fizycznego zbliżenia. Tak mam problem, moim problemem jest strach przed ciążą. Kiedyś próbowano mnie wykorzystać i chodzę ze strachem w oczach. Jest to dla mnie przykry moment w życiu, o którym po prostu trudno rozmawiać.

[Gosia197]

Ile on ma lat?

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez szmineczkaaaa

powinien ale to ja proszę wymagam.. była fala krytyki w moją stronę, uciekanie.

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------




Być może ma potrzebę fizycznego zbliżenia. Tak mam problem, moim problemem jest strach przed ciążą. Kiedyś próbowano mnie wykorzystać i chodzę ze strachem w oczach. Jest to dla mnie przykry moment w życiu, o którym po prostu trudno rozmawiać.

Ma te potrzebe na 100%.

[szmineczkaaaa]

Napisane przez chmura lamp neonowych

Jak się zaczynają kłótnie z d_upy ze strony faceta, a ty nie wiesz o co chodzi, to znaczy, że nie ty wymyślasz, tylko on i w dodatku usiłuje wpędzić cię w poczucie winy, żebyś to ty myślała, że coś jest nie tak.
W ogóle to wychodzi na to, że zabrał cię na wakacje, zapłacił i był dla ciebie dobry tylko po to, żeby dostać coś w zamian. Jak nie dostał, to się wkurzył. Nie kocha cię, jest interesowny.

Tzn, chodzi głownie o to, że wymyślam i jestem bardzo wymagająca. Tak wymagam, ponieważ potrzebuję bliskości, której nie mam. Jest to związek na odległość i boli mnie fakt, że nie potrafimy sobie radzić nawet jak dzielą nas kilometry. Nie mam poczucia winy, po prostu jest mi głupio, bo moje marudzenie prowadzi do kłótni w których zostaje skrytykowana i to już bardzo. Dziś usłyszałam, że myślę tylko o sobie i jestem egoistką, że nie chce odemnie prezentow tylko żebym zachowywała się jak człowiek.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez Gosia197

Ile on ma lat?

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------



Ma te potrzebe na 100%.

23, jestem jego pierwszą dziewczyną.

[Adrianna_8]

Facet nie postępuje fair, nie chce go usprawiedliwiać. Wasz problem ze współżyciem powinniście rozwiązać w inny sposób. Jednak rozumiem, że jest sfrustrowany i ma do tego prawo, ale nie ma prawa do zachowywania się w ten sposób. Jeśli chodzi tylko o ciążę, to załatwienie tabletek to nie problem. Jeśli o coś więcej, to powinnaś poszukać pomocy.

[szmineczkaaaa]

Napisane przez Adrianna_8

Facet nie postępuje fair, nie chce go usprawiedliwiać. Wasz problem ze współżyciem powinniście rozwiązać w inny sposób. Jednak rozumiem, że jest sfrustrowany i ma do tego prawo, ale nie ma prawa do zachowywania się w ten sposób. Jeśli chodzi tylko o ciążę, to załatwienie tabletek to nie problem. Jeśli o coś więcej, to powinnaś poszukać pomocy.

wina być może leży po 2 stronach, nigdy nie współżyliśmy..
szczerze mówiąc to chodzi tu tylko o ciąże. Mam panike w oczach wystarczy, że dojdzie to ja już się pilnuje, żeby każdy z nas umył ręce

[201607040950]

Napisane przez szmineczkaaaa

Rzeczywiście nic nie rozumie. Wiesz przyjęłam taką zagrywkę, że jeśli mu ulegnę i nie będę wymyślać ani pisać, że chciałabym lepiej tylko zajmę się nauką, siłownią samą sobą to może odpuści i sobie da spokój? jak myślicie? Mam swoje poglądy ale może rzeczywiście nie doceniam to jak się stara.. tak pomyślałam, żeby rzadko z nim pisać nie pokazywać fochów może on się ogarnie. Bo jeśli ja zacznę on nie odpuści - nigdy nie odpuszcza musi być na swoim.

A to przepraszam bardzo faceta, to NIE JEGO WINA, że wariuje.
Najpierw pisałaś o potrzebie czułości, której on Ci nie daje mimo, że potrzebujesz. Myślałam, że chodziło o jakąś przemoc w przeszłości i blokadę związaną z tym - bo wtedy to zachowanie byłoby jego winą.
Jeśli na tych wakacjach wam jak mówiłaś "nie wyszło" to znaczy, że próbowaliście. Skoro próbowaliście, to albo masz płynne poglądy albo go z nimi nie zaznajomiłaś.
Ty się ogarnij nie on, jego "ogarnięcie się" sprowadzi się do znalezienia innej dziewczyny, bez fobii.
Jeśli sam schudł i ćwiczy to ta kwestia też wygląda inaczej - należało o tym wspomnieć na początku.

Napisane przez szmineczkaaaa

Raczej to jest niemożliwe, bo poznał mnie ze swoimi rodzicami strasznie im zależy na kontakcie. Oni mnie uwielbiają i zafundowali takie drogie wakacje, wszędzie mnie zabierają.. Gdyby nie chciał mnie to by mnie olał ale jednak coś w tym jest, że zależy mu na kontakcie.
Miałam taką sytuację, że go ciągle nosiło.. że tego chciał. W sumie myślałam o tym ale potrzebuje brać tabletki antykoncepcyjne żeby spróbować inaczej nie dam się tknąć.

A co Cię przepraszam bardzo powstrzymuje od ruszenia tyłka do ginekologa i kupienia tabletek?
On w nieskończoność czekał nie będzie - o ile już na początku nie postawiłaś jasno sprawy że "seks po ślubie", a nic z tego co piszesz na to nie wskazuje.

Idź do ginekologa, niech Ci dobierze tabletki, w aptece kup żel plemnikobójczy, prezerwatywy, nie bzykaj się w dni płodne, przestań wymyślać i robić mu wodę z mózgu żyjąc nadzieją, że może Ci się uda go w celibacie utrzymać do czterdziestki.
Potrzebujesz więcej czułości - powiedz mu to, ale nie zmieniaj zdania i swoich motywów co chwilę, bo chłop oszaleje jak zakochany by nie był. A najpierw idź po tabletki.

(chyba, że masz w rękawie jeszcze jakieś szczegóły kompletnie zmieniające sytuację - warto byłoby je przedstawić na początku, a nie dopiero w ferworze dyskusji).

[szmineczkaaaa]

Napisane przez adeedra

A to przepraszam bardzo faceta, to NIE JEGO WINA, że wariuje.
Najpierw pisałaś o potrzebie czułości, której on Ci nie daje mimo, że potrzebujesz. Myślałam, że chodziło o jakąś przemoc w przeszłości i blokadę związaną z tym - bo wtedy to zachowanie byłoby jego winą.
Jeśli na tych wakacjach wam jak mówiłaś "nie wyszło" to znaczy, że próbowaliście. Skoro próbowaliście, to albo masz płynne poglądy albo go z nimi nie zaznajomiłaś.
Ty się ogarnij nie on, jego "ogarnięcie się" sprowadzi się do znalezienia innej dziewczyny, bez fobii.
Jeśli sam schudł i ćwiczy to ta kwestia też wygląda inaczej - należało o tym wspomnieć na początku.


A co Cię przepraszam bardzo powstrzymuje od ruszenia tyłka do ginekologa i kupienia tabletek?
On w nieskończoność czekał nie będzie - o ile już na początku nie postawiłaś jasno sprawy że "seks po ślubie", a nic z tego co piszesz na to nie wskazuje.

Idź do ginekologa, niech Ci dobierze tabletki, w aptece kup żel plemnikobójczy, prezerwatywy, nie bzykaj się w dni płodne, przestań wymyślać i robić mu wodę z mózgu żyjąc nadzieją, że może Ci się uda go w celibacie utrzymać do czterdziestki.
Potrzebujesz więcej czułości - powiedz mu to, ale nie zmieniaj zdania i swoich motywów co chwilę, bo chłop oszaleje jak zakochany by nie był. A najpierw idź po tabletki.

(chyba, że masz w rękawie jeszcze jakieś szczegóły kompletnie zmieniające sytuację - warto byłoby je przedstawić na początku, a nie dopiero w ferworze dyskusji).

próbowaliśmy, on o wszytskim wie ale to nie jest takie proste. Jestem umówiona na wizytę. Nie robie mu wody z mozgu, po prostu wymagalam dużo i mowil, ze on sie stara a ja nie doceniam

[kate137]

Napisane przez szmineczkaaaa

wina być może leży po 2 stronach, nigdy nie współżyliśmy..
szczerze mówiąc to chodzi tu tylko o ciąże. Mam panike w oczach wystarczy, że dojdzie to ja już się pilnuje, żeby każdy z nas umył ręce

Serio?

I wy macie 23 lata? Może serio się wstrzymaj ze współżyciem, skoro masz takie schizy i niewiedzę... Moja rada: dokształć się w tym temacie.
A co do chłopaka to napisz jasno: nie chcesz z nim uprawiać seksu bo:
a) Nie jesteś gotowa (dziewica, za krótki staż znajomości?)
b) Boisz się ciąży
c) trauma (np. ktoś Cię wykorzystał, psychiczna blokada)
d) inne?

Bo ja czytając twój pierwszy post odniosłam wrażenie, że chodzi o punkt C ale po twoich ostatnich wypowiedziach zgłupiałam i nie wiem w końcu czy chodzi o strach przed ciążą czy traumę czy coś jeszcze innego.

[201607040950]

Napisane przez szmineczkaaaa

próbowaliśmy, on o wszytskim wie ale to nie jest takie proste. Jestem umówiona na wizytę. Nie robie mu wody z mozgu, po prostu wymagalam dużo i mowil, ze on sie stara a ja nie doceniam

A co dokładnie czyni to tak skomplikowanym?
Jeśli faktycznie tak dużo robi i tak bardzo się stara to go doceń. Wyraź to. Słowami. Sam z siebie się nie domyśli, że Ty jego działania dostrzegasz i doceniasz tylko będzie się bardziej frustrował.

[Gosia197]

Ja juz nie pamietam ,jak to jest z sexem w tym wieku ,ale mysle,ze dla chlopaka 23 letniego powstrzymywanie sie przez prawie rok,to juz dosc duzy problem.Moze o to mu chodzilo,gdy mowi,ze za duzo od niego wymagasz.
A o co chodzi z tym myciem rąk,jak tylko on tylko dojdzie?

[kate137]

Ja odniosłam właśnie wrażenie, że to mycie rąk to przejaw niewiedzy na temat zapłodnienia Albo jakaś reakcja nerwowa...

[szmineczkaaaa]

Napisane przez kate137

Serio?

I wy macie 23 lata? Może serio się wstrzymaj ze współżyciem, skoro masz takie schizy i niewiedzę... Moja rada: dokształć się w tym temacie.
A co do chłopaka to napisz jasno: nie chcesz z nim uprawiać seksu bo:
a) Nie jesteś gotowa (dziewica, za krótki staż znajomości?)
b) Boisz się ciąży
c) trauma (np. ktoś Cię wykorzystał, psychiczna blokada)
d) inne?

Bo ja czytając twój pierwszy post odniosłam wrażenie, że chodzi o punkt C ale po twoich ostatnich wypowiedziach zgłupiałam i nie wiem w końcu czy chodzi o strach przed ciążą czy traumę czy coś jeszcze innego.

tak mamy 23 lata. Może nie schizy bardziej b i c

[201607040950]

Napisane przez Gosia197

Ja juz nie pamietam ,jak to jest z sexem w tym wieku ,ale mysle,ze dla chlopaka 23 letniego powstrzymywanie sie przez prawie rok,to juz dosc duzy problem.Moze o to mu chodzilo,gdy mowi,ze za duzo od niego wymagasz.
A o co chodzi z tym myciem rąk,jak tylko on tylko dojdzie?

O to, żeby podstępny i przebiegły plemnik nie zaczaił się podle w jakimś zdatnym do odbycia wielkiego susu na drogę prowadzącą w kierunku jajeczka i go tam perfidnie nie zaszedł z którejś strony doprowadzając do zapłodnienia.