nie daje sobie juz rady

[mall93]

Hej dziewczyny, jestem z facetem tzn mieszkamy od niedawna, znalazłam prace a on remontuje mieszkanie u kolegi, z braku pieniędzy poszłam do pracy [ pracuje od 5 dni ] a mojego narzeczonego też nie ma bo jest u tego kolegi remontuje mieszkanie.
Ogólnie problem jest tak ze mój ma wąty do mnie ze obiadu nie zrobiłam, ( a nie było kasy nawet aby coś kupić, chciałam przyoszczędzić troszkę ) a jak nie miałam pracy to zawsze obiad był przyszykowany. Najpierw mu nie pasowało ze nie mam pracy, teraz mu nie pasuje ze nie maa obiadów ja to on nazwał " chłop wraca po 12 godzinach pracy i nie ma żarcia w domu). Strasznie mnie boli jego zachowanie ja też mam prace po 8 godzin i ruchu w cholerę. Skarżył się nawet swojemu koledze u którego remontuje mieszkanie jaka jestem -,- . Ostatnio jak kończyłam prace po 23 to szefowa mnie odwiozła do domu bo nie chciała mnie samej puśćić, to on się na mnie o to pogniewał ze musiał wracać sam. Przyjechałam do domu, patrze nie ma go to dzwonie i nie odbiera to zaczęłam się martwić ze coś się stało, to wydzwaniam do jego kolegi i powiedział ze on już wyszedł 20 minut temu, no to ja dalej dzwonie i nie odbierał, to potem dostałam smsa od tego kolegi ze mój wrócił się do niego do WC i nie mógł telefonu odebrać bo przycisk mu nie działał. I też się dowiedziałam ze ten jego kolega powiedział ze jestem pier.dolnięta wydzwaniając do niego a ja się tylko martwiłam bałam się czy nic mu się nie stało..Wczoraj się kłóciłam z moim o to ze obiadu nie było bo byłam po pracy a on siedział w domu i spał i mi robił awantury, powiedział ze mnie już nie chce, ze mam się wyprowadzić, ze on ma takie coś w dupie... Ze mam zachowanie 15latki, i powiedział mi nawet ze jego była baba była już lepsza od niego ze żałuje ze od niej odszedł ( a ona przez 4 lata będąc z nim nie pracowała ). popchnął mnie i upadłam na podłogę, złapał mnie za szyje i przykuł mnie o meble bo chciałam tylko porozmawiać z nim o jego zachowaniu... on ma w sobie jakieś agresywne zachowanie... I też powiedział ze nie chce ślubu już ani nic...
Co byscie zrobiły na moim miejscu? Jego nie ma a ja siedze tu sama jestem bezsilna, niemam z kim pogadać :''(

[stesia]

z tą końcówką to na poważnie?
nie byłabym z takim facetem, wkurzają mnie goście którzy uważają że baba musi im zrobić obiad i już, on po pracy leży i wypoczywa, a ona po pracy obiad zmywanie sprzątanie wszystko, bo facet tego robił nie będzie. z tego co piszesz to widać że jemu na tobie nie zależy, bo co żarcia nie ma i wielki pan sie obraża i każe ci spadać, taki samiec alfa co kobieta musi mu osługiwać

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Zrobiłabym to, o co cie poprosił. Wyprowadziłabym się.

[Pieprz_Cayenne]

wkurzają mnie goście którzy uważają że baba musi im zrobić obiad i już, on po pracy leży i wypoczywa

Wczoraj się kłóciłam z moim o to ze obiadu nie było bo byłam po pracy a on siedział w domu i spał i mi robił awantury, powiedział ze mnie już nie chce, ze mam się wyprowadzić, ze on ma takie coś w dupie... Ze mam zachowanie 15latki, i powiedział mi nawet ze jego była baba była już lepsza od niego ze żałuje ze od niej odszedł ( a ona przez 4 lata będąc z nim nie pracowała ). popchnął mnie i upadłam na podłogę, złapał mnie za szyje i przykuł mnie o meble bo chciałam tylko porozmawiać z nim o jego zachowaniu... on ma w sobie jakieś agresywne zachowanie... I też powiedział ze nie chce ślubu już ani nic...

A to to już w ogóle patologia. Lepiej uciekaj od niego gdzie pieprz rośnie.

[Elfir]

przecież to nie jest twój TŻ.
To jest pan, u którego jesteś kucharką.

też byłabym zła, gdyby moja kucharka mi nie ugotowała obiadu.

[aljenka]

Na Twoim miejscu poszłabym po zeszyty i podręczniki, bo wrzesień już niedługo. W wolnym czasie mogłabyś czytać te podręczniki, może dzięki temu w czasie roku szkolnego byłoby Ci łatwiej

[aneta111332]

Uciekła jak najszybciej.

[TakaSamaInna]

Zostaw go. Kolega też dziwny skoro spędza u niego te 12h remontując jego mieszkanie, a ten nawet obiadu nie da.

[0livvka]

Jeszcze sie zastanawiasz? Nad kolesiem ktory uzywa sily w stosunku do kobiety?? Serio?? Juz pomijajac kwestie obiadu...

[Czekolladka]

Napisane przez mall93

Hej dziewczyny, jestem z facetem tzn mieszkamy od niedawna, znalazłam prace a on remontuje mieszkanie u kolegi, z braku pieniędzy poszłam do pracy [ pracuje od 5 dni ] a mojego narzeczonego też nie ma bo jest u tego kolegi remontuje mieszkanie.
Ogólnie problem jest tak ze mój ma wąty do mnie ze obiadu nie zrobiłam, ( a nie było kasy nawet aby coś kupić, chciałam przyoszczędzić troszkę ) a jak nie miałam pracy to zawsze obiad był przyszykowany. Najpierw mu nie pasowało ze nie mam pracy, teraz mu nie pasuje ze nie maa obiadów ja to on nazwał " chłop wraca po 12 godzinach pracy i nie ma żarcia w domu). Strasznie mnie boli jego zachowanie ja też mam prace po 8 godzin i ruchu w cholerę. Skarżył się nawet swojemu koledze u którego remontuje mieszkanie jaka jestem -,- . Ostatnio jak kończyłam prace po 23 to szefowa mnie odwiozła do domu bo nie chciała mnie samej puśćić, to on się na mnie o to pogniewał ze musiał wracać sam. Przyjechałam do domu, patrze nie ma go to dzwonie i nie odbiera to zaczęłam się martwić ze coś się stało, to wydzwaniam do jego kolegi i powiedział ze on już wyszedł 20 minut temu, no to ja dalej dzwonie i nie odbierał, to potem dostałam smsa od tego kolegi ze mój wrócił się do niego do WC i nie mógł telefonu odebrać bo przycisk mu nie działał. I też się dowiedziałam ze ten jego kolega powiedział ze jestem pier.dolnięta wydzwaniając do niego a ja się tylko martwiłam bałam się czy nic mu się nie stało..Wczoraj się kłóciłam z moim o to ze obiadu nie było bo byłam po pracy a on siedział w domu i spał i mi robił awantury, powiedział ze mnie już nie chce, ze mam się wyprowadzić, ze on ma takie coś w dupie... Ze mam zachowanie 15latki, i powiedział mi nawet ze jego była baba była już lepsza od niego ze żałuje ze od niej odszedł ( a ona przez 4 lata będąc z nim nie pracowała ). popchnął mnie i upadłam na podłogę, złapał mnie za szyje i przykuł mnie o meble bo chciałam tylko porozmawiać z nim o jego zachowaniu... on ma w sobie jakieś agresywne zachowanie... I też powiedział ze nie chce ślubu już ani nic...
Co byscie zrobiły na moim miejscu? Jego nie ma a ja siedze tu sama jestem bezsilna, niemam z kim pogadać :''(

Uciekaj jak najdalej tylko możesz.
Serio, wyobrażasz sobie życie z kimś, kto Cię tak traktuje?! Partner nie wypomina, że była jest lepsza, że żałuje, że ją zostawił, nie popycha, nie łapie za szyję (przynajmniej nie w takich sytuacjach ) Uwierz mi, nic dobrego z tego nie będzie.

[3be020e1638e56070af0544f5de5b7e1ebae7a0d_66453eabeaad3]

xDD koncowka zrobila mi dzien

[mrs_lavender]

Ten obiad to tylko pretekst. Te wszystkie kłótnie to jakiś głębszy problem.Nie wiem czy chciałabym być z kimś,kto de facto nie chce ze mną spędzić resztę życia mówiąc,że nie chce już żadnego ślubu przez brak obiadu..

[Mireniak]

Jestem facetem i w życiu bym tak kobiety nie potraktował.
Ale gdybym był kobietą i facet zaatakował mnie, dlatego że nie ma jedzenia na stole to wyprowadziłbym się gdzie pieprz rośnie. A na pożegnanie zrobiłbym mu taki obiad, że do nocy siedziałby na kibelku.

Facet jest jakiś psychiczny. Sam nie umie sobie żarcia naszykować, bo potrzebuje służącej. On nie szuka partnerki na całe życie tylko służącej co będzie na kiwnięcie palcem i będzie robiła to co on powie. Bez słowa sprzeciwu oczywiście i jakiegokolwiek własnego zdania.

[Czekolladka]

Napisane przez Mireniak

Jestem facetem i w życiu bym tak kobiety nie potraktował.
Ale gdybym był kobietą i facet zaatakował mnie, dlatego że nie ma jedzenia na stole to wyprowadziłbym się gdzie pieprz rośnie. A na pożegnanie zrobiłbym mu taki obiad, że do nocy siedziałby na kibelku.

Facet jest jakiś psychiczny. Sam nie umie sobie żarcia naszykować, bo potrzebuje służącej. On nie szuka partnerki na całe życie tylko służącej co będzie na kiwnięcie palcem i będzie robiła to co on powie. Bez słowa sprzeciwu oczywiście i jakiegokolwiek własnego zdania.

Krótko, zwięźle i na temat.