|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 7
|
Co po zdradzie?
Nie wiem czy to właściwe miejsce, dlatego jeśli nie to proszę o odesłanie mnie do odpowiedniego tematu.
![]() Długo zastanawiałam się czy napisać coś, wyżalić się na temat tego ciążącego mi tematu. Myślę, że już dłużej nie jestem w stanie poradzić sobie sama, dlatego zwracać się z prośbą o rady do obcych, bo oni jak mi się wydaje są najbardziej obiektywni. Temat, który chciałabym poruszyć to ciągle przewijająca się zdrada, która niestety dotknęła także mnie. Zacznę od samego początku. Między mną a moim TŻ jest kilkuletnia różnica wieku, jednak od zawsze była (a może tak mi się tylko wydaje) dojrzalsza od swoich rówieśników, dlatego nie przeszkadzało mi spotykanie się ze starszym mężczyzną, bo Ci w moim wieku mnie nie interesowali. M poznałam w pracy, gdzie przyszedł jako klient, z początku mi się nie podobał, ale i tak postanowiłam się z nim umówić. Przed pierwszą randką bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy za pomocą komunikatorów, co tym bardziej zachęcało mnie do znajomości z nim, bo okazało się, że jest zabawny, miły i inteligentny. Pierwsza randka nie należała do zbyt udanych jednak i tak doszło do kolejnej już całkowicie innej, a później do kolejnych. Bardzo szybko przeszliśmy do spraw seksu (był moim pierwszym), poniekąd z chęci, poniekąd z powodu jego delikatnych nacisków. I tak przez parę miesięcy żyliśmy w magicznej bańce wzajemnej miłości? i pożądania. Z czasem zaczęłam go naprawdę kochać i patrzeć na niego w inny sposób stał się dla mnie jedną z najważniejszych osób w życiu, i mimo pierwszego wrażenia pokochałam także wszystko w jego wyglądzie. Pewnej nocy, kiedy trochę wypił przyznał się do tego, że nagabuje go i pisze do niego niestosowane rzeczy pewna koleżanka ze studiów lecz kiedy zadawałam pytania na ten temat odpowiadał wymijająco, kiedy zostawił u mnie swój telefon sprawdziłam go, okazało się, że był tak samo zaangażowany jak koleżanka, ale nie zdradził mnie, po tym jak powiedziałam mu o tym, że wiem przyznał się powiedział, że był w drodze do niej, ale z własnej woli zawrócił, bo mnie kocha i nie wie, dlaczego to robił. Na jakiś czas temat ucichł. W między czasie dowiedziałam się, że zdradzał swoją poprzednią partnerkę. Nasz związek jakby powoli słabnął, on przestał mnie pożądać (a przynajmniej tak mi się wydaje), przez długi okres czasu nie uprawialiśmy seksu (to on nie chciał), w końcu doszło do zbliżenia tuż przed jego wyjazdem- musiał wyjechać do pracy na kilka miesięcy. Przez cały czas, kiedy go nie było rozmawialiśmy przed komunikatory, jednak czułam, że jest dość oschły inni niż osoba, którą wcześniej znałam, tłumaczyłam sobie to odległością i cierpliwie czekałam na jego powrót. Jednak kiedy wrócił był kompletnie inną osobą, rzucił się w wir imprez i picia. W tym czasie zamieszkaliśmy razem w innym mieście, TŻ nagle zaczął mi wytykać wszystkie mankamenty w wyglądzie, nawet takie nieistniejące (jestem osobą atrakcyjną więc nigdy nie miałam problemów z akceptacją swojego wyglądu, pojawiły się one dopiero po tym jak ciągle tylko słyszałam o swoich wadach), na jego telefonie pojawiło się hasło, już wtedy zapaliła mi się czerwona lampka, ale pomyślałam, że cieszy się z nowego telefonu, chce skorzystać z wszystkich jego funkcji. Po jakimś czasie zauważyłam, że dostaje często wiadomości od nieznanej mi kobiety, kiedy go o nią zapytałam powiedział, że to koleżanka, jak zaczął mnie zapewniać bardzo mało atrakcyjna koleżanka. Ciągłe wiadomości od niej zaczęły mnie drażnić, ale kiedy mówiłam mu, żeby przestał z nią rozmawiać krzyczał na mnie i mówił, że nie mam prawa mu mówić z kim może rozmawiać, a z kim nie, ani kazać mu zrywać znajomość. Za każdym razem, kiedy dawałam mu do zrozumienia, że mi się to nie podoba przekonywał mnie, że to tylko koleżanka a ja mam problemy z zazdrością. Nasz związek nagle odżył, TŻ ograniczył pisanie, a następnie je skończył, byliśmy naprawdę szczęśliwi znowu. Dopóki tego nie zepsułam przeczytałam jego wiadomości, z których dowiedziałam się, co wypisywał do tej dziewczyny, że chce mnie zostawić, pod moją nieobecności umawiali się i imprezowali, a raz on został u niej na noc. Ona nazwała to „zdradą”. Kiedy mu o tym powiedziałam rozpętał burzę za czytanie prywatnych wiadomości, kompletnie omijając temat zdrady, w naszym związku nastała cisza. Po paru dniach się spotkaliśmy on bardzo mnie przepraszał, mówił ze mnie kocha, że nie wie co mu się stało, że przez myślał, że tak nie jest, mówił, że nie powiedział mi o tym dlatego bo sam załatwił tę sprawę i zerwał kontakt a nie chciał mnie stracić. Przekonał mnie co do tego, że do seksu między nią a nim nie doszło, a zdradą według niej było już spanie w jej mieszkaniu. Z jednej strony czułam się tą wiedzą strasznie załamana z drugiej w poczułam się lepiej, po wszystkich tych miesiącach zadręczania się i myślenia o sobie jako o zazdrosnej idiotce, wiedziałam, że miałam rację, że sobie wszystkiego nie uroiłam. Postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę, on zapewniał mnie, że nigdy więcej tego nie zrobi a to był szczenięcy błąd. Rzeczywiście było lepiej nie licząc kłótni, kiedy już nie mogłam wytrzymać, a to wszystko samo wychodziło ze mnie. Znowu stał się miły i dobry. Jednak nadal mieliśmy problemy w sprawach intymnych, jeśli już uprawialiśmy seks to bez gry wstępnej, suchy i bez uczuć i to tylko dlatego, że to ja chciałam poza tym było wszystko dobrze. Jednak ciągle towarzyszyło mi przeświadczenie, że przestałam mu się fizycznie podobać. Było lepiej jednak zauważyłam, że on bardzo często rozmawia z innymi kobietami jak mówił z koleżankami, teraz znowu wyjechał a ja ciągle zastanawiam się czy mnie nie zdradza, jest typem, który lubi być zauroczony i flirtować, a ze mną już tego robić nie chce. Znowu często się kłócimy przed komunikatory, a on nie mówi, że kocha czy, że tęskni. Nie wiem czy powinnam zakończyć ten związek i dać sobie spokój czy dalej próbować. Wiem, że on mnie kocha, ale może po prostu ma już taką naturę, że nie umie żyć w związku. Czeka nas jeszcze kilka miesięcy rozłąki i zastanawiam, się czy warto się męczyć, czy po tym powrocie nie będzie tak samo jak ostatnio. Wiem, że sama też nie jestem bez winy chociaż mu wybaczyłam to nie zaufałam w pełni, bo boję się zostać skrzywdzoną po raz kolejny. Z góry dziękuję wszystkim wizażankom, które zachcą mi pomóc. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 192
|
Dot.: Co po zdradzie?
Odpuść. Zdradzał swoją poprzednią partnerkę, zdradził Ciebie, myślisz, że nie zdradzi kolejny raz? Taki typ po prostu. Gdyby kochał to by nie zdradził.
Akurat jesteście osobno, będzie Ci się łatwiej pozbierać. Serio, odpuść. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 490
|
Dot.: Co po zdradzie?
masz czarno na białym, że Cię zdradzał. Spędził noc z "koleżanką" i grali w szachy? Mówił jej, że chce Cię zostawić. Czego trzeba więcej, żebyś z honorem kopnęła go w tyłek? Czekasz, aż on to zrobi i sponiewierana będziesz długo dochodziła do siebie? Chyba lepiej samej odejść, bo miłość to niestety tak nie wygląda.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Co po zdradzie?
Aż nie mogę uwierzyć, że nie jesteś trollem...
Dziewczyno, co Ty z nim jeszcze robisz????? "Bardzo szybko przeszliśmy do spraw seksu (był moim pierwszym), poniekąd z chęci, poniekąd z powodu jego delikatnych nacisków. " ![]() "Ciągłe wiadomości od niej zaczęły mnie drażnić, ale kiedy mówiłam mu, żeby przestał z nią rozmawiać krzyczał na mnie i mówił, że nie mam prawa mu mówić z kim może rozmawiać, a z kim nie, ani kazać mu zrywać znajomość. Za każdym razem, kiedy dawałam mu do zrozumienia, że mi się to nie podoba przekonywał mnie, że to tylko koleżanka a ja mam problemy z zazdrością." Klasyka. To powinnaś przeczytać jako "mam w otworze twoje uczucia, będę robił, co chcę". Masz takie same prawa w związku, jak i on, cokolwiek on by nie twierdził na ten temat. "Nasz związek nagle odżył, TŻ ograniczył pisanie, a następnie je skończył, byliśmy naprawdę szczęśliwi znowu. Dopóki tego nie zepsułam przeczytałam jego wiadomości, z których dowiedziałam się, co wypisywał do tej dziewczyny, że chce mnie zostawić, pod moją nieobecności umawiali się i imprezowali, a raz on został u niej na noc. Ona nazwała to âzdradąâ." ![]() "Kiedy mu o tym powiedziałam rozpętał burzę za czytanie prywatnych wiadomości, kompletnie omijając temat zdrady" Ciekawe, czemu... "Przekonał mnie co do tego, że do seksu między nią a nim nie doszło, a zdradą według niej było już spanie w jej mieszkaniu." Jak Cie przekonał? "Z jednej strony czułam się tą wiedzą strasznie załamana z drugiej w poczułam się lepiej, po wszystkich tych miesiącach zadręczania się i myślenia o sobie jako o zazdrosnej idiotce, wiedziałam, że miałam rację, że sobie wszystkiego nie uroiłam. " No więc zacznij od tego - przestań o sobie myśleć, jak o idiotce. Bo idiotką nie jesteś, chociaż dajesz sobie wciskać kity. "Postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę," A po jaką cholerę? "Znowu stał się miły i dobry. Jednak nadal mieliśmy problemy w sprawach intymnych, jeśli już uprawialiśmy seks to bez gry wstępnej, suchy i bez uczuć i to tylko dlatego, że to ja chciałam poza tym było wszystko dobrze." No tak, beznadzieja w łóżku to taki detal... "Wiem, że sama też nie jestem bez winy chociaż mu wybaczyłam to nie zaufałam w pełni, bo boję się zostać skrzywdzoną po raz kolejny. " To tylko wskazuje na to, że masz resztki instynktu samozachowawczego. To, że Cię zdradza, jest jasne, jak słońce. Ale mam wrażenie, że to jego najmniejsza wada. Powtarzam - co Ty jeszcze z nim robisz?? W imię czego chcesz się tak męczyć, liczysz na jakiś order czy co? Edytowane przez 201705042038 Czas edycji: 2015-08-17 o 11:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Co po zdradzie?
Dziewczyno, co Ty z nim jeszcze robisz?????
Chodzi chyba o to, że to taki mój pierwszy związek i bardzo przywiązałam. Poza tym hmmâŚmoże nie zawarłam tego w pierwszej wypowiedzi, ale on potrafi być naprawdę wspaniałą osobą o 180 stopni inną, mam wrażenie czasem jakbym miała do czynienia z dwoma różnymi osobami. Nie tak łatwo jest się odkochać. Klasyka. To powinnaś przeczytać jako "mam w otworze twoje uczucia, będę robił, co chcę". Masz takie same prawa w związku, jak i on, cokolwiek on by nie twierdził na ten temat. Wiem i dokładnie to próbuje mu przetłumaczyć, ale ma strasznie uparty charakter i za każdym razem jak się kłócimy on mówi, że to ja wszystko robię źle, a kiedy próbuje mu dowieźć, że tak nie jest rzuca tekstami w stylu "teraz rozmawiamy o Tobie" albo "odwracasz kota ogonem". Jak Cie przekonał? Może to się wydać trochę idiotyczne, ale on był tak pijany, że raczej by "nie dał rady". Plus z tego co się dowiedziałam o tej dziewczynie niby miała "zasady", ale z drugiej strony jakie zasady może mieć kobieta, która spotyka się z zajętym mężczyzną? No więc zacznij od tego - przestań o sobie myśleć, jak o idiotce. Bo idiotką nie jesteś, chociaż dajesz sobie wciskać kity. Może i jestem przez to, że mu uwierzyłam teraz już sama nie wiem... A po jaką cholerę? A po taką, że zanim się dowiedziałam między nami się bardzo poprawiło znowu byliśmy parą jak na samym początku i miałam nadzieję, że tak już zostanie. Winę za całe zajście zrzuciłam na odległość i jego problemy rodzinne, że to to wpłynęło na jego zachowanie. No tak, beznadzieja w łóżku to taki detal... Chodzi mi bardziej o to, że miałam nadzieję, że z czasem się poprawi, jak zapomnę o tym co mi zrobił. Powtarzam - co Ty jeszcze z nim robisz?? W imię czego chcesz się tak męczyć, liczysz na jakiś order czy co? Nie wiemâŚpo prostu ciężko mi wymazać wspólne lata. Mam wrażenie, że tu nawet nie chodzi o rutynę w związku, bardziej o to, że on się po prostu znudził już nie zabiega o mnie, nie komplementuje, chyba brakuje mu tego "dreszczyku" w związku, który jest na początku. Coraz bardziej wydaje mi się, że on po prostu lubi być zauroczonym, a nie chce być w związku (bo w takim razie po co mu takie flirty?). Edytowane przez Millcentaaaa Czas edycji: 2015-08-17 o 16:00 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Co po zdradzie?
dobra, usprawiedliwiaj go sobie dalej.
Wybaczaj w kółko. Tylko uważaj, byś rogami żyrandola nie uszkodziła. "Mam problemy z pracą, więc odprężam się u kochanki. Jestem facetem, wiec musisz mi wybaczyć."
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Co po zdradzie?
Zostawiłabym faceta. Nie zasługuje na zaufane. Dodam, że hasło na telefonie, wiadomości z inną, brak seksu są typowe. Moj tak miał, jak zdradzał, potem kupił drugi, tajny telefon.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Co po zdradzie?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Co po zdradzie?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | ||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Co po zdradzie?
Cytat:
Że musi być czasem miły - na tym to polega, gdyby się wciąż zachowywał jak dupek, to nawet Ty byś sobie dała spokój. Od czasu do czasu musi poudawać. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ale nie bądź naiwna i go nie tłumacz. Jak to mówią - traktuj innych tak, jak byś chciała, żeby Ciebie traktowali, ale wymagaj tego samego. Więc jeśli pytasz o zdanie - dać sobie spokój. |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:04.