Perfumy dodające pewności siebie

[wiosna9]

Jestem ciekawa czy jest jakis zapach który dodaje pewności, wzburza otoczenie (pozytywnie) nie pozostawia nikogo obojetnym! Jestem pewna że muszą być to mocne perfumy, chyba takie killerkowate!
Ale jak ja mam znależć taki zapach jak na mnie wszystko się szybko ulatnia, a killer nie jest killerem .

Czy znacie perfumy które szczególnie zapafdły wam w pamięc, bo ktos je kiedys miał?

Jestem tego ciekawa?

[homyk]

Mnie urzekły w szczególności: Addict - na mojej siostrze, Black Cashmere - na mojej mamie, Verry Irresistible - na znajomej z pracy.

Zauważyłam też, że sama intryguję otoczenie, kiedy mam na sobie Madness, Nu, Krizia oraz Alien
Poza tym, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że stanę się posiadaczką własnego flakonika Smoka - ciekawe, co znajomi - a wszczególności TŻ - powiedzą, gdy się nim wypachnię Mam nadzieję, że nie zerwą ze mną kontaktów

[demonik]

A ja mam masę pracy i swoje zwoje mózgowe przepalam nad stertą papierów, ale polecam Ci Wiosno lekturę wątku o podobnej tematyce :

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ght=pewno%B6ci

[Adeline]

Zapachy, których używa moja mama Le Baiser du Dragon Cartiera, Must zapadaja w pamięć i napewno zwracają uwagę otoczenia. Le Baiser także dzięki małej popularności.
Ja będę nudna, ale dla mnie takim zapachem jest Organza Indecence, czarna Coco i od niedawna Escada Collection. Są bardzo kobiece i poza Coco też rzadko spotykane. Dzieki temu znajomi kojarzą mnie z OI.
Myślę, że perfumy, które zwracają uwagę nie mogą raczej należeć do gatunku " wszystkim się spodoba". Np. ja nie zaliczyłabym do nich Miracle czy Promesse.
Moją uwagę ostatnio przykuł Ambre Sultan Serge Lutensa. Pachniała nim
moja bratowa.Jest niesamowity, tworzy aurę wyjątkowosci wokół kobiety, która go nosi. To taka mieszanka kobiecości i majestatu.
Myslę, że potrafiłby dodać pewności siebie.

[allie]

Mnie pewności siebie dodają Rush2 od Gucci. Trochę dlatego, że mają w sobie nutki jak rodem z męskich zapachów.

Może w ogóle jestem jakaś dziwna, ale uważam, że zastosowanie kropli jakiegoś starannie wybranego męskiego zapachu bywa bardzo skuteczne jeśli chodzi o dodawanie pewności siebie. No chyba że chodzi o pewność siebie w bliskich stosunkach - dosłownie i w przenośni - damsko-męskich...

[mulier]

moim zdaniem przoduje w tej dziedzinie faubourg 24 hermesa (złoty medalista)

[homyk]

Napisane przez allie

Mnie pewności siebie dodają Rush2 od Gucci. Trochę dlatego, że mają w sobie nutki jak rodem z męskich zapachów.

Właśnie... Męskie nuty na kobiecej skórze na pewno inrygują, bo arcyciekawie się rozwijają. Na mojej skórze np. podbijają i wzmacniają słodkie akordy

[rachela]

Zawsze, jak się wysmaruję Narcisse Chloe, to nosa zadzieram jak głupia i nic ani nikt nie jest w stanie wdeptać mnie w ziemię
Taki sam efekt osiągam z Histoire d'eau Mauboussin

Ale co za dużo, to niezdrowo. To zapachy na barrrdzo specjalne okazje

[Lyeta]

WitamNajpierw sie przywitam, czytam to forum juz od kilku miesiecy ale jakos nie zlozylo sie zebym cos napisala,zreszta wole sie przygladac z odleglosci;p (nie mniej forum odcisnelo na mnie swoje pietno,trafilam na nie powodowana checia wybrania nowego zapachu, jednego(kiedys nie przykladalam o zgrozo wiekszej wagi do perfum), a skonczylam jako kolekcjonerka tych najbardziej niedostepnych )
Ale w tym watku musze sie wypowiedziec, poniewaz jak tylko przeczytalam temat od razu na mysl przyszedl mi Black Bvlgari.Na mnie zapach rozwija sie nie asfaltem i guma ale dymnie i skorzano,z lekkim akordem zapachu nowych opon.Jednak pachnie ladniej niz brzmi;p i bardzooo dodaje pewnosci siebie,otulona Blackiem czuje sie silniejsza wewnetrznie i chodze z podniesiona glowa. Zreszta ten zapach wlasnie do takiej osoby pasuje,a nawet jezeli sie nia jestes- on Cie taka tworzy.(Oczywiscie jezeli nosisz ta sile ukryta w sobie, wtedy ja wydobedzie, ale niesmiala nastolatka mogla by sie czuc tym zapachem przytloczona) Goraco zachecam do zapoznania sie z nim, jest naprawde niesamowity.
No i bardziej standardowo- wymieniane juz tu Madness i Smok
Pozdrawiam cieplutko

[gosiunia22]

Serdecznie Cię witam, Lyeta Mnie pewnosci do siebie dodaje Shalimar - czuję sie wówczas bardzo kobieco...

[ligia]

Pewności siebie dodają albo zapachy zmysłowe z
podziałem na: dostojne i dumne albo zadziorne
Te dostojne to właśnie Smok, Must, Coco.
Te zadziorne to dla mnie By D&G czy też Presence MB

[demonik]

Napisane przez homyk

Właśnie... Męskie nuty na kobiecej skórze na pewno inrygują, bo arcyciekawie się rozwijają. Na mojej skórze np. podbijają i wzmacniają słodkie akordy

Coś w tym jest . Ja pewnie czuję się we władczym Kingdom , podobnie działa na mnie Angel i Le Baiser du Dragon. Myślę, że sprawdziłby się tu również Jaisalmer CdG, którego jeszcze nie mam, a który nie daje mi spokoju oraz Amouage Gold i Woda Królowej Węgier - te wyłącznie z racji ceny , na szczęście (dla mojego portfela) nie przypadły mi do gustu .


Witaj na forum Lyeto!

[homyk]

Napisane przez Lyeta

WitamNajpierw sie przywitam, czytam to forum juz od kilku miesiecy ale jakos nie zlozylo sie zebym cos napisala,zreszta wole sie przygladac z odleglosci;p (nie mniej forum odcisnelo na mnie swoje pietno,trafilam na nie powodowana checia wybrania nowego zapachu, jednego(kiedys nie przykladalam o zgrozo wiekszej wagi do perfum), a skonczylam jako kolekcjonerka tych najbardziej niedostepnych )
Ale w tym watku musze sie wypowiedziec, poniewaz jak tylko przeczytalam temat od razu na mysl przyszedl mi Black Bvlgari.Na mnie zapach rozwija sie nie asfaltem i guma ale dymnie i skorzano,z lekkim akordem zapachu nowych opon.Jednak pachnie ladniej niz brzmi;p i bardzooo dodaje pewnosci siebie,otulona Blackiem czuje sie silniejsza wewnetrznie i chodze z podniesiona glowa. Zreszta ten zapach wlasnie do takiej osoby pasuje,a nawet jezeli sie nia jestes- on Cie taka tworzy.(Oczywiscie jezeli nosisz ta sile ukryta w sobie, wtedy ja wydobedzie, ale niesmiala nastolatka mogla by sie czuc tym zapachem przytloczona) Goraco zachecam do zapoznania sie z nim, jest naprawde niesamowity.
No i bardziej standardowo- wymieniane juz tu Madness i Smok
Pozdrawiam cieplutko

Lyeta, witaj
Widzę, że lubisz Bulgari Black. Na mnie jest słodki i dymny, raczej nie pobrzmiewa zapach opon A zapach asfaltu, czy raczej świeżutkiej mieszanki mineralno-bitumicznej bardzo lubię - takie zboczenie zawodowe

[gwiazdkaa]

Napisane przez wiosna9

Jestem ciekawa czy jest jakis zapach który dodaje pewności, wzburza otoczenie (pozytywnie) nie pozostawia nikogo obojetnym! Jestem pewna że muszą być to mocne perfumy, chyba takie killerkowate!
Ale jak ja mam znależć taki zapach jak na mnie wszystko się szybko ulatnia, a killer nie jest killerem .

Czy znacie perfumy które szczególnie zapafdły wam w pamięc, bo ktos je kiedys miał?

Jestem tego ciekawa?

Hmm... mnie urzekły perfmy typu "AMOR AMOR, "ESKADA", "NAOMI CAMPELL", "NAMIęTNOść" I "LAGUNA BEACH"

Z nutką pewności to raczej jest perfum "CHANEL CHANEL"

[Sol Magda]

Mi to wszystkie moje zapachy dodają pewności siebie. A zwłaszcza moja ukochana Elvie

[allie]

Napisane przez rachela

Zawsze, jak się wysmaruję Narcisse Chloe, to nosa zadzieram jak głupia i nic ani nikt nie jest w stanie wdeptać mnie w ziemię
Taki sam efekt osiągam z Histoire d'eau Mauboussin

Ale co za dużo, to niezdrowo. To zapachy na barrrdzo specjalne okazje

Czy Narcisee tak się nazywa bo narcyzowy? Czy raczej od narcyzmu? Jeśli to raczej wersja druga, to nic dziwnego że dodaje pewności siebie

[allie]

Napisane przez ligia

Pewności siebie dodają albo zapachy zmysłowe z
podziałem na: dostojne i dumne albo zadziorne
Te dostojne to właśnie Smok, Must, Coco.
Te zadziorne to dla mnie By D&G czy też Presence MB

Presence d'une Famme zadziorne?
W życiu bym ich tak nie odebrała... Dla mnie ten zapach do uosobienie klasycznej kobiecości. Trzpiotowatości w nich ani miligrama nie znajduję. Po prostu 100% współczesnej damy

[rachela]

Napisane przez allie

Czy Narcisee tak się nazywa bo narcyzowy? Czy raczej od narcyzmu? Jeśli to raczej wersja druga, to nic dziwnego że dodaje pewności siebie

Oj kochana, żeby tylko narcyzowy
Tam jest tyle kwiecia seksownego i wilgotnego, że zbyt częste stosowanie może być niebezpieczne (dla otoczenia )
Tu troszkę o nim: link

[ligia]

Napisane przez allie

Presence d'une Famme zadziorne?
W życiu bym ich tak nie odebrała... Dla mnie ten zapach do uosobienie klasycznej kobiecości. Trzpiotowatości w nich ani miligrama nie znajduję. Po prostu 100% współczesnej damy

Allie, czyli z połączenia wyszło,że Presence to zadziorna dama

[Santorio]

Napisane przez mulier

moim zdaniem przoduje w tej dziedzinie faubourg 24 hermesa (złoty medalista)

O tak Mulier, masz rację. Jeszcze nie spotkałem równe dystyngowanego zapachu. Tworzy on niewidzialną barierę pomiędzy nosicielką a otoczeniem, klasa, smak, styl. Kojarzy mi się z chłodną i bezwzględną kobietą sukcesu zawodowego, wiedzącą czego chce i patrzącą na świat z góry.
Przepraszam za takie skojarzenia .
Terre Hermesa jest dla mnie męską alternatywą na 24 F.
Dlatego z lubością go używam .

[Kota]

Napisane przez Santorio

Jeszcze nie spotkałem równe dystyngowanego zapachu. Tworzy on niewidzialną barierę pomiędzy nosicielką a otoczeniem, klasa, smak, styl. Kojarzy mi się z chłodną i bezwzględną kobietą sukcesu zawodowego, wiedzącą czego chce i patrzącą na świat z góry.

Mam, posiadam i z dziką przyjemnoscią używam 24 F. I podejrzewam, ze zawsze będę mieć ten zapach. Ale taka jak w opisie nie jestem.
Zgadzam sie jednak, że zapach stwarza dystans. Lubię takie.

[SpanishMyszka]

Pewności siebie dodaje mi (zapewne nietrudno zgadnąć... ) ukochana OI

[Aggie125]

Ja bym do takich perfum zaliczyła np. Obsession. Zapach stary i dziwaczny, ale czuję się w nim jak kobieta luksusowa, a to dodaje mi takiej pewności siebie, że ha...!

[MoniaK]

U mnie chyba nie ma takich perfum tzn. moja pewność siebie nie zależy od zapachu. Wszystko zależy od tego co się dzieje w mojej głowie i jaki mam nastrój

[marmota]

NU ETP - luksusowy, tajemniczy, chłodny stwarzający dystans

[mex]

Poison oraz jego zielona wersja latem
Coco
Eden
Lou Lou
Very Valentino
Cabotine
i ogólnie - piękne mocne szypry. Nie tyle dodają pewności siebie, co dopingują w pewnych np. zawodowych sytuacjach i podkreślają to, na pokazaniu czego w danym dniu mi zależy

[Paura]

Ja może jestem dziwna, ale na mnie zapachy uznawane za dodające pewności siebie to wszystko, tylko nie killery. Próbowałam wspomnianego Faubourg, ale było na mnie skrajnie obrzydliwe (Choć faktycznie miały w sobie coś, co kazało mi stać prosto... Może chciałam oddalić nos od nadgarstków ), próbowałam Smoka, ale też się ze sobą nie lubiliśmy (Nienawidzę alkoholu w każdym aspekcie z wyjątkiem perfum jako składnika utrwalającego zapach, nie jadam nawet czekoladek z likierem czy lodów amaretto, a już takowymi pachnieć, to...). Zastanawiałam się nad ciepłym orientem i killerami- niestety Organza, Poison, Opium były piękne i męczące. Testowane Black Bvlgari, Gucci pour homme oraz Black Cashmere były przerażające- piękne, ale nie wibrujące, unosiły mnie delikatnie wyżej, wysoko, ale zatrzymywały się dosłownie kilka centymetrów przed progiem potęgi, pewności siebie i wredoty- jakby kładły się na mnie spać .

Wielkiego odkrycia dokonałam za to testując... Herba Frescę! Potem Ogródek Nilowy. Potem Skin...
Sekret, jak się okazało, polegał na tym, iż moimi ukochanymi zapachami zawsze były te ciężkie, jadalne, można powiedzieć- miodowe, gęste, słodkie i w ogóle dla starożytnych bab . Gdy po tak długim czasie oblewania się słodyczami spróbowałam jakiś świeżych perfum- po prostu rewolucja! Może to mętne i niezrozumiałe, ale napiszę to tak- człowiek wtedy naprawdę czuje, że MOŻE nauczyć się tej matematyki .

[martwa papuga]

Naprawdę - jeszcze zanim przeczytałam posty z tego wątku, chciałam napisać, że Must. Mocny, piękny, charakterny.

OI bardzo mnie uspokaja, odstresowuje, więc można też powiedzieć, że i dodaje pewności siebie. Ostatnio (od kiedy znam) podobnie działa na mnie Theo.

Natomiast zapachem, który czasem ujmuje mi pewności siebie jest piękne Smoczydło. Dla mnie raczej zapach do noszenia w samotności i to nie dlatego, żeby przeszkadzał otoczeniu. Też mnie uspokaja, wycisza, ale inaczej, niż OI, tak bardziej - zapożyczę bardzo dobry zwrot wizażowy - introwertycznie. Raczej sprzyja izolacji, niż sytuacjom, kiedy trzeba się wykazać, hmm... asertywnością i łokciami.

[iwona-jk]

U mnie jest tak- czuję się piekielnie niepewnie, gdy zapomnę się poperfumować.
Zdarzyło się to może trzy razy. Te "razy" wspominam jak najstraszniejszy koszmar. Gdy sobie uświadamiałam, że zapomniałam o aplikacji perfum traciłam humor i pewność siebie. Zawsze w torebce mam dyżurny zapach, ale to nie to samo co poranna toaleta, możliwość wyboru zapachu...
Reasumując- czuję się pewnie, gdy pachnę moimi perfumami - tak po prostu...

[Milica]

Pewności siebie dodaje mi Słonik Kenzo- zawsze mogę być pewna, że moja obecność zostanie zauważona, że wszyscy zwrócą na mnie uwagę (pytanie, czy to uszczęśliwia otaczających mnie ludzi- zwłaszcza w autobusie...). Natomiast jest to dla mnie zapach kompletnie bez seksapilu, niestety. Innocent daje mi poczucie bezpieczeństwa, wiem też, że na ogół jest odbierany jako 'przyjemny'. Nadal jednak szukam zapachu, w którym poczułabym się jak 'bogini seksu', władcza i pewna siebie. Idąc drogą skojarzeń próbowałam Glow, tu jednak zapach okazał się bardziej pewny siebie niż ja...