Mamy przed/po cc

[olkma]

Hej.
Pomyślałam, żeby założyć wątek dla mam które miały/bedą mieć cc.
Ja własnie jestem jedną z tych mam, jestem po jednym cc i czekam teraz na drugie
Ciesze się w sumie, że bede miec cc bo to co przeżyłam w trakcie pierwszego porodu przed stwierdzeniem, że bedzie cc to drugi raz bym tego nie przeżyła.
Ja mam za 27dni cc
A Wy, czemu macie cc? Zadowolone jestescie z takiego rozwiązania?

[zaciekawa]

A jaki miałaś termin porodu?Pytam, bo też planuje cc i nie wiem ile wcześniej lekarze planują cc.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Miałam cc z przyczyn medycznych (lekarze zadecydowali o szybszym rozwiązaniu ciąży), nie jestem ani zadowolona, ani niezadowolona, ważne, że dziecko jest na świecie i jest zdrowe, dla mnie sposób urodzenia go był sprawą drugorzędną. Nie miałam żadnych powikłań, blizna się zagoiła i jest OK.

[mysza007]

ja mam miec cc ze względu na wzrok i okropnie sie cc boję, szczegolnie wystąpienia jakichś powikłań po to jednak operacja

[czubasek20]

Ja na 90% tez cc, dokładnie będę wiedzieć po 30 tyg.
Powód przepuklina pępkowa

[kejtiCe]

Napisane przez olkma

Hej.
Pomyślałam, żeby założyć wątek dla mam które miały/bedą mieć cc.
Ja własnie jestem jedną z tych mam, jestem po jednym cc i czekam teraz na drugie
Ciesze się w sumie, że bede miec cc bo to co przeżyłam w trakcie pierwszego porodu przed stwierdzeniem, że bedzie cc to drugi raz bym tego nie przeżyła.
Ja mam za 27dni cc
A Wy, czemu macie cc? Zadowolone jestescie z takiego rozwiązania?

Ja miałam cc ze względu na dużą wagę dziecka. Wojtek ważył 4600.
I zadowolona jestem bardzo.

[Casaa]

Olkma, jak bylo w salve?

Wyslane z Lumia920.

[Glodomorek]

Ja miałam cc ze względów medycznych po stronie dziecka, sama nigdy nie zdecydowałabym się na operację, chciałam rodzić naturalnie, ale nie mogłam. Aczkolwiek o ile sama operacja była ok, to już dochodzenie do sprawności było koszmarem.

[blackberry89]

Napisane przez zaciekawa

A jaki miałaś termin porodu?Pytam, bo też planuje cc i nie wiem ile wcześniej lekarze planują cc.

Zwykle planowe robia tydzien przed terminem.
Ja mialam cc 13 kwietnia i bardzo dobrze wspominam. Ciezko jest wstać. Ze 2dni jest ciezko po. Najgorzej wstać. A tak co raz lepiej. Tylko jak boli trzeba wolac przeciwbolowe a nie czekać az sami dadzą bo czasem zapominają

[czubasek20]

Jak szybko doszlyscie do siebie po cc ?
I jak to wyglada ze znieczuleniem ?

[olkma]

Napisane przez Casaa

Olkma, jak bylo w salve?

Wyslane z Lumia920.

Położne takie sobie powiem szczeże, sale w miare o.k
Ale wypowiem sie ze szczegolami dopiero za 25 dni

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Napisane przez czubasek20

Jak szybko doszlyscie do siebie po cc ?
I jak to wyglada ze znieczuleniem ?

U mnie akurat bylo ciezko, bo dostalam krwotoku 2h po cc, wiec nic nie bylam w stanie sama robic ( hemoglobina 4,6 ), na 6 dzien mialam przetaczana krew i wtedy dopiero zaczelam dochodzic do siebie, a tak to idac do wc nawet mdlałam, nie umialam nawet przykryc sie kołdra, bo taki bol a z powodu oslabienia organizmu rana nie chciala mi sie goic
Po 7 dniach sciagneli mi szwy, jak wyszlam do domu rana zaczela mi ropiec i sie otwierac wiec jechalam na antybiotykach.
Nie pozwolcie sobie nigdy dac tak szybko sciagac szwow! Ja nie wiedzialam ile powinny byc nawet.

Co do znieczulenia, dla mnie to bylo zbawienie po 9 godz porodu, rozwarciu juz na 9cm i skurczach partych... Wbijali mi sie dwa razy w kregoslup, bo za pierwszym razem zle sie wbili, ale bol do zniesienia nawet mily w porownaniu ze skurczami . Bylam znieczulona od pasa w dol, caly czas swiadoma. Czulam sie jakby lekko nacpana, smiac mi sie chcialo i tak jakos wesolo mi bylo, ale moze to bylo z wycienczenia organizmu po 9 godzinach skurczy co 1-2min.

No a jak teraz bedzie to dopiero napisze, mam nadzieje ze bez komplikacji i o wiele w lepszej atmosferze, bez fochow lekarzy i ich slow " ja nie wiem" tego czy siamtego

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A ja miałam szwy juz w 4 czy 5 dobie ściągnięte. Wszystko się dobrze zagoiło. Znieczulenie tez u mnie zadziałało szybko i wszystko było ok.

[erza_]

Hej Dziewczyny można dołączyć? Ja będę miała planowana cesarkę końcem sierpnia. Dokładny termin dopiero będę miała ustalany. Cesarka ze względów medycznych.

[Glodomorek]

Napisane przez czubasek20

Jak szybko doszlyscie do siebie po cc ?
I jak to wyglada ze znieczuleniem ?

Pełna sprawność 6mcy, przez 2 miesące nie wychodziłam sama z domu bo bałam się znieść córkę sama po schodach-3 piętro. Ból przy wstawaniu nocnym do karmienia. Brak kontaktu skóra do skóry po porodzie.

Na plus: córka urodziła się zdrowa, dotleniona. Znieczulenie było ok, tylko gorzej jak przestało działać, ratowałam się ketonalem i paracetamolem.

[blackberry89]

Ja po 3tyg sprowadzalam wozek z wysokiego parteru bo mam duzo schodów do domu(nie mieszkam w bloku) Nie znosilam bo nie wolno. Po 3miesiacach znosze juz go :-P ale oddzielnie gondole i stelaz. Po miesiącu czulam sie ekstra bol tylko jak przycinelam mocniej blizne.
Jestem niecałe 4m po i czuje sie ekstra. Po za swedzeniem blizny nic nie czuje.

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

A znieczulenie nic mnie nie bolalo ale ja sie igieł jakos nie boje za bardzo o_O

[Glodomorek]

Napisane przez blackberry89

Ja po 3tyg sprowadzalam wozek z wysokiego parteru bo mam duzo schodów do domu(nie mieszkam w bloku) Nie znosilam bo nie wolno. Po 3miesiacach znosze juz go :-P ale oddzielnie gondole i stelaz. Po miesiącu czulam sie ekstra bol tylko jak przycinelam mocniej blizne.
Jestem niecałe 4m po i czuje sie ekstra. Po za swedzeniem blizny nic nie czuje.

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

A znieczulenie nic mnie nie bolalo ale ja sie igieł jakos nie boje za bardzo o_O

Ale czego nie znosiłaś? Wózka? Ja wózek miałam na dole, musiałam tylko dziecko znieść. Pewnie dałabym radę, bo np w chuście córkę brałam i wychodziłyśmy, ale to jak miała jakieś 1,5mca. Ale gondoli bym nie zniosła.

[Casaa]

Napisane przez olkma

Położne takie sobie powiem szczeże, sale w miare o.k


Ale wypowiem sie ze szczegolami dopiero za 25 dni

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------


U mnie akurat bylo ciezko, bo dostalam krwotoku 2h po cc, wiec nic nie bylam w stanie sama robic ( hemoglobina 4,6 ), na 6 dzien mialam przetaczana krew i wtedy dopiero zaczelam dochodzic do siebie, a tak to idac do wc nawet mdlałam, nie umialam nawet przykryc sie kołdra, bo taki bol a z powodu oslabienia organizmu rana nie chciala mi sie goic


Po 7 dniach sciagneli mi szwy, jak wyszlam do domu rana zaczela mi ropiec i sie otwierac wiec jechalam na antybiotykach.


Nie pozwolcie sobie nigdy dac tak szybko sciagac szwow! Ja nie wiedzialam ile powinny byc nawet.





Co do znieczulenia, dla mnie to bylo zbawienie po 9 godz porodu, rozwarciu juz na 9cm i skurczach partych... Wbijali mi sie dwa razy w kregoslup, bo za pierwszym razem zle sie wbili, ale bol do zniesienia nawet mily w porownaniu ze skurczami . Bylam znieczulona od pasa w dol, caly czas swiadoma. Czulam sie jakby lekko nacpana, smiac mi sie chcialo i tak jakos wesolo mi bylo, ale moze to bylo z wycienczenia organizmu po 9 godzinach skurczy co 1-2min.





No a jak teraz bedzie to dopiero napisze, mam nadzieje ze bez komplikacji i o wiele w lepszej atmosferze, bez fochow lekarzy i ich slow " ja nie wiem" tego czy siamtego

Widze, ze sporo komplikacji mialas ):

Dlaczego po 25 dniach bedziesz mogla cos wiecej powiedziec?

[suszarka]

Napisane przez Glodomorek

Pełna sprawność 6mcy, przez 2 miesące nie wychodziłam sama z domu bo bałam się znieść córkę sama po schodach-3 piętro. Ból przy wstawaniu nocnym do karmienia. Brak kontaktu skóra do skóry po porodzie.

Na plus: córka urodziła się zdrowa, dotleniona. Znieczulenie było ok, tylko gorzej jak przestało działać, ratowałam się ketonalem i paracetamolem.

Oj długo strasznie, ale najważniejsze że dziecko zdrowe.

Miałam planowaną cc ze względu na duży rozmiar płodu, w 1 dobie leciałam na morfinie i karmiłam normalnie po niej, na szczęście miałam pokarm. W 2 zajmowałam sie już młodym choć wstawanie nienależało do rozkoszy. Po miesiącu znosiłam dziecko i wózek z 2 piętra aczkolwiek myślałam, że flaki mi rozerwie. Ogólnie cieszę się, że miałam cc, najważniejsze że dzieć OK i mnie nie rozerwało.

Minusem (jak wyżej zresztą) jest brak kontaktu skóra do skóry ale tata prawie odrazu po porodzie kangurował młodego.

[blackberry89]

Napisane przez Glodomorek

Ale czego nie znosiłaś? Wózka? Ja wózek miałam na dole, musiałam tylko dziecko znieść. Pewnie dałabym radę, bo np w chuście córkę brałam i wychodziłyśmy, ale to jak miała jakieś 1,5mca. Ale gondoli bym nie zniosła.

Tak, sprowadzalam go po schodach na poczatku kolkami hopsajac po schodkach :-P i wracalam po synka potem. Tak pierwszy tydzien od wyjscia ze szpitala mama mi sprowadzała.
Ja bym dala rade sama jakos ale wszyscy mi zabraniali żebym krwotoku nie dostala i mieli racje
Jesli chodzi o ogólne wrażenie i wspomnienia po cc to jestem na tak i milo wspominam. Mogłabym isc chocby i zaraz. Byle ostatnie 2 miesiące ciąży nie istniały :-P

[goooosienka]

Napisane przez olkma

Hej.
Pomyślałam, żeby założyć wątek dla mam które miały/bedą mieć cc.
Ja własnie jestem jedną z tych mam, jestem po jednym cc i czekam teraz na drugie
Ciesze się w sumie, że bede miec cc bo to co przeżyłam w trakcie pierwszego porodu przed stwierdzeniem, że bedzie cc to drugi raz bym tego nie przeżyła.
Ja mam za 27dni cc
A Wy, czemu macie cc? Zadowolone jestescie z takiego rozwiązania?

Ja miałam CC ze względu na hypotrofię płodu i tachykardię. Jestem bardzo zadowolona z takiego rozwiązania, ekspresem doszłam do siebie a nie musiałam się męczyć podczas porodu

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Napisane przez czubasek20

Jak szybko doszlyscie do siebie po cc ?
I jak to wyglada ze znieczuleniem ?

Ja po 5 dniach skakałam po łóżku, 7 dni po sama pojechałam samochodem na zdjęcie szwów Po podaniu standardowego zestawu kroplówek przeciwbólowych nie bralam nic dodatkowo mimo że pytały, stwierdziłam że zacisnę zęby i dam radę Znieczulenie miałam do kręgosłupa

Co do braku kontaktu 'skóra do skóry' się nie powiem bo moja mała miała zamartwicę i JAKIKOLWIEK kontakt miałam z nią dopiero w 4 dobie po porodzie, więc gdybym rodziła sn i taka sytuacja miałaby miejsce (a pewnie skończyłoby się gorzej) to i tak tego kontaktu by nie było więc nic nie straciłam przez to że było to cc.

[Glodomorek]

Napisane przez goooosienka

Ja miałam CC ze względu na hypotrofię płodu i tachykardię. Jestem bardzo zadowolona z takiego rozwiązania, ekspresem doszłam do siebie a nie musiałam się męczyć podczas porodu

W którym tygodniu ciąży miałaś rozwiązanie? Zuzia urodziła jak malutka? Dobrze się rozwija tj czy dogoniła rówieśników?
Ja też miałam cc przez hipotrofię.

[goooosienka]

Napisane przez Glodomorek

W którym tygodniu ciąży miałaś rozwiązanie? Zuzia urodziła jak malutka? Dobrze się rozwija tj czy dogoniła rówieśników?
Ja też miałam cc przez hipotrofię.

Pełne 38 więc maluch donoszony, ale mimo podania sterydów płuca były nierozwinięte i mała nie potrafiła oddychać po porodzie, urodziła się zadławiona wodami płodowymi (kilka sekund przed wyciągnięciem dostała czkawki). Zuzia miała 2560 i 52 cm, 7 pkt w skali Apgar. W drugiej dobie miała problemy z utrzymaniem poziomu cukru ale wszystko jest okej, przez niedotlenienie miała wykonywane USG głowy i zmian w strukturze mózgu nie stwierdzono.

A czy dogoniła rówieśników - nie mam pojęcia, urodziłam ją 9 dni temu

[Glodomorek]

Napisane przez goooosienka

Pełne 38 więc maluch donoszony, ale mimo podania sterydów płuca były nierozwinięte i mała nie potrafiła oddychać po porodzie, urodziła się zadławiona wodami płodowymi (kilka sekund przed wyciągnięciem dostała czkawki). Zuzia miała 2560 i 52 cm, 7 pkt w skali Apgar. W drugiej dobie miała problemy z utrzymaniem poziomu cukru ale wszystko jest okej, przez niedotlenienie miała wykonywane USG głowy i zmian w strukturze mózgu nie stwierdzono.

A czy dogoniła rówieśników - nie mam pojęcia, urodziłam ją 9 dni temu

Wymiary ma jak najbardziej prawidłowe. Po czym stwierdzono hipotrofię, bo ani waga ani wzrost nie kwalifikuje do hipotrofii.
Dużo zdrówka dla was, niech Zuzia zdrowo i szybciutko rośnie

[goooosienka]

Napisane przez Glodomorek

Wymiary ma jak najbardziej prawidłowe. Po czym stwierdzono hipotrofię, bo ani waga ani wzrost nie kwalifikuje do hipotrofii.
Dużo zdrówka dla was, niech Zuzia zdrowo i szybciutko rośnie

Obwód główki, brzuszka, waga nie zmieniały się od czerwca - rozwój zahamował się na 32 tygodniu ciąży, wtedy mała z USG wychodziła wymiarowo tak jak się urodziła

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez goooosienka

Obwód główki, brzuszka, waga nie zmieniały się od czerwca - rozwój zahamował się na 32 tygodniu ciąży, wtedy mała z USG wychodziła wymiarowo tak jak się urodziła

Czyli bezpośrednim powodem cc były problemy z serduszkiem? Lekarze od tego 32 tc wiedzieli, że córka się "zatrzymała"?
Ja też cc z powodu hipotrofii, ale mój Mały miał 1990 g w 35+6, niektóre parametry też na 33-34 tydzień. Szczęśliwie mój syn nie miał żadnych problemów z oddychaniem i jedzeniem, ale i tak nie mógł leżeć ze mną, bo był za mały.
Jezu, jak dobrze, że to już za nami.

[goooosienka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;52282502]Czyli bezpośrednim powodem cc były problemy z serduszkiem? Lekarze od tego 32 tc wiedzieli, że córka się "zatrzymała"?
Ja też cc z powodu hipotrofii, ale mój Mały miał 1990 g w 35+6, niektóre parametry też na 33-34 tydzień. Szczęśliwie mój syn nie miał żadnych problemów z oddychaniem i jedzeniem, ale i tak nie mógł leżeć ze mną, bo był za mały.
Jezu, jak dobrze, że to już za nami.[/QUOTE]

Nie, hypotrofia, serduszko ma zdrowiutkie

Sytuacja wyglądała tak - w maju wyszła wymiarowo okej, w czerwcu wyszła na ten 32 tydzień - czyli odpowiednio. Potem USG było 7 lipca - wyszła na około 33 tydzień czyli lekarz pomyślał że wzrost jest ale malutki. W międzyczasie 14 lipca wylądowałam w szpitalu - dalej wychodził 33 tydzień. Potem byłam na wizycie 21 lipca - znów to samo, wtedy mój lekarz zobaczył że ona nie rośnie od tego czerwca, wcześniej, do 7 lipca myślał że przyrost jest ale minimalny. Wtedy 21 lipca postanowił że 23 mam przyjechać na konsultację, KTG i ustalimy co z tym zrobić. Jak przyjechałam to kazał mi się udać do szpitala i 24 czerwca było wykonane cięcie

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Rozumiem, napisałam o serduszku, bo wspomniałaś o tachykardii - tak myślałam, że były jakieś skoki na KTG i zrobili cięcie.
Ja byłam (dwa lata temu) u lekarza w poniedziałek i wtedy dziecko już nie miało prawidłowych wymiarów, ale lekarz olał temat. Poszłam do innego na konsultację w piątek (to było 07.06) i od razu mnie położył w szpitalu (głównie z uwagi na stratę wysokiej ciąży w wywiadzie), dokładnie dwa tygodnie później 21.06, jak się okazało, że dziecko nadal nie rośnie i jeden przepływ jest graniczny - zrobiono CC.
Obecnie synek jest raczej szczupły, ale mieści się we wszystkich siatkach i wyglądem zupełnie nie odstaje od rówieśników. Jedyny problem, jaki z nim mam, to ciągła walka o jedzenie A tak to po hipotrofii i wcześniactwie nie ma śladu.

[goooosienka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;52282762]Rozumiem, napisałam o serduszku, bo wspomniałaś o tachykardii - tak myślałam, że były jakieś skoki na KTG i zrobili cięcie.
Ja byłam (dwa lata temu) u lekarza w poniedziałek i wtedy dziecko już nie miało prawidłowych wymiarów, ale lekarz olał temat. Poszłam do innego na konsultację w piątek (to było 07.06) i od razu mnie położył w szpitalu (głównie z uwagi na stratę wysokiej ciąży w wywiadzie), dokładnie dwa tygodnie później 21.06, jak się okazało, że dziecko nadal nie rośnie i jeden przepływ jest graniczny - zrobiono CC.
Obecnie synek jest raczej szczupły, ale mieści się we wszystkich siatkach i wyglądem zupełnie nie odstaje od rówieśników. Jedyny problem, jaki z nim mam, to ciągła walka o jedzenie A tak to po hipotrofii i wcześniactwie nie ma śladu.[/QUOTE]

KTG wychodziło skokowe od około 10 lipca 14 lipca ze względu na tętno około 180 zostałam położona w szpitalu na 3 dni ale lekarze nie wykryli niczego niepokojącego

[Glodomorek]

Napisane przez goooosienka

Obwód główki, brzuszka, waga nie zmieniały się od czerwca - rozwój zahamował się na 32 tygodniu ciąży, wtedy mała z USG wychodziła wymiarowo tak jak się urodziła

Rozumiem Moja córcia też miała diagnozę wtedy 32/33tc a wymiary na 28/29tc, w 36tc szacowali wagę na 1600, urodziła się w 41tc z wagą 2350g, do tej pory kruszyna z niej

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez goooosienka

KTG wychodziło skokowe od około 10 lipca 14 lipca ze względu na tętno około 180 zostałam położona w szpitalu na 3 dni ale lekarze nie wykryli niczego niepokojącego

A gdzie leżałaś i rodziłaś? Bo widzę, że jesteś z moich okolic. Ja leżałam i rodziłam na Ligocie.