czy jestem dla niego tylko sposobem na nudę ?

[patka3010]

Witam
od 4 msc piszę z pewnym chłopakiem jest on starszy ode mnie o 6 lat.Piszemy prawie codziennie jak narazie spotkaliśmy się 3 razy i za każdym razem było naprawdę fajnie. Gdy tylko wracałam do domu pisał że już nie może się doczekać kiedy mnie znowu zobaczy. Dodam że jak widzieliśmy się ostatnim razem zachowywaliśmy się jak para były całusy przytulanie itd. Generalnie to zabiera mnie na różne imprezy przedstawia swoim znajomym odwozi, przywozi. Mówi że chciałby widywać się codziennie ale jak przyjedzie raz w tyg to jest dobrze. Zdaje sobie sprawę że on pracuje i ma dużo zajęć ale wychodzę z założenia że jeżeli komuś zależy to znajdzie czas żeby się spotkać. Ostatnio było dużo takich sytuacji że kończył szybciej pracę albo miał wolne i mimo wszystko nie proponował spotkania. Postawiłam sprawę jasno i sama zapytałam kim dla niego jestem bo ja tak naprawdę nie wiem jak mam go traktować. Powiedział że jestem dla niego kimś więcej niż koleżanką i że wszystko jest na dobrej drodze jednak chciałby mnie powoli, bardziej poznawać, jest ostrożny bo został skrzywdzony 2 razy. I wiecie co nawet nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to że to on od początku pisał że chciałby czegoś więcej a teraz jakby przygasł. I jak chce mnie poznawać skoro mało co przyjeżdża ? Boję się że jestem dla niego tylko sposobem na nudę albo że zjawia się gdy chce z kimś miło spędzić czas. Nie wiem co o tym mysleć bo już samo pisanie mnie męczy chciałabym go częściej widywać

[Adrianna_8]

Napisane przez patka3010

Witam
od 4 msc piszę z pewnym chłopakiem jest on starszy ode mnie o 6 lat.Piszemy prawie codziennie jak narazie spotkaliśmy się 3 razy i za każdym razem było naprawdę fajnie. Gdy tylko wracałam do domu pisał że już nie może się doczekać kiedy mnie znowu zobaczy. Dodam że jak widzieliśmy się ostatnim razem zachowywaliśmy się jak para były całusy przytulanie itd. Generalnie to zabiera mnie na różne imprezy przedstawia swoim znajomym odwozi, przywozi. Mówi że chciałby widywać się codziennie ale jak przyjedzie raz w tyg to jest dobrze. Zdaje sobie sprawę że on pracuje i ma dużo zajęć ale wychodzę z założenia że jeżeli komuś zależy to znajdzie czas żeby się spotkać. Ostatnio było dużo takich sytuacji że kończył szybciej pracę albo miał wolne i mimo wszystko nie proponował spotkania. Postawiłam sprawę jasno i sama zapytałam kim dla niego jestem bo ja tak naprawdę nie wiem jak mam go traktować. Powiedział że jestem dla niego kimś więcej niż koleżanką i że wszystko jest na dobrej drodze jednak chciałby mnie powoli, bardziej poznawać, jest ostrożny bo został skrzywdzony 2 razy. I wiecie co nawet nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to że to on od początku pisał że chciałby czegoś więcej a teraz jakby przygasł. I jak chce mnie poznawać skoro mało co przyjeżdża ? Boję się że jestem dla niego tylko sposobem na nudę albo że zjawia się gdy chce z kimś miło spędzić czas. Nie wiem co o tym mysleć bo już samo pisanie mnie męczy chciałabym go częściej widywać

A piszecie codziennie? Może sama zaproponuj spotkanie, jak będzie miał więcej wolnego i sama wpadnij do jego miasta? Ile to km?
Rozumiem chęć powolnego poznawania się itp. itd., ale faktycznie ciężko jest rozwinąć jakąkolwiek znajomość spotykając się raz w tygodniu...

[stewardesa]

Napisane przez patka3010

Powiedział że jestem dla niego kimś więcej niż koleżanką i że wszystko jest na dobrej drodze jednak chciałby mnie powoli, bardziej poznawać, jest ostrożny bo został skrzywdzony 2 razy.

Standardowy tekst chłopaka, który chce zastrzec, że na pewno się z Tobą nie zwiąże i możesz liczyć tylko na niezobowiązującą znajomość. Jesteś umilaczem czasu.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez stewardesa

Standardowy tekst chłopaka, który chce zastrzec, że na pewno się z Tobą nie zwiąże i możesz liczyć tylko na niezobowiązującą znajomość. Jesteś umilaczem czasu.

No chyba niekoniecznie, ja coś takiego usłyszałam i chłopak po prostu szczerze bał się związać z kimś. A jednak na związek ze mną zdecydował się

[patka3010]

Napisane przez Adrianna_8

A piszecie codziennie? Może sama zaproponuj spotkanie, jak będzie miał więcej wolnego i sama wpadnij do jego miasta? Ile to km?
Rozumiem chęć powolnego poznawania się itp. itd., ale faktycznie ciężko jest rozwinąć jakąkolwiek znajomość spotykając się raz w tygodniu...

piszemy codziennie, sama zapytałam kiedy się widzimy odpowiedział że może w poniedziałek po pracy (nie wiem czemu w poniedziałek skoro niedziele miał wolną a gdy zapytałam czy ma plany na niedziele odpowiedział że leniuchowanie )

[Adrianna_8]

Napisane przez patka3010

piszemy codziennie, sama zapytałam kiedy się widzimy odpowiedział że może w poniedziałek po pracy (nie wiem czemu w poniedziałek skoro niedziele miał wolną a gdy zapytałam czy ma plany na niedziele odpowiedział że leniuchowanie )

A nie próbowałaś wprost zaproponować spotkania? On odpisuje, że leniuchuje, a Ty "to w takim razie może bym wpadła i byśmy gdzieś wyszli?". Jeśli facetowi naprawdę zależy na poznaniu Ciebie lepiej, to zgodzi się na kolejne spotkanie. Jeśli by smęcił, to bym się zastanowiła, że może faktycznie potrzebuje cotygodniowej rozrywki.

Od siebie dodam tyle, że byłam/jestem w dwóch typach znajomości.
1. Facet również twierdził, że chce czegoś więcej, ale spotykaliśmy się tylko raz w tygodniu. Na częstsze spotykanie się niby reagował pozytywnie, ale nic z tego nie wychodziło.
2. Drugi pan zapowiedział chęć bliższego poznania się (jak Twój), ale spotykamy się co 2 dni, zaliczyliśmy jeden wypad nad morze. Również częste telefony i rozmowy. Nie wiem, co z tego wyniknie, ale sytuacja trochę inaczej się rysuje.

A więc na dwoje babka wróżyła - powinnaś sprawdzić jak zareaguje na propozycje popchnięcia znajomości do przodu tj. spotykania się częściej. Osoby zainteresowane sobą chcą się widywać zdecydowanie częściej niż raz w tygodniu.

[wiekanka]

Napisane przez patka3010

piszemy codziennie, sama zapytałam kiedy się widzimy odpowiedział że może w poniedziałek po pracy (nie wiem czemu w poniedziałek skoro niedziele miał wolną a gdy zapytałam czy ma plany na niedziele odpowiedział że leniuchowanie )

gdyby mi tak facet odpowiedzial,to poczulabym sie bardzo nie fajnie i byloby mi nieprzyjemnie.
Jednym slowem leniuchowanie jest dla niego forma wypoczynku i relaksu a Ty juz nie.Przy Tobie moze sie nie meczy ale na pewno nie odpoczywa.
Sorry ale to tak z boku wyglada.

[patka3010]

Napisane przez wiekanka

gdyby mi tak facet odpowiedzial,to poczulabym sie bardzo nie fajnie i byloby mi nieprzyjemnie.
Jednym slowem leniuchowanie jest dla niego forma wypoczynku i relaksu a Ty juz nie.Przy Tobie moze sie nie meczy ale na pewno nie odpoczywa.
Sorry ale to tak z boku wyglada.

Ja doskonale wiem jak to wygląda, i też się poczułam bardzo nie fajnie Nie wiem co o nim myśleć bo zachowuje się gdyby z jednej strony chciał a z drugiej nie. A co jeśli w poniedziałek czyt. jutro nie przyjedzie? jak na razie nic o tym nie mówi a ja nie dopytuje

[wiekanka]

Napisane przez patka3010

Ja doskonale wiem jak to wygląda, i też się poczułam bardzo nie fajnie Nie wiem co o nim myśleć bo zachowuje się gdyby z jednej strony chciał a z drugiej nie. A co jeśli w poniedziałek czyt. jutro nie przyjedzie? jak na razie nic o tym nie mówi a ja nie dopytuje

Wiesz ,moim zdaniem jesli od poczatku sa jakies dziwne jazdy ,to bym to zostawila tak jak jest.
Dobrze,ze sie nie dopytujesz ,nie dociekasz itd. albo chce sie spotkac albo nie.
Proste jak dwa metry parasola.

[McDreamy91]

To albo to są koleżeńskie spotkania albo zachowujemy się jak para. Bo łączenie tego nie prowadzi raczej do niczego konkretnego. A konkretów zaczynasz oczekiwać i bardzo dobrze,że tego oczekujesz. W takiej sytuacji masz prawo oczekiwać,żeby się określił - albo w jedną albo drugą stronę.
Buziaczki to można sobie dawać w związku,bo to jest wyraz uczucia itd. a bez związku to po co to?! Żeby było miło? Albo żeby nie zadawać sobie tyle trudu i budować związek tylko ot tak bez zobowiązań zachowywać się jak para? Naprawdę jak dla mnie to jest to niepoważne i bez sensu. Niech się określi i tyle. a jeśli potrafi zachowywać się jak para a nie potrafi się określić to tym bardziej warte zastanowienie jest to czy warto taką znajomość kontynuować.

[stewardesa]

U takich zranionych misiów najciekawsze jest, że oczywiście nie mają żadnych oporów przed niezobowiązującym seksem i wcale się nie boją zaangażowania, ale deklaracji to żadnych, bo serduszko może pęknąć.