|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 6
|
![]() Czy on jeszcze wróci?
Od miesiąca nie mogę poradzić sobie z rozstaniem z chłopakiem. Byliśmy razem 3.5 roku. Nigdy nie przypuszczałam, że z dnia na dzień zakończy nasz związek. Zawsze uchodziliśmy za wręcz "idealną" parę. Świetnie się dogadywaliśmy, mieliśmy te same zainteresowania, nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic. Mieliśmy świetny kontakt ze swoimi rodzinami. Spędzaliśmy razem dużo czasu, ale wiadomo, on czasem potrzebował spotkać się ze swoimi kumplami, ja z moimi znajomymi. Bardzo rzadko się kłóciliśmy, chociaż bywały czasem jakieś sprzeczki. Oczywiście na początku związku bardzo się starał, co z biegiem czasu zaczęło słabnąć, aż w końcu chyba ja zaczęłam się bardziej starać niż On. Na początku tego roku, gdy wyjechaliśmy na kilka dni na narty, wyznał mi, że czuję, że mógłby mi się oświadczyć, że to jest to. Nasze uczucie znów rozkwitnęło, było cudnie, aż do początku wakacji. Nagle zaczęliśmy mieć jakieś "ciche dni", ja miałam jakieś pretensje, bo nie czułam się przez niego doceniana, wkradła się rutyna. W połowie lipca wyjechał do Niemiec do pracy, mówił, że musi to wszystko przemyśleć bo coś jest z nim nie tak i on już nie wie co się dzieję, że czuje, że jak mnie nie straci na prawdę, to chyba nigdy mnie nie będzie umiał docenić. Ja zostałam w Polsce, starałam się na niego nie naciskać, on dzwonił raz w tygodniu. Wrócił pod koniec sierpnia i wydawało mi się, że jest ok. No właśnie wydawało mi się. Zaprosił mnie do kina, później byliśmy jeszcze coś zjeść ze znajomymi i jak zawsze odwiózł mnie do domu, ale czułam,że coś jest nie tak. Od momentu wyjazdu ani razu nie powiedział mi, że mnie kocha. To było trochę dziwne bo zawsze starał się to podkreślać, chociaż nie należy do otwartych osób. Siedzieliśmy w aucie i zapytałam Go czy nadal coś do mnie czuję. Odpowiedział "może" z uśmiechem i pocałował mnie w czoło. Stwierdziłam, że chyba się tylko ze mną przekomarza, chociaż zapytałam raz jeszcze. Tym razem odpowiedział "nie wiem". Zaczęliśmy o tym rozmawiać, po czym stwierdził, że gdy był w Niemczech to nawet za mną nie zatęsknił, że już mu się nie chce o mnie starać, że według niego "to" się wypaliło. Chociaż tydzień przed wyjazdem zapewniał mnie o swoich uczuciach. Oczywiście płakałam, bo niestety nie potrafię tłumić emocji w sobie i zapytałam raz jeszcze czy mnie kocha. Odpowiedział "nie kocham Cię na 95%". Nie sądziłam, że można to przeliczać na procenty, a to 5 % to sentyment czy co? Pożegnaliśmy się. Ja wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić, teoretycznie minął "tylko" miesiąc... Chociaż po tygodniu zadzwonił do mnie i zapytał czy jestem jeszcze w Krakowie czy już wyjechałam do naszego rodzinnego miasta (oboje mieliśmy egzaminy poprawkowe), bo pomyslał, że możemy wrócić razem. Później się juz nie odezwał, po czym kilka dni później zadzwoniłam do niego żeby złożyć mu życzenia urodzinowe, podziekował, oczywiście głos miał mega szczęśliwy co mnie jeszcze bardziej dobiło. Widziałam się też z jego tatą (mam mega dobry kontakt z Jego rodzicami) żeby przekazał mu prezent, który już dawno mu kupiłam, a nie chciałam żeby się zmarnował. Porozmawialiśmy chwilę, powiedział, że wyjechał do Warszawy, teraz siedzi w Krakowie i ciągle imprezuje. Oczywiście nie rozmawiałam z nim o naszym rozstaniu, chociaż i tak są wszyscy strasznie zdziwieni, że z dnia na dzień wszystko się skończyło. Oczywiście zadzwonił zeby podziękować za prezent, zapytał co u mnie slychać i tyle. Od tego momentu już się nie odezwał. Zapewniał mnie, że nie ma nikogo innego. Powiedział, że gdybym nie zadała mu tego pytania, czy mnie nadal kocha, to pewnie następnego dnia bylibysmy jeszcze razem...Na prawdę nie wiem już co mam ze sobą zrobić. Czuję straszną pustkę, starciłam najlepszego przyjaciela i chłopaka. Proszę o jakąś poradę, co robić? Czy po prostu odpuścić, dać mu czas? Czy to możliwe, że tak nagle przestałam dla niego cokolwiek znaczyć?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Cytat:
Naprawdę chcesz walczyć o kogoś, kto Cię już nie kocha i nie chce z Tobą być? Bardzo możliwe, że gdyby nie Twoje pytania to z braku odwagi dalej byście się razem "męczyli"... Jestem pewna, że to boli, ale próbuj stanąć z powrotem na nogi i ruszaj dalej. Z każdym tygodniem będzie lepiej ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 96
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Jak dla mnie to on już wcześniej przestał czuć coś do Ciebie tylko nie miał odwagi. Jak czytałam Twój post to widziałam w nim swoją historie, było identycznie. Ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że nie warto, nie wiarto czekać, nie warto się starać to naprawic bo już nie ma czego. Głowa do góry bo stać Cię żeby być z kimś to nie będzie swojego niekochania przeliczal na procenty.
__________________
Wszytko jest w nieładzie.
Włosy. Łóżko. Słowa. Życie. Serce. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Najgorsza jest tylko ta nadzieja, że może jednak się odezwie, że nie wszystko stracone, że może potrzebował czasu... Całe życie ze mnie uleciało.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 73
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Cytat:
Też wszyscy mieli nas za idealną parę, w szkole nauczyciele, znajomi, nasi rodzice.. wszyscy to widzieli. Wszystko było fajnie dopóki nie wyjechała na wakacje do pracy nad morze i wróciła odmieniona.. tzn. nie mówiła, ze kocha, całowała się niechętnie itd. itd. wyjechaliśmy razem na parę dni na wakacje i od razu po powrocie oświadczyła mi, że to jest koniec. Jestem 2 tygodnie po tym wszystkim i póki co nie mamy ze sobą żadnego kontaktu. Też mi było na początku ciężko, ale jeśli ON zadecydował, że to koniec i po miesiącu się nie odzywa to znaczy, że są marne szanse na to by wszystko wróciło do normy.. nie wiem.. może potrzebuje więcej czasu, musisz być cierpliwa albo po prostu zapomnieć o nim. Ja sobie sam nadziei nie robię, póki co czekam.. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
To czekanie jest najgorsze, zwłaszcza, że nie wiesz czy jeszcze jest na co czekać...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Oczko górnego śląska:)
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
To okropne kiedy z dnia na dzień kończy się miłość. Niby się mówi,że zawsze coś tam wcześniej widać,że ludzie się ludza i nie odczytuja znaków ale czy ja wiem..czasami po prostu jedna strona dobrze się maskuje. Bo się boi, że to chwilowe zachwianie i nie chce wprowadzać zamętu..wracając do tematu Autorko no nie sądzę aby się opamiętal..wiem,że Ci zależy..nie przeżyłam tego ( na szczęście) ale widziałam jak cierpi mój brat po tym jak też z dnia na dzień zostawiła go dziewczyna i domyślam się ze czujesz podobnie. Powiem Ci na jego doświadczeniu ze da się to przeżyć. Teraz znów jest w szczęśliwym związku
![]()
__________________
Będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie ! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 73
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Zostałam zostawiona również z dnia na dzień, ponad 3 lata temu. I do dziś została mi po tym malutka skaza - lęk że znowu zostanę porzucona. Domyślam się Autorko, co czujesz, dlatego ściskam Cię serdecznie.
![]() ![]() ![]() To jest dla nas cenne doświadczenie - bo jeśli wyjdziesz z tego cało, to masz świadomość swojej siły. A jestem pewna że masz jej bardzo dużo ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 368
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Nie ma sensu czekać, jeśli po tak długim czasie nie odezwał się.
Musisz wziąć się w garść i żyć dalej, znaleźć sobie jakieś zajęcie aby o tym wszystkim nie myśleć. I chyba lepiej, że to się skończyło, bo gdyby nie twoje pytanie to dalej byście byli razem ale nie byłoby miłości z jego strony, więc nie byłabyś szczęśliwa. A związek i tak by się zakończył tylko po dłuższym czasie. Czas leczy rany i na pewno dasz radę, bo młoda jesteś i całe życie przed Tobą. I chyba lepiej będzie jeśli nie będziesz utrzymywać z nim kontaktów to ułatwi Ci pozbycie się nadziei, że jednak wróci.
__________________
♥ "W chwili, kiedy zastanawiasz się, czy kogoś kochasz, przestałaś go już kochać na zawsze." ♥
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 254
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Nie czekaj na niego tylko ciesz sie że to teraz tak się skończyło a nie ciągnie się.
__________________
![]() ![]() ![]() 15.11.2014 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Staram się jakoś organizować sobie czas, żeby nie myśleć, ale ciągle gdzieś tam mam jeszcze tą iskierkę nadziei, która nie chce zniknąć
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Cytat:
Dopiero gdy odpuściłam, wyluzowałam i nauczyłam się żyć fajnie sama ze sobą, to pół roku później pojawił się TŻ ![]() To może być śmieszna rada ale ja miałam w pewnym momencie tak wielką potrzebę kochania i bycia kochaną, że... Żeby nie łapać się byle męskich gaci - adoptowałam kota ze schroniska ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
a ja polecam ksiazke Behrendt i Tuccillo pod tytulem " nie zalezy mu na tobie". bo faktycznie juz mu nie zalezy...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Cytat:
Cytat:
Z mojej perspektywy powiem Ci, że nie ma na co czekać i dobrze, że przynajmniej facet jasno to zaakcentował. Dawno temu pod koniec studiów ja zostałam w podobny sposób porzucona, mając podobny staż związku. Z tym że tamten facet do ostatniej chwili twierdził, że może jeszcze do siebie wrócimy, blablabla, robił mi złudną nadzieję - uwierz mi, że to jest dużo gorsze. Okazało się, że od dłuższego czasu mnie oszukiwał, ze niby wszystko jest ok, a już nie chciał ze mną być. Tak samo w waszym przypadku, nie sądzę, żeby zdecydował się odejść w jednej chwili. To zakiełkowało w nim na pewno dużo wcześniej i tak narastało. Ile macie lat? Może facet nie czuje jeszcze potrzeby bycia w stałym związku i czuje teraz potrzebę aby się wyszaleć? Wyimprezować? Po moim rozstaniu byłoby mi bardzo źle, bo to był mój pierwszy tak długi związek. Jednak z czasem zdałam sobie sprawę, że nie byłam w nim szczęśliwa. A wkrótce potem poznałam kogoś, z kim szczęśliwa jestem ![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Ja mam 23, On 22. Szczerze mówiąc, to myślałam nawet, że może zmęczyło go to planowanie przyszłości, bo jakieś plany jednak wobec siebie mieliśmy. Nie wiem być może zrobiło się już "za poważnie". Dla mnie też był to pierwszy i tak długi związek. Minął miesiąc, wiem, że skoro się nie odzywa powinnam odpuścić. Na pewno pierwsza ręki do niego nie wyciągnę, zwłaszcza, że często starałam się to robić
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: Czy on jeszcze wróci?
Skąd w ogóle ci do głowy przyszło, że wróci? Nie kocha cię. Po co ma z tobą być? Dla seksu czy wygody? Przecież to bez sensu.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:54.