kupno mieszkania pod wynajem

[skowronek70]

Dzień dobry!

odziedziczyłam mieszkanie, które chcę wynająć. Problem w tym, że nie mieszkam w mieście, gdzie znajduje sie lokal i boje sie nadzwyczajnie w swiecie że potencjalny najemca może mnie wykiwać :P

Jak można się zabezpieczyć przed nieuczciwym najmeca? Wiecie gdzie można poczytać coś na temat wynajmu mieszkań? Blog/ forum itp?

Dziękuję za pomoc

[Elfir]

Najem okazjonalny ze wskazaniem adresu do ewentualnej eksmisji.

[ronka2]

Napisane przez Elfir

Najem okazjonalny ze wskazaniem adresu do ewentualnej eksmisji.

Zdaje sie, że w dzisiejszym świecie to konieczność.

[Elfir]

ale osobiście bałabym się wynajmować daleko od miejsca zamieszkania, gdzie nie można kontrolować mieszkania co miesiąc przy okazji odbioru czynszu.
Wolałabym sprzedać i kupić coś bliżej.

[amber2046]

Napisane przez Elfir

ale osobiście bałabym się wynajmować daleko od miejsca zamieszkania, gdzie nie można kontrolować mieszkania co miesiąc przy okazji odbioru czynszu.
Wolałabym sprzedać i kupić coś bliżej.

Gdy wynajmowałam od osoby prywatnej właściciele przychodzili z wizyta raz do roku, przed świętami. Składaliśmy sobie życzenia i wymienialiśmy prezenty. Nie spotkałam się w moim otoczeniu z sytuacja kiedy właściciel przychodził co miesiąc, a praktycznie wszyscy znajomi wynajmują mieszkania albo domy.

Jako wynajmujący nie wyraziłabym zgody na płatność gotówka, bo chce mieć potwierdzenie w postaci wykonanego przelewu, ze wywiązałam się ze swojego zobowiązania. Nie chciałabym także, aby ktoś przychodził mnie kontrolować, w końcu od zabezpieczenia jest kaucja, ubezpieczenie i umowa regulująca prawa oraz obowiązki obu stron.

[meesha]

Napisane przez Elfir

ale osobiście bałabym się wynajmować daleko od miejsca zamieszkania, gdzie nie można kontrolować mieszkania co miesiąc przy okazji odbioru czynszu.
Wolałabym sprzedać i kupić coś bliżej.

Wynajmuje juz 4 mieszkanie i w zadnym wlasciciel nie przychodzil po czynsz. Obecne wynajmuje juz ponad 2 lata i wlascicielke widzialam 2 razy- przy ogladaniu mieszkania i przy podpisywaniu umowy. Tez bym sie nie zgodzila na comiesieczne wizyty.

[skowronek70]

Dzięki za podpowiedzi - pierwszy raz słyszę o najmie okazjonalnym. muszę zbadać sprawe. Ale boje sie że jak lokator zobaczy coś takiego na umowie (straszne słowo eksmisja) to sie wystraszy i nie będzie chcial sie zgodzić. No chyba że jak mówicie to jest popularne w dzisiejszym świecie.

Napisane przez amber2046

Nie spotkałam się w moim otoczeniu z sytuacja kiedy właściciel przychodził co miesiąc, a praktycznie wszyscy znajomi wynajmują mieszkania albo domy.

A to zależy chyba od tego, kto jest lokatorem. Ja za czasów studenckich byłam odwiedzana przez wlaścicielke, dopiero po pół roku sobie odpuścila. Widocznie studentom sie mniej ufa Wiadomo zresztą dlaczego :P

[Terha]

Napisane przez skowronek70

Dzięki za podpowiedzi - pierwszy raz słyszę o najmie okazjonalnym. muszę zbadać sprawe. Ale boje sie że jak lokator zobaczy coś takiego na umowie (straszne słowo eksmisja) to sie wystraszy i nie będzie chcial sie zgodzić. No chyba że jak mówicie to jest popularne w dzisiejszym świecie.

My ostatnio szukaliśmy kogoś do kawalerki i warunkiem była właśnie wizyta u notariusza w celu podpisania kwitu, że w razie nie płacenia czynszu osoba wynajmująca ma się gdzie wyprowadzić. I nikt nie miał nic przeciwko (przynajmniej tak mówili), a jedni (studenci) powiedzieli, że już się z czymś takim spotkali i to jest normalne.

[Elfir]

Napisane przez amber2046

Nie chciałabym także, aby ktoś przychodził mnie kontrolować, w końcu od zabezpieczenia jest kaucja, ubezpieczenie i umowa regulująca prawa oraz obowiązki obu stron.

Moi rodzice wynajmowali i przychodzili co miesiąc po pieniądze. Sprawdzali przy okazji czy zostały popłacone rachunki za media (prąd, gaz).

Ustawa o najmie powoduje, że wynajmowanie mieszkań jest obarczone sporym ryzykiem, bo za dużo przywilejów jest dla wynajmujących.
A kaucja nie zawsze pokryje zniszczenia.

Sama zarządzałam mieszkaniami i wiem jaki to kłopot dla właściciela, jak trafi na nieuczciwego najemcę.

[skowronek70]

Szukając info o tym najmie okazjonalnym natknęlam sie na ebooka na temat wynajmowania mieszkania. Myślę że fajnych rzeczy można się dowiedziec. Link na samej górze:
http://mieszkanicznik.org.pl/kongres...a-vii-kongres/

Napisane przez Elfir

Moi rodzice wynajmowali i przychodzili co miesiąc po pieniądze. Sprawdzali przy okazji czy zostały popłacone rachunki za media (prąd, gaz)

To najlepszy układ, jak ma się mieszkanie w tym samym mieście albo chociaz można posłać tam kogos zaufanego. Oczywiście kogoś, kto nie będzi chciał wynagrodzenia za fatygę

[amber2046]

Napisane przez Elfir

Moi rodzice wynajmowali i przychodzili co miesiąc po pieniądze. Sprawdzali przy okazji czy zostały popłacone rachunki za media (prąd, gaz).

Ustawa o najmie powoduje, że wynajmowanie mieszkań jest obarczone sporym ryzykiem, bo za dużo przywilejów jest dla wynajmujących.
A kaucja nie zawsze pokryje zniszczenia.

Sama zarządzałam mieszkaniami i wiem jaki to kłopot dla właściciela, jak trafi na nieuczciwego najemcę.

Przy takim sprawdzaniu czułabym się fatalnie, jak mała dziewczynka kontrolowana przez rodziców. Nie mam takich doświadczeń i jak dotąd nie słyszałam o tego typu rozwiązaniach. Dlatego gdyby ktoś mi je zaproponował odebrałabym to jako obraźliwe. Jestem zaskoczona zarówno taka praktyka jak i faktem, ze znaleźli się dorośli ludzie skłonni poddać tym procedurom.

Z właścicielami wcześniejszego mieszkania wiele rzeczy załatwiliśmy nieformalnie. Nawet przekazanie kluczy kolejnej lokatorce odbyło się bez ich udziału. (Kaucja w wysokości dwumiesięcznego kosztu wynajmu w porównaniu z cenami wyposażenia, nowoczesne mieszkanie urządzone przez architekta, była skromnym zabezpieczeniem.) Może nie każdy musi być do tego stopnia wyluzowany, ale bliżej mi do ich zachowania niż comiesięcznych wizyt.

Z ciekawości zapytam, bo widzę, ze posiadasz wiedzę w tym temacie o te nadmierne przywileje wynajmujących. Rozwiązanie notarialne powoduje możliwość ich eksmisji gdyby nie płacili rachunków. W umowie zawarte są warunki jej wypowiedzenia przez obie strony, uregulowane kwestie napraw ewentualnych uszkodzeń. Wydawało mi się, ze pozycja właścicieli jest wobec powyższego odpowiednio zabezpieczona. Jakie problemy mogą ich spotkać ze strony nieuczciwego najemcy?

skowronek70 ma tu racje, ze wiele zależy komu się wynajmuje mieszkanie. Jeśli osobom bez odpowiednich referencji, z niestabilnym dochodem wówczas faktycznie jest więcej stresu, czy wywiążą się ze zobowiązań.

[skowronek70]

Napisane przez amber2046

Przy takim sprawdzaniu czułabym się fatalnie, jak mała dziewczynka kontrolowana przez rodziców. Nie mam takich doświadczeń i jak dotąd nie słyszałam o tego typu rozwiązaniach. Dlatego gdyby ktoś mi je zaproponował odebrałabym to jako obraźliwe. Jestem zaskoczona zarówno taka praktyka jak i faktem, ze znaleźli się dorośli ludzie skłonni poddać tym procedurom.

Ostatnio rozmawiałam ze znajomą która szuka pokoju w stolicy na kilka miesięcy (nei opłaca jej się wynajmować kawalerki). Jest już dużą dziewczynką po studiach i opowiadala że w jednym miejscu - dom jednorodzinny przeznaczony na wynajem takich pokoi, miała limit odwiedzin - tylko dwa razy w miesiącu ktoś mógl u niej zostać na noc. Była baaaaardzo oburzona

No, także trzeba mieć też na względzie "tą drugą stronę"

[Terha]

Może to dziecinne stawianie tak sprawy ale z drugiej strony jak ktoś ma w wynajmie wliczone wszystkie opłaty i nagle wynajmujący będzie co chwile kogoś sprowadzał to ja dziękuję bardzo. Co innego jak rachunki są osobno to wtedy nie ma zagrożenia, że wynajmujący zużyje wody i prądu 2 razy więcej i właściciel będzie na minusie. Dlatego opłaty dodatkowo to zdecydowanie bezpieczniejsza wersja.

[skowronek70]

Napisane przez Terha

Dlatego opłaty dodatkowo to zdecydowanie bezpieczniejsza wersja.

A propos - może to też kwestia RODZAJU najemcy. Rodzina jednak jest trochę lepszą opcją niz studenciaki.

[madzix170]

Obecnie wynajmujemy z narzeczonym jedno mieszkanie studentom. Chłopaki mieszkaja już pół roku i od tamtego czasu widzieliśmy się 2 razy. Przy wydaniu kluczy i na wakacje bo wyjeżdżali na dwa tygodnie i nie mogli znaleźć zworu wody. Mieliśmy obawy przed wynajęciem mieszkania bo wiadomo jakie prawa mają w tym kraju lokatorzy. Czy nie zostaniemy z lokatorami i ich długami. Ale sprawę rachunków rozwiązał mój tż. Znalazł informacje o liczniku przedpłatowym i zainwestowaliśmy o ile pamietam 700 zł w takie właśnie rozwiazanie i zrezygnowaliśmy z gazu w mieszkaniu. Spisaliśmy umowę o najem okazjonalny z adresem ewentualnej eksmisji. Opłaty za ogrzewanie i ryczałt za wodę zawarte są w czynszu. Mieszkanie znajduje się w innym mieście oddalonym od naszego miejsca zamieszkania o 35 km. Jak na razie współpraca układa nam się dobrze bo zarówno my jak i nasi lokatorzy traktujemy się z szacunkiem i mamy do siebie zaufanie. Najgorsze jest to, że można mieć ogromnego pecha bo na 10 uczciwych lokatorów trafia się jeden oszust i właśnie na takiego można trafić.

[Elfir]

Kiedy rodzice wynajmowali, nie było jeszcze w ustawie "najmu okazjonalnego" .
Ustawa o ochronie praw lokatorów praktycznie uniemożliwiała usunięcie kogoś, kto nie chciał się wyprowadzić, bo eksmisji na bruk nie można było przeprowadzać na emerytach, rencistach, rodzinach z dziećmi, niepełnosprawnych itd.
Kiedy zarządzałam nieruchomościami stale miałam batalie z niepłacącymi najemcami.

Sama procedura o uzyskanie nakazu eksmisji trwała 2-3 lata. Jak był wyrok eksmisja do lokalu socjalnego, to miasto takich lokali nie miało, więc trzeba było sądzić się z miastem o to, by ono płaciło za lokatorów, których mieli przyjąć. Kolejne lata mijały w sądach.

Teraz wyobraź sobie, że żyjesz z najmu, a tu mieszkanie, za które płacisz opłaty (podatek z tytułu umowy najmu, opłaty do wspólnoty/spółdzielni) przynosi ci kilka lat z rzędu straty.

Na koniec dostajesz mieszkanie kompletnie zdewastowane - i egzekwuj teraz odszkodowanie od bezrobotnego lub kogoś, kto uciekł do Anglii.


Dlatego najem okazjonalny i to studentom jest najlepszą opcją -bo marne szanse, że zechcą okupować lokal na długo, mają domy rodzinne, do których można ich wywalić.
Trzeba tylko mądrze spisać warunki umowy (waletowanie wykluczone), oszacować z górką zużycie mediów i bardzo dokładnie opisać stan wyposażenia.

Nigdy nie zdecydowałabym się na najem mieszkania w innym mieście. Chyba, że miałabym 100% zaufania do potencjalnego najemcy.

[skowronek70]

Napisane przez Elfir

Teraz wyobraź sobie, że żyjesz z najmu...

Podoba mi się ta opcja! Ciekawa jestem przy ilu wynajmowanych mieszkaniach można powiedzieć ,że się żyje z najmu.

Napisane przez Elfir

Dlatego najem okazjonalny i to studentom jest najlepszą opcją -bo marne szanse, że zechcą okupować lokal na długo, mają domy rodzinne, do których można ich wywalić.Trzeba tylko mądrze spisać warunki umowy (waletowanie wykluczone), oszacować z górką zużycie mediów i bardzo dokładnie opisać stan wyposażenia.

O, to mnie zaskoczyłaś. Choć tak sobie myśle że inaczej jest, kiedy masz jedno "swoje" mieszkanie i drżysz o nie, bo planujesz po kilku latach do niego wrócić - wtedy trudno jest się przełamac i wynając studentom. Ale z drugiej strony dla kogoś kto ma kilka mieszkań i je wynajmuje (z tego żyje właśnie) to moze faktycznie lepiej.

Elfir, nie doradzasz wynajmu na odległosć ale to chyba jest tak że tym bardziej kiepsko wynajmować na odległość studentom - bo czasem trzeba interweniować ze wzgledu na sąsaidów, coś popsuje i tez trzeba jechać naprawiać...

[madzix170]

Z doświadczenia znajomych wiem, że ludzie demonizują studentów a przypadki "imprezowiczów" zdarzają się sporadycznie głównie w dużych mieszkaniach w których żyje więcej niż 2 osoby. Najwięcej przebojów miała moja znajoma która wynajęła mieszkanie parze na oko 30 latków. Wszystko było super przez 3 miesiące a później zaczęły się schody. Okazało się, że spodziewają się dziecka i nagle przestali płacić czynsz. Oj długo szarpali się z nimi. Na koniec kiedy już uciekli z mieszkania okazało się, że zdemolowali je doszczętnie. Bawiła kogoś kradzież wanny ale pomimo całego komizmu rzeczywiście wanna zniknęła ale jakby tego było mało ukradli im kamienne parapety. A z wynajmu mieszkania w Polsce nie da się chyba żyć? My kupiliśmy mieszkanie raczej jako polise posagową dla naszych przyszłych dzieci.

[CptCook]

Napisane przez madzix170

Z doświadczenia znajomych wiem, że ludzie demonizują studentów a przypadki "imprezowiczów" zdarzają się sporadycznie głównie w dużych mieszkaniach w których żyje więcej niż 2 osoby. Najwięcej przebojów miała moja znajoma która wynajęła mieszkanie parze na oko 30 latków. Wszystko było super przez 3 miesiące a później zaczęły się schody. Okazało się, że spodziewają się dziecka i nagle przestali płacić czynsz. Oj długo szarpali się z nimi. Na koniec kiedy już uciekli z mieszkania okazało się, że zdemolowali je doszczętnie. Bawiła kogoś kradzież wanny ale pomimo całego komizmu rzeczywiście wanna zniknęła ale jakby tego było mało ukradli im kamienne parapety. A z wynajmu mieszkania w Polsce nie da się chyba żyć? My kupiliśmy mieszkanie raczej jako polise posagową dla naszych przyszłych dzieci.

Da się i sporo ludzi utrzymuje się tylko z wynajmu , ale najpierw trzeba mieć te mieszkania .

[Elfir]

Napisane przez skowronek70

Podoba mi się ta opcja! Ciekawa jestem przy ilu wynajmowanych mieszkaniach można powiedzieć ,że się żyje z najmu.

Jak napisałam - zarządzałam cudzymi nieruchomościami, gdzie właściciel żył z najmu (był właścicielem kamienicy)

[Xantia]

Ja od paru lat wynajmuję mieszkanie i to co stosuję (i się sprawdza):

1. Wysoka kaucja - w moim regionie pobiera się kaucję w wysokości 1-miesięcznego czynszu, ja pobieram 3-krotność. Kaucja oczywiście zwrotna.
2. Opłaty za media z liczników - mam prąd i gaz w tzw. rozliczeniach rzeczywistych, liczniki są poza mieszkaniem i mogę iść je spisać w każdej chwili bez udziału lokatora. Lokator płaci mi na konto opłaty do spółdzielni + odstępne + jakiś ustalony ryczałt za prąd i gaz. Ja sama płacę dalej, rozliczam zużycia co ok. 6 miesięcy i wychodzą z reguły drobne różnice, które są wyrównywane w następnym czynszu.

ALE mieszkanie mam klatkę obok...

Jeśli chcesz wynajmować, to może zamień mieszkanie z "daleko" na "blisko"? Też nie zapłacisz podatku od sprzedaży przed upływem 5 lat.

[CptCook]

Ja wynajmuje mieszkanie 300km od miejsca zamieszkania i generalnie nigdy nie było problemów. wiec bardzo zależy z kim podpisujesz umowę.

[skowronek70]

Napisane przez Xantia

Jeśli chcesz wynajmować, to może zamień mieszkanie z "daleko" na "blisko"? Też nie zapłacisz podatku od sprzedaży przed upływem 5 lat.

Myślałam o tym, ale szczerze mówiac chce to zrobić jak najmniejszym kosztem, bez zbędnego zachodu. Choć coraz bardziej zdaje sobie sprawę że bez nakładu pracy i czasu się niestety nie da...

A słyszałyście o czymś takim mieszkanicznik.org.pl? Rozwiązują spory, dają wsparcie od strony prawnej. No, ale pewnie nie za darmo