Czy tak wygląda wspólne życie

[it5onlyme]

Witam,
szukam dziewczyn, które podzielą się swoimi wątpliwościami lub ich brakiem odnośnie wspólnego zamieszkania z mężczyzną.

Do rzeczy: mieszkamy razem od 1,5 miesiąca,od 2 tygodni interesują go tylko gry już od momentu przekroczenia progu drzwi. Czekam jak głupia aż wróci z pracy,a on woli przywitać się z komputerem. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że ta kolej rzeczy musiała się wedrzeć prędzej czy później w nasz żywot, ale czy przypadkiem nie stało się to zbyt szybko?

Zaczynam mieć wątpliwości co do nas, skoro po tak krótkim czasie go nudzę. Mam ochotę opowiedzieć mu o swoim dniu, ale gdy wita się z kompem, odechciewa mi się czegokolwiek.

Dziewczyny, jak było w waszym przypadku? Szukam pocieszenia, chciałabym zainteresowania takiego, jakie on ma z mojej strony... A tu psikus.

[tocopiekne]

rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Dlaczego wy wszystkie kobiety boicie się porozmawiać ze swoim facetami? Nie pasuje Ci coś w nim to z nim porozmawiaj.

a co do mojego wspólnego mieszkania z tż. Owszem gra, ale i żyje ze mną, rozmawia, spędza czas, a gry wchodzą tylko w wolnej chwili.

[Elfir]

a podzieliłaś się z nim tymi wątpliwościami?

[annabelka]

Niestety do rozmowy trzeba dwojga, chyba że masz ochotę strzelić monolog.
Zacznij w jakiejś neutralnej sytuacji, nie w trakcie gry.

[it5onlyme]

Zapomniałam dodać - tak rozmawiałam z nim. Powiedziałam, że chyba nie tak to powinno wyglądać, że od progu siada do gier. Zirytował się czy ma mnie pytać o zgodę na to. A ja na to, że jutro ma wolny dzień, to czemu marnuje nasz wspólny wolny wieczór... Spędzamy ze sobą naprawdę mało czasu...

Wkurzył się, a mi zabrakło argumentów, bo uznałam, że może przesadzam. Dlatego pytam jak było z Wami.

Teraz siedzi na komórce i nie rozmawia ze mną.

[gumka24]

Krotko razem mieszkacie a juz wkradla sie rutyna?Po pierwsze, pomysl o wspolnym gotowaniu, wspolnei pograjcie nawet w ta gre, obejrzcie film.Rozmowa tez wazna o codziennych sprawach, wyjdzcie gdzies razem. To zbliza ludzi. Inicjuj takie rzeczy
Po drugie przede wszytkim porozmawiaj powiedz , ze oczekujesz jego uwagi i zainteresowania, bo Ci przykro i czujesz sie jak lokatorka. I moze jako trzecia opcje znajdz sobie tez jakies hobby skoro facet swoje ma.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Napisane przez it5onlyme

Zapomniałam dodać - tak rozmawiałam z nim. Powiedziałam, że chyba nie tak to powinno wyglądać, że od progu siada do gier. Zirytował się czy ma mnie pytać o zgodę na to. A ja na to, że jutro ma wolny dzień, to czemu marnuje nasz wspólny wolny wieczór... Spędzamy ze sobą naprawdę mało czasu...

Wkurzył się, a mi zabrakło argumentów, bo uznałam, że może przesadzam. Dlatego pytam jak było z Wami.

Teraz siedzi na komórce i nie rozmawia ze mną.

To zacznij chodzic na silownie albo z kumpelami i wracac pozno moze zauwazy Twoja nieobecnosc.
A tak serio , zapros go na spacer , do kina. Gorzej jak facet Cie tak bedzie ciagle traktowal, jak lokatorke -na dluzsza mete to przykre.Jak to nie rozmawia?wcale?Faceci tak odreagowuja czesto - moze ma jakis problem?

[it5onlyme]

.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Wybaczcie, testowałam forum na tel. Co do hobby, może i dobra rada. Ale ciężko mi znaleźć na cokolwiek czas skoro studiuje dziennie i pracuje w tygodniu. Nie jest to niemożliwe, acz koowiek brak sił i w tej wolnej chwili lgne do niego, a on ma inne zajęcie. Serce boli troche, nie powiem, że nie. Nie wiem czy to dobry pomysl, żeby te czasem nawet 2 h dziennie teoretycznego czasu z nim tracić na gierki pt.'jestem zajeta czymś innym, zainteresuj sie mna'



Ah,w sumie nie wiem co myśleć.

[Elfir]

mój facet też dużo gra, ale poza tym ogarnie dom, porozmawia, obejrzymy razem film, pojedziemy gdzieś.

Pytanie czy wyolbrzymiasz tę ilość czasu, którą spędza przed komputerem, bo ci się nudzi, czy faktycznie kompletnie cię ignoruje między przyjściem z pracy a położeniem się do łózka?

Bo argumentów w dyskusji nie miałaś (np. zaniedbuje obowiązki)

[Mala_Miiiiiiii]

kopnij w tyłek tego kolesia skoro gierki są dla niego ważniejsze od ciebie jakiś niedojrzały jest ten twój tż

[truska233]

Napisane przez it5onlyme

.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Wybaczcie, testowałam forum na tel. Co do hobby, może i dobra rada. Ale ciężko mi znaleźć na cokolwiek czas skoro studiuje dziennie i pracuje w tygodniu. Nie jest to niemożliwe, acz koowiek brak sił i w tej wolnej chwili lgne do niego, a on ma inne zajęcie. Serce boli troche, nie powiem, że nie. Nie wiem czy to dobry pomysl, żeby te czasem nawet 2 h dziennie teoretycznego czasu z nim tracić na gierki pt.'jestem zajeta czymś innym, zainteresuj sie mna'



Ah,w sumie nie wiem co myśleć.

Ty nie masz prowadzic gierek.Ty masz faktycznie znalezc sobie inny czas na relaks, skoro Twoj facet Ci nie pozwala sie wyluzowac i odpoczac psychicznie.Dla mnie rozmowa z chlopakiem to podstawa , powiedziec jak mi minal dzien, obgadac jakis problem , wyrazic emocje. Nie dziwie sie ,ze Ci przykro.Pogadaj z nim i postaraj sie skupic na sobie, bo na sile go nie zmienisz.

[Elfir]

tylko po co związek, skoro oboje żyją swoim życiem, bez elementów zbieżnych. Tylko dla seksu?

[Limonka2738]

Ja też przychodzę do domu i siadam przy kompie. Podobnie mój chłopak. Tylko my razem gramy w gry.

A tak na serio to może spróbuj COŚ KONKRETNEGO zaproponować. To znaczy: jeśli na propozycję wyjścia do kina mówi "sorry, mała, wolę pograć" to jest źle. Jeśli chętnie. z tobą wyjdzie na spacer czy coś obejrzy, ale boli cię, że nie spędza z tobą czasu patrząc ci w oczy, no to ty masz problem. Pierwszy może rozwiązać rozmowa, w razie drugiego miusisz zacząć nad sobą pracować.

[it5onlyme]

Absolutnie nie mam nic do jego spedzania czasu przed komputerem. Chodzi mi tylko o to, że zamiast pogadać jak minął dzień, usiąść ze mna choć na chwile, od razu ruszyl do kompa.

Gra kiedy jestem w pracy,a gdy czasami jestesmy oboje w domu to właśnie umawiamy się, że ja czymś tam się zajmuje, a on gra. Ogólnie nie ograniczam mu tego.

Powiedzialam mu,że tęsknię i muszę się prosic o jego uwagę. Jestem w fazie, że mam ochotę spędzać z nim każda wolna chwile. Mu ta faza juz przeszła, martwi mnie to, że tak szybko...



Spędzamy ze sobą zazwyczaj tylko wieczory, stąd mój niedosyt.

[cava]

Napisane przez gumka24;531770[LEFT

06]Krotko razem mieszkacie a juz wkradla sie rutyna?P

To nie rutyna , tylko olewka.

Nie wiem co tu wszyscy tak się na rutynę uparli i nia straszą. Rutyna daje poczucie bezpieczeństwa poprzez przewidywalnośc pewnych zdarzeń a nie oznacza chamowatego olewania i zajmowania się tylko swoim komfortem i strzelania focha na dodatek.

Szukanie hobby tez jest tu radą nie wiem do czego.
Jej brakuje czasu który spędza z partnerem na normalnym zyciu, zainteresowaniu sobą nawzajem a nie ze ma za duzo zcasu w ogóle nie wie co ma z nim zrobić.

[201803290936]

Napisane przez cava

To nie rutyna , tylko olewka.

Nie wiem co tu wszyscy tak się na rutynę uparli i nia straszą. Rutyna daje poczucie bezpieczeństwa poprzez przewidywalnośc pewnych zdarzeń a nie oznacza chamowatego olewania i zajmowania się tylko swoim komfortem i strzelania focha na dodatek.

Szukanie hobby tez jest tu radą nie wiem do czego.
Jej brakuje czasu który spędza z partnerem na normalnym zyciu, zainteresowaniu sobą nawzajem a nie ze ma za duzo zcasu w ogóle nie wie co ma z nim zrobić.

Dokładnie, ludzie nagminnie mylą te pojęcia.

Autorko, musicie sobie (oczywiście o ile on serio ma w stosunku do Ciebie ciepłe uczucia i co za tym idzie chęci do pracy nad związkiem, do budowania go) wypracować to bycie razem, żeby miało sens i treść. Czas wolny, czas na rozrywki zarówno wspólny, jak i indywidualny, czas na obowiązki domowe, czas na rozmowę. Szukajcie rozwiązań, kompromisów, dzielcie to jakoś mądrze. A cóż, jeżeli pan nie zrozumie o co chodzi (że jest coś pomiędzy "gram cały dzień" a "nie gram wcale, ona mi nie pozwala"), to po ptokach, związek w końcu upadnie. Uświadom mu, że Ty mu nie chcesz niczego zabraniać, ale też nie jest tak, że związek = każdy sobie robi co chce i ile chce, bo wtedy to przestaje być związek, więź zanika, aż w końcu jej nie ma. Starajcie się wzajemnie zrozumieć i uszanować swoje uczucia i racje. Niech po przyjściu do domu gra np. godzinę, jeżeli potrzebuje takiego odreagowania po pracy, ale potem powinien zainteresować się tym, co dzieje się w domu, co u Ciebie. A potem znowu gra.

[ThinkingAboutUs]

Ja Cię doskonale rozumiem, o co Ci chodzi.
Nie wiem jak często to się zdarza, bo może być, że zwyczajnie jak facet, nie myśli.
Mój dużo gra w gry, a ja się z tego powodu cieszę, bo mam czas na naukę, czytanie, robienie cokolwiek na co mam ochotę... Nie da się żyć wyłącznie drugą osobą, bo się człowiek wścieknie w końcu. Tyle, że mi przytulania, całusków i pytań jak mi mija życie nie brakuje.
Wyjdź sama z inicjatywą, sama zapytaj jak mu mija zanim odpali kompa, zaproponuj coś do zrobienia razem...
Jak będzie gorzej, to dzieciucha masz a nie faceta

[SteveS]

Autorko, a nie myślałaś, że minął ten okres bezpośrednio po zamieszkaniu i teraz wychodzi szydło z worka? Mi się wydaje, że to nie wynika z olewania czy czegokolwiek, a jedynie z tego, że on tak robił zawsze i teraz się dziwi, dlaczego Tobie to przeszkadza. Przyznam, że sama też tak czasem mam, mój mąż podobnie (obecnie na tapecie Fifa), ale oboje coś tam jednak w domu robimy. Spędzamy razem wieczór - np. od ok. 20 czy 21 do pójścia spać, ale resztę wolnego czasu poświęcamy na odreagowanie pracy i odpoczynek tak, jak akurat mamy na to ochotę. Zwykle osobno. Pogadałabym z nim, ale nie na zasadzie, że mam pretensje - tylko powiedziała, że mam pomysł na fajne spędzenie czasu, wtedy i wtedy, przez kilka godzin, bo zależy mi, aby razem spędzać czas.
Nie rozumiem komentarzy o rutynie. Rutyna jest ZAWSZE po pewnym czasie, u niektorych po miesiącu, u innych po pół roku, a u jeszcze innych po dwóch latach. Ale to nie znaczy, że rutyna musi być zawsze zła - raczej bez niej obawiałabym się, że zatrzymaliśmy się na jakimś etapie. Tu raczej nie ma mowy o rutynie, ale o tym, że oni mieszkają ze sobą naprawdę krótko i nie są nauczeni chodzenia na kompromisy.

[bestka]

Może idź na kompromis - tż wraca z pracy, idzie do kompa, ale tylko na godzinkę, a potem macie czas dla siebie? Być może on potrzebuje się tak po pracy wyciszyć, zrelaksować. Ja tak mam, że jak wracam z pracy to od razu włączam kompa, bo mnie to odpręża, a na rozmawianie będzie czas wieczorkiem przy kolacji, czy na kanapie. Ważne jest jednak przedstawienie oczekiwań partnerowi. Ja prawie cały dzień wiszę na tel. i jakbym miała od razu po pracy zdawać relację z mężem jak mi minął dzień to bym umarła, po prostu muszę się wyciszyć, odpocząć. Mój mężuś ma tak samo, generalnie zbyt dużo nie rozmawiamy ze sobą jak wracamy z pracy, ale dopiero później jak robimy razem kolację i się wygłupiamy.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez bestka

Może idź na kompromis - tż wraca z pracy, idzie do kompa, ale tylko na godzinkę, a potem macie czas dla siebie? Być może on potrzebuje się tak po pracy wyciszyć, zrelaksować. Ja tak mam, że jak wracam z pracy to od razu włączam kompa, bo mnie to odpręża, a na rozmawianie będzie czas wieczorkiem przy kolacji, czy na kanapie. Ważne jest jednak przedstawienie oczekiwań partnerowi. Ja prawie cały dzień wiszę na tel. i jakbym miała od razu po pracy zdawać relację z mężem jak mi minął dzień to bym umarła, po prostu muszę się wyciszyć, odpocząć. Mój mężuś ma tak samo, generalnie zbyt dużo nie rozmawiamy ze sobą jak wracamy z pracy, ale dopiero później jak robimy razem kolację i się wygłupiamy.

Sorry ale dla mnie to takie życie obok siebie a nie razem. Wracać do domu i nie czuć potrzeby ze sobą porozmawiać, przytulić, tylko od razu do kompa. Jak małolaty uzależnione od smartfonów, komputerów i netu... To partner powinien dawać poczucie relaksu i wyciszenia a nie komputer. A tu powrót z pracy, od razu relaksik, gierki a dopiero potem: o skoro się juz spotykamy przy tej kolacji, to musimy odbebnic obowiązek pogadania razem. A na pierwszym miejscu był jednak komputer :/ no ale jak widać, ludzie mają różne potrzeby...

Ustalanie kompromisów typu: jak wracasz z pracy to masz godzinkę na granie a potem czas spędzamy razem - wg mnie przypomina to bardziej wychowywanie dziecka, któremu trzeba ograniczać komputer a nie kompromis. To nie chodzi o ultimatum, ale o to by partner sam czuł potrzebę spędzania z nami czasu. Jeśli sytuacja dzieje się nagminnie, dlugotrwale, rozmowa nie pomaga, to ja bym się wyprowadzila. Będzie miał wtedy nieograniczony czas na granie.

[Limonka2738]

Napisane przez it5onlyme

Absolutnie nie mam nic do jego spedzania czasu przed komputerem. Chodzi mi tylko o to, że zamiast pogadać jak minął dzień, usiąść ze mna choć na chwile, od razu ruszyl do kompa.

Gra kiedy jestem w pracy,a gdy czasami jestesmy oboje w domu to właśnie umawiamy się, że ja czymś tam się zajmuje, a on gra. Ogólnie nie ograniczam mu tego.

Powiedzialam mu,że tęsknię i muszę się prosic o jego uwagę. Jestem w fazie, że mam ochotę spędzać z nim każda wolna chwile. Mu ta faza juz przeszła, martwi mnie to, że tak szybko...



Spędzamy ze sobą zazwyczaj tylko wieczory, stąd mój niedosyt.

Tylko wieczory? No to całkiem sporo. Ja nie wiem, 2/3 godziny razem dziennie oglądając film czy rozmawiając to chyba dużo?

A wiesz, że został niecały miesiąc do końca sezonu w co najmniej paru mobach? Większość moich znajomych (zwłaszcza tych przed goldem ^^) gra prawie bez przerwy, żeby podnieść sobie rangę. Może to o to chodzi?

[Elfir]

Napisane przez bestka

Może idź na kompromis - tż wraca z pracy, idzie do kompa, ale tylko na godzinkę,

Przez godzinę to można najwyżej pocztę przejrzeć i powierzchownie wiadomości na onecie. Abo cyknąć w jakaś prostą zręcznościówkę dla relaksu.
Ale na prawdziwe granie, zwłaszcza w gry z rozwiniętą fabułą, potrzeba kilku godzin, żeby się wciągnąć.
Rajdy w WC też zajmują kilka godzin.

[201803290936]

Napisane przez Limonka2738

Tylko wieczory? No to całkiem sporo. Ja nie wiem, 2/3 godziny razem dziennie oglądając film czy rozmawiając to chyba dużo?

A wiesz, że został niecały miesiąc do końca sezonu w co najmniej paru mobach? Większość moich znajomych (zwłaszcza tych przed goldem ^^) gra prawie bez przerwy, żeby podnieść sobie rangę. Może to o to chodzi?

Mój chyba jest w złotej lidze, albo wyżej. Zła żona, nie zainteresowała się.

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez Elfir

Przez godzinę to można najwyżej pocztę przejrzeć i powierzchownie wiadomości na onecie. Abo cyknąć w jakaś prostą zręcznościówkę dla relaksu.
Ale na prawdziwe granie, zwłaszcza w gry z rozwiniętą fabułą, potrzeba kilku godzin, żeby się wciągnąć.
Rajdy w WC też zajmują kilka godzin.

Na tygodniu warto jednak starać się to trzymać w ryzach stąd ta "godzina" (wiadomo, że "godzina gracza" = 2-3 godziny normalnego człowieka ). Po prostu niech to jakoś pogodzą, jak się chce, to się da.

[it5onlyme]

Nasze wieczory wyglądają tak, że on o 22:30 wraca z pracy i to jest ten czas czas dla siebie. Jeżeli mam na drugi dzień do pracy na 7,to ten czas ulega skroceniu, bo ok północy ide spać, żeby jakos funkcjonować. Gdzie tu wepchnac godzine na komputer? Po prostu nasze grafiki tak wygladaja, że się mijamy. Na gry ma czas np.przed praca, gdy mnie nie ma, ale woli dosiasc kompa, gdy mamy okazje spędzić troche czasu razem. Nie chcę go wychowywać. I tak stwierdzil, że nie bedzie się pytał o zgodę na granie. Rozmawialiśmy i stwierdził, ze mam znaleźć sobie jakieś zajęcie na czas jego grania. Nie chodzi o to,że nie potrafię sobie zorganizowac czasu, ale po co mam go organizować na resztki czasu, które moglibyśmy spędzić razem. Dla mnie tego czasu jest bardzo malutko, nie wiem, może jestem kobietą bluszczem i powinnam się cieszyć tym czasem, co mamy.

[Limonka2738]

Napisane przez Elfir

Rajdy w WC też zajmują kilka godzin.

Masz na myśli WoWa? To nawet nockę można zarwać xD. Trafił nam się kiedyś taki jeden nieogarnięty pandaren...

[Elfir]

WoW - tak, zapomniałam, jak się pisze skrót

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez it5onlyme

Nasze wieczory wyglądają tak, że on o 22:30 wraca z pracy i to jest ten czas czas dla siebie.

Pomaga ci w domu? Czy cała jego aktywność sprowadza się do grania?

[Limonka2738]

Napisane przez Doris1981

Mój chyba jest w złotej lidze, albo wyżej. Zła żona, nie zainteresowała się.

Okropna xD. Po prostu jeśli ten problem nie istniał wcześniej, to tu może leżeć przyczyna. Miesiąc przed jakoś wszyscy chcą na gwałt do Challengera. ^^

[it5onlyme]

Martwi mnie po prostu, że on się znudził. Oczywiście zaprzeczył, ale kto by sie przyznał po 1.5miesiaca. Bo może wybrać inna porę na granie, a woli tą.

[Limonka2738]

Napisane przez it5onlyme

Martwi mnie po prostu, że on się znudził. Oczywiście zaprzeczył, ale kto by sie przyznał po 1.5miesiaca. Bo może wybrać inna porę na granie, a woli tą.

Ciocia Limonka spieszy z odpowiedzią!

Otóż w dzień gra gimbaza i ilość trolli debili w teamie rośnie. Bezpieczniej grać wieczorem, późną nocą.

[201803290936]

Napisane przez it5onlyme

Nasze wieczory wyglądają tak, że on o 22:30 wraca z pracy i to jest ten czas czas dla siebie. Jeżeli mam na drugi dzień do pracy na 7,to ten czas ulega skroceniu, bo ok północy ide spać, żeby jakos funkcjonować.
(...)

To są stałe godziny Waszej pracy, czy macie na zmiany? A co robi rano, jak Ty w pracy, a on ma na popołudnie? Też gra?

[it5onlyme]

Czasem pomoże, ale jak pokaże palcem. Ogólnie krótko razem mieszkamy,żeby ocenić częstotliwość jego sprzatania. On bardzo dużo pracuje, więc też nie ganiam go często.