dlaczego ludzie są ch***wi?

[mariankakow]

Przepraszam od razu za ten tytuł.
Nie wiem do kogo mam zagadać w tej sprawie.

Jestem bardzo naiwna, albo idealistyczna.
Mieszkam nadal z rodzicami- bardzo chcę się wyprowadzić- zaznać życia i nawet tego jak moi znajomi się do siebie odnoszą w normalnych sytuacjach a nie na imprezach.

Problem jest taki,że ja nie wiem jak ludzie w moim wieku się zachowują. Mam styczność tylko z ludźmi na imprezach, albo jak pójdę do kina, na spotkanie, na miasto- nie wiem jak się mam zachowywać w pewnych sytuacjach.

Jestem dobrze wychowana. Bardzo się przejmuję, jestem punktualna, nienawidzę jak inni nie przestrzegają pewnych zasad czy coś. Nienawidzę nielojalności, kłamstwa, obłudy. Brzmi banalnie?
Trudno.


Mam 25 lat i bardzo trudno jest mi znaleźć wśród moich znajomych i obcych ludzi - ludzi prawdziwych, nawet nie szczerych ale ludzi bez maski.
Ja zawsze podchodziłam do innych z przychylnością, byłam miła. Problem w tym, że zawsze dostawałam kopa od życia, od ludzi. Lubili mnie , ale np wydaje mi się obecnie, że traktowali trochę z politowaniem- bo M taka wrażliwa, inna, bardziej dobra niż inni...

Moi znajomi są bardzo dziwni. Niektórzy są ok, a niektórzy bardzo nieszczerzy, fałszywi. Nie zadaję się z takimi.
Mam problem bo przez taką zbytnią ufność czy szczerość ode mnie bijącą ( serio kilka osób mi tak mówiło) trafiam zwykle na dupków albo zostaję wykorzystywana w związkach.

Dla mnie ok jest nagiąć jakieś reguły w podrywie czy coś, ale jeśli związek ma się opierać nie tylko na seksie ale na zaufaniu i koleżeństwie ( mówię tu nawet o krótkim związku) to warto też być spokojną, warto się wykazać facetowi. Problem w tym, że zawsze ja zostawałam ubiegana przez koleżanki, rzucały się na łowy a faceci po prostu 'czekali' aż którąś złapią.

Byłam w życiu w 1 związku. Miałam później liczne przyjaźnie, niedokończone, niezamknięte rozdziały. Bo ja nie umiem /nie umiałam rozmawiać.
Nie wiem nawet po co to piszę.

Widzę, że facetom podobają się laski pewne siebie- a zwykle takie są sukami za przeproszeniem. Lawirują w towarzystwach, są ciekawskie, mają ze sobą problemy a grają pewne siebie.
Dziewczyny jak ja przegrywają z nimi, bo ja np też jestem nieśmiała, mam trochę pokory i uważam, że nie należy być 'złym'.
Tylko że się bardzo mylę.
Widzę, że życie to fałsz i obłuda- nawet uczucia czy przyjaźnie są szyte takimi nićmi fałszywymi.

Nie mogę tego pojąć.

Co mam zrobić?
Jak mam się ogarnąć, muszę być bardziej pewna siebie?
Jak mam zacząć 'żyć'?

Najlepsze jest to, że nie jestem wulgarna. Może trochę piję i czasem palę na imprezach , ale ja nie przeklinam, nie mam odzywek idiotycznych itp.A widze, że faceci lubią takie laski, a ja jestem zawsze traktowana jak przyjaciółka, albo koleżanka.....
Nie jak potencjalna partnerka.
Mimo, że inne laski też palą piją więcej ode mnie to faceci np na nie zwracają uwagę.
A ja sobie jestem sama.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mariankakow

Mam problem bo przez taką zbytnią ufność czy szczerość ode mnie bijącą ( serio kilka osób mi tak mówiło) trafiam zwykle na dupków albo zostaję wykorzystywana w związkach.

To w ilu ty w końcu byłaś związkach, skoro twierdzisz później, że byłaś w jednym, a jesteś/byłaś wykorzystywana w kilu?

Dla mnie ok jest nagiąć jakieś reguły w podrywie czy coś, ale jeśli związek ma się opierać nie tylko na seksie ale na zaufaniu i koleżeństwie ( mówię tu nawet o krótkim związku) to warto też być spokojną, warto się wykazać facetowi. Problem w tym, że zawsze ja zostawałam ubiegana przez koleżanki, rzucały się na łowy a faceci po prostu 'czekali' aż którąś złapią.

A jakie reguły obowiązują w podrywie? Co takiego można nagiąć?

Widzę, że facetom podobają się laski pewne siebie- a zwykle takie są sukami za przeproszeniem. Lawirują w towarzystwach, są ciekawskie, mają ze sobą problemy a grają pewne siebie.
Dziewczyny jak ja przegrywają z nimi, bo ja np też jestem nieśmiała, mam trochę pokory i uważam, że nie należy być 'złym'.

No to w końcu są pewne siebie czy grają pewne siebie? Wiesz, że można być pewnym siebie i jednocześnie nie być "złym" i mieć pokorę?

Najlepsze jest to, że nie jestem wulgarna. Może trochę piję i czasem palę na imprezach , ale ja nie przeklinam, nie mam odzywek idiotycznych itp.A widze, że faceci lubią takie laski, a ja jestem zawsze traktowana jak przyjaciółka, albo koleżanka.....
Nie jak potencjalna partnerka.
Mimo, że inne laski też palą piją więcej ode mnie to faceci np na nie zwracają uwagę.
A ja sobie jestem sama.

Nie rozumiem o co ci tutaj chodzi. Że faceci lubią laski, które nie palą, nie piją i nie przeklinają? Czy nie lubią? I co z tego właściwie?

[pfffh]

Gdzie Ty się obracasz, ze tam faceci wolą laski które piją, palą i są wulgarne?

[yosanne]

Z tego co piszesz, wynika, że czujesz się lepsza od innych - dobra, szczera, wrażliwa, nie wulgarna, etc - a o innych rówieśnikach wypowiadasz się z lekceważeniem i wyższością, wytykając im wady. Wyjścia są dwa - albo przestaniesz to okazywać, bo to może być powód dla którego ludzie za Tobą nie przepadają, albo zmień środowisko, skoro wkoło Ciebie wszyscy taki źli, fałszywi i krzykliwi.

[stewardesa]

Ale my też jesteśmy ludźmi, więc jesteśmy ch***wi. Po co do nas piszesz?

Napisane przez mariankakow

Dla mnie ok jest nagiąć jakieś reguły w podrywie czy coś, ale jeśli związek ma się opierać nie tylko na seksie ale na zaufaniu i koleżeństwie ( mówię tu nawet o krótkim związku) to warto też być spokojną, warto się wykazać facetowi.

O co chodzi w tym zdaniu? I w całym poście?

I dlaczego zakładasz co raz to nowe konta Ola_k90 i meduza_1991? Co masz do ukrycia, skoro jesteś taka dobra, wrażliwa i tylko powinniśmy brać przykład?

[201607110949]

Przyznaję, że trochę mnie zemdliło po przeczytaniu postu autorki. Bardzo zarozumiała osóbka, która okrasza wszystkich ludzi dookoła bardzo brzydkim słówkiem ("nie jestem wulgarna/nie przeklinam" ) tylko dlatego, że przeżywa młodociane frustracje związane z płcią przeciwną. Z żadnym jej nie wyszło, więc zamiast zastanowić się głębiej czemu, zaczyna się racjonalizacja: jestem taka cudowna, lepsza niż inni, punktualna i miła, a oni wolą te palące, pewne siebie laski bo ludzkość jest paskudna i nie docenia prawdziwego diamentu!

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Pierwszy post do obcych ludzi, a Ty przeklinasz i obrabiasz ludziom dupe. Rzeczywiscie nie jestes wulgarna. Prawdziwa z Ciebie arystokratka.

Zejdz na ziemie.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez stewardesa

I dlaczego zakładasz co raz to nowe konta Ola_k90 i meduza_1991? Co masz do ukrycia, skoro jesteś taka dobra, wrażliwa i tylko powinniśmy brać przykład?

No i pozamiatane .

[201607040950]

Napisane przez mariankakow

Moi znajomi są bardzo dziwni. Niektórzy są ok, a niektórzy bardzo nieszczerzy, fałszywi. Nie zadaję się z takimi.

Już Cię lubię.

[cassie91910]

Też uważam, że ludzie ssą pauke. Szczególnie wiele osób na tym forum zadziera nosa. Kozak w necie ... w świecie, wiadomo
Dużo ludzi zakłada tu wątki o problemach w związku, rodzinie, problemach psychicznych czy osobistych ale żeby otrzymać wsparcie musisz być bardzo uległa i zgadzać się z każdym komentarzem, jeśli tylko stwierdzisz, że rada jamestown ci nie pasuje to usłyszysz, że nie znasz życia i takie tam banialuki, że wydaje ci się, albo masz patologiczną rodzinę
Ja cię rozumiem, bo im jestem starsza tym bardziej zaczynam gardzić ludźmi, szczególnie kiedy po raz setny widzę fałszywe zachowanie. Nie lubię kiedy ktoś mówi mi o czymś a jego czyny nie pokładają się ze słowami.
Moja rada jest taka, żebyś traktowała ludzi powierzchownie tak jak oni ciebie i oczywiście nie musisz mnie słuchać, jednak fajnie się zastanowić nad tym
Być ocenianym na tym forum nie jest trudno, tak jak w naszym tępym polskim społeczeństwie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cassie91910

Też uważam, że ludzie ssą pauke. Szczególnie wiele osób na tym forum zadziera nosa. Kozak w necie ... w świecie, wiadomo

Rozumiem, że te wiele osób na tym forum to twoi znajomi w realu, skoro masz dostęp do takich informacji

[201607040950]

Napisane przez mariankakow

Widzę, że facetom podobają się laski pewne siebie- a zwykle takie są sukami za przeproszeniem. Lawirują w towarzystwach, są ciekawskie, mają ze sobą problemy a grają pewne siebie.
Dziewczyny jak ja przegrywają z nimi, bo ja np też jestem nieśmiała, mam trochę pokory ()i uważam, że nie należy być 'złym'.
Tylko że się bardzo mylę.
Widzę, że życie to fałsz i obłuda- nawet uczucia czy przyjaźnie są szyte takimi nićmi fałszywymi.

Nie mogę tego pojąć.

Co mam zrobić?
Jak mam się ogarnąć, muszę być bardziej pewna siebie?
Jak mam zacząć 'żyć'?

Najlepsze jest to, że nie jestem wulgarna. Może trochę piję i czasem palę na imprezach , ale ja nie przeklinam, nie mam odzywek idiotycznych itp.A widze, że faceci lubią takie laski, a ja jestem zawsze traktowana jak przyjaciółka, albo koleżanka.....
Nie jak potencjalna partnerka.
Mimo, że inne laski też palą piją więcej ode mnie to faceci np na nie zwracają uwagę.
A ja sobie jestem sama.

Jesteś wulgarna, zakłamana, skłonna do intryg i nie masz za grosz szacunku do ludzi.
Dlaczego, och dlaczego otoczenie za Tobą nie przepada?
Dopisz to do listy największych tajemnic wszechświata. Celuj gdzieś nad Trójkątem Bermudzkim a przed metodą budowania piramid.

[cassie91910]

Napisane przez adeedra

Już Cię lubię.

Znajomi to osoby, które ZNASZ nie musisz się z nimi codziennie spotykać na piwko ani nawet utrzymywać z nimi kontaktu. Jakimś sposobem poznałaś kogoś i to jest osoba znajoma. Koleżanka, kolega, przyjaciele to są już osoby z którymi się spotykasz od czasu do czasu i je lubisz. Przynajmniej u mnie

Przykład: Zosia pyta cię czy znasz Izę, którą minęłyście na przystanku autobusowym i co mówisz? ZNAM, czyli jest twoją znajomą nawet jeśli poznałaś ją w pracy i to było wasze jedyne spotkanie i nie masz zamiaru się dalej z nią zadawać bo podsłuchałaś jak komuś obrabia tyłek co się często zdarza

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53917821]Rozumiem, że te wiele osób na tym forum to twoi znajomi w realu, skoro masz dostęp do takich informacji [/QUOTE]

Do jakich informacji? To, że ktoś trolluje w necie to znaczy, że raczej w życiu mu się nie powodzi i wylewa swoje frustracje na inne osoby, tacy ludzie nie mogą być pewni siebie w realu bo wtedy by się tak nie zachowywali

Poza tym jak ktoś mi pisze takie duperele to jakoś przeczuwam, że w życiu jest nawet gorszy :|

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cassie91910

Do jakich informacji? To, że ktoś trolluje w necie to znaczy, że raczej w życiu mu się nie powodzi i wylewa swoje frustracje na inne osoby, tacy ludzie nie mogą być pewni siebie w realu bo wtedy by się tak nie zachowywali

Poza tym jak ktoś mi pisze takie duperele to jakoś przeczuwam, że w życiu jest nawet gorszy :|

Do informacji o życiu prywatnym ludzi z forum oczywiście.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez mariankakow

Przepraszam od razu za ten tytuł.
Nie wiem do kogo mam zagadać w tej sprawie.

Jestem bardzo naiwna, albo idealistyczna.
Mieszkam nadal z rodzicami- bardzo chcę się wyprowadzić- zaznać życia i nawet tego jak moi znajomi się do siebie odnoszą w normalnych sytuacjach a nie na imprezach.

Problem jest taki,że ja nie wiem jak ludzie w moim wieku się zachowują. Mam styczność tylko z ludźmi na imprezach, albo jak pójdę do kina, na spotkanie, na miasto- nie wiem jak się mam zachowywać w pewnych sytuacjach.

Jestem dobrze wychowana. Bardzo się przejmuję, jestem punktualna, nienawidzę jak inni nie przestrzegają pewnych zasad czy coś. Nienawidzę nielojalności, kłamstwa, obłudy. Brzmi banalnie?
Trudno.


Mam 25 lat i bardzo trudno jest mi znaleźć wśród moich znajomych i obcych ludzi - ludzi prawdziwych, nawet nie szczerych ale ludzi bez maski.
Ja zawsze podchodziłam do innych z przychylnością, byłam miła. Problem w tym, że zawsze dostawałam kopa od życia, od ludzi. Lubili mnie , ale np wydaje mi się obecnie, że traktowali trochę z politowaniem- bo M taka wrażliwa, inna, bardziej dobra niż inni...

Moi znajomi są bardzo dziwni. Niektórzy są ok, a niektórzy bardzo nieszczerzy, fałszywi. Nie zadaję się z takimi.
Mam problem bo przez taką zbytnią ufność czy szczerość ode mnie bijącą ( serio kilka osób mi tak mówiło) trafiam zwykle na dupków albo zostaję wykorzystywana w związkach.

Dla mnie ok jest nagiąć jakieś reguły w podrywie czy coś, ale jeśli związek ma się opierać nie tylko na seksie ale na zaufaniu i koleżeństwie ( mówię tu nawet o krótkim związku) to warto też być spokojną, warto się wykazać facetowi. Problem w tym, że zawsze ja zostawałam ubiegana przez koleżanki, rzucały się na łowy a faceci po prostu 'czekali' aż którąś złapią.

Byłam w życiu w 1 związku. Miałam później liczne przyjaźnie, niedokończone, niezamknięte rozdziały. Bo ja nie umiem /nie umiałam rozmawiać.
Nie wiem nawet po co to piszę.

Widzę, że facetom podobają się laski pewne siebie- a zwykle takie są sukami za przeproszeniem. Lawirują w towarzystwach, są ciekawskie, mają ze sobą problemy a grają pewne siebie.
Dziewczyny jak ja przegrywają z nimi, bo ja np też jestem nieśmiała, mam trochę pokory i uważam, że nie należy być 'złym'.
Tylko że się bardzo mylę.
Widzę, że życie to fałsz i obłuda- nawet uczucia czy przyjaźnie są szyte takimi nićmi fałszywymi.

Nie mogę tego pojąć.

Co mam zrobić?
Jak mam się ogarnąć, muszę być bardziej pewna siebie?
Jak mam zacząć 'żyć'?

Najlepsze jest to, że nie jestem wulgarna. Może trochę piję i czasem palę na imprezach , ale ja nie przeklinam, nie mam odzywek idiotycznych itp.A widze, że faceci lubią takie laski, a ja jestem zawsze traktowana jak przyjaciółka, albo koleżanka.....
Nie jak potencjalna partnerka.
Mimo, że inne laski też palą piją więcej ode mnie to faceci np na nie zwracają uwagę.
A ja sobie jestem sama.

Czyli że co? Chcesz zamieszkać ze znajomymi i obserwować ich 24h na dobę? Założyć im podsłuchy? Ja większość swoich znajomych też znam tylko z imprez, z uczelni i innych miejsc, do których razem chodzimy i chyba większość ludzi też.

A z kim jeszcze chcesz mieć styczność na imprezach? Ze świniami?

Niby nie wiesz, ale jednak wiesz?

Chyba rodzice cię bardzo chowali pod kloszem, skoro w wieku 25 lat tak cie dziwi, że ludzie są różni i niekoniecznie dobrzy. Też nie lubię obłudy, hipokryzji, nieszczerości, nielojalności, ale nie ma się co czarować, że jest się innym niż inni. Takie gadanie tylko potwierdza, że jest się takich samym chujem jak inni. Każdy z nas czasami kłamie, udaje kogoś innego, zdarza się spóźnić, każdy kiedyś kogoś zawiódł.

Sama musisz usiąść i przemyśleć, dlaczego ludzie cię nie lubią, ale bez "oh ah, bo ja jestem taka dobra i przez to nieszczęśliwa ". Ja np. wolę największą sukę niż ciapowatą panienkę, która w wieku 25 lat zachowuje się jak dziecko i prosi o pomoc w najprostszych rzeczach, które ogarnia przeciętna 15latka i z którą nie porozmawiasz za dużo, bo jej życie ogranicza się do szkoły/pracy.

[cassie91910]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53917914]Do informacji o życiu prywatnym ludzi z forum oczywiście.[/QUOTE]

Ja nie wiem, ale jestem pewna, że ty wiesz wszystko

[Adrianna_8]

Też mi się wydaje, że w jakiś sposób zrażasz do siebie ludzi. Wydaje Ci się, że jesteś taka dobra, poukładana, lepsza niż wszyscy. Nie wiem, jak to jest z facetami, czy lubią palące, pijące laski, czy Ty wyolbrzymiasz. Jak będziesz siedziała z założonymi rękami, to jest mała szansa, że któryś zacznie do Ciebie podbijać. Z ludźmi trzeba porozmawiać, otworzyć się na nich, a jeśli Ty podchodzisz do każdego z nastawieniem "na bank jest ch******" - no to sorry - żadnej poważnej relacji nie zbudujesz.

Po prostu przestań się wywyższać. Zacznij szukać rozwiązania w sobie, a nie obwiniać świat dookoła. Łatwo oceniasz ludzi, których w moim odczuciu nawet nie znasz.

[yosanne]

Napisane przez cassie91910

Ja cię rozumiem, bo im jestem starsza tym bardziej zaczynam gardzić ludźmi, szczególnie kiedy po raz setny widzę fałszywe zachowanie. Nie lubię kiedy ktoś mówi mi o czymś a jego czyny nie pokładają się ze słowami.
Moja rada jest taka, żebyś traktowała ludzi powierzchownie tak jak oni ciebie i oczywiście nie musisz mnie słuchać, jednak fajnie się zastanowić nad tym

A może Ci ludzie też się tak zachowują, bo traktują innych tak, jak oni ich - ludzie źle traktują innych ludzi, więc ci drudzy ludzie też źle traktują pierwszych ludzi i w rezultacie wszyscy źle się traktują
A może to jednak nie do końca tak? Sorry, ale to kolejny post "ostatniej sprawiedliwej" - wszyscy wkoło źli, tylko ona jedna dobra i wyczulona na ludzkie chamstwo i fałsz.
Ja im dłużej żyję, tym ostrożniej dobieram sobie przyjaciół. Staram się otaczać dobrymi ludźmi, którym ufam i na których mogę polegać, mam takich osób kilka i więcej nie potrzebuję. Jeśli poznaję kogoś lub wpadam w jakieś nowe towarzystwo (np. w pracy) i mi ono z jakichś powodów nie odpowiada, to nie utrzymuję bliższych kontaktów. Jeśli się na kimś do głębi zawiodę albo poznam z jakiejś naprawdę paskudnej strony, to nie mam skrupułów, żeby zerwać kontakt. I wszystkim malkontentom radzę to samo - świat stanie się piękniejszy. To, z kim się człowiek zadaje, zależy wyłącznie od niego.

[201604181004]

ja myślę, że powinnaś się wyprowadzić. np na islandię. gdzieś do wsi gdzie jest 10 mieszkańców. prawdopodobieństwo spotkania jak to określasz "suki" jest bardzo niskie. biorąc pod uwagę że za taką bierzesz atrakcyjną dziewczynę w wieku około 20 lat, jest wręcz prawie pewne że takiej tam nie znajdziesz jeśli się postarasz.

[201607040950]

Napisane przez drabineczka

ja myślę, że powinnaś się wyprowadzić. np na islandię. gdzieś do wsi gdzie jest 10 mieszkańców. prawdopodobieństwo spotkania jak to określasz "suki" jest bardzo niskie. biorąc pod uwagę że za taką bierzesz atrakcyjną dziewczynę w wieku około 20 lat, jest wręcz prawie pewne że takiej tam nie znajdziesz jeśli się postarasz.

A jak się trafi stara, wredna raszpla? A miejscowi nie będą nią zainteresowani?
Jakaś przytulna, mongolska jaskinka z dala od najbliższego pasterza czegoś_tam byłaby rozsądniejszym rozwiązaniem.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Ależ wy jesteście niedobre suki. Takim słowami do dobrej, wrażliwej, nieśmiałej, innej niż inni, pokornej i nieprzeklinającej mariankakow, która uważa, że ludzie są [cenzura] i trafia na dupków. Pewnie pijecie alkohol i palicie papierosy!

[201607040950]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;53919932]Ależ wy jesteście niedobre suki. Takim słowami do dobrej, wrażliwej, nieśmiałej, innej niż inni, pokornej i nieprzeklinającej mariankakow, która uważa, że ludzie są [cenzura] i trafia na dupków. Pewnie pijecie alkohol i palicie papierosy![/QUOTE]
Nie nasza wina, mamy problemy ze sobą. Do tego jesteśmy niewychowane, zakłamane, narzucamy się mężczyznom i nie mamy rzyci.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez adeedra

Nie nasza wina, mamy problemy ze sobą. Do tego jesteśmy niewychowane, zakłamane, narzucamy się mężczyznom i nie mamy rzyci.

Uświadomienie sobie własnych problemów i wad to pierwszy krok do poprawy. Myślę, że jesteś na dobrej drodze, aby zostać odpowiednią koleżanką dla autorki.

[fleur05]

Ja w sumie nie rozumiem tego naskakiwania na autorkę.
Nie widzę, żeby ona się wywyższała. Po prostu stwierdza fakt, że bardziej lubiane są osoby zwracające na siebie uwagę w nawet najbardziej żałosny sposób.
Znam takich ludzi i mnie się też niedobrze robi jak widzę czasem co robią. Nie lubię krzykliwych ludzi. Tylko że najzwyczajniej mam inne towarzystwo, gdzie się dobrze czuję.
Wydaje mi się, że o to dziewczynie chodziło, a wy wsiadacie na nią, jakby bespośrednio do was pisała.
Nie macie czasem dość wszystkich ludzi? Taki chwilowy gorszy nastrój, gdy zbyt wielu nadepnie na odcisk.

Dlatego autorko, zastanów się, czego właściwie chcesz. Jeśli Ci nie pasuje taki styl życia to odetnij się od niego.

[kahoko hino]

masz 25 lat, najwyższy czas wziąć własne życie we własne ręce i otaczać się takimi ludźmi, jakimi chcesz.

[Elfir]

Napisane przez cassie91910

Ja nie wiem, ale jestem pewna, że ty wiesz wszystko

Nie ona. Ja.

[zlotniczanka]

Ja do listy rzeczy dołączyłabym jeszcze to, co robisz poza imprezami i wyjściami ze znajomymi. Masz jakieś zainteresowania? Coś o czymś możesz pogadać z ludźmi? Robisz coś w swoim życiu?
No i może poszukaj lepszego towarzystwa, bo ludzie z imprez to nie jest kuźnia cnót i talentów.
Bo faktycznie brzmisz niefajnie w pierwszym poście. Nie jesteś ani idealistyczna, ani naiwna. Teraz więc zadaj sobie bardzo proste pytanie - z jakimi ludźmi byś się chciała zaprzyjaźnić? I taka się stań.

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez mariankakow

bardzo trudno jest mi znaleźć wśród moich znajomych i obcych ludzi - ludzi prawdziwych, nawet nie szczerych ale ludzi bez maski.
Ja zawsze podchodziłam do innych z przychylnością, byłam miła.

bycie miłym dla wszystkich, jak gotuje się w Tobie pogarda albo niechęć do kogoś to taka sama maska i obłuda, jak każde inne tego typu zachowanie.

[cassie91910]

Napisane przez Elfir

Nie ona. Ja.

Oko za oko -,-

[201607111028]

Tjaa. Wszyscy noszo maski, no pewnie, Ty natomiast nie. Tylko jesteś taka miła, wrażliwa i kochana dla ludzi, którymi gardzisz. Hahah. Nie ma co. Świetnie wypadłaś

[panistrusia]

Naprawdę byłabyś szczęśliwa, gdyby chłopak zwrócił na Ciebie uwagę, bo by ocenił, że pijesz i palisz tyle samo co inne dziewczyny?

I dlaczego według Ciebie jedynym miejscem na poznanie potencjalnego partnera są miejsca gdzie się pije i pali, czyli jak się domyślam jakieś puby i dyskoteki? Nie wiesz, że jak chcesz poznac kogoś, dla kogo picie, palenie i końskie zaloty nie są najważniejsze, to wystarczy zacząć przebywać w miejscach, gdzie jest szansa takie osoby spotkać?