Kredyt czy mieszkanie z teściową?

[AguŚ87]

Witam Drogie Moje
wizaż zawsze pomoze więc moze i teraz

opiszę po krótce moze ktoś coś doradzi, w koncu wiele z was ma więskze odświadczenie a ja dopiero zaczynam "przygodę z życiem".

Moj TZ ma zapisane 1/3domu ( mama brat i on kazdy po 1/3) duzy dom 200m, mieszkamy tam teraz nimi, mamy sredni pokoj ( tesciowa wredna nie chciala nic nam oddac mimo iz salony itp ogromne) no i tak sobie mieszkamy..

z racji iz pojawilo sie dofinansowanie na rynek wtórny myślimy czy moze nie kupic? małe mieszkanko kredyt na 30lat, 140000tys max. nie zarabiamy kokosów ( na 'reke' moja i jego pensja łącznie ok 4600zl), pracy nie mamy tez super stałej, ( nie wiem czy firmy nie splajtują )

chcemy dziecko, kolejny wydatek.. czy mieszkac z tesciowa i szwagrem i począć dzidzie i odkładać cos na mieszkanie ?( tutaj mało płacimy mozna odkładac)

czy olac to maly kredyt na 30 lat aby niska rata i isc na 'swoje"? przeraza mnie wizja tyle lat noz na szyi.. tu niby mieszkac mozemy ale wiecznie na pokoju 13m plus dziecko nie wiem... jednak poki co przemawiają za mną koszty niestety:/

splacic mojego TZ nie chca.. tą jego 1/3. więc lipa. mamy cos tam z nieruchomosci ale jak bysmy nie mieli
no i moje hasło" nie zostawię im całego domu nie dostaniemy ani zł a my się wpakujemy na 30 lat" :/

[stesia]

Napisane przez AguŚ87

Witam Drogie Moje
wizaż zawsze pomoze więc moze i teraz

opiszę po krótce moze ktoś coś doradzi, w koncu wiele z was ma więskze odświadczenie a ja dopiero zaczynam "przygodę z życiem".

Moj TZ ma zapisane 1/3domu ( mama brat i on kazdy po 1/3) duzy dom 200m, mieszkamy tam teraz nimi, mamy sredni pokoj ( tesciowa wredna nie chciala nic nam oddac mimo iz salony itp ogromne) no i tak sobie mieszkamy..

z racji iz pojawilo sie dofinansowanie na rynek wtórny myślimy czy moze nie kupic? małe mieszkanko kredyt na 30lat, 140000tys max. nie zarabiamy kokosów ( na 'reke' moja i jego pensja łącznie ok 4600zl), pracy nie mamy tez super stałej, ( nie wiem czy firmy nie splajtują )

chcemy dziecko, kolejny wydatek.. czy mieszkac z tesciowa i szwagrem i począć dzidzie i odkładać cos na mieszkanie ?( tutaj mało płacimy mozna odkładac)

czy olac to maly kredyt na 30 lat aby niska rata i isc na 'swoje"? przeraza mnie wizja tyle lat noz na szyi.. tu niby mieszkac mozemy ale wiecznie na pokoju 13m plus dziecko nie wiem... jednak poki co przemawiają za mną koszty niestety:/

splacic mojego TZ nie chca.. tą jego 1/3. więc lipa. mamy cos tam z nieruchomosci ale jak bysmy nie mieli
no i moje hasło" nie zostawię im całego domu nie dostaniemy ani zł a my się wpakujemy na 30 lat" :/

wolałabym mimo wszystko iść na swoje, duży dom ale wy macie do dyspozycji tylko jeden pokój, teściowa jeszcze trochę pożyje, szwagier niewiadomo kiedy się wyprowadzi i czy w ogóle się wyprowadzi, a co jak on stwierdzi że chce tam mieszkać i kiedyś będzie mieszkał tam z żoną i dziećmi? wyobrażasz sobie takie mieszkanie na kupie? w najgorszym wypadku 2 rodziny plus teściowa, chcecie dziecko i co będziecie całe życie mieszkać z dzieckiem (lub dziećmi) w jednym pokoju? gdyby jeszcze nie było tego szwagra to bym się mogła zastanowić nad mieszkaniem z teściową, ale mając szwagra na którego też część domu jest przepisana nie pisałabym się na taki układ, a jak zdecydujecie sie na kredyt to kiedys bedziecie miec cos własnego a nie tylko dom na spółkę
znam rodzinę mieszkającą tak na kupie, w jednym domu mieszka troje rodzeństwa plus ich matka, dwójka z nich miała po dwoje dzieci i po jednym pokoju do dyspozycji, dzieci jak najszybciej jak sie dało wyprowadziło się z tego domu bo ile lat można z rodzicami mieszkać w jednym pokoju, nie wiem z jakich przyczyn żadne z tej trójki nie ustąpiło, jedno z nich napewno ze względów finansowych (ale przynajmniej rodziny nie założyło) a pozostała dwójka nie wiem nie było ich stać czy po prostu nie chcieli ustąpić i zrezygnować z domu bo im się należy, po co tracić na nowy dom skoro już jeden mam
no i przy takiej kwocie kredytu i takim długim okresie rata nie będzie jakoś strasznie wysoka

[ganesha]

Napisane przez AguŚ87

Witam Drogie Moje
wizaż zawsze pomoze więc moze i teraz

opiszę po krótce moze ktoś coś doradzi, w koncu wiele z was ma więskze odświadczenie a ja dopiero zaczynam "przygodę z życiem".

Moj TZ ma zapisane 1/3domu ( mama brat i on kazdy po 1/3) duzy dom 200m, mieszkamy tam teraz nimi, mamy sredni pokoj ( tesciowa wredna nie chciala nic nam oddac mimo iz salony itp ogromne) no i tak sobie mieszkamy..

z racji iz pojawilo sie dofinansowanie na rynek wtórny myślimy czy moze nie kupic? małe mieszkanko kredyt na 30lat, 140000tys max. nie zarabiamy kokosów ( na 'reke' moja i jego pensja łącznie ok 4600zl), pracy nie mamy tez super stałej, ( nie wiem czy firmy nie splajtują )

chcemy dziecko, kolejny wydatek.. czy mieszkac z tesciowa i szwagrem i począć dzidzie i odkładać cos na mieszkanie ?( tutaj mało płacimy mozna odkładac)

czy olac to maly kredyt na 30 lat aby niska rata i isc na 'swoje"? przeraza mnie wizja tyle lat noz na szyi.. tu niby mieszkac mozemy ale wiecznie na pokoju 13m plus dziecko nie wiem... jednak poki co przemawiają za mną koszty niestety:/

splacic mojego TZ nie chca.. tą jego 1/3. więc lipa. mamy cos tam z nieruchomosci ale jak bysmy nie mieli
no i moje hasło" nie zostawię im całego domu nie dostaniemy ani zł a my się wpakujemy na 30 lat" :/

Ja bym pewnie poszła na swoje ale jeśli wy czujecie ze wasza sytuacja nie jest stabilna to moze najpierw postarajcie sie zawalczyc o dom. Jak to mozliwe ze mając 1/3 200metrowego domu macie swoj pokój 13m2? Nie ma opcji aby to rozsądniej podzielić? Teoretycznie wychodzi ok 70m2 "waszych" a to juz rozmiar M4... Nie ma opcji na jakiś remont i przystosowanie nieruchomości aby Wam się lepiej zyło?

[AguŚ87]

Opcję sa dpm duzy ale jego matka na nic sie nie zgadza uwaza sie za wlascicelke domu. Jazdy juz takie byly zze szok. Pol nocy nie spalam my om dom zostawimy oni nam nic. Pomyslalam czy moze szwagraa nie splacic wyszlo by taniej jak mieszkanie aa mamy dom. Dziis mu oznajme ze ktos kogos spłacić musi bo nie odpusZczę. Tym bardziej ze chcemy dziecko...

[stesia]

Napisane przez AguŚ87

Opcję sa dpm duzy ale jego matka na nic sie nie zgadza uwaza sie za wlascicelke domu. Jazdy juz takie byly zze szok. Pol nocy nie spalam my om dom zostawimy oni nam nic. Pomyslalam czy moze szwagraa nie splacic wyszlo by taniej jak mieszkanie aa mamy dom. Dziis mu oznajme ze ktos kogos spłacić musi bo nie odpusZczę. Tym bardziej ze chcemy dziecko...

wy nie odpuścicie a co jeśli on też nie odpuści? a skoro teściowa na nic się nie zgadza to w razie jakbyście chcieli jakiś większy remont zrobić czy podzielić dom to możecie mieć z nią duże problemy, jeśli tylko dacie finansowo radę uciekałabym (dlatego nie wyobrażam sobie mieszkania z moimi rodzicami co z tego że tylko z nimi skoro w niektórych kwestiach dotyczących domu byśmy się z mamą nie dogadały bo nie pozwoliłaby zmienić)

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez AguŚ87

Opcję sa dpm duzy ale jego matka na nic sie nie zgadza uwaza sie za wlascicelke domu. Jazdy juz takie byly zze szok. Pol nocy nie spalam my om dom zostawimy oni nam nic. Pomyslalam czy moze szwagraa nie splacic wyszlo by taniej jak mieszkanie aa mamy dom. Dziis mu oznajme ze ktos kogos spłacić musi bo nie odpusZczę. Tym bardziej ze chcemy dziecko...

A ten dom to właściwie był czyj zanim nie został podzielony na trzy ?
Teściowej czy to jakiś spadek ?

[AguŚ87]

No co ma salonyyy jeden 40m u gory ma kolejny swoj wielki pokoj. Po śmierci ojca sadownie na 3 rowne czesci poszlo. Szkoda mi to odpuszcZać i isc na małe mieszkanko. Dlaczego akuraat my a nie on. Zawsze to samo my wiecznie przez nicb w bambuko robieni

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez AguŚ87

No co ma salonyyy jeden 40m u gory ma kolejny swoj wielki pokoj. Po śmierci ojca sadownie na 3 rowne czesci poszlo. Szkoda mi to odpuszcZać i isc na małe mieszkanko. Dlaczego akuraat my a nie on. Zawsze to samo my wiecznie przez nicb w bambuko robieni

Czyjego ojca? Ojca twojego męża, czy ojca teściowej?

[cleopadra]

Sadowny podzial nieruchomosci,i wtedy robicie remont Waszej czesci.
Nawet jak sie wyprowadzicie ,to musisz pamietac ze wszystkie remonty w domu Wy tez musicie pokrywac w wysokosci 1;3,podatki tez musicie placic.
Wiec dobrze sie zastanowcie to dla Was jest lepsze.,zeby po kilku latach sie nie okazalo ze musiscie splacic tesciowa i szwagra z rachunkow na remont ,ktory oni sobie wymyslili.

[I ona]

Napisane przez AguŚ87

No co ma salonyyy jeden 40m u gory ma kolejny swoj wielki pokoj. Po śmierci ojca sadownie na 3 rowne czesci poszlo. Szkoda mi to odpuszcZać i isc na małe mieszkanko. Dlaczego akuraat my a nie on. Zawsze to samo my wiecznie przez nicb w bambuko robieni

Ale kobieto Ty się zastanów. Co z tego, że nie odpuścicie, nawet jakby doszło do tego, że to brat sę wyprowadzi albo go spłacicie - chcesz żyć w takim kwasie? 200 metrów chaupa a Wy macie pokój 13 metrów bo teściowa to zołza - i Ty się jeszcze zatanawiasz? Szczerze ja bym wolała mieszkać w 20metrowej kawalerce niż dzielić dom z takimi ludźmi.

[201803290936]

Napisane przez I ona

Ale kobieto Ty się zastanów. Co z tego, że nie odpuścicie, nawet jakby doszło do tego, że to brat sę wyprowadzi albo go spłacicie - chcesz żyć w takim kwasie? 200 metrów chaupa a Wy macie pokój 13 metrów bo teściowa to zołza - i Ty się jeszcze zatanawiasz? Szczerze ja bym wolała mieszkać w 20metrowej kawalerce niż dzielić dom z takimi ludźmi.

10 / 10.

[Elfir]

Napisane przez cleopadra

Sadowny podzial nieruchomosci,i wtedy robicie remont Waszej czesci.
.

Nie da się sądownie podzielić nieruchomości, która jest domem "jednorodzinnym".
Wyodrębnienie mieszkania w nieruchomości wymaga spełnienia warunków: własnej łazienki, aneksu kuchennego i osobnego wejścia.

Można wystąpić o zniesienie współwłasności. Wówczas sąd nakazuje spłacić pozostałych właścicieli tej osobie, która w domu zostaje na stałe. Wysokość spłaty wycenia rzeczoznawca.

Tutaj udziały są równe, wszyscy są mieszkańcami - Sąd dążyłby do jakiejś ugody, bo nie ma podstaw by orzec, komu należy się dom a komu spłata. Pewnie dom dostałaby ta osoba, która ma szansę na spłacenie pozostałych - najbogatsza.

[monique_05]

Byłam w podobnej sytuacji.. Wybraliśmy kredyt i własne mieszkanko. Męża rodzice mają dom 200m powierzchni mieszkalnej. I gdyby jeszcze można było przerobić jakoś ten dom i odgrodzić się od nich to może byśmy się zastanawiali. Mieszkaliśmy u nich 1,5 roku. Osobiście teściowie są naprawdę w porządku, ale wkurzało to, że np. nie można było zrobić sobie po swojemu, bo mieszkasz u kogoś. Obiadu swojego nie mogliśmy ugotować, bo już teściowa ugotowała. Nie wspomnę o prywatności :/ Nawet dobrze pokłócić się nie było można. No i nadopiekuńczość teściów... Były też różne dziwne sytuacje, o których nie będę się tutaj rozpisywać. Gdybyśmy mieszkali tam dalej to mogę się założyć, że teściowa nie dałaby mi wychować mojego dziecka. Zdecydowaliśmy się na kredyt (a łączne zarobki mamy mniej więcej podobne). Kredyt wzięliśmy na 129tys. na 20 lat i dajemy sobie świetnie radę Teraz jest wspaniale i nie żałuję tej decyzji. Tak więc nie zastanawiajcie się Młodzi powinni mieszkać sami!

[MonikaPaw]

Jeżeli będziecie mieli możliwość wzięcia kredytu to nawet się nie zastanawiajcie, bo nie ma nic gorszego niż mieszkanie z teściową - uwierz mi, znam to z doświadczenia, bo mieszkaliśmy z matką mojego męża ponad 2 lata. Na szczęście udało nam się zdobyć kredyt i teraz możemy cieszyć się swoim uroczym mieszkaniem. Ważne jest też, żebyście nie szukali kredytu sami w internecie, ale idźcie do doradcy finansowego. W naszym przypadku xxx

[Devon_rose]

Lepiej mieć kredyt na 30 lat niż mieszkać te 30 lat z teściową i to mając 13 m2.
I jeszcze dziecku zafundować kontakt z tak uroczą babcią.

[Iska00]

Zastanawia mnie, dlaczego dom został podzielony akurat na 3 równe części?
Należał tylko do teścia? Teściowa nie była właścicielką połowy domu?

Ja bym wybrała własne mieszkanie. Małe, kupione za niewielki kredyt, ale własne.
To mieszkanie będzie Wasze. Nikt Wam go nie zabierze, nawet jeśli kiedyś wrócicie do domu teściowej.
Po 30 latach lepiej mieć małą kawalerkę niż mały pokój u teściowej.

Próbowałabym się wyplatać z tego układu. Nie wyobrażam sobie mieszkania na kupie z teściową i jeszcze ze szwagrem. A jeśli szwagier zechce zamieszkać tam ze swoją rodziną?
W Waszym przypadku najlepsza byłaby spłata. Zostawienie tego domu Wam się nie opłaca. Ktoś będzie korzystał z Waszej części, ale dla Was żadnego zysku z tego nie będzie. Co najwyżej będziecie płacić rachunki i podatki. Czasami nie ma innego wyjścia i trzeba udać się do sądu

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Iska00

Zastanawia mnie, dlaczego dom został podzielony akurat na 3 równe części?
Należał tylko do teścia? Teściowa nie była właścicielką połowy domu?

Właśnie dlatego o to dopytywałam. Głupia była teściowa, jeżeli podzieliła w ten sposób dorobek swojego życia.
A teraz się zaczęło knucie synowej jakby tu zagarnąć większość chałupy, bo za ciasno.
Pomijam, że synowa nie ma nic do gadania, skoro nie ma nawet % swojej własności w tym domu.

[201607211025]

Wolałabym iść na swoje, a nie cisnąć się całą rodziną w 13 metrach.

[stesia]

Napisane przez Iska00

To mieszkanie będzie Wasze. Nikt Wam go nie zabierze, nawet jeśli kiedyś wrócicie do domu teściowej.
Po 30 latach lepiej mieć małą kawalerkę niż mały pokój u teściowej.

Próbowałabym się wyplatać z tego układu. Nie wyobrażam sobie mieszkania na kupie z teściową i jeszcze ze szwagrem. A jeśli szwagier zechce zamieszkać tam ze swoją rodziną?

nawet jak kiedyś zdecydują się zamieszkać w tym domu to mając własne mieszkanie zawsze będą mogli je komuś wynająć, a skoro chcą dziecko to juz w ogóle się przyda choćby dla dzieciaka

mieszkanie z teściową jeszcze mogłabym brać pod uwagę (ale to też zależy dużo od charakteru teściowej i stosunków jakie między nią a młodymi panują), ale mając wizję mieszkania ze szwagrem który nie wiadomo kiedy się wyprowadzi i czy w ogóle się wyprowadzi to robiłabym wszystko żeby tam nie musieć mieszkać, bo co szwagier też może powiedzieć mi się należy tak samo jak wam więc czemu to ja mam się wyprowadzić

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez I ona

Ale kobieto Ty się zastanów. Co z tego, że nie odpuścicie, nawet jakby doszło do tego, że to brat sę wyprowadzi albo go spłacicie - chcesz żyć w takim kwasie? 200 metrów chaupa a Wy macie pokój 13 metrów bo teściowa to zołza - i Ty się jeszcze zatanawiasz? Szczerze ja bym wolała mieszkać w 20metrowej kawalerce niż dzielić dom z takimi ludźmi.

Nic dodać nic ująć. Trochę dziwne myślenie.

[skazana_na_bluesa]

autorko, jesteś pewna, że teściowa nie była współwłaścicielką za życia teścia? jeśli była to "należy" wam się 1/4 tego spadku, mimo 3 osób. gdyby mój syn miał taką roszczeniową babę to też bym nie popuściła ani jednego dodatkowego metra kwadratowego. ty to se tam możesz odpuszczać czy nie odpuszczać najbardziej z tego towarzystwa

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Czy tylko ja nie ogarniam czyj tak na prawdę jest ten dom? Jeśli teściowa też jest właścicielką, to dlaczego niby jest tą "wredną" ze względu na nieoddawanie jakiegoś (własnego) pokoju?

[stesia]

Napisane przez skazana_na_bluesa

autorko, jesteś pewna, że teściowa nie była współwłaścicielką za życia teścia? jeśli była to "należy" wam się 1/4 tego spadku, mimo 3 osób. gdyby mój syn miał taką roszczeniową babę to też bym nie popuściła ani jednego dodatkowego metra kwadratowego. ty to se tam możesz odpuszczać czy nie odpuszczać najbardziej z tego towarzystwa

a nie przypadkiem jeszcze mniej bo 1/6? bo jeśli była współwłaścicielką to połowa domu należy się jej, a druga połowa jest do podziału na 3 osoby: żona i synowie zmarłego, przynajmniej tak mi się coś ze studiów kojarzy. no chyba że teściowa się nie domagała i sądownie stwierdzili że każdy ma po równej części

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52548611]Czy tylko ja nie ogarniam czyj tak na prawdę jest ten dom? Jeśli teściowa też jest właścicielką, to dlaczego niby jest tą "wredną" ze względu na nieoddawanie jakiegoś (własnego) pokoju?[/QUOTE]
wszyscy są właścicielami nikt nie ustąpi każdemu się należy
nie wiem jak tam było ale jeśli się okaże że ten dom wybudowali teściowie tej dziewczyny to ja się wcale teściowej nie dziwię

[201607111040]

Napisane przez skazana_na_bluesa

autorko, jesteś pewna, że teściowa nie była współwłaścicielką za życia teścia? jeśli była to "należy" wam się 1/4 tego spadku, mimo 3 osób. gdyby mój syn miał taką roszczeniową babę to też bym nie popuściła ani jednego dodatkowego metra kwadratowego. ty to se tam możesz odpuszczać czy nie odpuszczać najbardziej z tego towarzystwa

Nawet chyba nie 1/4 jesli tak bylo
Tesciowa miala 1/2 i tesc 1/2.
Po smierci poszlo wszystko na 3, czyli z 50% udzialow tescia tesciowa dostala 1/3 i synowie po 1/3.
Czyli 5o% "swoich" i 1/3 po mezu daje tesciowej ponad 66% udzialow w domu.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez stesia

wszyscy są właścicielami nikt nie ustąpi każdemu się należy
nie wiem jak tam było ale jeśli się okaże że ten dom wybudowali teściowie tej dziewczyny to ja się wcale teściowej nie dziwię

W sumie to właścicielką na pewno nie jest autorka wątku i to jest tu kluczowe moim zdaniem

[stesia]

Napisane przez AguŚ87

Opcję sa dpm duzy ale jego matka na nic sie nie zgadza uwaza sie za wlascicelke domu. Jazdy juz takie byly zze szok. Pol nocy nie spalam my om dom zostawimy oni nam nic. Pomyslalam czy moze szwagraa nie splacic wyszlo by taniej jak mieszkanie aa mamy dom. Dziis mu oznajme ze ktos kogos spłacić musi bo nie odpusZczę. Tym bardziej ze chcemy dziecko...

nawet jak spłacicie szwagra zostaje teściowa, zostaniecie z nią a ona pewnie dalej nie odpuści. kurcze na miejscu tego szwagra nieźle bym sie wkurzyła bo z jego strony będzie to wygladać tak: bratowej się uwidziało ze nie odpuszczą i koniecznie muszą mnie spłacić i to oni muszą tu mieszkać a nie ja, i co wezmę kasę nawet na mieszkanie nie wystarczy i co mi z tego

[skazana_na_bluesa]

haha. macie rację dziewczyny. to wychodzi jeszcze gorzej niż z moich obliczeń

[Frezja_1]

Jeśli dom jest życiowym dorobkiem teściów to proponuje się wyprowadzić i zapracować na swoje własne mieszkanie.

[201704060907]

Napisane przez AguŚ87

Witam Drogie Moje
wizaż zawsze pomoze więc moze i teraz

opiszę po krótce moze ktoś coś doradzi, w koncu wiele z was ma więskze odświadczenie a ja dopiero zaczynam "przygodę z życiem".

Moj TZ ma zapisane 1/3domu ( mama brat i on kazdy po 1/3) duzy dom 200m, mieszkamy tam teraz nimi, mamy sredni pokoj ( tesciowa wredna nie chciala nic nam oddac mimo iz salony itp ogromne) no i tak sobie mieszkamy..

z racji iz pojawilo sie dofinansowanie na rynek wtórny myślimy czy moze nie kupic? małe mieszkanko kredyt na 30lat, 140000tys max. nie zarabiamy kokosów ( na 'reke' moja i jego pensja łącznie ok 4600zl), pracy nie mamy tez super stałej, ( nie wiem czy firmy nie splajtują )

chcemy dziecko, kolejny wydatek.. czy mieszkac z tesciowa i szwagrem i począć dzidzie i odkładać cos na mieszkanie ?( tutaj mało płacimy mozna odkładac)

czy olac to maly kredyt na 30 lat aby niska rata i isc na 'swoje"? przeraza mnie wizja tyle lat noz na szyi.. tu niby mieszkac mozemy ale wiecznie na pokoju 13m plus dziecko nie wiem... jednak poki co przemawiają za mną koszty niestety:/

splacic mojego TZ nie chca.. tą jego 1/3. więc lipa. mamy cos tam z nieruchomosci ale jak bysmy nie mieli
no i moje hasło" nie zostawię im całego domu nie dostaniemy ani zł a my się wpakujemy na 30 lat" :/

Co to znaczy nie chcą? To nie jest ich dobra wola, tylko prawnie zapisane 1/3 na Twojego partnera. Jeśli partner zdecyduje się odstąpić mieszkanie to MUSZĄ go spłacić, nie ma, że nie.
Jak nie, to na drogę prawną.
Oczywiście mogę się mylić, ale zdaje mi się, ze nie ma tak "Nie chcę Cię spłacić". 1/3 jego, więc równie dobrze Twój TŻ może wynająć studentom i nic matce i szwagrowi do tego...

[delfix10]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5254374 1]Właśnie dlatego o to dopytywałam. Głupia była teściowa, jeżeli podzieliła w ten sposób dorobek swojego życia.
A teraz się zaczęło knucie synowej jakby tu zagarnąć większość chałupy, bo za ciasno.
Pomijam, że synowa nie ma nic do gadania, skoro nie ma nawet % swojej własności w tym domu.[/QUOTE]


klask i:

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez Frezja_1

Jeśli dom jest życiowym dorobkiem teściów to proponuje się wyprowadzić i zapracować na swoje własne mieszkanie.