Odbior mieszkania i jego stan

[mysipysiu]

Czesc
Potrzebuje rady zwiazanej z zakonczeniem wynajmu pokoju. Postaram sie jak najprosciej opisac sytuacje.
Jestem wlascicielka mieszkania, wynajmuje 2 pokoje studentom. W mieszkaniu mieszkaja 2 osoby, kazda ma swoj pokoj. Jeden z najemcow kilka dni temu zlozyl wypowiedzenie. Umowilismy sie na oddanie kluczy za niecale 2 tygodnie, obojgu nam pasuje ten termin. Bardzo zalezy mi na odebraniu mieszkania w stanie niepogorszonym, mam niemile zwiazane z tym doswiadczenie. Nie chce byc zrobiona w balona i sprzatac kilkanascie godzin po obcych ludziach.
Stan pokoju chlopaka jest sprawa jasna. Mieszka w nim sam, wiec ewentualny nieporzadek, badz zniszczenia pojda na jego konto.
Nie wiem jednak co zrobic z pomieszczeniami wspolnymi? Kuchnie, lazienke, wc i przedpokoj uzytkuje tez drugi najemca. Nie jestem w stanie dojsc ktory z nich nie dbal to czy tamto, wszystkie rzeczy sa wspolne.
Jak zachowac sie jesli cos bedzie zniszczone?
Z jednej strony mam prawo potracic z kaucji, ale co zrobic gdy chlopak powie, ze sam tego nie zepsul, ze razem to zuzyli? Nie moge przeciez obciazyc chlopaka, ktory zostaje w czasie trwania jego umowy. Tak samo z porzadkiem. Niby normalne, ze zdaje sie mieszkanie gruntownie posprzatane (w stanie w jakim sie je otrzymalo), jednak co zrobic gdy wyprowadza sie tylko jedna osoba?
Oczywiscie moglabym wziac klucze i olac ewentualny syf za pralka czy w piekarniku, ale niedlugo pozniej przyjda nowe osoby ogladac pokoj, wiec musi byc porzadek.

Wiem, ze jeszcze nic z tego nie mialo miejsca, moze zastane super blysk i nie bedzie problemu. Chcialabym jednak byc przygotowana i wiedziec jak ewentualnie zareagowac.
Dziekuje za rady

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez mysipysiu

Tak samo z porzadkiem. Niby normalne, ze zdaje sie mieszkanie gruntownie posprzatane (w stanie w jakim sie je otrzymalo), jednak co zrobic gdy wyprowadza sie tylko jedna osoba?
Oczywiscie moglabym wziac klucze i olac ewentualny syf za pralka czy w piekarniku, ale niedlugo pozniej przyjda nowe osoby ogladac pokoj, wiec musi byc porzadek.

Czy Ty w ogole wiesz czym jest kaucja i po co ona wlasciwie zostala ustanowiona?

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Nie masz prawa sciagac kaucji za syf za pralka- naprawde tak ogladasz kazdy kat jak ktos Ci zdaje mieszkanie? Juz pomijajac normalne zniszczenia, a raczej zuzycia wynikajace z normalnego uzytkowania mieszkania- to chyba najlepiej sciagac wtedy kaucje po polowie kwoty na naprawy od kazdego. W przypadku mieszkan dzielonych ciezko dojsc kto co zniszczyl. Zreszta jakich hardkorowych zniszczen sie spodziewasz?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;53308139]Nie masz prawa sciagac kaucji za syf za pralka- naprawde tak ogladasz kazdy kat jak ktos Ci zdaje mieszkanie? Juz pomijajac normalne zniszczenia, a raczej zuzycia wynikajace z normalnego uzytkowania mieszkania- to chyba najlepiej sciagac wtedy kaucje po polowie kwoty na naprawy od kazdego. W przypadku mieszkan dzielonych ciezko dojsc kto co zniszczyl. Zreszta jakich hardkorowych zniszczen sie spodziewasz?[/QUOTE]

Przeciez napisala, ze syfu w piekarniku .

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;53308188]Przeciez napisala, ze syfu w piekarniku .[/QUOTE]
Ozesz kurna, to ja musze w te pedy leciec swoj szorowac

[mysipysiu]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;53308035]Czy Ty w ogole wiesz czym jest kaucja i po co ona wlasciwie zostala ustanowiona?[/QUOTE]

Wiem, kaucja zabezpiecza mnie w razie nieplacenia, uszkodzenia mieszkania lub w sytuacji, gdy mieszkanie zostanie oddane w stanie pogorszonym niz bylo dane.
Skad Twoje pytanie?

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

To syf w piekarniku to pogorszenie stanu mieszkania? Nie masz prawa czepiac sie tego, dopoki nie oddadza Ci kluczy wszyscy lokatorzy, a nie tylko jeden. Poki sa tam jeszcze inni mieszkancy, moga miec brudno w piekarniku i za pralka.

[mysipysiu]

To byly PRZYKLADY tego czego nie chcialabym zastac. To znaczy, ze wedlug Was chlopak nie musi nic ogarniac wyprowadzajac sie, a ja mam bez slowa zabrac sie do sprzatania po nim?

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;53308291]To syf w piekarniku to pogorszenie stanu mieszkania? Nie masz prawa czepiac sie tego, dopoki nie oddadza Ci kluczy wszyscy lokatorzy, a nie tylko jeden. Poki sa tam jeszcze inni mieszkancy, moga miec brudno w piekarniku i za pralka.[/QUOTE]

Ok, wiec potencjalnego nowego lokatora mam powitac w brudnym mieszkaniu z syfem za pralka i resztkami w piekarniku, czy mam sama to ogarnac zanim taki sie pojawi?

I nie, nie uwazam zeby syf za pralka byl pogorszeniem stanu mieszkania, ale mimo wszystko jakos nie mam ochoty byc darmowa sprzataczka

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;53308229]Ozesz kurna, to ja musze w te pedy leciec swoj szorowac [/QUOTE]

Koniecznie. Nie zapomnij zerknac za pralke.

Napisane przez mysipysiu

Wiem, kaucja zabezpiecza mnie w razie nieplacenia, uszkodzenia mieszkania lub w sytuacji, gdy mieszkanie zostanie oddane w stanie pogorszonym niz bylo dane.
Skad Twoje pytanie?

Dobrze, ze odpalilas Google. Lepiej pozno nic wcale.

A skad moje pytanie? Twoj post wyraznie wskazywal, ze nie masz zielonego pojecia.

[201605301111]

Napisane przez jamestown

Czy Ty w ogole wiesz czym jest kaucja i po co ona wlasciwie zostala ustanowiona?

wiem, ze to nieladnie i ze tak sie nie robi na wizazu
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=781289
ale niczego innego bym sie nie spodziewala po osobie, która rozlicza lokatorów z ciuchów rozrzuconych po ich pokojach

autorko, przeciez tam jeszcze ktos mieszka, niech najwyzej on posprząta, poza tym to dom a nie muzeum
za syf za pralką sie z kaucji nie potrąca raczej
przynajmniej gdyby mi ktos chciał z kaucji potrącic, bo kurz za pralką to bym mu sie roześmiala w twarz

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Czocherovsky

wiem, ze to nieladnie i ze tak sie nie robi na wizazu

ale niczego innego bym sie nie spodziewala po osobie, która rozlicza lokatorów z ciuchów rozrzuconych po ich pokojach

autorko, przeciez tam jeszcze ktos mieszka, niech najwyzej on posprząta, poza tym to dom a nie muzeum
za syf za pralką sie z kaucji nie potrąca raczej

To juz wiadomo z kim mamy do czynienia. Biedny chlopak nie mial szans od poczatku. Na pewno obleje "test bialej rekawiczki" .

RIP kaucja. Zapalmy swieczke ['].

[201607111028]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;53308471]Koniecznie. Nie zapomnij zerknac za pralke.[/QUOTE]

Ty się śmiej, a ja właśnie taki test przechodziłam xD Trzy matki pomagały sprzątać przed wyprowadzką xD Brudno NIE BYŁO xD
Serdecznie współczuję lokatorom.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez carolina662

Ty się śmiej, a ja właśnie taki test przechodziłam xD Trzy matki pomagały sprzątać przed wyprowadzką xD Brudno NIE BYŁO xD
Serdecznie współczuję lokatorom.

Ja tylko zawsze ciasto nalesnikowe sprzatam. W koncu nie ja rzadze w mieszkaniu. "Podlogi jako tako czyste. Cala szesc wspolna jest niby ogarnieta, nic nie lezy na drodze, nie wala sie, ale jest po prostu brudno."

[mysipysiu]

Napisane przez Czocherovsky

wiem, ze to nieladnie i ze tak sie nie robi na wizazu
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=781289
ale niczego innego bym sie nie spodziewala po osobie, która rozlicza lokatorów z ciuchów rozrzuconych po ich pokojach

autorko, przeciez tam jeszcze ktos mieszka, niech najwyzej on posprząta, poza tym to dom a nie muzeum
za syf za pralką sie z kaucji nie potrąca raczej
przynajmniej gdyby mi ktos chciał z kaucji potrącic, bo kurz za pralką to bym mu sie roześmiala w twarz

Spodzwiewalam sie, ze ktos przypomni tamten watek, jednak prosilabym o czytanie ze zrozumieniem. Fakt, byla tam dyskusja o rozrzuconych ciuchac, moim zdaniem zbedna. Niektore wizazanki tak juz maja, lubia doczepic sie najglupszego szczegolu i wmawiac czlowiekowi, ze to ma z tym problem. Dla wyjasnienia, z ciuchami w ich prywatnych pokojach problemu nie mialam, malo mnie obchodzily. Zostaly zobaczone przypadkiem, a nie jak to niektore bardziej dowcipne dziewczyny wmawialy, przy przeprowadzaniu kolonijnej kontroli...

Smiejcie sie, na zdrowie
Ponawiam pytanie, czy to ja powinnam doprowadzic mieszkanie do porzadku po wyprowadzce chlopaka? Czy wpuscic kogos nowego do tego co zastane i miec to gdzies?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez mysipysiu

Spodzwiewalam sie, ze ktos przypomni tamten watek, jednak prosilabym o czytanie ze zrozumieniem. Fakt, byla tam dyskusja o rozrzuconych ciuchac, moim zdaniem zbedna. Niektore wizazanki tak juz maja, lubia doczepic sie najglupszego szczegolu i wmawiac czlowiekowi, ze to ma z tym problem. Dla wyjasnienia, z ciuchami w ich prywatnych pokojach problemu nie mialam, malo mnie obchodzily. Zostaly zobaczone przypadkiem, a nie jak to niektore bardziej dowcipne dziewczyny wmawialy, przy przeprowadzaniu kolonijnej kontroli...

Zgadzam sie . Pewnie to brudaski.

[mysipysiu]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;53308616]Zgadzam sie . Pewnie to brudaski.[/QUOTE]

Nie mi je oceniac

Moze Ty jamestown bedziesz tak mila i odpowiesz na moje pytanie powyzej? Milo posluchac rad bardziej doswiadczonego

[201605301111]

Napisane przez mysipysiu

Spodzwiewalam sie, ze ktos przypomni tamten watek, jednak prosilabym o czytanie ze zrozumieniem. Fakt, byla tam dyskusja o rozrzuconych ciuchac, moim zdaniem zbedna. Niektore wizazanki tak juz maja, lubia doczepic sie najglupszego szczegolu i wmawiac czlowiekowi, ze to ma z tym problem. Dla wyjasnienia, z ciuchami w ich prywatnych pokojach problemu nie mialam, malo mnie obchodzily. Zostaly zobaczone przypadkiem, a nie jak to niektore bardziej dowcipne dziewczyny wmawialy, przy przeprowadzaniu kolonijnej kontroli...

Smiejcie sie, na zdrowie
Ponawiam pytanie, czy to ja powinnam doprowadzic mieszkanie do porzadku po wyprowadzce chlopaka? Czy wpuscic kogos nowego do tego co zastane i miec to gdzies?

nie no, ja nie lekceważę problemu, okruszki widoczne pod światło to poważna sprawa

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

ale ok, odpowiem ci na poważnie jako osoba, która wynajmowała pokój komuś i potem na miejsce tej osoby wprowadził sie ktos nowy, podczas gdy druga osoba nadal mieszkała

nikt nie sprzątał za pralką (ani ja, ani lokator który sie wyproowadzał, ani ten który zostawał) ani w piekarniku ani nie mył dywanów, okien, framug drzwi, zmywarki od srodka. Osoba, która sie wprowadzała rozumiała bez problemu, ze mieszkanie jest "w użytku" i ktos w nim mieszka, używa czesci wspólnych. Pokój dostał całkowicie posprzątany, częsci wspólne takie, jakie zastał - akurat na blacie lezał talerz i kubek po sniadaniu współlokatora i nikt nie umarł

btw. jak tam mieszka druga osoba to nigdy nie masz pewności, czy nie bedzie kurzu za pralką czy paprocha na podłodze akurat jak przyprowadzisz kogos "na oglądanie". Jak pisałam - w mieszkaniu sie mieszka

[mysipysiu]

Napisane przez Czocherovsky

nie no, ja nie lekceważę problemu, okruszki widoczne pod światło to poważna sprawa

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

ale ok, odpowiem ci na poważnie jako osoba, która wynajmowała pokój komuś i potem na miejsce tej osoby wprowadził sie ktos nowy, podczas gdy druga osoba nadal mieszkała

nikt nie sprzątał za pralką (ani ja, ani lokator który sie wyproowadzał, ani ten który zostawał) ani w piekarniku ani nie mył dywanów, okien, framug drzwi, zmywarki od srodka. Osoba, która sie wprowadzała rozumiała bez problemu, ze mieszkanie jest "w użytku" i ktos w nim mieszka, używa czesci wspólnych. Pokój dostał całkowicie posprzątany, częsci wspólne takie, jakie zastał - akurat na blacie lezał talerz i kubek po sniadaniu współlokatora i nikt nie umarł

btw. jak tam mieszka druga osoba to nigdy nie masz pewności, czy nie bedzie kurzu za pralką czy paprocha na podłodze akurat jak przyprowadzisz kogos "na oglądanie". Jak pisałam - w mieszkaniu sie mieszka

Dzieki za odpowiedz
Mi sie wydawalo, ze moim obowiazkiem jako wynajmujacej jest danie komus ''idealnego'' mieszkania na start, stad te przemyslesnia, kto powinien zakasac rekawy. I w druga strone, sadzilam, ze jesli chlopak dostal ''idealne'' mieszkanie to powiennien takie samo zwrocic.

[201607111028]

Napisane przez mysipysiu

Spodzwiewalam sie, ze ktos przypomni tamten watek, jednak prosilabym o czytanie ze zrozumieniem. Fakt, byla tam dyskusja o rozrzuconych ciuchac, moim zdaniem zbedna. Niektore wizazanki tak juz maja, lubia doczepic sie najglupszego szczegolu i wmawiac czlowiekowi, ze to ma z tym problem. Dla wyjasnienia, z ciuchami w ich prywatnych pokojach problemu nie mialam, malo mnie obchodzily. Zostaly zobaczone przypadkiem, a nie jak to niektore bardziej dowcipne dziewczyny wmawialy, przy przeprowadzaniu kolonijnej kontroli...

Smiejcie sie, na zdrowie
Ponawiam pytanie, czy to ja powinnam doprowadzic mieszkanie do porzadku po wyprowadzce chlopaka? Czy wpuscic kogos nowego do tego co zastane i miec to gdzies?

Yyy on się do muzeum wprowadza czy do mieszkania? xD

[Rena]

Jezeli w mieszkaniu bedzie faktycznie brudno, to ew. mozesz poprosic o dosprzatanie, ale kaucje ruszac z tego powodu to gruba przesada.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez carolina662

Yyy on się do muzeum wprowadza czy do mieszkania? xD

Mnie sie wydaje, ze nowa osoba powinna otrzymac czyste mieszkanie z czystym piekarnikiem . Poprzednia osoba jednak nie ma obowiazku tego piekarnika sprzatac. Normalna osoba z klasa, ktora jest wlascicielem mieszkania powinna otworzyc Google, znalezc numer do filmy sprzatajacej, zrobic dzyn-dzyn swoim czystym telefonem bez sladow paluchow na ekranie i bez bolu dupy zaplacic te pare groszy za sprzatanie. W koncu z wynajmu dostaje pieniadze.

[201605301111]

Napisane przez mysipysiu

Dzieki za odpowiedz
Mi sie wydawalo, ze moim obowiazkiem jako wynajmujacej jest danie komus ''idealnego'' mieszkania na start, stad te przemyslesnia, kto powinien zakasac rekawy. I w druga strone, sadzilam, ze jesli chlopak dostal ''idealne'' mieszkanie to powiennien takie samo zwrocic.

ja wynajmowałam mu pokój. I pokój dostal w stanie idealnym.
Częsci wspólne chciałam "idealne" (nie licząc naturalnego "zużycia") w momencie gdy odbierałam je od lokatorów, gdy wyprowadzali sie oboje i dostawalam puste mieszkanie. Ostatni gasi światło.
Nie wiem czy tak sie robi - ja tak zrobiłam, przeciez nie powiedziałabym kolesiowi, który tam mieszka "od dzis do wprowadzenia sie kolejnego lokatora mieszkanie ma wyglądac jakbys codziennie po milimetrze je lizał, bo ma byc w stanie idealnym jak przyjdzie twój nowy potencjalny współlokator je oglądac". Skąd miałam wiedziec czyje są te okruszki na blacie?
inna sprawa, ze moi lokatorzy nie byli syfiarzami a ja srednio zwracam uwage na kurz za pralką zazwyczaj

[201607111028]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;53308867]Mnie sie wydaje, ze nowa osoba powinna otrzymac czyste mieszkanie z czystym piekarnikiem . Poprzednia osoba jednak nie ma obowiazku tego piekarnika sprzatac. Normalna osoba z klasa, ktora jest wlascicielem mieszkania powinna otworzyc Google, znalezc numer do filmy sprzatajacej, zrobic dzyn-dzyn swoim czystym telefonem bez sladow paluchow na ekranie i bez bolu dupy zaplacic te pare groszy za sprzatanie. W koncu z wynajmu dostaje pieniadze.[/QUOTE]

Mnie chodziło o to, o czym pisze Czocherovsky. Jeśli mieszkanie jest W UŻYTKU, to błysk... no nie pojawi się

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez carolina662

Mnie chodziło o to, o czyj pisze Chocherocsky. Jeśli mieszkanie jest W UŻYTKU, to błysk... no nie pojawi się

Jasne, ale piekarnik dalej brudny . Tak nie moze byc .

[Fleur_D]

To tak na serio?
Mam dziwne wrażenie, że zaraz rozkażesz zostającemu lokatorowi, żeby w żadnym wypadku niczego nie używał, bo przecież przyjdą ludzie oglądać mieszkanie i jeszcze pomyślą, że ktoś tam mieszka i używa części wspólnych.

Wiadomo, że mieszkanie należy zostawić posprzątane po sobie, ale nie oczekuj, że ktoś będzie się przejmował, że będziesz szukać następnego lokatora. Taki pokój należy odświeżyć, powymieniać zużyte rzeczy (nie mylić ze zniszczonymi, za które można potrącić z kaucji), a dopiero potem szukać następnego lokatora. Tak więc musisz zakasać swoje szacowne rączki do pracy. Tak przynajmniej robiliśmy, gdy wynajmowaliśmy ludziom dom, w sumie to nie spotkałam się z tym, żeby ktoś inaczej podszedł do tematu.
A część wspólna powinna być czysta, ale bez przesady ze sprawdzaniem wszystkich zakamarków. Dlatego też proponuję uprzedzać lokatora, kiedy wpadniesz komuś pokazać pokój. Niby to oczywiste, ale dla ciebie to chyba nie.

[201607110949]

Napisane przez mysipysiu

Smiejcie sie, na zdrowie
Ponawiam pytanie, czy to ja powinnam doprowadzic mieszkanie do porzadku po wyprowadzce chlopaka? Czy wpuscic kogos nowego do tego co zastane i miec to gdzies?

A to już zależy, czy chcesz potencjalnych lokatorów odstraszyć, czy zachęcić do mieszkania u Ciebie. Zadałaś pytanie godne przedszkolaka. A nie, sorry - nawet moje dziecko wie, że przed przyjściem gości, powinno swój pokój posprzątać.

[mysipysiu]

Napisane przez Fleur_D

To tak na serio?
Mam dziwne wrażenie, że zaraz rozkażesz zostającemu lokatorowi, żeby w żadnym wypadku niczego nie używał, bo przecież przyjdą ludzie oglądać mieszkanie i jeszcze pomyślą, że ktoś tam mieszka i używa części wspólnych.

Wiadomo, że mieszkanie należy zostawić posprzątane po sobie, ale nie oczekuj, że ktoś będzie się przejmował, że będziesz szukać następnego lokatora. Taki pokój należy odświeżyć, powymieniać zużyte rzeczy (nie mylić ze zniszczonymi, za które można potrącić z kaucji), a dopiero potem szukać następnego lokatora. Tak więc musisz zakasać swoje szacowne rączki do pracy. Tak przynajmniej robiliśmy, gdy wynajmowaliśmy ludziom dom, w sumie to nie spotkałam się z tym, żeby ktoś inaczej podszedł do tematu.
A część wspólna powinna być czysta, ale bez przesady ze sprawdzaniem wszystkich zakamarków. Dlatego też proponuję uprzedzać lokatora, kiedy wpadniesz komuś pokazać pokój. Niby to oczywiste, ale dla ciebie to chyba nie.

Rozumiem, ze chlopak ktory zostaje, mieszka tam i zyje. Zgadzam sie, ze kubek na stole to nie problem i nic sie nie stanie jak nowa ogladajaca mieszkanie osoba go zobaczy. Mi chodzi raczej o rzeczy, ktore mniej widac na pierwszy rzut oka, tak jak wlasnie ten nieszczesny piekarnik. To wedlug Ciebie niewazny zakamarek? Spoko, ale jednak nie wyobrazam sobie piec pizzy w piekarniku mytym ostatni raz w czerwcu 2014 (wtedy gruntownie sprzatalam). I wlasnie o takich rzeczach mowa. Nie sprzatajac gruntownie, a tego nie robia, po ponad roku z tych malo waznych szczegolow robi sie duzy syf. Nie zetrze sie go raz dwa mokra scierka.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Napisane przez SALIX

A to już zależy, czy chcesz potencjalnych lokatorów odstraszyć, czy zachęcić do mieszkania u Ciebie. Zadałaś pytanie godne przedszkolaka. A nie, sorry - nawet moje dziecko wie, że przed przyjściem gości, powinno swój pokój posprzątać.

Roznica taka, ze w swoim pokoju sama syfie, wiec i sama sprzatam. Tam syfia inni. Oczywiscie, placa mi, ale do tej pory sadzilam, ze pieniadze, ktore biore sa za wynajem, a nie za sprzatanie po nich.

[Pigeons]

Napisane przez mysipysiu

Rozumiem, ze chlopak ktory zostaje, mieszka tam i zyje. Zgadzam sie, ze kubek na stole to nie problem i nic sie nie stanie jak nowa ogladajaca mieszkanie osoba go zobaczy. Mi chodzi raczej o rzeczy, ktore mniej widac na pierwszy rzut oka, tak jak wlasnie ten nieszczesny piekarnik. To wedlug Ciebie niewazny zakamarek? Spoko, ale jednak nie wyobrazam sobie piec pizzy w piekarniku mytym ostatni raz w czerwcu 2014 (wtedy gruntownie sprzatalam). I wlasnie o takich rzeczach mowa. Nie sprzatajac gruntownie, a tego nie robia, po ponad roku z tych malo waznych szczegolow robi sie duzy syf. Nie zetrze sie go raz dwa mokra scierka.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------



Roznica taka, ze w swoim pokoju sama syfie, wiec i sama sprzatam. Tam syfia inni. Oczywiscie, placa mi, ale do tej pory sadzilam, ze pieniadze, ktore biore sa za wynajem, a nie za sprzatanie po nich.

Ale tam mieszka człowiek i ma prawo piec pizze w piekarniku mytym w zeszłym roku. Grunt, żeby posprzątał gdy mieszkanie będzie zostawać puste.

[201607110949]

Napisane przez mysipysiu

Roznica taka, ze w swoim pokoju sama syfie, wiec i sama sprzatam. Tam syfia inni. Oczywiscie, placa mi, ale do tej pory sadzilam, ze pieniadze, ktore biore sa za wynajem, a nie za sprzatanie po nich.

Sprzątanie po sobie a szorowanie piekarnika na błysk, żeby zachwycić kolejnych lokatorów, to różnica, nie sądzisz? Lokatorzy pewnie po sobie ogarną, ale wymaganie od nich, że doprowadzą mieszkanie do stanu idealnego, jest zwyczajnie myśleniem nie z tej ziemi.

[201606270916]

W moim akademiku było jasno postawione: kto się wyprowadza jako pierwszy, sprząta swój pokój i połowę łazienki kto ostatni - jak bezpośrednio po tamtym, to też połowę a jak później to cała łazienkę, i oprócz tego swój pokój. Niech się dogada z kolegą, czy posprzata całość jako ostatni jak sprzątają na zmianę.

Kaucja owszem jest za zniszczenia, ale bkagam: zostawienie syfu po wyprowadzce to wiesniactwo. Poza tym bardzo konsekwentne niesprzatanie prowadzi tez do zniszczen. Może nie nieumyta podłoga za pralką, ale ludzie potrafią zrobić gorszy syf którego nie usunie się w pięć sekund przejezdzajac mokra scierka.

A jak to nie jest dla niektórych oczywiste że się sprząta to później trzeba wpisywać ze mieszkanie ma być zdane posprzatane w umowach...