![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 5 284
|
Dieta a wrażliwość powonienia
Jak wiadomo zmysł smaku i zapachu są ze sobą sprzężone- wie o tym z autopsji każdy, kto spożywał choć raz posiłek podczas kataru. Jedzenie zdaje się być wtedy niemal pozbawione smaku, mdłe, papierzaste; bronią się jedynie potrawy mocno słone, gorzkie lub pikantne.
Osobiście wielokrotnie spotykałam się z tym, że moje zamiłowanie do zapachów wiązano z dietą wegetariańską, której od wielu lat przestrzegam. Nie udało mi się jednak wydobyć od żadnego z orzekających żadnego przekonującego argumentu na rzecz takiej implikacji. Z tego co mówili, w ogólnym zarysie, wynikało, że mięso po prostu przytępia powonienie. Jeśli tak jest to wśród perfumoholiczek spory odsetek powinny stanowic wegetarianki i weganki. Stanowią? A co w takim razie z innymi smakami? to że nie jadam mięsa nie znaczy, że żywię się pokarmem mdłym i pozbawionym smaku. Przeciwnie, uwielbiam zioła i sypię ich do garnków pełne garści, umiar tracę też przy pieprzu, ostrej papryce, chilli i wszystkim tym, co pali podniebienie. A mój nos przez to wcale nie traci wrażliwości na lubiane przeze mnie ziołowości i pikantności. Więc jak to jest? Jesteśmy tym, co jemy? Pachniemy tym, co jemy? Czujemy tak, jak jemy?
__________________
Jedynie skóra rozlicza zapach... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Mother of Cats
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: BB
Wiadomości: 6 815
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Nie potrafię wiążąco odpowiedzieć na pytanie, czy jedzenie mięsa przytępia/zmienia wrażliwość zapachową (na pewno zmienia chemię organizmu, więc prawdopodobnie zapachy inaczej układają się na skórze "mięsożerców" i wegetarian), natomiast mogę napisać o własnym doświadczeniu. Wege jestem od ok. 10 lat, w ostatnim roku na kilka tygodni wprowadziłam do diety rybie mięso. Ani w okresie, kiedy ryby jadłam, ani kilka tygodni po ich odstawieniu, kiedy organizm się oczyszczał, nie zaobserwowałam zmian we wrażliwości na perfumy. Jeśli więc były jakieś, to bardzo subtelne.
Dla odmiany po odstawieniu ryb wzrosła mi nadwrażliwość na zapach mięs (mój Miły jada je na szczęście niezbyt często). Edytowane przez aileenn Czas edycji: 2012-01-10 o 12:00 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 999
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Ja akurat mięso jem, choc nie jakos porażająco często. Wędliny do kanapki lubię, natmiast mięso jako takie na obiad juz średnio.
Nigdy nie robiłam jakichs eksperymentów perfumowo-dietetycznych, wiec wiecej nie moge powiedziec ![]()
__________________
It's so important to say these things when you can because when it's over, it's over ...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. (Coco Chanel) Edytowane przez pin3ska Czas edycji: 2012-01-10 o 12:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 5 284
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
Trudno mi orzekać czy tak jest w istocie- choć moja skóra zdaje się trzymać zapach naprawdę dobrze. Cytat:
Cytat:
__________________
Jedynie skóra rozlicza zapach... |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 18 154
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
U mnie jest może dziwna sprawa.
Nie lubię smaku mięsa ![]() od dziecka ale rosołek zjem, jedynie wkładkę zostawiam ![]() sosy uwielbiam, ale mięsko zostawiam z boczku, choć czasem mnie na coś najdzie ot tak mam jednak ryby, owoce morza (krewetki i kraby) lubię ![]() teraz jestem ponownie na diecie dukana i znowu będzie ciężko, ale staram się jeść głównie ryby ![]() Jak to się ma do mojego pachnienia???? Chmmm, faktycznie pachnę nieco inaczej niż inni w moim otoczeniu ![]()
__________________
Figarro Scent Stories - pisze się o perfumach ....troszkę ![]() ![]() https://www.instagram.com/figarroscentstories/ Zapraszam ![]() Wymieniam się ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Jeśli chodzi o moją odmianę wegetarianizmu to jestem jaroszem (jem ryby, jaja, mleko i jego przetwory) moja 15-letnia córa ortodoksyjną laktoovowegetiarianką, poza tym dodatkowo unika żelatyny i serów zawierających podpuszczkę/wyjątkiem jest podpuszczka mikrobiologiczna. Jeśli chodzi o mnie, to nie zauważam szczególnej zależności między dietą, a wrażliwością zapachową. Jako na wskroś osoba emocjonalna, ekstrawertyczna, poddająca się nastrojom o wysokim stopniu pobudzenia, a co za tym idzie reagująca zapachowo zmiennie w zależności od stanu emocjonalnego. I tu bardziej upatruję interakcji. Poza tym kobieta to hormony, hormony, hormony, a że wchodzę pomału w klimakterium
![]() Wegetarianie pachną ponoć ładniej. ![]() ![]() Edytowane przez RenWier Czas edycji: 2012-01-10 o 16:57 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 21 078
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
to ja się wyłamię, bom mięsojad
![]() jem mięso, warzywa, owoce, właściwie wszystko, a najchętniej słodkości ![]() I perfumy uwielbiam ![]() Jedyne, co zauważyłam, że przy zbyt szybkim przejściu na dietę odchudzającą żołądek czasem mi się wałkuje przy wszystkich intensywnych zapachach, nie tylko perfumach.
__________________
Ubieram się na czarno, bo jestem z Nilfgaardu Edytowane przez Maja102 Czas edycji: 2012-01-10 o 14:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Co do jedzenia/niejedzenia mięsa wypowiadać się i trudno - jem mięso w ilościach mniejszych niż przeciętny Polak, ale na pewno nie można powiedzieć, że go unikam. Mój tato przez ponad 20 lat nie jadł mięsa ani ryb, ale to jednak ja od dawna interesuję się zapachami, podczas gdy on - wcale a wcale.
Mam natomiast inne spostrzeżenie. Należę do osób, które nie przepadają za słodyczami. Jako dziecko nie cierpiałam, jak ktoś częstował mnie tortem, a kawałek ciasta albo pączek zagryzałam ogórkiem czy czymś podobnym, aby złapać równowagę smakową. Nie jadam słodkich dań obiadowych (z zupą owocową na czele ![]() A do słodkich perfum mam po prostu awersję - choćby nie wiem, jak dobrze zapach był zrobiony, gdy wychyla się wanilia, jakieś nuty ciasteczkowe, czekoladowe czy nie daj Boże landrynkowe, mam ochotę to zmyć co prędzej. Na pewno ludzie o różnej diecie pachną różnie, więc i perfumy muszą na nich pachnieć inaczej. Pewien Hindus, z którym miałam kilka zajęć jako z native speakerem, przyznał, że dla nich Europejczycy wydzielają zapach kwaśnego mleka ze względu na dużą ilość nabiału w diecie. A moja siostra, która pracuje w szpitalu w jednym z krajów europejskich o dużym odsetku kolorowych imigrantów wspominała mi, że starają się w szpitalu układać ludzi w miarę możliwości według narodowości - nie tylko dlatego, żeby im było raźniej, ale też dlatego, że pacjenci położeni z ludźmi innych ras często się skarżą, że nie mogą spać z powodu dziwnego zapachu swoich szpitalnych współlokatorów.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
A to prawda, naturalny zapach ciała jest związany z dietą. Dieta bogata w białko to niska wartość pH i co za tym idzie odczyn kwaśny, niż u osób na diecie mięsnej czy mieszanej. Po antybiotykach też skóra może pachnieć inaczej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Nie wiem jak dieta wpływa na sam zmysł powonienia, ale na pewno wpływa na zapach skóry. Czosnek i cebula są chyba najlepszym tego przykładem.
Byłam wegetarianką przez kilka lat (nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek ideologią - u mnie nastąpił nagły wstręt do mięsa). W tym czasie najpierw wielbiłam killery typu Opium, Paris, Gio, ale gust mi się zmienił i zaczęłam używać delikatniejszych, kwiatowo-owocowych pachnideł. Później jadłam mięso, ale jakichś dużych zmian nie zauważyłam w samym odbiorze zapachów. Ostatnio, od ponad dwóch lat, nie jadam mięsa czerwonego oraz wędlin, ale jadam kurze piersi gotowane na parze średnio raz w miesiącu. I nie mam awersji do czerwonego mięsa - kotlet schabowy nadal za mną "chodzi" - tylko niestety mogę sobie o nim jedynie pomarzyć. Ryb nie jadam, ale łykam kwasy omega 3. Nie spożywam ostrych przypraw, cebuli, czosnku, konserwantów, nie piję alkoholu. Czy mój węch się zmienił? Nie wiem, bo nie dosyć, że część zapachów przeszło reformację, to i mnie się gust zmienia dość często. Ale papierkiem lakmusowym jest dla mnie Acqua di Gio. Na mnie ten zapach zawsze pachniał inaczej niż na koleżankach, ale zawsze tak samo i równie intensywnie niezależnie od diety. Natomiast zaraz po detoksie, który stosuję 2-3 razy w roku, moja skóra rzeczywiście inaczej współgra z niektórymi zapachami. Niestety na niekorzyść wszelkich drzewnych aromatów. Pomijając ostatnie wybryki mojego nosa, który czuje lawendę tam gdzie jej nie ma, to jeśli w składzie jest wanilia czy miód, to na mojej skórze są one znacznie bardziej intensywne niż na innych osobach. Generalnie słodkie zapachy pachną na mnie ładniej niż wytrawne, ale nie są aż tak bardzo ulepne. Np. Baby Doll na mnie jest grejpfrutowo-porzeczkowa, a we wszelkich pachnidłach z nutą ogórka, na mnie tego ogórka nie ma. Za to tam gdzie jest melon, kadzidło, oud - na mojej skórze wychodzą one w ilościach hurtowych.
__________________
"Jedna z najbardziej podstawowych reguł przetrwania na dowolnej planecie nakazuje nigdy nie drażnić kogoś ubranego w czarną skórę*. *Właśnie dlatego protestujący przeciwko noszeniu przez ludzi skór zwierząt nie wiedzieć czemu nie rzucają farbą w Aniołów Piekieł." - Terry Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Nie zauważyłam u siebie spójności między dietą a trwałością perfum, a raczej porą roku
![]() Jeszcze jako ciekawostkę podam, że moje wege dziecię jada surowe kwiaty (akacja, biały bez, dzika jabłoń, jaśmin, mniszek lekarski, nagietek, nasturcja - pyszna, róża, słonecznik - bardzo odżywcza, stokrotka) oczywiście w niewielkich ilościach, szczególnie niektóre - a kompozycji stricte kwiatowych wprost nie trawi. Jeśli mówimy o diecie ciekawi mnie jak ten sam zapach jest odbierany u osób o różnej masie ciala, jak pachnie na otyłych a jak na szczupłych, czy są znaczące różnice. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Uwielbiam mięsko, choć praktycznie nie jadam czerwonego. Nie jestem fanką mączno-skrobiowych wegli , za to warzywa i owoce uwielbiam i pochłaniam w sporych ilościach. Bedac w dołku finansowym czy oszczędzająca na perfumy zdarzało mi sie jeść gł. węgle.
Nie zuważyłam u siebie zmiany zmiłowania do perfum wraz ze zmianą diety. Ale wydaje mi sie, na zasadzie sprzeżenia smaku z zapachem, że osoby używajce daleko ponad miare soli, pieprzu, ostrej papryki i tego typu znieczulaczy kubków smakowych mogą miec przytępniony zmysł zapachu. Znam osoby, gł. facetów, które sie w ten sposób sie zywią i zauważyłam, ze maja dużo mniejsza czułość na rożne smaki, dla mnie poł łyżeczki cukru do kawy to jest wystarczajca ilość słodyczy, a dla nich trzy łyżeczki to dalej za mało. Ja nie jestem w stanie wypić kakała Nesquik, a dla innych jest za mało słodkie ![]() Jestem wielką fanka słodyczy, a szczególnie czekolady, ale absolutnie nie wyobrażam sobie noscić zapachów czekoladowych, ciasteczkowych czy innych jadalnych. Nie lubie pachniać jedzeniem, ale lubie jak jedzenie pachnie jedzeniem ![]() Wydaje mi sie, że percepcja zapachu i jej zmiany to raczej (głównie) czynnik psychologiczny, związany z ewolucją gustu. Nie tylko nie widze u siebie wpływu diety na postrzeganie perfum, ale też mój gust zapachowy jest bardzo odległy od tego co moze kojarzyć sie z jedzeniem.
__________________
Szukam i wymienię Kadzidła (z paczulami, skórami, przyprawami, drzewami w tym oudami) ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
hmmm. ciężkie pytanie.
na sobie zaobserwowałam, że odkąd rzuciłam słodycze, od typowo słodkich zapachów typu Prada Candy odrzuca mnie tak okropnie, jakby to był największy w świecie fetor, podczas gdy wcześniej po prostu pokręciłabym nosem i powiedziała: nie, dziękuję. dodatkowo będąc na diecie, zaczynają mnie fascynować zapachy zupełnie inne niż te, których zawsze byłam fanką. owszem, dalej lubię bomby kwiatowe, ale zszokowałam się niedawno Coco edp, Truciznami i Allure, które zawsze były dla mnie okropnymi śmierdzidłami. teraz wolę używać ich, mimo że znacznie cięższe, niż np Hippy Fizz. co do mięsa: przez trzy miesiące w zeszłym roku musiałam jeść produkty typowo wegetariańskie, ze względu na zdrowie, ale moje odczuwanie zapachów wcale się nie zmieniło. podobały mi się te same zapachy, nie poczułam jakiejś większej nadwrażliwości ani fascynacji perfumami. myślę, że to jest bardziej mit - że wegetarianie są wrażliwsi, więc i na bodźce są bardziej wyczuleni. dla mnie takie dorabianie teorii. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
Ale ponoć osoby używające zapachów świeżych są postrzegane jako szczuplejsze a słodkie pachnidła "dodają kilogramów".
__________________
"Jedna z najbardziej podstawowych reguł przetrwania na dowolnej planecie nakazuje nigdy nie drażnić kogoś ubranego w czarną skórę*. *Właśnie dlatego protestujący przeciwko noszeniu przez ludzi skór zwierząt nie wiedzieć czemu nie rzucają farbą w Aniołów Piekieł." - Terry Pratchett |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
![]() ![]() Zastanowiły mnie te gabaryty, a właściwie ich wpływ na bodźce zapachowe. W upale, gruczoły potowe rozsiane po całym ciele mogą produkować nawet do kilku litrów potu na dobę (normalnie jest go sporo mniej). O wiele bardziej pocą się osoby otyłe, ponieważ - obrazowo rzecz ujmując - ich system termoregulacji ma więcej ciała do schłodzenia, warstwa tkanki tłuszczowej działa jak izolacja, a każdy ruch powoduje wysiłek dużo większy i wydzielenie większej ilości ciepła niż u kogoś szczupłego. Pewnie na ma to jako tako znaczenia na sam odbiór zapachów. Chyba jest tak jak piszesz, zapachy lekkie, świeże, eteryczne - dodają lekkości, ciężkie, zawiesiste zapachowe tytany - masy i wagi. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
No to dołączę się do grona wege perfumomaniaczek
![]() Też uwielbiam kuchenne aromaty, szczodrze dosypuję ziół i przypraw, nie lubię potraw mdłych, ale też nie znoszę zbyt słonych. Nie słodzę, ale nadrabiam nieco słodyczami. Mam słabość do czekolady, szczególnie gorzkiej z chili i pomarańczą, kardamonem czy cząstkami owoców. Ważne, żeby miała intensywny smak. Perfumy również lubię mocne, ogoniaste z ambrą, sandałowcem, piżmem, miodem czy wanilią w bazie, ale czasem zmieniam je na lżejsze, wibrujące zapachy. Zauważyłam, ze na mnie zapachy uchodzące na ciężkie są w sam raz na dzień, ciągną ogon, ale nie męczą otoczenia. Natomiast zapachy lżejsze nie są tak trwałe i wyczuwalne - czuję je głównie ja sama i to falami. A takie poisony snują się od świtu do nocy i właściwie żyję sobie w mgiełce zapachu. U innych łatwo wyczuwam zapachy - te nieprzyjemne również, więc nos mam nieźle wyczulony. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
![]() ![]() Nie powiem jak to jest gdy ma się bardzo powiększone gabaryty, bo przy moim wzroście te 30 kg widać tylko na wadze i w rozmiarze ubrań. Tzn. ja widzę dużą różnicę, ale inni raczej nie. ![]() Sam pot zapachu nie ma. Ale czy osoby pocące się bardziej i dbające o higienę odczuwają zapachy inaczej? Jakoś w to wątpię. Raczej przemiana materii ma tu chyba większe znaczenie.
__________________
"Jedna z najbardziej podstawowych reguł przetrwania na dowolnej planecie nakazuje nigdy nie drażnić kogoś ubranego w czarną skórę*. *Właśnie dlatego protestujący przeciwko noszeniu przez ludzi skór zwierząt nie wiedzieć czemu nie rzucają farbą w Aniołów Piekieł." - Terry Pratchett |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Noc żywych, dzikich tru(p)skawek
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Lublin
Wiadomości: 12 680
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Jem mięso, nie jest to podstawa mojej diety, bo zdecydowanie są nią węglowodany, ale nie unikam. Swojego węchu nie uważam za bardzo wrażliwy, raczej za wytrenowany i przez to może sie wydawać, że węszę lepiej od przeciętnego śmiertelnika. Lubię mocne, wyraziste zapachy, ale za to nienawidzę pikantnych i mocno przyprawionych potraw, często w ogóle nie dodaję soli i pieprzu, najwyżej zioła, lubię "czysty" smak składników, niczego mi w nim nie brakuje.
__________________
"Kobieta, która się nie perfumuje nie ma przyszłości" Coco Chanel Rozpaczliwie poszukuję chociaż kropelki:Guerlain Aqua Allegoria Rosa Blanca, Thierry Mugler A*Men: Pure Coffee, Pure Malt Creation, Pure Energy, Pure Wood, Ultra Zest Edytowane przez dzika truskawa Czas edycji: 2012-01-11 o 08:07 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Ciekawa dyskusja
![]() Sama nie jadłam mięsa przez ponad 10 lat, po czym stałam się przemięsożercą, jakby organizm chciał sobie zrekompensować lata diety. Zmiany w odbiorze i upodobaniach zapachów nie zauważyłam, podobnie z trwałością na skórze (kilka flakonów załapało się na przełom dietetyczny).
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 976
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
nie jem mięsa (z bardzo rzadkimi, okazjonalnymi wyjątkami), bo nie lubię jego zapachu i konsystencji
mięsne sklepy "śmierdzą" mi na kilometr, wędliny odrzucają, a mięsne sosy momentalnie odbierają mi apetyt i na pewno nie pomagają informacje o niehumanitarnej hodowli i uboju zwierząt nie cierpię żadnej znanej mi wersji śmieciowego żarcia i przekąsek, słodzonych napitków, itp. lubię jedzenie o wyrazistym smaku, pełne przypraw (oprócz soli - nie używam), ostre, proste i różnorodne uwielbiam kuchnię indyjską (ale oryginalną, nienagiętą do standardów zachodnich) kocham zapach i smak owoców morza słodycze lubię, ale jako dodatek, bonus - nie jako danie bądź przekąskę - przede wszystkim lody czekoladowe, gorzką czekoladę na ostro i niektóre ciasta z napojów lubię wodę, yerbę, expreso i tequilę ![]() jem inaczej niż moja rodzina, znajomi i przyjaciele i z tego kręgu tylko mnie opętało 'perfumomaniactwo' ale czy rzeczywiście to ma jakiś związek? wydaje mi się, że nie ![]() Edytowane przez selya Czas edycji: 2012-01-11 o 10:24 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
Mam koleżankę, która w wyniku choroby bardzo przybrała na wadze, m.in. dlatego, że organizm zatrzymywał wodę. Po operacji i leczeniu spadła 37kg. Jakby nie patrzeć, narodził się nowy człowiek... Sam pot nie pachnie, to w zasadzie prawie 100% wody, niewielki ułamek stanowią ilości składowe mocznika, kwas mlekowy, węglowodany sole mineralne. Największe zasiedlenie gruczołów to okolice pach i genitaliów ( skupisko mieszków włosowych) a wydzielane przez nich substancje są wyśmienitą pożywką dla bakterii a ich rozkład prowadzi do specyficznego zapachu. Przy czym pot kobiet i mężczyzn się różni. Gdzieś przeczytałam, że predyspozycje genetyczne warunkują nasz zapach. Okazuje się, że cząsteczki układu zgodności tkankowej (MHC), które są determinowane genetycznie i należą do systemu odporności również stanowią o naszym zapachu. Poza tym ostre przyprawy intensyfikują zapach ciała. Edytowane przez RenWier Czas edycji: 2012-01-11 o 10:45 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
![]() Nie wiem, czy dieta mięsna bądź bezmięsna ma jakieś istotne znaczenie. Znam teorie mówiące, że organizm na diecie wege jest czyściejszy i tak dalej, ale moim zdaniem może to wynikać z faktu, ze wegetarianie większą, niż przeciętny człowiek przywiązują wage do diety, wybierają ekologiczne produkty, nieprzetworzone składniki, poddają je innego typu obróbce i raczej (cały czas piszę o ogólnej tendencji) mniej jedzą śmieciowego jedzenia. Może to dlatego? Wpływ diety na zapach i jego odbiór jest jednak oczywisty. Tyle, że mój przykład będzie prostacki: kiedy najemy się czosnku wszystko pachnie inaczej, I my, i perfumy na nas. ![]() Niektóre olejki eteryczne z jedzenia przenikają do skóry, potu. Jak jest z innymi składnikami, nie wiem. Kiedyś prowadziłam eksperymenty na własnej skórze zmieniając zawartość czekolady w diecie. Po to, żeby pozbyć się ostrych nut z Oud 27 Le Labo. Dieta nic nie dała. Problemem była świeżość roztworu. ![]()
__________________
Edytowane przez Sabbath Czas edycji: 2012-01-12 o 08:00 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |||
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Być może na diecie bezmięsnej zmienia się percepcja zapachów , bo jednak wtedy organizm jest pozbawiony pewnych składników białek , co na pewno na metabolizm i odbiór bodźców zapachowych wpływa , ale to tylko moje podejrzenia , bo nie jestem w stanie tego na własnej skórze sprawdzić ![]()
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa ![]() -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Bardzo, bardzo ciekawy temat.
Bo wszystko to subtelności i na pewno każdy ma różnie. A mimo to pokuszę się o parę uogólnień. Nie tylko mięso, ale i roślinne białko (np. w strączkach) znacznie zakwasza organizm. Zakwasza go jednak także większość ziaren i produktów zbożowych (wyjątkiem jest proso, czyli tzw. jagły, kasza jaglana) a także np. sery (mleko nie - ponoć), najsilniej oczywiście alkohol. Im bardziej my kwaśniejemy, tym bardziej perfumy. Otwiera się szerokie pole do osobistych kombinacji oraz testów stopnia ![]() Na kwaśność naszą wpływ ma też sprawność wydalania i szybkość samoodtruwania. Ludzie praktykujący ajurwedę twierdzą, że osoby o konstytucjonalnie uwarunkowanej szczupłej sylwetce mają częściej skórę suchą lub mieszaną niż te o większych skłonnościach do przybierania kilogramów (tak topornie uogólnię dla potrzeb tego wpisu). Ja się tym ledwie od okazji do okazji interesuję, a nie zajmuję, ale moje obserwacje by to potwierdzały ![]() Inna rzecz czucie: im pikantniej jemy, tym mniej smaków (zapachów) zauważamy ![]() ![]() ![]() Z kolei ilość toksyn jedzonych i wcieranych w ciało ma wpływ na skład i ilość potu, a on na perfumy. ---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ---------- Odpowiadając na uogólnione pytanie o wpływ mięsa, powiedziałabym więc, że z różnych powodów przeciętny wegetarianin jest mniej zakwaszony niż statystyczny "mięsożerca", niezbyt dbający o jakość i nieprzetworzenie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Mother of Cats
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: BB
Wiadomości: 6 815
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Na trwałość perfum wpływa typ skóry. ![]() Jestem osobą niepalącą, ale myślę, że używki mogą determinować zapach. Poza tym kobiety w różnym stopniu w poszczególnych fazach cyklu menstruacyjnego są bardziej wrażliwe na wonie i lepiej wyodrębniają zapachy niż mężczyźni. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Aminokwasy egzogenne , których głównym źródłem jest białko zwierzęce . Roślinne jest znacznie słabiej przyswajalne .
Ja na diecie bezmięsnej słabnę w ciągu kilku dni i zaraz mi żelazo zjeżdża .
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa ![]() -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 673
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Cytat:
jego dieta rożni się od mojej, jada tez tzw. jedzenie smieciowe , mięso , słodycze, owoce , jarzyny , wegle ja jem podobnie jak Ty ( bez jedzenia i napoi smieciowych, czerwonego mięsa, ostrych przypraw) , powonienie mam średnio wyczulone , a nawet nieco przytępione , poprawiło się natomiast jak przez ponad rok nie paliłam ![]() Myśle ,że głównym czynnikiem warunkującym zapach perfum na naszej skórze są hormony i ph i może hormony tez warunkuje wrażłiwośc powonienia
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie ![]() Edytowane przez ROZ-ter-KA Czas edycji: 2012-01-13 o 01:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 450
|
Dot.: Dieta a wrażliwość powonienia
Taką ciekawostkę znalazłam:
"Istnieje wiele teorii w związku z przyswajalnością białka zwierzęcego i roślinnego. Niektórzy uważają, że białko zwierzęce (zwłaszcza mięso) jest białkiem pełnowartościowym i jest najlepsze dla człowieka. Jest to pogląd bardzo mylny i nienaukowy. Powiada się, że mięso jest pełnowartościowe i nic więcej oprócz niego nie potrzeba. Jest to nieprawda ponieważ w mięsie nie występuje jeden aminokwas, który możemy znaleźć w białku pochodzenia roślinnego. Co ciekawe każde białko zwierzęce musi zostać najpierw rozłożone na czynniki pierwsze, a na to z kolei organizm potrzebuje bardzo dużo energii. Dopiero w drugiej kolejności wykorzystuje rozłożone aminokwasy na własny użytek. Inaczej sprawa ma się z białkiem roślinnym. Co prawda rośliny zazwyczaj mają pewny niedobór aminokwasów, ale odpowiednio łącząc pokarm te braki zostaną uzupełnione. Z tej racji, że białko roślinne jest przyswajalne nawet kilka razy szybciej niż zwierzęce i znacznie mniej obciąża organizm, możemy nazwać je lepszymi. Organizm w ciągu kilku chwil z białka roślinnego potrafi rozdzielić białko na aminokwasy, a białko zwierzęce stwarza dla niego znacznie większy problem. Dodatkowo jeśli spożywamy mięso w dużej ilości, a organizm trawi je bardzo długo, białko w oczekiwaniu na strawienie zaczyna gnić. Ta sytuacja nie występuje gdy stosujemy jedynie białko roślinne. Naukowcy jednogłośnie stwierdzili, że białko roślinne jest znacznie bardziej przyswajalne niż białko zwierzęce." ---------- Dopisano o 02:08 ---------- Poprzedni post napisano o 02:03 ---------- Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:20.