nie pojmuję.

[201604181004]

niech mi ktoś to wyjaśni, bo nie pojmuję.

[201607211025]

Ja też nie pojmę, bo nie mam wtyczki

[Asienka187]

A to jakaś ogólnopolska akcja? Ja też chce jabłka, gdzie się trzeba z kijem ustawić

[ajah]

Biją się o darmowe jabłka, jak o złoto.

[manio]

Drabineczko ja również nie pojmuję

[Devon_rose]

U mnie w okolicznych miejscowościach jabłka,marchew rozdawali skrzynkami na wiosnę.
U mojej mamy na początku ludzie brali po kilka i sprzedawali na rynku.
Później było ograniczenie do 1 na osobę.

Siostra z mężem od zakładu pracy dostali razem 4 skrzynki.
I nik się nie bił ani nie przepychał.

[tiaara]

u mnie tez rozdawali w mieście ale to na początku lata. każdej osobie jedna skrzynka. z tego co wiem to są jabłka które rolnicy oddawali z nadwyżek i dostawali rekompensaty pieniężne. bez przepychanek tez się podobno nie obyło ale wiadomo gdzie coś darmo to i ludzi mnóstwo

[201604181004]

lol ale ja nie pytam o sens rozdawania tego. rozumiem, ktoś miał za dużo, albo nie miał. albo to rządowa akccja żeby jeść jabłka. to nieistotne

NIE POJMUJĘ CZEMU ONI RZUCAJA SIĘ NA TO. what. POOO COOOO zanim zdążą zjeść to zgnije

[zakonna]

Żartujesz? Albo przerobią na przetwory albo sprzedadzą. Serio nie wiesz co można zrobić z dużą ilością darmowych owoców? Poza tym akurat jabłka dobrze się przechowują.

[201604181004]

Zakonna bilas sie z nimi czy co?;p jak dla mnie te dantejskie sceny nie sa warte zadnego kilograma jablek
To sa tylko jablka. Na boga. Jablka. Pol kilo kosztuje jakies grosze.

[201606270916]

Trenują przed przecenami karpia

[bessens]

może dla zwierząt te chore ilości? darmowa pasza?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Też mi afera jezus maryjo.

[siarka40]

Napisane przez drabineczka

Zakonna bilas sie z nimi czy co?;p jak dla mnie te dantejskie sceny nie sa warte zadnego kilograma jablek
To sa tylko jablka. Na boga. Jablka. Pol kilo kosztuje jakies grosze.

Też jestem zszokowana. Do tego wydaje mi się, że ta babka w czarno - białym szaliku trzyma w ręku ajfona. I jednocześnie niemal z dumą pokazuje krwawe otarcie na dłoni, powstałe przy walce o darmowe jabłka.


EDIT przez ten avatar myślałam, że cytuję loloo i zastanawiałam się, dlaczego ona nie na swoim ślubie, tylko ogląda walkę o darmowe jabłka w necie .

[201605090949]

Już był taki temat w ramach walki o karpia, jakieś klapki i coś tam jeszcze, nic nowego.

[siarka40]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Już był taki temat w ramach walki o karpia, jakieś klapki i coś tam jeszcze, nic nowego.

Hm, ale co z tego? Mnie to zjawisko zaskakuje za każdym razem. I jak widać, nie tylko mnie.

[Imperialista]

"A czego się spodziewałeś Zimmerman? Przecież wiesz z CZYM mamy do czynienia".

To są pewnie relikty z epoki słusznie minionej. Wprawdzie czasy się zmieniły, ale odruchy są ciągle takie same.

Mi to kojarzy się z Murzynami, jak w czasie klęski głodu wyciągają ręce do ciężarówki, która wiezie dary od FAO czy UNICEF.

[zakonna]

Przepychanki i roszczeniowa postawa mnie dziwi i zniesmacza. Natomiast to, że biorą duże ilości darmowego jedzenia mnie nie dziwi. Nawet potrafię zrozumieć, że kilka złotych zaoszczędzonych na darmowych owocach robi różnicę w marnym budżecie.

[dacn]

Mieszkam w słynącej z oszczędności miejscowości ale tutaj się nie biją ani w Lidlach ani o jabłka ,( byla akcja jakoś na wiosne to lidzie brali duzo jabłek ale bylo bez bojek) w pracy przywieźli to wszyscy zaraz pobiegli i wzieli po jabłku czy dwóch. Najedli się i skrzynka stała sobie kilka dni.

Rozumiem biedę, rozumiem oszczędności ale nie rozumiem tej wojny o jabłka.

[lwia paszcza]

Owczy pęd ktoś zaczął, inni podpatrzyli, i też muszą mieć

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Wiele jest dziwnych zachowań ludzkich, które trudno pojąć. Np. wynoszenie srajtaśmy z hotelu przez biznesmenów, rozmazywanie kału po ścianach w publicznych toaletach czy zostawianie tamże na środku zużytych podpasek. Oczekiwanie zwrotu trzech groszy reszty od kuriera czy pyskowanie do kobiety pracującej na kasie w sklepie, bo akurat ma się ochotę itd. itp.
Wyszarpywanie sobie czegoś z rąk co jest za darmo - żeby zabrać więcej, to w sumie znacznie bardziej racjonalne zachowowanie w porównaniu z tym co wyżej. Nie wszystko trzeba rozumieć, są rzeczy na tym świecie, o których się fizjologom nie śniło.

[Mijanou]

Drabina,
to jest w miarę proste: dają DARMOWE (nieważne, co) ale DARMOWE, więc trzeba brać, przepychać się i walczyć, bo zaraz tego może nie być. Nigdy nie widziałas, jak w sklepie promują np. ser (smażony na malym grillu) lub kiełbasę? Ludzie to traktują, jak darmową wyżerkę. W Lidlu rozdawali paniom po różyczce (w dniu 8 marca) i już jakieś babcie wysyłały wnusiów, żeby wzięli "dla mamy" (różyczka malutka, zapewne z odrzutów, warta też kilka groszy).

Tak już jest. Jak coś dają darmo to część ludzi dostaje małpiego rozumu i przestaje myśleć, że te jabłka mogą w spokoju kupić za złotówkę w najbliższym sklepie. A kij tam, że wydadzą 3 złote na bilet, żeby dojechać do miejsca rozdawania. Darmowego trzeba wziąć jak najwięcej i im bardziej o to walczysz i się przepychasz, tym bardziej się to ceni.

Powyższe to było nieco ironiczne, choć prawdziwe. Tak naprawdę to i ja tego nie rozumiem za bardzo.

[aniaexplode]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5370401 7]Wiele jest dziwnych zachowań ludzkich, które trudno pojąć. Np. wynoszenie srajtaśmy z hotelu przez biznesmenów, rozmazywanie kału po ścianach w publicznych toaletach czy zostawianie tamże na środku zużytych podpasek. Oczekiwanie zwrotu trzech groszy reszty od kuriera czy pyskowanie do kobiety pracującej na kasie w sklepie, bo akurat ma się ochotę itd. itp.
Wyszarpywanie sobie czegoś z rąk co jest za darmo - żeby zabrać więcej, to w sumie znacznie bardziej racjonalne zachowowanie w porównaniu z tym co wyżej. Nie wszystko trzeba rozumieć, są rzeczy na tym świecie, o których się fizjologom nie śniło.[/QUOTE]

Podpisuję się!
Wcale mnie to nie dziwi już...

[Devon_rose]

Napisane przez Mijanou

Drabina,
to jest w miarę proste: dają DARMOWE (nieważne, co) ale DARMOWE, więc trzeba brać, przepychać się i walczyć, bo zaraz tego może nie być. Nigdy nie widziałas, jak w sklepie promują np. ser (smażony na malym grillu) lub kiełbasę? Ludzie to traktują, jak darmową wyżerkę. W Lidlu rozdawali paniom po różyczce (w dniu 8 marca) i już jakieś babcie wysyłały wnusiów, żeby wzięli "dla mamy" (różyczka malutka, zapewne z odrzutów, warta też kilka groszy).

Tak już jest. Jak coś dają darmo to część ludzi dostaje małpiego rozumu i przestaje myśleć, że te jabłka mogą w spokoju kupić za złotówkę w najbliższym sklepie. A kij tam, że wydadzą 3 złote na bilet, żeby dojechać do miejsca rozdawania. Darmowego trzeba wziąć jak najwięcej i im bardziej o to walczysz i się przepychasz, tym bardziej się to ceni.

Powyższe to było nieco ironiczne, choć prawdziwe. Tak naprawdę to i ja tego nie rozumiem za bardzo.

Ja nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam w sklepie jabłka po 1 zł za kg. Nawet na rynku min to 1.50 za małe i odrapane.

I u mnie tylko na wioskach rozdawali.

Ale pamiętam jak bili się w lidlu o karpia- 1 tylko sklep jest. A w 4 biedronkach był w takiej samej cenie i leżał spokojnie.

[201605090949]

Napisane przez siarka40

Hm, ale co z tego? Mnie to zjawisko zaskakuje za każdym razem. I jak widać, nie tylko mnie.

W sensie, że są już takie wątki, a nie w sensie, że skoro często są takie sytuacje, to nie mają prawa dziwić :P.

[Whim]

To ciekawe jakie będą bitwy o darmowe choinki w tym roku...
http://www.gloswielkopolski.pl/artyk...iast,id,t.html

[2016050952]

Za Raskolnikowem: "jakie to obmierzłe".

[awia]

Po tym jak rozdawaliśmy naszym użytkownikom bony warte 4 zł(ale nie mozna ich bylo wymienic na gotówke) i oni założyli TYSIACE nowych kont tylko po to by na każdym wyludzic bon, a potem ci którzy tego nie zrobili - zrobili afere ze tamci się bezprawnie wzbogacili - nic mnie juz nie zdziwi.
I to naszymi uzytkownikami są mlodzi ludzie i mlodziez a nie mohery, ale cebula w narodzie silna.

[Fleur_D]

Też tego nie pojmuję. U mnie na podkarpackiej wsi ludzie niespecjalnie się tym zainteresowali, co jest dość logiczne, bo mało kto ma ochotę jechać specjalnie po jabłka. Ale z tego co wiem, ci co mieli blisko lub po drodze, zachowywali się grzecznie, a nie jak dzicz. Bardziej to potraktowali jako okazję do pogadania z sąsiadami niż powód do walki. Zresztą po co walczyć o jabłka wartości około 20 zł?

[Elfir]

w Poznaniu za kilka dni będą rozdawać darmowe choinki, a potem będzie akcja z wigiliami dla biednych w centrach miast - polecam zabrać sprzęt do nagrywania