Polak, Węgier dwa bratanki.

[HunPol]

Witam.
Zna tu ktoś język węgierski ? A może jest w trakcie nauki ?
Byliście kiedyś na Węgrzech ? Znacie Węgrów ? Jeśli tak to jakie macie wrażenia ?
Pytam bo zajmuję się propagowaniem przyjaźni między naszymi narodami.

[karmene]

Byłam 2 miesiące temu na Węgrzech. Języka węgierskiego nie znam, a w innym na Węgrzech nie idzie się dogadać, przynajmniej w tych miastach gdzie ja byłam. No poza Tokajem, gdzie w jedynej otwartej tam knajpce bardzo miły pan mówił coś tam po angielsku

[HunPol]

Z tymi językami to się zgadza, na szczęście łatwo dogadać się na migi

A w jakich miastach byłaś ? Eger ? Miskolc ? Eger jest wyjątkowym miastem, w którym jest wiele do zobaczenia, już na sam zamek można poświęcić cały dzień...

A ogólnie jak wrażenia ?

[karmene]

Na migi to fakt dogadałam się To była taka standardowa wycieczka Miszkolc (tylko baseny) - Eger - Tokaj. Mnie osobiście Węgry się nie podobały, może to też kwestia pogody (koniec zimy). Na zamku byłam, ale przez to chyba, że nie płaci się za wstęp, jest dosyć zaniedbany i ten placyk zabaw zrobiony na środku, dla mnie kompletna pomyłka. Do zwiedzania tam za dużo nie było, usiąść gdzieś i zjeść też nie było gdzie bo wszystko pozamykane. Podobała mi się dolina pięknej pani po zmroku, klimatyczne miejsce

[HunPol]

Węgry nie podobały Ci się przez pogodę ? Na to nikt nie ma wpływu, nie wystawiaj złej oceny z takiego powodu, i Hawaje mogą być brzydkie w czasie sztormów...

Na jakim zamku byłaś ? Bo ten w Egerze jest wielki, zadbany, pełen atrakcji i za wszystko prawie się tam płaci.

[karmene]

Czytanie ze zrozumieniem........... Napisałam, że pogoda była jednym z elementów, który niekorzystnie wpłynął na moją ocenę.
W taką samą pogodę byłam też w Wiedniu i jak dla mniej jest on zdecydowanie bez porównania w stosunku do miasta Eger. A ile zamków jest w Egerze? Bramy do zamku były otwarte, nikogo w kasie nie było, wchodziło się za darmo, atrakcji tam zbyt wiele nie zauważyłam. Jedyne miejsce jakie było tam płatne to jakieś zejście ukryte gdzieś na samym końcu zamku, bez żadnych strzałek i opisów. Może jestem do innych zamków przyzwyczajona, ale jak dla mnie ten był zaniedbany i zapuszczony. Pierwszy raz też się spotkałam z placem zabaw na zamku. Byłam tam w marcu więc to są świeże wiadomości.

[Niebieskooka arystokratka]

Niedługo wybieram się na kilka dni do Budapesztu. Może któraś z Was, która była w tym mieście ma trochę praktycznych rad dla osoby, która jedzie tam po raz pierwszy. Czy ceny są porównywalne z polskimi i czy teraz w Budapeszcie jest dużo imigrantów - szczególnie obawiam się dworca Keleti, bo tam wysiadamy. Co do tego co zwiedzić to wiem, ale może o czymś nie wspomina się tak często, a warto według Was zobaczyć? No i jeszcze pytanie czy któraś była 23 października (bądź 15 marca) w Budapeszcie, bo mają wtedy święto narodowe i czy sklepy/restauracje są tam czynne (czy też raczej w większości nieczynne) jak w Polsce?

[moniczorek]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Niedługo wybieram się na kilka dni do Budapesztu. Może któraś z Was, która była w tym mieście ma trochę praktycznych rad dla osoby, która jedzie tam po raz pierwszy. Czy ceny są porównywalne z polskimi i czy teraz w Budapeszcie jest dużo imigrantów - szczególnie obawiam się dworca Keleti, bo tam wysiadamy. Co do tego co zwiedzić to wiem, ale może o czymś nie wspomina się tak często, a warto według Was zobaczyć? No i jeszcze pytanie czy któraś była 23 października (bądź 15 marca) w Budapeszcie, bo mają wtedy święto narodowe i czy sklepy/restauracje są tam czynne (czy też raczej w większości nieczynne) jak w Polsce?

Ja dwa tygodnie temu byłam na Wegrzech i kilka dni w Budapeszcie spędziłam jest bardzo spokojnie i bezpiecznie, nie widziałam ani jednego imigranta , a też jechałam z dworca Keleti wiec tu możesz być spokojna.

Ceny w Budapeszcie porównywalne do polskich, no może w ścisłym centrum ciut wyższe ale wystarczy pójść kawałek dalej i taniości się pojawjąją

Nie kupujcie za dużo biletów na metro ( ja kupiłam pakiet chyba 10 i potem już na siłe jezdziłam w ostatni dzień ) bo te wszystkie miejsca są blisko siebie i z Pesztu do Budy można spokojnie podejsc piechotą....chyba, że macie gdzieś dalej nocleg to inna sprawa...bo mój był bardzo blisko centrum.
Polecam również skorzystać z free city walking tour, dużo ciekawych rzeczy mozna sie dowiedzieć : historia, anegdoty o Wegrach, o tanszych miejsca gdzie można dobrze zjeść, jest smiesznie i sympatycznie ...codziennie o 10:30 i chyba drugi o 14 na Vorosmarty ter

I jak checie podziwiać parlament czy to nocą czy w dzień to koniecznie z Batthyany ter butelka wina i nic nie trzeba wiecej

Aaaa i najlepsze Langosze nad stacją metra - linia niebieska Arany Janos utca

[Niebieskooka arystokratka]

Bardzo Ci dziękuję, że mi odpisałaś Na szczęście hotel jest w centrum więc i tak będziemy pewnie sporo chodzić. Z tego co sprawdzałam to pogoda ma dopisać, a to najważniejsze

[moniczorek]

Nie ma problemu

pogoda to podstawa, ja trafilam na czas kiedy w PL było już chłodniej a tak wciaz cudownie i noce były ciepłe wiec całe nocki gdzie sie włoczyłam i widoki podziwiałam

już Ci zazdroszcze ja się zakochałam w tym mieście

[mairi]

Imigranci też ludzie

Pamiętaj, że iest kontrola graniczna więc nie zapomnij sobie dokumentu ze zdjęciem

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

jest

[moniczorek]

Napisane przez mairi

Imigranci też ludzie

Pamiętaj, że iest kontrola graniczna więc nie zapomnij sobie dokumentu ze zdjęciem

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

jest

mnie nikt nie kontrolował chyba bardziej na granicy z Serbią albo Chorwacją
ale ogolnie na miescie jest dużo policji , nie wiem czy to tak standardowo o turystów dbaja czy sytuacja ich zmusiła

[mairi]

Napisane przez moniczorek

mnie nikt nie kontrolował chyba bardziej na granicy z Serbią albo Chorwacją
ale ogolnie na miescie jest dużo policji , nie wiem czy to tak standardowo o turystów dbaja czy sytuacja ich zmusiła

Wczoraj wracałam

[moniczorek]

Napisane przez mairi

Wczoraj wracałam

uhm to masz swieższe informacje

[mairi]

Napisane przez moniczorek

uhm to masz swieższe informacje

do pracy tam jeżdżę często bo centralę mamy...

Ale skorzystam z Twoich porad, dzięki! Nigdy nie miałam czasu żeby się samym miastem zainteresować a chyba z 50 razy byłam...

[Niebieskooka arystokratka]

Najważniejsze, że jest tam póki co bezpiecznie, a to, że trzeba pokazać dokument ze zdjęciem to nie jest w razie czego przecież żaden problem.

[mairi]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Najważniejsze, że jest tam póki co bezpiecznie, a to, że trzeba pokazać dokument ze zdjęciem to nie jest w razie czego przecież żaden problem.

Ja tam w żadnym mieście po zmroku nie czuję się bezpiecznie a w Budapeszcie zawsze mnie martwi że jest problem z komunikacją- mało spośród policjantów których spotkałam mówi po angielsku a ja węgierskim nie władam. Taksówkarze z reguły też po angielsku nie mówią i jak wracam wieczorem to przyznam, że czasami mam stracha...

[RobiMyPodroze]

My byliśmy w Budapeszcie już jakiś czas temu (jeszcze nie było problemu imigrantów) jednak nam się on nie podobał. Ciężko mi powiedzieć czemu.. jakoś tak ogólnie wrażenie odnieśliśmy kiepskie.

My nie mieliśmy problemu z dogadaniem się po angielsku, to chyba był największy plus tej wycieczki.

Na 100%, w przypadku spędzania w Budapeszcie tylko kilku dni, trzeba sobie darować wyspę Małgorzaty. Poza fajną fontanną nic tam nie ma. Za to na 100% polecam rejs po Dunaju - fajna sprawa!

Pozdrawiam,
Gośka

[Niebieskooka arystokratka]

Rejs po Budapeszcie oczywiście mamy w planach Ciekawa jestem najbardziej jak będą u nich wyglądały obchody Dnia Niepodległości, który jest za tydzień, bo dla nas to poniekąd gwóźdź wyjazdu, ale o to już dopytam na forum węgierskim.

[linaya]

A czy będąc w Budapeszcie tydzień warto sobie kupić ichnią kartę miejską czy bilet tygodniowy na komunikację? Co w ogóle warto przywieźć z Węgier do PL?

[Niebieskooka arystokratka]

Opłaca się kupić bilet trzydniowy zwany turystycznym. Byłam tylko 4 dni i więcej w temacie nie mogę się wypowiedzieć, ale na pewno nie opłaca się kupić biletu tylko na jeden dzień.
Przywieźć warto paprykę, salami, palinkę, jakieś słodycze (szczególnie czekolady z owocami), kubek czy tego typu drobiazgi z motywem Budapesztu bądź Węgier. W każdym razie ja szczególnie polecam coś z jedzenia bądź alkohol

[Paulina_7650]

byłam kiedyś w po ukończeniu liceum na campingu na Węgrzech i powiem Wam, że zostałam ciepło przyjęta przez okolicznych mieszkańców. Atmosfera była super, ludzie są mili a jedzenie po prostu prze-py-szne. Przy okazji można napić się dobrego wina! I obowiązkowo trzeba zobaczyć Balaton i jego okolice <3

[KosmetyczkaPielegniarki]

A macie do polecenia jakieś fajne i niedrogie knajpki?

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Jeszcze co do biletu - warto kupić jakiś okresowy (dobowy, tygodniowy), bo po pierwsze jest taniej, a po drugie do transportu miejskiego w Budapeszcie zaliczają się też statki rzeczne. Jeżeli wystarczy komuś przepłynięcie statkiem po Dunaju i podziwianie widoków, zamiast rejsu turystycznego z przewodnikiem, to można na tym trochę oszczędzić

[KosmetyczkaPielegniarki]

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;53491879]Jeszcze co do biletu - warto kupić jakiś okresowy (dobowy, tygodniowy), bo po pierwsze jest taniej, a po drugie do transportu miejskiego w Budapeszcie zaliczają się też statki rzeczne. Jeżeli wystarczy komuś przepłynięcie statkiem po Dunaju i podziwianie widoków, zamiast rejsu turystycznego z przewodnikiem, to można na tym trochę oszczędzić [/QUOTE]

A w zimie taki rejs statkiem rzecznym ma sens? W sensie, czy coś widać przez okienko?

[dama_z_szynszylem]

Byłam 2 razy na Węgrzech i kocham ten kraj
Zwłaszcza, że mój mąż się oświadczył mi się w Budapeszcie
My zwiedzaliśmy Budapeszt, Paks, Alba Regię oraz Szentendre
Obie wycieczki były zorganizowane, więc żadnych biletów nie kupowaliśmy, nie wiem nawet ile nasz nocleg kosztował, ale drogo nie było, bo za całą wycieczkę płaciliśmy jakieś grosze.
Moim zdaniem Węgry są piękne, dużo cieplej niż u nas (w kwietniu w Polsce kurtka, a na Węgrzech kąpiel w Balatonie)
Jeśli chodzi o jedzenie to warto przywieźć suszone papryczki, ogromny wieniec w cenie koło 15 zł, marcepan, Palinkę, likier Unicum, o Tokajach nie wspominam
Ja kupiłam też piękną chustę- taki szal, jest też dużo fajnej porcelany

[linaya]

Napisane przez dama_z_szynszylem

Byłam 2 razy na Węgrzech i kocham ten kraj
Zwłaszcza, że mój mąż się oświadczył mi się w Budapeszcie

cudnie

Napisane przez dama_z_szynszylem

Moim zdaniem Węgry są piękne, dużo cieplej niż u nas (w kwietniu w Polsce kurtka, a na Węgrzech kąpiel w Balatonie)
Jeśli chodzi o jedzenie to warto przywieźć suszone papryczki, ogromny wieniec w cenie koło 15 zł, marcepan, Palinkę, likier Unicum, o Tokajach nie wspominam
Ja kupiłam też piękną chustę- taki szal, jest też dużo fajnej porcelany

Byłam, wróciłam, faktycznie ciepło, w Budapeszcie już trwa w najlepsze jarmark bożonarodzeniowy, nieasmowity klimat przywiozłam sobie palinki z różnych owoców i kiełbasy z mięsa świni rasy Mangalica. I likier z gorzkich ziół, Petrus Boonecamp, który jest w PL niedostępny Likier Unicum mozna w PL także dostać.
Bardzo mi się podobało, chętnie bym wróciła na Węgry, choć język węgierski trudny

[dama_z_szynszylem]

Napisane przez linaya

cudnie



Byłam, wróciłam, faktycznie ciepło, w Budapeszcie już trwa w najlepsze jarmark bożonarodzeniowy, nieasmowity klimat przywiozłam sobie palinki z różnych owoców i kiełbasy z mięsa świni rasy Mangalica. I likier z gorzkich ziół, Petrus Boonecamp, który jest w PL niedostępny Likier Unicum mozna w PL także dostać.
Bardzo mi się podobało, chętnie bym wróciła na Węgry, choć język węgierski trudny

To prawda, język węgierski jest bardzo trudny A niestety bardzo ciężko się po angielsku dogadać. Może w hotelach jest lepiej, tego szczerze mówiąc nie wiem, ale na ulicy czy w sklepie jest problem i tyczy się to też młodych ludzi

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez dama_z_szynszylem

To prawda, język węgierski jest bardzo trudny A niestety bardzo ciężko się po angielsku dogadać. Może w hotelach jest lepiej, tego szczerze mówiąc nie wiem, ale na ulicy czy w sklepie jest problem i tyczy się to też młodych ludzi

Oczywiście węgierski jest trudny, ale jak się pozna podstawowe wyrażenia to jest łatwiej, choć najczęściej używałam zwrotu "Nem irtem", czyli "Nie rozumiem" Angielski według mnie młodzi ludzie znają nieźle, a z kolei starsi rosyjski. Przede wszystkim Węgrzy są bardzo życzliwi i przyjaźnie nastawieni - żadna z zapytanych osób nie odmówiła pomocy i starała się pomóc jak umie najlepiej.

[moniczorek]

Na Węgrzech znacznie łatwiej jest jak ktoś zna niemiecki z samym angielskim bywa trudno, zwłaszcza poza Budapesztem.