Pytanie do osób w długich związkach

[Moni302]

Hej,Te pytanie jest skierowane do osób są już w kilku letnich związkach.Czy u was dalej jest tak, że jak gdzieś idziecie, to trzymacie się wciąż za rękę, calujecie się wtedy tak spontanicznie, takie drobne gesty, czy już raczej u was tego nie ma, jak przez kilka pierwszych miesięcy?

[Barbarella05]

A jak jest u Ciebie? Dobry związek to taki w którym oboje partnerów okazuje sobie czułość bo po prostu kocha.

Osobiście nie jestem za okazywaniem sobie uczuć w miejscu publicznym, wolę takie drobne gesty itp mieć w trakcie gdy jestem z drugą połówka sam na sam. Mówię tu o całowaniu , bo trzymanie się za rękę w miejscu publicznym jest ok, ale całowanie sie, obsciskiwanie...blee

[manio]

Tak, jesteśmy już sporo czasu ze sobą, naprawdę dobrych kilka lat, niedługo będzie już liczba 2 cyfrowa

I do tej pory chodzimy na randki, jest między nami napięcie, pożądanie, czuję dreszcze w jego dotyku mówi, ze ma tak samo. Mamy wiele pasji i zainteresowań. Bardzo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie...

Od kilku lat mieszkamy razem....



ps. wiadomo zdarzają się gorsze dni, jakieś nieporozumienia, drobne kłótnie, ale wzajemnie się szanujemy, i ROZMAWIAMY ze sobą i jeden drugiego SŁUCHA!!!

[sherlook]

Napisane przez Moni302

Hej,Te pytanie jest skierowane do osób są już w kilku letnich związkach.Czy u was dalej jest tak, że jak gdzieś idziecie, to trzymacie się wciąż za rękę, calujecie się wtedy tak spontanicznie, takie drobne gesty, czy już raczej u was tego nie ma, jak przez kilka pierwszych miesięcy?

Ja jestem 5 lat po ślubie, razem już ponad 8 lat. Sama nie wiem czy to długo, bo pewnie są tutaj dziewczyny z o wiele większym stażem. U nas nic się nie zmieniło, nadal chodzimy za rękę, robimy sobie małe niespodzianki, randki, kina, kolacje przy świecach. Potrafimy przegadać ponad 4h i nawet nie wiemy kiedy ten czas mija. Powiem szczerze, że wydaje mi się, że teraz mamy o wiele wiekszą więź niż dawniej, jesteśmy sobie bliżsi. Nadal tęsknimy za sobą, często mąż mi z pracy pisze, że nie może się doczekać, aż mnie zobaczy. Na razie nie mamy jeszcze dzieci, więc wszystko może jeszcze się zmienić, wiadomo że dziecko to duża zmiana, ale na razie jest bardzo fajnie

[cleopadra]

10 lat w zwiazku,od 2 miesiecy mezatka,od 2 miesiecy mieszkamy razem.Nigdy nie obsciskiwalismy sie w miejscach publicznych,trzyamanie sie za reke i drobny buziak w policzek to bylo i jest nadal.Po slubie odkrywamy siebie na nowo.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Moni302

Hej,Te pytanie jest skierowane do osób są już w kilku letnich związkach.Czy u was dalej jest tak, że jak gdzieś idziecie, to trzymacie się wciąż za rękę, calujecie się wtedy tak spontanicznie, takie drobne gesty, czy już raczej u was tego nie ma, jak przez kilka pierwszych miesięcy?

Związek 14 lat, małżeństwo 6, dziecko, za nami kryzysy przeróżne. Lubię te chwile, gdy mamy możliwość gdzieś iść bez toreb z zakupami i się potrzymać za ręce Ale bywa różnie, czas na to jest raczej rzadko.

[milena_26]

jestem w związku ponad 7 lat,mieszkamy razem i wychowujemy dziecko.każdą wolną chwilę spędzamy razem,wspólne zakupy, gotowanie, ciągle staramy siebie zaskakiwać, robić niespodziank i nie wyobrażamy sobie że mogło by być inaczej.To jest właśnie prawdziwa miłość.

[Moni302]

Napisane przez Barbarella05

A jak jest u Ciebie? Dobry związek to taki w którym oboje partnerów okazuje sobie czułość bo po prostu kocha.

Osobiście nie jestem za okazywaniem sobie uczuć w miejscu publicznym, wolę takie drobne gesty itp mieć w trakcie gdy jestem z drugą połówka sam na sam. Mówię tu o całowaniu , bo trzymanie się za rękę w miejscu publicznym jest ok, ale całowanie sie, obsciskiwanie...blee

U mnie jest w tych sprawach nie jest za dobrze, trzymamy się za ręce rzadko, pocałunki też.Czasami idziemy na takie randki, że mnie gdzieś zaprosi, ale teraz ciągle się klocimy i to wszystko psuje.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Napisane przez Barbarella05

A jak jest u Ciebie? Dobry związek to taki w którym oboje partnerów okazuje sobie czułość bo po prostu kocha.

Osobiście nie jestem za okazywaniem sobie uczuć w miejscu publicznym, wolę takie drobne gesty itp mieć w trakcie gdy jestem z drugą połówka sam na sam. Mówię tu o całowaniu , bo trzymanie się za rękę w miejscu publicznym jest ok, ale całowanie sie, obsciskiwanie...blee

U mnie jest w tych sprawach nie jest za dobrze, trzymamy się za ręce rzadko, pocałunki też.Czasami idziemy na takie randki, że mnie gdzieś zaprosi, ale teraz ciągle się klocimy i to wszystko psuje.Myślę pomału o zakończeniu tego związku.

[arenika]

U nas ponad 10 lat minęło i nadal jak gdzieś idziemy to trzymamy się za ręce lub pod rękę, czasami jakiś spontaniczny buziak w poliki też się trafi Ale za jakimś obcesowaym obściskiwanie się w miejscach publicznych nigdy nie byłam.

[Elfir]

stale, po 10 latach bycia razem. Przytulaski, mizianka i mówienie kocham cię. Ale to kwestia charakteru - oboje jesteśmy przytulaśni.

[Barbarella05]

Napisane przez Moni302

U mnie jest w tych sprawach nie jest za dobrze, trzymamy się za ręce rzadko, pocałunki też.Czasami idziemy na takie randki, że mnie gdzieś zaprosi, ale teraz ciągle się klocimy i to wszystko psuje.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------



U mnie jest w tych sprawach nie jest za dobrze, trzymamy się za ręce rzadko, pocałunki też.Czasami idziemy na takie randki, że mnie gdzieś zaprosi, ale teraz ciągle się klocimy i to wszystko psuje.Myślę pomału o zakończeniu tego związku.

A probowalas ze swoim partnerem o tym rozmawiać ?

[Moni302]

Napisane przez Barbarella05

A probowalas ze swoim partnerem o tym rozmawiać ?

Tak próbowałam, chociaż nie tak naprawdę szczerze.Ale chyba będę musiała, bo już nie daje rady.

[Filifjonka]

Tak, nadal po kilku latach.

[201803290936]

Napisane przez Elfir

stale, po 10 latach bycia razem. Przytulaski, mizianka i mówienie kocham cię. Ale to kwestia charakteru - oboje jesteśmy przytulaśni.

My to samo po prawie 12 latach.

[Barbarella05]

Napisane przez Moni302

Tak próbowałam, chociaż nie tak naprawdę szczerze.Ale chyba będę musiała, bo już nie daje rady.

A o co się kłócicie ?
Co się popsuło ?
Czyli nie rozmawiałas,bo co znaczy rozmawiać ale nie tak naprawdę...?

[Moni302]

Napisane przez Barbarella05

A o co się kłócicie ?
Co się popsuło ?
Czyli nie rozmawiałas,bo co znaczy rozmawiać ale nie tak naprawdę...?

Przeważnie o to, że mnie nie trzyma za rękę, ale też o to, że denerwuje mnie czasami jego gadanie, na różne tematy.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Moni302

Przeważnie o to, że mnie nie trzyma za rękę, ale też o to, że denerwuje mnie czasami jego gadanie, na różne tematy.

To ile jesteście razem?

[samartali]

Po 6 latach w związku chodzimy za rękę, obejmujemy się, dajemy sobie spontaniczne buziaki. Pod tym względem od początku nic się nie zmieniło ale my akurat oboje lubimy takie gesty.

[Moni302]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53735579]To ile jesteście razem?[/QUOTE]

5 lat

[HealthOne]

Dla mnie takie gesty są ważne i w moim związku wyrobiliśmy sobie już wręcz nawyk chodzenia ze sobą za rękę. Nie biorę go za rękę tylko wtedy jak jestem obrażona czy coś ;P
A już całkiem dla mnie nie do przyjęcia - związek gdzie facet idzie 3 metry przed kobietą, albo za nią, jak obcy sobie ludzie.
Jesteśmy już razem 4,5 roku. Wszystkie gesty/związkowe rytuały ''ustala'' się na samym początku. Od początku chodzi się za rękę, pamięta o buziaku na dowidzenia mimo że się zobaczymy po pracy, celebrujemy rocznice czy nawet miesięcznice. Jak się o to nie dba od początku to nie ma co się dziwić że po 5 latach związku facet się pyta ''no ale co ty chcesz''.

[201604181004]

Napisane przez Moni302

Hej,Te pytanie jest skierowane do osób są już w kilku letnich związkach.Czy u was dalej jest tak, że jak gdzieś idziecie, to trzymacie się wciąż za rękę, calujecie się wtedy tak spontanicznie, takie drobne gesty, czy już raczej u was tego nie ma, jak przez kilka pierwszych miesięcy?

nigdy nie trzymalismy się za ręce xd
nigdy nie całowaliśmy się spontanicznie
po prostu jesteśmy spontaniczni z natury ale niekoniecznie musi to mieć związek z całowaniem czy dotykaniem się xD
ale obejmujemy się, wychodzimy, przytulamy, głaszczemy, etc. normalnie.

[Pingwineczka]

Napisane przez HealthOne

A już całkiem dla mnie nie do przyjęcia - związek gdzie facet idzie 3 metry przed kobietą, albo za nią, jak obcy sobie ludzie.

Połowa moich znajomych tak chodzi. Najczęściej facet przodem z rękoma w kieszeni a z tyłu babka z dziećmi albo... z siatami.

U nas po 12 latach małżeństwa (mieszkamy z sobą jeszcze dłużej) nadal buziaki jak mąż wychodzi do pracy, albo wraca, nadal trzymamy się za ręce, nadal się całujemy itd.

[Barbarella05]

Napisane przez Moni302

Przeważnie o to, że mnie nie trzyma za rękę, ale też o to, że denerwuje mnie czasami jego gadanie, na różne tematy.

Jezu, chcesz zerwać bo cię nie trzyma za rękę ?
Żartujesz?


Dobrze, a co to za gadanie ? Poproszę o konkrety bo narazie piszesz ogolnikowo, i wydaje się że robisz problem z d.opy.

[dorris23]

Napisane przez Moni302

Hej,Te pytanie jest skierowane do osób są już w kilku letnich związkach.Czy u was dalej jest tak, że jak gdzieś idziecie, to trzymacie się wciąż za rękę, calujecie się wtedy tak spontanicznie, takie drobne gesty, czy już raczej u was tego nie ma, jak przez kilka pierwszych miesięcy?

My juz razem od dawna , w tym 2 lata po ślubie . Mamy roczną córeczkę ,wiec zbyt często sami nie wychodzimy ,ale będać np w kinie trzymamy się za ręce. Śpimy wtuleni w siebie . Jesli chodzi o całowanie w miejscu publicznym jakoś nie bardzo mi to odpowiadalo i tak jest do tej pory.
Dzwoni do mnie lub ja do niego w przerwie w pracy , żeby zapytac jak leci itd . Całusek na do widzenia itd.

[Moni302]

Napisane przez Barbarella05

Jezu, chcesz zerwać bo cię nie trzyma za rękę ?
Żartujesz?


Dobrze, a co to za gadanie ? Poproszę o konkrety bo narazie piszesz ogolnikowo, i wydaje się że robisz problem z d.opy.

Nie tylko dlatego, chodzi poprostu o to, że przez to właśnie, są między nami nieporozumienia.Np, czasami potrafi ciągle na coś na mnie narzekać, że jak tak się zachowuje, to mnie już nigdzie nie zabierze, że on jest dla mnie dobry, a ja się tak zachowuje.I wtedy milczymy i jest między nami zła atmosfera.

[Barbarella05]

Dlatego nauczcie się że sobą rozmawiać. Na spokojnie,totalnie szczerze i bez wypominania a bo ty to i siamto.
Rozmowa szczera rozwiąże problem myślę

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Moni302

Nie tylko dlatego, chodzi poprostu o to, że przez to właśnie, są między nami nieporozumienia.Np, czasami potrafi ciągle na coś na mnie narzekać, że jak tak się zachowuje, to mnie już nigdzie nie zabierze, że on jest dla mnie dobry, a ja się tak zachowuje.I wtedy milczymy i jest między nami zła atmosfera.

E no dla mnie to teksty poniżej poziomu. A co to jakaś tresura? Bo nawet nie wychowanie.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Moni302

Nie tylko dlatego, chodzi poprostu o to, że przez to właśnie, są między nami nieporozumienia.Np, czasami potrafi ciągle na coś na mnie narzekać, że jak tak się zachowuje, to mnie już nigdzie nie zabierze, że on jest dla mnie dobry, a ja się tak zachowuje.I wtedy milczymy i jest między nami zła atmosfera.

Ale on się czepia o jakieś konkretne zachowania? Może byłaś niemiła dla kogoś z jego rodziny? Ile macie lat, tak z ciekawości?

[Moni302]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53742735]Ale on się czepia o jakieś konkretne zachowania? Może byłaś niemiła dla kogoś z jego rodziny? Ile macie lat, tak z ciekawości?[/QUOTE]

Najczęściej o to, że się obrazam, mam do niego pretensje, właśnie o te jego brak uczuć w miejscach publicznych.Ja 29, on też.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Moni302

Najczęściej o to, że się obrazam, mam do niego pretensje, właśnie o te jego brak uczuć w miejscach publicznych.Ja 29, on też.

Wiesz, wieczne wyrzuty i pretensje naprawdę mogą rozwalić związek. Bo człowiek wtedy zamiast się cieszyć z bycia razem, to się męczy. Powinno być tak, że nie możemy się doczekać, by zobaczyć drugą połówkę, ale przez wieczne pretensje nam się odechciewa. Robi się źle i się wszystko powoli sypie. Obie osoby przestają odczuwać radość ze związku.

Czy Twój chłopak w ogóle nie okazuje czułości? Nie stara się? Może po prostu jest typem, która nie okazuje czułości w miejscach publicznych? Czy kiedyś był inny?