jesteście zazdrosne?

[wada12]

Chcę wiedzieć jak inni na to patrzą. Jesteście złe, czujecie się dziwnie kiedy Wasz mężczyzna komplementuje inną kobietę, ogląda się za nią np. na ulicy, mówi przy Was, ze np. jego kolega ma ładną dziewczynę? Co wtedy czujecie? Zazdrość? A może to jest normalne, ze facetowi podoba się wiele kobiet, ale wybrał przecież tą jedną i ją kocha i to nic złego, ze spojrzy na inną? Jak czujecie się np. na imprezach, gdzie Wasz TŻ widzi mnóstwo pięknych kobiet i czasami zawiesza na nich wzrok albo gdy poprosi inną do tańca, zrobi tzw "odbijany"? Chodzi mi tu bardziej o nieznajome niż koleżanki Waszych mężczyzn.

[maryanna3]

Czasem sami sobie wrzucamy temat: wygląd naszych znajomych i sobie komentujemy głownie dziewczyny
Gadamy tez czasem o aktorkach, celebrytkach jeśli o to chodzi.

Ale mój facet sam z siebie jakoś tego nie zaczyna nigdy, tylko ja bo ja lubię o takich rzeczach gadac no i nie robi mi tak, ze jak idziemy to szyje skręca za jakimiś pannami. Owszem oczy są po to żeby patrzeć tez czasem popatrze ale ostentacyjnie skracanie szyja i wlepianie gal przy każdej okazji to juz dla mnie prostactwo a znam takich

Przy swoim chłopaku czuje sie na tyle bezpiecznie pod tym względem ze nie jestem zazdrosna, chyba przez 3 lata związku nie byłam ani razu zazdrosna o żadna dziewczynę. A jeśli byłam to przez moje głupie pomysły, na pewno nie z jego winy.

[aer]

Napisane przez maryanna3

Czasem sami sobie wrzucamy temat: wygląd naszych znajomych i sobie komentujemy głownie dziewczyny
Gadamy tez czasem o aktorkach, celebrytkach jeśli o to chodzi.

Ale mój facet sam z siebie jakoś tego nie zaczyna nigdy, tylko ja bo ja lubię o takich rzeczach gadac no i nie robi mi tak, ze jak idziemy to szyje skręca za jakimiś pannami. Owszem oczy są po to żeby patrzeć tez czasem popatrze ale ostentacyjnie skracanie szyja i wlepianie gal przy każdej okazji to juz dla mnie prostactwo a znam takich

Miałam tak samo z eks

[201801191006]

Napisane przez wada12

Chcę wiedzieć jak inni na to patrzą. Jesteście złe, czujecie się dziwnie kiedy Wasz mężczyzna komplementuje inną kobietę, ogląda się za nią np. na ulicy, mówi przy Was, ze np. jego kolega ma ładną dziewczynę? Co wtedy czujecie? Zazdrość? A może to jest normalne, ze facetowi podoba się wiele kobiet, ale wybrał przecież tą jedną i ją kocha i to nic złego, ze spojrzy na inną? Jak czujecie się np. na imprezach, gdzie Wasz TŻ widzi mnóstwo pięknych kobiet i czasami zawiesza na nich wzrok albo gdy poprosi inną do tańca, zrobi tzw "odbijany"? Chodzi mi tu bardziej o nieznajome niż koleżanki Waszych mężczyzn.

mój tż nie robi nic z powyższych.
czasem rozmawiamy o paniach w tv/koleżankach, ale jeszcze się nie zdarzyło żeby się zachwycał. oczywiście to ja wtedy zaczynam temat

[thirky]

Na świecie jest tyle pięknych kobiet i przystojnych mężczyzn... trudno będąc w związku tak nagle o tym zapomnieć Ja często z eks zwracałam uwagę na ulicy na jakąś śliczną dziewczynę, często też przy nim mówiłam że np. siatkarze są przystojni, czasem odwróciłam się za jakimś innym na ulicy, nigdy o to fochów nie było, chyba że tak w formie żartu Wiem przecież, że są miliony dziewczyn piękniejszych ode mnie ale skoro to mnie ktoś wybrał, to znacz że coś mu się we mnie bardziej podoba i sprawia że dla niego jestem wyjątkowa... Dlatego nie widzę powodu by być zazdrosną

Dla mnie bardziej raniące byłoby gdyby facet mi mówił (lub dawał do zrozumienia, czy też ja bym to jakoś zauważyła), że z tą a tą koleżanką tak super mu się rozmawia, że jest nie tylko śliczna ale też zabawna miła mądra, spędzaliby ze sobą dużo czasu. Ale takiej sytuacji na szczęście nigdy nie miałam

[jamming]

Niestety tak. Wręcz chorobliwie.
Potrafię robić jazdy facetowi choćby o to że sobie pisze z jakąś koleżanką, że jakaś laska się w niego wgapia jak w obrazek, że usmiecha się kiedy rozmawia z jakąś dziewczyną. Niestety moja zazdrość nie jest zdrowa, są okresy kiedy nie odczuwam jej aż tak bardzo, ale po krótkim czasie przychodzą stany, że rozwala mnie od środka, a wtedy zamiast pokazywać że mi na nim zależy to jeszcze mu się obrywa ;/

[201604130936]

Jestem zazdrosnikiem, ale staram się tego nie okazywac iz tym walczyc, bo wiem, ze to we mnie jest problem, a nie w innych dziewczynach xd

[Wreeednia]

Napisane przez wada12

Chcę wiedzieć jak inni na to patrzą. Jesteście złe, czujecie się dziwnie kiedy Wasz mężczyzna komplementuje inną kobietę, ogląda się za nią np. na ulicy, mówi przy Was, ze np. jego kolega ma ładną dziewczynę? Co wtedy czujecie? Zazdrość? A może to jest normalne, ze facetowi podoba się wiele kobiet, ale wybrał przecież tą jedną i ją kocha i to nic złego, ze spojrzy na inną? Jak czujecie się np. na imprezach, gdzie Wasz TŻ widzi mnóstwo pięknych kobiet i czasami zawiesza na nich wzrok albo gdy poprosi inną do tańca, zrobi tzw "odbijany"? Chodzi mi tu bardziej o nieznajome niż koleżanki Waszych mężczyzn.

Mój Tż generalnie nie robi takich rzeczy Normalne, że nie założę mu klapek na oczy jak gdzieś wychodzimy i czasem jakąś panne skomentuje Na szczęście w każdej jest coś nie tak Ale nie powiem, czasem jak opowiada o jakieś dziewczynie z pracy, która podoba się jego kolegom to troszkę ciśnienie mi rośnie,ale wtedy biorę głęboki oddech i sobie przypominam, że to mnie wybrał, mnie kocha a wymagania ma duże

[Crawl]

Mój TŻ rozmawia ze mną o wyglądzie innych kobiet, jednak bardziej zwraca uwagę na te złe strony, np. "Zobacz jaka chuda" albo "Ma za mały stanik" . Nasz znajomy zastanawia się czy kiedykolwiek mój TŻ powie mu, że jakaś jest ładniejsza ode mnie .
Osobiście jestem zazdrosną kobietą, ale to też zależy o kogo i w jakiej sytuacji. Prawdopodobnie, gdyby nie pewne dwie sytuacje, którymi zranił mnie TŻ to nie byłabym aż tak zazdrosna. Cóż... Wszystko ma swoje skutki . Na szczęście, po długich godzinach rozmawiania z nim i trucia mu dupy, zmienił się i od roku jest potulny i grzeczny jak baranek .

[201705230905]

Do pewnego momentu nie byłam, ale kiedyś facet mi wywinął taki numer, że teraz jestem zazdrosna i niekiedy nie umiem nad tym zapanować, a już najgorzej jest jak mam okres.

Ale ja to przynajmniej tylko pogadam,a niektóre kobiety to już się nią patyczkują, jedna to mi chciała głowę rozwalić, bo jej chłopak śmiał ze mną tańczyć

[chwast]

Tz nie robi nic z opisanych rzeczy wiec nie, nie jestem.

Wyslane przez tapatalk 2

[wada12]

A czy Waszym zdaniem można zabronić swojemu mężczyźnie np. komplementowania innych kobiet w naszym otoczeniu? A i jeśli chodzi o komplementowanie to nie chodzi mi o to, ze chłopak mówi to jakiejś dziewczynie tylko dla swojej dziewczyny mówi np. "patrz! ona jest bardzo ładna".

[201604130936]

Możesz powiedzieć, że Ci przykro kiedy tak mówi o innych kobietach, ale nie "zabraniac" mu czegokolwiek. Moj byly baaaaardzo często tak robil. Po zwroceniu mu uwagi był szczerze zaskoczony i powiedział, że w sumie nigdy nie pomyslal, że mi to przeszkadza. Potem juz nigdy takich rzeczy nie mowil przy mnie.

[thirky]

Napisane przez wada12

A czy Waszym zdaniem można zabronić swojemu mężczyźnie np. komplementowania innych kobiet w naszym otoczeniu? A i jeśli chodzi o komplementowanie to nie chodzi mi o to, ze chłopak mówi to jakiejś dziewczynie tylko dla swojej dziewczyny mówi np. "patrz! ona jest bardzo ładna".

Zabronić to raczej kiepskie słowo w odniesieniu do dorosłego człowieka Jeśli komuś to przeszkadza to powinno się o tym powiedzieć... Zresztą co to za facet który co chwilę mówi swojej dziewczynie jakie to inne są ładne No chyba, że to się zdarza raz na sto lat a ktoś tu robi problem.

[wada12]

Napisane przez thirky

Zabronić to raczej kiepskie słowo w odniesieniu do dorosłego człowieka Jeśli komuś to przeszkadza to powinno się o tym powiedzieć... Zresztą co to za facet który co chwilę mówi swojej dziewczynie jakie to inne są ładne No chyba, że to się zdarza raz na sto lat a ktoś tu robi problem.

chyba robię problem jednak.. bo zdarza mu się to, ale nie jakoś często. Ostatnio powiedział swojemu koledze, że jego dziewczyna jest ładna i to było przy mnie. Ten kolega jest z nią krótko i mój chłopak chciał mu tak jakby "pogratulować" że kogoś znalazł itd a mi było przykro.. Zdecydowanie częściej, bo prawie codziennie mi mówi, że jestem piękna, że to mam ładne i tamto i, że na oczy nie widział jeszcze ładniejszej.. choć to pewnie kłamstwo

[AlaZala]

Jeśli ktoś mówi o kobiecie, że jest ładna, to znaczy tylko tyle, że nie ma o niej dużo do powiedzenia. Ja na informację, że jestem ładna od koleżanek od kolegów odpowiadam zwykle "dziękuję, ty też jesteś ładna/przystojny".

Ale nie wyobrażam sobie jednak, żeby mój chłopak powiedział mi, że jestem ładna. Dla mnie znaczyłoby to, że mnie nie zna, nie docenia tego, kim jestem jako osoba... Wolę, żeby mówił, że jego koleżanki są ładne.

[201604130936]

A ja lubię kiedu mój tz komplementuje moją urodę. Nie znaczy to, że mnie nie zna czy nie można nic innego powiedziec lol. Raz mowi o mojej urodzie, innym razem o cechach charakteru, innym o wiedzy, inteligencji. Co to za teorie wymyslilas lol

[Candy_lips]

My raczej nie komentujemy przy sobie nikogo, tzn zdarzy się, ale rzadko. Po prostu nie czujemy potrzeby. A czy spojrzymy na kogoś, no tak, to tak, ale też bez wykręcania szyi. Nie jestem zazdrosna. Gdyby więcej gadał o dziewczynach czy jakaś ładna czy coś, to zazdrosna bym może nie była, ale zadowolona też nie, nie widzę osobiście sensu w takim gadaniu, nie lubię tego. Natomiast oczywiście ufam mu, nie raz oboje sobie udowodniliśmy, że możemy sobie ufać.

[AlaZala]

Napisane przez harleyka

A ja lubię kiedu mój tz komplementuje moją urodę. Nie znaczy to, że mnie nie zna czy nie można nic innego powiedziec lol. Raz mowi o mojej urodzie, innym razem o cechach charakteru, innym o wiedzy, inteligencji. Co to za teorie wymyslilas lol

Pewnie wynika to z tego, że ja po prostu nie lubię komplementów... Kojarzą mi się z podlizywaniem się. Nie lubię słuchać o swojej urodzie, ale o wiedzy i inteligencji też nie.

Za to lubię, gdy rozmówca nawiązuje w rozmowie do czegoś, co powiedziałam przed godziną lub w czasie którejś wcześniejszej rozmowy, bo to oznacza, że ta osoba mnie słucha i uważa moje wypowiedzi za wystarczająco ciekawe, by je zapamiętać. To lepsze niż komplementy! I gdyby mój chłopak pamiętał wszystko, co mówiła mu koleżanka, a nie pamiętałby treści rozmów ze mną to byłabym zazdrosna!

[201803080934]

Napisane przez wada12

Chcę wiedzieć jak inni na to patrzą. Jesteście złe, czujecie się dziwnie kiedy Wasz mężczyzna komplementuje inną kobietę, ogląda się za nią np. na ulicy, mówi przy Was, ze np. jego kolega ma ładną dziewczynę? Co wtedy czujecie? Zazdrość? A może to jest normalne, ze facetowi podoba się wiele kobiet, ale wybrał przecież tą jedną i ją kocha i to nic złego, ze spojrzy na inną? Jak czujecie się np. na imprezach, gdzie Wasz TŻ widzi mnóstwo pięknych kobiet i czasami zawiesza na nich wzrok albo gdy poprosi inną do tańca, zrobi tzw "odbijany"? Chodzi mi tu bardziej o nieznajome niż koleżanki Waszych mężczyzn.

1. tż rzadko komplementuje inne kobiety, ale jak to robi, to raczej wdajemy się w dyskusję [jeśli mam inne zdanie] lub przytakuję
2. nie ogląda się chamsko za ludźmi na ulicy, a jak patrzy, to ja tego nawet nie zauważam - ale w sumie nie zwracam uwagi czy patrzy dopóki nie skomentuje
3. jak mówi o dziewczynie kolegi, to patrz punkt pierwszy
4. jeszcze nie mieliśmy okazji do tańczenia z obcymi osobami, bo jak wychodzimy na imprezy, to raczej w gronie znajomych, rzadko w ogóle zaznajamiamy się z obcymi przypadkowymi ludźmi;
jedynym wyjątkiem są wesela, bo tam ciężko być sobie kompletnie obcymi skoro wszystkich łączy znajomość z parą młodą na weselach tańczymy również z innymi ludźmi i nikt nie robi scen zazdrości
`odbijany` kojarzy mi się z podpitymi wujkami, straszna wieś, nie lubię być odbijaną, ani jak ktoś mi odbija partnera do tańca - skoro razem tańczymy, to znaczy, że tak właśnie chcemy bez względu na to czy to mój tż, czy ktoś inny.

Ostatnio powiedział swojemu koledze, że jego dziewczyna jest ładna i to było przy mnie. Ten kolega jest z nią krótko i mój chłopak chciał mu tak jakby "pogratulować" że kogoś znalazł itd a mi było przykro.. Zdecydowanie częściej, bo prawie codziennie mi mówi, że jestem piękna, że to mam ładne i tamto i, że na oczy nie widział jeszcze ładniejszej.. choć to pewnie kłamstwo

najwyraźniej nie wierzysz w siebie i najpewniej masz spore kompleksy. ja bym powiedziała, że to jest twoim problemem, a nie zazdrość, która jest tylko skutkiem tej zaniżonej samooceny. trzeba leczyć przyczynę, a nie skutek.

[201604130936]

Napisane przez AlaZala

Pewnie wynika to z tego, że ja po prostu nie lubię komplementów... Kojarzą mi się z podlizywaniem się. Nie lubię słuchać o swojej urodzie, ale o wiedzy i inteligencji też nie.

Za to lubię, gdy rozmówca nawiązuje w rozmowie do czegoś, co powiedziałam przed godziną lub w czasie którejś wcześniejszej rozmowy, bo to oznacza, że ta osoba mnie słucha i uważa moje wypowiedzi za wystarczająco ciekawe, by je zapamiętać. To lepsze niż komplementy! I gdyby mój chłopak pamiętał wszystko, co mówiła mu koleżanka, a nie pamiętałby treści rozmów ze mną to byłabym zazdrosna!

Słuchanie rozmówcy to chyba nie jest jakiś ewenement, niezależnie od tego, czy rozmawia się z koleżanką, dziewczyną, osobą X czy papiezem. Gdy Cię partner jednak nie słucha, to wiadomo, że każdy sie denerwuje. Tak samo gdy nie słucha Cię kolega. Gdy ktokolwiek Cię nie słucha kiedy do niego mówisz.

[AlaZala]

Napisane przez harleyka

Słuchanie rozmówcy to chyba nie jest jakiś ewenement, niezależnie od tego, czy rozmawia się z koleżanką, dziewczyną, osobą X czy papiezem. Gdy Cię partner jednak nie słucha, to wiadomo, że każdy sie denerwuje. Tak samo gdy nie słucha Cię kolega. Gdy ktokolwiek Cię nie słucha kiedy do niego mówisz.

Oczywiście. Słucham zawsze wszystkich i od wszystkich tego oczekuję. Ale po upływie jednego dnia jestem w stanie pamiętać pewnie około 90% informacji przekazanych mi w rozmowie przez chłopaka, a tylko 75% informacji od kolegi.

Rozmowy z nieznajomymi zapominam szybko, bo dotyczą tylko spraw doraźnych i nie muszę ich pamiętać. Dlatego, wracając do pytania Autorki, nigdy nie zdarza mi się być zazdrosną o nieznajome. Komplementy dotyczące ich urody lub krótki taniec nie są wyznacznikiem zainteresowania, bo to zdarzenia, które szybko giną w pamięci ich uczestników...

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez wada12

Chcę wiedzieć jak inni na to patrzą. Jesteście złe, czujecie się dziwnie kiedy Wasz mężczyzna komplementuje inną kobietę, ogląda się za nią np. na ulicy, mówi przy Was, ze np. jego kolega ma ładną dziewczynę? Co wtedy czujecie? Zazdrość? A może to jest normalne, ze facetowi podoba się wiele kobiet, ale wybrał przecież tą jedną i ją kocha i to nic złego, ze spojrzy na inną? Jak czujecie się np. na imprezach, gdzie Wasz TŻ widzi mnóstwo pięknych kobiet i czasami zawiesza na nich wzrok albo gdy poprosi inną do tańca, zrobi tzw "odbijany"? Chodzi mi tu bardziej o nieznajome niż koleżanki Waszych mężczyzn.

Parę lat temu owszem, byłam zazdrosna o każde spojrzenie w stronę innej. Teraz, ja jestem starsza i mądrzejsza (?? ) i nie zawracam sobie tym głowy, gdy tam na jakąś spojrzy, a mój TŻ "wyrósł" z oglądania się i zaczepiania innych. Bardziej jestem zazdrosna, kiedy jakaś się do niego wdzięczy, a on się ze mnie śmieje

[kalincia]

Napisane przez wada12

A czy Waszym zdaniem można zabronić swojemu mężczyźnie np. komplementowania innych kobiet w naszym otoczeniu? A i jeśli chodzi o komplementowanie to nie chodzi mi o to, ze chłopak mówi to jakiejś dziewczynie tylko dla swojej dziewczyny mówi np. "patrz! ona jest bardzo ładna".

Moim zdaniem zabronić, to mogę psu jeść ze stołu.
Pewnie, że może mi powiedzieć, że jakaś dziewczyna jest ładna, a co to, ja jedna ładna na świecie? Sama też mu pokazuję co przystojniejszych facetów z komentarzem, że "kawał przystojnej mężczyzny". Co w tym złego? Dlaczego miałoby kogokolwiek stresować pokazanie ładnej buzi czy figury, niezależnie zresztą od płci?

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Napisane przez wada12

chyba robię problem jednak.. bo zdarza mu się to, ale nie jakoś często. Ostatnio powiedział swojemu koledze, że jego dziewczyna jest ładna i to było przy mnie. Ten kolega jest z nią krótko i mój chłopak chciał mu tak jakby "pogratulować" że kogoś znalazł itd a mi było przykro.. Zdecydowanie częściej, bo prawie codziennie mi mówi, że jestem piękna, że to mam ładne i tamto i, że na oczy nie widział jeszcze ładniejszej.. choć to pewnie kłamstwo

Przykro ci było, że kolega twojego faceta ma ładną dziewczynę i że twój to zauważył? Wybacz, jesteśmy z innych planet...

[oh Mandy]

Bardziej było mi przykro, gdy powiedział, że jego koleżanka jest najbardziej pozytywną osobą na świecie.

I cóż, gdy ocenia moje lub swoje koleżanki, że są ładne, to również jest mi przykro, bo ja swoich lub jego kolegów w takich kategoriach nie oceniam

Sama nie wiem, czy tu chodzi o zazdrość, czy po prostu ja uważam, że pewne rzeczy można przemilczeć.

[maszToCoChcesz]

Nie to, że zazdrość, bo jednak to ze mną jest, ale czuję chęć porównywania. Patrzę na nią i na siebie i często zastanawiam się czy On ma jakiś typ dziewczyny, czy leci na wszystko co dość zgrabne, bo zupełnie różne typy są dla niego atrakcyjne

[makarona]

Mój tż nie ogląda się na ulicy za innymi paniami w moim towarzystwie, nie zawiesza też na nich wzroku i nie kwituje tego pożądliwym uśmieszkiem. Nigdy też nie komplementuje przy mnie innej kobiety, znajomej czy nieznajomej.
Raz w życiu dołączając do stolika pełnego kobiet (byłam tam i ja) powiedział coś w stylu: "Ile tu pięknych pań". I ten właśnie raz zostało to źle odebrane przez jedną koleżankę, która zarzuciła mu przy wszystkich, że ją bezczelnie podrywa na moich oczach. Tż nie zrozumiał tych oskarżeń, ale już nic takiego nie mówi, na wszelki wypadek.

Ja bywam zazdrosna w innych sytuacjach. Wiem, że u tż w firmie jest wiele pań. Z wieloma ma częsty kontakt służbowy. Jedna trafiła się upierdliwa i zakochana w moim tż, ale ten rozdział został zamknięty.
Nie lubię tylko, jak do niego wydzwaniają te kochane panie z biura po 100 razy dziennie, o każdej porze dnia i nocy. Biuro jest czynne całą dobę - taka specyficzna firma i te telefony zdarzają się niekiedy w środku nocy, kiedy śpimy. Wtedy czuję się zazdrosna, bo nie umiem zrozumieć, że akurat o 4 w nocy mój tż jest tej ładnej pani bardzo potrzebny. O 4 rano jest mój

[spaghettii]

Napisane przez maryanna3

Czasem sami sobie wrzucamy temat: wygląd naszych znajomych i sobie komentujemy głownie dziewczyny
Gadamy tez czasem o aktorkach, celebrytkach jeśli o to chodzi.

Ale mój facet sam z siebie jakoś tego nie zaczyna nigdy, tylko ja bo ja lubię o takich rzeczach gadac no i nie robi mi tak, ze jak idziemy to szyje skręca za jakimiś pannami. Owszem oczy są po to żeby patrzeć tez czasem popatrze ale ostentacyjnie skracanie szyja i wlepianie gal przy każdej okazji to juz dla mnie prostactwo a znam takich

Przy swoim chłopaku czuje sie na tyle bezpiecznie pod tym względem ze nie jestem zazdrosna, chyba przez 3 lata związku nie byłam ani razu zazdrosna o żadna dziewczynę. A jeśli byłam to przez moje głupie pomysły, na pewno nie z jego winy.

Mam dokladnie tak samo jak Ty


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hibiku]

Napisane przez makarona

Raz w życiu dołączając do stolika pełnego kobiet (byłam tam i ja) powiedział coś w stylu: "Ile tu pięknych pań". I ten właśnie raz zostało to źle odebrane przez jedną koleżankę, która zarzuciła mu przy wszystkich, że ją bezczelnie podrywa na moich oczach. Tż nie zrozumiał tych oskarżeń, ale już nic takiego nie mówi, na wszelki wypadek.

O.o Serio są ludzie z aż tak gigantycznym brakiem dystansu do siebie?

[xooox]

Zazdrosna? W teorii jak kocha to nie trzeba, jak nie kocha to i tak nie warto...