Związek czy przyjaciółka?

[patricja17]

Witam was i bardzo proszę o porady.
Otóż chyba się zakochałam...
Mam 17 lat, a on ma 29... i jest to brat mojej najlepszej przyjaciółki.
Znamy się z D. już ponad dwa lata, ostatnio nasze relacje bardzooo uległy poprawie... spędzamy ze sobą dużo czasu, oglądamy filmy, jeździmy po sklepach, śpimy ze sobą (bez sexu), przytulamy się - zachowujemy się jak zwykła para.
On jest sam, bez dzieci, mamy te same poglądy na świat, zainteresowania, dogadujemy się pod każdym względem i wymiana zdań też jest czasem. On troszczy się o mnie, przy nim czuję się bardzoo bezpiecznie. On pokazuje że mu na mnie zależy, w sumie ja też.
Tylko jest ta cholerna niepewność...
Po pierwsze straciłabym przyjaciółkę(może nie do końca), pewnie musiałabym zrezygnować ze studiowania medycyny.
I boję się, że nie dorosłam do miłości, że po pewnym czasie mi się znudzi i go zostawię, a tak bym nie chciała...

Jest jeszcze W., ale on w ogóle ze mną czasu nie spędza, tylko czasem pogadamy. I tu jest problem bo odkąd go znam cały czas siedzi mi w głowie i jak jestem z innym mężczyzną to tak się czuje jak bym go zdradzała.Choć wiem, że małe mam u niego szanse, bo jest mną nie zainteresowany. Ma 25 lat i też nie ma dzieci ani dziewczyny. W duszy mam nadzieję, że może kiedyś nam się uda.
I co ja mam dalej robić??
Tylko proszę bez hejtów.

[niemy_glos]

Temat brzmi: ,, Związek czy przyjaciółka?", a w tym poście Twoja przyjaciółka została pominięta... Sprzeciwia się ona związkowi z ,,D", czy jak?


Odniosłam wrażenie (może i mylne) jakbyś bardziej pytała nas kogo wybrać, D czy W?

[ajah]

Napisane przez patricja17

Witam was i bardzo proszę o porady.
Otóż chyba się zakochałam...
Mam 17 lat, a on ma 29... i jest to brat mojej najlepszej przyjaciółki.
Znamy się z D. już ponad dwa lata, ostatnio nasze relacje bardzooo uległy poprawie... spędzamy ze sobą dużo czasu, oglądamy filmy, jeździmy po sklepach, śpimy ze sobą (bez sexu), przytulamy się - zachowujemy się jak zwykła para.
On jest sam, bez dzieci, mamy te same poglądy na świat, zainteresowania, dogadujemy się pod każdym względem i wymiana zdań też jest czasem. On troszczy się o mnie, przy nim czuję się bardzoo bezpiecznie. On pokazuje że mu na mnie zależy, w sumie ja też.
Tylko jest ta cholerna niepewność...
Po pierwsze straciłabym przyjaciółkę(może nie do końca), pewnie musiałabym zrezygnować ze studiowania medycyny.
I boję się, że nie dorosłam do miłości, że po pewnym czasie mi się znudzi i go zostawię, a tak bym nie chciała...

Jest jeszcze W., ale on w ogóle ze mną czasu nie spędza, tylko czasem pogadamy. I tu jest problem bo odkąd go znam cały czas siedzi mi w głowie i jak jestem z innym mężczyzną to tak się czuje jak bym go zdradzała.Choć wiem, że małe mam u niego szanse, bo jest mną nie zainteresowany. Ma 25 lat i też nie ma dzieci ani dziewczyny. W duszy mam nadzieję, że może kiedyś nam się uda.
I co ja mam dalej robić??
Tylko proszę bez hejtów.

dlaczego musiałbyś zrezygnować z medycyny?

[thirky]

dołączam się do pytań- czemu miałabyś zrezygnować ze studiów? I gdzie w tym wszystkim jest przyjaciółka, dlaczego miałabyś ją stracić?

Tak w ogóle to związek 17-latki z 29- latkiem wydaje się dość... no, niespotykany, co na to Twoi rodzice?

[patricja17]

Przyjaciółka kilka razy, może nie dosłownie, ale powiedziała, żebym trzymała się od niego z daleka i była/jest o niego zazdrosna.

Musiałabym zrezygnować, ponieważ 6 lat rozłąki to jednak dużo, no i on jest w tym wieku, gdzie coraz częściej myśli o dziecku.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Rodzice niczego nie wiedzą, ale zaczynają się domyślać, że coś jest na rzeczy.

[ajah]

Napisane przez patricja17

Przyjaciółka kilka razy, może nie dosłownie, ale powiedziała, żebym trzymała się od niego z daleka i była/jest o niego zazdrosna.

Musiałabym zrezygnować, ponieważ 6 lat rozłąki to jednak dużo, no i on jest w tym wieku, gdzie coraz częściej myśli o dziecku.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Rodzice niczego nie wiedzą, ale zaczynają się domyślać, że coś jest na rzeczy.

Jeśli dla potencjalnego związku, którego nie jesteś pewna chcesz zrezygnować ze swoich planów- bez rozmowy z potencjalnym partnerem (który mógłby zamieszkać bliżej miejsca twoich studiów np.) uważam, że nie ma sensu tego zaczynać.
Masz 17 lat i myślisz o potrzebie bycia ojcem faceta z którym jeszcze nie tworzysz związku. To dobrze nie wróży.

[niemy_glos]

Napisane przez patricja17

Przyjaciółka kilka razy, może nie dosłownie, ale powiedziała, żebym trzymała się od niego z daleka i była/jest o niego zazdrosna.

Musiałabym zrezygnować, ponieważ 6 lat rozłąki to jednak dużo, no i on jest w tym wieku, gdzie coraz częściej myśli o dziecku.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Rodzice niczego nie wiedzą, ale zaczynają się domyślać, że coś jest na rzeczy.

A Ty jesteś gotowa na tak poważny związek? Z tego co tu widzę to nie jesteś pewna swoich uczuć. Co więcej myślisz o innym mężczyźnie.

[thirky]

Napisane przez patricja17

Przyjaciółka kilka razy, może nie dosłownie, ale powiedziała, żebym trzymała się od niego z daleka i była/jest o niego zazdrosna.

Musiałabym zrezygnować, ponieważ 6 lat rozłąki to jednak dużo, no i on jest w tym wieku, gdzie coraz częściej myśli o dziecku.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Rodzice niczego nie wiedzą, ale zaczynają się domyślać, że coś jest na rzeczy.

ratunku
dziewczyno nie psuj sobie życia, idź na studia, poznaj kogoś w swoim wieku

[bluebluesky]

Napisane przez patricja17

Przyjaciółka kilka razy, może nie dosłownie, ale powiedziała, żebym trzymała się od niego z daleka i była/jest o niego zazdrosna.

Musiałabym zrezygnować, ponieważ 6 lat rozłąki to jednak dużo, no i on jest w tym wieku, gdzie coraz częściej myśli o dziecku.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Rodzice niczego nie wiedzą, ale zaczynają się domyślać, że coś jest na rzeczy.

Nigdy, ale to przenigdy, nie rezygnuj z marzen, dlatego, ze moze byc ciezko. Szczegolnie, nie bo podoba ci sie chlopak.

Nie jestescie razem, nie wiesz jeszcze czy musialabys z czegos rezygnowac.

[patricja17]

W sumie macie wszystkie rację. Nie wiem czy jest w tym wieku gotowa do poważnego związku, itp.

Dziękuje Wam, że chociaż tu sie mogłam wygadać, bo nie mam z kim.

[pfffh]

To gdzie Ty ta medycynę chcesz studiować? Na księżycu? Nawet gdybyś zaczęła studia 600 km od niego to przecież to nie jest odległość nie do przebycia, ze aż 6lat rozłąki. A tak swoją drogą to głupi pomysł-rezygnacja z siebie, ze swoich marzeń na poczet potencjalnego, przyszłego związku.

[patricja17]

Wiem, że odległość nie powinna nie mieć żadnego znaczenia. Ale ja wciąż nie wiem czego chcę od życia, dopiero jestem w liceum. Dzisiaj mi zależy, juro nie. Widocznie jeszcze nie dorosłam do związku.

[thirky]

Napisane przez patricja17

Wiem, że odległość nie powinna nie mieć żadnego znaczenia. Ale ja wciąż nie wiem czego chcę od życia, dopiero jestem w liceum. Dzisiaj mi zależy, juro nie. Widocznie jeszcze nie dorosłam do związku.

Na razie to powinnaś chcieć się bawić, rozwijać, uczyć. Nie pchaj się w taką relację, na to będzie jeszcze czas

[patricja17]

Dziękuje za cenne rady. Ale w końcu ktoś mi rozsądnie przemówił.

[201607111040]

Sama nie wiesz czego chcesz, ale chcesz rezygnowac z planow dla faceta.

Skad w ogole pewnosc ze facet bedzie chcial miec w przeciagu tych lat dziecko. Planujesz zycie pod niego, a nie jestescie nawet w "powaznym" zwiazku

[201605051021]

Idz na studia.
Serio.
O calej reszcie pomysl pozniej.
Faceci bardziej cenia kobiety ktore maja swoje cele i priorytety, wiec nie rezygnuj z nich.

[MissChievousTess]

facet ciut młodszy ode mnie i dziewczyna przed maturą? A dajże spokój, kompletnie bez przyszłości.
Nie masz żadnego dylematu. Pewnie,że w tej sytuacji wybieraj przyjaciółkę. Faceci żyją krócej niż kobiety, weźże se młodego, zdrowego chłopaka w swoim wieku.

[hairytale]

Czy Ty już zaplanowałaś zostanie kurą domową i pranie mu skarpetek do końca życia? W wieku siedemnastu lat? To chyba rekord.

Rozumiem, że kobiecy (a zwłaszcza nastoletni) mózg działa w ten sposób, że czasami po paru spotkaniach wyobrażasz sobie białą sukienkę a potem wspólną emeryturę, ale nie wymyślaj, że już musisz zrezygnować ze studiów, na które nawet się jeszcze nie dostałaś.

Problem z doopy jak dla mnie, skup się na nauce i poczekaj, co wyjdzie z tej relacji. A przyjaciółkę zapytaj, dlaczego w zasadzie ma z wami problem. W końcu to Twoja przyjaciółka, chyba umiecie rozmawiać.

[klempaa]

Autorko, jak rozumiem jesteś w pierwszej klasie liceum?
Na Twoim miejscu dala by sobie spokój z obydwoma faetami- i tym ponad, i tym prawie 10 lat starszym. Zdecydowanie nie doroslas, zdecydowanie nie jesteś zakochana na serio w żadnym z nich.

[AlaZala]

Co to znaczy "wymiana zdań też jest czasem"?
Czy to znaczy, że jak już koniecznie trzeba, to ostatecznie możecie zamienić parę zdań?

[paTkaPa]

Napisane przez AlaZala

Co to znaczy "wymiana zdań też jest czasem"?
Czy to znaczy, że jak już koniecznie trzeba, to ostatecznie możecie zamienić parę zdań?

Chodziło mi, że czasem się sprzeczamy. Wydaję mi się, że nie ma idealnych par bez kłótni.

[201607110949]

Autorka jeszcze nie jest w związku, ale już dzieci planuje.
Jeszcze nie zdała matury, ale już myśli nad rzuceniem medycyny.



Dzielenie skóry na niedźwiedziu lvl expert.