Zapraszac go na swieta? HELP! :/

[PurplePie]

Hmm... Tak wyszlo, ze mieszkam z narzeczonym i jego rodzina w Anglii. Moja siostra mieszka dwie godziny drogi ode mnie, nie wraca do polski do mojej mamy na swieta gdyz zaraz po swietach i przed swietami musi byc w pracy wiec zostaje w Anglii. Gdy dowiedzialam sie, ze zostaje w Anglii sama (jest sama obecnie) powiedzialam o tym narzeczonemu na co on ja zaprosil by przyjechala tutaj do nas. Jako, ze to dom jego rodzicow glupio mi troche bylo samej ja wpraszac, ale on chcial by przyjechala i w sumie jego mama takze sie ucieszyla. Mily gest z ich strony... A tu zblizaja sie swieta, a ona mowi, ze jej kolega moglby ja przywiezc, ale wtedy on tez by zostal na okres tych swiat. Coz... Glupio mi powiedziec, ze nie chce by przyjezdzal (wlasciwie nic do niego nie mam, chociaz widzialam go raz i to kilka minut). Ale to dom rodzicow mojego narzeczonego! Uwazam, ze glupio byloby bym powiedziala, ze sobie z nim przyjedzie. Mysle, ze tak nie wypada. Oni go nie znaja, ja go nie znam. Wiem, ze moi przyszli tescie sa w porzadku i pewnie glupio by bylo im odmowic. Ale wiecie jak to jest... Obca osoba ktorej nikt nie zna, to krepuje. Uwazam, ze wgl nie powinnam ich o to pytac poniewaz nie powinien przyjechac! Tez tak sadzicie? Zrobili mily gest, ze zaprosili moja siostre ktorej praktycznie nie znaja, by nie spedzala swiat sama. Moja siostra nie wie za bardzo jak dojechac, a boi sie jechac sama pociagiem, ze sie pogubi (my niestety nie mozemy sie po nia wybrac bo mamy mnostwo spraw do zalatwienia akurat wtedy). Uwazam tez, ze powinna sie przelamac (bardzo dokladnie wytlumaczylam co i jak ma jechac wiec nie powinna miec wiekszego problemu). Sadze, ze nawet mnie nie powinna o takie cos pytac. :/
Czy wy tez uwazacie, ze nawet nie powinnam tego proponowac narzeczonemu a tym bardziej jego rodzicom? Nie chce urazic siostry, ale to nie moj dom i chyba nie powinnam ich prosic o takie cos. HELP!

[201708160922]

Ja bym nie zaprosiła. Może po następnych odpowiedziach okażę się burakiem, ale co tam ��

[Lexie]

Też bym nie zaprosiła. Ten jej kolega to jakiś gość z którym się umawia ale jeszcze nie są w związku, czy coś? W ogóle trochę nie rozumiem skąd jej się wziął pomysł by go zapraszać.

[iwi_83]

ja bym swojej siostrze jasno powiedziała, że nie chce by on został na święta.

[vretka]

O jakiej odległości w ogóle mowa? Siostra powiedziała wprost, że oczekuje zaproszenia również dla kolegi? Może dogadali się tak, że ją podwiezie i wróci?

[201803290936]

Napisane przez PurplePie

Hmm... Tak wyszlo, ze mieszkam z narzeczonym i jego rodzina w Anglii. Moja siostra mieszka dwie godziny drogi ode mnie, nie wraca do polski do mojej mamy na swieta gdyz zaraz po swietach i przed swietami musi byc w pracy wiec zostaje w Anglii. Gdy dowiedzialam sie, ze zostaje w Anglii sama (jest sama obecnie) powiedzialam o tym narzeczonemu na co on ja zaprosil by przyjechala tutaj do nas. Jako, ze to dom jego rodzicow glupio mi troche bylo samej ja wpraszac, ale on chcial by przyjechala i w sumie jego mama takze sie ucieszyla. Mily gest z ich strony... A tu zblizaja sie swieta, a ona mowi, ze jej kolega moglby ja przywiezc, ale wtedy on tez by zostal na okres tych swiat. Coz... Glupio mi powiedziec, ze nie chce by przyjezdzal (wlasciwie nic do niego nie mam, chociaz widzialam go raz i to kilka minut). Ale to dom rodzicow mojego narzeczonego! Uwazam, ze glupio byloby bym powiedziala, ze sobie z nim przyjedzie. Mysle, ze tak nie wypada. Oni go nie znaja, ja go nie znam. Wiem, ze moi przyszli tescie sa w porzadku i pewnie glupio by bylo im odmowic. Ale wiecie jak to jest... Obca osoba ktorej nikt nie zna, to krepuje. Uwazam, ze wgl nie powinnam ich o to pytac poniewaz nie powinien przyjechac! Tez tak sadzicie? Zrobili mily gest, ze zaprosili moja siostre ktorej praktycznie nie znaja, by nie spedzala swiat sama. Moja siostra nie wie za bardzo jak dojechac, a boi sie jechac sama pociagiem, ze sie pogubi (my niestety nie mozemy sie po nia wybrac bo mamy mnostwo spraw do zalatwienia akurat wtedy). Uwazam tez, ze powinna sie przelamac (bardzo dokladnie wytlumaczylam co i jak ma jechac wiec nie powinna miec wiekszego problemu). Sadze, ze nawet mnie nie powinna o takie cos pytac. :/
Czy wy tez uwazacie, ze nawet nie powinnam tego proponowac narzeczonemu a tym bardziej jego rodzicom? Nie chce urazic siostry, ale to nie moj dom i chyba nie powinnam ich prosic o takie cos. HELP!

Autorko, ale serio można powiedzieć, szczególnie bliskim, pewne rzeczy wprost, zamiast się tak męczyć sama ze sobą i przeżywać. Skoro masz takie, a nie inne zdanie na ten temat, to je wyraź. Zresztą, powinnaś je wyrazić już kilka dni temu, mamy 22 grudnia, a Ty się zastanawiasz co siostrze powiedzieć... To, że ktoś Cię o coś pyta, prosi, nie oznacza, że automatycznie masz się na to godzić. Ale pytać ma prawo.

[Lexie]

No właśnie, wigilia za pasem, więc wypadałoby powiedzieć jak najszybciej, żeby facet może coś innego sobie zaplanował.

[brziw]

Napisane przez lexie

No właśnie, wigilia za pasem, więc wypadałoby powiedzieć jak najszybciej, żeby facet może coś innego sobie zaplanował.

A ja bym porozmawiała z narzeczonym. W święta chyba o to chodzi, żeby nie zostawiać nikogo samotnym. Dla mnie to całkiem naturalne, że zapraszasz siostrę na święta. Kolega to faktycznie nietypowa sytuacja ale pogadalabym z narzeczonymi co on w ogóle o tym mysli.

[Ilsa Lund]

Mimo wszystko mamy 22 grudnia a zagubionego wędrowca się gości przy dodatkowym nakryciu Poza tym jak na razie tylko sama rozmyślasz zamiast porozmawiać z narzeczonym. W związku są dwie strony i on też ma prawo się wypowiedzieć

[januszpolak]

Ja bym nie miała nic przeciwko jej koledze, przecież to kolega siostry, a siostrę znasz raczej dość dobrze i ona powinna za niego ręczyć, że zachowa się ok. A wigilia to takie święto gdzie każdy powinien być mile widziany przy stole. Skoro teściowie mają takie pozytywne podejście do zapraszania, to śmiało bym się zgodziła, po co siostra ma się męczyć z tym dojazdem jeśli można jej wszystko ułatwić?

[letik]

A Ty w ogole odpowiedziałaś cos siostrze jak o tym wspomniala czy po prostu przyjelas do wiadomosci, ona mysli ze nie ma problemu a Ty sie zastanawiasz i nie chcesz jej chlopaka na swieta u tesciow ?

[201803290936]

Napisane przez letik

A Ty w ogole odpowiedziałaś cos siostrze jak o tym wspomniala czy po prostu przyjelas do wiadomosci, ona mysli ze nie ma problemu a Ty sie zastanawiasz i nie chcesz jej chlopaka na swieta u tesciow ?

Nad tym samym się zastanawiam.

[tymczasowa_]

no ale czy to, że przywiezie ja kolega, musi się równać z tym, że nie ma on swoich planów? może po prostu są dobrymi kumplami i robi jej przysługę, a wcale nie oczekuje zaproszenia na kolację?

[Misha_]

Skoro ona dala znac, ze jak siostra przyjedzie to z kolega, tzn ze nie ma. A ta nadinterpetacja, ze to chlopak to juz jest nienormalna. Ja bym zostawila siostre z kolega skoro ni potrafi sie zachowac.

[berenka]

Rozmowa to podstawa: Ty porozmawiasz z narzeczonym, on z kolei ze swoimi rodzicami,a nastepnie z Toba, Ty z siostra raz jeszcze, a ona ze swoim kolega. Amen
Mam nadzieje,ze pomoglam K... ręce opadaja.

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

A! I ja wiem , ze Tobie jest nagle glupio (przed wlasnym chlopakiem - szok, to zle,ze Ci glupio cos powiedziec wprost) i chcesz sama decyzje podjac bez niego,ale jak widzisz i tak tego nie umiesz, bo przyszlas tutaj, wiec zacznij sie dla wlasnego dobra, komunikowac na zywo ze swoimi ludzmi.

[I am Rock]

Wprosiłaś już swoją siostrę do rodziców twojego chłopaka. Ale to siostra. Jednak zapraszanie kompletnie obcej osoby, to nieporozumienie. Nie możesz zaprosić kogoś do cudzego domu.
Niech siostra komunikacją miejscową przyjedzie.

[rybkie]

A ja nie rozumiem jak mozna sie bac jechac pociagiem, autobusem etc...dorosla kobieta a sie boi ze sie pogubi? Jak? Proste jak budowa cepa, przeciez to nie wyprawa na biegun tylko 2 godz drogi raptem i to pewnie jeszcze wiekszosc pociagiem, na kazdym rogu slyszy sie jezyk polski jakby co bedzie kogo sie pytac o droge

[mary_poppins]

Napisane przez rybkie

A ja nie rozumiem jak mozna sie bac jechac pociagiem, autobusem etc...dorosla kobieta a sie boi ze sie pogubi? Jak? Proste jak budowa cepa, przeciez to nie wyprawa na biegun tylko 2 godz drogi raptem i to pewnie jeszcze wiekszosc pociagiem, na kazdym rogu slyszy sie jezyk polski jakby co bedzie kogo sie pytac o droge

Tzn. bać to się boi wiele osób, które po raz pierwszy dokądś jadą. Ale to nie znaczy, że kolega musi ją wieźć - ma wytłumaczone jak ma dojechać, a jak się zgubi to zapyta. Dorosła dziewczyna. Moja siostra kazałaby mi w takiej sytuacji nie robić z siebie ofiary

[maliko972]

Według mnie to duży nietakt ze strony Twojej siostry, że "wprasza" swojego kolegę do obcych ludzi. Nie zgodziłabym się na to. Twoi teściowie to dobrzy ludzie, ale nie można nadużywać ich gościnności.

[wiekanka]

Napisane przez maliko972

Według mnie to duży nietakt ze strony Twojej siostry, że "wprasza" swojego kolegę do obcych ludzi. Nie zgodziłabym się na to. Twoi teściowie to dobrzy ludzie, ale nie można nadużywać ich gościnności.

A kolega wezmie jeszcze pieska

[maliko972]

Napisane przez wiekanka

A kolega wezmie jeszcze pieska

I dziewczynę tego pieska
Ta sytuacja przypomina mi imprezy, na które zaprasza się jedną osobę, ta osoba przychodzi ze swoimi znajomymi i w końcu okazuje się, że większość ludzi nie wiadomo skąd się wzięła

[Rena]

Po slubie planujesz mieszkac u tesciow i mowic, ze to ich dom czy sprawa dotyczy tylko wylacznie swiat?

Poza tym zgadzam sie z wiekszoscia, komunikacja u Ciebie lezy.

Moim zdaniem powinniscie w ogole odpuscic wspolne swieta, skoro ona musi byc nastepnego dnia w pracy, ma juz towarzystwo, a do Ciebie kiepski dojazd. Gdzie Ty widzisz problem to ja nie wiem.