Pomocy, wstydliwy problem

[bibibix]

Witajcie

Na wstępie napiszę, że do tej pory jedynie poczytywałam sobie to forum, ale dzisiaj niestety założyłam tutaj konto specjalnie na potrzebę tego wątku, ponieważ mam bardzo, bardzo krępujący problem i muszę kogoś poprosić o radę. Wstydzę się powiedzieć o tym komukolwiek, więc może Wy dacie radę mi pomóc.

Nie wiem czy to istotne ale jestem z moim chłopakiem od 2 lat. Od prawie roku mieszkamy razem. Ja mam 22 lata, on 21 i jesteśmy studentami (pracujemy jedynie dorywczo). Problem dotyczy w zasadzie sprawy sprzed kilku miesięcy, ale niestety dowiedziałam się o nim dopiero dzisiaj .
Otóż jakoś wczesnym latem zauważyłam, że zaczyna mi trochę ubywać ubrań, a konkretniej pojedynczych rzeczy z garderoby jak podkoszulek, majtki lub rajstopy. Myślałam, że to może przez wieszanie prania na balkonie czasem coś wywiewa. W końcu takie rzeczy się zdarzają, zgubiłam już w życiu masę skarpet i nie wiem gdzie one się podziały. Nie wnikałam zatem w ten temat i potraktowałam to jako rzecz normalną. No dobra, w ramach żartu przyznam, że nawet pomyślałam, że może mój chłopak ma kochankę, która przywłaszcza sobie moje rzeczy, ale zaraz zbyłam tę myśl śmiechem .
Niestety to co się stało dzisiaj rano dobiło mnie na maksa. Otóż zamawialiśmy w zeszłym tygodniu prezenty dla rodziny przez internet. Niestety jeden z nich nie doszedł do tej pory i chciałam napisać do sprzedawcy. Co prawda konto na portalu aukcyjnym należy do chłopaka, ale w przeglądarce jest zapamiętywanie haseł, więc po prostu na nie weszłam, bo uznałam, że spieszy mi się i nie będzie miał mi tego za złe. Napisałam do sprzedawcy wiadomość i wszystko cacy, ale coś mnie podkusiło by zajrzeć w inne zakładki. No i tutaj tkwi sedno sprawy... mój chłopak wystawiał na sprzedaż moje rzeczy. Niby nic strasznego, gdyby nie to, że wystawiał je w sposób obleśny tzn. jakby dla fetyszystów (majtki nieprane, żeby ktoś mógł sobie wiecie ). Ceny w zasadzie rzędu 20-30zł, więc nie powalające, a do tego załączone zdjęcia jakichś babek z internetu pewnie dla polepszenia sprzedaży. Patrząc na liczbę sprzedanych "sztuk" zarobił nie więcej niż 100zł, ale wkurzyłam się na maksa. Siedziałam tak przed komputerem z drżącymi rękami, a z oczu poleciały łzy. No dobra, w zasadzie nam się nie przelewało i nie przelewa, ale nie było też jakoś tragicznie. W każdym razie nigdy na mnie nie skąpił, a wręcz całkiem często zaprasza na jakieś randki i płaci. Jednak trudno mi zaakceptować coś takiego. Gdy wrócił do domu, nie odezwałam się do niego do tej pory ani słowem i obrażony poszedł "na zakupy", więc mam okazję się tu wyżalić. Dziewczyny, czuję się naprawdę upokorzona. Powiedzieć mu o moim znalezisku? Nigdy bym nie podejrzewała, że byłby zdolny do czegoś takiego. Skąd w ogóle takie rzeczy przychodzą ludziom do głowy? Oczywiście teraz głowę nawiedzają mi obleśne sceny jak sam wącha za moimi plecami brudy . Czy on naprawdę zrobił coś karygodnego i jest draniem czy ja przesadzam? Na razie czuję głównie zniesmaczenie.

[maliko972]

Zatkało mnie. Sam na pewno nie jest fetyszystą, bo zatrzymywałby dla siebie Twoje rzeczy. Po prostu uznał to za świetny sposób na zarobienie pieniędzy. Twoim kosztem.
Powiedzieć mu o tym MUSISZ. Zapytaj, czemu to robił. Może ma jakieś problemy finansowe, w sensie z długami?

[cherry_flamme]

Uuuuu, faktycznie nietypowa sytuacja. Zapytaj go, dlaczego sprzedawał Twoją bieliznę, bo kasy raczej z tego dużej nie ma.

[letik]

O kurde..wspolczuje, nawet nie wiem jakbym zaczela taka rozmowe bo to mega krepujaca sutuacja no ale powiedziec raczej powiedz bo to nie jest normalne..

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Nie chciałabym być z kimś, kto kradnie moje rzeczy i puszcza je dalej w taki sposób.

[201607040950]

Napisane przez maliko972

Zatkało mnie. Sam na pewno nie jest fetyszystą, bo zatrzymywałby dla siebie Twoje rzeczy. Po prostu uznał to za świetny sposób na zarobienie pieniędzy. Twoim kosztem.
Powiedzieć mu o tym MUSISZ. Zapytaj, czemu to robił. Może ma jakieś problemy finansowe, w sensie z długami?

Tak, tak. Na pewno nie jest.
Bo nie ma fetyszystów, których kręciłoby to, że inni faceci trzepią do bielizny ich dziewczyny.
No po prostu nie istnieją.

Zarobił stówę, faktycznie, musiało chodzić o rozwiązywanie problemów finansowych. Taaa. A świstak siedzi i zawija.

[Barbarella05]

Zrobił coś bardzo karygodnego,a nawet karalnego.
Ukradł -nazwijmy rzeczy po imieniu- Twoje ubrania i je sprzedał.
Sprzedaż rzeczy kradzionej to też przestępstwo.

Co radzę?
Powiedz mu że wiesz,oraz co o tym sadzisz.
Plus to że jest złodziejem.

I dobra rada- nie mieszkajcie razem.

To co on zrobił jest mega MEGA PODŁE.

[Melissandra]

Nie dziwie Ci sie, ze nie wiesz nawet jak zaczac rozmowe z nim. Mega żenujaca sytuacja.
Z drugiej strony musisz odbyc te rozmowe, bo inaczej interes bedzie sie dalej krecil. Juz chyba samo to, ze on Ci te rzeczy ukradl, skresla pana gruba krecha, nie wazne juz nawet co sie z nimi pozniej stalo.

[bibibix]

Echh muszę się zmusić i mu powiedzieć. Dzisiaj nie mogłam się niestety na to zdobyć i z nim nie rozmawiałam. Obrażony poszedł spać, bo "nie wie o co mi chodzi" i "psuję atmosferę przed świętami".
Wątpię, żeby miał jakieś długi, bo nie oszczędzał jakoś szczególnie. Nawet chodziliśmy na jakieś tam randki, ale jak teraz sobie wyobrażam, że byliśmy w kinie za pieniądze z moich, za przeproszeniem, gaci to mi się robi słabo...
Nie denerwuje mnie kradzież sama w sobie, ale sam fakt, że ktoś inny obwąchiwał (chyba? bo nie wiem co można z tym robić) moje rzeczy przez tego jełopa .

[201607040950]

Obwąchiwał, lizał, trzepał.
A Twój Romeo to zboczek. I nie robił tego dla pieniędzy.

[cassie91910]

Uciekłabym od tego faceta z krzykiem

[Limonka2738]

Czy ja nestem dziwna, że w sumie jakby facet mi powiedział, że go coś takiego kręci, to nie miałabym nic przeciwko?

Oczywiście tragedią jest to, że brał bez pytania i bezapelacyjnie jest to okropnie nie fair.

Ale też bez przesady. Jeśli mieszkasz ze swoim facetem to chyba jesteście na tyle blisko, żeby porozmawiać o swoich fetyszach bez większego skrępowania.

[klempaa]

Hm, wygląda na to ze jestem dziwna. Ja bym gościa od razu nie skreslala, raczej bym z nim zwyczajnie pogadala. Tak na spokojnie, o co w ogóle chodzi.


Pomysl Autorki (nieodzywanie sie) jest tak przerazajaco glupi i dziecinny ze brak mi słów. Jak tworzyć poważny związek gdy się w nim nie potrafi porozmawiać o wszystkim?

[Ieka]

Napisane przez cassie91910

Uciekłabym od tego faceta z krzykiem

Ja też!!!! Co to ma być, masakra jakas

[pfffh]

W Japonii można takie rzeczy kupić normalnie w "sklepie z takimi rzeczami" moze chlopak chcial sobie dorobic, tylko nie wiedzial ze kokosow na tym nie zbije.

Kup mu puszkę sardynek i kilka majtek i daj ze słowami: "może teraz nie będziesz sprzedawał moich". Po czym połóż to przed nim i się wyprowadz. Ja nie mogłabym bym z kimś takim jak twój chłopak.

[Skibinska]

Zatkało mnie... Strasznie dziwna sprawa. Chyba nie mogłabym być z kimś takim. Zaczyna się od sprzedaży Twoich rzeczy w celu....., a potem może być coś dużo bardziej przerażającego!

[Margot45]

A kiedy się zaczyna szkolna przerwa świąteczna?

[ColdDesert]

Na razie sprzedaje Twoje majtki, kto wie, czy potem nie zacznie sprzedawać Twoich zdjęć albo filmów z igraszkami skoro jara go, że jakieś oblechy podniecają się Twoimi rzeczami. Dziwie się, że się nie niego nie odzywasz, ja bym od razu urządziła awanturę i pewnie rzuciła niejedną parą majtek w twarz.

[201803290936]

Napisane przez Margot45

A kiedy się zaczyna szkolna przerwa świąteczna?

No dzisiaj.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez pfffh

Kup mu puszkę sardynek i kilka majtek i daj ze słowami: "może teraz nie będziesz sprzedawał moich".

No wiesz co. Jeszcze sama sobie ma dopieprzyć, że niby jej bielizna wali rybą ? Twoja wali sardynkami czy co ? Bo moja np. nie. I żadnej zdrowej kobiety.

Rozmowa najpierw, a potem nie wiem Ale rzeczywiście odkrycie na maksa szokujące i upokarzające. Sama musisz ocenić, autorko, ile jesteś w stanie zrozumieć i wybaczyć. Ja nie wiem co bym zrobiła w Twojej sytuacji.

[Margot45]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5388943 7]Ja nie wiem co bym zrobiła w Twojej sytuacji.[/QUOTE]

Ja bym tam zażądała zwrotu gotówki - moje majtki sprzedał, to mnie się kasa należy!

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Margot45

A kiedy się zaczyna szkolna przerwa świąteczna?

Nie wiem czemu, ale wydaje mi się to wiarygodne Faceci są tak dziwnym gatunkiem, że ich pomysły rzadko kiedy wydają mi się na maksa niewiarygodne Zwłaszcza jak sprawa dot. erotyki i seksu.

[pfffh]

Wiesz Macintosh nie wszystko trzeba brać na poważnie ale jeśli urazila Cię lub kogokolwiek puszka sardynek to przepraszam bardzo

Wesołych Świąt

[monparadis]

wątpię żeby twój facet był fetyszystą którego podnieca to, że inni faceci trzepią sobie twoimi majtkami, raczej znalazł sposób na zarobek, a że jest popyt to skorzystał
ale nie odzywanie się do niego to wielki błąd
usiądź z nim i wytłumacz o co chodzi a potem wysłuchaj go to do czegoś dojdziecie na pewno

[kahoko hino]

Napisane przez Barbarella05

Zrobił coś bardzo karygodnego,a nawet karalnego.
Ukradł -nazwijmy rzeczy po imieniu- Twoje ubrania i je sprzedał.
Sprzedaż rzeczy kradzionej to też przestępstwo.

Co radzę?
Powiedz mu że wiesz,oraz co o tym sadzisz.
Plus to że jest złodziejem.

I dobra rada- nie mieszkajcie razem.

To co on zrobił jest mega MEGA PODŁE.

też uważam, że ta kradzież Twoich rzeczy za Twoimi plecami jest karygodna.

Napisane przez bibibix

Echh muszę się zmusić i mu powiedzieć. Dzisiaj nie mogłam się niestety na to zdobyć i z nim nie rozmawiałam. Obrażony poszedł spać, bo "nie wie o co mi chodzi" i "psuję atmosferę przed świętami".
Wątpię, żeby miał jakieś długi, bo nie oszczędzał jakoś szczególnie. Nawet chodziliśmy na jakieś tam randki, ale jak teraz sobie wyobrażam, że byliśmy w kinie za pieniądze z moich, za przeproszeniem, gaci to mi się robi słabo...
Nie denerwuje mnie kradzież sama w sobie, ale sam fakt, że ktoś inny obwąchiwał (chyba? bo nie wiem co można z tym robić) moje rzeczy przez tego jełopa .

to wg mnie skupiasz się nie na tym, co trzeba. że ktoś wąchał sobie majtki - no niektórzy tak lubią. ale problemem jest tu to, że on ukradł Twoje rzeczy i je sprzedał w tajemnicy przed Tobą, a nie to, czy kupujący przyozdobi sobie nimi ścianę, czy będzie do nich trzepać.

Napisane przez klempaa

Hm, wygląda na to ze jestem dziwna. Ja bym gościa od razu nie skreslala, raczej bym z nim zwyczajnie pogadala. Tak na spokojnie, o co w ogóle chodzi.


Pomysl Autorki (nieodzywanie sie) jest tak przerazajaco glupi i dziecinny ze brak mi słów. Jak tworzyć poważny związek gdy się w nim nie potrafi porozmawiać o wszystkim?

też bym zaczęła od poważnej rozmowy. po takiej akcji zaufanie jest bardzo naruszone, mimo to warto wysłuchać, co druga strona ma do powiedzenia.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez pfffh

Wiesz Macintosh nie wszystko trzeba brać na poważnie ale jeśli urazila Cię lub kogokolwiek puszka sardynek to przepraszam bardzo

Wesołych Świąt

Mnie tam nic nie uraziło, ale o problemach ginekologicznych to jednak radzę pisać na stosownym forum.

Na wzajem

[ANKA54321]

Napisane przez bibibix

Witajcie

Na wstępie napiszę, że do tej pory jedynie poczytywałam sobie to forum, ale dzisiaj niestety założyłam tutaj konto specjalnie na potrzebę tego wątku, ponieważ mam bardzo, bardzo krępujący problem i muszę kogoś poprosić o radę. Wstydzę się powiedzieć o tym komukolwiek, więc może Wy dacie radę mi pomóc.

Nie wiem czy to istotne ale jestem z moim chłopakiem od 2 lat. Od prawie roku mieszkamy razem. Ja mam 22 lata, on 21 i jesteśmy studentami (pracujemy jedynie dorywczo). Problem dotyczy w zasadzie sprawy sprzed kilku miesięcy, ale niestety dowiedziałam się o nim dopiero dzisiaj .
Otóż jakoś wczesnym latem zauważyłam, że zaczyna mi trochę ubywać ubrań, a konkretniej pojedynczych rzeczy z garderoby jak podkoszulek, majtki lub rajstopy. Myślałam, że to może przez wieszanie prania na balkonie czasem coś wywiewa. W końcu takie rzeczy się zdarzają, zgubiłam już w życiu masę skarpet i nie wiem gdzie one się podziały. Nie wnikałam zatem w ten temat i potraktowałam to jako rzecz normalną. No dobra, w ramach żartu przyznam, że nawet pomyślałam, że może mój chłopak ma kochankę, która przywłaszcza sobie moje rzeczy, ale zaraz zbyłam tę myśl śmiechem .
Niestety to co się stało dzisiaj rano dobiło mnie na maksa. Otóż zamawialiśmy w zeszłym tygodniu prezenty dla rodziny przez internet. Niestety jeden z nich nie doszedł do tej pory i chciałam napisać do sprzedawcy. Co prawda konto na portalu aukcyjnym należy do chłopaka, ale w przeglądarce jest zapamiętywanie haseł, więc po prostu na nie weszłam, bo uznałam, że spieszy mi się i nie będzie miał mi tego za złe. Napisałam do sprzedawcy wiadomość i wszystko cacy, ale coś mnie podkusiło by zajrzeć w inne zakładki. No i tutaj tkwi sedno sprawy... mój chłopak wystawiał na sprzedaż moje rzeczy. Niby nic strasznego, gdyby nie to, że wystawiał je w sposób obleśny tzn. jakby dla fetyszystów (majtki nieprane, żeby ktoś mógł sobie wiecie ). Ceny w zasadzie rzędu 20-30zł, więc nie powalające, a do tego załączone zdjęcia jakichś babek z internetu pewnie dla polepszenia sprzedaży. Patrząc na liczbę sprzedanych "sztuk" zarobił nie więcej niż 100zł, ale wkurzyłam się na maksa. Siedziałam tak przed komputerem z drżącymi rękami, a z oczu poleciały łzy. No dobra, w zasadzie nam się nie przelewało i nie przelewa, ale nie było też jakoś tragicznie. W każdym razie nigdy na mnie nie skąpił, a wręcz całkiem często zaprasza na jakieś randki i płaci. Jednak trudno mi zaakceptować coś takiego. Gdy wrócił do domu, nie odezwałam się do niego do tej pory ani słowem i obrażony poszedł "na zakupy", więc mam okazję się tu wyżalić. Dziewczyny, czuję się naprawdę upokorzona. Powiedzieć mu o moim znalezisku? Nigdy bym nie podejrzewała, że byłby zdolny do czegoś takiego. Skąd w ogóle takie rzeczy przychodzą ludziom do głowy? Oczywiście teraz głowę nawiedzają mi obleśne sceny jak sam wącha za moimi plecami brudy . Czy on naprawdę zrobił coś karygodnego i jest draniem czy ja przesadzam? Na razie czuję głównie zniesmaczenie.

no cóz autorko ,ja na twoim miejscu zakończyłabym natychmiast ten związek. Psycholi na tym świecie nie brakuje a na podstawie tego co piszesz , wnioskuje iż twój Tż takim psycholem właśnie jest
Pozdrawiam

[Ikupashi]

ktoś okradł Cię z Twojej prywatności. Współczuję.

[kennedy]

Jej zlodziejem. I nie mozna mu ufac. Zboczenia sa mniej wazne w takiej sytuacji.

[201705080934]

Facet kradnie i sprzedaje Twoje rzeczy, a Ty się zastanawiasz, co myśleć...?