Co to znaczy "fajny facet"?

[Veredise]

Często się słyszy takie teksty "ona ma fajnego faceta", "chciałabym mieć takiego fajnego faceta jak X". Ale tak się zastanawiam, co to właściwie znaczy? Oczywiście wiem, co to znaczy dla mnie i zdaję sobie sprawę, że dla każdej kobiety może znaczyć nieco co innego.

Ale tak mnie naszło dziś, patrząc na facetów koleżanek, na których one wiecznie narzekają, że przecież w sumie są całkiem fajni. A znowu mąż jednej, która się nad swoim rozpływa i traktuje jak pół-boga, to dla mnie kompletna porażka.

Co więc sprawia, że o swoim facecie powiecie, że jest fajny? Tzn wartościowy, dobry do związku, do założenia rodziny, ale też do tego, żeby był przyjacielem. Czy jest jakiś w miarę uniwersalny zestaw cech, które musi mieć, albo których nie może mieć (np. nałogi), żeby można go było określić jako fajnego?

[I am Rock]

Napisane przez Veredise

Często się słyszy takie teksty "ona ma fajnego faceta", "chciałabym mieć takiego fajnego faceta jak X". Ale tak się zastanawiam, co to właściwie znaczy? Oczywiście wiem, co to znaczy dla mnie i zdaję sobie sprawę, że dla każdej kobiety może znaczyć nieco co innego.

Ale tak mnie naszło dziś, patrząc na facetów koleżanek, na których one wiecznie narzekają, że przecież w sumie są całkiem fajni. A znowu mąż jednej, która się nad swoim rozpływa i traktuje jak pół-boga, to dla mnie kompletna porażka.

Co więc sprawia, że o swoim facecie powiecie, że jest fajny? Tzn wartościowy, dobry do związku, do założenia rodziny, ale też do tego, żeby był przyjacielem. Czy jest jakiś w miarę uniwersalny zestaw cech, które musi mieć, albo których nie może mieć (np. nałogi), żeby można go było określić jako fajnego?

Związek widziany z zewnątrz i od wewnątrz, to dwie różne rzeczy. Cudze związki oceniamy po pozorach, a jak jest miedzy ludźmi, to tylko oni wiedzą.


Ja swojego faceta najpierw lubiłam. Od czasów, gdy nawet nie myślałam, że mogłabym z nim być. Bo miał pogodny, nieupierdliwy charakter, poczucie humoru, był zawsze skory do pomocy, troskliwy i ogólnie życiowo ogarnięty. I tak sobie myślę, że gdyby po latach miłość mi przeszła, albo związek spowszedniał, to w życiu nie chciałabym od niego odejść, bo ja po prostu lubię z nim być.

[Azhaar]

Napisane przez Veredise

Ale tak mnie naszło dziś, patrząc na facetów koleżanek, na których one wiecznie narzekają, że przecież w sumie są całkiem fajni. A znowu mąż jednej, która się nad swoim rozpływa i traktuje jak pół-boga, to dla mnie kompletna porażka.

Ale to że są fajni, nie oznacza, że są fajni jako partnerzy do związku. A poza tym, mogą nie być tacy fajni dla jakiejś konkretnej osoby - bo w końcu chodzi o dopasowanie charakterów i chemię miedzy tymi dwiema konkretnymi osobami.

Nie wiesz jacy ci faceci są w stosunku do swoich partnerek. Relacje koleżeńskie to co innego. Koleś może być super fajny, sympatyczny, życzliwy dla ludzi, och i ach, ale np. być egoistą w łóżku, totalną fleją w domu lub skąpcem. Tego nie wiesz, bo to wychodzi dopiero w relacji związkowej i sprawia, że nawet bardzo fajny chłopak robi się beznadziejnym partnerem.

Edit: No i właśnie kwestia dopasowania. Miałam kolezankę, która była typem aktywnej podróżniczki, a związała się z facetem domatorem, dla którego jedyny wyjazdy to było all inclusive z biurem podrózy 2 razy do roku. I też na niego narzekała. To nie było tak, że z nim jest coś nie tak, ale po prostu do siebie nie pasowali. Zrozumiała to i w końcu go zostawiła.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Ja znam różnych fajnych facetów, z którymi w związku bym nie chciała być. Albo to nie jest facet dla mnie, albo moim zdaniem w ogóle do związków się nie nadaje Nawet o moich byłych mogę powiedzieć, że to fajni faceci, ale... nigdy więcej związku z nimi

A co to znaczy fajny? Sympatyczny, kontaktowy, troskliwy... itp. itd.

[Adrianna_8]

W takich przypadkach chyba chodzi o to, ze ten facet jest fajny, bo faktycznie widac, ze kocha swoja partnerke i jest dla niej dobry .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[201711301501]

Napisane przez Adrianna_8

W takich przypadkach chyba chodzi o to, ze ten facet jest fajny, bo faktycznie widac, ze kocha swoja partnerke i jest dla niej dobry .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

To co widać to jedno. Nie widzisz, co dzieje się w domu... Mój też potrafi zadbać o pozory. Gdy jeździmy do jego dziadków (bo do moich ze mną nie jeździ), pomaga, sprząta... Kiedyś babcia powiedziała, że on taki dobry... Taaa...

[TadCooper]

Często słyszę że mój mąż jest "fajny" ale dla każdego składa się na to inny zbiór cech i zachowań, już nie wspomnę o tym że z "zewnątrz" ktoś łatwo może wydawać się ekstra, bo nie widać tych prawdziwych rzeczy które wyłażą na wierzch w codziennym życiu.

Fajny dla mojej rodziny: bo przychodzi na obiadki, odwozi babcię do domu, psa wyprowadzi i pralkę naprawi.

Fajny dla moich koleżanek: przystojny, wysoki, tatuaże, obcokrajowiec. Serio, często słyszę że fajny bo obcokrajowiec. (no comment)

fajny dla mojego bratanka: bo kocha klocki lego, komiksy, wszystkie produkcje marvel, i uwielbia się bawić z kilkulatkiem (często wychodzi z niego taki dzieciuch i pewnie dlatego młody go uwielbia)

Dla mnie fajny bo, najprościej rzecz ujmując, jest normalny.
Zero toksyka, żadnych krzywych akcji, zazdrości, manipulacji, krytykanctwa, białych kłamstw. Jak na wspólnych wyjściach ze znajomymi dziewczyna zabrania chłopakowi kontynuacji w męskim gronie i pójścia do kolejnego baru oraz rozkazuje powrót do domu, to mój TŻ wytrzeszcza oczy i szepcze mi do ucha, że dziękuje że ja tak nie robię. Jak koleżanka w nerwach opowiada jak musiała przetrzepać komputer/telefon swojego misiaczka bo on coś podejrzanie się zachowuje to w duchu gratuluje sobie że związałam się z gościem który mnie psychicznie nie męczy. Zamiast tego czuję wsparcie, bezpieczeństwo, pewność. Ale to chyba takie podstawy. Dla mnie jest jeszcze fajny, bo nigdy mnie nie krytykuje, nie wbija szpilek, umie racjonalnie rozmawiać o problemach. Nigdy nie pozwala mi się krytykować w jego obecności i zawsze się denerwuje jak nazwę się "głupią" albo "beznadziejną" (mam do tego tendencję i jak się na siebie wkurzę to się mogę rozkręcić).

A reszta to typowa: poczucie humoru, uczynny, zaradny - nie muszę się o niego martwić bo dobrze sobie radzi we wszystkim, to też może być cecha, która definiuje "fajnego" faceta.

A to, że często gęsto po pracy ma lenia, że wydaje mnóstwo kasy na pierdoły, że nie interesuje go moje hobby, że tylko jego mama dobrze gotuje, że mi najeżdża polską politykę non stop chociaż u niego w kraju tyż cudów nie ma, itp itd - z tym się nie obnosi na zewnątrz.

Nie wiem, dla mnie i tak jest najfajniejszą osoba jaką poznałam.

[Adrianna_8]

Napisane przez kropka_w_kropce

To co widać to jedno. Nie widzisz, co dzieje się w domu... Mój też potrafi zadbać o pozory. Gdy jeździmy do jego dziadków (bo do moich ze mną nie jeździ), pomaga, sprząta... Kiedyś babcia powiedziała, że on taki dobry... Taaa...

No to pora cos zrobic ze swoim zyciem .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[nyana89]

Kiedy słyszę słowo 'fajny', od razu kojarzy mi się z kimś sympatycznym i uśmiechniętym, pozytywnym w odbiorze. To tak ogólnie rzecz ujmując, pierwsze skojarzenie

[201711301501]

Napisane przez Adrianna_8

No to pora cos zrobic ze swoim zyciem .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Powoli do tego dojrzewam

[Veredise]

Napisane przez Azhaar

Ale to że są fajni, nie oznacza, że są fajni jako partnerzy do związku. A poza tym, mogą nie być tacy fajni dla jakiejś konkretnej osoby - bo w końcu chodzi o dopasowanie charakterów i chemię miedzy tymi dwiema konkretnymi osobami.

Dlatego doprecyzowałam, że chodzi mi o faceta do związku, do założenia rodziny, a nie np. o kumpla na imprezę.

Oczywiście, że wszystko zależy od konkretnej osoby, ale zastanawiam się czy są jakieś uniwersalne cechy w tym przypadku. Np. właśnie to, że jest troskliwy albo odpowiedzialny.

[adult90]

Napisane przez I am Rock

Ja swojego faceta najpierw lubiłam. Od czasów, gdy nawet nie myślałam, że mogłabym z nim być. Bo miał pogodny, nieupierdliwy charakter, poczucie humoru, był zawsze skory do pomocy, troskliwy i ogólnie życiowo ogarnięty. I tak sobie myślę, że gdyby po latach miłość mi przeszła, albo związek spowszedniał, to w życiu nie chciałabym od niego odejść, bo ja po prostu lubię z nim być.

Uważam, że to właśnie jest "fajny facet". Taki, z którym można z przyjemnością spędzić czas bo jest uczynny, troskliwy, dojrzały, ułożony, do tańca i do różańca.
Przede wszystkim dla mnie "fajny facet" to taki, z którym jest przyjacielska więź, porozumienie i bardzo dużo podobieństw (kierunek życia, wartości, zbliżone marzenia, jednakowa wizja rodziny i odpowiedzialności). Dzięki temu gdy zgaśnie iskra seksu, lubimy się, kumplujemy i wiele wspólnie robionych rzeczy nas po prostu cieszy i umacnia ten związek. Tacy wspólnicy życiowi. Przyjaźń to dobre słowo, choć nie pełne i niejedyne aby opisać ten stan. Wszak jest to zupełnie inny level przyjacielstwa niż takie zwykłe, nieokraszone pożądaniem.

"Fajny facet" to przede wszystkim oddany facet. A najlepszy facet to MĘŻCZYZNA

[Dlady94]

Chyba każdy ma inną definicję ''fajności"