Jestem bezbarwna, bez charakteru?? Problem osobowości!! :(

[MyLifeIsMusic]

Cześć
Zakładam taki wątek, nie wiem czy w dobrym miejscu ale lepiej dopasowac nie mogłam. Wiec jak to zacząc....hmm. Mam taki problem pewien z charakterem. I mam pytanie, do którego roku życia kształtuje sie charakter?? Czy całe życie? Kurcze ja bym tak bardzo chciała cofnąc czas. Przez 16 lat wyrobiłam o sobie opinie -cichej myszki , nieśmiałej, dziwnej dziewczyny. Tak, przyznam sie że byłam i jeszcze troche jestem zakomleksiona. Ale z wiekiem sie to zmienia, Po drugie dużo schudłam. Tak też moje nastawienie do życia sie zmienia. Ale tego nie rozumie moje otoczenie. Wszyscy mnie postrzegają własnie za taka jaka naprawde nie jestem. We mnie tak naprawde siedzi jakiś wulkan który chce wybuchnąc. Taki przykład podam, dowiedziałam sie coś bardzo dla mnie dobrego a ja aby uśmiech na twarzy, że sie ciesze.A tak naprawde mam ochote krzyczeć z radości. Ale tego nie robie. Bo sie wstydze że ktoś mnie weźmie za świruske, albo pomyśli ze jestem nie normalna i sie będzie ze mnie śmiał że co ja robie, potem obgada. Kurcze może raz a zawsze odważyć sie i przełamać ten stereotyp o sobie?? Czy może jakoś stopniowo przyzwyczajac otoczenie i rodzine do tego??
już sama nie wiem.

[MyLifeIsMusic]

i jeszcze pytanie co to za osoba którą określa sie mianem " Ona ma charakter" albo "silna osobowość"?????

[paula007]

Może po prostu staraj się być sobą.
Nie rób niczego na siłę, nie udawadniaj nic nikomu (chyba, że samej sobie). Nie wstydź się siebie i swojego charakteru.
Jak Ci się chce śpiewać - to śpiewaj.
Jak masz ochotę milczeć - to milcz.
A niech sobie myślą, że jesteś świruską. Zresztą każdy z nas ma coś ze swira, każdego czasem dopada "pozytywne zakręcenie".
Chyba najważniejsze jest teraz to, żebyś tak bardzo nie skupiała się na tym, co inni mogą sobie o Tobie pomysleć, bo to przynosi tylko odwrotne rezultaty.
Wiadomo, nie przy każdym można się w równym stopniu wyluzować, ale przy rodzinie i znjomych, chyba możesz sobie na to pozwolić. Ale bądź naturalna, ot co. I nie przejmuj się tym, ze ktoś Cię obgada. No bo co powie innemu: "Ta Anka (dajmy na to Anka, bo nie wiem jak masz na imię) to jest nienormalna! Skakała ze szczęścia, bo wygrała w totka". No sorry, ale wtedy na niedomarną osobę wyjdzie ten "obgadywacz".

[paula007]

Napisane przez MyLifeIsMusic

i jeszcze pytanie co to za osoba którą określa sie mianem " Ona ma charakter" albo "silna osobowość"?????

Nie wiem, czy na to jest jakaś jedna reguła, jedna odpowiedź. Chyba nie.

Dla mnie osoba o silnym charakterze to osoba zdecydowana, pewna siebie, uparta, konsekwentna. Taka, która wie czego chce, dąży do tego. Umie radzić sobie z trudnościami i łatwo się nie poddaje.

[isa666]

Ja np. mam tak, że często jakby "tłumię" emocje w sobie, czyli właśnie gdy się cieszę, to nie okazuję tego tak, ze skaczę z radości itp. choć w duchu jestem happy Po prostu uśmiecham się i mówię wszystkim, ze się cieszę i tyle.
A gdy mi smutno, to też tłumię w sobie częto smutek, choć nieraz zdarza mi się wybuchnąć płaczem

W każdym razie nie uważam żebym była osobą "bez charakteru", bo przecież z charakterem jest tak, że każdy go ma tylko po prostu jedni są bardziej skryci a inni nie

Jeśli ty się źle czujesz tłumiąc w sobie emocje, to pokazuj je, bo przecież to nic złego

[lutiana]

Moim zdaniem charakter czlowieka zmienia sie przez cale zycie nie masz sie co obawiac, ze juz zawsze bedziesz taka czy inna, nikt nie wie jaka osoba bedzie za rok dwa czy dziesiec lat

[paula007]

Napisane przez isa666

Ja np. mam tak, że często jakby "tłumię" emocje w sobie, czyli właśnie gdy się cieszę, to nie okazuję tego tak, ze skaczę z radości itp. choć w duchu jestem happy Po prostu uśmiecham się i mówię wszystkim, ze się cieszę i tyle.
A gdy mi smutno, to też tłumię w sobie częto smutek, choć nieraz zdarza mi się wybuchnąć płaczem

W każdym razie nie uważam żebym była osobą "bez charakteru", bo przecież z charakterem jest tak, że każdy go ma tylko po prostu jedni są bardziej skryci a inni nie

Jeśli ty się źle czujesz tłumiąc w sobie emocje, to pokazuj je, bo przecież to nic złego

Wiadomo, że każdy jest inny. I to, że ktoś nie skacze z radości, gdy się dowiaduje, że wygrał w totka, to też nic dziwnego. Ja np. bym tego nie zrobiła. Tylko to nie tak, że coś w sobie tłumię. Nie tłumię, tylko po prostu taka już jestem. Nie skaczę, nie piszczę, nie krzyczę, jak się cieszę, po prostu przeżywam to na swój sposób taka naturalna reakcja.
A co do wypowiedzi autorki wątku, to mi się raczej wydawało (no chyba, że źle to odebrałam), że dla niej takie tłumienie uczuć jest nienaturalne. Chciałaby się cieszyć, skakać, ale nie robi tego, bo...bo się boi, że ktoś wexmie ją za wariatkę. Chyba, ze ja coś źle zrozumiałam

[paula007]

Napisane przez lutiana

Moim zdaniem charakter czlowieka zmienia sie przez cale zycie nie masz sie co obawiac, ze juz zawsze bedziesz taka czy inna, nikt nie wie jaka osoba bedzie za rok dwa czy dziesiec lat

A mi się wydaje, że tak rach ciach charakteru się nie zmieni. I że tak całkiem, też nie nie.

Choć może chodziło Ci o to, że przez całe życie nasz charakter się kształtuje. To jest oczywiście prawda Wiadomo, w ciągu całego swojego życia doświadczamy tylku rzeczy, że ne ma szans, byśmy pozostawali ciągle tacy sami. Zresztą sami też mamy na to jakiś wpływ. Możemy np. walczyć z nieśmiałością i brakiem pewności siebie, a co najlepsze, możemy z tym wygrać. Ale chyba nie wszystko da się tak ukształtować...

[Poetka22]

Bądz sobą. Tak po prostu. Nie wstydz sie siebie i swoich uczuć.
Jak jestem szczęśliwa to się cieszę , jak mam doła to nie udaję że jest mi fajnie i się smucę, bo mam taką ochotę i potrzebę. Musisz nauczyś się zaspokajać swoje potrzeby, rób to czego chcesz, i zawsze bądz sobą, nic nie udawaj.
Pozdrawiam

[Sonata_ona]

ja mam podobnie jak autorka watku choc czasem odbiegam od regol tzn tez sie wszystkiego krepuje ze nei wypada co pomysla itp ale przy moich kolezankach najlepszych jestem soba ale jak juz 1 osoba nowa dojdzie to jzu si eczuje nieswojo bo czuje 'jej' wzrok itp itd i np czasem chcialabym potanczyc ale nei potrafie sie przelamac i tak w kolko ...bleh

[allen15]

Ja tez uwazam, ze charakter cały czas się ksztaltuje.
Pamietam siebie 3, 4 lata temu. Niesmiala, cicha myszka i to wsrod bliskich znajomych z podworka, z ktorymi mieszkalam od urodzenia. No coz taka bylam. Bardzo rzadko się odzywalam, bron boze powiedziec swoje zdanie.
A teraz zostaly jeszcze szczatki niesmialosci, ale tylko przy nieznajomych, a przy znajomych calkiem się zmieniłam- mowią, ze mogę zagadac kazdego.
Wiec to jest wystarczający dowod, ze charakter się zmienia.
Moze wsrod innych tez jestem bezbarwna, bez charakterku...ale najwazniejsze, ze ja się taka nie czuję.
A jak to mowią: Jak Ty siebie postrzegasz tak Cię bedą postrzegali inni
A jakbym wygrala w totka, skakalabym ze szczescia, bo taka juz jestem.

[wnika]

nie ma jakiejsc konkretnej granicy wiekowej do ktorej ksztaltuje sie charakter wiec pracujesz nad nim przez cale zycie... tez kiedys mialam problem z niesmialoscia ale jedynie w stosunku do nieznajomych bo moje towarzystwo az za dobrze wiedzialo jakie ze mnie "ziolko" wszystko zmienilo sie wraz ze zmiana szkoly z gimn na lo... no wiesz, zmiana otoczenia, nowi ludzie i te sprawy i problem jakos sam zniknal


napewno nie jestes bezbarwna i bez charakteru, moze poprostu potrzebujesz troche czasu zeby sie rozkrecic... tez tak mialam i gdy teraz mam stycznosc z ludzmi ktorzy kiedys uznawali mnie za malomowna i niesmiala smiaja sie ze cicha woda brzegi rwie z toba bedzie pewnie tak samo wiec glowa do gory

[tyneczka]

Napisane przez Sonata_ona

ja mam podobnie jak autorka watku choc czasem odbiegam od regol tzn tez sie wszystkiego krepuje ze nei wypada co pomysla itp ale przy moich kolezankach najlepszych jestem soba ale jak juz 1 osoba nowa dojdzie to jzu si eczuje nieswojo bo czuje 'jej' wzrok itp itd i np czasem chcialabym potanczyc ale nei potrafie sie przelamac i tak w kolko ...bleh

Dosłownie jakbym czytała swoje słowa Też mam pewne problemy z nieśmiałością. W szkole uważają mnie głównie za spokojną KUJONKĘ :/ i to nie jest zbyt miłe. Czasami, gdy zaczynam się zachowywać bardziej na luzie to słyszę komentarz:"Maaaaartyna?" oczywiście ze zdziwieniem w głosie Mam jednak nadzieję, że za kilka lat powiem sobie, szarej myszce papa i zmienie opinnie o sobie wśród znajomych.
Być może głównym powoderem tego wszystkiego jest, to że nigdy nie byłam zakochana i vice-versa? Tak jakos mi się wydaję, że gdyby w tym się coś zmieniło, to łącznie mój charakter. Poczułabym się bardziej pewna siebie, bo... komuś potrzebna! ;]

[Malena]

Napisane przez paula007

Może po prostu staraj się być sobą.
Nie rób niczego na siłę, nie udawadniaj nic nikomu (chyba, że samej sobie). Nie wstydź się siebie i swojego charakteru.
Jak Ci się chce śpiewać - to śpiewaj.
Jak masz ochotę milczeć - to milcz.
A niech sobie myślą, że jesteś świruską. Zresztą każdy z nas ma coś ze swira, każdego czasem dopada "pozytywne zakręcenie".
Chyba najważniejsze jest teraz to, żebyś tak bardzo nie skupiała się na tym, co inni mogą sobie o Tobie pomysleć, bo to przynosi tylko odwrotne rezultaty.
Wiadomo, nie przy każdym można się w równym stopniu wyluzować, ale przy rodzinie i znjomych, chyba możesz sobie na to pozwolić. Ale bądź naturalna, ot co. I nie przejmuj się tym, ze ktoś Cię obgada. No bo co powie innemu: "Ta Anka (dajmy na to Anka, bo nie wiem jak masz na imię) to jest nienormalna! Skakała ze szczęścia, bo wygrała w totka". No sorry, ale wtedy na niedomarną osobę wyjdzie ten "obgadywacz".

Zgadzam się!
Bądź sobą! (oczywiście w granicach, w których nikogo swym zachowaniem nie krzywdzisz i nie obrażasz, ale z tego co napisałaś nie ma takiej obawy).
Nie udawaj, nie kreuj się na siłę! Jeśli coś bardzo nie odpowiada Tobie (a nie otoczeniu) w Twoim zachowaniu to pracuj nad tym - szybko wad nie pokonasz, ale warto być cierpliwym.
Rozwijaj się, pogłębiaj zainteresowania, znajdź pasję w życiu jeżeli jeszcze takiej nie masz. Ciesz się sobą i swoimi bliskimi. Żyj i bądź taka jaką jesteś! Nie wstydź się siebie, swoich pogladów, swoich przyzwyczajeń. Akceptuj siebie. I nie przejmuj się głupimi docinkami innych (jeżeli na takie trafisz). Jak trzeba to walcz o siebie i o swoich bliskich. Nie daj się stlamsić tłumowi, bo to on powoduje wszelkie kompleksy. Sama pewnie nigdy nie wpadłabyś na to, ze coś Ci się w Tobie ni podoba. Choć sobie tego nie uświadamiamy to zawsze ktoś lub coś nam "podpowie", że jesteśmy nie takie jak trzeba, bo moda lub oczekiwania środowiska są inne! A to zwykle nie prawda!

[lutiana]

Napisane przez paula007

A mi się wydaje, że tak rach ciach charakteru się nie zmieni. I że tak całkiem, też nie nie.

Choć może chodziło Ci o to, że przez całe życie nasz charakter się kształtuje. To jest oczywiście prawda Wiadomo, w ciągu całego swojego życia doświadczamy tylku rzeczy, że ne ma szans, byśmy pozostawali ciągle tacy sami. Zresztą sami też mamy na to jakiś wpływ. Możemy np. walczyć z nieśmiałością i brakiem pewności siebie, a co najlepsze, możemy z tym wygrać. Ale chyba nie wszystko da się tak ukształtować...

Oczywiscie, ze tak rach ciach sie czlowiek nie zmienia, mialam na mysli to, co potem napisalas, ze wplyw srodowiska, w jakim przebywamy, tego czym sie zajmujemy, jaka jest nasza pozycja spoleczna ksztaltuje nasz charakter cale zycie I oczywistym jest tez to, ze pewne genetyczne cechy zostaja na cale zycie

A tak nawiasem mowiac, Paula masz podpis o wyszukiwarce, ktora gryzie i pluje widzialam tu gdzies wizazanke, ktora miala w podpisie, ze uzywanie testow ciazowych i wyszukiwarki nie boli czy cos takiego Czy Twoj podpis to odpowiedz na podpis tamtej dziewczyny? Jej nicka oczywiscie nie pamietam z moja skleroza

[MyLifeIsMusic]

Napisane przez paula007

Wiadomo, że każdy jest inny. I to, że ktoś nie skacze z radości, gdy się dowiaduje, że wygrał w totka, to też nic dziwnego. Ja np. bym tego nie zrobiła. Tylko to nie tak, że coś w sobie tłumię. Nie tłumię, tylko po prostu taka już jestem. Nie skaczę, nie piszczę, nie krzyczę, jak się cieszę, po prostu przeżywam to na swój sposób taka naturalna reakcja.
A co do wypowiedzi autorki wątku, to mi się raczej wydawało (no chyba, że źle to odebrałam), że dla niej takie tłumienie uczuć jest nienaturalne. Chciałaby się cieszyć, skakać, ale nie robi tego, bo...bo się boi, że ktoś wexmie ją za wariatkę. Chyba, ze ja coś źle zrozumiałam

dobrze mnie zrozumiałaś. Ja poprostu chciałabym być zauważana własnie przez to że jestem taka wybuchowa i wogóle. Bo tak mam mnie wrażenie że taka jaka jestem to takie nastawienie do mnie ludzi. chciałabym mieć dużo znajomych a narazie to małe grono mam.

[MyLifeIsMusic]

Napisane przez paula007

Wiadomo, że każdy jest inny. I to, że ktoś nie skacze z radości, gdy się dowiaduje, że wygrał w totka, to też nic dziwnego. Ja np. bym tego nie zrobiła. Tylko to nie tak, że coś w sobie tłumię. Nie tłumię, tylko po prostu taka już jestem. Nie skaczę, nie piszczę, nie krzyczę, jak się cieszę, po prostu przeżywam to na swój sposób taka naturalna reakcja.
A co do wypowiedzi autorki wątku, to mi się raczej wydawało (no chyba, że źle to odebrałam), że dla niej takie tłumienie uczuć jest nienaturalne. Chciałaby się cieszyć, skakać, ale nie robi tego, bo...bo się boi, że ktoś wexmie ją za wariatkę. Chyba, ze ja coś źle zrozumiałam

dobrze mnie zrozumiałaś. Ja poprostu chciałabym być zauważana własnie przez to że jestem taka wybuchowa i wogóle. Bo tak mam mnie wrażenie że taka jaka jestem to takie nastawienie do mnie ludzi. chciałabym mieć dużo znajomych a narazie to małe grono mam.

[MyLifeIsMusic]

Napisane przez tyneczka

Dosłownie jakbym czytała swoje słowa Też mam pewne problemy z nieśmiałością. W szkole uważają mnie głównie za spokojną KUJONKĘ :/ i to nie jest zbyt miłe. Czasami, gdy zaczynam się zachowywać bardziej na luzie to słyszę komentarz:"Maaaaartyna?" oczywiście ze zdziwieniem w głosie Mam jednak nadzieję, że za kilka lat powiem sobie, szarej myszce papa i zmienie opinnie o sobie wśród znajomych.
Być może głównym powoderem tego wszystkiego jest, to że nigdy nie byłam zakochana i vice-versa? Tak jakos mi się wydaję, że gdyby w tym się coś zmieniło, to łącznie mój charakter. Poczułabym się bardziej pewna siebie, bo... komuś potrzebna! ;]

u mnie też bardzo podobnie. MAm swoje grono w którym jeszcze troche mam opory ale nie aż takie jak kiedyś. A jesli już jestem w innym towarzystwie to czuje sie poprostu nieswojo. Nie wiem, ale mam jakieś przekonanie że oni mnie nie akceptują czy coś.

[paula007]

Napisane przez lutiana

A tak nawiasem mowiac, Paula masz podpis o wyszukiwarce, ktora gryzie i pluje widzialam tu gdzies wizazanke, ktora miala w podpisie, ze uzywanie testow ciazowych i wyszukiwarki nie boli czy cos takiego Czy Twoj podpis to odpowiedz na podpis tamtej dziewczyny? Jej nicka oczywiscie nie pamietam z moja skleroza

Taki podpis ma paula78 o ile się nie mylę
Mój nie ma nic wspólnego z jej podpisem. Chociaż....chyba walczymy o to samo O to, żeby Wizażanki nauczyły korzystać się z wyszukiwarki, bo jest z tym problem
Kliknij w mój podpis, to zobaczysz o co chodzi

[paula007]

Napisane przez MyLifeIsMusic

dobrze mnie zrozumiałaś. Ja poprostu chciałabym być zauważana własnie przez to że jestem taka wybuchowa i wogóle. Bo tak mam mnie wrażenie że taka jaka jestem to takie nastawienie do mnie ludzi. chciałabym mieć dużo znajomych a narazie to małe grono mam.

Nie do końca Cię teraz rozumiem.
Chcesz być taka, bo to jest zgodnę z Twoją naturą, czy dlatego, żeby przypodobać się innym?
Bo jeśli chcesz uzewnętrzniać swoje emocje tylko dlatego, żeby ludzie lepiej Cię postrzegali, to daj sobie spokój.
Musisz być naturalna i nie przejmować się innymi.

ps. Często lepiej mieć mniej przyjaciół, ale dobrych, niż stu bylejakich.

[cattt]

Nikt nie jest bezbarwny,to kwestia wiary w siebie i przejmowania się opinią innych

[Sonata_ona]

Czasami, gdy zaczynam się zachowywać bardziej na luzie to słyszę komentarz:"Maaaaartyna?" oczywiście ze zdziwieniem w głosie

dokladnie !!! cos sie powie czy inaczej powie to od razu " Rany nei znalam cie z tej strony" i wielkie zdziwienie ze niby to na zarty ale mnei to wkurza ze ktos takie cos mowi np anka nti znalam cie z tej strony i powstaja dziwne i nei zbyt smieszne przezwiska itp :/

[MyLifeIsMusic]

Napisane przez Sonata_ona

dokladnie !!! cos sie powie czy inaczej powie to od razu " Rany nei znalam cie z tej strony" i wielkie zdziwienie ze niby to na zarty ale mnei to wkurza ze ktos takie cos mowi np anka nti znalam cie z tej strony i powstaja dziwne i nei zbyt smieszne przezwiska itp :/

dokładnie tak samo mam!! ale trzeba tak robić aż sie ludzie przyzwyczaja i takich tekstów nie bedzie!!!

[Lexie]

Oj, dziewczyny
Mam wrazenie, że za bardzo się przejmujecie tym, co inni pomyślą.
Ja znacznie bardziej przejmuję się tym, co myślą moi znajomi, a nie obcy ludzie .
Bądźcie naturalne. Po co tłumić radość? Bo ktoś pomyśli "wariatka, co ona wyprawia"? A niech sobie myślą . Ludzie pozytywnie zakręceni są fajni! Ja zawsze powtarzam, że lubię nie całkiem normalnych ludzi bo sama nie jestem całkiem normalna

Jeśli usiłujecie zachowywać się tak, jak Wam serce dyktuje a znajomi reagują zdziwieniem - to trudno. Po prostu przywykli, że zachowujecie się w określony sposób. Może nie wiedzą, że to, co im się wydaje u Was dziwne, jest tak naprawdę naturalne . Przyzwyczają się dość szybko jesli będziecie konsekwentne i nie będziecie wracać do wymuszonego sposobu bycia

Nie bójcie się być sobą!
Nie próbujcie dostosowywać się do oczekiwń innych, bo to Wasze życie i macie prawo być jakie chcecie . Czy bardziej zamknięte w sobie, czy bardziej otwarte... Żadna z tych postaw nie jest gorsza o ile dobrze się w niej czujecie

[fuksjaa]

Nie da się udawać kogoś kim się nie jest. To właściwie najważniejsze.

Jaki jest mój charakter?
- Nie wiem.
W 95% mówię dokładnie to co myślę, choć czasami wynikają z tego nieciekawe konsekwencje. Te 5% to zazwyczaj moje gryzienie się w język Jestem wybuchowa, często górę biorą we mnie emocje. Nie podrafię udawać i to chyba moja największa zaleta.

Każdemu życzę naturalności i braku podporzadkowywania się "wyrokom" innych ludzi

Aha, i charakter kształtuje się przez całe życie.

[Bansiqe]

Ciekawy temat osobowości, zalezy też od temperamentu , nie da się kogoś na siłe zmusić do spontaniczności ,komus ktoś się moze wydawać męczący innemu bezbarwny , mam jedną koleżankę która wyśmiała np miłośniczki perfum stwierdziła że ona ma jeden ..dezodorant i jej wystarcza , moje stwierdzenie na jej temat jest taki że jej zwyczajnie nie stać za to ta miłosniczka perfum moze i miała dużo perfum ale nie wyglądała na tak puszczalską jaką jest ta moja kumpela ,któ©a w dodatku jest czasem mocno prymitywna i wulgarna , jej romanse z żonatymi i rozwodnikami czy jednorazowe puszczanie się nawet się pochwaliła z iloma i to przy swoim synu który ma lat 11cie!! to moi drodzy Państwo mam większy szacunek do tej młodziutkiej miłośniczki perfum która ma prace ,malutkie dziecko i męża niż ta ...puszczalska barwna osobowośc

Ps sama lubie prefumy mam ich w kolekcji z Diora , Muglera, Gaultiera , Prady i inne

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Bansiqe

Ciekawy temat osobowości, zalezy też od temperamentu , nie da się kogoś na siłe zmusić do spontaniczności ,komus ktoś się moze wydawać męczący innemu bezbarwny , mam jedną koleżankę która wyśmiała np miłośniczki perfum stwierdziła że ona ma jeden ..dezodorant i jej wystarcza , moje stwierdzenie na jej temat jest taki że jej zwyczajnie nie stać za to ta miłosniczka perfum moze i miała dużo perfum ale nie wyglądała na tak puszczalską jaką jest ta moja kumpela ,któ©a w dodatku jest czasem mocno prymitywna i wulgarna , jej romanse z żonatymi i rozwodnikami czy jednorazowe puszczanie się nawet się pochwaliła z iloma i to przy swoim synu który ma lat 11cie!! to moi drodzy Państwo mam większy szacunek do tej młodziutkiej miłośniczki perfum która ma prace ,malutkie dziecko i męża niż ta ...puszczalska barwna osobowośc

Ps sama lubie prefumy mam ich w kolekcji z Diora , Muglera, Gaultiera , Prady i inne

A poza tym wszyscy zdrowi?

[chwast]

Wszyscy poza jedna

[FridaKalho]

Jeżeli boisz się nagłych zmian, to stopniowo ich oswajaj. Myślę, że spokojne osoby, tez mają coś w sobie. W każdym razie bądź sobą!

[201803090921]

Napisane przez Bansiqe

Ciekawy temat osobowości, zalezy też od temperamentu , nie da się kogoś na siłe zmusić do spontaniczności ,komus ktoś się moze wydawać męczący innemu bezbarwny , mam jedną koleżankę która wyśmiała np miłośniczki perfum stwierdziła że ona ma jeden ..dezodorant i jej wystarcza , moje stwierdzenie na jej temat jest taki że jej zwyczajnie nie stać za to ta miłosniczka perfum moze i miała dużo perfum ale nie wyglądała na tak puszczalską jaką jest ta moja kumpela ,któ©a w dodatku jest czasem mocno prymitywna i wulgarna , jej romanse z żonatymi i rozwodnikami czy jednorazowe puszczanie się nawet się pochwaliła z iloma i to przy swoim synu który ma lat 11cie!! to moi drodzy Państwo mam większy szacunek do tej młodziutkiej miłośniczki perfum która ma prace ,malutkie dziecko i męża niż ta ...puszczalska barwna osobowośc

Ps sama lubie prefumy mam ich w kolekcji z Diora , Muglera, Gaultiera , Prady i inne

Dłuższego zdania już nie dało się złożyć?